Blog

Jak TVP Info przekręca informacje żeby propagować militaryzm

Blog

Dziś wieczór w TVP Info wyemitowany został program "Po 20-tej" w którym krótkie wejście miał działacz Kampanii Przeciwko Militaryzmowi. Jego wypowiedź została jednak odpowiednio przycięta, żeby wpasować się w ogólną wymowę programu.

Zaproszeni do studia goście przekonywali o korzyściach płynących z budowy tarczy i straszyli Rosją. Z wypowiedzi antymilitarysty zachował się tylko fragment, w którym mówił on, że antyrakiety nie będą w stanie bronić terytorium Polski, gdyż przechwytują tylko rakiety dalekiego zasięgu, oraz że tarcza ma tylko 50% skuteczność według ekspertów amerykańskich.

To krótkie zdanie zostało zestawione z wypowiedzią w której zwolennik tarczy podkreślał, że trzeba wynegocjować z Amerykanami instalację dodatkowych rakiet krótkiego zasięgu - a więc lekarstwem na wyścig zbrojeń ma być jeszcze dalej posunięty wyścig zbrojeń.

GMO: nauka przegrywa z zyskiem

Blog | Ekologia/Prawa zwierząt

Artykuł Macieja Muskata o GMO z Gazety Wyborczy.

Pomimo upływu jednej trzeciej wieku i ponad 350 mld dolarów zainwestowanych w to cacko huragan pozostaje bardziej przewidywalny, a pożar bardziej możliwy do opanowania niż rośliny genetycznie modyfikowane - tak w zwięzłych słowach naszą wiedzę o GMO ujął prof. Ignacio Chapella z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Trudno o trafniejszą recenzję.

Obawy związane z wpływem GMO na zdrowie człowieka nie wynikają z tego, że geny z takich organizmów mogłyby "przeskoczyć" do człowieka, lecz z faktu, że mogą zmieniać funkcjonowanie nas samych. Do dziś nie ma praktycznie żadnych badań, w których przeanalizowano by wpływ GMO na człowieka. Istnieją jedynie badania dotyczące zwierząt laboratoryjnych. I są one niepokojące: znaczące zmiany we krwi i nerkach szczurów karmionych modyfikowaną kukurydzą MON863 to tylko jeden z wielu przykładów potwierdzających, że modyfikacja genetyczna zmienia metabolizm komórkowy. Skutków tych zmian nie potrafimy przewidzieć.

Kompletnym horrendum jest twierdzenie - przytaczane w "Gazecie" przez prof. Piotra Węgleńskiego - że 300 mln Amerykanów je żywność GMO i nic im nie jest. Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że wskaźniki dotyczące pogarszającego się zdrowia Amerykanów są wyłącznie wynikiem wpływu GMO. Tego typu stwierdzenia nie mają żadnej wartości naukowej, bo nie są oparte na badaniach. Jedna z odmian kukurydzy dopuszczona do spożycia przez ludzi w USA była badana jedynie przez 45 dni. Na kurczakach.

Dużo więcej wiemy natomiast o wpływie GMO na środowisko. Inżynieria genetyczna promuje rolnictwo wielkoobszarowe i stosowanie chemii, co łatwo zrozumieć, biorąc pod uwagę, że właścicielami patentów na GMO są koncerny agrochemiczne. Nieprawdą jest, że stosowanie GMO prowadzi do mniejszego zużycia środków ochrony roślin. Zużycie to jest mniejsze tylko w pierwszych kilku latach od wprowadzenia upraw GMO. Potem znacząco rośnie. Charles Benbrook, były ekspert Białego Domu i dyrektor Rady ds. Rolnictwa Amerykańskiej Akademii Nauk, opublikował cztery lata temu raport, z którego wynika, że po wprowadzeniu GMO w USA do środowiska dostało się o 55 tys. ton pestycydów więcej, niż zużyto by ich w konwencjonalnym rolnictwie! Od wprowadzenia w USA upraw modyfikowanych genetycznie aż 19-krotnie wzrosło zużycie Glyfosatu, najbardziej znanego środka chemicznego używanego przy produkcji GMO, którego negatywne działanie na zdrowie ludzkie i środowisko jest potwierdzone. Podobnie jest w Argentynie i Brazylii.

