Protesty

Sześć z dziewięciu prowincji Boliwii ogłosiło jednodniowy strajk przeciw reformie konstytucyjnej zaplanowanej przez prezydenta kraju Evo Moralesa. Zamknięte były szkoły i banki, nie kursowała komunikacja publiczna. Były blokady uliczne w Cochabambie i innych miastach. Strajkujący twierdzą, że nowa konstytucja pozwoli na zbyt dużą koncentrację władzy w jednym ośrodku.

W ostatnich dniach także były zamieszki w Boliwii. 25 listopada demonstranci atakowali komendy policyjne oraz uwolnili 100 osób z więzienia. Dwie osoby zginęły w zamieszkach.

Petroecuador - kompania naftowa z Ekwadoru poinformowała, że poniosła stratę około 5 tysięcy baryłek ropy w związku z ostatnim protestem, który zakłócił wydobycie - poinformowała we wtorek hiszpańska agencja EFE. Protest rozpoczął sie w niedzielę w Dayumie, miasteczku w prowincji Orellana w dorzeczu Amazonki, gdzie wieśniacy zablokowali tamtejszy most, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. W tym samym czasie inna grupa przebiła się się do transformatorów zasilających Arca Sur domagając się wyłączenia prądu i zatrzymania produkcji. Żądań jednak nie spełniono. W poniedziałek nad ranem innej grupie protestujących udało się dostać do modułu Auca 61D zasilającego wielką pompę hydrauliczną. Moduł wysadzono za pomącą dynamitu, uniemożliwiając dalsze wydobycie.

Według El Mercurio, protestujący domagają się naprawy dróg zniszczonych przez ciężki sprzęt z Arca Sur, umożliwienia pobierania prądu z kupionej na potrzeby biznesu naftowego elektrowni. Zażądali też, by przestano zanieczyszczać środowisko, zagwarantowano zatrudnienie i odpowiednie warunki pracy miejscowej ludności. Według niektórych źródeł okupacja Arca Sur wciąż trwa (Houston Chronicle), wedle innych już się zakończyła (hiszpańska agencja EFE). W oświadczeniu firma Petroecuador nie podała liczby protestujących. Prawdopodobnie zniszczona pompa i ewentualna okupacja zwiększą straty podane w oświadczeniu.

Niemiecki sąd oddalił zarzuty o terroryzm skierowane przeciwko czterem aktywistom aresztowanym w lipcu jako "militante gruppe". Według policji trzej z nich zostało zatrzymanych podczas próby podpalenia pojazdów na prywatnym parkingu wojskowym. Zarzut o terroryzm (paragraf 129a) wpisywał się w państwową kampanię paranoi, inwigilacji i nalotów skierowaną przeciwko środowiskom antyglobalistycznym w czasie G-8. Czterej oskarżeni dotąd przetrzymywani w więzieniu w Karlsruhe, teraz zostali warunkowo zwolnieni. Kwalifikację czynu zamieniono na "udział w organizacji kryminalnej i próbę podpalenia".

W dniu 27.11.2007 w godzinach od 15 .00 do 17.00 w Galerii Copernicus pod sklepem firmy SIMPLE odbyła się kolejna akcja protestacyjna w związku z odbywającym się ogólnopolskim bojkotem firmy SIMPLE (www.antyfutro.pl) która sprzedaje futra naturalne zlecając torturowanie i zabijanie zwierząt dla pieniędzy.

Mimo pokojowego charakteru protestu( uczestnicy/uczestniczki ubrani w koszulki z hasłami: "SIMPLE:mordercy zwierząt", "SIMPLE: krew na waszych rękach", wstydźcie się!" "This is not simple.www.antyfutro.pl") kierowniczka galerii copernicus zleciła ochronie z firmy "DELTA" usunięcie uczestników/uczestniczek ze sklepu SIMPLE.

Dzisiaj całą Grecję objął ogólnokrajowy strajk dziennikarzy. W związku z tym w środę nie ukażą się gazety. Dziennikarze sprzeciwiają się reformie systemu emerytalnego zapowiadanej przez konserwatywny rząd Karamanlisa. Rząd chce przelać pieniądze z dochodowych funduszy emerytalnych do funduszy deficytowych. W Grecji mniej więcej trzy czwarte ze 155 funduszy emerytalnych jest deficytowych i wspieranych przez budżet. Fundusze dziennikarzy są rentowne.

Tym razem w Łomży. Pod młotek ma pójść oddział zakaźny. W ciągu kilku dni zebrano 2000 podpisów przeciwko likwidacji placówki.

Wczoraj odbyła się demonstracja przeciw wspólnego występu Davida Irvinga i Nicka Griffina z BNP na uniwerytecie w Oksfordzie. Studenci, którzy mogli wejść na debatę śpiewali piosenki antyfaszystowskie. Demonstranci także próbowali wejść i wybuchły zamieszki między studentami-demonstrantami i organizatorami imprezy. Irving i Griffin rozdzielili się i policja pacyfikowała demonstrantów. Debata z udziałem Irvinga odbyła się, dopiero o godz. 22:00.

Wśród demonstrantów byli nie tylko antyfaszyści, ale także związki żydowskich i muzułmańskich studentów i inni studenci.

