Blog
[Brug Belgia] Wołanie o wsparcie okupacji lasu
Griks, Pią, 2010-01-08 18:04 BlogW związku z tym, że okupowany w Brug, w Belgii las Lappersfort po raz kolejny jest zagrożony eksmisją, a co za tym idzie wycinką Kolektyw Duszek Skłoterski zrobił film nawołujący do dołączenia do okupacji i jakiegokolwiek protestu wspierającego obronę.
Więcej filmików, artykułów,audycji radiowych i rozdziałów o lesie i okupacji możesz przeczytać/obejrzeć/posłuchać tu:
http://positi.blogspot.com/search?q=lappersfort
oraz tu:
http://positi.blogspot.com/search?q=lappersfort&updated-max=2008-10-02T0...
Filmik można zobaczyć tutaj:
http://positi.blogspot.com/2010/01/woanie-o-wsparcie-okupacji-lasu-przec...
Święta, święta i po... miłosierdziu
Franek, Śro, 2010-01-06 03:22 BlogCzy 290 tys. złotych to dużo? Dla przeciętnego człowieka jest to pokaźna kwota, ale czy dla wielkiej firmy?
Już od kilku lat w okolicach Bożego Narodzenia w teleturniejach biorą udział znane osoby, a ich wygrane przekazywane są na domy dziecka, fundacje, itd. Ot, kolejny przejaw tzw. społecznej odpowiedzialności biznesu.
W tym roku dane mi było oglądać specjalne wydanie Milionerów. Zaproszonymi dobroczyńcami byli Julia Kamińska i Filip Bobek oraz Marcin Prokop i Szymon Hołownia, którzy wygrane pieniądze mieli przekazać fundacji TVN. Pierwsza para wygrała 40 tys. złotych, druga — 250 tys. złotych.
Czy 290 tys. złotych to dużo? Wydaje się, że tak… Czy aby na pewno?
Zastanawiam się, na ile takie widowiska są wyreżyserowane. W jakimś stopniu na pewno. W jakim? Czy kwota, którą mogą wygrać uczestnicy, była ustalona? Jeśli tak, to dlaczego organizatorzy nie byli bardziej hojni? Czemu nie po milionie? No, chociaż po 250 tys.?
Czy 290 tys. złotych w porównaniu z miesięcznymi zarobkami Huberta Urbańskiego (swego czasu jeden z tabloidów twierdził, że miesięcznie dostaje on 100 tys. złotych) to mało czy dużo?
Ile otrzymali uczestnicy programu? Nawet jeśli nic, to… nic, gdyż wizerunkowo zbili niezły kapitał. Od tego programu Marcin "czytam-tylko-książeczki-czekowe" Prokop jest dobrym człowiekiem, przyjacielem potrzebujących. Całe TVN przylepiło sobie na czoło etykietkę: jesteśmy dobroczyńcami. Ludzie kochają TVN, a TVN na tym zarabia…
Zauważmy, że teleturniej ten gromadzi przed telewizorami nawet kilka milionów widzów. W branży reklamowej nie pracuję, więc nie jestem w posiadaniu konkretnych danych, ale z czystym sumieniem mogę zaryzykować stwierdzenie, że koszt emisji reklam w trakcie tego programu był bardzo wysoki. Ciekawe, ile stacja na tym zarobiła. Ciekawe, ile zarobiła na smsach, które naród posłusznie wysyła w nadziei na wygraną.
Czy 290 tys. złotych przekazane w świetle reflektorów własnej fundacji to dużo? Nie. Ona z samego 1% otrzymała w ubiegłym roku ponad 6 mln 300 tys. złotych.
Oczywiście, jeśli dzięki tym 290 tys. złotych czyjś los się poprawi, to świetnie, cudownie. Jednak tu chodzi o styl, a w zasadzie jego brak. Dlaczego tak wiele osób nie dostrzega, że się nimi manipuluje? Dlaczego po obejrzeniu tego i podobnych show czujemy się świetnie, zamiast wymiotować?
