Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2007-12-04 14:03
Nie wiem jak tam było, bo mnie tam nie było :). Jednak jak czytam, że nawet siekiery były w ruchu, to ja się pytam, dlaczego trupy nie padły. Chyba, że łódzka antyfa jest tak wyszkolona, że bje jedynie obuchem pod łydkę, aby przeciwnika sprowadzić do parteru. Co wy tu wypisujecie w ogóle....
Na jakiej zasadzie zespoły skinheads nazywają się "streetpunkowymi"? Bo ja tego nie rozumiem. Ot, choćby reklamówka zespołu Rewizja w ostatnim Pasarzeże. Zdjęcie jakiegoś łysego, nalanego oblecha z gitarą, i podpis 100% Punk. O co tu chodzi? Dlaczego te cymbały nie nazwą się streetskinami, i nie mówią że grają street skina, albo skin rocka?
Co to jest w ogóle za nazwa, streetpunk? Zgodnie z logiką, taka kapele winni tworzyć zmenelniałe punki sępiące na jabole na streecie, i opiewać w swoic piosenkach uroki zygania do oporu, seksu w krzakach czy ruinach ze świeżo zapoznaną menelką, tego jak fajnie się obudzić po nalewce i mieć dreszcze...
Polska to nie UK, gdzie w latach 89tych załogi punks i skins bawiły się na Exploited czy Discharge razem. To nie Włochy, gdzie postawa Los Fastidos jest normą, czy Hiszpania, gdzie pełno Red i Anarchy skinheads. U nas skinheadzi istnieli w tej najgorszej patologicznej odmianie zawsze, i wybaczcie, ale ja nie potrafię się przestawić na myślenie, że oni są fajni, bo nie mają naszywek Honoru. Zresztą wystarczy wejść na ich fora, aby się przekonać, jak mało sympatyczną filozofią się tam dzielą ci apolityczni Oi!owcy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie wiem jak tam było, bo
Nie wiem jak tam było, bo mnie tam nie było :). Jednak jak czytam, że nawet siekiery były w ruchu, to ja się pytam, dlaczego trupy nie padły. Chyba, że łódzka antyfa jest tak wyszkolona, że bje jedynie obuchem pod łydkę, aby przeciwnika sprowadzić do parteru. Co wy tu wypisujecie w ogóle....
Na jakiej zasadzie zespoły skinheads nazywają się "streetpunkowymi"? Bo ja tego nie rozumiem. Ot, choćby reklamówka zespołu Rewizja w ostatnim Pasarzeże. Zdjęcie jakiegoś łysego, nalanego oblecha z gitarą, i podpis 100% Punk. O co tu chodzi? Dlaczego te cymbały nie nazwą się streetskinami, i nie mówią że grają street skina, albo skin rocka?
Co to jest w ogóle za nazwa, streetpunk? Zgodnie z logiką, taka kapele winni tworzyć zmenelniałe punki sępiące na jabole na streecie, i opiewać w swoic piosenkach uroki zygania do oporu, seksu w krzakach czy ruinach ze świeżo zapoznaną menelką, tego jak fajnie się obudzić po nalewce i mieć dreszcze...
Polska to nie UK, gdzie w latach 89tych załogi punks i skins bawiły się na Exploited czy Discharge razem. To nie Włochy, gdzie postawa Los Fastidos jest normą, czy Hiszpania, gdzie pełno Red i Anarchy skinheads. U nas skinheadzi istnieli w tej najgorszej patologicznej odmianie zawsze, i wybaczcie, ale ja nie potrafię się przestawić na myślenie, że oni są fajni, bo nie mają naszywek Honoru. Zresztą wystarczy wejść na ich fora, aby się przekonać, jak mało sympatyczną filozofią się tam dzielą ci apolityczni Oi!owcy.