Blog
Joe Glenton – żołnierz odmawiający współudziału w okupacji
Tomasso, Pon, 2010-03-15 21:51 afganistan | Blog | joe glenton | okupacja | polityka | stop przemocy wobec kobiet | wojnaPierwsze publiczne wystąpienie brytyjskiego żołnierzaStarszy szeregowy Joe Glenton (lat 27) wstąpił do armii w roku 2004, a w roku 2006 został wysłany do Kandaharu w Afganistanie. Choć wojsko i politycy twierdzili, że brytyjskie siły zbrojne są tam, by pomagać, Glentona zszokował fakt, że Afgańczycy występują przeciwko nim. Zawstydzony i pozbawiony złudzeń, zdezerterował w roku 2007. [...]
Wpis: Joe Glenton – żołnierz odmawiający współudziału w okupacji pochodzi ze strony: Tomasso.pl
Los Buntownika + Polonia Aktywna
Griks, Pon, 2010-03-15 16:08 BlogJako, że książka "Los Buntownika" Marka Griksa jest już skończona i poprawiona, korzystając z życzliwości stron: www.positi.blogspot.com , www.cia.bzzz.net , www.pl.indymedia.org , www.anarchista.org , www.czsz.bzzz.net , http://anarchipelag.wordpress.com , oraz forów: www.wegetarianie.pl/XForum.html , http://an-arche.pl , www.forumveg.pl , http://forum.empatia.pl i innych (jeśli chcielibyście dołączyć do tej listy dajcie znać !) kontynuujemy co poniedziałkowy cykl publikowania najciekawszych rozdziałów książki. Ponadto w każdy wtorek w audycji "Polonia Aktywna" będziemy czytać ją w formie słuchowiska dla tych co czytać nie mogą lub wolą posłuchać.
PS:Wciąż szukamy wydawcy, który by chciał się zająć jej papierową wersją. więcej informacji, fragmentów etc. na www.positi.blogspot.com O to część siódma.("Pierwsze Skłotowanie w Amsterdamie" +"Projekcja Na Fabryce") Miłego czytania !!!
PIERWSZE SKŁOTOWANIE W AMSTERDAMIE
Mimo wszystko nie chcieliśmy nic odkładać na później i niczym niezrażeni przystąpiliśmy do dzieła.
– Nie po to przynieśliśmy tę drabinę, żeby teraz to odwlekać.– stwierdził rzeczowo Jacek.
– My chcielibyśmy to już dzisiaj zrobić.– stwierdziłem zdecydowany, a Janka dodała:
– Ci z Herengrachtu cały czas nam przypominają byśmy coś zaskłotowali.
– No to zróbmy to. – stwierdziła Dorota i przystąpiliśmy do dzieła. Wynieśliśmy drabinę, przystawiliśmy ją pod balkony i niestety okazało się, że…
– Za krótka. – stwierdził Jacek.
– Brakuje jakieś 2 metry. – wymierzyłem na oko.
– Trzeba coś pod to podstawić.
– Może lodówkę? – wymyśliła Dorota.
– No to wstawiajmy. – powiedział Lucek i wraz z nim, Szurtem oraz Jackiem podnieśliśmy lodówkę i ku mojemu zaskoczeniu wszyscy zaczęli ją przechylać.
– Poczekajcie przez to, że ją przechylimy zepsuje się. Lodówek nie można kłaść poziomo. – zauważyłem szybko, zanim jeszcze jej do końca nie przechylili.
– Nie zepsuje się, bo już jest zepsuta – poinformował mnie Lucek, więc przenieśliśmy lodówkę i położyliśmy ją poziomo. Postawiliśmy drabinę i…
– Za krótka. – stwierdził Jacek.
– No, jeszcze jakieś pół metra – wymierzyłem na oko.
– Trzeba pod lodówkę podstawić palety – wymyśliła Dorota, po czym zaczęliśmy znosić i podkładać wszystkie palety. Gdy popodkładaliśmy wszystkie, znów postawiliśmy drabinę.
– Teraz może starczy – stwierdził Jacek.
– To kto wchodzi, by otworzyć drzwi pozostałym? – zapytałem z obawą, by nie wypadło na mnie i z nadzieją, że ktoś zgłosi się na ochotnika. Wszyscy spojrzeliśmy na drabinę, oceniliśmy sytuację, popatrzyliśmy po sobie aż w końcu…
– Ja wejdę – zdecydował się Jacek, a ja odetchnąłem z ulgą, bo sam bałem się trochę wejść na tę drabinę, a co dopiero na wysokości 3 piętra wdrapać się z niej na nieznany i przez to niepewny balkon. Szwagier zaczął wchodzić.
– Tylko mocno trzymajcie drabinę.
Jacka uwaga była zbyteczna, bo już trzymaliśmy ją naprawdę mocno. Szwagier powoli, stopień za stopniem piął się do góry. Gdy wszedł, sięgnął do góry ręką… ale zabrakowało mu nieco mniej niż pół metra.
– W razie, czego, to mnie łapcie – zażartował i wszedł stopień wyżej.
– Jejku! Jacek uważaj! - zaniepokoiła się Wanda.
