Blog

"Dni Akcji Skłoterskich" - Nowy rozdział "Szczęśliwego Życia Aktywisty" okraszony filmami

Świat | Blog | Lokatorzy | Represje | Ruch anarchistyczny

Ten zarys do rozdziału książki "Szczęśliwe Życie Aktywisty" jest
napisany by mobilizować do udziału w krajowych dniach skłoterskich 8 i
9 - tego stycznia oraz międzynarodowych (ale w Holandii) dni skłoterskich w kwietniu.

Tak na marginesie papierowa wersja książki "Los Buntownika" tego samego
autora,Marka Griksa jest już do nabycia w księgarni Bractwa Trojka
tutaj:
http://bractwotrojka.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.produc...

Ciąg Dalszy Nastąpi wkrótce jak tylko znajdziemy czas na przepisanie... A w nim opis kolejnych ( albo wciąż tych samych) dni akcji: Czyli ( 1.)opis demonstracji w Hadze,( 2.) zaraz potem demonstracji w Amsterdamie przeciwko fali eksmisji i o autonomiczne miejsca kulturalne,(3.) która przerodziła się w świętowanie zwycięstwa spowodowanego tym, że sąd wyższy w Hadze zabronił ewikcji bez wyroków powołując się na Europejskie prawa człowieka, które to stoi ponad zakazem skłotowania. O tym wszystkim w następnym rozdziale...)

Wersję z filmami możecie zobaczyć tutaj:
http://positi.blogspot.com/2010/12/dni-akcji-skoterskich-nowy-rozdzia_26...
Pomiędzy staraliśmy się wpleść niektóre filmiki przedstawiające opisane wydarzenia. Na końcu zaś zamieszczamy ciekawy dokument zrobiony przez młodych filmowców, którzy zamieszkali na skłocie i zaprzyjaźnili się z nami. Wszystko na potrzeby filmu dla oficjalnej telewizji, z którego w ostateczności skłotersi są także bardzo dumni. Po za tym wiele inych filmów, wywiadów, przemów i relacji(także po angielsku) z tych wydarzeń oraz to co na bieżąco dzieje się w Holandii możecie oglądać i sprawdzać także na angielsko holenderskiej wersji www.positi.blogspot.com , a mianowicie http://www.ourmediaindymedia.blogspot.com a jeśli chodzi o filmy to na http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters lub http://www.spiritofsquatters.com

Miłego czytania i oglądania. Podajcie te wieści dalej niech inspirują cały świat, a może razem wbrew rządowi zrobimy Amsterdam światową stolicą oporu skłoterskiego :) Chętnie użyczę gotowego tekstu wraz z kodami embed by łatwiej było przeklejać.

Wszystko zaczęło się od akcji spania na placu Dam. Tak jak parę lat
temu, złamaliśmy prawo i zaskłotowaliśmy na noc główny plac w
Amsterdamie. Wiele działalności, które zwykle odbywają się na skłotach
tym razem wyszło na ulicę by zaprezentować ruch skłoterski. We
wczesnych godzinach "Kinderpret" przygotowywał program dla dzieci.
Zasilane generatorami sound systemy grały muzykę. Wiele kapel grały
tego wieczoru koncerty. Linuxowa grupa rozdawała i instalowała open
source system operacyjny do komputerów. Przez chwilkę działało kino na
powietrzu. Odbyło się wiele fajerszołów i innych pokazów teatralnych.
Jednym z najciekawszych był "słodki zaskłotowany dom" zbuntowanych
klaunów (Rebelact).
Nasze fizjologiczne potrzeby można było załatwić w
zbudowanych przez ekologiczną grupę SWOMP eko toaletach. Po raz
pierwszy przedstawiona była wystawa plakatów " Nie tylko skłoting"
wyrażająca to, że ruch ten jest także w dużym stopniu związany z
ekologami, z walczącymi o prawa ludzi i zwierząt, o wolność, o
tolerancję itp. Mimo tego, że dosyć często padał deszcz około 800 osób
zapełniało dużą część placu. Wielu ludzi spało w namiotach, wielu
wytrwało do rana, a wielu tak jak ja wróciło do domów, by złapać
trochę snu przed akcjami następnego dnia.
Spotkaliśmy się w "Joes Garage", skłocie, który za parę dni obchodził
swe piąte urodziny. Niektórym było już wiadome, że mamy skłotować duży
budynek pod kulturalne centrum skłoterskie. Cała restauracja w ścisku
wypełniła się po brzegi, a i tak nie byli to jeszcze wszyscy, bo ekipa
włamywaczy i barykadujących spotykała się na skłocie, który był bliżej
wybranego pustostanu. Po zwykle następującej przemowie o tym co
będziemy skłotowali, jak się zachować, kto jest prawnikiem itp.
ruszyliśmy rowerami do wyznaczonego celu. Wyglądaliśmy niczym rowerowa
masa krytyczna. Nie często widzi się aż tyle osób na skłotowaniach.
Gdy przybyliśmy do ogromnego, zabytkowego budynku straży pożarnej
drzwi były już otworzone, a w środku ludzie barykadowali co się tylko
dało. Z okien szybko zawisły transparenty nawiązujące do
autonomicznego centrum skłoterskiego oraz do nadchodzącego zakazu
skłoterskiego. Wkrótce pojawili się policjanci, strażacy, a nawet
urzędnicy z "punkowej" wytwórni "Epitaph". Policji tym razem nie
wpuściliśmy do środka by zatwierdzili, że budynek stoi pusty.
Powiedzieliśmy im, iż za tydzień już i tak "delegalizują" skłoting
więc niech się przyzwyczajają do nowej sytuacji. Za problemy, które
pracownicy "epitaphu" próbowali zrobić skłotersom nawoływałbym do
bojkotu tej komerchy. W końcu nie mieli innego wyjścia jak przyjąć
rozwiązanie obarykadowania części którą wynajmują i korzystania z
oddzielnego wejścia.