Wbrew sugestiom wielu naukowców organizmy genetycznie modyfikowane nie mają nic wspólnego z naturalnym procesem krzyżowania znanym rolnikom na całym świecie. Inżynieria genetyczna przełamuje ewolucyjne bariery między gatunkami i tworzy formy życia - sałata z genem skorpiona, kukurydza z genem bakterii - które nigdy nie pojawiłyby się w przyrodzie w sposób naturalny.

I gdyby GMO przynosiły chociaż wyższe plony... Ale nie przynoszą! W najlepszym wypadku inżynieria genetyczna ma neutralny wpływ na plonowanie, ale w wielu wypadkach zbiory są mniejsze niż przy uprawach konwencjonalnych. Najlepszym przykładem jest modyfikowana soja, której plony są 5-10 proc. niższe od odmian konwencjonalnych. GMO nie będą panaceum na głód na świecie, bo nawet FAO, Światowa Organizacja ds. Żywności i Rolnictwa, potwierdza, że głód bierze się głównie ze złej dystrybucji żywności.

Może w takim razie GMO wzbogaca naturalne odmiany roślin w wartości zdrowotne? Zwolennicy GMO powtarzają historię o tzw. złotym ryżu, którego główną zaletą miała być większa ilość witaminy A, co z kolei miało prowadzić do zmniejszenia ślepoty (wynikającej z niedoboru tej witaminy) wśród mieszkańców Trzeciego Świata. Niestety, w powodzi marketingowych sloganów zapominają podać jedną ważną informację: zalecana dzienna dawka witaminy A wymagałaby spożycia kilku kilogramów tego ryżu dziennie.

Co gorsza, mylą się ci, którzy twierdzą, że "jak ktoś nie chce jeść GMO, to nie musi". Współistnienie upraw ekologicznych, konwencjonalnych i zmodyfikowanych nie jest możliwe. Najnowszy raport Greenpeace dokumentuje przypadki skażenia pól, paszy i żywności roślinami GMO. Zapylanie krzyżowe czy nasiona gubione podczas transportu prowadzą do skażenia sąsiednich upraw i w efekcie rolnicy są zmuszeni do przestawiania produkcji na modyfikowaną. I właśnie dlatego obywatele miast (500 we Włoszech), regionów (od hinduskiej Kerali po wszystkie 54 prefektury Grecji) i całych krajów (Austria, Szwajcaria, Francja, Włochy, Grecja, Węgry) przekonali polityków, że jedynym rozwiązaniem jest całkowity zakaz uprawy i obrotu GMO. Tak jak napisał minister Nowicki: nadejdzie czas, kiedy nawet Komisja Europejska będzie musiała zrealizować żądanie "Europy wolnej od GMO".

Na produktach GMO zyskują jedynie wielkie koncerny agrochemiczne posiadające patenty do tych roślin i sprzedające środki chemiczne do ich uprawy, a także wielkoobszarowi rolnicy, którzy oszczędzają na mniejszym zatrudnieniu - dzięki masowemu stosowaniu pestycydów.

Przegrywają wszyscy inni: ponad 99 proc. rolników na ziemi, którzy jeszcze nie uprawiają GMO, oraz konsumenci, którzy tracą zdrowie w wyniku coraz większej ilości chemii w pożywieniu.

W swoim artykule prof. Tomasz Twardowski posiłkuje się niedawną wypowiedzią abp. Życińskiego na temat GMO. Nie pozostaje więc nic innego, niż przypomnieć słowa Jana Pawła II, który w 2000 r., podczas spotkania z 50 tys. rolników w Watykanie, powiedział, żeby "opierali się pokusie zysku i wysokiej produktywności ze szkodą dla przyrody". Papież dodał też, że "jeśli nowoczesne techniki rolnicze nie pogodzą się z prostym językiem przyrody, życie człowieka będzie związane z coraz większym ryzykiem, czego niepokojące oznaki już widzimy".

GMO bywa nazywane "żywnością Frankensteina", lecz warto pamiętać, że Frankenstein nie jest imieniem żałosnego, niebezpiecznego stworzenia znanego z filmów, lecz nazwiskiem szalonego naukowca, który był jego autorem. Działania i argumenty przemysłu i zwolenników GMO to arogancja wobec ograniczeń natury i zbytnia wiara we własne możliwości. To się kończy karą.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Niezgodne z konstytutycją? Co z tego?

Blog

Jak podaje "Rzeczpospolita" projekt nowelizacji kodeksu pracy jest niezgodny z konstytucją.

Zdaniem ekspertów takie zmiany wprowadziłyby nierówne traktowanie nie tylko pracowników, ale i przedsiębiorców, przez co muszą być uznane za sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa.

