Hiszpania : niepokoje w rocznicę śmierci gen. Franco

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

W sobotę przypadała 35 rocznica śmierci faszysty - generała F. Franco . W całej Hiszpanii odbywały się setki manifestacji . Najwięcej manifestujących było w Dolinie Poległych pod Madrytem gdzie znajduje się jego grób. Frankiści z całej Hiszpanii zjechali się aby oddać mu cześć . Gwardia cywilna musiała rozdzielać zwolenników generała, od antyfaszystów . Po jednej stronie demonstrujący zaciskali dłonie w pięść, w komunistycznym symbolu walki, po drugiej zaś wyciągali ręce w faszystowskim pozdrowieniu.

Dąbrowa Górnicza: Salowe zwyciężyły w sądzie pracy

Kraj | Prawa pracownika

Pracodawca powinien był podpisać z pracownicami umowy na czas nieokreślony- orzekł w środę sąd pracy na niekorzyść spółdzielni Naprzód która zatrudniała salowe. Pierwsze problemy rozpoczęły się kilka lat temu kiedy dyrekcja szpitala zrezygnowała z prowadzenia tych etatów i postanowiła zlecić sprzątanie firmie zewnętrznej.

Od tamtej pory zatrudniona były przez firmę Aspen, jednocześnie tracą wszystkie przysługujące im dodatki do pensji. Forma zatrudnienia pozostała niezmieniona, nadal zatrudniane były na umowę o prace na czas nieokreślony. Sytuacja rozwinęła się kilka miesięcy temu gdy kolejny przetarg wygrała spółdzielnia Naprzód. Pomimo zobowiązania do zapewnienia takich samych warunków pracy, przedstawionym później propozycją była umowa tylko na 3 lata. Oburzone takim obrotem sytuacji pracownice rozpoczęły okupacje magistratu. Szybko okazało się również, że już nie moją po co wracać do pracy, gdyż spółdzielnia Naprzód zatrudniła na ich miejsce kogoś innego. Pozostawione bez zatrudnienia i środków do życia działaczki przez ostatnie 2 miesiące utrzymywały się z funduszu strajkowego "Solidarności". Wczoraj w sądzie pracy zatriumfowała sprawiedliwość. Spółdzielnia jeszcze nie określiła czy zdecyduje się odwołać od wyroku, czy już teraz przywróci salowe do pracy.

"Uzyskałyśmy to, o co walczyłyśmy. Od początku twierdziłyśmy, że powinnyśmy mieć umowy na czas nieokreślony".

http://fas.bzzz.net/Dabrowa_Gornicza_Salowe_zwyciezyly_w_sadzie_pracy

Kolejne uniewinnienie w sprawie demonstracji pod MTP w Poznaniu

Kraj | Represje

Dzisiaj sąd rejonowy w Poznaniu uniewinnił jedną z trzech osób oskarżonych o naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji. Według policji, tego czynu miała dopuścić się jedna z aktywistek związana z poznańską Federacją Anarchistyczną i skłotem Rozbrat, podczas zatrzymania na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich 8 marca 2010 roku.

W uzasadnieniu sąd uznał zeznania rzekomo poszkodowanego policjanta oraz jednego z jego kolegów za niespójne i nieprzekonywujące. Natomiast za spójne uznał zeznania czterech pozostałych świadków będących uczestnikami i obserwatorami protestu. Również przedstawione nagranie filmowe z protestu 8 marca wykazało, iż przebieg protestu był niezgodny z opisami funkcjonariuszy. W rezultacie sąd przyznał, iż nie było celowego, zamierzonego ataku na policjanta, a jedynie przypadkowy kontakt podczas zamieszania i przepychanki wynikłych w trakcie brutalnych zatrzymań przez oddział prewencji.

Wenezuela: Trzeci najwyższy drapacz chmur w kraju zajęty przez ponad 700 rodzin

Świat | Lokatorzy

Drapacz chmur "Torre David" w centrum finansowym Caracas, z 45 piętrami, heliportem dla śmigłowców na dachu, którego wysokości wynosi 190 metrów co czyni go trzecim najwyższym budynkiem w Wenezueli i ósmym w Ameryce Łacińskiej został zajęty przez ponad 700 rodzin. Budynek został opuszczony w 1994 podczas kryzysu finansowego. Od tego czasu stał opustoszały i niewykorzystywany przez rząd.