Gdy wszystko było już załatwione, czas było jechać na następną akcję.
Zobaczenie straży pożarnej od środka musiałem zostawić na potem.
Po dosyć długim oczekiwaniu w wynajętym grupowo przez studentów
mieszkaniu, częściowo piechotą, częściowo rowerami wyruszyliśmy by
zaskłotować trzy duże kamienice. Drzwi i okna na niższych piętrach
zabezpieczone były przed skłotersami siteksem - blachą barykadującą.
Jednak skłotersi już dawno wymyślili sposób i na to utrudnienie.
Niektóre drzwi zostały otworzone "magicznym kluczem", niektóre łomami,
a jedne za pomocą dużej fleksy. Także tutaj natychmiast zostały
wywieszone transparenty. Ci sami gliniarze spotkali się z prawie z
tymi samymi "rozmawiaczami". Tym razem mogli wejść do środka i
zatwierdzić, że budynki nie są zamieszkałe. Po tym jak opuścili
miejsce akcję można było uznać za skończoną.
Jeszcze tego samego wieczoru zaczął się program socjalno kulturalny w
straży pożarnej, której nazwa została sprytnie zmieniona z brandweer
na kraakmeer (tłumaczenie: skłotuj więcej). Miał odbyć się punkowy
koncert jednak nie dało się go wyciszyć więc na prośbę sąsiadów
zrezygnowaliśmy z niego. Musieliśmy się zadowolić akustycznym
koncertem "Zbuntowanych" oraz projekcją filmów i nie za głośnymi
didżejami.
Przez następne dni w Kraak Meer odbyły się warsztaty , debaty jak i różnespotkania czy dyskusje.
Podczas dni akcji skłoterskich zajęto w Amsterdamie jeszcze
jeden dom w dzielnicy Prinz Ijland.
W nowo otwartym centrum skłoterskim poza tym, że działał bar, wegańska
restauracja, eksponowana była wystawa plakatów, trwały też przygotowania
do wielkiej demonstracji w dniu 1.10.10 kiedy to zakaz skłotowania
wchodził w życie.
Demonstracja zaczęła się na placu Spui który miał
bogatą tradycję alternatywną kiedy to w latach sześdziesiątych był
głównym miejscem spotkań i heppeningów znanej grupy Provos.
Około 18.00 demonstracja w liczbie około 800 osób ruszyła w miasto. Na
przodzie czarny blok, w środku dużo dzieci. Dużo transparentów,
poprzebieranych ludzi. Od czasu do czasu zatrzymywaliśmy się na
przemowę. Cały czas krzyczane były okrzyki.
Gdy wszedliśmy na Spuistraat od strony dworca na opancerzony policyjny
bus poleciały pierwsze bomby z farbą, które to sprawiły, że gliniarze
usunęli się. Pech chciał, że jedna z farbowych bomb roztrzaskała się
na głowie mojej ukochanej, która znalazła się na jej drodze. Na
szczęście nic jej się nie stało, poza tym, że całe włosy upaćkane były
w farbie. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nieopodał było biuro
skłoterskie i akurat znalazł się znajomy z kluczem, dzięki czemu Rabia
puki farba nie zaschła, mogła ją zmyć z głowy.
W międzyczasie jakieś dwieście metrów dalej przy pomocy specjalnego
transparentu odgrodziliśmy mała uliczkę gdzie wywarzono pierwsze
drzwi jednocześnie łamiąc jakże świeże prawo. Skłotersi pozbywając się
tabliczek "Do wynajęcia" na ich miejsce powiesili transparent z
ironicznym tekstem: "Stworzone dzięki zakazowi skłotowania"
nawiązujące do wcześniejszej akcji solidarnościowej podczas, której wiele
zalegalizowanych skłotów wywiesiło podobny transparent mówiący : "
Stworzone dzięki ruchowi skłoterskiemu".
Zwykli gliniarze, którzy chcieli się wykazać przepychając jakiegoś
demonstrującego rowerzystę, sami zostali przegonieni.
Przy ciepłej zupie i dźwiękach muzyki poczekaliśmy dotąd aż skłotersi
w środku zabarykadując się, zapezpieczą się przed ewentualną eksmisją.
Potem ruszyliśmy dalej w kierunku placu by zakończyć demonstrację.
Tego jednak było za wiele dla gliniarzy, burmistrza i innych co
pociągają za sznurki. W pewnym momencie ME ( specjalna policja do
tłumienia zamieszek i przeprowadzania eksmisji ) zagrodziła nam
szpalerem drogę na całej długości. Demonstracja zatrzymała się przed
linią tarcz. Przez chwilę ktoś próbował coś negocjować, niektórzy coś
krzyczeli. Po krótkiej chwili patrzenia sobie w oczy, gliniarze jak
jeden mąż zaczęli wszystkich, jak popadnie napierdalać, napierając na
dzielący nas transparent.
Wielu by pomyślało, że ludzie się przestraszą, zaczną uciekać jednak
nic z tych rzeczy. Skłotersi nie pozostali dłużni. W ruch poszły
flagi, sztorce i pięści. Długi mocny transparent skutecznie chronił
przed wdarciem się gliniarzy w środek demonstracji. Natychmiast na
bastardów poleciało wszystko co było w zasięgu ręki. Po bokach szybko
powstały zimprowizowane głównie z rowerów barykady.

