Blog
Urzędników kryzys nie dotyka
Jaromir, Wto, 2013-04-16 14:51 Kraj | Blog | Tacy są politycy Warszawscy urzędnicy na każdym kroku przypominają, że budżet miejski jest w kryzysie, a miasto jest zadłużone. To jednak nie przeszkadza urzędnikom pobierania nadprogramowych wynagrodzeń (m.in. pensje 13-tki).
Stołeczni urzędnicy co chwilę fundują warszawiakom kolejne podwyżki. Zaczęło się od nowych stawek opłat za bilety komunikacji miejskiej. A Warszawiaków czekają też podwyżki cen za wywóz śmieci i wodę, czynsze są windowane . Wszystko to tłumaczone jest kryzysem, z jakim boryka się stolica. Przez oszczędności zlikwidowane zostaną także niektóre linie autobusowe, a inne będą skrócone.
Jak widać cięcia dotyczą tylko zwykłych obywateli, bo armia biurokratów ma się bardzo dobrze. Oni jako jedni z nielicznych mają w roku 13 wypłat. W ubiegłym roku na ten cel przeznaczono, bagatela, niemal 36 mln zł. A wypłata tłumaczona jest... przepisami.
– Konieczność wypłacania dodatkowego wynagrodzenia rocznego, tzw. „trzynastki”, uregulowana jest ustawą o pracownikach samorządowych i wypłacane jest na podstawie ustawy o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej. Niezrealizowanie ustawowego obowiązku wypłat może znaleźć swoje rozstrzygnięcie w sądzie.
Tak przekonuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
W związku z tym prawem, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz dostała za nic ponad 12,5 tys. zł. Ale nie jest to najwyższa „trzynastka” w ratuszu. Czterech wiceprezydentów zainkasowało w sumie niemal 65 tys. zł brutto. To ponad 16 tys. zł na osobę.
Jak widać biurokraci żądający od Warszawiaków cierpliwości w kryzysie, sami nie muszą się w nią uzbrajać. Hulaj dusza, piekła nie ma.
Jacy bohaterowie, tacy ich wyznawcy…
Czytelnik CIA, Czw, 2013-04-11 13:26 BlogSurfując po lokalnych nacjonalistycznych stronach internetowych, czytelnik odznaczający się mocnymi nerwami i dużą dozą samozaparcia, może odnaleźć prawdziwe wytryski ultraprawicowego intelektu. Nacjonaliści, to jak widać prawdziwi ludzie renesansu, znający się na wszystkim, co w ich przekonaniu, pomaga w walce o wielką(?) Polskę.
Celują szczególnie w tropieniu wszelkich przejawów komunizmu, który, jak można odnieść wrażenie czytając narodową publicystykę, po upadku PRL rozplenił się okropnie w kraju nad Wisłą. Dusi ojczyznę i żyć jej nie daje.
Kolejną ulubioną dziedziną narodowców jest historia, o której rzetelność walczą, szkoda jedynie że wybiórczo, chcąc za wszelką cenę wybielać ciemne karty z dziejów swojego własnego środowiska. Tej właśnie radosnej twórczości, chciałbym poświęcić parę słów komentarza.
Na „Narodowej Łodzi” ekumenicznej stronie niegrzecznych ministrantów, o pardon, narodowych rewolucjonistów, natrafiłem na krótką notkę biograficzną czołowego łódzkiego, przedwojennego działacza Stronnictwa Narodowego – Kazimierza Kowalskiego. Z zawodu adwokat, szybko pnący się po szczeblach polskiego ruchu narodowego, pod koniec lat 30 tych pełniący funkcję prezesa Zarządu Głównego SN, szczególnie aktywnie udzielał się w łódzkiej Radzie Miejskiej. Jego pełnej biografii nie ma sensu przytaczać w całości, warto się natomiast skupić na przedstawieniu tej postaci przez współczesnych nacjonalistów.