– O Boże! A jak spadnie? – zaczęła się denerwować Janka.
– Wasze panikowanie w niczym mu nie pomoże – starałem się uciszyć dziewczyny.
– Ja to nie mogę się na to patrzeć – stwierdziła Janka i weszła do domu. Wszyscy się trochę denerwowaliśmy. Jedno małe zachwianie równowagi Jacka i gościu spada. Nie miałby się nawet, czego chwycić, bo jego tułów znajdował się powyżej drabiny. W duchu modliłem się: „Boże, proszę Cię niech tylko nie spadnie, bo wtedy to będzie tragedia”. Wolałem nawet o tym nie myśleć. Jacek tymczasem z największą ostrożnością, wyciągał się najwyżej jak tylko mógł. Niebezpiecznie stawał na palcach i raz za razem wyciągał rękę.
– Nie dam rady – w końcu zrezygnował i zszedł z powrotem na dół – brakowało mi dosłownie 2 cm, dosłownie tyci, tyci.
– Trzeba coś wymyślić.
– Ćśśśśśiii, starajcie się nie mówić po polsku, a jak już musicie to dużo ciszej. – słusznie przypomniał Lucek, bo przez natłok wydarzeń wszyscy już o tym zapomnieliśmy.
– Trzeba coś wymyślić. – powtórzyłem niemal szeptem.
– Ja spróbuje, może mi się uda. – zaofiarował się Lucek.
– No, ty jesteś trochę więcej niż 2 cm wyższy od Jacka. – zauważyła Dorota.
– Tylko uważaj na siebie. – dodałem w trosce.
– To trzymajcie mocno, żebym nie spadł.– powiedział Lucek i zaczął wchodzić. Powoli wszedł tam, gdzie Jacek, wyciągnął się, stanął na palcach i jakoś udało mu się dosięgnąć balkonowych barierek, których od razu się też złapał. Jednocześnie podciągnął się na nich i wybił się nogami z drabiny. Nagle usłyszeliśmy trzask łamanej deski, a Lucek, będący już prawie całym tułowiem na balkonie, bardzo niebezpiecznie się zachwiał i usłyszeliśmy tylko krótkie:
– Kur...!
Wtedy chyba wszystkim na dole zaparło dech w piersiach. W momencie, gdy pękła poręcz, byliśmy pewni, iż Lucek spadnie. Uratował go jego spryt. Gdyby podciągając się, nie wybił się nogami niechybnie by spadł. Siła wyskoku spowodowała, że poleciał do góry, mimo, że deska, której zaufał nie wytrzymała i pękła. Sekundę leżał tak na balkonie tylko górną połową ciała podczas gdy dolna mu wciąż zwisała. Potem podciągnął najpierw jedną nogę, podparł się rękoma po czym wskoczył całym ciałem. Był już na balkonie. Dzięki Bogu udało mu się, bo było już naprawdę groźnie. Kopniakiem próbował otworzyć drzwi balkonowe, przy czym wybił szybę, przez którą potem wsadził rękę i otworzył je od środka. Gdy już wszedł do wewnątrz, wszyscy wzięliśmy rzeczy prawnie potrzebne do skłotowania po czym szybko i sprawnie zaczęliśmy je wnosić na górę. Były to materac, krzesła oraz stół. Bez tych rzeczy gliniarze teoretycznie mogliby się przyczepić o to, że chcieliśmy się włamać, a nie mieszkać. Według holenderskiego prawa, które zezwala na skłoting ten zestaw podstawowych mebli jest dowodem na to, że naszym zamiarem jest zająć miejsce, a nie je okraść. Co prawda i tak w pewnym sensie zaskłotowaliśmy te mieszkanie „nielegalnie”. Cała kamienica i tak była już do wyburzenia, a wysiedleni mieszkańcy opóścili ją nie dłużej niż miesiąc temu. Holenderskie prawo wymaga, aby skłotowany lokal był pusty i nieużywany conajmniej rok. Nasze nowe mieszkanie nie spełniało tego warunku. W związku z tym nie mieliśmy też tak zwanego kadastra, dokumentu poświadczającego jak długo mieszkanie stoi puste. Z tych powodów nie zaprosiliśmy też policji, by sprawdziła i spisała protokół o tym, że wszystko zrobiliśmy poprawnie. Kierowaliśmy się zasadą:, „Jeśli niemożliwe jest byś zrobił coś dokładnie tak jak trzeba, zrób to, chociaż najlepiej jak tylko potrafisz”. Im mniej rzeczy do których bastardy mogą się przyczepić tym lepiej.
– No to macie fajne mieszkanko na miesiąc, może dwa. – powiedział Lucek, otwierając nam drzwi.
– Oby dłużej. – dodałem.
– Kto wie? Może na dłużej. – powiedziała z nadzieją Dorota. Gdy weszliśmy do mieszkania naszym oczom ukazał się piękny widok. Na podłodze wykładziny, łazienka z prysznicem w białych eleganckich kafelkach, kuchnia ze zlewem, niczego sobie, dwa pokoje, jeden duży z oknami na ulicę, drugi, mały z widokiem na podwórko Agaty i sąsiadujące kamienice. Jednym słowem – REWELACJA. Spełniło się w końcu nasze marzenie. Mieliśmy swój mały skłot. Nasze szczęście nie miało granic.
