Bezprawne zatrzymanie oraz pobicie założyciela MegaUpload Dotcoma

Świat | Represje | Technika

Policjanci weszli do domu założyciela Megaupload na podstawie nieważnego nakazu. Kim Dotcom zarzuca im pobicie i odmowę udzielenia pomocy ciężarnej kobiecie. W czerwcu nowozelandzki sąd potwierdził, że nakaz przeszukania posiadłości Kima Dotcoma był nieważny. Nie określono w nim bowiem, jakie przestępstwo popełnił Kim Dotcom oraz czego funkcjonariusze mieli szukać. Założyciel Megaupload powiedział dziennikarzom, że po zatrzymaniu został uderzony w twarz i przyciśnięty butami do podłogi. Twierdził, że krzyczał z bólu i tłumaczył policjantom, iż nie ma potrzeby obchodzić się z nim w ten sposób.

Tymczasem NZ Herald donosi o tym, że prawnik Dotcoma skarżył się przed sądem na "żałosne" zachowanie policji w momencie, gdy żona Kima Dotcoma (Mona Dotcom) poczuła skurcze. Mona Dotcom była wówczas w ciąży. Pojawiła się potrzeba wezwania karetki, ale policjanci tego nie zrobili. Nie mógł tego zrobić również nikt z zatrzymanych, bo odebrano im telefony. Z relacji prawnika Kima Dotcoma wynika, że karetkę wezwał dopiero ochroniarz Dotcoma, który mieszkał w posiadłości obok i przybył na miejsce akcji, aby porozmawiać z policjantami. Funkcjonariusze wydali mu instrukcje wezwania ambulansu, który przybył na miejsce po 45 minutach. Sierżant dowodzący akcją twierdzi, że policjanci nie są ekspertami od medycyny i dlatego nie można im nic zarzucić.

Ponadto w programie telewizyjnym 3 News ujawniono nagranie z nalotu na posiadłość Dotcoma. Nagranie te sporządzono m.in. za pomocą kamer umieszczonych na helikopterach użytych w czasie akcji. Są też nagrania z innych kamer umieszczonych na obszarze posiadłości.
http://youtu.be/pMas0tWc0sg

Warszawa: Eksmitowana lokatorka w tragicznej sytuacji

Kraj | Lokatorzy

 Ewa w szpitalu Aktualizacja 12 października Niestety Ewa trafiła z powrotem do szpitala w wyniku krwotoku, którego doznała w wiozącej ją karetce. Jej sytuacja jest bardzo poważna.

Aktualizacja 10 października: Sytuacja Ewy jest stabilna i opuściła ona szpital. Nadal nie wiadomo, gdzie ma zamieszkać.

Aktualizacja 3 października: Ewa wciąż przebywa w szpitalu, walcząc z odnawiającą się martwicą kończyny. W tym czasie działacze KOLu wciąż zabiegają o przyznanie jej lokalu socjalnego.

UWAGA: Zbieramy fundusze na pomoc dla eksmitowanej na bruk lokatorki, która pozostała bez środków utrzymania i w wyniku ciągu zdarzeń spowodowanego eksmisją straciła kończynę. Środki ze zbiórki zostaną przekazane bezpośrednio samej Ewie. Wpłat można dokonywać na konto:

Jakub Gawlikowski
(PL) 05 1140 2004 0000 3702 4238 2269
BRE Bank S.A. Retail Banking, al. Mickiewicza 10, 90-050 Łódź
BIC/SWIFT: BREXPLPWMUL
SORT CODE: 11402004
Koniecznie z dopiskiem: "Dla Ewy"

HFPC do ministra Boniego w sprawie “Oburzonych”

Kraj | Represje

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Ministra Administracji i Cyfryzacji Michała Boniego z wystąpieniem, w którym apeluje o przeanalizowanie sprawy usunięcia miasteczka namiotowego z Rynku Głównego w Krakowie. Prawnicy fundacji zarzucają władzom miasta naruszenie prawa do wolności zgromadzeń.