Kilka znanych osób zrezygnowało z udziału w debatach w Oksfordzie jako znak protestu. Jeden minister także zrezygnował z członkostwa klubu "Debating Society".

W dniu 29 listopada 2007 r. o godz. 12:00 we wsi Więckowice, (gm. Dopiewo, Wielkopolska) odbędzie się blokada fermy tuczu trzody chlewnej Spółki Animex Agri należącej do koncernu Smithfield Foods w Więckowicach.

Więcej o korporacji Smithfield znajduje się tu:

Profil korporacji
1| 2| 3| 4| 5|
Wideo

W sobotę w Wilnie odbyła się demonstracja przeciwko wzrostowi cen i niskim pensjom. W paźzderniku inflacja wynosła 7,6%. Prawie 5 tys. związkowców oraz mieszkańcy stolicy marszerowało na demonstracji. Związkowcy twierdzą, że ludzie coraz bardziej tracą zaufanie do polityków, którzy bronią tylko interesów biznesu. W razie braku reakcji polityków na żądania mieszkańców kraju, przedstawiciele związków grożą podjęciem akcji wymierzonych przeciwko Sejmowi oraz rządowi.

25 listopada grupa "Anarchiści Przeciw Murowi" zorganizowała antyapartheidowy protest blokując zatłoczoną autostradę 443. Jest to jedna z wielu dróg przechodzących przez tereny autonomii palestyńskiej, a zarezerwowana tylko dla ludzi posiadających izraelskie obywatelstwo. Izraelskie siły porządkowe przystąpiły do akcji i siłą usunęły demonstrantów, jednak blokada wywołała spory korek. Trzech protestujących zostało aresztowanych i zwolnionych z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Poniżej zamieszczony film dokumentujący całą akcję:

Wczoraj pod pomnikiem Rewolucji 1905 r. w Moskwie odbył się wiec mieszkańców i anarchistów "Dzień Gniewu". W akcji brało udział ponad 200 osób. Połowa uczestników to mieszkańcy Moskwy, którzy biorą udział w oddolnym ruchu przeciw budowie luksusowych budynków i o prawa lokatorów w stolicy. Niestety politycy komunistyczni przynieśli swoje megafony na akcję i próbowali namawiać ludzi do udziału w wyborach. Anarchiści natomiast nawołują do ich bojkotu. Policja nie interweniowała w czasie akcji.

Francuskie przedmieścia płoną… A może płonęły już wcześniej? Pod koniec 2005 roku świat usłyszał szokujące informacje o zamieszkach wywołanych przez mieszkańców francuskich stref podmiejskich. Zewsząd padało pytanie: “dlaczego”? Tę pierwszą fazę można nazwać fazą zaskoczenia. Nastąpiła po niej druga. W mediach zaczęły pojawiać się informacje, że taki rozwój wydarzeń można było przewidzieć, a państwo francuskie zbagatelizowało sygnały ostrzegawcze. Ostatecznie odkryto, że problem jest bardziej złożony i nie można jednoznacznie osądzić kto jest winien. Rozpoczęła się faza trzecia, polegająca na dogłębnej analizie przyczyn wywołanych zamieszek.

Od 16 września Polscy rybacy mają zakaz połowu dorsza. Według inspektorów Polska trzykrotnie przekroczyła przyznaną na rok 2007 kwotę połową, wynoszącą 10,8 tys. ton. Wywołało to spór, który trwa do dziś.

Rybacy zamierzają jutro pikietować przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli.

- Domagamy się jak najszybszego powołania niezależnej komisji, która oszacuje zasoby dorsza w Bałtyku - powiedział dla Głosu Pomorza, Jerzy Wysoczański ze Związku Rybaków Polskich. Jeśli pikieta nie przyniesie przełomu - zablokują porty.

W niedzielę wieczorem dwóch nastolatków (15 i 16 lat) jadących na motorze zginęło po zderzeniu z samochodem policyjnym na paryskim przedmieściu Villiers-le-Bel. Policjanci nie wezwali pomocy i zbiegli z miejsca wypadku.

Wydarzenie spowodowało ostrą reakcję mieszkańców przedmieść. Młodzież strzelała z broni palnej do policjantów, podpaliła 30 samochodów, podpaliła jeden komisariat policji i zniszczyła inny. Oprócz tego zniszczono dwa garaże, stację benzynową, sklepy i dworzec kolejowy w Arnouville. Rannych zostało 25 policjantów i jeden strażak. Zamieszki ustały około północy.

Brat jednego z nastolatków zabitych przez policję oskarża policjantów o umyślne staranowanie motocykla, którym jechali.

Poniedziałek jest dniem ogólnokrajowego, całodobowego strajku lekarzy i personelu medycznego we Włoszech. Zorganizowano go, by przypomnieć rządowi, że pracownicy służby zdrowia pracują już od dwóch lat bez układu zbiorowego.

Strajkujący lekarze i pielęgniarki są niezadowoleni z tego, że projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej nie daje ich zdaniem nadziei na rozwiązanie kryzysu we włoskiej służbie zdrowia. Nie przewidziano bowiem w nim funduszy na etaty dla 10 procent personelu, pracującego tymczasowo, i na podwyżki najniższych pensji lekarskich, wynoszących od 800 do 1100 euro miesięcznie.