– Wielkie dzięki Lucek i Wy wszyscy. Bardzo nam pomogliście.
– Jak my się Wam teraz odwdzięczymy? – dziękowaliśmy jeden przez drugą.
– To jeszcze nie koniec. Trzeba teraz wstawić zamek i wszystko sprawdzić – stwierdził Lucek i wziął się za montowanie zamka, który nam wcześniej sprzedał na krechę po koleżeńskiej cenie 12 guli. Gdy my zachwycaliśmy się mieszkaniem Gdy, Szurt fachowo sprawdzał po kolei wszystkie wygody i co chwilę nas informował o nowych odkryciach:
– Woda jest, terma1 też i jak z gazem wszystko w porządku to będziecie mieli też ciepłą wodę.
Co prawda niewiele wówczas rozumiałem angielski, lecz na szczęście wiedziałem o co Szurtowi chodzi i jakoś się dogadywaliśmy. By był prąd wystarczyło wkręcić tylko korki. Z tego wszystkiego zapomnieliśmy przynieść jakiekolwiek urządzenie, by sprawdzić elektryczność. Na szczęście poprzedni właściciele zostawili nam żarówki. Wkrótce Szurt podłączył nam gaz do termy, wytłumaczył mi jak ona działa oraz pokazał, gdzie podłączyć kuchenkę jak już ją zdobędziemy.
– Taką małą kuchenkę bez piekarnika mogę Wam pożyczyć – zaofiarowała się od razu Dorota.
– Dzięki. W końcu będziemy mogli sobie jakoś normalnie gotować – podziękowała Janka.
– Tylko tam jeden palnik nie działa.
– Nic nie szkodzi. Trzy nam wystarczą.
– No to skoro już zrobiliśmy najważniejsze, to może by choć trochę się Wam odwdzięczyć zróbmy małą parapetówę. Co Wy na to? – zaproponowałem.
– Ja to muszę za dwie godziny spadać, ale piwka to się z chęcią napiję – powiedział Lucek.
– No i zapalimy nieco.
– Pewnie trzeba opalić nową chałupę – podchwycił me słowa Jackowski.
– Szurt, pijesz piwo?
– Tak, oczywiście.
– A palisz marihuanę?
– No pewnie!
– OK moment – nawet zbytecznie pytałem – to co Jacek, Ty polecisz po materiał, a ja skoczę po piwo?
– Dobra.
– Griks, wiesz, że nie mamy pieniędzy – cicho zwróciła uwagę Janka.
– Jańciu, ale mamy w końcu mieszkanie. Przecież to dzięki pomocy tych ludzi. Jakże moglibyśmy się im nie odwdzięczyć?
– Masz rację – przytaknęła mi i już głośno powiedziała – to leć po to piwo.
Impreza była raczej symboliczna. Każdy miał jeszcze jakieś plany na dzisiaj. Ja też chciałem w tym dniu pod wieczór wyjść i pozarabiać trochę graniem. Mimo wszystko było miło i sympatycznie. Lucek pożyczył nam magnetofon do momentu jak nie znajdziemy sobie własnego. Włączyliśmy muzyczkę, piliśmy piwo, Lucek skręcił dżointa, gadaliśmy o tym i o owym. Dorota barwnie i zajmująco jak to tylko ona potrafi opowiadała nam o innych skłotowaniach. My zaś raz po raz przeżywaliśmy jak to się urządzimy na nowych włościach, co musimy jeszcze zrobić, co skołować i jak to wspaniale, że w końcu mamy własny dom. Ze względu na Szurta część rozmowy prowadzona była oczywiście po angielsku, więc za dużo nie rozumiałem, a Jacek z Wandą tym bardziej. Posiedzieliśmy tak ze 2-3 godziny i część z nas rozeszła się do własnych spraw. Ja poszedłem grać na gitarze. Imprezka była co prawda krótka, ale za to przyjemna.
PROJEKCJA NA FABRYCE
Siedzieliśmy z Pietią i Stolarzem w Parterowcu opowiadając sobie co nowego wydarzyło się w naszym życiu i jakie nastąpiły zmiany. Co rusz wspominaliśmy też i stare czasy.
Nagle wpada Kocek i mówi nie do mnie, tylko do Stolarza :
– Ty, Stolarz? Może puścilibyśmy ten film u nas w barze, na tym większym telewizorze i więcej osób przyjdzie... Co ty na to??
– Jak uważasz.
– To zróbmy to u nas – stwierdził, a my z Janką staliśmy i patrzyliśmy na to zszokowani. Gdy tylko zdążył wyjść nie wytrzymaliśmy i… parsknęliśmy nie powstrzymywanym śmiechem.
– No właśnie. A co ja mam do tego? Griks, przecież ty to robisz – skomentował Stolarz.
– Lepiej już by zrobił, jakby poprosił kogoś by ze mną pogadał. Ha, ha!