Kazimierz Kowalski uchodzić ma za „bohatera”, człowieka mającego stanowić wzór dla współczesnej młodzieży. Oczywiście jak wszyscy historyczni aktywiści nacjonalistyczni rzekomo uosabiał ideał „żarliwego katolika i patrioty”. Jednym słowem hagiografia. Czy takim był na pewno? Autor laurki na temat wodza łódzkich narodowców bez żenady przytacza entuzjastyczne publicystyczne wypowiedzi K. Kowalskiego odnośnie włoskiego faszyzmu (jak te opinie się mają do zapewnień o braku fascynacji doktryną faszystowską przez ówczesne środowiska nacjonalistyczne?) oraz frankistowskich puczystów walczących z legalną Republiką Hiszpańską w drugiej połowie lat 30 tych XX w. Co szczególnie interesujące, mimochodem wspomniano o antysemityzmie przywódcy łódzkich nacjonalistów, bez słów potępienia, podkreślając przy tym iż był on postawą pozbawioną nienawiści rasowej, lecz będącą przejawem walki ekonomicznej z Żydami(!). Nawet jeżeli to była prawda, to czy uzasadniała ona przemoc fizyczną i nawoływanie do deportacji znacznej części społeczeństwa polskiego, w tym łódzkiego? Każdy uczciwy człowiek potrafi sobie odpowiedzieć na to pytanie…
Oceniając przejawy antysemityzmu K. Kowalskiego sięgnijmy do źródeł, czyli pracy naukowej łódzkiego historyka K. Muchy, autora naukowej monografii Obozu Narodowego w Łódzkiem, w latach 1926 – 1939 oraz przedwojennej prasy. Łódzki historyk, na podstawie rzetelnej kwerendy źródłowej, udokumentował antysemickie wypowiedzi szefa lokalnego SN, które z dzisiejszego punktu widzenia są doprawdy szokujące. Wbrew zapewnieniom nacjonalistycznego anonimowego autora, antysemityzm wodza łódzkich narodowców, nie miał charakteru jedynie ekonomicznego (czy to oznacza że jednak współcześni polscy nacjonaliści akceptowali antysemityzm?), lecz okazał się daleko bardziej radykalniejszy. W tym miejscu zacytujmy fragment artykułu K. Kowalskiego, opublikowanego 28 kwietnia 1936 r. w piśmie „Orędownik”. Powielając kłamliwy stereotyp o żydowskiej inspiracji działalności lewicowej twierdził wprost: (…) Zorganizowany naród zdobędzie się bezwzględnie na konieczność i ostatni wysiłek i zmiecie tę szatańską hołotę z powierzchni ziemi, tak że znaku po nich nawet nie zostanie (…) Naród polski organizuje się w Stronnictwie Narodowym, (…) ruszy przeciwko wrogowi i uratuje kraj od nawałnicy komunistyczno – żydowskiej. Ciekawe co autor tych słów miał na myśli? Jakie metody zmiecenia znacznej części ówczesnego polskiego społeczeństwa przewidywał? Biorąc pod uwagę czas w jakim się ukazał zacytowany tekst, odznaczający się zwiększonymi represjami antysemickimi w innych krajach europejskich, inteligentny czytelnik może sobie dzisiaj sam odpowiedzieć na to pytanie. Antysemicka obsesja K. Kowalskiego przybierała z czasem coraz bardziej paranoiczne formy. W kolejnym artykule zamieszczonym na łamach „Orędownika”, datowanym na 4 maja 1938 r. na temat Polaków wyznania mojżeszowego pisał następująco: (…) Żyd działa rozkładowo na nasze społeczeństwo, rozkłada jego obyczaj i wiarę, jest rakiem toczącym każde społeczeństwo aryjskie, a to wszystko, co prowadzi naród do wielkości, niszczy i burzy (…). W konsekwencji autor wódz lokalnych nacjonalistów nawoływał do odseparowania Żydów od społeczeństwa polskiego.
Zwracam uwagę na wytłuszczone określenia jakimi posługiwał się w antysemickiej publicystyce. Czy nie są one tożsame z aparatem pojęciowym wykorzystywanym przez nazistowską propagandę? Jak wielką nienawiść musiał ten polityk żywić do Starozakonnych aby używać tak drastycznych określeń? W tym kontekście zastanowić się należy nad argumentacją współczesnych kontynuatorów przedwojennego ruchu nacjonalistycznego, jakoby antysemityzm SN i ONR nie przewidywał radykalnego „rozwiązania kwestii żydowskiej” w Polsce. Jakich środków użyliby narodowcy, gdyby, hipotetycznie przejęli władzę w II Rzeczypospolitej? Możemy się tego jedynie domyślać, choć próbkę swoich możliwości nacjonalistyczni antysemici pokazali w Warszawie podczas pogromu wielkanocnego w 1940 r. i co najbardziej haniebne, działając przy współpracy z hitlerowskim okupantem.
Postać K. Kowalskiego, łódzcy nacjonaliści z witryny „Narodowa Łódź”, przedstawiają w laurze bohatera. Najwidoczniej nie przeszkadza im nienawiść do mniejszości żydowskiej, wszak wielu z nich, jeżeli nie wszyscy są „judeosceptykami”, czyli nikim innym jak antysemitami, próbującymi nieświadome społeczeństwo oswoić ze swoim chorymi poglądami. Fakt, że narodowcy paranoicznie walczą z wyimaginowanymi wrogami nie dziwi, gdyż są oni osobnikami dosyć ograniczonymi umysłowo, lecz społeczeństwo Łodzi nie powinno ulegać ich fobiom. Obowiązkiem osób działających w ŁAMO jest monitorowanie organizacji, których działalność jest sprzeczna z zasadami wizji nowoczesnego, otwartego i tolerancyjnego społeczeństwa. Z związku z powyższym, dbając o pełnie prawdy historycznej, ukazujemy prawdziwe oblicze nacjonalistycznych „bohaterów”. Wierzymy bowiem iż dzięki temu łodzianie nie dadzą się nabrać na „narodowe” manipulacje.
przedruk: http://www.otwartalodz.pl/
Rosja: 6 maja 2013 roku. Najważniejszy marsz.
MrsRadioactive, Śro, 2013-04-10 15:39 Świat | Blog | Protesty | Represje6 maja 2013 roku – w rocznicę wydarzeń, mających miejsce na placu Błotnym – w Moskwie przejdzie nowy protest marsz. Nie ustalono jeszcze ostatecznej nazwy pochodu, więc póki co nazywa się go tak, jak rok temu, Marszem milionów.
