Japonia: Zaniedbania korporacji i rządu przyczyniły się do katastrofy

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Rosyjski specjalista od awarii elektrowni atomowych Julij Andrejew, który 25 lat temu kierował sowiecką agencją Specatom i jej pracami nad usuwaniem skutków awarii w Czarnobylu, ostro skrytykował Międzynarodową Agencję Atomistyki i prywatne korporacje za to, że nie nauczyły się niczego po katastrofie w Czarnobylu. W wywiadzie dla agencji prasowej Reuters, powiedział:

“Po Czernobylu, wszystkie siły przemysłu jądrowego zostały skierowane na ukrycie skutków tego wydarzenia, by uniknąć nadszarpnięcia reputacji branży. Doświadczenia z Czarnobyla nie zostały poważnie przestudiowane przez branżę atomową, a kto inny ma pieniądze, by przeprowadzić takie studia?”

Dr Andrejew stwierdził, że sekwencja wydarzeń w Fukushimie wskazuje na to, że właścicielowi elektrowni, Tokyo Electric Power Company (TEPCO), bardziej zależało na zyskach, a nie na bezpieczeństwie. Pożar, który we wtorek ogarnął skład zużytego paliwa w reaktorze nr. 4 był spowodowany oszczędnością miejsca i pieniędzy.

Japończycy okazali się bardzo chciwi. Chcieli wykorzystać każdy cal przestrzeni. Ale gdy odpady jądrowe rozmieści się tak blisko siebie w basenie, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwa wystąpienia pożaru, jeśli z basenu zostanie usunięta woda.

W przeszłości, TEPCO było ostro krytykowane za fałszowanie dokumentacji bezpieczeństwa w Fukushimie. Jak podaje Wall Street Journal, w 2002 r., TEPCO przyznało się Przemysłowej Agencji Bezpieczeństwa Jądrowego, że sfałszowało testy zabezpieczeń reaktora nr. 1.

Warszawa: Kolejna rozprawa antyfaszystów

Kraj | Antyfaszyzm | Represje

15 marca 2011 w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa trójki antyfaszystów, napadniętych 11.11.2009 przez policyjnych tajniaków, a później oskarżonych przez tych samych o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza i używanie w stosunku do nich wulgarnych słów. Do zdarzenia doszło niedaleko pomnika Dmowskiego, szczelnie ochranianego przez odziały prewencji, gdzie swój marsz kończyli faszyści z ONR-u.

Rozprawa zaczęła się od przesłuchania fotoreportera, który 11 listopada 2009 na zlecenie jednej z agencji fotograficznych robił zdjęcia przemarszu faszystów. Potwierdził on wersję oskarżonych antyfaszystów, że tajniacy przystępując do akcji niedaleko pomnika Dmowskiego, w żaden sposób nie informowali o tym, że są funkcjonariuszami policji, a ich ubiór był niemal identyczny do tego jaki noszą nazi-skini. Był on przekonany, że to właśnie nacjonaliści zaatakowali kontr-demonstrantów. Funkcjonariusze nie mieli również wywieszonych odznak, do czego zobowiązują ich przepisy i dopiero gdy zaczęli zakuwać w kajdanki aktywistów zorientował się, że mogą ty być policjanci. Potwierdzeniem tych słów były zdjęcia zrobione przez niego podczas tego zatrzymania.

Projekt reaktora Mark 1 używanego w Fukushimie został uznany za wadliwy 35 lat temu

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Trzydzieści pięć lat temu, Dale G. Bridenbaugh wraz z dwoma kolegami pracującymi w General Electric zrezygnowało z pracy, gdy utwierdzili się w przekonaniu, że recenzowany przez nich projekt reaktora Mark 1 był tak wadliwy, że mógł prowadzić do katastrofalnego w skutkach wypadku.

Przez dziesięciolecia podważano zdolność reaktora Mark 1 do wytrzymania ogromnych ciśnień, które pojawiłyby się, gdyby reaktor stracił możliwość chłodzenia. Dziś, ten właśnie projekt przechodzi test w Fukushimie. Pięć z sześciu reaktorów w Fukushima Daiichi, to właśnie General Electric Mark 1.

Dale Bridenbaugh powiedział w wywiadzie dla ABC News:

„Problemy, które wykryliśmy w 1975 r. podczas analizy kontenera zabezpieczającego przekonały nas, że projekt nie brał pod uwagę ciśnień, które mogły powstać przy utracie chłodziwa. Ciśnienie, które powstaje przy bardzo szybkim uwalnianiu energii może rozsadzić kontener i doprowadzić do niekontrolowanego uwolnienia cząstek radioaktywnych”.

