Dnia 4 maja wieczorem norweska policja dokonała ewikcji skłotu Brakkebygrenda w Oslo. Był to wagenburg oraz domy na drzewach.

4 maja 2008 około godziny 22:00 policja zgrupowa się pod skłotem Brakkebygrenda w Oslo wy eksmitować mieszkańców i zrównać z ziemią to, co bylo na jego terenie. Teren był opuszczony od ponad 20 lat. w 1999 skłotersi zajęli miejsce i do 4 maja 200 mieszkali tam w przyczepach i domkach na drzewach. Policja działała na zlecenie właścicielki, która mieszka w willi po drugiej stronie globu. Grupa skłoterska liczyła 15 osób.

Apelujemy o wplaty na zakup produktów do paczki dla Tomka Wilkoszewskiego - www.tomek.most.org.pl

W obecnej chwili na paczkowym koncie Tomka jest ok. 60 zł i wystarczy to na wysłanie tylko jednej paczki.

Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych przygotowuje plany stworzenia gigantycznej bazy danych, w której byłyby przechowywane zapisy wszystkich rozmów telefonicznych, teksty wszystkich SMS-ów, e-maili oraz informacje, kto jaką stronę internetową obejrzał.

Plany te powstają zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej o dostosowaniu systemów gromadzenia danych. Zgodnie z nimi, wszyscy operatorzy telekomunikacyjni będą zobowiązani do przekazania zapisów połączeń ministerstwu spraw wewnętrznych, które będzie przetrzymywać je przez 12 miesięcy. Dostęp do gigantycznej bazy danych będzie miała policja i służby specjalne po uzyskaniu zgody sądu.

Projekt odpowiedniej ustawy, jak pisze "The Times", ma być gotowy jesienią.

(IAR)

W nocy z 19 na 20 maja nieznani sprawcy uszkodzili bilbord (na ul. 28 czerwca przy skrzyżowaniu z Hetmańską w Poznaniu) reklamujący nowy produkt korporacji coca cola naklejając nań dużej wielkości plakat odnoszący się do planowanych zmian w kodeksie pracy. Jak śpiewają jaskółki na mieście akcja była odpowiedzią na ostatnie prześladowania działaczy Inicjatywy Pracowniczej przy zakładach Cegielskiego. Ponadto zdaniem owych jaskółek wybór padł na bilbord coca coli ponieważ firma ta bije rekordy, jeśli chodzi o prześladowania związkowców, nie cofając się nawet przed pozbawianiem ich życia. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że podobne akty wandalizmu mogą się powtórzyć w najbliższych dniach.

"Wynocha stąd!" - wołali bojówkarze w dzielnicach nędzy wokół Johannesburga, dokonując pogromów zarobkowych imigrantów z Zimbabwe, Mozambiku, Malawi i innych krajów Afryki. Zabili już kilkadziesiąt osób.

Zaczęło się tydzień temu w Alexandrze, przedmieściu Johannesburga, znanym dotąd z ulicznych wystąpień sprzed dziesięcioleci przeciwko rasistowskiemu, białemu reżimowi panującemu w RPA w latach 1948-94.

- W środku nocy usłyszałem krzyki na ulicy. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem nadciągający tłum. Szli całą ulicą, śpiewając i tańcząc. Wielu miało w rękach karabiny i maczety - opowiadał Rocky Moyo z Zimbabwe, który w poszukiwaniu zarobku przyjechał do RPA przed trzema laty. - Bili każdego, kto im wpadł w ręce na ulicy. Innych wyciągali z domów i też bili. Wołali też „hamba kwerekwere” - obcy wynocha!

Donald Tusk był członkiem Komisji Likwidacyjnej RSW, która zgodziła się na sprzedaż budynku przy Nowogrodzkiej Fundacji Prasowej Solidarności. W budynku mieści się siedziba PiS. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała pozew sądowy w sprawie tej nieruchomości. Były prezes Fundacji Prasowej Solidarności, obecnie wiceprezes TVP, Sławomir Siwek, zapowiada, że jeśli dojdzie do procesu, poprosi o wezwanie na świadka Donalda Tuska.

W poniedziałkowym głosowaniu w brytyjskiej Izbie Gmin stosunkiem głosów 336 do 176 po długiej debacie została uchwalona zgoda na tworzenie w celach naukowych embrionów-hybryd, które zawierają wymieszane ludzkie i zwierzęce DNA. Debata w Izbie Gmin dotyczyła relacji między etyką a nauką. Przeciwko wystąpiły Kościół anglikański i katolicki. Członkowie partii otrzymali zgodę na losowanie zgodne z własnym sumieniem, nie obowiązywała dyscyplina partyjna. Zdaniem naukowców tworzenie embrionów-hybryd może ułatwić leczenie niektórych chorób, natomiast oponenci uważają takie praktyki za niezgodne z naturą.

W Australii, Francji, Niemczech i Włoszech tworzenie embrionów-hybryd jest zakazane, natomiast w brytyjskim rozwiązaniu takich embrionów nie będzie można wszczepiać ani ludziom, ani zwierzętom oraz będą musiały być wykorzystane przez 14 dni.

Polska Akcja Humanitarna i Caritas przyłączą się do pomocy mieszkańcom Birmy poszkodowanych w ataku cyklonu Nargis. Została nawiązana pomoc z lokalnymi organizacjami samopomocowymi, mimo że pomoc nadchodząca z zagranicy jest wciąż blokowana przez wojskową juntę rządzącą krajem.

Janina Ochojska, szefowa PAH powiedziała, że pomoc dla poszkodowanych dociera przez trzy organizacje samopomocowe oraz miejscowe ruchy religijne. Ludzie ocalali z ataku cyklonu potrzebują głównie podstawowych rzeczy, takich jak woda, żywność, leki i brezent na tymczasowe schronienia, pieniądze na zakup tych rzeczy mogą być dostarczane przez kanały dyplomatyczne.

PAH ma współorganizować zapewnianie Birmińczykom stałego dostępu do wody pitnej. Zarówno Polska Akcja Humanitarna jak i Caritas wciąż zbierają pieniądze na pomoc dla mieszkańców Birmy, numery kont znajdują się na stronach organizacji:
Caritas i PAH

Matthis Chiroux jest typowym młodym Amerykaninem, których uwielbia rekrutować amerykańska armia. „Pochodzę z biednej, białej rodziny z południa, źle radziłem sobie w szkole” – powiedział agencji AFP aktualnie 24-letni chłopak. „Byłem łakomym kąskiem dla rekrutujących, zaczęli do mnie wydzwaniać, gdy skończyłem 10 klasę, gdzieś około 16 roku życia” – dodaje.

Chiroux zaciągnął się do armii od razu po szkole średniej, prawie 6 lat temu i w tym czasie zdobył stopień sierżanta. Służył w Afganistanie, Niemczech, Japonii, na Filipinach i został poinformowany, że w przyszłym miesiącu rozpoczyna służbę w Iraku. W czwartek 15 maja odmówił wyjazdu informując, że uważa wojnę w Iraku za nielegalną.

„Dziś stoję przed wami silny, pewny swoich racji i gotowy jasno powiedzieć wojskowym, mojemu rządowi i całemu światu, że ten żołnierz nie będzie okupował Iraku.” – powiedział Chiroux w wypełnionej słońcem rotundzie budynku kongresu w Waszyngtonie.

W Szczecinie Stowarzyszenie "Szczecinianie dla siebie" zbierało podpisy w sprawie referendum odnośnie stref płatnego parkowania. Dziś przekazali prezydentowi Szczecina list. Pod wnioskiem podpisało się ponad 35 tysięcy ludzi. Do przeprowadzenia referendum wystarczy 32,5 tysięcy.

Pełnomocnik stowarzyszenie stwierdził, że to pierwsza inicjatywa społeczna w kraju, gdzie mieszkańcy domagają się unieważnienia uchwał władzy. Może być to precedens, który przywróci wiarę ludziom, że mogą coś zmienić, mieć wpływ na otaczającą ich rzeczywistość.

Ponad stu pracowników Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku - techników medycznych, pracowników kuchni, salowych - wzięło urlopy na żądanie. Akcja jest związana z żądaniem podwyżek płac.

Dziś w Lublinie kilkunastu emerytów i rencistów pikietowało pod urzędem Wojewódzkim. Złożyli na ręce wojewody list protestacyjny. Powodem protestu są skandalicznie niskie emerytury i renty, za które nie da rady przeżyć.

Jak można przeżyć miesiąc za 600 złoty, pytali. Brakuje na lekarstwa, jedzenie, odzież.

Źródło: Dziennik Wschodni

O nieposyłanie 27 maja dzieci do szkół i przedszkoli zaapelował w Gorzowie prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Na 27 maja zaplanowany jest ogólnopolski strajk nauczycieli, organizowany przez ZNP; nauczyciele w tym dniu nie będą prowadzić lekcji, pracować nie będą także inni pracownicy oświaty.

Dzisiejsza "La Repubblica" opisała propozycję byłej wiceminister spraw zagranicznych Włoch Margherity Boniver żeby nielegalni imigranci sprzątali ulice w zamian za prawo pobytu.

Została skrytykowana zarówno przez lewicowy Lud Wolności jak i prawicową Ligę Północy nie mniej jednak oburzająca jest sama propozycja takiej niewolniczej formy uzyskiwania prawa pobytu.

- Zaniedbania w górnictwie doprowadziły do tego, że w zeszłym roku nie wydobyto 7 mln ton węgla - twierdził Waldemar Pawlak. Za pracą kopalń w weekendy opowiedział się ostatnio Pawlak stwierdzając, że trzeba znaleźć sposób, aby odbudować zapasy węgla. Pomysł podchwyciły JSW oraz KW. Mirosław Kugiel, nowy prezes KW, na niedawnym spotkaniu ze związkowcami powiedział, że Kompanii nie stać na to, by maszyny pracowały tylko przez pięć dni w tygodniu. To rozsierdziło związkowców, którzy nie chcą zgodzić się na pracę górników w soboty i niedziele, bo to oznaczałoby likwidację nadgodzin.

Pawlak w zeszłym tygodniu powiedział, że kopalnie powinny zwiększyć wydobycie, ponieważ spółki produkujące prąd nie mają wystarczających zapasów surowca. Jednak Pawlak, mówiąc o małych zapasach surowca, powołał się na nieaktualne dane - pisze "Parkiet". - Według danych na 12 maja, wielkość zapasów węgla kamiennego we wszystkich przedsiębiorstwach energetycznych była większa niż wymagany prawem poziom - wynika z informacji spółki PSE-Operator, która zajmuje się monitorowaniem zapasów paliw w elektrowniach i elektrociepłowniach.