Po latach wiele rodzin postanowiło stworzyć w nim prowizoryczne mieszkania. Mimo braku elektryczności i wody budynek dla wielu osób jest dużo lepszą alternatywą od niebezpiecznych slumsów na obrzeżach Caracas. Mieszkańcy ustalili czynsz na 15 dolarów od rodziny, w zamian za pomoc przy donoszeniu materiałów budowlanych oraz instalacji elektryczności i wody.

Ronin Ramos, który mieszka w zaskłotowanym wierzowcu, mówi że zatłoczenie Caracas i niesamowicie wysokie ceny mieszkań zmuszają wiele osób do skłotingu nie tylko terenów wokół miasta, ale także całych budynków w jego centrum. Status budynku nie jest uzgodniony z miastem, przez co nie jest wykluczone że skłotujące rodziny dotknie ewikcja. Mimo to nie doszło do poważniejszych konfliktów z władzami do dzisiaj.

Wielka Brytania: skłoting może stać się przestępstwem

Świat | Lokatorzy | Miejsca

 Squat the worldWedług nowego prawa zaproponowanego przez polityków Partii Konserwatywnej skłoting może zostać wyjęty spod prawa, a nielegalni skłotersi skazani nawet na więzienie. Według obecnego prawa skłoting jest legalny, a skłotersi mogą zostać usunięci z opuszczonego budynku tylko w wyniku wyroku sądowego, ale nawet po ich usunięciu nie grożą im konsekwencje prawne za samo zajęcie niezamieszkanego budynku.

Według propozycji Ministerstwa Sprawiedliwości, skłoting ma stać się przestępstwem kryminalnym (criminal offence) tak jak np w Szkocji. Karą za zajęcie budynku ma być mandat w wysokości 200 funtów, kiedy złapany nie uiści opłaty może zostać skazany na miesiąc więzienia. W przypadku recydywy kary mogą być większe. Tak samo sądy i policja będą reagować w ciągu 24 godzin wprowadzając nowe prawo w życie. Sprawę stawia jasno minister do spraw mieszkalnictwa Grant Shapps: "Skłoting jest czymś złym, a rząd musi być na tyle ostry by mieć pewność, że wszystkie odpowiednie środki są na miejscu by pomóc właśćicielom odzyskiwać ich własność" (Za Evening Standard 18/11/2010). Nie ma na razie terminu, kiedy nowe prawo mogło by ewentualnie wejść w życie.

USA: Grupa solidarnościowa SeaSol walczy o prawa lokatorów

Świat | Lokatorzy

Grupa Seattle Solidarity (w skrócie "SeaSol") to grupa pracowników z Seattle walczących o swoje prawa. Członkowie grupy stawiają sobie za zadanie wspieranie innych pracowników w ich walce i ich strajkach, budując solidarność i rozwiązując konkretne problemy związane z mieszkalnictwem, prawami w pracy i innymi problemami, które są spowodowane przez chciwość bogatych i wpływowych.

Na stronie SeaSol opisana jest jedno z działań, w które zaangażowała się grupa. Chodziło o sprawę lokatorki, która mieszkała w domu należącym do firmy Housing Resources Group. W lecie, jej samochód doznał uszkodzenia podczas wypadku. To posłużyło za pretekst do odholowania samochodu z prywatnego miejsca parkingowego i wystawienia rachunku za holowanie w wysokości 547 dolarów. Lokatorka nie mogła dowiedzieć się zawczasu, że jej samochód zostanie odholowany i nie była w stanie zapłacić takiej sumy ze swojej pensji. Niedługo potem, lokatorka wyprowadziła się z mieszkania należącego do Housing Resources Group. Okazało się, że firma postanowiła potrącić całą kwotę kaucji, powołując się na „różne wydatki”.

