Dodaj nową odpowiedź

Coś w tym jest

Tak , chyba masz rację. Weź pod uwagę to, że wszyscy pochodzimy z ,,pokolenia bez ojców,, he he Poza tym to wszystko pachnie trochę kultem jednostki, nieprawdaż? Durruti, Abramowski, Kropotkin...Wiele przekrojowych publikacji obojetnie czy to książek czy artykułów jest zbudowanych w taki sposób, że omówieni są myśliciele, a przecież anarchizm z definicji odrzuca liderów (nie mówiąc o ,,przywódcach,, ruchu), ale wystarczy to słowo zastąpić słowem aktywista , działacz czy myśliciel i jest już bardziej do przyjęcia...Durruti miał troche na sumieniu? O czym myślisz? O zamachach, strzelaniu do policjantów, żołnierzy, pistoleros, napadach na banki i kantory. Jeśli to jest dla Ciebie nie do przyjęcia to wybacz...zapisz się do PO, PIS, albo SLD. Przeczytałem większość publikacji o nim jaka jest w języku polskim (podobno Poznań chce wydać biografię) i czuję do niego nie tylko sympatię, ale wręcz szacunek. Całe życie poświęcił dla sprawy, a że nie był chodzącym ideałem, białym jezusem jak Kropotkin czy niezmordowanym agitatorem jak Malatesta... podobno Fedrica Montseny powiedziała o nim ,że ,,być może był zaślepiony, fanatyczny, ale miał jednocześnie temperament dobrego człowieka. Jego najważniejszym uczuciem była zawsze solidarność,, Jeszcze raz polecam Towarzyszom ten artykuł, który ukazał się 14 lat temu w Maci. Nie jest taki posągowy jak to ,co pisze Abel Paz.
Durruti żyje w Nas na zawsze!!!!

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.