Niebiescy widząc, że skłotersi łatwo nie ustąpią wjechali końmi od
tyłu tratując i bijąc każdego kto na drodze. Demonstrujący by
zatrzymać konie wywrócili nawet samochód jednak nie zdążyli go
przestawić na blokującą pozycję ponieważ musieli się przegrupować w
inne miejsce.
Nagle zobaczyłem jedną dziewczynę z zakrwawioną głową powaloną na
ziemię przez gliniarza. Street Medic ( uliczny medyk ), który próbował
jej pomóc też został przewrócony na ziemię i wraz z nią zaaresztowany.
Działanie policjanta medyka z torbą z czerwonym krzyżem uwłacza
jakimkolwiek zasadom pierwszej pomocy.

Tymczasem wielu tych co nie ustawało walczyć wycofało się za skłot i
tam ustawili barykadę, na której zapłonął materac. Zdemontowano ulicę,
kórej kostka brukowa przez długi czas służyły jako amunicja. Po pewnym
czasie gliniarze zaczęli strzelać gazem jak się później okazało
przeterminowanym. Może dlatego, a może z braku celności, a na pewno w
dużym stopniu z zaangażowania skłotersów zamieszki trwały przez długi
czas.
Właśnie dziś odebrali nam prawo do mieszkania, jedne z podstawowych
praw człowieka. Jakże mogliśmy na to przystać ? Jakże mogliśmy się z
tym zgodzić ? Czy powinniśmy stać biernie w obliczu gdy skorumpowany,
prawicowy, kapitalistyczny rząd daje wolną rękę spekulacjom w momencie
kiedy nawet matki z dziećmi muszą czekać latami na przydział
mieszkania komunalnego, które i tak kosztuje więcej niż dziesięć lat
temu wynajem prywatnego.
Kto jak nie my sami mieliśmy walczyć o socjalna sprawiedliwość ?
Wolność nigdy nie była dana lecz zawsze wywalczona. Teraz nam te
wolność próbowano odebrać i ograniczyć dlatego walczyliśmy. Musieliśmy
się bronić. Jeśli my nie stawimy oporu poczynaniom tego
faszystowskiego rządu, to kto to zrobi ?
Dlatego bitwa trwała przez parę godzin.
Skłotersi potem zebrali się na placu Spui, gdzie czekał już na nich
bakfic z wegańskim ciepłym jedzeniem. Nazajutrz dowiedzieliśmy się
przez indymedia, że o dziwo gliniarze nie byli w stanie wyeksmitować
skłotu.