Lokatorka postanowiła przyłączyć się do SeaSol. W dniu 1 października, wraz z 27 osobami udała się do siedziby firmy HRG z żądaniem, by firma pokryła rachunek za holowanie i oddała kaucje za mieszkanie w pełnej wysokości. Minął dwutygodniowy termin zawarty w żądaniu – bez rezultatu. W związku z tym, SeaSol zaczęło umieszczać plakaty z hasłem "Nie wynajmuj tu mieszkania" na domach należących do firmy. Skoncentrowano się na tych domach, gdzie było najwięcej pustych mieszkań do wynajęcia.

Mieszkańcy Arizony wychodzą na ulice, by walczyć z faszyzmem

Świat | Antyfaszyzm

Kilkuset mieszkańców stanu Arizona protestowało w sobotę 13 listopada w Phoenix przeciwko neonazistowskiej organizacji National Socialist Movement. Grupa antyfaszystów z czarnego bloku zajęła ulicę, blokując marsz neonazistów. Do protestujących dołączyli zwykli mieszkańcy Phoenix.

Policja wielokrotnie użyła gazu pieprzowego i pocisków gazowych, by rozpędzić demonstrantów. Jeden pocisk ugodził demonstranta w twarz. Po akcji aresztowano dwie osoby. Według świadków, policja cały czas kierowała marszem NSM i pozwalała uczestnikom rasistowskiej demonstracji przechodzić przez kordon, by prowokować blokujących.

Demonstracja była kolejną z serii demonstracji wymierzonych przeciwko rasistowskiemu prawu. Ujawniono, że politycy stanu Arizona, którzy wspierają ustawę, są powiązani z rasistowskimi organizacjami, takimi jak National Socialist Movement.

http://borderopposition.blogspot.com/

Ile kosztuje nas 'samorząd'

Kraj | Tacy są politycy

Osiemnastoma warszawskimi dzielnicami kieruje 409 radnych, a kolejnych 60 zasiada w Radzie m.st. Warszawy. Dla porównania, w dwukrotnie większym od Warszawy Berlinie (3,4 mln mieszkańców) jest 100 radnych.

Prezydenci miast - 107 prezydentów, roczne koszty utrzymania: ok. 16,7 mln zł. Pensja zasadnicza prezydentów miast nie może przekroczyć 6200 zł brutto miesięcznie. Ale nie oznacza, to że głowy miast zarabiają dokładnie tyle. Otrzymują masę dodatków, na przykład prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w 2009 r. miał 5400 zł pensji zasadniczej, 2350 zł dodatku funkcyjnego, 3535 zł - kolejnego dodatku, oraz 1080 zł z tytułu wysługi lat. Razem: 12 365 zł.
W tym roku trzech prezydentów zarabiało maksymalną stawkę: Jacek Majchrowski (Kraków), Ryszard Grobelny (Poznań) oraz Konstanty Dombowicz (Bydgoszcz). Najniższe wynagrodzenia dostawali prezydenci Zielonej Góry Janusz Kubicki (10 902 zł) oraz Białegostoku Tadeusz Truskolaski (11 620 zł). Do całkowitego miesięcznego wynagrodzenia mogą dojść przywileje, takie jak służbowy samochód wraz z kierowcą czy telefon komórkowy.

Portugalia: Protesty przeciwko szczytowi NATO

Świat | Militaryzm | Protesty

 Protest w Lizbonie W ubiegły weekend w Lizbonie odbywał się szczyt NATO, który zgromadził 40 głów państw. Przeciwko zjazdowi militarystów odbyły się protesty związane z polityką sojuszu, zwłaszcza wojną w Afganistanie.

Podczas sobotniej pokojowej blokady drogi dojazdowej na miejsce obrad policja zaatakowała protestujących i zatrzymała 42 osoby. - NATO tworzy system opresji i wojny na całym świecie. System, który potrzebuje wojny by zabezpieczyć potrzeby kapitalizmu. - powiedział jeden z protestujących. W czwartek odbył się podobny protest zorganizowany na zasadzie flash mob, podczas którego aktywiści położyli się na bruku w proteście przeciwko morderczej polityce państw NATO. Wiele osób, które chciały wziąć udział w protestach, nie zostało wpuszczonych do kraju.

