Schetyna nie zapłaci 10000 zł grzywny

Tacy są politycy

W maju 2009 r. grzywnę administracyjną dostał Grzegorz Schetyna od WSA. Chodzi o opóźnianie przyjmowania listów i dokumentów w kancelarii resortu.

„Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie po rozpoznaniu w dniu 20 maja 2009 r. na posiedzeniu niejawnym wniosku (…) o wymierzenie Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji grzywny za nieprzekazanie skargi, odpowiedzi na skargę i akt sprawy (…) postanawia: 1. wymierzyć Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji grzywnę w wysokości 10000 zł (dziesięciu tysięcy złotych);” – podał sąd 20 maja 2009 r.

Choć karę nałożono na ministra a nie na ministerstwo, to Grzegorz Schetyna raczej nie musi obawiać się uszczuplenia majątku - grzywnę zapłaci resort, czyli podatnicy, podobnie jak wcześniej karę dla premiera zapłaciła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

RPA: Zamieszki podczas strajku generalnego

Świat | Protesty | Represje | Strajk | Ubóstwo

W Poniedziałek rozpoczął się strajk generalny zorganizowany przez South African Municipal Workers Union (Samwu), oraz inne związki zawodowe. Związkowcy domagają się znacznej poprawy warunków pracy oraz podwyżki płac o 15%. Jak narazie pracodawcy zgodzili się na jedynie 11.5%. Pracownicy mówią że zarobki nie wystarczają im na życie, biorąc pod uwagę duże podwyżki cen żywności w ostatnim czasie. Wczoraj w strajku generalnym wzięło udział 150.000 osób. Policja gwałtownie zaatakowała protestujących ostrzeliwując ich śrutem, w wyniku czego dużo osób jest rannych.

Kilka tygodni wcześniej pracownicy zatrudnieni przy budowie stadionów wstrzymali swoją pracę i wywalczyli 12% podwyżkę płac. Niedawno miały miejsce gwałtowne zamieszki podczas protestów o prawa mieszkaniowe oraz ceny wody i prądu w biednych miastach podczas których policja użyła gazów łzawiących, pocisków gumowych i aresztowała 200 osób. Południowa Afryka przeżywa obecnie największą recesję od 17 lat i bezrobocie wynosi około 40%.

Za napis "Żryj jak Maryja" kara więzienia

Kraj | Klerykalizm | Represje

Osiemnastolatka za przerobienie kościelnych napisów propagandowych dostała rok pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę 400 zł - informuje Dziennik Wschodni.

W listopadzie ub. roku dziewczyna wraz z kolegą przerobiła flamastrem napis nad drzwiami do kościoła parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Puławach. "Żyj jak Maryja” stało się "Żryj jak Maryja”, a "Trwaj w wierze” – "Trwaj zwierze”. – Akcję dziewczyny i chłopaka zauważył świadek, który powiadomił Straż Miejską – mówi Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji. Oficjalne doniesienie na Karolinę złożył ksiądz z parafii.

- Rozprawa wyglądała tak, że do wszystkiego się przyznałam, przeprosiłam i powiedziałam, że nie miałam zamiaru obrażać uczuć religijnych. Potem rzeczywiście zgodziłam się na karę, ale na pewno sama jej nie zaproponowałam. Niewiele zrozumiałam z tego, co mówił sędzia. Dopiero później od kuratorki dowiedziałam się, jak dokładnie brzmi cały wyrok. Nie odwoływałam się, bo chciałam mieć to wszystko już za sobą – mówi dziewczyna.

ItsHidden - nowa aplikacja umożliwia anonimowe korzystanie z BitTorrenta

Świat | Technika

ItsHidden to nowa wirtualna sieć prywatna (VPN) ułatwiająca życie użytkownikom BitTorrenta. Usługa szyfruje połączenia wychodzące i przychodzące - utrudnia w ten sposób przedstawicielom organizacji antypirackich śledzenie poczynań internautów.

W przypadku ItsHidden mamy do czynienia z bezpłatną siecią VPN. Administratorzy zapowiadają wprowadzenie kont premium, ale będą one jedynie opcjonalne. Osoby niepotrzebujące zaawansowanych funkcji skorzystają z aplikacji za darmo. ItsHidden to na razie także beta, ale otwarta dla wszystkich.

Można śmiało powiedzieć, że rozwiązania proponowane przez ItsHidden są praktycznie w stu procentach bezpieczne dla użytkowników. Samo szyfrowanie połączeń jest całkowicie legalne. Organizacje antypirackie nie mogą uzyskać danych o aktywności internautów, bo VPN-y w ogóle jej nie rejestrują.

Obecnie wirtualne sieci prywatne to najważniejszy oręż w walce wolnej kultury z rynkowym reżimem.

2 mld zł mniej na leczenie

Kraj

W 2010 roku z NFZ do szpitali trafi na leczenie nawet o 2 mld zł mniej niż teraz. NFZ twierdzi, że w jego budżecie jest coraz mniej pieniędzy. NFZ ma ustawowy obowiązek przeznaczania na świadczenia zdrowotne co najmniej tyle samo pieniędzy, ile w poprzednim roku kalendarzowym.

