Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Elżbieta Gacek (niezweryfikowane), Sob, 2006-11-11 19:30
moja odpowiedź, to polemika z artykułen p Furtak, którą wysłałam do gazety zaraz po publikacji artykułu. Nie zastała jednak wydrukowana.......
Róbta co chceta – nikt nie ma prawa was z tego powodu dyskryminować
Polemika z opinią dot znaczenia oceny z zachowania wyrażoną w artykule pani Ewy Furtak w dniu 30 maja .
„Dyskryminacja absolwentów gimnazjów z powodu złych ocen z zachowania jest naganna” Czy pejoratywne określenie „dyskryminacja” oznaczające negatywne wyłączenia na podstawie cech, na które człowiek nie ma wpływu lub postaw nie przynoszących nikomu krzywdy ma tu zastosowanie?
Czy tak kategoryczne stwierdzenie opiera się na jednoznacznych przepisach prawa oświatowego? Rozporządzenie MENiS z dnia 31 stycznia 2002 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie ramowych statutów publicznych szkół w §18 załącznika nr 1 daje delegację szkołom do określenia w statutach szczegółowych zasad rekrutacji. W statucie Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej od wielu lat istnieje zapis o ograniczeniu naboru dla uczniów z najniższym zachowaniem. Organ nadzoru pedagogicznego, zgodnie ze swoimi kompetencjami, nie zakwestionował zgodności z prawem tego zapisu. Wobec powyższego stał się on szkolnym prawem. W żadnych innych aktach prawnych ministerstwa oraz Śląskiego Kuratora Oświaty dotyczących rekrutacji nie występuje zakaz łączenia naboru z oceną z zachowania.
Ale nie tylko o literę prawa tu chodzi. Równie ważny jest duch towarzyszący przemianom oświatowym: czytelne informacje o prawie szkół do własnych, zróżnicowanych programów i oddziaływań wychowawczych, do kształtowania sylwetki etycznej wychowanka. Uczniowie mają prawo do czytelnej informacji, jakiego rodzaju zachowania czy styl życia nie mieszczą się w systemie wartości danej placówki. Uczeń ma wybór: albo zmieni swoje zachowanie albo pójdzie do szkoły, która nie stawia żadnych warunków dotyczących zachowania. Może też kontynuować naukę w formach pozaszkolnych – przecież obowiązek szkolny już go nie dotyczy. Unifikacja wszystkich szkól pod tym względem w imię wątpliwego dobra bardzo wąskiej grupy młodzieży i odwrót od idei zróżnicowania nie wydaje mi się słuszna. Również niesłuszny w mojej ocenie byłby sygnał dla dorastającej młodzieży, że nie ponoszą odpowiedzialności za swoje zachowanie a ocena z zachowania nawet na zakończenie szkoły nie ma żadnego znaczenia. Paradoksalnie większość uczniów gimnazjum rozumie i akceptuje znaczenie oceny z zachowania dla podjęcia nauki w szkole ponadgimnazjalnej. Wielokrotnie słyszałam od gimnazjalistów, że muszą poprawić swoje zachowanie w klasie trzeciej, „bo inaczej będą mieć problemy z dostaniem się do wybranej szkoły”. Rozumieją to też doskonale rodzicie. I w tym aspekcie publikacje w prasie podważające sens i znaczenie oceny z zachowania nie bronią młodych ludzi ( bo przed czym?), nie uczą ich niczego, lecz przynoszą im konkretne szkody. Szczególnie tym, którym „do głowy przychodzą różne głupie pomysły”. Zamiast pracować nad sobą wpadną na kolejny głupi, choć logiczny w tym momencie pomysł: nic nie muszę! Nie ponoszę przecież konsekwencji swojego postępowania.
P.S. Służę przykładem co najmniej kilku osób, którym licea nazywane przez autorkę renomowanymi nie tylko odmówiły pomocy w trudnych wychowawczo sytuacjach, lecz wręcz pozbyły się ze szkoły. Uczniowie ci „wyszli na prostą” i ukończyli z dobrymi wynikami VI Liceum Ogólnokształcące. Bo czym innym jest dla mnie i dla zespołu ludzi, którymi mam zaszczyt kierować, pomoc i wsparcie dla młodego, zagubionego człowieka, a czym innym czytelny system wartości, wymagań i oddziaływań wychowawczych.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
segregacja czy wychowywanie?
moja odpowiedź, to polemika z artykułen p Furtak, którą wysłałam do gazety zaraz po publikacji artykułu. Nie zastała jednak wydrukowana.......
