Dodaj nową odpowiedź

"Obiektywna" relacja :D

Bijatyka w klubie Retro
dziś

Do krwawej bijatyki między faszystami i antyfaszystami doszło w klubie Retro przy ul. Radwańskiej w centrum Łodzi. W ruch poszły pięści, metalowe pałki, tłuczone butelki, a nawet noże. Najbardziej poszkodowanego "bojownika" opatrzyło pogotowie. Reszta poturbowanych uciekła, bo nie chciała kontaktu z policjantami i ochroniarzami. Podobno szykuje się srogi rewanż.

W piątek w klubie Retro, mieszczącym się w budynku pofabrycznym, odbywał się koncert zespołów Junkers, Horrorshow i Morda w Kubeł, legend polskiej sceny punk i raggae. Niestety, na imprezie pojawiło się około 30 bardzo agresywnych antyfaszystów, podających się za kibiców Polonii Warszawa. Byli uzbrojeni w długie metalowe pałki.

- Czuliśmy, że coś wisi w powietrzu. Zauważyliśmy, jak zaczęli wtapiać się w tłum i prowokować awanturę. Jak im się to nie udało, nagle wyjęli metalowe pałki i zaczęli okładać kogo popadło - opowiada Dorota, jedna z uczestniczek koncertu. - Widziałam, jak moi koledzy chowali się po kątach sali, a inni uciekali pod stoły. Na dodatek antyfaszyści zaczęli rzucać potłuczonym szkłem. Polała się krew.

- Jak na ironię losu, antifa z Warszawy zaatakowała znanego łódzkiego działacza, który był na imprezie z nastoletnim synem - dodaje Marek, kolejny uczestnik koncertu. - Nikt nie spodziewał się takiej zadymy, dlatego wielu z nas przyszło na koncert z żonami i dziećmi.

Na miejscu bijatyki pojawiły się radiowozy policji i firmy ochroniarskiej oraz karetki pogotowia. Najbardziej poszkodowany mężczyzna miał pociętą twarz i zmasakrowany nos.

- Był przytomny. Nie zgodził się na zawiezienie do szpitala, więc został opatrzony na miejscu zdarzenia - wyjaśnia Danuta Korcz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Oprócz niego nikomu nie udzieliliśmy pomocy.

Wczoraj młody mężczyzna z rozbitą głową zgłosił się na policję.

- Stwierdził, że na koncercie był tak pijany, iż nie pamięta, w jakich okolicznościach rozbito mu głowę - informuje Mirosław Micor z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Nie był nawet w stanie wyjaśnić, czy jego rany to skutek pobicia, czy przewrócenia się.

Szefowie klubu bagatelizują zajście. Nawet nie są w stanie określić strat powstałych podczas bijatyki.

- Jesteśmy bardzo niezadowoleni z takiego obrotu spraw - mówi Jarosław Pytel, współwłaściciel klubu Retro. - Zawsze znajdzie się jakaś agresywna grupa, która narozrabia. Staramy się kontrolować, co wnoszą nasi goście, ale nie sposób wychwycić wszystkiego. Wystarczy, że przemycili coś w rękawach lub nogawkach spodni. Dzięki sprawnej interwencji firmy Ajax, koncert wznowiono po 20 minutach. Gdybyśmy wiedzieli, że występ jednej z grup wywoła takie zamieszki, nigdy nie pozwolilibyśmy na jej występ.

Nasi informatorzy twierdzą, że warszawscy antyfaszyści nie pojawili się na koncercie przypadkowo. Podobno jeżdżą po całej Polsce za zespołem Junkers, który ich zdaniem w swych tekstach ma przesłania ocierające się o faszyzm. A co na to policja?

- Sprawa jest trudna, bo główny poszkodowany nic nie chce mówić - przyznaje Adam Skrzypa, komendant IV komisariatu.

- Kiedyś już doszło do podobnej bijatyki w tym klubie, dlatego sprawę będziemy dodatkowo wyjaśniać. Nie możemy dopuścić, aby w przyszłości doszło tam do większej tragedii.
Ewelina Szczepaniak, Wiesław Pierzchała - POLSKA Dziennik Łódzki

http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/795554.html

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.