Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
oto fragmenty:
Warto zwrócić jeszcze uwagę na inny aspekt zabrania głosu w kwestii GMO przez wysokiego hierarchę kościoła rzymsko-katolickiego, otóż w Polsce przynajmniej od pięciu lat pomimo silnego oporu społecznego działa prężne lobby lansujące tezę o całkowitej nieszkodliwości produktów GMO, wielu ekspertów podejrzewa że gorliwość z jaką niektórzy przedstawiciele świata nauki opowiadają się po stronie GMO jest wynikiem działań korupcyjnych podjętych przez biotechnologiczne korporacje obecne już w Polsce. Czy nagłą potrzebę nawracania wiernych na żywność GMO w wykonaniu abp Życińskiego też należy tak tłumaczyć, tego nie wiemy.
Innym wytłumaczeniem tego wystąpienia może być pojawienie się kilka dni temu informacji, że w przypadku gdy polski rząd nie wpuści na nasz rynek niektórych odmian GMO Unia Europejska nałoży na nas kary sięgające 260 tys. euro dziennie. Swoją drogą ciekawe co na to tak liczni wśród ekologów i Zielonych entuzjaści UE. Rząd musi podjąć ostateczną decyzję jeszcze przed świętami. Być może jest to rodzaj układu pomiędzy Kościołem a rządem Tuska, w końcu Polska jako jedyna w UE oprócz Wielkiej Brytanii nie podpisała Karty Praw Podstawowych. Być może w ten sposób arcybiskup zrewanżował się szefowi PO za lojalność w kwestii karty. Byłby to kolejny przypadek zawarcia w Polsce umowy między Kościołem a rządem bez wiedzy i kontroli społeczeństwa.
Być może zapewnienia Życińskiego o nieszkodliwości GMO są spóźnioną reakcją na doniesienia Dziennika, że w Polsce, wbrew prawu, amerykański koncern biotechnologiczny Monsanto posiada uprawy zmodyfikowanej kukurydzy. Tyle, że wtedy znowu wraca dość chyba ciekawa kwestia, ile dziś w Polsce kosztuje zdobycie przychylności arcybiskupa.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Abp Józef Życinski na usługach koncernów GMO
pod takim tytułem komentarz do wystąpienia Życińskiego napisał inny hierarcha kościelny, abp Paetz:
http://wolnemedia.cba.pl/?p=806
oto fragmenty:
Warto zwrócić jeszcze uwagę na inny aspekt zabrania głosu w kwestii GMO przez wysokiego hierarchę kościoła rzymsko-katolickiego, otóż w Polsce przynajmniej od pięciu lat pomimo silnego oporu społecznego działa prężne lobby lansujące tezę o całkowitej nieszkodliwości produktów GMO, wielu ekspertów podejrzewa że gorliwość z jaką niektórzy przedstawiciele świata nauki opowiadają się po stronie GMO jest wynikiem działań korupcyjnych podjętych przez biotechnologiczne korporacje obecne już w Polsce. Czy nagłą potrzebę nawracania wiernych na żywność GMO w wykonaniu abp Życińskiego też należy tak tłumaczyć, tego nie wiemy.
Innym wytłumaczeniem tego wystąpienia może być pojawienie się kilka dni temu informacji, że w przypadku gdy polski rząd nie wpuści na nasz rynek niektórych odmian GMO Unia Europejska nałoży na nas kary sięgające 260 tys. euro dziennie. Swoją drogą ciekawe co na to tak liczni wśród ekologów i Zielonych entuzjaści UE. Rząd musi podjąć ostateczną decyzję jeszcze przed świętami. Być może jest to rodzaj układu pomiędzy Kościołem a rządem Tuska, w końcu Polska jako jedyna w UE oprócz Wielkiej Brytanii nie podpisała Karty Praw Podstawowych. Być może w ten sposób arcybiskup zrewanżował się szefowi PO za lojalność w kwestii karty. Byłby to kolejny przypadek zawarcia w Polsce umowy między Kościołem a rządem bez wiedzy i kontroli społeczeństwa.
Być może zapewnienia Życińskiego o nieszkodliwości GMO są spóźnioną reakcją na doniesienia Dziennika, że w Polsce, wbrew prawu, amerykański koncern biotechnologiczny Monsanto posiada uprawy zmodyfikowanej kukurydzy. Tyle, że wtedy znowu wraca dość chyba ciekawa kwestia, ile dziś w Polsce kosztuje zdobycie przychylności arcybiskupa.