Zastrzeżenia HFPC dotyczą podstaw rozwiązania legalnie zarejestrowanego zgromadzenia oraz bezczynności organów administracji w zakresie rozpatrzenia odwołań od decyzji o jego rozwiązaniu. Wojewoda Małopolski poinformował zainteresowanych, że ze względu na fakt niewydania pierwotnej decyzji administracyjnej przez Urząd Miasta Krakowa dotyczącej rozwiązania protestu, pisma organizatorów nie zostały uznane za odwołania i nie zostaną rozpatrzone. Skarżący nie otrzymali również dotychczas odpowiedzi na zażalenie na bezczynność Wojewody Małopolskiego, jakie zostało skierowane do Ministra Administracji i Cyfryzacji w lipcu 2012 r.

"Robotnicze zakupy" w Andaluzji. Pracownicy wywłaszczają supermarkety

Świat | Prawa pracownika | Protesty

 Proletariackie zakupy Hiszpańscy pracownicy i członkowie związku zawodowego SAT przeprowadzili akcje masowego wynoszenia towarów z supermarketów. Ich celem były sklepy sieciowe w andaluzyjskich miastach Ecija i Arcos de la Frontera.

Bezrobotni pracownicy rolni i związkowcy załadowali do wózków podstawowe artykuły spożywcze i higieniczne. Nie zamierzali za nie płacić.

"Wywłaszczamy tych, którzy nas wywłaszczają i wyzyskują"- mówili uczestnicy akcji.

W Arcos siły policyjne zablokowały drzwi wyjściowe, uniemożliwiając skuteczne przeprowadzenie wywłaszczenia. Powodzeniem zakończyła się akcja w Ecijii, gdzie przy pomocy zgromadzonego przed budynkiem tłumu udało się wyprowadzić z marketu 20 pełnych wózków!

Odzyskane towary spożywcze- ryż, mleko, makarony, cieciorka- trafiły do miejscowych organizacji charytatywnych, które mimo zapewnień nie zawsze są w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich potrzebujących.

Kolejna śmierć w krakowskim areszcie

Kraj | Represje

Więzień pobity w tarnowskim zakładzie karnym trafił do szpitala w areszcie przy ulicy Montelupich. Poranka nie doczekał, zmarł w nocy. Lekarze zaczęli go ratować dopiero rano, kiedy zobaczyli, że nie podnosi się z łóżka. To kolejna podobna historia w krakowskim szpitalnym areszcie.

59-letni Jan M. odsiadywał dwuletni wyrok za przemoc domową. 2 sierpnia w czwartek zgłosił, że bardzo boli go brzuch. Został zawieziony do cywilnego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Tarnowie. Tam przyznał lekarzom, że dzień wcześniej został pobity – prawdopodobnie przez współwięźnia.

Tarnów: Pracownicy fabryki dowiedzieli się o zamknięciu zakładu z kartki na bramie

Kraj | Zwolnienia

Pracownicy Fabryki Maszyn Tarnów (FMT), którzy w piątek przyszli do pracy, zastali zamkniętą bramę zakładu. Właściciel firmy, brytyjska grupa kapitałowa 600 Group Plc, poinformowała ich, że zakład unieruchomiono z powodu fiaska negocjacji z potencjalnym inwestorem. Fabryka Maszyn Tarnów wytwarzała tokarki i obrabiarki. Zatrudnia około 200 pracowników.

O wstrzymaniu produkcji pracownicy dowiedzieli się w piątek rano z kartki, którą zawieszono na bramie fabryki. Brytyjski właściciel ocenił, że tarnowska firma jest niewypłacalna i powinna bezzwłocznie złożyć w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. W komunikacie podkreślono, iż wynagrodzenia należne do zapłaty w mijającym tygodniu zostały wypłacone w normalnym trybie.

Policja nachodzi uczestników kwietniowej manifestacji w Białymstoku

Kraj | Antyfaszyzm

Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku, w Białymstoku, po eskalacji prawicowej przemocy i w końcu morderstwie dokonanym w centrum miasta przez członków miejscowych struktur Blood&Honour została zorganizowana manifestacja antyfaszystowska. Opis akcji.