Nazajutrz w Nijmegen odbyła się krajowa demonstracja przeciw zakazowi
skłotowania. Zaczęła się w parku wspaniałym koncertem Autonomads.
Kapele przez całą demonstarcję grały koncert z przyczepy ciężarówki.
Około tysiąca osób, 7 ciężarówek z różnorodną muzyką, co jakiś czas
przemowy i przemarsz wokoło całego miasta. Nie ma chyba lepszego
sposobu na zwiedzanie niż podczas demonstracji. Od początku
spodziewałem się, że demonstracja będzie miała charakter pokojowy.
Nikt przecież nie ryzykowałby zarekwirowania somochodu. Taka też była.
Tańczący ludzie, rodziny z dziećmi, przyjazne przyjęcie
Najmeheńczyków. Gdy duża część demonstracji doszła już do punktu
końcowego, tego samego parku, w którym zaczynaliśmy, kilkudziesięcio
osobowa grupa nikt nie wie dokładnie czemu, ruszyła drugi raz w miasto.
Myślałem z nadzieją, że to w celu zaskłotowania ładnego starego nie
zamieszakałego budynku, który mijaliśmy po drodze Jak się później
okazało myliłem się co do tego. W każdym razie policja w pewnym
momencie zagrodziła ulicę. Przez chwilę wywiązała się szarpanina,
poprzewracano stoły i stoiska z pocztówkami. Na policję znów poleciały
jakieś doniczki itp. W pewnej chwili wszystko nagle ustało. Gliniarze
stanęli w linii stawiając rowery na sztorc. Demonstrujący stanęli w
linii za transparentem. Przez chwilę trwała krótka wymiana zdań i
okrzyków, a po paru minutach pojawiły się jeden, po drugiej suki
policyjne wypełnione ME jami. Następnie z wielu z nich wysypali się
rycerzyki, którzy zastąpili rowerzystów. Po chwili z megafonu zaczęło
się straszenie, że kto się nie rozejdzie może być aresztowanym.
Reakcją było jedynie wzmożenie okrzyków by po pierwsze dodać sobie
otuchy, po drugie odmówić wyraźnie tego rozkazu, a po trzecie by można
było potem się tłumaczyć, że nic takiego się nie słyszało ;)
Po może minucie gliniarze wraz z tymi na koniach przypuścili szarżę.
Niestety ludzie nie byli tak dobrze przygotowani i tylko jedna
strona przez chwilę się opierała. Tajniacy byli tak brutalni, że nawet
reporterom z oficjalnej prasy się dostało i ci także zostali
pogonieni.

Gdy bastardzi rozgonili demonstrantów na ulicy, nie poprzestali na tym
lecz wezwali także do rozwiązania tej części protestu, która pokojowo
została w parku. Potem zaczęło się niemalże polowanie. To było
okropne. Ogromne ilości ME gdzieniegdzie napotykając sporadyczny opór
i kłótnie powoli, krok po kroku rozpraszali skłotersów i spychali ich
w kierunku stacji. Nawet tam nie dawali spokoju i na dworcu
legitymowali co poniektórych. Mimo tego pogromu rozproszone grupki
zbierały się na nowo i znów wznosiły okrzyki. Policja cały swój terror
i przemoc robiła na oczach przechodniów. Nie ważne dzieci czy starzy,
skłotersi czy zwykli ludzie, wszyscy poddani byli temu policyjnemu
terrorowi i niejednemu się też oberwało przypadkiem. Widziałem
przestraszoną matkę , która w panice nie wiedziała gdzie ma schować
dzieci. Policja po raz kolejny pokazała swe oblicze przemocy.
To były dni akcji przeciwko zakazowi skłotowania w Holandii w momencie
kiedy był on wprowadzany w życie. Czas pokaże czy coraz bardziej
prawicowemu rządowi, coraz bardziej policyjnemu państwu uda się złamać
ruch skłoterski bez rozwiązywania problemów bezdomności, spekulacji,
dużej ilości pustych budynków, a zarazem długich list oczekujących na przydział mieszkania.
Jedno jest pewne: Skłotersi dalej nieustannie będą walczyć o te
ludzkie prawo do dachu nad głową, przeciw kapitalizmowi i sztucznemu
windowaniu cen za wynajem. Takiego natężenia skłotowań, demonstracji,
spotkań, działań kulturalnych oraz medialnych jak podczas dni akcji
nie doświadczyłem jeszcze nigdy w moim życiu, które od dziesięciu lat
spędzam w Amsterdamie. Starsi niż ja mówią, że takiego starcia jak
pierwszego października nie pamiętają już od lat osiemdziesiątych. A to
wszystko to dopiero początek. By utrzymać ten ruch musimy nie ustawać
w skłotowaniu następnych domów, w organizowani i uczestniczeniu w
protestach, w robieniu jakichkolwiek akcji bezpośrednich i kreowaniu
mediów by te działania wspierały, mówiły o nich i przekazywały
informacje.
W tych niepewnych czasach kryzysu ekologicznego i ekonomicznego ruch
skłoterski jako ten na pierwszej linii powinien dać przykład całemu
społeczeństwu jak zjednoczeni powinniśmy walczyć o nasze prawa,
zwyciężać i nigdy się nie poddawać w walce o lepszy świat dla nas
wszystkich.
Dopóki ludzie będą potrzebować domy, a te będą stały puste tylko by
zaspokoić czyjąś chciwość SKŁOTING BĘDZIE KONTYNUOWANY = KRAKEN GAAT
DOOR !!! bez względu na prawo.