Zaraz potem wróciliśmy z powrotem do naszych rozmów. Gadaliśmy tak na różne tematy, aż do około osiemnastej. Wtedy niosąc wideo poszliśmy do biurowca robić tę projekcję. Specjalnie chciałem się spóźnić te 2 minutki, by nie być tam pierwszym. Norbi, który szedł z nami, otworzył nam drzwi, Janka widząc to pierwszy raz skomentowała:
– O! Zamek wstawiliście.
– Jak się wprowadziłem to już był.
Gdy weszliśmy do baru okazało się jednak, że jesteśmy tam pierwsi. Nie czekał na nas ani telewizor ani nie było posprzątane. Wszędzie ciemno i ani żywej duszy.
– To może ja ich zawołam – zaproponował Norbi.
– No, i powiedz, żeby ktoś przyniósł telewizor.
– Dobra – rzekł i ruszył na górę.
Po krótkiej chwili z ciemności wyjawił się Kocek, który zaczął przestawiać beczki, a raczej rozrzucać je z hukiem. Zaraz za nim pojawił się Koszul niosący telewizor. Nagle drzwi spadły z hukiem na posadzkę a wszyscy deptali po nich przez resztę wieczoru. Najważniejsze, że przestały w końcu torować drogę, a to, że deptane mogły się w końcu połamać nie było już dla nikogo istotne. Może za wyjątkiem tego nieobecnego, do którego te drzwi należały. Po chwili telewizor i wideo zaczęły grać. Wciąż jednak brakowało kabla dzięki któremu możnaby podłączyć jedno do drugiego. Razem z Koszulem próbowaliśmy w jakiś sposób poradzić sobie za pomocą przewodu, który akurat mieliśmy, ale nie dało rady. Niestety. Koniec końców to ja musiałem iść na Parterowiec po drugi telewizor. Tym razem poszedł ze mną Koszul. Nieco już wk...ony, przyniosłem ten ciężar, a nikt nawet nie zrobił miejsca, bym go mógł postawić.
Gdy go w końcu podłączyliśmy ukazała nam się czerwień i biel. Przy najlepszym ustawieniu ledwo pokazywał co było nagrane. Do tego co jakiś czas obraz trzeba było poprawiać ciężkim do znalezienia w świetle telewizora przyciskiem. O tym jednak dowiedziałem się w trakcie. Na szczęście mimo wszystko ktoś z punkowej publiczności oznajmił:
– Dobrze jest! – więc już starałem się już niczym nie przejmować i zacząłem opowiadać historie związane z obrazami przedstawianymi na taśmie.
Zaczęło się od fali eksmisji, potem demonstracyjne skłotowanie wielkiej szkoły, a następnie bohaterska obrona na Kalenderpanden. Punki oglądały z zainteresowaniem. Tekst leciał po holendersku, a ja po polsku trochę tłumaczyłem co się dzieje na ekranie. Opowiadałem też dużo o ogólnej sytuacji skłoterskiej w Holandii. Z początku bałem się, że w pewnym momencie się zatnę i nie będę miał już o czym opowiadać. Nawet wymyśliłem sobie wyjście awaryjne z tej sytuacji:
„Może teraz Janka o tym opowie…” (pewnie nie byłaby zadowolona z takiego wkopania). Na szczęście jednak kaseta cały czas podsuwała mi pomysły i bez żadnej wcześniejszej próby udało mi się zainteresować do końca prawie wszystkich. Nawet przy pierwszej kasecie, która była ciekawsza, wszyscy bez szmeru wysłuchali mego opowiadania. Gadając jak katarynka udało mi się w końcu dotrzeć do końca nagrań i opowieści, które zakończyłem pytając:
– To może ktoś z Was chciałby mnie o coś zapytać?
– Czy długo trzeba czekać na obywatelstwo, jeśli się z kimś ochajtnie – zapytał Seweryn.
– Nie wiem, może z pół roku?
– No co Ty. Przecież Marcin ile już czeka?
– Czy jest możliwość przegrania tej pierwszej kasety? – zapytał Wesel.
– Możliwość zawsze jest, jeśli macie do załatwienia drugie wideo.
– Nancy, Ty masz wideo?
– Nie, nie mam.
– No to nie ma możliwości.
– Możliwość zawsze jest. Jeśli dasz mi kasetę to przegram Ci ją, ale dopiero w Amsterdamie. OK?
– Nie, tak to nie, ale ja mam jeszcze drugie pytanie: czy znasz może Czarnego z Piły?
– Nie wiem Stary, ja nie mam pamięci do imion i ksyw, a w Amsterdamie do tego żyje tyle Polaków.
– Tak? Naprawdę dużo?
– Polaków wszędzie dużo.
– To też prawda.
Podczas tej krótkiej rozmowy sala opustoszała i nikt, oprócz Norbiego, nie zapytał:
– Pomóc Ci to zanieść z powrotem?
– No pewnie. Dzięki!
– To ja zaraz przyjdę, tylko pójdę się ubrać.
– Dobra – i tak zostaliśmy sami.
– Niezły klimat – stwierdziłem.
– Weź przestań. Szkoda gadać – potwierdziła Janka – nawet Ci nie podziękowali, choć Ty im dziękowałeś za uwagę.
