Maroko: 25-letnia kobieta spaliła się w proteście przeciw niesprawiedliwości

Świat | Prawa kobiet/Feminizm | Ubóstwo

Fadwa Laroui, niezamężna 25-letnia kobieta, matka dwójki dzieci, oblała się benzyną i podpaliła przed ratuszem w Souk Sebt w środkowym Maroko. Przyczyną jej desperackiego czynu była odmowa przyznania jej mieszkania. Urzędnicy motywowali swoją decyzję tym, że była ona samotną, niezamężną matką - co jest powodem do wykluczenia społecznego w Maroku.

http://lakome.com/politics/78-news-politics/2749-2011-02-24-15-14-25.htm...

Opole: pikieta pod biurem "Otto Workforce"

Kraj | Prawa pracownika

Dzisiaj pod biurem opolskiej filii biura pracy tymczasowej- „Otto Workforce”, odbyła się pikieta w ramach kampanii przeciw łamaniu przez tę firmę praw pracowniczych w Holandii.

Ok. godziny 14, członkini warszawskiej sekcji Związku Syndykalistów Polski oraz grupa lokalnych aktywistek i aktywistów, złożyli wizytę w biurze agencji, odbywając krótką polemikę z paniami od firmowego PR, oraz wręczając listę oficjalnych zarzutów i żądań wobec „Otto Workforce”. Przed biurem agencji rozłożono bannery pro-pracownicze i rozdawano ulotki informujące o niedotrzymywaniu przez biuro warunków umów zawieranych z pracownikami najemnymi.

Zdjęcia z akcji

Jak się okazało, obsługa biura była przygotowana na naszą wizytę. Dwie uśmiechnięte pracownice zdawały się być głuche na nasze argumenty i uparcie powtarzały, że problem oszukanych klientów biura nie istnieje.

Toruń: Pracownicy nie dostali wynagrodzeń, wystąpili o upadłość firmy i wygrali

Kraj | Prawa pracownika

Likwidator zakładów odzieżowych "Torpo" w Toruniu spłacił zaległości wobec dziesięciu, spośród około 200 zatrudnionych. Pieniądze oddano, gdy zdesperowani pracownicy wystąpili do sądu o upadłość firmy.

Jak poinformowano w toruńskim Sądzie Gospodarczym, rozpatrzenie wniosku o upadłość Torpo zostało odroczone, gdyż likwidator firmy poinformował o spłaceniu wierzytelności wobec autorek wniosku. W pustej dotychczas kasie zakładu udało się znaleźć 80 tys. zł i przekazać je na konta wnioskodawczyń.

Spłata zaległych świadczeń pracowniczych oznacza, że kobiety przestały być wierzycielami i straciły prawo do występowania o upadłość Torpo.

"Tu nie chodziło o nasze, indywidualne pretensje, ale o los całej załogi, czekającej od miesięcy na należne pieniądze. Na razie nie dostałam ani grosza z tego, co podobno wysłano do mnie pocztą" - poinformowała Dorota Stocka, jedna z sygnatariuszek wniosku o upadłość Torpo.

Północna Grecja: protesty i strajki z ostatnich dni

Świat | Protesty | Strajk

W Niedziele 20.02 w mieście Xanthi, znanym z obozu antygranicznego w 2005 roku, odbyła się manifestacja zoorganizowana przez miejscowych anarchistów/anarchistki w obronie praw emigrantow do swobodnego poruszania się, zamieszkania oraz zaprzestania przetrzymywania ich w obozach deportacyjnych. Była to akcja wsparcia 300 emigrantow na protest głodowy w Atenach i Tesalonikach. Wcześniej w nieopodal Kavali był protest pod obozem deportacyjnym.

W poniedziałek 21.02 w mieście Kavala miała miejsce demonstracja zorganizowana przez 250 uczniów szkól ponadpodstawowych, ktorzy protestowali przeciwko cięciom budżetowym na edukacje, czego skutkiem są plany zamknięcia kilku szkól w Kavali i przeniesienia uczniów do pozostałych szkół, czego efektem będą przepełnione klasy do 60 osób. Demo zostało zorganizowane oddolnie bez zadnych liderów.

Warszawa: Związek Syndykalistów Polski wstąpił do biura agencji OTTO

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dzisiaj, działacze Związku Syndykalistów Polski sekcja Warszawa udali się do biura agencji pracy tymczasowej OTTO Workforce w towarzystwie mediów, by upomnieć się o niewypłacone wynagrodzenia czterech byłych pracowników firmy, którzy poprosili ZSP o pomoc. Pracownicy skarżyli się m.in. na arbitralne potrącenia z pensji, spóźnione wypłaty i niezgodne z holenderskimi przepisami warunki pracy i zamieszkania. Warunki obiecywane podczas podpisywania umów w Polsce nie są spełniane na miejscu w Holandii.