General Electric w ciągu lat nieco usprawnił konstrukcję reaktorów Mark 1, jednak w stopniu niewystarczającym, by zapobiec eksplozji w sytuacji utraty chłodziwa.

W samych Stanach Zjednoczonych, 23 reaktory w 16 lokalizacjach nadal są oparte na takim samym projekcie Mark 1.

Sejm: Sikorski rozpływa się w zachwytach

Kraj | Gospodarka | Tacy są politycy

Szef MSZ- Radek Sikorski, zaznaczył dziś w sejmie, iż „polska gospodarka jest 20. gospodarką świata oraz 6. w Unii Europejskiej”.

Sikorski w swoim wystąpieniu podkreślał, że w ciągu ostatnich 20 lat polskie PKB wzrosło ponad czterokrotnie- ze 160 do 717 mld dolarów. Jak mówił w swoim przemówieniu:

„Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego wyprzedziliśmy Belgię, Szwecję, a ostatnio nawet Holandię”

Zdaniem ministra w perspektywie dekady nasz PKB zwiększy się o kolejne 300 mld dolarów. Zaznaczył też, że polski PKB "to 1/3 gospodarki rosyjskiej, ale przewyższa ukraiński PKB o 2,5 raza, a litewski 13 razy". Ale - jak powiedział - "o potencjale decyduje nie tylko bieżący dochód, ale i skumulowane bogactwo. Mamy więc jeszcze sporo do nadrobienia”- dodał.

Bahrajn: Policja znów atakuje - kolejni zabici

Świat | Represje

Niedługo po świcie, policja i wojsko zaatakowało gazem i bronią palną rondo w Manamie, gdzie koczowali protestujący przeciwko monarchii. W ciągu godziny policja „oczyściła” rondo, zabijając trzy osoby. Dziesiątki osób zostało rannych. Policja uniemożliwiała transportowanie rannych do szpitali lub nawet strzelała do samochodów wiozących rannych.

Wielu spodziewało się ataku sił rządowych po przybyciu posiłków z Arabii Saudyjskiej i wprowadzeniu stanu wojennego. Jednak brutalność represji doprowadziła protestujących do furii.

ALTERGODZINA - o katastrofie atomowej w Japonii i Forach Społecznych

Ekologia/Prawa zwierząt

ALTERGODZINA - audycja społecznie zaangażowana
W każdą środę o godz. 22:00 w Akademickim Radiu LUZ w Internecie (www.radioluz.pwr.wroc.pl) i we Wrocławiu na 91,6 FM

Gościem dzisiejszej ALTERGODZINY będzie Jarema Dubiel – działacz Inicjatywy AntyNuklearnej (www.ian.org.pl). Będziemy rozmawiać o społecznych i środowiskowych konsekwencjach niedawnych wybuchów w elektrowni atomowej Fukushima w Japonii, oraz o polskim stanowisku wobec energetyki jądrowej. W rejonach elektrowni ogłoszono ewakuacje lokalnej społeczności w promieniu 10 km, większość pracowników elektrowni także opuściła miejsce pracy, zostali nieliczni i jest ich zbyt mało, by ratować krytyczna sytuację (pracując tam narażają życie i zdrowie). Niezależni eksperci oceniają tę katastrofę jako dużo groźniejszą niż ukazuje to stanowisko japońskich władz.

Toruń: masz 84 lata? Nie ma operacji. Jesteś za stara.

Kraj | Dyskryminacja

Lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego w Toruniu odesłali do domu 84-latkę. Nie chcieli operować jej złamanej nogi, ponieważ ich zdaniem kobieta była "za stara" na operację. Pani Marta przez miesiąc nie mogła się poruszać, zażywała silne leki przeciwbólowe. Dopiero, kiedy z zapaleniem płuc kobieta trafiła do innego szpitala, zoperowano jej nogę.

Marta Gregor miała złamanie szyjki kości udowej. Przez miesiąc nie mogła się poruszać, zażywała silne leki przeciwbólowe. - Krzyczałam całe noce i całe dnie, nie mogłam ruszyć tą nogą, tylko leżałam – mówi. Jak twierdzi córka pani Marty, lekarz uznał, że jej mama jest zbyt stara na operację.