NFZ może tylko wykorzystać środki zgromadzone w tzw. funduszu zapasowym.

Koszty leków, prądu itd wzrosły, co znaczy, że dla wielu szpitali koszty wzrosły o 10 proc. w porównaniu z 2008 rokiem.

Filipiny i Tajlandia: Zwolnienia w fabrykach Triumph

Świat | Prawa pracownika

Triumph usiłuje pozbyć się związków zawodowych poprzez masowe zwolnienia pod pretekstem kryzysu.

Producent bielizny obwinia globalną recesję za konieczność zamknięcia swoich fabryk w Tajlandii i na Filipinach. Jest jednak jasne, że działania Triumpha wymierzone są w związki zawodowe, a kryzys finansowy to tylko pretekst, by się ich pozbyć. Zamykane są bowiem te fabryki, w których związki zawodowe są najsilniejsze. Jednocześnie nowopowstała fabryka w północnej części Tajlandii wciąż rozszerza swoją działalność.

Body Fashion Thailand, tajski producent szyjący dla Triumpha, poinformował 29 czerwca, że około połowa z jego 4200 pracowników straci pracę przed końcem sierpnia. W zeszłym roku w tej fabryce odnotowano przypadki szykanowania przywódczyń związkowych. Inny tajski producent pracujący dla Triumpha, Worldwell Garment Company, zamknął swoją fabrykę w Święto Pracy 1 maja i odesłał do domów całą załogę, nie wypłacając ostatnich wynagrodzeń ani wymaganych prawnie rekompensat. Na Filipinach 1660 osób zatrudnionych w przemyśle odzieżowym straci pracę do końca sierpnia. Wtedy zlikwidowane zostaną spółki Triumph International Filipiny and Star Performance.

Saloniki: Próba podpalenia skłotu

Świat

25 lipca nieznani sprawcy próbowali podpalić skłot "Fabryka Yfanet" w Salonikach. Podpalacze użyli sześciu dużych butli gazowych do grilla, czterolitrowego kanistra z benzyną i innych łatwopalnych substancji. Wszystko wybuchło przed główną bramą skłotu, jednak skłotersi i sąsiedzi ugasili pożar. Budynki skłotu nie zostały uszkodzone.

Policja bardzo szybko pojawiła się na miejscu, choć nikt nie zgłosił ataku. Dwa oddziały szturmowe policji pojawiły się na skłocie i próbowały sprowokować konfrontację. Inni aktywiści przyjechali, by wspierać skłotersów i bronić ich przed prowokacjami policyjnymi. Policja wycofała się i odjechała.

To był już drugi w zeszłym tygodniu atak na aktywistów w Salonikach. 21 lipca nieznani sprawcy próbowali podpalić siedzibę Radia Revolt na terenie Uniwersytetu Arystotelesa.

Skłot Fabryka Yfanet działa już ponad 5 lat i mieści się w opuszczonej fabryce.

Home Depot: "Menedżerowie" walczą z wyzyskiem

Świat | Prawa pracownika

Grupa byłych pracowników amerykańskiej sieci sklepów "Home Depot" złożyła pozew przeciwko firmie. Pracownicy twierdzą, że często ludzie dostają pracę "menedżerską", która jest tak nazywana tylko i wyłącznie, aby uniknąć płacenia im za godziny nadliczbowe.

Pracodawcy w USA muszą płacić 150 proc. stawki godzinowej za pracę w godzinach nadliczbowych. Jednak nie muszą w ten sposób płacić menedżerom. Dlatego pracodawcy, jak Home Depot, tworzą fałszywe stanowiska menedżerskie. Ci "menedżerowie" nie mieli obowiązków menedżerskich i musieli pracować co najmniej 11 godz. dziennie.

USA testuje broń mikrofalową do rozpędzania tłumów

Świat | Militaryzm | Represje

USA od 2001 roku testują broń mikrofalową. Broń, nazywana "Active Denial System", (ADS) służyć ma do rozpędzania zamieszek. Jej działanie polega na nagrzewaniu skóry i tym samym powodowaniu bólu. Nowa wersja ADS ma być instalowana na śmigłowcach.

Pojawiły się obawy, że ADS może spowodować poważne obrażenia – na przykład utratę wzroku. W roku 2007 jeden z ochotników, na których testowano broń, trafił do szpitala z poważnymi poparzeniami.

Na razie amerykańskie Government Accountability Office uznało ADS za najgorszą pod względem stosunku wydatków do korzyści z ośmiu nieletalnych (niezabijających) broni, nad którymi trwają badania. Nie zniechęcona wątpliwościami, amerykańska armia chce podwyższyć wydatki na broń pięciokrotnie.

Zamęczony koń spalony. Turysta otrzymuje pogróżki

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Zamęczony w Tatrach koń o którym pisaliśmy wcześniej, został bardzo szybko spalony, w związku z czym nie da się ustalić dokładnej przyczyny śmierci. Poinformował o tym Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego".

Turysta, który nagrał film mówi, że po umieszczeniu filmu na YouTube zaczął otrzymywać pogróżki, w związku z czym postanowił usunąć film z tego portalu. Mimo to Tygodnik Podhalański umieścił go ponownie w serwisie (dostępny w linku powyżej). - Wóz wywiózł turystów, rozładował się, a potem koń po prostu padł - powiedział w programie "24 Godziny". - To był stan wyższej konieczności. Nie mogłem tego nie nagrać.

- Dopuszczalna liczba osób na wozie to 14. Z relacji osób, które widziały tę sytuację wiemy, że na wozie było ponad 20 osób - mówiła wcześniej w rozmowie z tvn24.pl Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Sprawa ma trafić do prokuratury.

Szkocja: Protest przeciw zwolnieniom w Johnnie Walker

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Około 20 tys. ludzi wzięło w niedzielę udział w demonstracji w Kilmarnock, protestując przeciwko planom likwidacji 900 miejsc pracy w zakładach Johnnie Walker.

Rozlewnia w Kilmarnock miała od 1820 roku zastrzeżoną wyłączność na butelkowanie Johnnie Walkera.

Demonstracje dla praw człowieka w Iranie

Świat

Kilkaset osób demonstrowało w Berlinie i Düsseldorfie w geście poparcia dla irańskiej opozycji w ramach światowych dni akcji. Uczestnicy manifestacji domagali się między innymi wypuszczenia na wolność przeciwników prezydenta Ahmadineżada uwięzionych po czerwcowych wyborach w Iranie.

Pod Bramą Brandenburską w centrum Berlina strajk głodowy kontynuuje grupa 30 byłych więźniów politycznych z Iranu. Żądają zniesienia w Iranie kary śmierci oraz rozdziału religii od państwa.

Podobne demonstracje i wiece miały miejsce także w innych miastach, między innymi w Rzymie, Paryżu i Nowym Jorku.

Chiny: Nie chcieli prywatyzacji huty. Zabili inwestora

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Pracownicy huty w Tonghuy zabili dyrektora firmy, która chciała wykupić największy udział huty. Prywatyzacja zaniepokoiła robotników, którzy boją się masowych zwolnień.

Pracownicy w piątek zaprotestowali przeciw prywatyzacji huty, gdy dowiedzieli się, że Chen Guojun, dyrektor Jianlong Steel Holding Company, był u nich w firmie na spotkaniu. Weszli na salę i go pobili, w wyniku czego później zmarł.

Robotnicy byli wściekli także ponieważ Chen zarobił w ubiegłym roku ok. trzech milionów juanów, podczas gdy odprawiani z huty pracownicy dostawali zaledwie 200 juanów.

Po pobiciu tysiące pracowników wyszły na ulicę i starły się z policją. Protestujący blokowali ulice i zdemolowali trzy samochody policyjne.

Serbia: Strajkujący pracownicy zablokowali urzędy

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Pracownicy fabryki włókienniczej Nitex w piątek zablokowali wejścia do wszystkich budynków administracyjnych w Nisie. Strajkujący pracownicy Nitexu nie dostali pensji za 2 lata i strajkują od października 2008 r. Domagają się interwencji rządu w ich sprawie.

Nitex został sprywatyzowany w 2006 roku. Jest to jedna z najstarszych fabryk w Serbii i działa od 1897 roku. Od czasu prywatyzacji zakładu pracownicy nie dostają pensji. 700 pracowników obecnie strajkuje. W tym czasie, nowy właściciel Nitexu, Irva Investments Company, wykupił kolejną firmę od rządu, firmę budowlaną Gradjevinar. Tam także nie płacił pracownikom, więc ci zastrajkowali. Ostatecznie sąd anulował prywatyzację tej firmy.

Kilkuset pracowników Grajevinar dołączyło do piątkowej akcji.

Chorwacja: Protest pod kinem Broadway

Świat | Prawa pracownika | Protesty

24 lipca, byli pracownicy kina Broadway w Splicie zorganizowali akcję protestacyjną pod kinem. Szef kina nie wypłacił pracownikom całego wynagrodzenia od kwietnia do czerwca. Pracownicy ci byli studentami zatrudnionymi przez biuro zatrudnienia studentów przy uniwersytecie.

Oszukani pracownicy stali przed wejściem do kina z transparentem i ulotkami wzywającymi do bojkotu kina. Akcja zakończyła się interwencją policji.

Szefostwo kina twierdzi, że zapłacili pośrednikom, czyli biuru zatrudnienia studentów "Students Service". Biuro jednak już złożyło pozew przeciw kinu i twierdzi, że jest ono ich największym dłużnikiem.

To nie pierwszy raz, gdy pojawiają się problemy z kinem Broadway. W sierpniu 2008 r. członkowie grupy anarchosyndykalistycznej MASA protestowali tam, gdy kino nie zapłaciło innej grupie pracowników. Wówczas pracował tam członek MASA. Pod presją protestów, kino wypłaciło zaległe pensje.