Osoby obecne w biurze odmówiły rozmowy z protestującymi i stwierdziły, że nie odpowiadają za warunki pracy w Holandii. Powiedziały też, że nie mają upoważnienia by z kimkolwiek rozmawiać, a osoby odpowiedzialnej nie ma i nie wiadomo też jak się nazywa. Niemniej jednak, członkowie ZSP złożyli żądania na ręce pracowników biura.

Nagranie z akcji w Radiu Warszawa

Grecja: Strajk generalny i zamieszki pod parlamentem

Świat | Protesty

W zorganizowanym w ramach strajku generalnego marszu ulicami Aten uczestniczyły tysiące ludzi. Do 24-godzinnego strajku przystąpili m.in. piloci, kontrolerzy lotu, pracujący w szpitalach lekarze, kierowcy karetek, prawnicy, pracownicy urzędów skarbowych, nauczyciele, dziennikarze i tysiące właścicieli małych przedsiębiorstw. Jak pisze agencja Associated Press, główna dzielnica handlowa Aten była w środę niemal całkowicie opustoszała, ponieważ wielu właścicieli zamknęło swoje sklepy. Demonstranci szli w kierunku parlamentu i sprzeciwiali się rządowym oszczędnościom wprowadzanym w zamian za pomoc finansową z UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Siły porządkowe ustawione przed Ministerstwem Finansów użyły gazów łzawiących, by odeprzeć manifestantów, którzy rzucali w ich kierunku różnymi przedmiotami. Potem starcia wybuchły przy parlamencie, gdzie rzucano koktajle Mołotowa.
Według policji demonstracje związkowe w Atenach i Pireusie zgromadziły około 20 tys. osób, zaś według związkowców - ponad 60 tys. W Salonikach policja oszacowała liczbę manifestantów na 16 tys.

W tym miesiącu międzynarodowi kontrolerzy stwierdzili, że Grecja musi "znacząco przyspieszyć" wprowadzanie długotrwałych reform, by osiągnąć zakładane cele gospodarcze. Zaapelowali też do greckiego rządu, by rozpoczął wart 50 mld euro program prywatyzacyjny, z którego spłacona ma być część długu publicznego.

USA: Protesty związkowców rozlewają się poza Wisconsin

Świat | Protesty

Na ulicach Madison w stanie Wisconsin od półtora tygodnia protestują nauczyciele i inni pracownicy sektora publicznego. Sprzeciwiają się republikańskiemu gubernatorowi, który przy okazji cięć budżetowych chce osłabić pozycję związków zawodowych przy negocjowaniu układów zbiorowych.

We wtorek kilkanaście tysięcy związkowców wyszło na ulice Columbus w Ohio. Tamtejszy gubernator również chce ograniczyć prawa pracowników stanowych. Demonstracje planowane są również w Indianapolis w Indianie, gdzie republikanie chcą zakazać pobierania przez pracodawców obowiązkowych składek na działalność związkową. By uniemożliwić przyjęcie odpowiedniej ustawy, 40 stanowych kongresmanów z Partii Demokratycznej opuściło Indianę pozbawiając lokalny parlament wymaganego kworum. Podobne rozwiązanie zastosowali demokraci z Wisconsin. 14 tamtejszych stanowych senatorów ukryło się w jednym z hoteli w sąsiednim Illinois. Dzięki czemu nie udaje mu się przeforsować ustawy, gdyż wymaga to poparcia części demokratów. Ukrywają się oni w innym stanie, ponieważ na mocy prawa w Wisconsin policja mogłaby ich doprowadzić do gmachu legislatury.

Gubernator Wisconsin Scott Walker ostrzegł, że jeżeli związki nie zgodzą się na jego propozycje, od przyszłego tygodnia rozpocznie masowe zwolnienia pracowników administracji stanowej. Do lipca — jak powiedział — straci pracę około 1500 zatrudnionych. Gubernator jest nieustępliwy i nie godzi się nawet na kompromisowe rozwiązanie konfliktu.