Aż chciało by się rzec Amsterdam światową stolicą skłotingu :)

Włochy: Wybuchają bomby

Świat | Blog

W Rzymie nieznani sprawcy wysyłają paczki-bomby do zagranicznych placówek dyplomatycznych . Takie incydenty miały miejsce w ambasadach Szwajcarii , Chile oraz Ukrainy .
Przy wybuchu paczki w ambasadzie Chile lekko ranny został jeden z jej pracowników. Druga osoba została ranna przy wybuchu bomby w ambasadzie Szwajcarii.
We wszystkich ambasadach w Rzymie wzmożono kontrole . Akcję koordynuje rzymska policja wraz włoskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych .
Rząd i władze miejskie o ataki bombowe oskarżają włoskich anarchistów.

Do czego jest zdolne emerytowane zbrojne ramię władzy...!

Blog

Morderstwo przy ul. Szpitalnej w Łodzi. Ojciec jest podejrzany o zamordowanie dwójki dzieci. Nie żyją czteroletnia dziewczynka i siedmioletni chłopiec. Zostali uduszeni przez własnego ojca. Mężczyzna miał dwa promile alkoholu we krwi. Sprawca to były policjant.
Całość artykułu tutaj

Wyszedł na spacer z psami. Udusił je, bo nie chciały chodzić na zimnie

Kraj | Blog | Ekologia/Prawa zwierząt

Mieszkaniec Żar bestialsko zabił trzy psy. Udusił zwierzęta podczas spaceru ciągnąć je na smyczy, a potem wyrzucił do śmieci. Mężczyźnie grozi rok więzienia. W czwartek 62-letni mieszkaniec Żar wyszedł na spacer z trzema psami. Zwierzęta nie miały ochoty chodzić po mrozie i stawiały opór. Właściciel jednak nie ustępował i ciągnął je na smyczy. W ten sposób bestialsko udusił wszystkie. Nie przestawał ciągnąć za sobą martwych zwierząt. Wreszcie wyrzucił je do śmieci. Zdarzenie widziała mieszkanka Żar, która zaalarmowała straż miejską. Na miejsce pojechali policjanci. Mężczyzna trafił do aresztu. Grozi mu rok więzienia. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli jeszcze trzy inne czworonogi. Zwierzęta trafiły do żarskiego schroniska.

Warszawska reprywatyzacja: Puls Biznesu przejrzał na oczy?

Blog | Lokatorzy

Chwilowa nieuwaga redaktora, czy może Puls Biznesu nabrał odwagi? Dziś na stronie pb.pl można przeczytać o warszawskiej reprywatyzacji. My o tym pisaliśmy już wielokrotnie, np. tu: Reprywatyzacja po warszawsku

Majątek wart 20 mld zł ratusz woli oddawać po cichu… Urzędnicy podlegli Hannie Gronkiewicz-Waltz łamią ustawę o dostępie do informacji publicznej.

Czy to prawda, że na zwrotach najatrakcyjniejszych nieruchomości warszawskich, zabranych tzw. dekretem Bieruta, najwięcej zyskują często nie prawowici spadkobiercy poszkodowanych przedwojennych właścicieli, lecz zorganizowane grupy osób skupujące roszczenia reprywatyzacyjne za bezcen?

Informacje pozwalające zadać takie pytanie dotarły do "PB" już kilka miesięcy temu. Zweryfikowanie ich byłoby możliwe z pomocą miejskich urzędników, ci jednak robią wszystko, by utrudnić nam pracę. Posunęli się nawet do złamania ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Z naszych ustaleń wynika, że w Warszawie działa co najmniej kilka grup osób specjalizujących się w zarabianiu na reprywatyzacji. Ich członkowie (w tym co najmniej jedna osoba skazana prawomocnie za oszustwo) mają dobry dostęp
do baz danych, co pozwala im na dotarcie (także za granicą) do spadkobierców właścicieli kamienic i działek w najlepszych punktach stolicy.