– Takie życie, co poradzisz? – zakończyłem chowając wideo w reklamówkę. Gdy już mieliśmy się zbierać przyszedł Norbi i jako jedyny nam pomógł. Nie wiem, może mi się wydaje, ale za każdym razem, kiedy odwiedzam Fabrykę czuję nieuzasadnioną niechęć od ludzi, którzy nie zdążyli mnie jeszcze poznać. Plotki widocznie szybko się rozchodzą i działają bardzo skutecznie. Nic dziwnego, skoro puszczane są z takiego źródła, które potrafiło skłócić nawet kochających się ludzi.
Zanieśliśmy telewizor i wideo z powrotem na Parterowiec. Tam zastaliśmy rodzinną atmosferę oraz gorącą obiadokolację. Kopytka zrobione przez Stolarza były wyśmienite.
Właśnie zacząłem się zastanawiać czy dobrze zrobiłem przenosząc miejsce projekcji z Parterowca do baru, jednak Karol rozwiał moje wątpliwości pytając:
– Wiesz czemu nie chcieliśmy żeby było u nas?
– No czemu?
– Bo oni jak zwykle po sobie by nie posprzątali. – wyjaśnił Karol, a ja po raz kolejny zauważyłem podział, jaki istniał między Biurowcem i Parterowcem. Tak sobie trochę miło pogadaliśmy, Grajek pogrywał spokojnie na gitarze, a na koniec wraz z Pitią uraczyli mnie i innych skunem. Potem musieliśmy już wracać do Siedlec.
Mimo wszystko i projekcje i cały pobyt na Fabryce uważam za dobry i nie żałujemy, że tam pojechaliśmy. Nie wiem, po co napisałem ten rozdział. Może dlatego, że koniecznie chciałem napisać coś o Fabryce,a może by wpisać się jako obiektywny obserwator do wspaniałej kroniki Stolarza, może po to by opisać nowy rozdział w mym życiu – projekcje, a może, by po prostu przełamać mój zastój w pisaniu tworząc coś na bieżąco. Nie wiem.
Na zakończenie chciałbym dodać, że jeśli ktokolwiek byłby zainteresowany zorganizowaniem tego typu wieczorku na tematy głównie zawarte w tej książce, jestem otwarty na propozycję. W przyszłości chciałbym wyruszyć w trasę po Polsce, promującą „Los Buntownika”, więc można by to jakoś pogodzić. Warto też wziąć tu pod uwagę kapelę ZBUNTOWANI oraz kolekcję filmów Spirit Of Squatters Collective z którymi także jestem związany.
* * *
W Poloni Aktywnej głównie będziemy mobilizowali do wsparcia skłotu Rozbrat przed kolejną aukcją budynku. 20 marca w tę sobotę w Poznaniu odbędzie się wielka demonstracja aby zapobiec sprzedaży tego miejsca. Z całych sił będziemy się starali zachęcić do udziału w niej oraz/lub jakiegokolwiek innego wsparcia. Będziemy też mówić trochę o Rozbracie i ostatnich wydarzeniach z nim związanym.Póścimy także audio z trzeciego już wywiadu na temat Rozbratu zrobionego przez zaprzyjaźnionego "Duszka Skłoterskiego" Po za tym będziemy kontynuować cykl(część 7)"Fakty Klimatyczne dla niedowiarków", w którym krok po kroku, audycja po audycji będziemy obalać bzdury o tym, że zmiany klimatyczne nie istnieją albo, że człowiek nie ma na nie wpływu. Będziemy także uświadamiać o tych fałszywych rozwiązaniach, które próbują nam sprzedać "zieloni" kapitaliści, które to tylko pogarszają sytuację, a zarazem mydlą nam oczy. Tym razem z okazji odbywających się w Amsterdamie targów "bio" paliw, przedstawimy to fałszywe rozwiązanie, kolejny "green wash".Przedstawimy jak oszukańczym wybiegiem kapitalistów i jak szkodliwe dla środowiska oraz dla ludzi(powodują głód) są"bio" paliwa oraz jak może jeszcze gorzej niż ropa przyczyniają się do zmian klimatycznych. Postaramy się też przedstawiać bardziej uczciwe rozwiązania. Będziemy kontynuować cykl "Film tygodnia", w którym będziemy przedstawiać i recenzować jakiś warty obejrzenia, inspirujący do działania film. Na zakończenie jak zwykle następny już ósmy, nie publikowany jeszcze fragment dopiero co skończonej książki "Los Buntownika". Tym razem "Psy Skłoterskie Najwierniejsze. Psy Skłoterskie Najmądrzejsze" Po za tym jak zwykle selekcja ważnych i pozytywnych wiadomości głównie z www.positi.blogspot.com, cia.bzzz.net oraz pl.indymedia.org itp.
Rozbrat zostaje!