W ramach podsumowania, bo i święta chrześcijańskie i biznesmeni pełni chrześcijańskiego miłosierdzia, i Szymon Hołownia, cytat z Biblii:
niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica twoja
Mt 6, 3
Portal anarchistyczny na polskiej Wikipedii
Franek, Nie, 2010-01-03 12:36 Kraj | Blog | Ruch anarchistycznyWzorem kilku innych wersji językowych Wikipedii także na polskiej założony został portal poświęcony anarchizmowi.
Zachęcam do odwiedzania, a także do uczestnictwa w redagowaniu portalu i pracy w projekcie anarchizm!
Stowarzyszenie Krzyk oraz CKN 13 w Gliwicach. Wczoraj i dziś.
Czytelnik CIA, Sob, 2010-01-02 23:26 BlogAKTUALIZACJA: Wpis został nieco ocenzurowany przez redakcję ze szczególnie emocjonalnych i nie wnoszących wypowiedzi, jednak tak aby nie zmienić sensu całości. W miejsce skrótów wstawiony został znak (...) Chciałbym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami odnośnie gliwickiego Stowarzyszenia „Krzyk”, squatu „Krzyk”, oraz jego następcy czyli „CKN 13” w Gliwicach.
Stowarzyszenie oraz squat o tej nazwie propagowało różnorakie, pozytywne wartości. Jak chociażby wegetarianizm, antyfaszyzm, prowadzone było food not bombs oraz różne warsztaty.
Miejsce tętniło życiem, między mieszkańcami wybuchały konflikty (w końcu jesteśmy tylko ludźmi), ale nigdy nie odbijało się to jakoś szczególnie na funkcjonowaniu tego miejsca.
(Od razu mówię, że nie jestem/byłem mieszkańcem tego miejsca ani obecnego, lecz jestem tylko postronnym obserwatorem).
Zawsze kiedy tam przybywałem, obojętnie czy był to koncert, food not bombs czy zwykłe odwiedziny u znajomych, panowała tam iście rodzinna atmosfera.
Ludzie którzy tam mieszkali, żyli zgodnie ze swoimi ideami które sobie obrali.
Było mi niezmiernie przykro kiedy dowiedziałem się, iż to miejsce zostanie zlikwidowane, ależ jakże moje serce przepełniła radość, kiedy się dowiedziałem że otrzymają oni budynek od miasta, aby nadal mogli prowadzić działalność, tym razem legalnie, jako Centrum Kultury Niezależnej.
Część ludzi z „Krzyku”, wprowadziło się się na „13”. Oczywiście miałem nadzieje, że to miejsce odżyje ponownie i będzie funkcjonowało co najmniej tak dobrze jak jego poprzednik, w końcu mieszkają tam Ci sami ludzie.
Byłem na „13” na początku roku 2006 na koncercie. Wszystko zapowiadało się świetnie! Ludzie pełni zapału, chęci. Niestety, ja musiałem opuścić Gliwice. Kiedy wróciłem tj. w roku 2008 doznałem szoku. Na dodatek ten szok nie był przyjemny.
Z ekipy „Krzykowej”, została w sumie jedna osoba. Na miejsce innych pojawiły się nowe twarze (nie do końca takie nowe, ponieważ niektórych już znałem wcześniej). I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że to miejsce... UMARŁO.
Okropny nieporządek (żeby nie powiedzieć brzydko syf i gówno) na całym „squacie”. W kuchni w której odbywał się food not bombs (który przestał się odbywać, ponieważ jednemu z jakże „anarchistycznych” mieszkańców najwidoczniej on przeszkadzał)totalna destrukcja.(...)
Pomyślałem sobie „co się stało do kurwy z tym miejscem?!” (...)
Ale nie piszę tego, aby rozprawiać o czystości, bo jak wiadomo na squacie często panuje bałagan.
Mieszkańcy tego miejsca stracili jakiekolwiek ideały i wartości!
Spotykała się tutaj federacja anarchistyczna śląsk, której spotkania kończyły się najczęściej libacją.
(...) To jest właśnie anarchizm? Raczej żałosny i destruktywny nihilizm.
Próbowałem zbadać genezę tego problemu. Dowiedziałem się smutnej rzeczy, bo okazali się nimi nie kto inny, jak mieszkańcy.
Jedna z mieszkańców zrobiła z siebie nijako przywódce FA Śląsk. Członkowie dali się tej osobie zmanipulować. Wiem że jest ona bardzo przekonywująca, ale wszystko ma swoje granice!
