Blog

Wywiad z Janem Grossem

Blog

Czytałam w Trybunie ciekawy wywiad z Janem Grossem. Jego najnowsza książka pt. "Strach" będzie w księgarniach już niedługo.

Horror polskiego antysemityzmu

Lada dzień ukaże się w Polsce jego najnowsza książka pt. "Strach''

Z prof. Janem Tomaszem Grossem, historykiem z Uniwersytetu Princeton w USA, rozmawia Krzysztof Lubczyński

Już dziś Pana książka budzi ogromne emocje. Czy dlatego, że pogrom kielecki jest wciąż tematem tabu?

To wcale nie jest, wbrew niektórym informacjom, książka o pogromie kieleckim 1946 roku, lecz o antysemityzmie w ogóle, choć pogrom kielecki jest w niej kluczowym wątkiem. To książka o zdarzeniu właściwie nie do pojęcia. O tym, że tuż po II wojnie światowej - kiedy na oczach milionów ludzi, w Polsce w sposób niesłychanie dramatyczny zamordowano olbrzymią grupę współobywateli, wymordowano większość Żydów żyjących w Polsce - możliwy był antysemityzm.

Do szerszej publiczności polskiej wiedza o innym mordzie, w Jedwabnem, dotarła dopiero poprzez Pana książkę pt. "Sąsiedzi'', która kilka lat temu wywołała podobną burzę, jak obecnie "Strach''.

To jest bardzo skomplikowana historia. Ja sam byłem w pewnym momencie zaskoczony tą wiedzą, gdy powoli do niej dochodziłem. Odnoszę wrażenie, że może nie chodzić tylko o próby zafałszowania historii, lecz o to, że zdarzenia o horrendalnym stężeniu horroru są nierejestrowane. To brzmi jak absurd, ale one są nierejestrowane, bo tego horroru jest za dużo. Na miejscu zostały one zarejestrowane jako coś, co się stało, ale później zostały wyparte z pamięci. Przecież po wojnie, przez dobre 20 - 25 lat, w Polsce o zagładzie Żydów właściwie się nie mówiło, także w Izraelu. To najwyraźniej była wypierana ze świadomości i niedopuszczana do publicznej dyskusji groza. Ze zdarzeniami strasznymi bardzo trudno jest się skonfrontować, zanim ktoś spojrzy na nie i pokaże je w taki sposób, że można je przyswoić. W przypadku Jedwabnego było to też związane z istniejącym modelem obrazu okupacji, w którym Polska była ofiarą. Trudno było w ten obraz wkomponować wiedzę o zachowaniach społeczeństwa polskiego. Oczywiście ten obraz Polaków, jako ofiary, był w dużym stopniu prawdziwy, ale okazało się, że i ofiara potrafi być niesłychanie okrutna, wtedy gdy, tak jak za okupacji, pojawiła się możliwość takich zachowań, brania udziału w prześladowaniu Żydów przez tych, którzy sami byli ofiarami okupanta.

Przeciwnicy stawiają Panu zarzut, że rekonstruując zbrodnię w Jedwabnem rozciąga Pan czyny grupy nikczemników i morderców na cały naród polski. Czy cały naród powinien wziąć na siebie ekspiację za mord?

Transponować czynów jakiejś grupy na cały naród oczywiście nie można, ale przecież wszelkie zbiorowe, symboliczne ekspiacje nie na tym w istocie polegają, choć akurat w przypadku Jedwabnego mieliśmy 10 lipca 2001 roku do czynienia z pięknym gestem prezydenta Kwaśniewskiego, który powiedział bardzo wzruszające słowa. Taka ekspiacja nie polega na przypisaniu winy całej konkretnej zbiorowości. Polega ona na tym, że jako zbiorowość mamy wspólną tożsamość, do której się ciągle odwołujemy, więc czyny popełnione przez członków naszej wspólnoty, nawet jeśli były popełnione kilkaset lat temu, jakoś nas wiążą. Skoro w ramach ciągłości przypisujemy sobie dumę za jakieś heroiczne działania naszych przodków, działania, z którymi nie mamy nic wspólnego, to tak samo, w pewien sposób, także działania nikczemne nas dotyczą i wiążą. Znaczenie tego "my'' jest poniekąd metafizyczne. To dzięki niemu Polacy do dziś mają tradycję heroiczną opartą na dawnej historii.