Co prawica na to? Trzeba zmienić kodeks pracy dla wszystkich! Aby wszystkim było również chujowo!

Jestem ciekawa z jaką dyskryminacją ci turbokapitaliści będą jeszcze walczyć. Pewnie możemy uznać urlop macierzyński za "dyskryminacja" - po co kobiety, które rodzą mają dodatkowe urlopy a ja nie mam? Może chcę zostać w domu z moim kotem.

Z prawdziwą dyskryminacją pracodawcy nie walczą ponieważ im wygodnie płacić kobietom 26% mniej i usprawiedliwić to z wymówką o urlopie macierzyńskiej (choć kobiety nie spędzą 26% proc. ich karier na urlopie).

http://www.pracownik.net.pl/ulatwienia_dla_firm_lamalyby_konstytucje

Leniwa lewica czy farsa z FARC - czyli co się stało z demonstracją?

Blog

Czytałam na Indymediach, że ktoś chciał organizować coś pod ambasadą Kolumbii 6 marca. Bardzo dobrze myślałam - dawno chcieliśmy iść pod ambasadę - więc to była świetna okazja. Nie wiadomo jednak kto zaprosił ludzi na akcję - informacje poszły anonimowo. Akurat zawsze wolimy oddolne, nieprofesjonalne akcje od partyjnych wieców więc postanowiliśmy iść; przygotowaliśmy ulotki, informacje prasowe, plakaty, braliśmy tubę itd.

Po kilku minutach podeszli bardzo mili ludzie - myśleliśmy, że mogą to być ci, którzy zaprosili ludzi na akcję. Po kilku minutach jednak stało się jasne, że jeśli ma się odbyć akcja, musi ją poprowadzić ZSP, bo organizatorów nie było. I tak organizatorzy nie przyszli.

Uczestnicy akcji potem tłumaczyli, że ludzie z ambasady mogli wprowadzić ludzi w błąd ponieważ bardzo aktywnie wezwali ludzi związanych z Kolumbią na akcję dzień wcześniej. Jednak niektórzy rozumieli jaka to miała być akcja. Powiedziałam, że widziałam zdjęcia na portalu ambasady: pikieta przeciw FARC w ramach globalnego marszu 6 marca - tylko 5 marca. Pikieta miała miejsce na terenie ambasady, nie na ulicy przed ambasadą.

Więc okazuje się, że wyszło trochę zamieszania, a trochę zawiniła prowokacja ambasady. Nie wiadomo jednak, czy ktoś z lewicowców poszedł na tą akcję czy w ogóle ktoś z zewnątrz środowiska ambasady. Biorąc pod uwagę tendencje prawicowych mediów w Polsce, młodzi liberałowie mogą doskonale wiedzieć o terrorystach z FARCu, ale nic nie wiedzieć o terrorystach z rządu i o tych sponsorowanych przez USA.

Oprócz tego, pozostaje zagadka co się stało z "organizatorami" akcji. Są co najmniej dwie możliwości - że cała akcja 6 marca była prowokacją ambasady (co wydaje mi się mniej prawdopodobnie), czy ktoś po prostu działał nieodpowiedzialnie, wezwał ludzi na demonstrację i nawet sam nie przyszedł. Przynajmniej spotkaliśmy paru ludzi, ale organizatorzy zrobili głupotę. Ludzie raczej nie bardzo związani z ruchem przyszli, a jestem ciekawa czy następnym razem jak przeczytają coś na Indymediach o pikiecie, będą wierzyć, że akcja odbędzie się. Tym bardziej "organizatorzy" akcji mogli zaszkodzić wszystkim osobom czy organizacjom, które mogą próbować coś robić w przyszłości. Apeluje więc do nieznanych organizatorów akcji i wszystkich, aby nie robili takich nieodpowiedzialnych akcji w przyszłości. Chcemy, aby ludzie organizowali akcje protestu, nawet małe grupy, ale jeśli tak robicie dalej sprawiacie, że ruch staje się niewiarogodny dla ludzi z zewnątrz.

Jak się pierze mózgi pracownikom?

Blog

Polecam ciekawy artykuł na portalu Pardon.pl o bardzo ciekawym szkoleniu w jednej sieci supermarketów. Jeśli ktoś z czytelników CIA może identyfikować supermarket, napisz do nas!

http://www.pardon.pl/artykul/4181/jak_sie_pierze_mozgi_pracownikom_zobac...