Sprawy prywatne, zaczęły powoli zostawać przekładane nad sprawy federacji, przez co doszło do konfliktu. Ta „przekonywująca osoba” chyba zauważyła że zaczął kruszyć się jej lód pod nogami i odeszła z FA.
Nigdy więcej nie słyszałem aby FA spotkało się w tym miejscu. „Krzyk” zamieszkiwały zawsze życzliwe i pomocne osoby. Teraz? Cyniczne, zaborcze oraz samolubne. Z „trzynastki” zrobiła się typowa meta. (...) Pamiętam sytuację, że jeden z mieszkańców został wyrzucony poprzez głosowanie. Co się z nim stało? Mieszka tam dalej i ma się dobrze.
Ja rozumiem że można się bać zemsty, czy czegoś podobnego, ale ludzie! Zbierzcie się na odwagę! To wy za tym głosowaliście, więc czemu tego nie wyegzekwujecie?! Ostatnio dowiedziałem się o kolejnej nie miłej sytuacji, a mianowicie mieszkańcy (nie wszyscy) zaczęli jeść mięso!
Oczywiście znaleźli sobie oni jak najszybciej wytłumaczenie, że to z konieczności, z braku pieniędzy oraz (uwaga, uwaga, moje ulubione!) „konieczności walki z faszyzmem, a przez mięso szybciej nabiera się masy”.
Panowie! To są kpiny i żarty!
Zastanawiałem się, jak to się stało iż osoby które były od kilku lat wegetarianami nagle tego zaprzestały. Odpowiedź? Znowu dzięki tej jakże „przekonywującej osobie”. Apel do mieszkańców: CZY WY KURWA NIE POTRAFICIE MYŚLEĆ SAMODZIELNIE?!
Daliście się owinąć wokół paluszka jednej osobie. Nie ma w tym ani krzty anarchizmu, ani nawet zwykłego logicznego myślenia! Nie będę podawał szczegółów, ponieważ są one żałosne. Doprawdy!
Naprawdę mógłbym wytknąć jeszcze wiele innych rzeczy odnośnie tego miejsca, ale nie mam już siły. Po prostu szkoda słów.
Dlatego apel dla wszystkich załogantów ze śląska (i nie tylko) którzy MYŚLĄ:
Czy chcecie aby to miejsce umarło (...)
Chcecie aby na śląsku brakło miejsca niezależnych spotkań?
Jeśli nie, weźmie to w swoje ręce. Pozbądźmy się strachu i nie bójmy się krzyczeć o tym (oraz w końcu działać).
Apel do członków stowarzyszenia: Nie pozwólcie na to, aby jakieś osoby niszczyły to, co reprezentujecie wy i to miejsce. Nie stójcie obojętnie i nie rezygnujcie z działalności. Zróbcie coś aby to miejsce wróciło do życia. Może to zabrzmi niemiło, ale pozbądźcie się tych, którzy pasożytują na tym miejscu. Proszę was z całego serca!
Ten artykuł wcale nie jest prowokacją, ma on tylko na celu pobudzić do działania oraz myślenia.
Mieszkańców, członków stowarzyszenia, a przede wszystkim ludzi którzy te miejsce odwiedzają.
Z anarchistycznym i sympatycznym pozdrowieniem.
-W
Życzenia noworoczne
Griks, Pią, 2010-01-01 01:49 BlogW nowym roku 2010 Życzymy Wam wszystkim :
Szczęścia , Pokoju, Miłości, Wolności
Życzymy Wam, żebyśmy wszyscy razem zmienili klimat na lepsze.
Życzymy Wam, by wszyscy ludzie i zwierzęta były wolne od okrucieństwa,
deportacji, prześladowań, wyzysku i wszystkich złych rzeczy.
Życzymy Wam spełnienia waszych Dobrych marzeń.
Życzymy Wam udanych akcji
Życzymy Wam życiowej satysfakcji
A najbardziej Wam życzymy, byście zrobili wszystko, by zrealizować te marzenia.
Byście nigdy się nie poddali w walce o nie.
Byście zawsze dążyli, by stały one się prawdą.