To wydarzenie będzie punktem kulminacyjnym wszelkich naszych działań, które miały miejsce wiosną br. Trasa marszu dopiero zostanie ustalona, niemniej jednak wiadomo, że metą będzie plac Błotny, co ma znaczenie symboliczne.
Uwaga na firmę „Wektor”!!!
Czytelnik CIA, Wto, 2013-04-09 09:31 Blog | Prawa pracownikaMoja historia niech będzie przestrogą dla innych. Pod koniec listopada zatrudniłem się w firmie „Wektor” mieszczącą się na ulicy Postępu 12 w Warszawie. Firma ta oferuje pracę w zakresie roznoszenia listów dla firmy „Speedmail” oraz roznoszenie ulotek dla innych podmiotów gospodarczych. Obie formy pracy nie mogły się krzyżować z tej prostej przyczyny ponieważ „Speedmail” nie zajmuje się dostarczaniem druków bezadresowych, co ewidentnie wynika ze strony internetowej tego operatora pocztowego:
Usługi pocztowe
Nasza oferta skierowana jest do klientów biznesowych i instytucjonalnych.
Koncentrujemy się na realizacji usługi pocztowej w zakresie listów zwykłych oraz przesyłek marketingowych adresowych
Przyjmujemy i dostarczamy przesyłki bez zadeklarowanej wartości wg niżej określonych kryteriów:
Waga przesyłki: do 2000 g
Wymiary maksymalne przesyłki: długość 325 mm, szerokość 230 mm, grubość 20 mm
Wymiary minimalne są ograniczone wielkością pola adresowego tj.: długość 140 mm,
szerokość 90 mmDeklarowany termin doręczenia przesyłek:
do 3 dni roboczych po dniu nadania w przypadku przesyłek listowych
do 4 dni roboczych po dniu nadania w przypadku przesyłek reklamowychPrzesyłki doręczane są za pośrednictwem oddawczych skrzynek pocztowych
Oferujemy szeroki pakiet usług dodatkowych, m.in.:
kompleksową obsługę zwrotów
przeadresowanie
systemy raportowania
rejestrowanie przesyłek na całej drodze jej przebiegu
odbiór przesyłek z miejsca wskazanego przez klientaDzięki specjalizacji jesteśmy w stanie zaoferować klientom wysoką skuteczność i efektywność doręczeń nadanych przesyłek.
Niestety mój przełożony chyba nie za bardzo się tym przejął i kazał mi wykonywać prace listonosza oraz doręczyciela ulotek. Problem w tym, że owe ulotki (być może nawet „Speedmail” nie ma o tym pojęcia) traktował jak listy, za które mam 0.24 grosze od sztuki. Wynikało zatem, że za 1052 sztuki mam 252 złote i 48 groszy. O nie! Nie ma tak dobrze. Stawka jak za ulotki 70 złotych i tyle. Zatem podziękowałem. I już tu nie pracuje – jak powiedział już mój były szef. Życzę mu powodzenia w kombinowaniu. Uda mu się na pewno. Polska to w końcu raj dla pracodawców – naciągaczy.
RobertHist
Warszawa tonie w długach, czyli syrenka do góry płetwą
Czytelnik CIA, Wto, 2013-04-09 09:30 BlogNie ma wątpliwości, że Warszawa zmierza do bankructwa. Media mainstreamowe starają się stolicę zaprezentować, jako nadal prężnie rozwijające się miasto, do którego walą inwestorzy z całego świata drzwiami i oknami. Nic bardziej mylnego. Nie ma już biurowca, na którym nie wisiała by płachta lub reklama z ogłoszeniem "Wynajmę powierzchnię biurową". Mieszkańcy bloków i kamienic również ogłaszają sprzedaż lub wynajem swoich mieszkań.
Przyczyna tego to wzrastające opłaty komunalne, z których zyski wsysane są do coraz bardziej pękającego w szwach budżetu stolicy. Cięcia w komunikacji miejskiej są tego najlepszym przykładem. Niestety dla pani prezydent ciosem może okazać się trwająca jeszcze zima, bowiem na odśnieżanie wydano już wszystkie pieniądze z budżetu miasta na ten rok. Powoli acz nieubłaganie życie w największym mieście w Polsce staje się nie do zniesienia.
RobertHist
Szef centrali związkowej górników o śmierci Thatcher: To wspaniały dzień! Wypiję za to
wiatrak, Pon, 2013-04-08 20:33 Świat | Blog | Ironia/Humor | Tacy są politycy | Zwolnienia Dla związków zawodowych górników śmierć byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher nie była smutną wiadomością. "To wspaniały dzień" - powiedział w rozmowie z AFP szef regionalnych struktur związkowych z północno-wschodniej Anglii David Hopper.
"Wypiję za to. Jestem zachwycony (...). To moje 70. urodziny i jeden z najlepszych dni w moim życiu" - oświadczył Hopper, komentując śmierć Thatcher.