Nasi informatorzy twierdzą też, że niektóre z tych osób mają niestandardowo dobre kontakty z urzędnikami wydziału spraw dekretowych. Ich wątpliwości wzbudza też to, że w niektórych przypadkach zwracane są nie tylko działki, ale też wybudowane na nich kamienice, choć te w czasie wojny miały zostać doszczętnie zniszczone.

http://pb.pl/2/a/2010/12/17/Tajna_reprywatyzacja_hula_w_Warszawie

Kraków: Heppeningiem w Vat

Kraj | Blog | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy | Ubóstwo

My, poddani najjaśniej nam panującej „Platformy Obywatelskiej” przykładnie sami obcięliśmy sobie podniesiony VAT! Do radosnego obcinania zaprosiliśmy też mieszkańców Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa.

Do akcji włączył się też sam premier Donald Tusk, który wielkimi nożycami pokazywał, że obcinanie wcale nie musi boleć. Rozdawane były też pakowane bułki już obcięte o nową stawkę vat, by pokazać, że nasze żołądki muszą się skurczyć tylko trochę. Uważamy, iż wielce właściwa jest polityka rządu, który w budżecie na rok 2011 zwraca uwagę na kwestie tak ważne jak podniesienie ilości środków dla Sejmu i Senatu o jedyne 9% czy zwiększenie budżetu kancelarii prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz na wydanie bagatela kilku miliardów złotych na misję w Afganistanie. Z radością weźmiemy na siebie ciężar podniesionego VAT-u i ograniczenia świadczeń socjalnych. Zaciśniemy pasa o jeszcze kilka dziurek!

Wiwat najjaśniejsza Rzeczypospolita!

Policja bije (nie tylko) ludzi na wózkach

Blog

Poniżej wywiad z człowiekiem brutalnie wywleczonym podczas ostatnich protestów w Londynie z wózka i przeciągniętym po ulicy przez policjantów. Tego rodzaju przypadki określa się w policyjnych oświadczeniach jako "zatrzymanie najbardziej agresywnych osób", co chętnie podchwytują główne media. Czy ta osoba mogła stanowić dla kogokolwiek fizyczne zagrożenie, każdy może ocenić sam.

Sam zainteresowany podkreśla, że nie należy tego traktować jako odosobnionego "wypadku przy pracy", ale że tak właśnie zachowuje się policja podczas protestów. Uważa, że atak na niego miał na celu wywołanie wściekłości i sprowokowanie innych demonstrantów do przemocy. Mówi także, że to nie on jest najważniejszą ofiarą policyjnej przemocy, ale osoby które leżą obecnie skatowane w szpitalu. Jedna z osób po uderzeniu pałką w głowę wymaga operacji mózgu.

"Wyobraźcie sobie co by się działo, jakby to książę Karol, czy Camilla, czy policjant teraz walczyło życie w szpitalu" - tę wypowiedź przerywa mu dziennikarz BBC pytaniem, czy rzucał czymś w policjantów. "Niczym nie rzucałem. Czy uważa pan, że osoba w moim stanie na wózku mogłaby stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla armii uzbrojonych policjantów? Ten argument jest kompletnie nielogiczny. Oskarżanie ofiar przemocy o jej wywoływanie przypomina mi to jak BBC relacjonuje konflikt palestyńsko-izraelski" (ta wypowiedź też oczywiście została przerwana przez dziennikarza).

http://lewica-wolnosciowa.blogspot.com/

http://www.youtube.com/watch?v=tXNJ3MZ-AUo

Szaleńczy bieg po karpia. "Tak jest od kilku dni"

Kraj | Blog | Gospodarka

Znów zaczyna ludziom odpierdalać, tym razem z okazji zbliżających się Świąt Katolickiego Konsumeryzmu. Obczajcie zresztą sami.

http://kontakt24.tvn.pl/temat,szalenczy-bieg-po-karpia-quot-tak-jest-od-...

O lamencie aktywistów nt. braku aktywności na uczelniach w Polsce

Blog | Edukacja/Prawa dziecka | Protesty

"Czemu uczniowie i studenci w Polsce się ostatnio nie buntują?!" Te słowa padają najczęściej z ust polskich aktywnych buntowników ilekroć duży strajk zdesperowanych uczniów lub studentów przetoczy się przez miasto na świecie.