Jeśli to uczynicie, wierzymy, że osiągniecie piękne zwycięstwo.
Wygracie samych Siebie.
Największe zmiany zaczynają się od zmiany jednostek
Zmiany samych Siebie
Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.
Tego Wam właśnie życzymy.
Zmiany Waszych wszechświatów na lepsze.
Potem to już będzie tylko z górki.
Wielkie zmiany się już zaczęły. Zmiana klimatu doczekuje się poważnego podejścia coraz większej rzeszy społeczeństwa i powoli coraz więcej ludzi zaczyna żyć bardziej ekologicznie. Ludzie na całym świecie domagają się zmiany sytemu. Dokonują się przemiany mentalności. Coraz więcej z Nas przekonuje się, że życie szczęśliwe to życie dobre a nie chciwe polegające na wyścigu po rzeczy materialne. Coraz więcej ludzi, całe narody biorą życie w swoje własne ręce. Czas zaufania politykom i biznesmenom powoli dobiega końca. Ludzie coraz bardziej przekonują się, że ci co dla swych własnych interesów wpędzili Nas w kryzys ekonomiczny i ekologiczny nie wyciągną Nas z tego kryzysu, bo nie leży to w ich chciwej naturze kapitalizmu. Protesty przeciw COP 15 i hipokryzja samej konferencji tylko umocniła ekologiczny ruch o sprawiedliwość klimatyczną. Ruch ten w swojej szczerości i zaangażowaniu, jego nagłe i aktywne narodziny były jedynym sukcesem na tle klęsk, kłamstw rządów i wszystkiego co wydarzyło się w Kopenhadze. Ten ruch będzie rósł w siłę, bo tego od Nas wymaga historia oraz przyszłość naszych dzieci. Nie ma kompromisu w obronie matki Ziemi. Czas fałszywych rozwiązań, wyzysku, kapitalizmu czy to "zielonego" czy nie już upada. Przyszłość widzę świetlaną. Zmiany nadchodzą coraz szybszymi krokami. Wolność jest coraz bliżej. Od nas zależy czy nie będziemy się bali po nią sięgnąć...
SZCZĘŚCIA !!!!
w nowym roku 2009 życzy redakcja http://www.positi.blogspot.com
Berlusconi pezzo di merda!
H2, Czw, 2009-12-31 14:13 Świat | Blog | Ironia/Humor | Tacy są politycyPoniżej filmik sprzed kilku lat na którym można usłyszeć ciepłe słowa włoskich kibiców dla ukochanego premiera Berlusconiego. Może dziennikarze TVN24, zrozumieją wreszcie, że do ataku na Berlusconiego i tak by doszło prędzej czy później, bez względu na to czy jeden z jego ochroniarzy stał w dobrym miejscu czy nie.
Berlusconi pezzo di merda!, dosłownie- Berlusconi to kawał gówna! :-)
Unia funduje seksistowski poradnik dla cudzoziemców
Akai47, Czw, 2009-12-31 10:05 Blog | Prawa kobiet/FeminizmPowstał dzięki grantom z UE (czyli dzięki podatników), nowy absurdalny portal "dla cudzoziemców" www.familylaw.pl. Portal ma służyć jako "poradnik" dla cudzoziemców w Polsce. Taki poradnik jest potrzebny - ale nie znajdujesz tu informacji o pracy, dyskryminacji i innych tematach, które najbardziej martwią się cudzoziemcy. Tu znajduje się informacje o tym jak zakładać idealną rodzinę:
Na portalu czytamy:
http://www.familylaw.pl/index.php?option=com_content&view=category&layou...
Jakie są obowiązki męża i żony i czego od nich oczekuje społeczeństwo?
Jeśli cudzoziemiec lub cudzoziemka chcą się odnaleźć w roli męża /
żony wchodząc w związek z osobą pochodzenia polskiego powinni brać pod
uwagę co Polacy i Polki wpisują w rolę dobrego męża i żony.
