Dodaj nową odpowiedź

Ani prawica, ani lewica

tylko vegan active, subkultury itd. itp. To już było i prawie rozpieprzyło do końca ruch. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu niektórzy ortodoksi oburzali się, że zakładanie związków to "lewactwo" i "reformizm", a jednocześnie nie mieli nic przeciwko kocopałom pisanym np. w Maci i innych zinach.

W najnowszym Innym Świecie (którego swoją drogą niektóre numery są całkiem niezłe) odgrzewa się znowu w ramach kampanii ani lewica, ani prawica, temat anarchoprywitywizmu (rzeczywiście ten debilizm jest apolityczny).

Tymczasem społeczny anarchizm czy ktoś chce, czy nie, jest ideologia lewicową, mogącą skutecznie konkurować w środowisku ludzi pracy z autorytarną "lewicą" w wydaniu różnych partyjek.
Oczywiście nie zrobi się tego prowadząc wojnę z partyjkami, ale przekonując ludzi, wielokrotnie ideowych, ale zagubionych, będących pod ich wpływem.

Na szczęście antykomunistyczne obsesje to już domena tylko garstki frustratów, a anarchokomunizm czy anarchosyndykalizm dominują zdecydowanie w środowisku.

Obecnie NL czy PPP nie są dla nas żadnymi poważnymi wrogami. Wrogami są sprawujący władzę, a wspomniane formacje mają na to zerową szansę.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.