Wszystko to w momencie, gdy laureat nagrody pokojowej Nobla, Barack Obama, planuje przedłużyć obecność wojsk amerykańskich w Afganistanie do co najmniej 2015 roku, mimo że Obama zobowiązywał się podczas kampanii wyborczej do wycofania wojsk w 2011 roku.

Filmy z protestów: 1 | 2 | 3

Turcja: "Anarchistka" przeciw przemocy domowej

Świat | Prawa kobiet/Feminizm

We wschodnio-tureckiej prowincji Van powstała organizacja dla kobiet o nazwie Niebieskie Jezioro, która zajmuje się walką z przemocą wobec kobiet. Jak mówią aktywistki, najgorszą sytuację mają drugie żony, ponieważ nie mają żadnej ochrony prawnej.

Działająca w sposób oddolny organizacja została założona przez 46-letnią kobietę, którą z racji sprzeciwu wobec status-quo od razu okrzyknięto "anarchistką”. Sama jednak określa się jako feministka.

Choć kobiety nadal są narażone na przemoc w domu i gwałty małżeńskie, według działaczki Niebieskiego Jeziora, sytuacja znacznie się poprawiła. Wszystkie kobiety w mieście Van znają organizację, która działa w sposób zupełnie niezależny od władz lokalnych i policji. Bite kobiety zgłaszają się do organizacji. Jeśli chcą rozwodu, organizacja pomaga im dotrzeć do prawników i umieszcza je w schroniskach. Jeśli nie zdecydują się na rozwód, członkinie organizacji odwiedzają mężów i perswadują im, że nie powinni bić żony.

Mężczyźni są czasem tak zawstydzeni tymi interwencjami, że znane są przypadki, że przestali bić żonę tylko dlatego, że obawiają się wizyty „anarchistki”.

http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=the-anarchist-of-van-chases-hus...

Kraków: W OBI jest robota dla robota

Kraj | Prawa pracownika

O warunkach pracy w krakowskim supermarkecie OBI i o zwalnianiu z pracy działaczy związkowych pisaliśmy już tutaj.

Okazało się jednak, ze kierownictwo znalazło sposób na krnąbrnych związkowców: postanowiło wdrożyć w sklepie Sprzedawców Elektronicznych produkowanych przez firmę Inex System. Główną zaletą androidów jest to, że nie mają przynależności związkowej. Wprowadzenie androidów jest też świetną okazją, by postraszyć pracowników zwolnieniami grupowymi i redukcją etatów.

Pracownicy są oburzeni, że firma przeznacza niebagatelne środki zarówno na wprowadzanie takich technologii, jak i na druk "gazetki propagandowej" opisującej sukcesy firmy, podczas gdy pracownikom zamrożono pensje, nie wypłaca się im premii, straszy zwolnieniami i ogranicza się ich prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych.

Poniżej fragment gazetki „Dzień Bobry” publikowanej przez supermarket, w której został umieszczony artykuł zachwalający androidów.

Hiszpania: Uzwiązkowienie pracowników Telepizzy

Świat | Prawa pracownika

Od jakiegoś czasu trwa kampania związkowa CNT przeciw złym warunkom pracy w takich miejscach, jak supermarkety, sieci fast-food i inne miejsca, gdzie wcześniej nie było związków zawodowych. W Kordobie zorganizowano pierwszy związek zawodowy w firmie Telepizza. Firma specjalizuje się w wyzysku młodych pracowników. Ich praca jest bardzo niepewna. Związkowcy z CNT chcą uregulować czas pracy w Telepizzy oraz poprawić inne warunki, takie jak warunki BHP. Pracownicy Telepizzy twierdzą m.in. że stan techniczny skuterów jest bardzo zły i naraża ich na niebezpieczeństwo.

W piątek odbyła się pikieta przed barem Telepizza, gdzie związkowcy z Kordoby pokazali, że wspierają swoich kolegów w tym zakładzie i nie będą tolerować żadnej represji wobec nich. Rozpoczęła się także kampania informacyjna skierowana do pracowników Telepizzy i zachęcająca ludzi do wstąpienia do związku.