W rolę dobrej partnerki wpisane są prace domowe: gotowanie, pranie,
sprzątanie, zajmowanie się domem i dziećmi, także poprzez zapewnienie
ciepła domowego, harmonii i spokoju, dobrej atmosfery. Nierzadko
pojawia się też wypowiedz wskazująca na podporządkowanie kobiety
mężowi. Do jej zadań należy często gospodarowanie finansami, a
obowiązek wykonywania prac domowych splata się z wykonywaniem ich jako
wyrazem troski o męża. Kobieta ma bowiem dbać o partnera, a osoby
zapytane o to jak ma to robić wymieniały, poza czynnościami związanymi
z zadbaniem o jego wygląd, żołądek i otoczenie, także bardziej
"duchowe" czynności: dowartościowywać męża, dbanie o jego dobry stan
psychiczny, docenianie jego pracy, dawanie poczucia, że jest potrzebny
i ważny, chwalenie i dogadzanie.
Takie seksistowskie bzdury napisała "Fundacja Akcja" http://www.fundacjaakcja.pl/, która z kolei też jest finansowana przez podatników, m.in. przez Miasto Stoleczne Warszawy. Inna kampania tej fundacji jest pod patronatem...Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania.
Google – Wielki Brat
Tomasso, Czw, 2009-12-31 00:05 Blog | cia | google | inne | inwigilacja | kontrola | korporacja | rząd | usaStrony wyszukiwarki Google tworzą globalną sieć informacji na temat każdego użytkownika. Gigant zbiera więcej danych dotyczących internautów niż jakakolwiek inna firma, a co gorsza może to robić bez ich zgody! Najszczegółowiej monitorowane są osoby posiadające indywidualne konto w serwisie. Poza tym Google może przejrzeć historię swoich wyszukiwań. Teraz już rodziny nie będą mieć przed sobą żadnych tajemnic, a dociekliwe dzieci bez problemów mogą przejrzeć historię internetowych świątecznych zakupów rodziców.
„Google z pewnością jest bardzo przydatny, ale także zbyt dociekliwy”, komentuje niemiecka gazeta „Der Spiegel”.
Google wykorzystuje swoją potęgę przede wszystkim do wyrafinowanego marketingu. Im więcej wie o użytkownikach sieci, tym bardziej dopasowane oferty reklamowe może im wcisnąć. Drugi niepokój może wzbudzać kwestia współpracy Google z rządem USA. Robert David Steele – były oficer wywiadu, stwierdził, że korporacja współpracuje z tajnymi służbami USA, wśród których znajduje się również CIA. Współpraca korporacji z rządami w imię “wyższych celów”, nie są znane od dziś (m.in. interesy IBM z nazistowskimi Niemcami w czasie II Wojny Światowej). Co ciekawe, dyrektor generalny Google’a Eric Schmidt jest jednym z najważniejszych doradców prezydenta-elekta Baracka Obamy.
Poniżej dwa krótkie filmy prezentujące politykę Google.
Plan Nadrzędny Google – czy Google naprawdę troszczy się o naszą prywatność?
The Google Toilet: SuperNews!
201?
mateusz_, Nie, 2009-12-27 12:41 Świat | Blog | Militaryzm | Prawa pracownika | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny | UbóstwoNowy materiał domowej roboty. Jak zwykle krytyka będzie mile widziana.
Food Not Bombs w Warszawie-wideo z 2003
Griks, Sob, 2009-12-26 16:17 BlogSpecjalnie jako prezent świąteczny odkopaliśmy starą kopię reportażu o warszawskiej grupie Jedzenia Zamiast Bomb. Miłego oglądania.
Aha . Odzyskaj media razem z nami. prześlij, opublikuj, wyświetl, skopiuj,zembeduj, zciągnij itp. filmy Duszka Skłoterskiego z naszą pełną aprobatą... Spirit Of Squatters Collective
http://positi.blogspot.com/2009/12/jedzenie-zamiast-bomb-w-warszawie-w.h...
Rzym: Atak na B16
H2, Sob, 2009-12-26 12:01 Świat | Blog | Ironia/Humor | Klerykalizm
Jak donoszą z histerią wszystkie media, wczoraj w Rzymie został zaatakowany znany ze swoich ultrakonserwatywnych poglądów, były szef kontynuatorki inkwizycji- Kongregacji ds. Nauki Wiary- "Ratzi the Nazi" aka. Benedykt XVI code. B16.
Do ataku doszło przed godziną 22:00 w jednym z największych burdeli i imprezowni świata zbudowanych w XVII wieku z pieniędzy podatników Bazylice św. Piotra w Rzymie.
Ataku dokonała kobieta, która przeskoczyła barierki i ominęła gwardię papieską. Nie jest to pierwszy raz kiedy Papież jest atakowany podczas oficjalnych rytuałów. Atak miał miejsce niecałe dwa tygodnie po słynnym incydencie z Berlusconim.
Kamery Hewletta-Packarda nie rozpoznają twarzy Murzynów
Tomasso, Wto, 2009-12-22 11:44 Świat | Blog | TechnikaHewlett-Packard chwali się swoimi kamerami internetowymi, które śledzą twarz użytkownika i w ten sposób ułatwiają wideorozmowy przez sieć. Problem polega na tym, że nowa funkcja nie działa na Murzynów.
Odkrył to pracownik sklepu z elektroniką. Materiał wrzucił do serwisu YouTube:
“Komputery Hewletta-Packarda są rasistowskie” – podsumował półżartem pracownik.
Za minaretami, przeciwko krzyżom
Pięciolatek, Wto, 2009-12-22 01:59 Blog | Dyskryminacja | KlerykalizmEuropejscy konserwatyści lubią stawiać zarzut, że lewica pod płaszczykiem pojęcia „tolerancji” promuje nieeuropejskie obyczaje pogardzając lokalnymi. Takie głosy pojawiły się też oczywiście przy okazji dyskusji o szwajcarskim referendum w sprawie minaretów i równolegle do niej toczonym sporze o ocenę inicjatywy uczniów i uczennic przeciwko krzyżom we wrocławskim liceum. Jakkolwiek w obu sprawach zdania komentujących na CIA były podzielone prawicowi prowokatorzy usiłowali imputować nam, że jako ruch promujemy islam a zwalczamy chrześcijaństwo. Jako, że cenię tradycję oświeceniowego humanizmu uważam, że w sporach między religiami należy zachować neutralność. Tymczasem ten artykuł napisałem właśnie po to, żeby zaproponować tezę, iż naprawdę wolnościowe stanowisko jest spełnieniem koszmaru konserwatystów: za minaretami na szwajcarskich halach i przeciwko krzyżom w polskich szkołach. Nie ma tu żadnej sprzeczności.
Odkryciem oświecenia, które przyczyniło się do formacji tzw. świeckiego humanizmu stanowiącego najtwardszy korzeń lewicy jest indywidualna wolność sumienia. Wynika ona z założenia o przyrodzonej równości wszystkich ludzi i mówi, że każdy ma prawo żyć w zgodzie z własnym sumieniem (o ile nie szkodzi innym). Lewica powinna bronić zarówno wolności wyznawców islamu do wznoszenia minaretów w Szwajcarii jak i wolności polskich uczniów do uczenia się w salach bez krzyży. Jedno i drugie jest obroną sumienia jednostki przed dyktatem instytucji, które uzurpują sobie prawo do reprezentowania całości społeczeństwa. Piszę dyktatem instytucji choć przecież w Szwajcarii odbyło się referendum. Oczywiście Szwajcaria jest krajem o ciekawym systemie politycznym, który z perspektywy krajów Babilonii Europejskiej wydaje się wręcz rajem demokracji i samostanowienia. Tymczasem warto zauważyć, że i w tym raju doszło do kuriozalnej sytuacji w której zakaz budowy minaretów obowiązywać będzie również w kantonach i gminach, w których większość mieszkańców opowiedziała się przeciw niemu. Oznacza to, że społecznościom żyjącym w symbiozie muzułmańsko-chrześcijańsko-świeckiej bardziej skonfliktowane regiony narzucą swoją wolę polityczną tylko dlatego, że znajdują się w granicach jednego mechanizmu opresji.
Istnieje zasadnicza różnica między krzyżem w szkole, a minaretem na łące. Aczkolwiek jest także pewien wspólny mianownik. Jest nim społeczne zarządzanie przestrzenią, z której korzystają wszyscy. Kapitalizm jest ustrojem, który opiera się na utowarowieniu przestrzeni i właściwie w ten sposób znosi wszystkie problemy tego typu. Dla konsekwentnego zwolennika kapitalizmu sprawa jest prosta jak budowa drutu. Właściciel ściany ma prawo powiesić na niej krzyż lub van Gogha (o ile jest również właścicielem wieszanego), a właściciel działki może na niej budować co mu się żywnie podoba. Logika własności kierowała serbskimi nacjonalistami, którzy postawili gigantyczny podświetlony krzyż na wzgórzu z którego wcześniej ostrzeliwali Sarajewo. Po swojej stronie, ale tak by był on przez Sarajewian widziany i na co dzień przypominał im o dniach rzezi.
Lewica musi całkowicie odrzucić taką optykę tak jak odrzuca całą filozofię towaru i uznać, że sale w szkołach, a także krajobraz są pewnym dobrem wspólnym, którym rozporządzać musi społeczność, tak by zabezpieczyć interesy swoich członków. Piszę o kapitalizmie gdyż jest on ważnym kontekstem szwajcarskiego referendum, nie zaś z powodu lewackiej obsesji. Szwajcaria jest krajem gdzie ziemia podlega obrotowi rynkowemu co oznacza, że meczety można wznosić tylko na gruntach, które się kupiło, a z drugiej strony społeczność posiada bardzo ograniczone narzędzia wpływu na to co dzieje się na raz sprzedanej działce. To tworzy pewną groźbę dla każdego Szwajcara i każdej Szwajcarki – przyjdą muzułmanie i zbudują mi na podwórku minaret nie pytając mnie o zgodę. Moje dzieci, nie wierzące w bogów, żydowskie, chrześcijańskie czy Jedi będą bawić się cieniu minaretu i przy śpiewach immama. Zrodzi to oczywiście istotny problem wychowawczy.
Co jednak jeśli wyobrazimy sobie idealną gminę, dajmy na to dzielnice miejską lub wieś. Osoby tam mieszkające zarządzają wszystkimi gruntami w jej granicach kolektywnie. Decydują wspólnie czy na wolnej przestrzeni zbudować plac zabaw, posadzić drzewa, coś zasiać czy pozwolić muzułmanom zbudować meczet. Oczywiście podejmują wspólnie decyzję nie tylko dotyczące meczetów i innych miejsc kultu lecz również fabryk, sklepów, wysypisk śmieci, mostów itp. Część osób tam mieszkających może odczuwać pilną potrzebę wzniesienia wierzy, która reszcie nie jest potrzebna do niczego i na dokładkę czasem wydaje dźwięki (minaret, dzwonnica, karuzela w społeczności sztywniaków?) Prawdopodobnie w imię zasad współżycia zbiorowego i nie chcąc wywoływać konfliktów w organizmie rządzonym przez konsensus gmina zgodzi się by owa mniejszość wybudowała swoją wierzę w takim miejscu by nikomu nie przeszkadzała. To znaczy by nie zasłaniała ładnych widoków, by hałas nie zagłuszał niczyich myśli itp. Jako że osoby z gminy do mniejszości nienależące raczej nie będą zaglądać do wnętrza budynku, a tamci wzniosą gmach własną pracą, w środku będą mogli wieszać i robić co zechcą.
Dajmy na to, że na terenie naszej gminy jest też szkoła powszechna (bo mieszkańcy i mieszkanki zdecydowali, że to dobry pomysł) czyli taka do której uczęszczają wszyscy członkowie i członkinie społeczności w danym wieku. Jeden z nauczycieli wierzy tymczasem, że Bóg umarł przybity do krzyża i w związku z tym chciałby powiesić symbol krzyża w miejscu swej pracy by mu o tym przypominał. Oczywiście uczennica, dla której krzyż jest symbolem hańby, a uczęszcza do owego nauczyciela na obowiązkowe lekcje nie może się na to zgodzić. Ów nauczyciel może mieć symbol krzyża w domu, a nawet w pomieszczeniu socjalnym w którym przebywa w przerwach w pracy pod warunkiem, że inni z niego korzystający nie mają nic naprzeciwko. Jeśli bowiem w jakimś miejscu spotykają się członkowie społeczności różniący się upodobaniami wolność sumienia powinna być zagwarantowana wszystkim. Katolik może pracować bez krzyża nad głową, ateista ma prawo uczyć się bez religijnej indoktrynacji. Sprawa jest o tyle delikatna, że zwłaszcza dzieci nie powinny być zmuszane do przedwczesnego określania się co do swojego stosunku do symboli religijnych. Nikt nie ma prawa zakładać, że dzieci uczęszczające do publicznej szkoły są określonego wyznania. Oczywiście członkowie jakiejś grupy mogą chcieć wznieść własną szkołę swoimi siłami i samodzielnie w niej nauczać. Jeśli gmina ma na to wolną działkę, czy chociaż jakieś pomieszczenia nieużywane pewnie się zgodzi. Wewnątrz takiej szkoły mogłyby wisieć symbole specyficzne dla danej grupy, natomiast należy przy tym zadbać by dzieci miały autentyczny wybór do której szkoły chcą uczęszczać (byłoby to możliwe gdyż wspólna własność zniosłaby już różnice ekonomiczne i we wstępnym kapitale kulturowym, które są dziś podstawą selekcji w szkolnictwie).
Jeszcze innym przypadkiem jest krzyż na szyi nauczyciela czy nauczycielki lub chusta czy jarmułka na głowie. Nauczyciel(ka) w takiej sytuacji podkreśla własną tożsamość, nie wykorzystując jednak (w takim stopniu) autorytetu szkoły jako instytucji. Szkoła jako całość nie nosi jarmułki czy krzyża.
Zgadzam się, że zarówno minaret jak i krzyż nie są neutralne wobec wolności sumienia jednostki. Dlatego stawianie dzwonnic, minaretów i innych tym podobnych budynków musi uwzględniać wspólne społeczne potrzeby dotyczące „zarządzania krajobrazem” zaś symbole religijne powinny istnieć tylko w przestrzeniach użytkowanych przez wyznawców i wyznawczynie danego kultu.
Twórcy zabezpieczeń popadli w paranoję
mateusz_, Pon, 2009-12-21 23:43 Świat | Blog | Ironia/Humor | Technika
Kilka kin w Niemczech i Szwajcarii nie było w stanie przeprowadzić trójwymiarowego, premierowego pokazu filmu "Avatar" z powodu zabezpieczeń DRM na dostarczonych płytach. Twórcy zastosowali tak skomplikowane metody ochrony nośników, że obsługa nie potrafiła ich uruchomić - bezskuteczne próby rozkodowania zaszyfrowanego materiału zajęły kilka godzin. Rozczarowanym widzom zaproponowano seans 2D, jednak wybrali zwrot pieniędzy.
Autorzy zabezpieczeń bronią się mówiąc, że nie chcieli by film dostał się w ręce piratów. Jest to tłumaczenie dość pokrętne, biorąc pod uwagę, że mowa o wersji 3D w rozmiarze ponad 150GB, co stanowiłoby dość poważny problem w przypadku rozpowszechniania w sieci.
Ksiądz zaleca kradzież
mateusz_, Pon, 2009-12-21 23:00 Świat | Blog | UbóstwoTim Jones, 41-letni ksiądz z północnej Anglii, na swoim kazaniu zalecił biednym ludziom okradanie sklepów. Duchowny prosił jednocześnie wiernych o nie okradanie małych, rodzinnych przedsiębiorstw tylko sieci supermarketów.
Wypowiedź spotkała się z falą krytyki: kazanie Jonesa zostało ostro potępione przez przedstawicieli policji, lokalną posłankę Anne McIntosh oraz główne stowarzyszenie handlowe Wielkiej Brytanii - British Retail Consortium, którzy stwierdzili jednym głosem, że "kradzież jest zbrodnią bez względu na sytuację".
Ksiądz obstaje przy stanowisku, że jego poglądy są zgodne z naukami Biblii: "Miłość Boga do ubogich i wzgardzonych jest większa niż prawa własności bogatych", mówi. Dodał, że według niego kradzież jest lepsza niż uciekanie się do prostytucji czy napadów. Przytacza przykład znajomego byłego więźnia, którego zasiłek wyniósł niecałe 100£ na sześć tygodni, z czego musiał spłacać jeszcze długi. Jones stwierdził, że w takich sytuacjach okradanie dużych sklepów jest jedyną drogą, by wiązać koniec z końcem.






