Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Po pierwsze, moim zdaniem błędne wnioski są wyciągane z bojkotu wyborczego. Bierność także jest formą cichego buntu, ludzie mają gdzieś wybory, bo "i tak to nic nie da" i moim zdaniem ten odruch, choć w pełni nieuświadomiony politycznie, ma głębokie korzenie w systemie, a nie w abstrakcyjnym "lenistwie". Bierność też skądś się bierze.
Także teza o sukcesie propagandy prowyborczej, jest fałszywa. Ten kiluprocentowy wzrost przy tak zmasowanej propagandzie to jest porażka. O wysokiej frekwencji i odwróceniu tendencji możemy mówić w przypadku 70 proc. Ludzie potraktowali to jak wybory w telewizyjnym szoł. Głosują w Tańcu z gwiazdami to z rozpędu część poszła głosować. Także wiadomo, że frekwencja zwykle skacze w momencie pojawienia się silnych wizerunkowo osobowości. Wtedy to bardziej zamienia się w zawody sportowe niż wybory polityczne. Emocje opadną i frekwencja spadnie.
Na CIA już pojawiały się teksty mówiące o tym że sam bojkot nie wystarcza. Są plany realizacji pewnego projektu za 4 lata, ale nie chcę teraz o tym pisać, bo za wcześnie.
Przypominam także, że socjaldemokracja nie jest antykapitalistyczna. Socjaldemokracja stara się moderować kapitalizm, przekształcać go w "kapitalizm z ludzką twarzą". Takie bajki uważam za szkodliwe dla rozwoju ruchu realnie antykapitalistycznego i stanowi to jedną z poważnych konkurencji ideowo-taktycznych dla tegoż ruchu. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski praktyczne, a nie marzyć o reanimacji KPiORP, który okazał się w większości miast tubą propagowania socjaldemokratyzmu.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Kilka uwag.
Kilka uwag.
Po pierwsze, moim zdaniem błędne wnioski są wyciągane z bojkotu wyborczego. Bierność także jest formą cichego buntu, ludzie mają gdzieś wybory, bo "i tak to nic nie da" i moim zdaniem ten odruch, choć w pełni nieuświadomiony politycznie, ma głębokie korzenie w systemie, a nie w abstrakcyjnym "lenistwie". Bierność też skądś się bierze.
Także teza o sukcesie propagandy prowyborczej, jest fałszywa. Ten kiluprocentowy wzrost przy tak zmasowanej propagandzie to jest porażka. O wysokiej frekwencji i odwróceniu tendencji możemy mówić w przypadku 70 proc. Ludzie potraktowali to jak wybory w telewizyjnym szoł. Głosują w Tańcu z gwiazdami to z rozpędu część poszła głosować. Także wiadomo, że frekwencja zwykle skacze w momencie pojawienia się silnych wizerunkowo osobowości. Wtedy to bardziej zamienia się w zawody sportowe niż wybory polityczne. Emocje opadną i frekwencja spadnie.
Na CIA już pojawiały się teksty mówiące o tym że sam bojkot nie wystarcza. Są plany realizacji pewnego projektu za 4 lata, ale nie chcę teraz o tym pisać, bo za wcześnie.
Przypominam także, że socjaldemokracja nie jest antykapitalistyczna. Socjaldemokracja stara się moderować kapitalizm, przekształcać go w "kapitalizm z ludzką twarzą". Takie bajki uważam za szkodliwe dla rozwoju ruchu realnie antykapitalistycznego i stanowi to jedną z poważnych konkurencji ideowo-taktycznych dla tegoż ruchu. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski praktyczne, a nie marzyć o reanimacji KPiORP, który okazał się w większości miast tubą propagowania socjaldemokratyzmu.