Tysiące ludzi protestuje w Indiach

Świat | Protesty | Ubóstwo

W jednej z największych w ostatnich latach antyrządowych manifestacji wzięło udział co najmniej 50 tys. ludzi, którzy przeszli przez centrum stolicy Indii w kierunku parlamentu. Demonstranci przybyli do stolicy autobusami i pociągami z całego kraju. PJ Raju, sekretarz jednego ze związków sprzyjających rządzącemu Indyjskiemu Kongresowi Narodowemu powiedział, że ich liczba może się jeszcze zwiększyć, ponieważ tylko z jego organizacji do protestów ma się przyłączyć 100 tys. ludzi.

Jak podkreśla Reuters demonstracja w Delhi to najnowsza z fali protestów na całym świecie, w tym na Bliskim Wschodzie i Afryce, wywołanych przez rosnące ceny żywności. Indie, w których mieszka ponad miliard ludzi i które mają trzecią największą gospodarkę w Azji, zmagają się z dwucyfrowym wzrostem cen artykułów spożywczych, co najbardziej uderza w najbiedniejszych.

Zdaniem agencji Reutera obecność związkowców kojarzonych z partią premiera Manmohana Singha pokazuje zaniepokojenie działaniami rządu, któremu nie udaje się powstrzymać inflacji. By zahamować rosnące ceny indyjski bank centralny w ciągu roku podnosił stopy procentowe siedmiokrotnie jednak okazało się to nieskuteczne, ponieważ wzrost cen produktów żywnościowych spowodowała przede wszystkim zła pogoda i niska podaż.

Księżom nie można zarzucić korupcji

Kraj | Klerykalizm

Księży z Komisji Majątkowej nie można oskarżyć o korupcję, nawet gdyby prokuratura zebrała na to dowody. Sprawa jest tym bardziej oburzająca, że dziesiątki milionów złotych straciły Skarb Państwa i samorządy w wyniku 11 orzeczeń Komisji Majątkowej, która zwracała mienie Kościołowi katolickiemu. Dlaczego księża - którzy zasiadali w komisji - nie odpowiedzą? Poza posługą udzielania chrztów, ślubów i pogrzebów, co wynika z konkordatu księża nie są funkcjonariuszami publicznymi.

Profesor Marian Filar z UMK: – Takie zarzuty byłyby trudne, a nawet niemożliwe do obrony przed sądem. Kodeks karny wylicza, kto jest funkcjonariuszem publicznym i nie wymienia: "duchowny członek komisji".

Problem biedy może dotyczyć 13 mln Polaków

Kraj | Gospodarka | Ubóstwo

Jak wynika z raportu "Ubóstwo i wykluczenie społeczne w Polsce" problem ubóstwa może dotyczyć nawet 13 mln Polaków. Liczba osób żyjących w skrajnej biedzie oscyluje wprawdzie wokół 2 mln, ale coraz bardziej rośnie odsetek tych, którzy mają problemy z zaspokojeniem podstawowych potrzeb materialnych.

Autorzy raportu podkreślają, iż dotąd z ubóstwem kojarzyły się zjawiska takie, jak bezrobocie, alkoholizm czy wyuczona bezradność. Obecnie jednak, z powodu niskich pensji, niepewnych miejsc pracy i niekorzystnych form zatrudnienia, problem ten zaczął dotyczyć także osób wykształconych, a nawet pracujących na pełen etat. Dodatkowo do grupy tej zaliczono nastolatków, mieszkających na wsi z rodzicami i co najmniej trójką rodzeństwa, samotne matki (zwłaszcza z niepełnosprawnymi dziećmi) oraz mieszkańców miejskich enklaw biedy. Raport został przygotowany przez Anti-Poverty Network i Social Watch. Jego autorzy zwrócili uwagę na fakt, iż do określenia poziomu zamożności społeczeństwa nie wystarczy jedynie wskaźnik wysokości PKB.

Bułgaria: Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok 20 lat więzienia dla australijskiego antyfaszysty

Świat | Antyfaszyzm | Represje

W dniu 21 lutego, sąd apelacyjny w Sofii podtrzymał wyrok 20 lat więzienia wobec Jocka Palfreemana, za zabójstwo Andreia Monova i próbę zabójstwa Antona Zaharieva. Wyrok w pierwszej instancji zapadł w grudniu 2009 r.

Skazany ma jeszcze 14 dni, by złożyć wniosek o kasację wyroku. Jock przebywa już w areszcie od trzech lat. Dwa lata spędził czekając na proces w pierwszej instancji, a kolejny rok na proces apelacyjny. Prokuratura domagała się wyroku dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia.

Wyrok nałożył też na skazanego obowiązek wypłacenia odszkodowania w wysokości 450 tys. lew dla rodziny Monva, oraz 50 tys. lew dla rodziny Zaharieva. Palfreeman będzie też musiał pokryć koszty postępowania sądowego.