Na miejsce w ramach akcji solidarnościowej dotarły także dwa autokary z antyfaszystkami i antyfaszystami, które wyruszyły z Warszawy.

Po drodze autobusy zostały zatrzymane i przeszukane, wszyscy pasażerowie zostali spisani przez policję, która jako powód zatrzymania podała, że „szuka ludzi z maczetami”. Po spisaniu personaliów, policjanci chcieli bezprawnie wymusić od ludzi, żeby wchodząc do autobusu pokazywali swoje twarze i dokumenty do kamery. Zdecydowana i kategoryczna odmowa aktywistów/-tek poskutkowała i po kilkunastu minutach policja zrezygnowała z tej niezgodnej z prawem praktyki. Od tego momentu, autokary były eskortowane do Białegostoku, również w drodze powrotnej do Warszawy za antyfaszystami jechał nieoznakowany radiowóz.

Kubańczyk zaatakowany we Wrocławiu

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Do rasistowskiego napadu na Kubańczyka doszło we Wrocławiu. Bandyci zniszczyli skuter Fernando Torresa – siostrzeńca muzyka Jose Torresa – i nakleili na nim rasistowskie symbole oraz hasła. Policja zatrzymała w tej sprawie dwie osoby. Jedna z nich usłyszy prawdopodobnie zarzut publicznego znieważenia osoby innej narodowości.

Bandyci zniszczyli skuter Kubańczyka i wymalowali na nim symbole Ku Klux Klanu

– Najgorsze jest to, że zachowywały się tak nawet 6–8-letnie dzieci. One nie mają świadomości tego, co robią tylko powtarzają to, co wyniosły z domu – mówi poszkodowany Fernando Torres.

Kielce: Ośrodek Chańcza i obóz strzelecki nacjonalistów

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Jak informują media mainstreamowe ośrodek Chańcza w Górach Świętokrzyskich został wynajęty przez Marcina Kozłowskiego z ONR Kielce na obóz strzelecki dla 30 osób z Polski. Właściciele ośrodku wypoczynkowego informują, że dobrze wiedzą na co ma być wynajęta ich przestrzeń.

Kozłowski zaprzecza jakoby obóz miał coś wspólnego z ONR. Nie jest to dla tej organizacji pierwszyzna. Takie obozy były już organizowane w poprzednich latach. ONR-mani uczyli się strzelać z karabinów, mieli też okazę spotkać się z fińskim zawodnikiem MMA Nico Puhakką znanym ze swoich sympatii nazistowskich. Tamta impreza została jednak uniemożliwiona przez ABW w czasie gdy doszło do zamachu Andersa Breivika.

Obecna sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że kielecki ONR zaprasza na swoje akcje Combat 18.

Podpalili bezdomnego

Kraj | Dyskryminacja

23 lipca o godz. 14.30 dyżurny gdańskiej komendy policji został powiadomiony o podpaleniu mężczyzny, który leżał koło pojemnika na śmieci przy ul. Tobiasza. Chwilę wcześniej w tym miejscu widziane były dwie osoby, które uciekły.

49-letni bezdomny mężczyzna z poparzeniami brzucha oraz klatki piersiowej trafił do szpitala. Po podjęciu działań operacyjnych policjanci kryminalni ze Śródmieścia ustalili, że osobami widzianymi w okolicy miejsca zdarzenia byli dwaj nieletni w wieku 15 i 14 lat. Nastolatków zatrzymano w poniedziałek po godz. 17 na Jarmarku św. Dominika.

Starcia w Chile

Świat | Represje

49 policjantów zostało rannych i 75 osób zatrzymano po demonstracji w centrum Santiago de Chile i towarzyszących jej starciach między studentami a siłami porządkowymi. Policja m.in. zatrzymała 14-latka podejrzanego o podpalenie trzech autobusów.
Wideo

Zamieszki protestujących w Chile studentów z policją - film
Chilijscy studenci wyszli na ulice Santiago, by protestować przeciwko wysokim kosztom studiowania w kraju. Marsz rozpoczął się pokojowy, jednak szybko przerodził się w starcia z policją. Protesty studentów trwają od blisko roku.

Warszawa: Klienci Finroyal odbierają swoją własność z biura banku

Kraj | Gospodarka

Klienci parabanku Finroyal, którzy nie mogą odzyskać wpłaconych pieniędzy, wynoszą sprzęt z biura instytucji w centrum Warszawy - donosi serwis Biznes.pl.
- Zaczęli wynosić z nich sprzęt biurowy, nawet spinacze, długopisy, wszystko, co zostało w firmie, bo jak mówili, odbierają sobie swoje pieniądze w naturze - opisuje świadek zdarzenia.

Finroyal - jeden z parabanków - przestał w zeszłym tygodniu wypłacać klientom zainwestowane przez nich pieniądze. Biuro firmy przy ul. Jana Pawła w Warszawie opustoszało. Reporterka Radia TOK FM zastała dziś opustoszałe pomieszczenia. Od 2 sierpnia nikt się w nim nie pojawił, a z pracownikami instytucji nie ma kontaktu.

- Jeszcze 1 sierpnia byli tutaj pracownicy. Ja chciałam porozmawiać z doradcą, wycofać swoje pieniądze, ale pani w recepcji nie chciała mnie do niego wpuścić. Powiedziała, że może tylko mnie umówić na 3 sierpnia na spotkanie. I co? I przyszłam tu 3 sierpnia, a tu już nikogo nie było (...). Na miejscu byli tylko inni klienci, którzy jak ja nie dostali swoich pieniędzy - mówi serwisowi Biznes.pl pani Alicja, jedna z klientek parabanku.

Belgia: Zamknięcie kolejnych reaktorów atomowych

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Belgijskie władze rozważają możliwość zamknięcia już drugiego z siedmiu reaktorów jądrowych w kraju ze względów bezpieczeństwa. Agencja France-Presse powołuje się na oficjalny dokument ACFN, organizacji kontrolującej rynek energii atomowej w Belgii, w którym stwierdza się "możliwość istnienia pęknięć" jednego z reaktorów. Na polecenie regulatora reaktor zamknięto do inspekcji, teraz inżynierowie myślą nad wyłączeniem drugiego, bliźniaczego.

Pierwszy wyłączony reaktor pozostanie nieaktywny aż do końca sierpnia. Potwierdził to już jego francuski operator, GDF Suez SA. Reaktor ma zostać ostatecznie wyłączony w 2022 roku.

Białystok: pożar pustostanu

Kraj | Lokatorzy

Cztery zastępy strażaków walczyły z pożarem, jaki we wtorek po południu wybuchł w jednym z pustostanów nieopodal skrzyżowania ulic Bohaterów Monte Casino i Młynowej. Wszystko wskazuje na to, że tym razem nikogo w środku nie było.

W ogniu stanął drewniany budynek mieszkalny kryty dachówką, stojący tuż obok pubu Huzar.

- Sytuacja jest już opanowana. Sprawdziliśmy też budynek, szukając ludzi. Wszystko wskazuje na to, że nikogo tam nie było - informował o 15.45 dyżurny Miejskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Na wszelki wypadek jednak na miejsce poza strażakami przyjechało pogotowie i policja.

W Polsce padł rekord bezrobocia wśród młodych

Kraj | Prawa pracownika

Nigdy wcześniej nie mieliśmy w Polsce tak wielu osób bez pracy mających wyższe wykształcenie, jak obecnie. A będzie ich przybywać, bo na rynek pracy wchodzi wyż demograficzny lat 80. - prognozuje "Dziennik Gazeta Prawna".

W końcu czerwca w urzędach pracy zarejestrowanych było blisko 2 mln bezrobotnych. To 8 proc. więcej niż rok wcześniej. Wśród nich ponad 216 tys. miało dyplom szkoły wyższej. Aż 66 tys. spośród absolwentów uczelni szukało pracy ponad rok, a 26 tys. - ponad dwa lata.

Rosnąca grupa bezrobotnych z wyższym wykształceniem to paradoksalnie efekt błyskawicznego rozwoju edukacji. Już prawie 5,7 mln Polaków ma dyplom wyższej uczelni. To 2,5 mln więcej niż 9 lat temu.