Kobieta z zapaleniem płuc trafiła do szpitala miejskiego. Dopiero tam lekarze zoperowali jej nogę.

Źródło oraz materiał wideo: http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/torun/84-latka-ze-zlamaniem-za-star...

Niemcy: moratorium atomowe po awarii nuklearnej w Japonii

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

Kanclerz Niemiec- Angela Merkel, zapowiedziała dziś, że Niemcy zawieszą na trzy miesiące realizację ustawy dotyczącej wydłużenia okresu eksploatacji 17 lokalnych elektrowni jądrowych. Cel- wyciągnięcie wniosków z, wciąż nie zażegnanej, awarii nuklearnej w Japonii.

"Wydarzenia w Japonii uczą, że możliwe jest to, co wydaje się nieprawdopodobne z naukowego punktu widzenia. To cezura dla całego świata. Nie przejdziemy nad tym do porządku dziennego"

- powiedziała na dzisiejszej konferencji prasowej Merkel.

Według zapowiedzi Merkel, w trakcie moratorium przeprowadzona zostanie analiza dotycząca bezpieczeństwa elektrowni atomowych, oraz debata na temat przyszłości polityki energetycznej Niemiec.

Pracodawcy zapożyczają się.... u pracowników

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

Co trzeci ze skontrolowanych w ubiegłym roku 1563 pracodawców nie zapłacił pracownikom wynagrodzenia, a co czwarty płacił nieterminowo. Najwięcej kłopotów sprawia firmom wypłata ekwiwalentów za urlop i zapłata za godziny nadliczbowe i pracę w nocy – takie problemy wykryto u 39 proc. pracodawców.

Inspektorzy PIP zauważają, że w większości przypadków pracownicy w obawie o pracę godzą sie na samo wynagrodzenie zasadnicze bez dodatków czy premii oraz na wpłaty pensji w ratach. Skargi składają dopiero wtedy, kiedy rozstaną się z pracodawcą. W ubiegłym roku PIP ukarała 657 zakładów mandatami na łączną kwotę prawie miliona złotych. Do sądów trafiły 223 wnioski o ukaranie, a siedem do prokuratury w związku z podejrzeniem przestępstwa.

Przedsiębiorcy chętnie kredytują się kosztem pracowników. – Zagarnięcie pensji to najtańszy kredyt i pracodawcy z tego korzystają. Niektóre firmy nie mają pustego konta, a mimo to nie płacą – komentuje Wiesława Taranowska, wiceszefowa Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Związkowcy postulują, by nieuczciwe wobec pracowników firmy za opóźnienia wypłat płaciły wysokie odsetki, trafiały na listę dłużników, a recydywiści płacili kary.

Bahrajn i Jemen: policja strzela do ludzi

Świat | Protesty | Represje | Tacy są politycy

Po całodniowych starciach policji z protestującymi, w Jemenie doliczono się ponad 100 rannych. Z dachów strzelano do nich z gumowej i ostrej amunicji, duszono gazem łzawiącym - donosi newser.com. Demonstracje skoncentrowane były wokół budynku uniwersytetu Sanaa. Tłum domaga się odejścia rządzącego od 32 lat przywódcy, prezydenta Ali Abdullaha Saleha. Naprzeciw demonstrantów stanęli nie tylko policjanci, ale i uzbrojeni w pałki i noże zwolennicy prezydenta. Od początku trwania protestów zginęło 7 osób.

Podobnie brutalnie obchodzi się władza z protestującymi mieszkańcami Bahrajnu. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego, gumowych kul i armatek wodnych. Chcieli zmusić uczestników antyrządowych protestów do opuszczenia obozowiska w centrum stolicy Bahrajnu - Manamie - oraz do odblokowania autostrady prowadzącej do dzielnicy finansowej - tłumaczy wyborcza.pl. Policja stwierdziła w komunikacie dla prasy, że podczas operacji "ponownego otwarcia" autostrady "za pomocą gazu łzawiącego" rozpędzono ok. 350 osób. Opozycja domaga się reform mających przekazać część władzy rodziny królewskiej w ręce obywateli.