W Awakening głównym tematem będą także "Bio" Paliwa, a także solidarność z sądzonymi tego samego dnia eko aktywistami, którzy zostali oskarżeni za udział w protestach przeciw konferencji klimatycznej COP 15. Zagramy wywiady i audio z akcji solidarnościowej, która odbędzie się o 12.00 pod konsulatem duńskim w Amsterdamie. 16 marca ma być globalny dzień solidarności z tymi oskarżonymi. Oczywiście także przeczytamy info o Rozbracie i także w angielsko, holenderskiej części będziemy starali się zmobilizować na przyjazd do Poznania. Także zagramy wywiady z konferencji Climate Justice Action Europe odbytej w dwa tygodnie temu w Amsterdamie. Ponadto z poradnika DIY "Jak Ulepszyć Świat" przeczytamy jakich technologii i w jaki sposób użyć by zmniejszyć naszą konsumpcję przy jednoczesnym zachowaniu, a nawet polepszeniu naszych i innych standardów życiowych. Po za tym jak starczy czasu, parę rad ekologicznych z książki "Zrób Różnicę" .
Radio patapoe jest zarówno internetowe jak i w eterze. Normalne fale mają zasięg lokalny, a przez internet można nas słuchać na całym świecie. Jesteśmy radiem pirackim. Słuchają je głównie skłotersi, studenci, lecz także starsi ludzie , po których raczej bym się nie spodziewał. Ogólnie staramy się by było jak najbardziej zróżnicowane.
Z jedynych ograniczeń jakie mogę zauważyć to, to że nie puszczamy żadnej komercyjnej papki. Staramy się tworzyć alternatywę, a nie powielać stacje nastawione na zysk. Dlatego nie ma u nas żadnych reklam. Głównie przeważa muzyka eksperymentalna i elektroniczna, dużo jest reggae, dub, techno i punk. Po za tym audycje jakie miałyby małe szanse zaistnieć w komercyjnym radiu. My w każdy wtorek od około 16.00 do 19.30 gramy program "awakening" (patrz plakat po prawej stronie , pod linkami na stronach) w skład, którego wchodzi też "Polonia Aktywna"(od~18.30 do 19.30). Gadamy non stop przez ponad trzy godziny o ważnych dla nas sprawach : skłoterskich , politycznych, wolnościowych, ekologicznych, duchowych, prawach ludzi , prawach zwierząt itp. Czasem zapraszamy gości z różnych społecznych organizacji, by udzielili nam wywiadu o tym co robią. W tle przeważnie leci jakiś anarcho punk z inteligentnym przekazem w innym języku niż rozmawiamy, by słowa się nie mieszały. Posłuchaj sam...
http://www.freeteam.nl/patapoe
lub jeśli mieszkasz w Amsterdamie 88.3 FM
stare programy dostępne też na
http://www.positi.blogspot.com
lub
http://www.ourmediaindymedia.blogspot.com
Jeśli chcesz przedstawić nam to co robisz(organizację,swój skłot, wydarzenie, działalność, w którą się angażujesz, wszystko inne co Ci leży na sercu itp. )skontaktuj się, przyślij nam materiał(najlepiej audio)lub jeszcze lepiej umów się na skypa lub zadzwoń do studia.Tyczy się to angielsko holenderskiej części jak i polskiej. Skype rozwiązuje problem dużych odległości i rachunków za telefon.Wystarczy się umówić...
Do usłyszenia
Jeśli chciał(a)byś usłyszeć więcej innych programów(ta opcja ma opisy po polsku) wejdź na :
http://positi.blogspot.com/search/label/radio%20awakening
Jeszcze więcej ?
http://www.archive.org/search.php?query=Awakening7
Przekaż tą informację dalej jak możesz !!! Wyzwól media!!!
Awakening=Agrofooling climate change,solidarity with COP 15 Accussed+Mobi4squat Rozbrat demo CJA+DIY eko technology.
polish below
Today's show, as usual agenda, then...
Main subject would be the agrofuels as green wash solution. From 15.3.10-17.3.10 in Amsterdam RAI biofuel markets having place. As our resistance to this lie of "green capiatalism" we will talk about how bad for environment and for people are the agro fuels. By deforestation and other factors they are worse for the climate than oil.
The second main subject would be the solidarity with the accussed for COP 15 protests. They will have 16.3.10 their first process, so all around the world there would be organised actions in their solidarity. So we will play the interviews from the action at 12.00 by the Danish consulate in Amsterdam. Beside of that we will also tell some information to mobilise You to actions in defend of Rozbrat, one the most active squat in Poland. This sat. in Poznan would be the big demonstration to prevent selling the place on auction.
Beside we will also play some interviews from Climate Justice Action Conference Europe what was held in Amsterdam two weeks ago. Further in the show we will continue with "Do It Yourself"(A handbook for changing our world) This time we will educate ourself and You about eko technology what we can use in our daily life.