Czy spodziewał się Pan takich reakcji, jakie spotkały Pana po publikacji "Sąsiadów'', zarówno przychylnych, jak i wrogich?

Co do "Sąsiadów'', to rytm i intensywność debaty wokół tej książki były dla mnie wielkim zaskoczeniem. Ta książka zyskała swoje własne życie, poza życiem czysto czytelniczym. Przyznam, że w sumie było to dla mnie doświadczenie wzruszające i pozytywne. Poza bowiem wieloma niemądrymi i dającymi się z góry przewidzieć reakcjami nastąpiło też wielkie otwarcie i przyjęcie społeczne tej zaskakującej i potwornej wiedzy. Przy tym ilekroć ktoś anonimowy podchodził do mnie na ulicy, by mnie zagadnąć na temat "Sąsiadów'', to ani razu nie zdarzyło się żadne zachowanie negatywne, czy agresywne. Na ogół ludzie ci mówili: "Bardzo panu dziękujemy''. Jedynie w dyskusjach publicznych zdarzały się głosy - mówiąc oględnie - mało interesujące. Ale ja i do takich głosów nikomu nie odmawiałem prawa, zwłaszcza że była to wiedza bardzo wtedy zaskakująca.

Przy okazji kwestii zbrodni w Jedwabnem powrócił problem moralnej współodpowiedzialności za Holocaust, a co najmniej za antysemityzm. Jak Pan widzi tę kwestię?

Ta odpowiedzialność jest dość oczywista i znana od dawna. Antysemityzm głęboko tkwi w chrześcijańskim przesłaniu. W tym zresztą tkwi jedna z przyczyn trudności w jego wykorzenieniu. Myśliciele chrześcijańscy wiedzą o tym od dawna, a i w hierarchii kościelnej jest w tej materii spora świadomość. Jan Paweł II reagował na ten problem wielokrotnie, mówiąc w końcu, że antysemityzm jest grzechem. W swoich naukach odrzucił obraz Żyda jako przyczyny zła i zagubienia. Dziś zresztą antysemityzm nie ma tylko religijnych korzeni, ale także pozareligijne, społeczne. Po 1968 roku miały w Polsce miejsce trzy zdarzenia, które pobudziły dyskusję wokół kwestii polsko-żydowskich. Pierwsze to wydanie książki Jerzego Kosińskiego "Malowany ptak'', która ukazała prymitywizm i odruchowy niemal antysemityzm polskiej wsi za okupacji hitlerowskiej. Drugie to głośny artykuł Jana Błońskiego w "Tygodniku Powszechnym'' - "Biedny chrześcijanin patrzy na getto'' - i po trzecie, najsilniejszy impuls w postaci Pana książki o Jedwabnem.

Czy te trzy impulsy przyniosły jakiś realne, a nie tylko życzeniowe owoce?

Oczywiście. Otworzyły się wrota dyskusji, można o tym mówić, a za każdym razem punkt wyjścia do dyskusji jest zupełnie inny niż w poprzedniej fazie zmagań z tym zagadnieniem. Artykuł Błońskiego był szalenie ważny, otworzył wiele zakazanych terenów. Po "Sąsiadach'' ten proces poszedł do przodu. Poza tym wielu młodych świetnych historyków podchodzi już do kwestii polsko-żydowskich z całkowicie otwartą głową, bez ograniczenia tabu. Mam nadzieję, że dzięki temu będziemy mogli napisać raz jeszcze najnowszą historię Polski, pozostając w zgodzie z faktami. Najbardziej jednak satysfakcjonujące jest to, że ta wiedza dotarła do wielu osób nieinteresujących się historią nie tylko zawodowo, ale nawet po amatorsku. W końcu nie jest tak, że media poświęcają wiele tygodni debat o Powstaniu Kościuszkowskiemu.