"Thatcher zrobiła więcej złego dla północno-wschodniej (Anglii) niż ktokolwiek inny. Nie chodzi tylko o kopalnie węgla. Ona postanowiła rozbić związki zawodowe. Zniszczyła przemysł i całe nasze wspólnoty" - ciągnął Hopper w rozmowie z francuską agencją. "Wielka Brytania importuje teraz rocznie 40 mln ton węgla. To absolutny skandal" - dodał.
Od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla - przypomina AFP.
"Nie poleje się tu wiele łez. Nie sądzę nawet, by wielu ludzi oglądało w telewizji pogrzeb (Thatcher), z pewnością będą oglądali piłkę nożną" - dodał Hopper.
Źródło: http://www.polskatimes.pl/artykul/801245,szef-centrali-zwiazkowej-gornik...
Oświadczenie niezależnej grupy kibiców Polonii Warszawa
Czytelnik CIA, Wto, 2013-04-02 21:25 Antyfaszyzm | BlogNIE DAJMY UPODLIĆ POLONII!
Wobec postępujących aktów dezinformacji i propagandy w internecie zmuszeni jesteśmy do zabrania głosu w kwestii ostatnich zdarzeń, pomimo że do tej pory hołdowaliśmy zasadzie, by nie prać brudów publicznie.
Wydarzenia, których byliśmy świadkami na minionych derbach, to efekt dłuższego procesu. Łudziliśmy się, że to, co obserwowaliśmy w ostatnich miesiącach, to jedynie głupota i prowokacyjne zachowania młodocianych „narodowców”, którzy dali się uwieść rasistowskiej ideologii. Jednak okazuje się, że jest to zaplanowany proces inspirowany z zewnątrz.
Od mniej więcej roku mieliśmy do czynienia z następującymi sytuacjami:
- prowokacyjnym wywieszeniem, w imieniu kibiców Polonii, rasistowskiego symbolu na meczu w Łodzi;
- produkcją gadżetów i odzieży z emblematami rasistowskimi i narodowo-radykalnymi i próbą sprzedaży ich na terenie stadionu;
- wykonywaniem, upublicznieniem i chwaleniem się (przez „narodowców”) fotografią, na której kilka osób wykonuje gest Heil Hitler na dziedzińcu naszego klubu (!);
- próbą przegonienia czarnoskórego kibica z trybuny Kamiennej;
- pobiciem kilku kibiców Polonii o antyrasistowskich poglądach przez 50-osobową bandę, a wszystko to na halowym turnieju kibiców Polonii;
- wreszcie wydarzeniami derbowymi, w czasie których interwencja w sprawie nieskandowania haseł typu „Narodowa, narodowa Polonia” zakończyła się awanturą.
Działania te mają dziesiątki świadków i każde z nich było jednoznaczne aż do bólu. Ludzie, którzy je obserwowali (lub zostali zaatakowani), do tej pory milczeli – w myśl zasady: ze swoimi nie walczymy, tym bardziej w chwili, gdy klub jest na krawędzi upadku. Wszystkie te działania były też wymierzone w sporą część trybuny, która nie zgadza się na rasistowską symbolikę i tego typu działania na Polonii. Przypomnijmy: na stadionie ulokowanym w sąsiedztwie dawnego getta – na stadionie, na murawie którego ginęli
warszawscy powstańcy!
W tej chwili na stadionie tym kulturę kibicowską próbuje zdominować nacjonalistyczna klika o jawnie rasistowskich poglądach. „Narodowcy” nie kryją się, że ich celem jest przegonienie ze stadionu ludzi o odmiennym nastawieniu. Posługują się do tego goebelsowską propagandą. Aby usprawiedliwić „derbową awanturę”, głoszą, że antyrasistowski sektor nie śpiewał, choć każdy kto był na Kamiennej, wie, że był to najgłośniejszy sektor na stadionie. Rozpuszczają po trybunach plotkę, że atakują „lewaków”, bo zerwali flagę „Precz z komuną” a potem się okazuje, że sami ją zdjęli. Może przypomnijmy, że gdy doszło w poprzednim sezonie do interwencji ochrony w sprawie flagi z przekreślonym sierpem i młotem, antyfaszyści stali w pierwszym rzędzie tych, który jej
bronili. „Narodowcy” mówią też, że wnoszone są szale robione bez akceptacji osób decyzyjnych, a szale te były pokazywane odpowiedniej osobie przed wprowadzeniem na stadion. Na szalu jest jednak przekreślona swastyka i to właśnie ich szczególnie boli, bo jest to symbol niezgody na faszystowskie i rasistowskie postawy.
I teraz najważniejsze. Po sobotnich wydarzeniach z trzech niezależnych źródeł nadeszła pokrywająca się informacja. Ta eskalacja jest efektem cichego układu przybitego z rasistowską grupą kibiców Legii Warszawa, którzy „obiecali” młodym polonijnym „narodowcom”, że gdy przegonią antyrasistów z trybuny Kamiennej, dostaną zgodę na uczestniczenie w nacjonalistycznych marszach, z których dotychczas byli przeganiani przez Legię/Hutnik. Mamy więc tutaj wydarzenie bez precedensu: grupa kibiców Polonii, aby móc paradować na politycznych marszach z podobną im grupą kibiców Legii, bije innych kibiców Polonii i zabiera kilku osobom szaliki. W tej sytuacji zasadne jest pytanie, czy grupkę „narodowców” na Polonii można nazywać w ogóle naszymi kibicami? A może jednak powinni podjąć jednoznaczną decyzję: albo układziki i działania w interesie rasistowskiej grupy z Legii, albo dobro Polonii?!