Lament ów jest o tyle osobliwy, że przecież wszyscy byliście/my uczniami - edukacja do końca liceum jest powszechna. Wiele osób ze środowisk wolnościowych otarło się też o studia lub na nich zostało. Rzecz jednak w tym, że przestrzeń edukacji w Polsce nie jest uznana za istotny front walki - "aktywiści" czują, że trza jakoś znieść te kilka godzin tresury, najwyżej wydłubią "@" na blacie, za to już w "czasie wolnym" będą angażować się w działania antyautorytarne. Inni po prostu zrezygnują z zajęć (i poza-akademickiej działalności na akademii) żeby "nie tracić nerwów" i skupić się na prawdziwej "walce o wolność".

Wideo: WikiLeaks. Keep on leaking

Blog | Represje | Technika

W Internecie pojawiają się różne formy wsparcia WikiLeaks. Tym razem w formie teledysku.

http://www.youtube.com/watch?v=qY7p9I7wWh0

Z wikileaks za holenderskimi indymediami

Blog

Polen bang voor kernaanval Rusland
nn - 07.12.2010 23:03

Russische autoriteiten hebben gedreigd om Polen met kernwapens aan te vallen.

Terwijl in de mainstream media het volgende bericht wordt:

"Rusland en Polen hebben maandag diverse economische, politieke en culturele overeenkomsten ondertekend om de banden tussen de twee landen aan te halen. De Russische president Dmitri Medvedev en zijn Poolse ambtgenoot Bronislaw Komorowski tekenden de deals in Warschau".
http://buitenland.nieuws.nl/621009

Krasnoludkowy konkurs na komiks/film/opowiadanie na temat ZDZIERSTWA!

Blog | Ironia/Humor | Kultura | Lokatorzy

Czujesz, że co miesiąc padasz ofiarą zdzierstwa? Krasnoludki postanowiły utworzyć biblioteczkę relacji osób łupionych przez rynek nieruchomości.

Wpadłaś/wpadłeś w pułapkę kredytową? 6 raz w tym roku zmieniasz mieszkanie, uciekając przed drożyzną i nieznośnymi warunkami? Nigdy nie wypakowujesz plecaka śpiąc to tu, to tam? Płacisz 1000 złotych miesięcznie i masz grzyba? Od lat próbujesz się wyprowadzić od rodziców, ale jak uzbierasz na najem to nie masz na chleb? Gdy złożyłaś/zlożyłeś podanie o mieszkanie komunalne w urzędzie parskali śmiechem?

Rynek nieruchomości ma milion szkaradnych twarzy, które niestety odbijają się na naszych życiach. Wysyłajcie nam na email (akrasnoludki@o2.pl) komiksy, opowiadania, filmiki, cokolwiek, co Wam przyjdzie do głowy, na temat swojej sytuacji mieszkaniowej. Wszystko będziemy publikować! W ten oto sposób razem stworzymy bibliotekę historii o zdzierstwie. Wywleczone na wierzch zdzierstwo stanie się dla nas łatwiejszym celem. Pracujcie, my tymczasem pomyślimy o nagrodach.

Oficjalna strona krasnoludków krasnoludki.bzzz.net.

Policjant po 11 listopada: Bydło najwyraźniej się rozochociło

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Represje

Przemyślenia na Internetowym Forum Policyjnym po pacyfikacji blokad 11 listopada w Warszawie. Między innymi przeczytać można takie kwiatki: "Wchodząc na interwencje zamiast 'Dzień dobry' należałoby przestrzelić kolana bo bydło najwyraźniej się rozochociło"

http://www.youtube.com/watch?v=gjBooL6B-9o

Polonia Aktywna="Życie Aktywisty" o dniach akcji skłoterskich w Holandii.MP3 do posłuchania,ściągnięcia i zembedowania

Blog

Radio patapoe jest zarówno internetowe jak i w eterze. Normalne fale mają zasięg lokalny, a przez internet można nas słuchać na całym świecie. Jesteśmy radiem pirackim. Słuchają je głównie skłotersi, studenci, lecz także starsi ludzie , po których raczej bym się nie spodziewał. Ogólnie staramy się by było jak najbardziej zróżnicowane.