Czy bierze Pan pod uwagę ewentualność napisania książki o antysemityzmie w Polsce roku 1968?

Nie, o późniejszym okresie nie będę pisał. Jeśli będę pisał na tematy polsko-żydowskie, to będą one dotyczyły okresu wojny i okupacji, lub okresu bezpośrednio powojennego.

Dlaczego nie chce Pan pisać o fenomenie antysemityzmu '68?

To jest element mojej biografii, ale zainteresowań badawczych wokół tego tematu nie mam, tym bardziej że jest już sporo publikacji na ten temat. Tak się zanurzyłem w okres okupacji, że już byłoby mi trudno z niego, jako historykowi, wyjść. W jednym z wywiadów powiedział Pan, że czeka nas rewizja historii okresu II wojny światowej.

Jakie jeszcze okresy powinny być takiej rewizji poddane?

Myślę, że to nie jest kwestia jakichś konkretnych okresów czy faktów, lecz podejścia do nich. W polskiej historiografii brakuje opisu historii społecznej, zakorzenionej w doświadczeniu zwykłego człowieka i interpretującej jego los. Myślę, że badania, które młodzi ludzie będą prowadzić, powinny dotyczyć także tego, jak np. okres wojny przeżywano na wsi, w mieście. Chodzi o to, by nie ograniczać się wyłącznie do aspektu martyrologiczno-bohaterskiego. Przez pięć lat wojny ludzie po prostu żyli, a nie tylko walczyli. To jest warte pokazania.

Dziękuję za rozmowę.

Witamy wandala Pawła Witkowskiego

Blog

Bardzo często na Indymediach pojawiają się posty o policji z Krakowa "z pijanego gangu". Przedstawiam czytelnikom informacje o wandalu, który starał się również tutaj umieszczać swoje teksty.

Nazywa się Paweł Witkowski. Oto jego email i strona internetowa: pablow0@o2.pl
http://www.pawelwitkowski.krakow.pl/ Na stronie jest także jego telefon: 0 602 318 302

Widocznie siedzi do godziny 2:00 w internecie, więc kiedy pojawi się coś od niego na IMC, zadzwoń do niego! Powiedź mu, że mamy dość jego zdjęcia Pani Joli!

Jest jednak pewna sprawa stojąca za tymi postami. Okazuje się, że policja nie chciała pomóc Witkowskiemu. Mógł o tym chyba normalnie napisać, ale widocznie coś jest z nim nie tak. Sprawę lepiej opisał kiedyś Wildstein:

Niewygodny obywatel

Sprawa mieszkańca Krakowa Pawła Witkowskiego stanowi soczewkę, przez którą możemy oglądać porządki w naszym kraju. Człowiek, który odważył się stawić czoło gangowi, nie znalazł zrozumienia u policji. Odpowiedzi, które otrzymywał od niej i które wypełniły już sporą teczkę, to rejestr formuł używanych przez funkcjonariuszy w celu pozbycia się oczekującego interwencji obywatela. Policja nie zainteresowała się również (karalnymi) groźbami, szykanami czy próbami zastraszenia, podejmowanymi przez gangsterów wobec Witkowskiego. Gdy wreszcie coraz bardziej rozzuchwaleni gangsterzy zniszczyli mu samochód, policja nie pofatygowała się, aby dokonać elementarnych działań dla zabezpieczenia śladów, które wskazywały sprawców. Tego wszystkiego dokonał osobiście Witkowski w ramach zorganizowanego przez siebie happeningu, który obrazował funkcjonowanie policji. Czy tylko w Krakowie?