Ze wszystkich stron dobiegają głosy oburzenia. Różne środowiska polonijnych kibiców jasno mówią, że nie ma zgody na nacjonalistyczny dyktat. Powtarzają, że Polonia przed wojną oparła się narodowcom, po wojnie oparła się komunistom i to jest właśnie jej dziedzictwo. Dziś etos Polonii jest szargany i grozi mu zniszczenie. Kibicowska autonomia Polonii jest zagrożona, bo grupa młodocianych woli się podlizać kibicowskiej Polsce.
Nie ma na to zgody!
Piszemy ten tekst, bo miarka się przebrała. Wiele osób nie wie, co się dzieje, a „narodowcy” wysyłają w eter kłamliwe oświadczenia i propagandowe teksty. W tej sytuacji nie możemy być jedynymi, którzy milczą. Liczymy na współpracę całego środowiska polonijnego, wszystkich tych, którym na sercu leży dobro naszego klubu, aby rozliczyć winnych tej oczywistej zdrady barw.
Prosimy więc wszystkich o zabranie głosu!
Są chwile głośnego dopingu i chwile, w których trzeba zabrać głos, gdy na naszych trybunach dzieją się rzeczy nieakceptowalne!
Jeszcze do niedawna na Polonii panowała niepowtarzalna atmosfera – niespotykana na żadnym innym stadionie w tym kraju! Nie dajmy jej zabić!
NIECH ŻYJE POLONIA WARSZAWA!
NIE DAJMY JEJ UPODLIĆ!
BLACK REBELS
To już koniec „GŁÓWNEGO” w Warszawie?
Czytelnik CIA, Pon, 2013-04-01 23:06 BlogDni budynku nieczynnego już od 1975 roku dworca głównego PKP w Warszawie mogą być policzone wraz z decyzją sądu, jeśli ten w dniu 10 kwietnia 2013 roku przychyli się do wniosku PKP o natychmiastowe opuszczenie przez Muzeum Kolejnictwa terenu mieszczącego się przy ulicy Towarowej na Ochocie. Od lat trwają przepychanki między PKP a muzeum o jego lokalizacji przy ulicy Towarowej 1. Nie jest tajemnicą, że budynek Dworca Głównego oraz teren przylegający do niego to atrakcyjny kąsek dla deweloperów. PKP narzekające na chroniczny brak funduszy, chce swój dziurawy budżet podreperować sprzedażą gruntów należących do niej w samym centrum stolicy. W ten o to sposób chce pozbyć się instytucji, która po latach wyszła z marazmu dzięki dyrektorowi Ferdynandowi Ruszczycowi.
Placówka ożyła i stała się na nowo atrakcją stolicy. Wraz z eksmisją muzeum i sprzedażą tego miejsca może zniknąć unikatowy obiekt dworca (wg projektu W. Bollogha). Sam budynek nie jest cudem architektury, ale to co w zamian powstanie (najprawdopodobniej centrum handlowe, kolejne z resztą) też okazem sztuki nie będzie. Oczywiście uporządkowanie tej okolicy placu Artura Zawiszy jest wskazane. Czemu jednak nie wkomponować budynku w nowy? Pozostawić warto również muzeum. Warszawiacy a także turyści przywykli do tego miejsca, jako nierozerwalnego z historią kolei.
RobertHist
Co wydarzyło się na kamiennej
Renegade, Nie, 2013-03-31 19:48 Kraj | Antyfaszyzm | BlogW związku z tym że na trybunach Warszawy w dniu wczorajszym doszło do wydarzeń którymi (jak docierają do nas sygnały) jesteście zainteresowani, podajemy (na gorąco) relację z bloga jednego z polonistów który oddaje to co zaszło:
Ten blog był zawsze miejscem otwartym na opinie wszystkich kibiców Polonii. Nadszedł czas by głos tych, którzy walczą o Polonię wolną od rasizmu, faszyzmu i innych tego typu zbrodniczych ideologi, został wreszcie usłyszany. Na ostatnim meczu doszło do bandyckiego ataku na kibiców Polonii, którzy sprzeciwiają się wszelakim totalitaryzmom na trybunach naszego stadionu. Poniżej komunikat, pod którym zdecydowanie się podpisuję - przede wszystkim dlatego, że mówi całą prawdę i przedstawia wartości, które podzielam:
"65 minuta meczu, drużyna przegrywa. Wszyscy zdzieramy gardła by wspomóc naszą Polonię. Czarne Koszule potrzebują dopingu CAŁEJ Kamiennej. Nagle ni stąd ni zowąd grupa chłopaczków z rasistowskimi emblematami zaczyna wznosić nacjonalistyczne hasła w stronę antyrasistowskiej grupy kibiców Polonii (którzy obecni są przy Konwiktorskiej od ponad dwudziestu lat). Ewidentnie nie spodobały im się szale z przekreślonymi swastykami, które miało kilkadziesiąt osób. Najwyraźniej woleliby aby swastyki nie były przekreślone. Zostali wygwizdani przez większość braci po szalu. Jeden z antyrasistów podszedł do nich aby wytłumaczyć im w twardych słowach, że nie ma zgody na trybunie na takie zachowania. Kilkunastu nacjonalistów rzuciło się na niego. Antyrasiści ruszyli mu z pomocą. Sytuacja eskalowała. Nacjonaliści jakby tylko na to czekali. Ewidentnie ważniejsza była dla nich tego dnia obrona swastyki niż same derby. Aby jednak zamydlić ludziom oczy rozpuścili w mig info, że zerwana została flaga "Precz z komuną". Szczyt propagandy w iście stalinowskim stylu! Mało tego - swoim dokonaniem pochwalili się po konfidencku od razu w Internecie. Kilku gówniarzy na Polonii ma problem ze skreśloną swastyką i chyba zapomnieli, że Polonia także tym różni się od Legii, że nie ma na Konwiktorskiej miejsca na chore ideologie. Tak było przed wojną, po wojnie, tak jest też i dziś! PRECZ Z NAZIZMEM. PRECZ Z KOMUNĄ. POLONIA WARSZAWA."