Ultraliberalizm uber alles

Blog | polityka

Zaczęło się. Kodeks pracy (najcenniejszy element liberalnej polityki wszystkich postkomunistycznych rządów) zostanie zmieniony. Po lobbowaniu na bankietach i spotkaniach Tusk i jego partia ma teraz bardzo ważną dla establishmentu misję do spełnienia. Muszą uelastycznić niewygodne dla pracodawców przepisy. A więc:- z kodeksu pracy ma zniknąć “zakaz zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi”. Pracownik będzie [...]

Ultraliberalizm uber alles

Blog | polityka

Zaczęło się. Kodeks pracy (najcenniejszy element liberalnej polityki wszystkich postkomunistycznych rządów) zostanie zmieniony. Po lobbowaniu na bankietach i spotkaniach Tusk i jego partia ma teraz bardzo ważną dla establishmentu misję do spełnienia. Muszą uelastycznić niewygodne dla pracodawców przepisy. A więc:- z kodeksu pracy ma zniknąć “zakaz zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi”. Pracownik będzie [...]

Akcja "Anarchia"

Blog

Kanal telewizyjny TVN reklamuje jakiś durny serial. Jak czytelnik wchodzi na stronię np. onetu, pojawi się symbol anarchii i link do tego wideo:

http://www.youtube.com/watch?v=5Ddc8fgITRA

Wideo durne, muzyka banalna... ale coś może być ciekawe dla anarchistów. Każdy inne wideo o podobnym nazwie jest pokazane tuż obok. Więc jeśli macie coś na temacie anarchizmu - daj to teraz do You Tube z nazwą "Anarchia".

Neonaziści wychodzą z cienia, Polacy uciekają

Blog

Temat następny "Superwizji" (poniedziałek w TVN):

Polskie rodziny uciekają z Niemiec. Opuszczają mieszkania kupione i wynajmowane w przygranicznych niemieckich miasteczkach, boją się rosnącej agresji skierowanej przeciw cudzoziemcom. Mieszkańcy wschodnich Niemiec w wyborach coraz liczniej głosują na partię neonazistów.

W Löcknitz, miejscowości położonej około 20 km od Szczecina, zdewastowano polskie samochody. Wybito w autach szyby i wyrywano polskie tablice rejestracyjne. Jak powiedzieli reporterom Superwizjera TVN mieszkający tam Polacy, atmosfera w mieście jest tak wroga, że boją się wieczorami wychodzić na ulice. W rejonie miasta panuje wysokie, ponad 20-procentowe bezrobocie, w związku z czym obcokrajowcy uważani tam są za konkurencję. Dużą popularnością w Löcknitz Narodowodemokratyczna Partia Niemiec – NPD (w ostatnich wyborach głosowało na nią ponad 18 proc. mieszkańców miasteczka), oficjalnie uznawana za partię ekstremistyczną.

Szef tej partii, Udo Voigt domaga się wyrzucenia z Niemiec wszystkich obcokrajowców. Niedawno w wywiadzie wyemitowanym przez publiczną telewizję ARD oświadczył, że Śląsk, Gdańsk, Wrocław, Warmia i Mazury powinny wrócić do Niemiec. Zakwestionował także liczbę ofiar Oświęcimia. Stwierdził, że było ich nie ponad 1 milion, a 340 tysięcy.

Od kilku lat, odkąd we władzach NPD jest Voigt, jej popularność rośnie. Przyciąga do siebie młodych ludzi o radykalnych poglądach. Ma przedstawicieli w parlamentach dwóch landów (w Meklemburgii w przeciągu czterech lat poparcie dla partii wzrosło dziewięciokrotnie) i ok. 180 przedstawicieli w radach miast (w tym w Berlinie), gmin itp. Jako legalnie działająca partia, NPD dostaje na swą działalność pieniądze z budżetu niemieckiego (ok. miliona euro).

Jednym z najbliższych współpracowników Voigta jest hamburski prawnik, Jürgen Rieger. Zarządza on majątkiem zmarłego nazisty, który w testamencie zapisał, że część jego pieniędzy ma być przeznaczona na odnowę rasy aryjskiej. Rieger założył kilka lat temu w Wielkiej Brytanii fundację dbającą o czystość rasy aryjskiej. Fundacja skupuje różne nieruchomości. Mają w nich działać właśnie takie „rozrodnie”. W jednym z takich ośrodków przez pewien czas mieszkało kilkanaście osób, kobiet i mężczyzn.

Rieger nie lubi dziennikarzy, powiedział: "Gdy załatwimy pierwszego dziennikarza i pierwszego sędziego, oraz pierwszego policjanta, to będzie znak, że zaczęło się!".

Liczba neonazistów w Niemczech rośnie od lat. Niemiecki tygodnik „Focus” ujawnił nieopublikowany jeszcze raport Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, z którego wynika, że w 2007 r. liczba najbardziej radykalnych neonazistów w kraju wzrosła do ok. 4400 osób. O poglądy radykalnie prawicowe podejrzewa się ok. 40 tysięcy osób.

Dlaczego w Niemczech działa partia nawiązująca do haseł głoszonych przez nazistowską NSDAP? Czy niemieckie pieniądze publiczne powinny trafiać do partii określanej jako neonazistowska? Jak wygląda miejsce, w którym kobiety będą rodzić aryjskie dzieci? Co mówią Polacy opuszczający Löcknitz? O tym w najbliższym wydaniu Superwizjera w poniedziałek o 23.20 w TVN.

Grafika anarcho feministyczna (przeciw militaryzmowi)

Blog

Grafika anarchofeministyczna przeciw militaryzmowi. Dość chujokracji!

Gordon Brown uczy labourzystów thatcheryzmu

Świat | Blog | Tacy są politycy

Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown przemawiał dziś na konferencji Partii Pracy. Za pomocą ekwilibrystyki słownej starał się robić to, co jego poprzednik, Tony Blair. Z jednej strony kadził rzekomej "wrażliwości społecznej" partii, a z drugiej strony lansował wzorzec neoliberalnej polityki społeczno-ekonomicznej.

Brown odwoływał się do „społecznego instynktu” Partii Pracy, ale odcinał się od systemu opieki społecznej. Tzw. „nowym pomysłem” (a w rzeczywistości starym odgrzanym Thatcherowskim dogmatem) ma być odejście od systemu minimalnych świadczeń społecznych, na rzecz "równych szans rozwoju przedsiębiorczości". W ten sposób, Brown lansuje ultraliberalną politykę w rzekomo lewicowej partii. Pojęcie równości społecznej niepostrzeżenie zostało zamienione na pojęcie "równych szans" rozumianych jako brak gwarancji minimum socjalnego i wolna amerykanka na rynku pracy.

Takie podejście nigdy jeszcze nie przyczyniło się do zmniejszenia biedy w społeczeństwie.

Znalazłem twórcę redwatch...???

Blog

-UWAGA-
Poniższa wiadomość nie promuje ani strony o charakterze neo-nazistowskim, ani takichże poglądów, jedynie podaje do publicznej informacji domniemanie iż na jego łamach publikują osoby związane z witryną REDWATCH.

Na stronach nacjonalistycznego forum ODALA gdzie aż kipi od treści krypto-faszystowskich i szowinistycznych, od dłuższego czasu udziela się wielu użytkowników którzy co wynika z treści postów mogą mieć wiele wspólnego z witryną REDWATCH.
Kilka przykładów:

Użytkownik Thor70 z nieukrywaną pewnością pisze:
- Jesli admin tej strony tam kogos umiescil to znaczy ze taka potrzeba istnieje.Wbrew opinia nie umieszcza sie tam wszystkiego co nadchodzi do admina.
Po czym dodaje:
- Strona jest administrowana rozsadnie, wszystkie informacje sa sprawdzane. Wbrew pozorom nie jest latwo sie tam dostac (...)
Slawa

gdy użytkownik o loginie hastur (nota bene podający się za anarchistę - sic!) napisał:
- moje zdanie na temat popapranego redwatch chyba kazdy zna