Z jedynych ograniczeń jakie mogę zauważyć to, to że nie puszczamy żadnej komercyjnej papki. Staramy się tworzyć alternatywę, a nie powielać stacje nastawione na zysk. Dlatego nie ma u nas żadnych reklam. Głównie przeważa muzyka eksperymentalna i elektroniczna, dużo jest reggae, dub, techno i punk. Po za tym audycje jakie miałyby małe szanse zaistnieć w komercyjnym radiu. My w każdy wtorek od około 16.00 do 19.30 gramy program "awakening" (patrz plakat po prawej stronie , pod linkami na stronach) w skład, którego wchodzi też "Polonia Aktywna"(od~18.30 do 19.30). Gadamy non stop przez ponad trzy godziny o ważnych dla nas sprawach : skłoterskich , politycznych, wolnościowych, ekologicznych, duchowych, prawach ludzi , prawach zwierząt itp. Czasem zapraszamy gości z różnych społecznych organizacji, by udzielili nam wywiadu o tym co robią. W tle przeważnie leci jakiś anarcho punk z inteligentnym przekazem w innym języku niż rozmawiamy, by słowa się nie mieszały. Posłuchaj sam...

Tu możesz posłuchać, ściągnąć lub zembedować audycję:
http://positi.blogspot.com/2010/12/polonia-aktywnazycie-aktywisty-o-dnia...

http://www.freeteam.nl/patapoe

lub jeśli mieszkasz w Amsterdamie 88.3 FM

stare programy dostępne też na
http://www.positi.blogspot.com

lub
http://www.ourmediaindymedia.blogspot.com
Jeśli chcesz przedstawić nam to co robisz(organizację,swój skłot, wydarzenie, działalność, w którą się angażujesz, wszystko inne co Ci leży na sercu itp. )skontaktuj się, przyślij nam materiał(najlepiej audio)lub jeszcze lepiej umów się na skypa lub zadzwoń do studia.Tyczy się to angielsko holenderskiej części jak i polskiej. Skype rozwiązuje problem dużych odległości i rachunków za telefon.Wystarczy się umówić...
Do usłyszenia
Jeśli chciał(a)byś usłyszeć więcej innych programów(ta opcja ma opisy po polsku) wejdź na :
http://positi.blogspot.com/search/label/radio%20awakening
Jeszcze więcej ?
http://www.archive.org/search.php?query=Awakening7
Przekaż tą informację dalej jak możesz !!! Wyzwól media!!

Anarchistyczny industrial + konkretny lewicowy RAP

Świat | Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Nomadic War Machine wydało swój pierwszy album I Have A Gun. Give Me All The Money In The Register (Mam pistolet. Oddaj mi wszystkie pieniądze w kasie), będący hołdem dla anarchistów okradających banki.

Ich pierwsze wideo obrazuje tego typu napad w animacji lego:

Radykalni goci są wśród nas. Istnieje anarchistyczny industrial. Nasza historia i subkultura są tak radykalne jak ruchu punk, choć na scenie anarchistycznej pokutuje niechęć wobec muzyki gotyckiej. Chcemy to zmienić i wybudzić większość z nas z tego upiornego letargu.

Album można pobrać za darmo w jakości Mp3@128: LINK. Jest również do nabycia w edycji FLAC, pod adresem: LINK

Lista utworów:
1. The Rohirrim
2. Some People Are Only Alive Because It’s Illegal To Kill Them
3. My Sympathies Are Plain
4. Victimless Crimes
5. Majoritarian Nightmare
6. The Taiga Comes For Us
7. Domestic Bliss
8. Aspect Of Illa
9. This Is Not Okay
10. One Dead Morning
11. Obligatory Anti-God Track
12. We Cannot Cower

. . .

Prosto z Dolnego Śląska nadciąga powiew świeżego powietrza na polskiej scenie rapowej. A to za sprawą nielegala "Idee LP" pana, który zwie się Wyraz. Na czym polega nowatorstwo owego dokonania? Sama nazwa płyty już wskazuje kierunek, który mało który polski MC obrał - świadome i krytyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, z perspektywy antykapitalistycznych, lewicowych idei. Spojrzenie, któremu daleko jest do populizmu, które wykracza poza oklepane przez polskich raperów frazesy o tym, że politycy nas okradają a policję należy jebać, jak gdyby jedno i drugie było wielkim objawieniem.

Płyta niestety, a może stety jest na cudzych instrumentalach, ale nie ze złej woli artysty, lecz z powodu konfliktu z producentem bitów o którym możemy posłuchać w kawałku "Co tam panie producencie?". Jednakże jest to jeden z niewielu nielegali na cudzych bitach, któremu niczego ten fakt nie ujmuje. Podkłady są tak mistrzowsko dobrane, tak bardzo pasują do przyjemnego flow Wyraza, iż całość tworzy naprawdę konkretną jakość.

Płytę możesz zassać STĄD lub STĄD. Kilka kawałków można również odsłuchać na youtube na kanale LaRageTV.

Sprawdź http://www.myspace.com/wyyymusiczzz
Płytę można zamówić pisząc na wojciechwyraz@op.pl

Kanał XML