(tekst pochodzi z: http://www.warszawa.sport.pl/blogi/blog-o-polonii/2013/03/cala_prawda_de...)
Ideologiczna relacja z pokazu filmu KOCHAM POLSKĘ w Krytyce Politycznej
Czytelnik CIA, Śro, 2013-03-27 21:38 Antyfaszyzm | BlogGdyby chłopcy z RN nie pojawili się na spotkaniu byłoby naprawdę słabo i nie, dlatego że goście zaproszeni do dyskusji nie mają nic do powiedzenia tylko z uwagi na pomysł jej skonstruowania. Pomysł składający się przepisu: (taki sobie) film o MW, prowadząca zadająca rytualne oczywiste pytania i dwóch psychologów psychologizujących ruch polityczny polskich nacjonalistów.
Żeby było jasne merytorycznie nie było błędów w twierdzeniach, które sformułowali goście spotkania. Mam nadzieje, ze nawet dla paru osób zostały powiedziane nowe rzeczy na temat procesu wytwarzania się tożsamości nacjonalistów.
Łódzka Akcja Miasto Otwarte
Renegade, Śro, 2013-03-27 14:31 Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Dyskryminacja | Rasizm/NacjonalizmW ostatnim czasie w wielu sytuacjach zdarzało się łódzkim aktywistom, prócz codziennych zmagań w swojej działalności, spotykać w celu reagowania na różnego rodzaju przejawy aktywności skrajnej prawicy, czyli nietolerancji, szkalowania, gróźb mniej lub bardziej realnych, chęci wchodzenia do szkół czy organizacji szowinistycznych/antysemickich spotkań, wykładów, demonstracji.
Efektem tych spotkań było parę akcji które grupa podjęła mniej lub bardziej jawnie - o tych które wylądowały już na śmietniku historii pewnie jeszcze będzie można przeczytać na stronie grupy. Ostatnimi wydarzeniami o którym pisaliśmy na CIA była akcja 8 marca w imieniu dam oraz ostatnio, po raz pierwszy oficjalnie jako "ŁAMO" na demonstracji "S".
Na stronie grupy w deklaracji ideowej przeczytać możemy że:
"Łódzka Akcja Miasto Otwarte jest kolektywem zrzeszającym osoby o poglądach wolnościowych i równościowych, mającym za zadanie pielęgnowanie i upowszechnianie postaw egalitarnych, poczucia odpowiedzialności za innych, bronienie godności i wartości ludzkiej, i tworzenie inkluzywnej społeczności wolnej od uprzedzeń.
Odwołując się do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, opowiadamy się za wolnością słowa i przekonań, wolnością od strachu i niedostatku. Uważamy, że każdy człowiek ma prawo do szacunku, bez względu na rasę, kolor skóry, płeć, język, wyznawaną wiarę, orientację seksualną, poglądy polityczne, czy jakiekolwiek inne różnice, a także prawo do ochrony przed dyskryminacją i przed podżeganiem do dyskryminacji.
Zgodnie z art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, uznajemy, że każdy człowiek ma prawo do wolności poglądów i swobodnego ich wyrażania, o ile upowszechnianie tych poglądów nie służy podżeganiu do dyskryminacji, co oznacza, że odrzucamy i piętnujemy teorie i praktyki autorytarne i totalitarne. Potępiamy szeroko pojęty faszyzm, nacjonalizm i każdą formę szowinizmu, egoizmu narodowego, czy klasowego.
Łódzka Akcja Miasto Otwarte składa się z osób o zróżnicowanych poglądach politycznych, których podstawą w ogólnym zarysie jest wspomniany sprzeciw wobec łamania praw człowieka, obywatela, ale także praw pracownika, co oznacza niezgodę na wyzysk ekonomiczny. Odwołując się do art. 23 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, uważamy, że każdy człowiek ma prawo do zadowalających warunków pracy, gwarantujących egzystencję odpowiadającą godności ludzkiej, równej płacy za równą pracę i ochrony przed bezrobociem.