As always (if enough time left) we will read some ecological advice from a book "Make A Difference"...In the background as usual we will be playing a collection of international/political songs(mainly punk)
radio awakening every tue from 16.00~19.30 in radio patapoe 88.3 fm (links below)
Awakening it's a program on radio patapoe.It's talkactive. It means we talk for more than three hours, mainly about politics,squatting,activism,ecology,tolerance,human and animal rights,punk,spirituality,freedom,love,cultural life in Amsterdam.First we start with the agenda for the squatting scene in Amsterdam( not only),then we have some main subject,sometimes guests.The last ha we do as polish part in this language.The music what we are playing that mainly punk,but this is just as background(package) and in the breaks when we are preparing our self,equipment,material,etc.Patapoe is a pirate, underground,squatters radio. We are playing our program every Tuesday from 4pm till ~ 7.30pm. In Amsterdam You can listen us in the ether 88.3 FM and everywhere else on http://www.freeteam.nl/patapoe
If You would like to listen some from our old programs and read description for them go to:
http://ourmediaindymedia.blogspot.com/search/label/Awakening%20program
if You would like listen,download or embed some of our old issues go to:
http://www.archive.org/search.php?query=Awakening7
to download the last show mainly about ecology and solutions for climate change You can go
http://www.archive.org/details/EcoAwakening7
Invitation to our program Awakening in radio patapoe 88.3fm
To all positive organizations &
To whom it may concern,
If you would like to come to on our show called awakening to talk about, ecology, squatting, local politics, food, animal rights you are more than welcome.
Ps: There are also possibilities to make interviews through phone or skype
Pass this information further. Let the media to be free.
Kobiety w wojnie domowej w Hiszpanii
Lewica Wolnosciowa, Pon, 2010-03-15 12:14 BlogWielkiego komentarze tutaj nie trzeba. Widać jednak jak stare wypierało nowe, a kobiety wstawały z kolan…
Nasikaj do Busha
Tomasso, Wto, 2010-03-09 20:13 Świat | BlogDoznań artystycznych można poszukiwać nie tylko w muzeach czy galeriach, ale także... w toalecie. Amerykański rzeźbiarz Clark Sorensen specjalizuje się bowiem w tworzeniu unikatowych pisuarów z porcelany - wśród nich jest także pisuar przypominający George'a Busha.

Więcej info:
http://www.tvn24.pl/-1,1646865,0,1,sikaja-do-busha,wiadomosc.html
Zdjęcia z dnia pracowniczki w Hiszpanii
H2, Wto, 2010-03-09 13:11 Świat | Blog | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty8 Marca jak co roku odbyła się demonstracja przeciwko dyskryminacji kobiet w pracy, wtrącaniu się kościoła do hiszpańskiej polityki rodzinnej, oraz w celu zwrócenia uwagi na niepłatną pracę kobiet, umożliwiającą reprodukcję i kontynuację patriarchalnego i kapitalistycznego systemu. Zdjęcia z La Plataforma

"Ni ofiary, ni bierne" , "Kobiety w walce"

"Blok autonomicznych, antykapitalistycznych feministek"

"Wyjmijcie wasze różańce z naszych jajników"
Los Buntownika + Polonia Aktywna
Griks, Wto, 2010-03-09 02:35 Świat | Blog | Ruch anarchistycznyW Poloni Aktywnej głównym tematem będzie eksmisja lasu Lappersfort, czyli przeczytamy jej opis. Ponad to z okazji wczorajszego dnia kobiet przeczytamy o emancypacji według Emmy Goldman(za anarchista.org). Po za tym będziemy kontynuować cykl(część 6)"Fakty Klimatyczne dla niedowiarków", w którym krok po kroku, audycja po audycji będziemy obalać bzdury o tym, że zmiany klimatyczne nie istnieją albo, że człowiek nie ma na nie wpływu. Będziemy także uświadamiać o tych fałszywych rozwiązaniach, które próbują nam sprzedać "zieloni" kapitaliści, które to tylko pogarszają sytuację, a zarazem mydlą nam oczy. Postaramy się też przedstawiać bardziej uczciwe rozwiązania. Będziemy kontynuować cykl "Film tygodnia", w którym będziemy przedstawiać i recenzować jakiś warty obejrzenia, inspirujący do działania film. Na zakończenie jak zwykle następny już siódmy, nie publikowany jeszcze fragment dopiero co skończonej książki "Los Buntownika". Tym razem "Obrona Kalenderpanden" historyczna eksmisja jednego z najbardziej prężnych skłotów w historii Amsterdamu. Po za tym jak zwykle selekcja ważnych i pozytywnych wiadomości głównie z www.positi.blogspot.com, cia.bzzz.net oraz pl.indymedia.org itp.
GDF Suez/Electrabel/Fabricom
W Awakening głównym tematem będzie eksmisja i wycinka lasu Lappersfort, w Brugg, w Belgii. Zagramy wywiady i audio, przeczytamy relacje z tego smutnego wydarzenia. Po za tym będziemy starali się zmobilizować do akcji solidarnościowych z oskarżonymi za protesty podczas szczytu klimatycznego COP 15 w Kopenhadze. 16 marca ma być globalny dzień solidarności. Także zagramy wywiady z konferencji Climate Justice Action Europe odbytej w tydzień temu w Amsterdamie. Ponadto z poradnika DIY "Jak Ulepszyć Świat" przeczytamy jakich technologii i w jaki sposób użyć by zmniejszyć naszą konsumcję przy jednoczesnym zachowaniu, a nawet polepszeniu naszych i innych standardów życiowych. Po za tym jak starczy czasu, parę rad ekologicznych z książki "Zrób Różnicę" .