Mimo jednak, że sprawa została szeroko nagłośniona przez media, policja w dalszym ciągu nie widziała powodu, aby bardziej się nią zainteresować. Dokonali tego gangsterzy, paląc mieszkanie niewygodnego świadka, który na szczęście wcześniej wywiózł stamtąd rodzinę. Witkowski, który jest hydraulikiem i warsztat ma u siebie, pozostał w ten sposób bez pracy i mieszkania. Sprawa stała się głośna,
i prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski obiecał mu mieszkanie zastępcze. Wygląda na to, że zajęty innymi sprawami zapomniał o obietnicy. W sprawie Witkowskiego do prezydenta miasta listy wystosowało już wiele znanych osób. Można więc żywić nadzieję, że prezydent miasta pomoże obywatelowi, który zachował wrażliwość tak poszukiwaną w naszych czasach.

A co z policją? Jakoś nikt z jej zwierzchników nie poczuł się zobowiązany do wytłumaczenia jej karygodnej bierności. Nie widać także, aby zainteresowało się nią MSWiA. A z dużą dozą pewności przyjąć należy, że obywatele chcieliby się dowiedzieć, czy zwierzchnicy policji akceptują jej postawę w tej sprawie.

Bronisław Wildstein

Chavez liberator?

Blog

Prezydent Wenezueli Hugo Chávez ogłosił amnestię dla uczestników puczu z 2002 roku, kiedy to na krótko został odsunięty od władzy i aresztowany.
- Chcemy zamknąć ten rozdział - powiedział Chávez, podpisując akt amnestyjny.

Cóż, Piłat również raz do roku ułaskawiał więźniów "w prezencie" dla ludu. Okupowanego ludu...

Klip: Killer Cola - Poznaj krwawy smak zbrodni

Kraj | Świat | Blog | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Represje

Krótki materiał informacyjny w formie klipu o kampanii Killer Cola. Dlaczego bojkotujemy Coca-Cola

Klip o Buenaventura Durruti

Blog | Ruch anarchistyczny

klip zrobiony przez grupę Wolność - Równość - Solidarność prezentujący postać Buenaventura Durruti

Spielberg zrobi film o Hoffmanie

Blog

Kolejny projekt filmowy: Steven Spielberg zrobi film o Abbie Hoffmanie. Zagra Hoffmana znany aktor Sacha Baron Cohen.

Nowy film o anarchiście

Blog

Kiedy Ian Bone z grupy "Class War" napisał swoją autobiografię "Bash the Rich" on nie spodziewał się, że ktoś chciałby robić z tego film. A jednak...

Ian chciał, żeby Christofer Walken lub Dennis Hopper zagrał go w filmie ale, jak mówią po angielsku "life is shit".

Platforma Obywatelska łamie kolejną obietnicę wyborczą - a czego się można było spodziewać?

Kraj | Blog | Tacy są politycy

Po złamaniu obietnic wyborczych Platformy Obywatelskiej dotyczących wprowadzenia podatku liniowego i szybkiego wycofania polskich wojsk z Iraku, rząd Platformy sprzeniewierza się wyborcom jeszcze raz: tym razem chodzi o pozostawienie abonamentu RTV, którego likwidacja była jednym z punktów kampanii wyborczej.

Jacy są politycy - wiadomo. Kto im uwierzył, ten głupi.

Rosjanie przyjadą do Polski negocjować ws. tarczy

Kraj | Świat | Blog | Militaryzm

14 stycznia do Polski przyjadą rosyjscy eksperci i wiceszefa rosyjskiego MSZ, aby negocjować ws. tarczy.

Może organizujemy akcję?