Indie: Kierownik fabryki Allied Nippon zabity za atak na pracowników

Świat | Prawa pracownika | Protesty

Dziewięciu pracowników zostało aresztowanych za pobicie na śmierć kierownika w fabryce części samochodowych Allied Nippon w New Delhi. Stało się to w 13 listopada podczas strajku, ogłoszonego przez związek zawodowy działający w zakładzie, w którym uczestniczyło 400 pracowników fabryki.

Zarząd spółki chciał za wszelką cenę zapobiec strajkowi. O godz. 14:00 szef działu kadr oraz młodszy kierownik Yogendra Chaundary udali się do jednego z działów produkcyjnych. Nastąpiła sprzeczka z pracownikami. Yogendra otworzył ogień z pistoletu. Strzelił 4 lub 5 razy, raniąc jednego z pracowników. Wściekli pracownicy zaczęli się bronić i pobili kierownika – jak się okazało ze skutkiem śmiertelnym. Po obu stronach było wielu rannych.

Od trzech miesięcy pomiędzy kierownictwem, a związkiem zawodowym toczyła się walka o premie, umowy o pracę i podwyżki płac. Związek domagał się też stałych umów dla pracowników, którzy przepracowali w firmie 6 do 8 lat. Zarząd nie zgadzał się na te postulaty i używał już wcześniej broni, by zastraszyć pracowników.

http://sanhati.com/articles/2965/

Wielka Brytania: Grupa SolFed odpowiada na oskarżenia o "zadymiarstwo"

Świat | Represje

O masowych demonstracjach studentów w Londynie przeciwko podwyżkom opłat za studia pisaliśmy już tutaj.

Podczas demonstracji, tysiące studentów dokonało okupacji siedziby Partii Konserwatywnej w Millbank Tower. Media głównego nurtu obarczyły „winą” za okupację siedziby partii szereg organizacji, m.in. Solidarity Federation, grupę anarcho-syndykalistyczną zrzeszoną w IWA-AIT.

Oto jak zareagowała na informacje grupa SolFed:

"Grupa Solidarity Federation pomogła zorganizować blok radykalnych studentów i pracowników na marszu NUS/UCU, ale uznaje za śmieszne, absurdalne i aroganckie próby obarczenia grupy odpowiedzialnością za szkody dokonane w głównej siedzibie Torysów. Jednocześnie, SolFed wzywa do nasilenia akcji bezpośrednich przeciwko cięciom.

Oczywiście, że niektórzy nasi członkowie, ci którzy studiują lub pracują w wyższej edukacji byli obecni na demonstracji. Nie możemy jednak przypisać sobie szturmu na Millbank. Wystarczy spojrzeć na filmy i fotografie z tego wydarzenia, żeby zdać sobie sprawę, że udział w proteście wzięły szerokie rzesze studentów.

Białoruś: Aleksander Franckiewicz pozostanie w areszcie do 11 lutego. Apel o akcje solidarnościowe

Świat | Protesty | Represje

Jak informują białoruskie Indymedia, Aleksander Franckiewicz, aresztowany podczas wrześniowej fali represji przeciwko aktywistom społecznym i anarchistom na Białorusi pozostanie w areszcie conajmniej do 11 lutego. Władze zarzucają mu udział w ataku na posterunek milicji w miejscowości Soligorsk. Inny z zatrzymanych we wrześniu anarchistów, Nikołaj Diedok, ma pozostać w areszcie do 3 marca, oskarżony o atak na siedzibę białoruskiego sztabu generalnego we wrześniu zeszłego roku. Od ponad miesiąca władze nie zezwalają mu na widzenie z ojcem.

Trzecia z pozostających w rękach władz osób, Maksym Wietkin, ma postawiony zarzut o chuligaństwo – według niepotwierdzonych informacji ma on związek z obrzuceniem koktailami Mołotowa ambasady Rosji w Mińsku.

W związku z trwającymi od połowy września represjami przeciwko anarchistom i niezależnym działaczom społecznym białoruskie ACK zwróciło się z apelem o organizację w dniach 10 – 13 grudnia akcji solidarnościowych z represjonowanymi.

Tekst apelu publikujemy poniżej: