Gospodarka

Podczas gdy frank szwajcarski bije kolejne rekordy, eksperci prognozują masowe przejmowanie mieszkań przez banki. Dla zadłużonych szykuje się horror, dla komorników - szansa na świetny biznes - pisze "Dziennik".

W sytuacji gdy frank zdrożał do ponad 3,20 zł, wielu kredytobiorcom zaczął się palić grunt pod nogami. Latem ubiegłego roku frank kosztował 1,98 zł. Wielu nie będzie stać na zapłacenie wyższych rat kredytu. I tu zaczyna się, zdaniem ekspertów, powtórka z kryzysu amerykańskiego. Dodatkowo rośnie bezrobocie. Eksperci oceniają, że już teraz złych, niespłacanych kredytów mieszkaniowych może być blisko 30 tys.

613 pracowników zwolni producent farmaceutyków Pliva Kraków - poinformowała w poniedziałkowym komunikacie prezes Plivy Kraków Dorota Szopińska-Wójcik. Stanowi to około 40 proc załogi. Zwolnienia dotkną zarówno osoby zatrudnione przy produkcji w fabryce w Krakowie, jak i w dziale badań i rozwoju oraz administracji w Krakowie i Warszawie.

Podjęto decyzję o przeniesieniu produkcji tzw. form sterylnych (ampułki) na Węgry i zamknięciu tego wydziału w krakowskiej fabryce. Pani prezes zwolnienia określa eufemistycznie, jako "optymalizacja zatrudnienia". "Decyzja o optymalizacji zatrudnienia była dla nas niezmiernie trudna, jednak musieliśmy ją podjąć, aby zapewnić stabilny rozwój naszej firmy w przyszłości" - oceniła Szopińska-Wójcik. - "Priorytetem zarządu jest wypracowanie porozumienia ze związkami zawodowymi i przedstawicielami załogi oraz zaoferowanie odchodzącym pracownikom optymalnych warunków zakończenia współpracy z firmą."

Krakowskie Zakłady Farmaceutyczne Polfa SA zostały sprywatyzowane w 1997 r. i kupione przez koncern Pilva.

W grudniu polski eksport liczony w euro rok do roku spadł o ponad 16 proc. W styczniu spadek może się dalej pogłębić, nawet do 25 proc. - informuje serwis Stockwatch.

Wynika to z publikowanych obecnie danych spółek giełdowych za IV kwartał minionego roku. Sprzedaż Kęt spadła do 273 mln zł z 312,7 mln zł w analogicznym okresie 2007 roku, mniej więcej o 1/3 mniej opon niż rok wcześniej sprzedała Dębica. Dramaty przeżywają producenci mebli, bardzo poważne problemy ma dawne FSO w Warszawie. A to dopiero pierwsze raporty kwartalne; rynek spodziewa się więcej złych wieści ze spółek, szczególnie paliw, wielkiej chemii i metali.

W komunikacie końcowym spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych G7 napisano, że walka z recesją będzie ich priorytetem. Grupa G7 uzgodniła, że zaangażuje się w tworzenie "nowych reguł", by powstał nowy światowy porządek gospodarczy.

Konferencja zakończyła spotkanie ministrów finansów grupy G7 - siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata.

Blisko 600 osób będzie musiało odejść z pracy w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu w Warszawie i związanych z nią spółkach. W drugim kwartale zwolnienie grozi kolejnym 500-600 zatrudnionym. Prezes zapowiada rozwiązanie umowy z Agencją Pracy Tymczasowej, która skierowała do żerańskiej fabryki i związanych z nią spółek ok. 600 osób. Pracownicy ci mają być stopniowo zwalniani do końca pierwszego kwartału tego roku.

To jest prawdopodobnie żart tygodnia, cytat z onetu:

Polska ma szanse być tygrysem gospodarczym Europy i zachować wyższy wzrost niż w większości krajów Unii Europejskiej. Jednym z warunków jest jednak utrzymanie niskiego deficytu budżetowego.

Jak podaje gazeta, według Balcerowicza, to co się dzieje teraz w USA, Francji czy w Niemczech może przynieść złe efekty w Polsce.

Były wicepremier dodaje także, że dług publiczny można zmniejszać poprzez prywatyzację.

Panie Balcerowicz, jakby to panu powiedzieć, miał pan swoje 5 minut, potem kolejne 5 minut i żeby nie owijać w bawełnę, spieprzył pan sprawę. Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny i skończyć nawijać te same od 20 lat farmazony. To jest niesamowite jak ten koleś jest odporny na fakty. Bez względu na to co się dzieje on powtarza to samo jak mantrę. Prawdopodobnie za dużo się naczytał książek w stylu "Poznaj moc sprawczą swojego umysłu".

PS. ciekawostka, dowodząca, że Balcerowicz się zaciął jak stara płyta - jego wypowiedź sprzed 10 lat dla Gazety Wyborczej, kiedy był wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Buzka: "Zależy mi, by Polska się stała prawdziwym tygrysem gospodarczym. Uważam, że możemy być najszybciej rozwijającym się dużym krajem Europy przez wiele lat i jednym z kilku najszybciej rozwijających się krajów świata."

Jak poinformowało ministerstwo pracy bezrobocie w styczni wg. oficjalnych danych (nieoficjalne zapewne są wyższe) wzrosło o 160 tys. osób. W listopadzie i grudniu odpowiednio wzrosło o 46 tys. i 75 tys.

Stopa bezrobocia w ciągu zaledwie miesiąca wzrosła z 9,5 do 10,5 proc. Według resortu pracy najwięcej zwolnień widać w przetwórstwie przemysłowym m.in. w firmach produkujących maszyny, cement, tworzywa sztuczne, sprzęt RTV/AGD, odzież, meble, metale czy w hutach szkła. Zwolnienia widać w sektorze turystycznym, finansowym czy motoryzacyjnym. Tylko w ostatnich dniach grupowe zwolnienia zapowiedział m.in. Kredyt Bank (300 osób), producent mebli Nowy Styl (około 700 osób), ArcelorMittal Poland (około 1200 osób). Negocjacje w sprawie zwolnień trwają m.in. w PLL LOT czy PKP Cargo.

UE nie doświadczyła dotychczas takiej skali i tempa kryzysu gospodarczego - miał ocenić w środę komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorczości Guenter Verheugen na posiedzeniu Komisji Europejskiej. Kryzys gospodarczy wg. KE doprowadził do bezprecedensowego załamania we wszystkich gałęziach przemysłu w Europie.

Szczególnie ucierpiała branża motoryzacyjna, która w całej UE zatrudnia 2,2 mln ludzi bezpośrednio, a pośrednio w gałęziach pokrewnych 12 mln osób. Natomiast spadek zamówień w przemyśle stalowym ekonomiści KE szacują na 43- 57 proc. Na 1 marca zapowiedziano nadzwyczajny szczyt UE poświęcony kryzysowi finansowemu i gospodarczemu.

Tajna broń Izraela - Mordechaj Vanunu pracował na pustyni Negew w Dimonie, izraelskim ośrodku badawczym, który oficjalnie uchodził za fabrykę tekstyliów. W rzeczywistości
zajmował się produkcją plutonu do bomb. Na kilka miesięcy przed odejściem z pracy mężczyzna zrobił fotografie znajdujących się tam instalacji atomowych.

W 1985 roku przekazał dziennikarzowi Sunday Times, Peterowi Hounamowi, posiadane przez siebie tajne informacje i materiały. Po wydrukowaniu w gazecie tego, że Izreal posiada broń jądrową, 5 października 1986 roku Vanunu zniknął. Został uprowadzony przez Mossad do Izraela. Za powiedzenie prawdy spędził 18 lat w więzieniu w odizolowanej celi.

Chiapas - wieczna nadzieja - chociaż Zapatyści podkreślają, że nie potrzebują nikogo kto będzie im mówił jak mają żyć, są jednak bardzo otwarci na współpracę ze społecznością międzynarodową. Oparli się na społeczeństwie obywatelskim i zaczęli zapraszać ludzi, aby przyjeżdżali do zapatystowskich miejscowości, wiosek, aby na własne oczy zobaczyli co tam się dzieje i by zdecydowali czy chcą to popierać.

Z najnowszych badań Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że polscy pracodawcy mają coraz częściej nie wypłacają pensji na czas. W ubiegłym roku aż 2,6 tys. firm dostało od PIP ponaglenia do wypłaty pensji. Eksperci ostrzegają, że w ciągu najbliższych dwóch lat będzie jeszcze gorzej.

- Nie tylko jest więcej skarg na niewypłacanie pieniędzy, ale też te zaległości są coraz większe - powiedział dla Dziennika Piotr Latała z inspekcji pracy w Białymstoku.