Thor70 odpisał:
-Popapranego ? Dlaczego niby wszyscy wkolo maja miec strony poswiecone wszelkiego rodzaju ekscesom z naszym udzialem, a my mamy siedziec cicho i udawac ze jestesmy tacy fajni i spoko. Kurwa po trzykroc tacy nie jestesmy. Pamietam motto starych czasow: Swietnie sie bawimy wiedzac ze nas nienawidza. Dzis czasy sie zmienily, wiec powinnismy walczyc wszystkimi dostepnymi srodkami. Koniec udawania ze nas nie ma ,ze jestesmy marginesem nie mogacym nic dac z siebie. Powinien nadejsc koniec kolesi pijacych tylko piwko na koncertach i gledzacych o bialej rasie .Nadszedl czas aby wszyscy dali cos z siebie organizacja bedacym w naszym sercu,dali cos z siebie NASZEMU KRAJOWI.Odpowiedzcie sobie ile moglibyscie zaryzykowac dla sprawy i kraju. Wolnosc ? Zycie ? SZczescie ? Ludzie robiacy ta strone dali z siebie wiele. Ponad rok bez sprawy na Rakowieckiej to bardzo wiele. Dalbys z siebie tyle Hastur w imie wiary i idealow ? Nadejdzie czas ze sprawdza sie slowa Krumokora i SZ. ZA slowami powinny isc bomby. Lub naprawde mocne pierdolniecie w stol.Powinni naprawde zaczac brac nas na serio po tych wszystkich latach kiedy coraz trudnie nas inwigilowac (SIC!!!) Gdyby nie wszelkiej masci gnoje co sprzedaja swoich braci inwigilacja spadla by prawie do zera.Jeszcze tylko troszke i bedzie wiadomo kto TRWA , a kto smiec.

Pytam, gdzie są te wszystkie spec-służby, interpol, etc... skoro ja, prosty chłopak, po ogólniaku, trafiam na potencjalnych złoczyńców???

(w artykule zachowano oryginalną pisownie postów ze strony www.nsnrpoland.fora.pl)

Inicjatywa Jądrowa

Kraj | Blog | Ekologia/Prawa zwierząt

Powstał "Komitet Inicjatywy Ustawodawczej", którego celem jest przygotowanie projektu ustawy o budowie w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej, zebranie 100 000 podpisów i wniesienie projektu ustawy do Sejmu.

Komitet utworzyli ludzie, którzy "nie wierzą w zapewnienia polityków o wybudowaniu w najbliższym czasie w naszym kraju elektrowni jądrowej". Czyli 23 letni Rafał Motyka, który jako student założył "prawnicy bez granic" - choć nie był prawnikiem. "Władze" tamtej "organizacji" - jego rodzina. http://www.rafalmotyka.pl/omnie.html

Okazuje się, że jedynie ludzie, którzy słyszeli o tej organizacji (Prawnicy bez granic) to antysemici: http://polskawalczaca.blogspot.com/2007/06/zydowskie-pioro-o-holo-micie....

Cała sprawa jest dość dziwna.

Efekty spekulacji na rynku mieszkaniowym: puste mieszkania, których nikt jest w stanie kupić

Kraj | Blog

Jak podaje Rzeczpospolita na kupców czeka w sześciu największych polskich miastach aż 30 tysięcy mieszkań a w tym roku firmy zbudują kolejnych 42 tysięcy lokali. Jest tylko jeden problem - nikt ich nie kupuje ponieważ są za drogie.

Radek, bohater ostatniej akcji

Kraj | Blog | Tacy są politycy

W piątek „Gazeta Wyborcza” donosiła w panicznym tonie, że „Tarczy nie będzie”. O zgrozo! „Nasz” rząd znów tak twardo walczy o nasze wspólne dobro, że może to doprowadzić do prawdziwej katastrofy, którą by był brak tarczy antyrakietowej na terenie Polski!

„Herosi”, którzy „wywalczyli” dla Polski pseudo-tryumfy w postaci: niesprawiedliwych zasad dopłat do produktów rolnych z Unii (Leszek Miller), pseudo-sukcesu w postaci tzw. „Kompromisu z Joaniny”, który oddaje dokładnie taką samą władzę w Unii Niemcom, jak pierwotnie planowano (duet Kaczyńskich), trwale zasiedli już na Olimpie „poległych za Niceę”. Radek Sikorski chce dołączyć do tego grona komiksowych superbohaterów.

Radek musi zrobić to, co inni herosi przed nim: musi stworzyć atmosferę nadciągającej katastrofy dyplomatycznej, aby potem jako bohater ostatniej chwili, po mistrzowsku zażegnać zagrożenie.

To rutynowe przedstawienie ciągle zapewnia dobrą oglądalność. Na jego sukces składa się umiejętna manipulacja kompleksami, krótka pamięć telewidzów i brak dostępu (ze względów językowych) większej części publiczności do zagranicznych źródeł informacji.

„GW” może więc spokojnie pisać, że "negocjacje są bliskie załamania”, choć niczego takiego nie da się wyczytać w amerykańskich mediach i choć naoczni świadkowie mówią, że prace przygotowawcze w bazie w Redzikowie idą pełną parą.

Kanał XML