Róbta co chceta – nikt nie ma prawa was z tego powodu dyskryminować
Polemika z opinią dot znaczenia oceny z zachowania wyrażoną w artykule pani Ewy Furtak w dniu 30 maja .
„Dyskryminacja absolwentów gimnazjów z powodu złych ocen z zachowania jest naganna” Czy pejoratywne określenie „dyskryminacja” oznaczające negatywne wyłączenia na podstawie cech, na które człowiek nie ma wpływu lub postaw nie przynoszących nikomu krzywdy ma tu zastosowanie?
Czy tak kategoryczne stwierdzenie opiera się na jednoznacznych przepisach prawa oświatowego? Rozporządzenie MENiS z dnia 31 stycznia 2002 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie ramowych statutów publicznych szkół w §18 załącznika nr 1 daje delegację szkołom do określenia w statutach szczegółowych zasad rekrutacji. W statucie Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej od wielu lat istnieje zapis o ograniczeniu naboru dla uczniów z najniższym zachowaniem. Organ nadzoru pedagogicznego, zgodnie ze swoimi kompetencjami, nie zakwestionował zgodności z prawem tego zapisu. Wobec powyższego stał się on szkolnym prawem. W żadnych innych aktach prawnych ministerstwa oraz Śląskiego Kuratora Oświaty dotyczących rekrutacji nie występuje zakaz łączenia naboru z oceną z zachowania.
Ale nie tylko o literę prawa tu chodzi. Równie ważny jest duch towarzyszący przemianom oświatowym: czytelne informacje o prawie szkół do własnych, zróżnicowanych programów i oddziaływań wychowawczych, do kształtowania sylwetki etycznej wychowanka. Uczniowie mają prawo do czytelnej informacji, jakiego rodzaju zachowania czy styl życia nie mieszczą się w systemie wartości danej placówki. Uczeń ma wybór: albo zmieni swoje zachowanie albo pójdzie do szkoły, która nie stawia żadnych warunków dotyczących zachowania. Może też kontynuować naukę w formach pozaszkolnych – przecież obowiązek szkolny już go nie dotyczy. Unifikacja wszystkich szkól pod tym względem w imię wątpliwego dobra bardzo wąskiej grupy młodzieży i odwrót od idei zróżnicowania nie wydaje mi się słuszna. Również niesłuszny w mojej ocenie byłby sygnał dla dorastającej młodzieży, że nie ponoszą odpowiedzialności za swoje zachowanie a ocena z zachowania nawet na zakończenie szkoły nie ma żadnego znaczenia. Paradoksalnie większość uczniów gimnazjum rozumie i akceptuje znaczenie oceny z zachowania dla podjęcia nauki w szkole ponadgimnazjalnej. Wielokrotnie słyszałam od gimnazjalistów, że muszą poprawić swoje zachowanie w klasie trzeciej, „bo inaczej będą mieć problemy z dostaniem się do wybranej szkoły”. Rozumieją to też doskonale rodzicie. I w tym aspekcie publikacje w prasie podważające sens i znaczenie oceny z zachowania nie bronią młodych ludzi ( bo przed czym?), nie uczą ich niczego, lecz przynoszą im konkretne szkody. Szczególnie tym, którym „do głowy przychodzą różne głupie pomysły”. Zamiast pracować nad sobą wpadną na kolejny głupi, choć logiczny w tym momencie pomysł: nic nie muszę! Nie ponoszę przecież konsekwencji swojego postępowania.
P.S. Służę przykładem co najmniej kilku osób, którym licea nazywane przez autorkę renomowanymi nie tylko odmówiły pomocy w trudnych wychowawczo sytuacjach, lecz wręcz pozbyły się ze szkoły. Uczniowie ci „wyszli na prostą” i ukończyli z dobrymi wynikami VI Liceum Ogólnokształcące. Bo czym innym jest dla mnie i dla zespołu ludzi, którymi mam zaszczyt kierować, pomoc i wsparcie dla młodego, zagubionego człowieka, a czym innym czytelny system wartości, wymagań i oddziaływań wychowawczych.
Dyrektor VI LO im. Armii Krajowej
Elżbieta Gacek