STOP KILLER COLI - WIDEO

Blog

Filmowy trailer kampanii bojkotu Coca-Coli. Od 25 grudnia na serwisie YouTube jest dostepny filmowy trailer kampaniii bojkotu produktów Coca-Coli.
Serdecznie zapraszamy do oglądania:

http://uk.youtube.com/watch?v=kOrjqHb1UnI

Kolejny sojusz USA z fundamentalizmem

Świat | Blog

Grupa 80 tys. bojowników w Iraku, która jeszcze niedawno określana była mianem „terrorystów Al-Kaidy” sprzymierzyła się z wojskami USA. Bojówki określające się mianem „Przebudzenie” zaczęły współpracować z wojskami okupacyjnymi. Spowodowało to spadek przemocy ze strony tzw. „Al-Kaidy”, ponieważ tak wielu z jej członków zostało wcielonych do milicji opłacanych przez iracki rząd.

Jest to strategia znana nie tylko z Afganistanu, gdzie sojusznikami gwarantującymi zwycięstwo nad „fundamentalistami” byli ci sami fundamentaliści, którzy zmienili styl noszonych przez siebie nakryć głowy, ale także z programów w rodzaju „zero tolerancji dla przestępczości” w miastach gdzie panuje wszechobecna przemoc policyjna (Nowy Jork, Paryż). Skuteczność tych programów mierzy się upaństwowieniem zbrodni – czyli przeniesieniem przestępców na żołd państwa.

Dzięki tej strategii, można ogłosić sukces „walki z przestępczością”, czy „walki z terroryzmem” nie zmieniając w istocie wcale sytuacji ludności cywilnej. Cywile mogą się co najwyżej szczycić tym, że ci, którzy ich biją, grabią i mordują są przedstawicielami „prawa i porządku”.

Cel jednak zostaje osiągnięty: te zbrodnie nie figurują już w statystykach "przestępczości" ale w statystykach "skutecznych interwencji".

Związki kuszą...

Blog

O tym że WZZ Sierpień 80 oferowało swym członkom fiata punto, już pisaliśmy. Tym razem ich koledzy z NSZZ Solidarność, "związku który zmienił dzieje", postanowili swym związkowcom ofiarować...odkurzacz!!!

WPROST ujawnia notatke Kaczyńskiego!

Blog

"Rozłamy to specjalność Ujazdowskiego. Był już w siedmiu partiach, a teraz będzie zakładać ósmą" - według doniesień WPROST, jest to fragment instrukcji jaką Jarosław Kaczyński przekazał działaczom PiSu. Notka ta dotyczyć miała treści wypowiedzi polityków tej partii, na temat odejścia dwóch wiceprezesów - Zalewskiego i Ujazdowskiego oraz ewentualnego rozłamu. Co na to politycy PiSu?

link

Mówi prezydencki minister Michał Kamiński i dodaje:

link

Jak podaje WPROST, prezes Jarosław Kaczyński przedstawił również klucz, według którego wybrani będą nowi wiceprezesi: mają nimi zostać kobieta, przedstawiciel środowiska akademickiego i ktoś młody.

Za TOKFM

Czyżby Wprost zmieniało front?

Mikołaj Coca Coli ujawnia, że jest prawicową bojówką!

Blog | Prawa pracownika

Mikołaj od Coca-Coli wyjawia, że jest prawicową bojówką

„Hoł Hoł Hoł!, czyli skosztujcie nieco krwawej Coli”
Morderstwa , tortury, uprowadzenia i nielegalne aresztowania przez agresywne bojówki paramilitarne, często wspierane przez zarząd fabryk-rozlewni – taka jest od 20 lat tragiczna rzeczywistość pracowników Coca-Coli. Życie członków związku zawodowego SINATRAINAL, zwykłych robotników, wisi na włosku. Apel przewodniczącego związku, Javiera Correra – „Chcemy sprawiedliwości. Chcemy by ludzie poznali prawdę o tym co dzieje się w Kolumbii ze pracownikami Coli. Jeśli już poznaliście prawdę, czy nam pomożecie?” – pozostaje ignorowany.

Artykuł w oficjalnej prasie o Likwidatorze

Kraj | Blog | Kultura

Dość obszerny artykuł w Dzienniku:

Likwidator w Dzienniku

Komiks można kupić w distro Trojki
tutaj

Kanał XML