Dodaj nową odpowiedź

Jest chyba jeszcze jedna jawna sprzecznbośc w tym projekcie

Skoro biedni i tak mają de facto nie zapłacić, bo im się niby zrefunduje przy pomocy stypendium, to czemu ich od razu nie zwolnić z opłaty, jeżeli udokomentują mały dochód rodziny? Po co brać i oddawać spowrotem skoro neoliberałowie tak nie lubią zbędnej biurokracji? Widać, że coś tu nie gra. Za moich czasów - parę lat temu - też tak było, że ci którzy mieli mały dochód na głowę w rodzinie, wypełniali druk i dostawali stypendium socjalne plus ewentualnie akademik jeżeli mieszkali daleko. I jakoś to funkcjonowało.

No i jednak sporo było ludzi uboższych z prowincji i z rodzin robotnicznych na dziennych, nieodpłatnych studiach. Mimo że niby tamten stary system miał ich nie dopuszczać do studiów ze względu na mały kapitał intelektualny i nieinwestowanie w przygotowanie do egzaminów. A kto zaludnia bary mleczne przy uniwersytetach, jak nie oni? Teoretycznie powinni pojawiać się tylko w weekendy albo kształcić w gorszych szkołach prywatnych.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.