Wychodzimy z założenia, że każda osoba ludzka powinna mieć prawo do powszechnie dostępnej, sprawnej i wartościowej edukacji, uczącej postaw egalitarnych - odpowiedzialności za wspólnotę.
Podchodząc sceptycznie do obecnego systemu społeczno-politycznego, opowiadamy się za demokracją w szerszym, niż obecnie, sensie, w której to obywatel będzie miał możliwie szeroki wachlarz narzędzi do współdecydowania o losach wspólnoty, dzielnicy, miasta, a w końcu współdecydowania o losach kraju, w oparciu o zasady wolności, równości i braterstwa. Nieobce są nam koncepcje partycypacji, samorządności, demokracji uczestniczącej i bezpośredniej.
Łódzka Akcja Miasto Otwarte kładzie nacisk na lokalność, co oznacza pielęgnowanie wolnościowej, emancypacyjnej, a także równościowej historii i tradycji miasta Łodzi oraz całego województwa."
Wszelkie informacje dostępne w temacie działania grupy dostępne będą pod adresem:
oraz na facebooku pod adresem:
https://www.facebook.com/pages/%C5%81%C3%B3dzka-Akcja-Miasto-Otwarte/452...
Bardziej wystraszeni niż premier
Yak, Wto, 2013-03-26 23:38 Kraj | Blog | ProtestyProtest przereklamowany jako „strajk generalny” i „wyraz ogromnej determinacji społeczeństwa Śląska” minął, nie pozostawiając za sobą specjalnego wrażenia. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro protestujący dołożyli starań, by strajk nikomu zanadto nie przeszkadzał.
Jak podały agencje prasowe, firmy komunikacji miejskiej były pierwszymi, które wzięły udział w zorganizowanym przez związki zawodowe proteście. Zastrajkowały wcześnie rano, by nie utrudniać pasażerom dojazdu do pracy i szkoły. Między 5 a 6 ruch tramwajów i autobusów był już realizowany zgodnie z rozkładem. Według przedstawicieli KZK GOP, między 3.15 a 4.15 komunalni przewoźnicy autobusowi nie zrealizowali niespełna 30 kursów.
W kopalniach też wszystko odbyło się tak, by nie spowodować strat dla pracodawcy. Większość śląskich kopalń węgla kamiennego rozpoczęła we wtorek wydobycie węgla z sięgającym maksymalnie dwóch godzin opóźnieniem. Przedstawiciele górniczych spółek ocenili, że nie spowodowało to żadnych strat.
Rzecznik największej górniczej spółki, Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej, powiedział: "Trudno tu mówić o wymiernych stratach. Godzina to zbyt krótki czas, by móc wyliczyć ewentualny ubytek w wydobyciu". Według rzeczniczki notowanej na giełdzie Jastrzębskiej Spółce Węglowej, przestój nie spowodował znaczących strat - „dwie godziny na jednej zmianie to zbyt krótki czas, by nastąpił znaczący ubytek".
Także wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski ocenił, że strajk nie spowoduje znaczących strat. Jego zdaniem, niewielki ubytek w wydobyciu nie powinien wpłynąć na wyniki kopalń, tym bardziej, że jest łatwy do nadrobienia.
Trudno właściwie zrozumieć, jak związkowcy wyobrażali sobie, że ich protest zrobi jakiekolwiek wrażenie, skoro był zaprojektowany tak, by nikogo nie obrazić i nikomu się nie narazić. Jedyną możliwą reakcją przedsiębiorców mogło być tylko wzruszenie ramion.
Premier Tusk uznał jednak za stosowne by sprzedać delikatnego kopniaka czołgającemu się przeciwnikowi. "Nie rozumiem tych marzeń opozycji i działaczy związkowych, aby Polska zaczęła się kojarzyć ze strajkami, koktajlami Mołotowa i manifestacjami" - powiedział.
Bez obaw. Związkowcy są bardziej wystraszeni tych marzeń niż pan, panie premierze.
Oburzony na Oburzonych (komentarz satyryczno- anarchistyczny)
Czytelnik CIA, Pon, 2013-03-25 21:02 Blog | Ironia/HumorMam prawie pięćdziesiat lat i jak można byłoby się domyślić moje życie otarło się o tak wiele zdarzeń historycznych ,że mógłybym je nazwać zyciem człowieka permanetnie oburzonego od lat dziecięcych.
Nigdy nie przyszło mi jednak do głowy,że można się oburzyć na innych oburzonych z samego faktu,że oni są oburzeni.A więc niejaki pan Duda oraz pan Kukiz podejrzewam ludzie dość dobrze sytuowani(pan Kukiz twierdzi nawet np:że sam zapłacił za przyjazd i wyjazd z Gdanska)wyszli z inicjatywą że ludzie zwykli mają też prawo coś powiedzieć i co najwżniejsze mają do tego prawo.Zdumiewające nieprawdaż?