Imigranci wykorzystywani w Polsce

Kraj | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Ubóstwo

W Polsce mieszka od 200 tys. do nawet pół miliona nielegalnych imigrantów. To głównie przybysze z Ukrainy, którzy za zarobione w Polsce pieniądze utrzymują tam całe rodziny. Większość z nich jest tu "nielegalnie", nie maja pozwolenia na pracę, pracują więc na czarno przez co łatwo stają się ofiarami przestępców i nieuczciwych pracodawców. Starają się być "przezroczyści", by nie zostać deportowanymi.

Mimo że są tu czasem z całymi rodzinami, nie posyłają dzieci do szkoły oraz nie płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne więc nie mogą korzystać z opieki zdrowotnej.

Bruksela: Bunt uchodźców

Świat | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

20 lutego w Brukseli zorganizowano akcję solidarnościową pod aresztem deportacyjnym dla uchodźców w Steenockerzeel. Podczas akcji, uchodźcy w ośrodku rozpoczęli bunt. Spłonęła część budynku, jednej osobie udało się uciec.

Aktywiści zorganizowali akcję ponieważ uchodźcy prowadzą od 10 dni głodówkę przeciw złemu traktowaniu i przemocy w ośrodku. Bezpośrednią przyczyną akcji był incydent kiedy to strażnicy związali i pobili 18-letniego Egipcjanina.

Film z akcji poniżej.

Wrocław: Pomorska 55 pod rządami Marka Haisiga, czyli jak się robi biznes na Nadodrzu

Kraj | Lokatorzy

Polecamy także filmy Przkręt TV o sprawie: część I i część II.

Wrocławskie Nadodrze jest obecnie objęte intensywnym programem rewitalizacji. Jak w takich warunkach robi się biznesy? Kamienica przy ulicy Pomorskiej 55 jest sceną dramatu od kiedy kupił ją Marek Haisig, znany wrocławski biznesmen i właściciel wielu nieruchomości. Haisig rozpoczął uciążliwy dla mieszkańców remont oraz procedurę pozbywania się lokatorów i sprzedaży mieszkań. Obecnie ukończono remont elewacji frontu głównego kamienicy. Elementy dekoracyjne są poprzyklejane bez żadnych zakotwiczeń, nie poprawiono też stanu balkonów, które odstają od ściany budynku. Jeden z elementów już odpadł, ale został z powrotem przyklejony.

Co kryje się za tą piękną, choć prowizorycznie wykonaną fasadą? Tak na początek: pół dachu głównej kamienicy odpadło podczas wielkiej wichury. Remont ograniczył się do przełożenia dachówki. Obecnie podczas większych deszczy mieszkania są zalewane. Ale to jeszcze nie wszystko. Poniżej przygotowaliśmy listę najciekawszych poczynań Marka Haisiga pod tym adresem.

Dobre serce pana Marka

Jeden z lokatorów zalegał z czynszem na kilkanaście tysięcy złotych w momencie zakupu budynku przez Haisiga. Właściciel zaproponował mu spłatę jego długu pod warunkiem, że opuści mieszkanie. Lokator na to przystał i podpisali umowę. Po paru miesiącach od wyprowadzki lokator otrzymał wezwanie do zapłaty. Jak się okazało pan Haisig nie miał zamiaru spłacić jego długu mimo zawartej wcześniej umowy. Tym samym zyskał 130 metrowe mieszkanie, a dług nadal należy do oszukanego.

Ogromny transport toksycznej odzieży z Chin zatrzymany

Świat | Gospodarka

20 milionów sztuk ubrań i butów z Chin, także toksycznych, skonfiskowali karabinierzy koło Rzymu. Ten gigantyczny przemycony transport, bez certyfikatów bezpieczeństwa, gotów był do wysłania do sklepów i na targowiska. Policyjne laboratoria badają próbki towaru, ponieważ - jak ustalono - w procesie barwienia butów i ubrań używany jest w dawkach przekraczających dopuszczalne unijne normy sześciowartościowy chrom, odpowiedzialny za reakcje alergiczne, kłopoty układu oddechowego i pokarmowego. W dużych ilościach może być rakotwórczy.

Tymczasem wśród skonfiskowanej odzieży są śpioszki i inne ubranka dla niemowląt. Lekarze ostrzegli we włoskich mediach, że w przypadku tak małych dzieci, biorących do ust nawet rękawy ubranek, materiały, z jakich uszyto odzież, mogą być szczególnie szkodliwe.