Radio patapoe jest zarówno internetowe jak i w eterze. Normalne fale mają zasięg lokalny, a przez internet można nas słuchać na całym świecie. Jesteśmy radiem pirackim. Słuchają je głównie skłotersi, studenci, lecz także starsi ludzie , po których raczej bym się nie spodziewał. Ogólnie staramy się by było jak najbardziej zróżnicowane.
Film zapraszający na demonstracje w obronie skłotu Rozbrat
Czytelnik CIA, Pon, 2010-03-08 10:47 BlogFilm zapraszający na demonstracje w obronie skłotu Rozbrat. 20 marca godz 17:30, pl.A.Mickiewicza, Poznań.
Nie poddamy się bez walki!
Aktualne informacje o przebiegu procesu austriackich aktywistów prozwierzęcych
Czytelnik CIA, Pon, 2010-03-08 00:14 BlogPo co i dlaczego, czyli wstęp.
Dlaczego zdecydowałam się spędzać w najbliższym czasie wieczory na tłumaczeniu sprawozdań z austriackiego sądu? (sąd, auuu! Jak to nudnie brzmi.) Nie tylko po to, by polepszyć swój niemiecki. Głównie dlatego, że na polskich stronach jest mało informacji na temat sprawy austriackich aktywistów/aktywistek prozwierzęcych, a rzecz jasna nie wszyscy zainteresowani znają niemiecki na tyle dobrze, by móc swobodnie czytać informacje na ten temat. Nie chodzi tylko o to, by wiedzieć co dzieje się w Austrii i jak bardzo naciągane/sfabrykowane/fałszywe są zarzuty stawiane tamtejszym aktywistom/aktywistkom. Prawdziwym problemem jest to, że w obecnej sytuacji w Austrii oskarżony może być niemal każdy człowiek, który bierze udział w LEGALNEJ demonstracji, rozdaje ulotki czy pracuje w LEGALNEJ organizacji pozarządowej (pożytku publicznego!)tylko dlatego, że będzie dla kogoś niewygodny - paragraf się znajdzie, w tym przypadku (nie)sławny już 278a.
Relacja z procesu austriackich aktywistów
Czytelnik CIA, Nie, 2010-03-07 20:39 Świat | Blog | Ekologia/Prawa zwierząt | Represje2 marca rozpoczął się proces 13 austriackich aktywistów oskarżonych o tworzenie organizacji przestępczej. Proces na bieżąco można śledzić na stronie http://tierschutzprozess.at/ i http://antirep2008.tk/.
Polskie tłumaczenie można znaleźć na http://proces-austriacki.blogspot.com/
Zdjęcia z warszawskiej manify
Akai47, Nie, 2010-03-07 15:16 BlogZdjęcie bloku @narcho-rewolucyjnego (WRS, ZSP) z warszawskiej manify.





36 rocznica zamordowania Salvadora Puig Antich
Vino, Wto, 2010-03-02 21:28 BlogPoniżej krótkie wspomnienie muzyczno-fotograficzne, ku pamięci młodego anarchisty zamordowanego 2 marca 1974 roku przez faszystowski reżim za opór wobec generała Franco. W tle leci oryginalna wersja anarchistycznej katalońskiej pieśni, której polską wersję nagrał Jacek Kaczmarski, pierwotnie pod nazwą "Pieśń katalońskiego anarchisty", zmieniając później tytuł na "Mury".
Islamofob w TVP Info, czyli Bogusław Wolniewicz w akcji
Tomasso, Sob, 2010-02-27 17:23 Kraj | Blog | Dyskryminacja | KlerykalizmRęce opadają. Islamofob (w oficjalnym ujęciu "filozof religii"), Bogusław Wolniewicz w akcji. Osądźcie sami.
…I sprawiedliwość dla wszystkich (1979)
Tomasso, Sob, 2010-02-27 12:11 al pacino | Blog | demokracja | film | recenzje filmów | sprawiedliwość | sąd | usaFilm „…I sprawiedliwość dla wszystkich” z 1979 roku, to jedna z tych produkcji, która odwołuje się do sumień i wrażliwości na „niespełnioną demokrację”.Arthur Kirkland (Al Pacino) jest młodym, idealistycznym adwokatem, obracającym się w brutalnej rzeczywistości, układach między prokuratorami, adwokatami i sędziami, gdzie oskarżony w oczach władzy jest mięsem, bezlitośnie przetrawianym przez system państwowej praworządności. W [...]
Wpis: …I sprawiedliwość dla wszystkich (1979) pochodzi ze strony: Tomasso.pl
Alicja, anarchistka
Akai47, Sob, 2010-02-27 10:06 BlogW brytyjskiej gazecie "The Guardian" pojawił się artykuł o piosenkarce Alicji Keys zatytułowany "I am an anarchist". Wątpię czy należy traktować to poważnie, ale nowojorska policja ujawniła, że obserwowała Alicję w 2004 roku przed protestami podczas zjazdu Partii Republikańskiej. Policja podejrzewała, że ona mogła dołączyć do anarchistycznych zamieszek.
Film z blokady marszu neonazistów Dreźnie
Yak, Śro, 2010-02-24 23:37 BlogFilm z blokady marszu neonazistów w Dreźnie, 13 lutego 2010.