Ile lat trzeba życ na tym świecie aby dojść do takich wniosków?Jak owi oburzeni panowie chcą doprowadzić do tego aby liczba oburzonych zmniejszyła się pernamentnie a w konsekwencji znikła?.Panowie ci wyszli z założenia ,że aby tego dokonać trzeba przywrócić ustrój referendalny oraz utworzyć okręgi jednomandatowe,a cały ruch a zarazem świat oburzonych zniknie i zapanuje błogi nastrój nie oburzania się na nic, ponieważ ludzie oburzeni nie będą mogli się już oburzać na swoich panów wybranych bezposrednio.Moje pytanie do obu tych panów jest następujące.Czy jeżeli doprowadzą do wyborów jednomandatowych to ktoś jako potencjalny wyborca(zaznaczam że jako anarchista na żadne wybory nie chodzę)ma wybierać oburzonych czy raczej zadowolonych z siebie nieoburzonych na nikogo kandydatów?Albowiem oburzenie ludzi może mieć różne podstawy np: przykład: ja jako dziecko oburzałem się na moich dorosłych rodziców że kładli mnie wcześnie spać.
Gdyby oni (moi rodzice rzecz jasna)byli kandydatami z okregów jednomandatowych napewno nie dostali by mojego głosu ,gdyby zaś pozwalali by mi iść spać póżniej z pewnością mogli by być pewni mojego pełnego poparcia.Ludzie dorośli są jak dzieci a owi panowie napewno się do nich zaliczają.Nie zauważają(czy może nie chcą zauważyć?),że zepsucie tkwi w samym nadaniu komus prawa do rządzenia podległymi mu ludżmi.Nie jest zatem ważne w jaki sposób wybieramy kogoś kto nami będzie rządził,ale samo dopuszczenie tego kogoś aby to za nas czynił.Każdy wybrany tak czy owak prędzej czy póżniej dojdzie do wniosku że jako nieliczny z wielu może sobie pozwolić na więcej i zacznie rzadzić wszystkim i wszystkimi.Ja jako anarchista w średnim wieku dyskutuje i staram sie przekonywać wszystkich kogo tylko mogę aby nie uczestniczyli w żadnych wyborach żadnej władzy.Notabene na kogo byliby oburzeni owi panowie gdyby nie było żadnej władzy?Pewnie na sasiadów!
Reasumując panowie Kukiz i Duda chcą być rzadzeni przez panów jednomandatowych a nie proporcjonalnych.Chcą wybierać i być rządzeni!To niewolnicy państwa!
Pozdrawiam dziadek anarchista. email:wydawca21@poczta.fm
“En la brecha” (Przecierając szlak), 1937
Czytelnik CIA, Nie, 2013-03-24 08:59 Blog | Prawa pracownika | Ruch anarchistyczny“En la brecha” - Fabularyzowana kronika ukazujący jeden dzień z działalności katalońskiej fabryki włókienniczej zarządzanej przez anarchistycznych robotników podczas wojny domowej i rewolucji społecznej w Hiszpanii.
Reżyseria: Ramón Quadreny
Rok produkcji: 1937
Czas: 17:00 min.
Inny tytuł: Aspectos de nuestra revolución proletaria (Aspekty naszej proletariackiej rewolucji)
Produkcja: Sindicato de la Industria del Espectáculo (SIE)
Język: Hiszpański
Tłumaczenie: Radykalny Kinematograf
Bezrobocie sięgnęło już 14,4%!
Czytelnik CIA, Pią, 2013-03-22 15:16 BlogZ miesiąca na miesiąc dane GUS-u dają do myślenia. Bezrobocie wzrasta, a pracodawcy płaczą nad swoim losem, jaki ich spotyka. Mówią nieustanie o cięciach oraz zwolnieniach spowodowanych kryzysem, rząd z ministrem Rostowskim zapewniają nadal: Odbijemy w drugiej połowie roku! Czy jednak? Trzeba pamiętać, że w ubiegłym roku rynek budowlany załamał się, chociaż miały płynąć profity z racji organizacji przez Polskę, Euro 2012. Coraz częściej deweloperzy mają trudności w sprzedaży już gotowych mieszkań. Opuszczone place budowy lub takie na których nawet ekipa budowlane ze sprzętem nie weszła są coraz częstszym krajobrazem przedmieść wielkich miast. Spowodowane jest to tym, że klientów już nie ma gdzie szukać. Zresztą gdzie można było ich znaleźć? W pośredniaku, pracujących na umowach śmieciowych?
Problem w Polsce jest taki, że młodzi coraz częściej spotykają się z argumentacją swoich pracodawców o niemożności funkcjonowania firmy lub jej likwidacji, a przyczyna tkwi. No właśnie w czym?
Koszta pracy są najniższe w całej Europie, rząd dwoi się i troi by dać im jak najwięcej przywilej. Im mało. Niech nie płacą podatków, ZUS-u oraz innych zobowiązań socjalnych względem pracownika. I tak nie będą zadowoleni. Bezrobocie będzie rosło dalej. Rządowi szamani niczym ci od pogody będą zaklinać rzeczywistość. Ta zaś będzie skrzeczeć coraz głośniej.
RobertHist