Skandal! Royal Bank of Scotland (RBS) chce wydać miliard funtów na premie. RBS został uratowany w zeszłym roku przed bankructwem. Z kieszeni podatników poszło na ten cel 20 mld funtów. W tym roku strata banku wyniesie ok. 28 mld funtów i będzie rekordowa w historii brytyjskiej bankowości!

Nieustające wakacje pod palmami, prywatne lecznice, codziennie obiad w restauracji - tak reklamowały swoją ofertę prywatne Otwarte Fundusze Emerytalne. Nic z tego. W ubiegłym tygodniu ZUS wypłacił pierwszej emerytce 917,8 zł, z czego z otwartego funduszu emerytalnego dostała 23,65 zł.

Wypłaty z OFE uzależnione są od sumy składek przekazanych do nich przez lata pracy powiększone o zysk zarobiony m.in. na spekulacjach giełdowych. W ostatnim roku z powodu kryzysu finansowego oszczędności przyszłych emerytów w OFE stopniały średnio o 14 proc. Ponadto biurokracja prywatnych towarzystw emerytalnych pochłania od każdej składki 7 proc. prowizji. Nie ma powiązania między wynikami OFE a wysokością pobieranych prowizji.

Nowa amerykańska firma TXTEAGLE podpisała umowę z Nokią w celu lansowania nowego sposobu eksploatacji pracowników w Trzecim Świecie. Praca polega na przesyłaniu prostych zadań wymagających ludzkiej inteligencji, z którymi komputery sobie dobrze nie radzą – czyli opisywanie zawartości obrazków, tłumaczenie i transkrypcja tekstów. Telepracownicy otrzymywaliby pliki na swoje telefony komórkowe i odsyłali odpowiedź smsem.

Według obliczeń firmy, można by w ten sposób oszczędzić 60% wydatku na płace pracowników, którzy obecnie dokonują transkrypcji tekstów. Jak stwierdził założyciel firmy - "Więcej ludzi używa telefonów komórkowych w krajach rozwijających się, niż w krajach rozwiniętych. Dzięki temu, możemy mieć wielo miliardową pulę telepracowników”.

Już wcześniej, spółka Amazon.com uruchomiła podobną usługę o nazwie “Mechaniczny Turek”, która pozwalała wyzyskiwać osoby pracujące w domu (np. samotne matki) za 3 USD za godzinę, czyli dużo mniej, niż wynosi płaca minimalna w USA (średnio 7 USD za godzinę).

Już jutro, odbędzie się emisja filmu "Lucio - oszust, malarz, anarchista" na TVP Kultura o godz.21:30. Film jest także do ściągnięcia z serwisu AlterKino.org z polskimi napisami.

Lucio Urtubia urodził się w małej wiosce w Hiszpanii. Z zawodu był glazurnikiem, ale w świecie zasłynął, jako anarchista i genialny fałszerz. Lucio nie czerpał zysków ze swoich przestępstw. W latach siedemdziesiątych dzięki znakomicie podrobionym czekom podróżnym uszczuplił stan posiadania jednego z amerykańskich banków o 25 milionów dolarów. Uzyskane fundusze przeznaczył na rozwój ruchu anarchistycznego. Urtubia aktywnie popierał i wspomagał rewoltę Fidela Castro, ocalił skórę przywódcy Czarnych Panter Eldridge'a Cleavera. Pomógł też tysiącom uciekinierów i uchodźców, podrabiając dla nich paszporty i dowody tożsamości. W filmie wykorzystano między innymi materiały operacyjne Interpolu.

Około 4 tysięcy pracowników Huty Stalowa Wola protestowało dzisiaj przed Rzeszowskim Zakładem Energetycznym domagając się obniżenia cen prądu, podają Nowiny 24. Demonstranci uważają, że jeśli nie nastąpi obniżenie cen prądu stracą pracę, bo huta nie poradzi sobie z takimi rachunkami i zacznie masowo zwalniać, powiedziała Zofia ze Stalowej Woli. Mam nadzieję, że tą manifestacją coś wskóramy, bo nawet nie chcę myśleć, co mogłoby nas czekać.

Protestujący wdarli się na teren Rzeszowskiego Zakładu Energetycznego przełamując ochronne barierki. W stronę ochrony poleciały petardy. Podpalono opony.