Blog

Infoszop w Toruniu

Blog

Przestrzeń Alternatywna "LaLucza",
Toruń, ul. Podmurna 30/4
Zainteresowani jesteście literaturą w tematach; anarchizm, wyzwolenie zwierząt, antyfaszyzm, kontrkultura itd....?
Chcecie uzyskać informacje o bierzących działaniach w naszym regionie?
Macie ochote współtworzyć "LaLuczę"?
Koniecznie musicie odwiedzić naszą bibliotekę i infoszop:
Poniedziałek 17.00 - 21.00
Wtorek 15.00 - 18.00
Środa 15.00 - 20.00
Czwartek 15.00 - 18.00
Piątek 20.00 - 22.00
ZAPRASZAJĄ:
Stowarzyszenie "Kolektyw Autonomistów"/Federacja Anarchistyczna
Stowarzyszenie Empatia
Indymedia Toruń

Paczki dla Tomka Wilkoszewskiego

Blog

Uruchomiono numer konta na które wpłacać można pieniądze, które przeznaczone zostaną na zakup produktów do paczki dla Tomka Wilkoszewskiego

(www.tomek.most.org.pl). Comiesięczne sprawozdanie z "ruchu" na koncie wysylane będzie na listę ACK.
Wpłaty prosimy kierować na:

RUGOWSKI SŁAWOMIR
BZ WBK SA
87 1090 1506 0000 0000 5001 7923
dopisek PACZKA - TOMEK

Pomoc wzajemna jako czynnik obciachu

Blog | środowisko

Każdy, kto pracuje z młodzieżą, zna problem znieczulicy wśród nastolatków. Pokutuje wśród nich opinia, że udzielenie pomocy to nie ich rola. A powiadomienie służb to “sprzedawanie, pączkowanie i donoszenie”. Czyli hańba.Ela: - Opisałam sytuację, której byłam świadkiem. W niedzielę przed kościołem kilku wyrostków rzuciło się na kumpla. Czekali na niego, a gdy wyszedł, strasznie [...]

Wspólpraca MW i NOP

Blog

NOP i MW planują wspólną akcję "antylewacką". 13 czerwca NOP i MW planują pikietę o godz. 16 na, jak oni piszą, "tzw pasażu Schilera" w Łodzi.

Minister "Zdrowia"

Blog

Ponad tygodnia temu, Zbignew Religa ogłosił, że ma raka płuc i apelował do Polaków: "róbcie badania, bo to może wam uratować życie. Ludzie, rzućcie palenie!"

Miał operację następny dzień. Ludzie pytali - jak to? Ile inni chorzy muszą czekać na operację? On powinien był odstać swoje w kolejce...

Pewnie podatnicy pokryli koszty tego leczenia.

Jednak Religa nie zamierza rzucić palenie. Oto jego wywiad w "Fakcie":

Jest pan chyba niezniszczalny... A jak z papierosami. Rzucił pan?
Z tym nie ma żadnego problemu...

To znaczy, że w pańskim stanie można palić?
Można. Palenie tytoniu to nałóg psychiczny. Wszystko zależy od tego, co dzieje się w głowie. Jeżeli człowiek tak nastawi swoje szare komórki, że nie chce już palić, to nie będzie palił...

Zamierza pan rzucić czy nie?
Powiem panu tak - przez najbliższe dwa, trzy miesiące nie będę palił. W stu procentach...

A Potem?
... (profesor milczy i uśmiecha się lekko)

Bo pluli w moja strone!!!

Blog | Dyskryminacja

Przechadzajac sie ostanio po lubelskim Starym Miescie trafilem na grupe mlodych krotko ostrzyzonych "pokemonow" jak slusznie nazwal ich Bartek KALI Kaliowski w swojej piosence. Kiedy bylismy od siebie na odleglosc ok 2m zaczeli pluc w moja strone i slac jakies "bukiety" slowne pod moim adresem. Przez minute dowiedzialem sie, ze jestem Zydem, pedalem i zlodziejem!!! Potem zastanawialem sie dlaczego??? Pochodze z rodziny Romow, ale tego nie mam napisane na czole, bo mam troche ciemniejsza skore niz Oni?, sa upaly moglem sie przeciez opalic ;) Piszcie co myslicie o tym ciekawym zjawisku, pozdrawiam

Tarcza w Gabali spowodowała niestawność Busha

Blog

Szczwany lis Putin wyjął asa z rękawa i zawołał "sprawdzam"! Bush stracił pokerową twarz i musiał salwować się kłopotami żołądkowymi, jak jakiś kaczor.

Tarcza w Gabali w Azerbejdżanie rzeczywiście jest lepiej ulokowana niż w Czechach i Polsce jeżeli jej funkcją miałaby być ochrona przed rakietami z Iranu. Na to eksperci z Waszyngtonu będą musieli długo szukać odpowiedzi. Jednocześnie centrum dowodzenia w Azerbejdżanie będzie się znajdować pod dużo większym wpływem Rosji niż centrum w Polsce i Czechach. Ponieważ jednak oficjalnie „zimna wojna się skończyła” Bush nie jest w stanie powiedzieć, że nie ufa Rosjanom na tyle, żeby nie współpracować z nimi przy budowie tarczy.

Kłamczuszku Bushu, czekamy na nowe kłamstewka, które wyciągną Pana z tej kłopotliwej sytuacji.

Referendum 2007

Blog | Protesty

Powstał nowy projekt społeczny "Referendum 2007". Ma on na celu zebranie 500 tys. głosów poparcia za wnioskiem o referendum o rozwiązaniem Sejmu i odwołaniem prezydenta. Myślę, że projekt ten jest bardzo ciekawy ze względu na możliwość mobilizacji społeczeństwa obywatelskiego w Polsce oraz z powodu możliwości pokazania niezadowolenia z powodu sytuacji politycznej w Polsce. Więcej szczegółów na stronie http://www.referendum2007.org/. Namawiam wszystkich do podpisywania się pod tym wnioskiem.

Władza rozmawia z obywatelami…

Blog | polityka

Znajomy wykonał dzisiaj dość ciekawe zdjęcia, na których widać prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza oraz azjatyckich biznesmenów. Ich sympatyczne spotkanie ma miejsce na Rynku. Jak widzimy, władza zawsze ma czas dla swojego zaangażowanego liberalnie elektoratu… fot.Patryk Ciechanowskifot.Patryk Ciechanowski

Maleo Reggae Rockers na wrocławskim Rynku - rytm wolności ponad podziałami

Blog | relacje

Dzisiaj o godzinie 20:30 na wrocławskim Rynku, odbył się koncert muzyki reggae Maleo Reggae Rockers. Impreza darmowa, której oczywiście nie mogłem sobie odpuścić. Dowiedziałem się o niej dość przypadkowo z portalu internetowego dlastudenta.pl. Nigdzie indziej nie było o tym wydarzeniu słychać. Mimo to, na miejsce przyszło bardzo dużo ludzi, co mnie pozytywnie zaskoczyło w obliczu [...]

Trinity and Beyond The Atomic Bomb Movie

Blog | środowisko

Zapraszam wszystkie zainteresowane osoby na wieczorek filmowy, który organizuje już za tydzień w niedzielę. Szczegóły poniżej.10.06.2007Centrum Inicjatyw Niezależnych (Basta)ul. Żeromskiego 82a (budynek w podwórzu)godz.18:00wjazd: symboliczne 1 zł (wsparcie na działanie)Krotki wstęp:W filmie „Trinity and Beyond: The Atomic Bomb Movie” użyto archiwalne materiały filmowe. Reżyser Peter Kuran podczas badań dotarł do filmowców, którzy kiedyś kręcili [...]

Poranne wstawanie…

Blog | inne

Poranne wstawanie. Czy ktoś je lubi? Poniżej film, który odzwierciedla mój stan duchowy z samego rana.

Świniobicie.

Blog

CZĘŚĆ I

Był chłodny listopadowy dzień. Młody Jeszcze-Nie-Naczelnik stał w kolejce do pośredniaka.

- Cztery fakultety skończone, dwa doktoraty, siedem języków obcych - kto pana z czymś takim do roboty by chciał. - stwierdziła urzędniczka w przerwie w piciu kawy - Ale poczeka pan na pierwsze opady śniegu. Będą wtedy brać ludzi do odśnieżania terenów przed Sejmem. Za osiem godzin pracy dostanie pan pół talerza prawie ciepłej zupy i bułke. A może nawet uda się panu uścisnąć rękę asystentowi jakiegoś posła. Nie każdy ma takie szczęście...

Pół godziny później Naczelnik, wraz z innymi bezrobotnymi, grzał się przy gigantycznym ognisku, które jeszcze przed chwilą było Urzędem Pracy. Wyciągnął papierosa. Przeszukał kieszenie. "Cholera" - wyrwało mu się. Wszystkie zapałki zużył przed chwilą. Ta benzyna z Orlenu taka jakaś trudnopalna ostatnio...

W tle rozległ się tekst starej piosenki: "...szykujcie bracia amunicję na święta, to Boże Narodzenie będą długo pamiętać...", a zgromadzeni ludzie mimowolnie zaczęli nucić "...płoń, płoń, płoń parlamencie, spali cię ogień na historii zakręcie..."

"Kupić zapałki" - zanotował w pamięci Naczelnik, a na jego twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmieszek...

CZĘŚĆ II

Minęło kilka dni, podczas których nic ciekawego się nie działo. Media wprawdzie codziennie huczały o nowych aferach, aresztowaniu kilku posłów, tajemniczo znikających tajnych aktach i równie tajemniczo pojawiających się notatkach, ale Naczelnik jakoś nie zwracał na to nadmiernej uwagi. Nie to żeby tych informacji nie słuchał. Po prostu dwadzieścia lat dorosłego życia w III RP sprawiło, że zdanie: "Poseł X jest złodziejem" uważał za równie odkrywcze jak na przykład stwierdzenie: "Ziemia krąży wokół Słońca". Z resztą, jak zauważył, 30 lat demokracji wywołało podobną reakcję u 99 % społeczeństwa.

Urocza prezenterka ogłosiła, że dziś jest Dzień Jedności Społeczeństwa z Władzą. Naczelnik zamyślił się. "Ciekawe." - pomyślał, gładząc kruczo czarne wąsy - "Kiedy byłem mały ojciec opowiadał, że kiedyś władza coś podobnego robiła. Na 1 maja chyba". Podobno przed Sejmem miały być rozdawane ciepłe kiełbaski, a posłowie mieli wyjść do społeczeństwa i wypytywać się o dręczące je problemy. Oczywiście nie miało to żadnego związku ze zbliżającymi się wyborami. Po prostu parlamentarzyści, po raz pierwszy od czterech lat, poczuli nagłą i niewyjaśnioną potrzebę ulżenia doli społeczeństwa. Tylko wyjątkowo podejrzliwi i aspołeczni, jak twierdziły władze, obywatele mogli myśleć inaczej. Naczelnik wprawdzie nie uważał się ani za osobę podejrzliwą, przynajmniej nie ponadprzeciętnie, ani tym bardziej za aspołeczną, ale wersja oficjalna obrażała po prostu jego inteligencję. Jednak pokusa przejścia się na Wiejską była zbyt silna. Zwłaszcza że przez tą sprawę z Urzędem Pracy wolał przez ostatnie kilka dni nie pokazywać się na ulicy. "Wystarczy, że jakaś kamera zarejestruje, jak człowiek z kanistrem wchodzi do budynku na chwilę przed pożarem i zaraz pokazują jego portret pamięciowy na wszystkich kanałach". - myślał Naczelnik - "To przecież jeszcze nie dowód... choć właściwie...". Uśmiechnął się pod wąsem.

CZĘŚĆ III

Przed Sejmem zebrał sie wielki tłum. Byli tam studenci, emeryci, bezrobotni, rolnicy, robotnicy. W czasach gdy mało kogo stać było na godziwą rozrywkę, darmowy cyrk był w cenie. W centralnym miejscu festynu trwało oblężenie kuchni polowej, natomiast na specjalnie skonstruowanej mównicy politycy prześcigali się w prezentowaniu swojego poświęcenia w polepszaniu warunków życia społeczeństwa.

W chwili gdy Naczelnik przybył na miejsce, jakiś tęgi jegomość o wzroście siedzącego psa przekonywał zebranych, że linia jego partii jest jak najbardziej słuszna, tylko społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do uświadomienia sobie jej geniuszu. Następnie na mównice wszedł mężczyzna przypominający reklame taniego samoopalacza. Swoją przemowę zaczął od zapewnienia, że doskonale wie, jak to jest być głodnym. Naczelnik musiał przyznać, że wypadłby całkiem przekonująco, gdyby w połowie tematu nie zrobił sobie przerwy na przekąszenie paszteciku z zająca i popicie go kieliszkiem szampana. Następnie mówca ów oświadczył, że nadal ma zamiar pracować tak ciężko jak do tej pory dla dobra wszystkich tu zgromadzonych.

Tłum jak jeden mąż odpowiedział: "Dziękujemy"!!!

Polityk, dla którego, jak się wydawało, pojecie ironii było, albo zupełnie obce, albo kojarzyło się co najwyżej z jakąś odmianą aronii, z wyrazem samozadowolenia na twarzy zabrał się za kontynuowanie przemówienia. Wtem coś przeleciało nad tłumem...

CZĘŚĆ IV

Naczelnik rozglądał się lekko oszołomiony. Wydarzenia ostatnich kilku minut wciąż miał przed oczami. Nie ukrywał zdziwienia gdy grupa dziarskich emerytów, krzycząc "Zostawcie bohatera!!!", zaatakowała laskami szarżujących na niego funkcjonariuszy BORu. BORowikom się właściwie nie dziwił. Faktycznie mogli być odrobinę zdenerwowani po tym jak rzucił koktajlem Mołotowa w kierunku wicepremiera. Trochę bardziej zdziwiło go, że za jego przykładem poszli inni zebrani. Po chwili w kierunku "elity narodu" leciały kolejne butelki z benzyną, zwykłe butelki, płyty chodnikowe, kamienie i po prostu wszystko co pomysłowość ludzka pozwoliła w danym momencie wykorzystać jako broń miotającą.

To co aktualnie działo się przed Sejmem można było określić tylko jako chaos. Spora grupa ludzi szturmowała właśnie budynek Sejmu. Straż Marszałkowska już na samym początku wykonała strategiczny odwrót na z góry upatrzone pozycje, czyli jak najdalej stąd. Kilkadziesiąt metrów dalej grupa rolników, zaopatrzona w widły i pochodnie, goniła garstkę posłów, którzy nie zdołali schronić się w Sejmie. "Nie bójcie się. Oni chcą pewnie tylko porozmawiać o tych dopłatach, które im przed ostatnimi wyborami obiecaliście" - powiedział pod nosem Naczelnik. Nie dało się nie zauważyć, że był w doskonałym humorze. Raźnym krokiem ruszył w kierunku głównego wejścia do Sejmu. Czuł się lekko speszony, gdy mijający go ludzie wiwatowali na jego cześć.

CZĘŚĆ V

Naczelnik stanął w głównym holu. Społeczeństwo właśnie bratało się z władzą i dziękowało za lata wysiłku wkładanego w prowadzenie Polski ku świetlanej przyszłości. Dookoła biegali rozradowani ludzie, wymachujący zdobytymi na pamiątkę biało-czerwonymi krawatami. "Ciekawe pod jaką nazwą historia zapamięta te wydarzenia." - myślał Naczelnik - "Pewienemeryt proponował przed chwilą nazwę 'Świniobicie', ale historycy wymyślą chyba jakąś bardziej doniosłą nazwę" (Jak dziś już wiemy jest to bodajże jedyna kwestia w której Naczelnik się mylił - przyp. autora). Po chwili wszyscy zaczęli opuszczać budynek. Nad Sejmem pojawił się, z każdą chwilą coraz bardziej gęstniejący, dym.

Był późny wieczór. Właściwie można powiedzieć, że noc. Naczelnik siedział przed tlącymi się ruinami parlamentu. W ręku trzymał zdobyczny pasiasty krawat. "Jakie czasy, takie trofeum" - pomyślał. Dookoła kłębili się ludzie. Wszyscy coś mówili, zadawali setki pytań. Najczęściej przewijało się: "Co teraz Wodzu???". Naczelnik patrzył przed siebie i myślał. Nigdy przecież nie chciał władzy, nigdy o nią nie zabiegał, nigdy nawet o niej nie myślał. A teraz ogień buntu, w ciągu kilku zaledwie godzin, rozszeżył się na cały kraj, a wszystkie oczy skierowane były na niego. "Czy podołam?" - pomyślał i spojrzał w otaczające go, zmęczone, ale pełne nadziei twarze.

Wstał, a błysk w jego oku świadczył o tym, że podjął decyzje...

EPILOG

Ten dzień przeszedł na zawsze do historii Państwa Polskiego. Był to ostatni dzień starej Polski i zarazem pierwszy dzień nowej, Wielkiej. Z czasem na temat tego dnia zaczęły narastać legendy. Niektórzy twierdzą, że na niebie pojawiła się, zwiastująca zmiany, spadająca gwiazda. To bzdury rozpowiadane przez ludzi, którzy nie potrafią odróżnić spadającej gwiazdy od koktajlu Mołotowa. Inni zaklinają się, że tego dnia zwierzęta zaczęły mówić ludzkim głosem. To też nie prawda. W kraju nad Wisłą świnie zawsze mówiły ludzkim, choc nie zawsze zrozumiałym dla normalnych ludzi, głosem. Tego dnia kwiczały po prostu głośniej i bardziej przeraźliwie. I robiły to po raz ostatni.

Jedno co można powiedzieć o tym dniu to to, że był to dzień, w którym właściwy człowiek znalazł się na właściwym miejscu i we właściwym czasie. Był to dzień kiedy Historia dokonała mądrego wyboru i dała umęczonemu narodowi szansę. I był to w końcu dzień kiedy naród ten daną mu szansę wykorzystał...

za
http://jmd.w.interia.pl/

SLD - Klon PO

Blog

Dziś SLDowscy hipokryci obradują w Warszawie na konwencji partii. Przemówił Olejniczak i zaatakował PO: Platforma Obywatelska nie jest alternatywą dla obecnego rządu, to brat-bliźniak PiS-u - powiedział. Jescze dodał, że "Jesteście marnym klonem PiS-u".

A może PO jest marnym klonem SLD.

O koalicji mówił, że "Obecna koalicja rządowa to koalicja paranoików ogarniętych obsesją ścigania urojonych wrogów".

http://www.youtube.com/watch?v=y4C-UPm0pK0

Obrona demokracji przed “populistycznym” socjalizmem

Blog | polityka

W ostatnim czasie media nieustannie informują nas o tym jak to prezydent Wenezueli, Hugo Chávez zamyka “opozycyjną” stację prywatną RCTV w ramach państwowych represji. Wrzask i oburzenie wobec polityki Cháveza nabrały takiego rozpędu, że zaczęto rozpowszechniać kłamliwy obraz całej zaistniałej sytuacji. Kolejny dowód, jak wpływowe neoliberalne media, wykorzystują władzę do obrony swoich interesów. Dla nas [...]

Kanał XML