Poniżej film z Bahrajnu na którym widać jak protestujący zostaje zastrzelony przez policję z bliskiej odległości:

Bułgarzy mają dość drożyzny

Świat | Protesty | Ubóstwo

Bułgarzy zaprotestowali dziś przeciwko wysokim cenom głównie prądu i paliw, ustanawianym przez ich producentów i dostawców - podaje Wyborcza.biz. Żądają, aby rząd doprowadził do zahamowania wzrostu cen paliw, m.in. przez obniżenie stawki podatku VAT (z 20 do 12 proc.). Osoby niezadowolone z monopolistycznych praktyk dostawców energii elektrycznej, operatorów telefonii komórkowej oraz wielkich sieci handlowych przyszły protestować pod siedzibę rządu. Dodatkowo sznury samochodów blokowały skrzyżowania, a także stacje benzynowe w dużych miastach, ustawiając się w kolejkach po niewielkie ilości paliwa. W kolejnych dniach akcja protestacyjna ma się rozszerzyć.

Europejczycy nie wierzą politykom

Kraj | Świat | Tacy są politycy

Aż 89 proc. Europejczyków nie wierzy w uczciwość swoich polityków - wynika z najnowszego badania. Polacy są w tej kwestii największymi pesymistami. Wierzy w nią zaledwie 3 proc. badanych - informuje "The Guardian". W uczciwość swoich polityków wierzy zaledwie 8 proc. Hiszpanów, 10 proc. Niemców, 11 proc. Francuzów i 12 proc. Brytyjczyków. Brak zaufania do rządzących jest największy w Polsce - nie ufa im 82 proc. badanych. We Francji nie ufa politykom - 78 proc. badanych, w Niemczech - 80 proc. Najwięcej zaufania do swoich polityków mają Brytyjczycy - wierzy w nich 66 proc. badanych.

Niestety, ten brak wiary w polityków przekłada się na nasz lęk przed przyszłością. 40 proc. Europejczyków uważa, że ​​ich gospodarka pogorszy się w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Zaledwie 20 proc. ma nadzieję, że sytuacja się poprawi.

Oświadczenie uczestników "Głodowego strajku 300 imigrantów"

Świat | Dyskryminacja | Protesty

Oficjalne oświadczenie uczestników „głodowego strajku 300 imigrantów”

Nasza walka jest póki co zakończona. Zakończona sukcesem! Z kompletem dokumentów w dłoniach i głowami uniesionymi wysoko, wracamy do naszych domów, do naszych rodzin i obronionych stanowisk pracy, po 44-dniowym strajku głodowym.

Jednak główna walka wciąż trwa. Zapowiedziany, 8-letni limit pobytu oraz zwiększenie kwoty „work credit” (dodatkowe wsparcie finansowe dla osób podejmujących zatrudnienie po okresie pobierania świadczeń socjalnych, uzupełniające pensję do 52 tygodni- przyp. Jaromir) jako wstępnych warunków wydawania i przedłużania ważności dokumentu pobytowego musi wejść w życie natychmiast!

USA: antygejowski senator okazał się być gejem

Świat | Dyskryminacja | Tacy są politycy

Konserwatywny senator Roy Ashburn, który głosował przeciwko prawom homoseksualistów ogłosił, że jest gejem. Republikanin dał się poznać jako zrównoważona osoba, tymczasem został aresztowany za jazdę po pijanemu po nocy spędzonej w gejowskim barze.

W ubiegłym roku sprzeciwiał się ustawie, która miała wprowadzić dzień pamięci zamordowanego działacza homoseksualnego Harveya Milka. Był również przeciwny legalizacji małżeństw gejowskich. Senator ujawniając swoją orientację ogłasza, że nie zamierza już kandydować.

Birma: Strajk robotników w Rangunie

Świat | Prawa pracownika | Protesty

10 marca około 1.700 pracowników fabryki obuwia w Rangunie (stolicy Birmy) podjeło strajk, domagając się wyższych płac i zapłaty za nadgodziny. Pracownicy wzięli udział w tzw. "Sit-In protest" okupując fabrykę Taiyi w specjalnej strefie ekonomicznej- Hlaing Tharyar, znajdującej się 11 km od centrum Rangunu. Według relacji świadków, przed fabryką pojawiły się pojazdy policji zajmującej się tłumieniem zamieszek.

"Za obecną płacę nie możemy już przeżyć. Jesteśmy zmuszeni do protestu"

- powiedział jeden z protestujących podkreślając, że pracownicy domagają się swoich praw w sposób pokojowy.

Fabryka obuwia Taiyi jest jedną z 20 fabryk na obrzeżach Ranguny, gdzie w zeszłym roku wybuchły strajki na tle płacowym.