Syberia - aresztowanie anarchisty

Świat | Represje

 Wieczorem 14 kwietnia funkcjonariusze rosyjskiego Centrum Przeciwdzialania Ekstremizmowi ("Centrum E") w Tyumen przeszukali dom i aresztowali anarchistę i członka Akcji Autonomicznej Andreya Kutzowa. Według przyjaciół pretekstem do aresztowania była podrzucona w trakcie przeszukania ulotka, którą funkcjonariusze uznali za "ekstremistyczną".

Kutzow wraz z Rustamem Fahretdninovem byli aresztowani w styczniu 2009 za "wandalizm polityczny" ale w końcu sprawa została zamknięta z powodu "braku dowodów". Ta historia zakończyła się sprawą karną przeciwko funkcjonariuszom "Centrum E" którzy wówczas pobili jednego z aresztowanych.

W zeszłym roku, trzy domy w mieście zostały przeszukane, a pretekstem do represji były: ulotka antymilitarystyczna i graffiti przeciwko lokalnej komisji uzupełnień wojskowych, plakaty przeciwko policyjnej brutalności na wiosnę 2008 oraz akcje upamiętniające Stanislawa Markelowa i Anastasie Barburowa 21 stycznia 2009, podczas których pod miejskim pomnikiem rewolucjonistów oprócz kwiatów znalazła się także przyklejona domowym klejem ulotka. Po tych wydarzeniach funkcjonariusze z "Centrum E" przeszukali domy aktywistów wraz z komandosami z SOBR, konfiskując komputery, prasę samizdatową i ulotki przeciwko policyjnej brutalności.

AlterKino.org: Strumień – z miłości do wody

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Protesty | Tacy są politycy | Ubóstwo

 Strumień – z miłości do wodyDokument o wodzie filmem politycznym? Tak, bo jak mówi Leonardo Boff, “kto kontroluje wodę, kontroluje życie, a kto kontroluje życie, ten ma władzę”. Film Strumień: z miłości do wody (Flow: For Love of Water) pokazuje, jak międzynarodowe korporacje do spółki z Bankiem Światowym dążą do jej prywatyzacji i komercjalizacji. Wszak magazyn „Fortune” ogłosił niegdyś, że woda jest „jedną z największych możliwości biznesowych”.

Dzięki obrazowi Ireny Saliny możemy się przekonać, jakie są społeczne skutki zamiany tego ogólnodostępnego „daru natury” w towar.

http://alterkino.org/strumien-z-milosci-do-wody

Trzęsienie ziemii w Chinach: około tysiąc ofiar

Świat

W dwa dni po silnym trzęsieniu ziemi w prowincji Qinghai na Wyżynie Tybetańskiej, w północno-zachodnich Chinach, liczba ofiar śmiertelnych kataklizmu wynosi prawie 800. Zdaniem spieszących z pomocą organizacji pozarządowych zginęło ok. 1000 osób.
Oficjalny bilans ofiar śmiertelnych trzęsienia, które niemal zrównało z ziemią miasto Jiegu (Gyegu), wyniósł 791.

Trzęsienie w przyległej do Tybetu prowincji Qinghai miało siłę 7,1 w skali Richtera. Zawaliły się drewniane domy, murowane budynki urzędowe i szkoły, których uczniowie zostali uwięzieni pod gruzami. Silne wstrząsy odczuto również w sąsiedniej prowincji Syczuan. Najbardziej dotkniętym obszarem jest tybetańska autonomiczna prefektura Yushu ze stolicą w Jiegu (Gyegu) - biedny wiejski rejon.

Ocalali z trzęsienia, którzy stracili dach nad głową, spędzili kolejną noc w namiotach przy temperaturze spadającej do pięciu stopni poniżej zera. Rannych jest około 11 tys. ludzi, w tym ponad 1170 ciężko. Za zaginionych uważanych jest blisko 300.

Hiszpania: Informacje w sprawie Tamary

Świat | Represje | Ruch anarchistyczny

Od aresztowania anarchistki Tamary Hernández Heras minęły już 4 miesiące. Cały czas władze więzienne uniemożliwiają jej jakikolwiek kontakt ze świtem zewnętrznym, konfiskując pocztę która nie jest adresowana bezpośrednio do rodziny. Od strony prawnej zostało wniesione odwołanie, z którym załączono m.in. ekspertyzę dotyczącą możliwych skutków wybuchu listów wysyłanych przez Tamarę. Okazuje się, że według niej wysłane przez nią listy nie mogły spowodować poważniejszych obrażeń.

Te nowe informacje mogą przyczynić się do złagodzenia rygoru, pod jakim trzymana jest anarchistka przed procesem. Odwołanie zostało rozpatrzone negatywnie przez sędziego, więc ta sama apelacja została wniesiona do sądu prowincjonalnego w celu zezwolenia Tamarze odpowiadania na procesie z wolnej stopy. O sprawie Tamary pisaliśmy w artykule Anarchistka aresztowana za wysyłanie bomb do służb więziennych i ministerstwa sprawiedliwości

Poznań: Miasto dla rowerów!

Kraj | Kultura | Protesty

 Miasto dla rowerów!15 kwietnia o godzinie 13:00 odbyła się pikieta pod Urzędem Miasta, mająca na celu zwrócenie uwagi władz Poznania na problem ruchu rowerowego. Zgromadziła kilkudziesięciu rowerzystów. Władze jednak wyjątkowo zadbały o ich bezpieczeństwo wysyłając 3 radiowozy pełne policjantów, którzy wylegitymowali większość z obecnych na Placu Kolegiackim. Mimo tych początkowych utrudnień przedstawiliśmy sytuację na poznańskich ulicach, ubogich w drogi rowerowe, które jeśli już są budowane, powstają daleko od centrum. Padły słowa krytyki względem konsultowania projektów dróg, odrzucania postulatów rowerowych organizacji, które nie zgadzają się na najprostsze w realizacji rozwiązania. Piętnowano brak środków w budżecie miasta, które pozwoliłyby na budowę sieci dróg rowerowych według dobrych standardów.

Wywołany do wypowiedzi Andrzej Billert z Zarządu Dróg Miejskich powiedział, że obecny nakład budżetu pozwoli na zbudowanie przez najbliższe 2 lata 15 kilometrów dróg rowerowych. W takim tempie budowa odpowiadającej wielkości Poznania 300 kilometrowej sieci dróg rowerowych zajmie 30 lat!!! Jednak urzędnicy z ZDMu nie uważają, że należy ten proces przyspieszyć- twierdzą, że nie jest, przecież, tak źle. Statystki mówią jednak same za siebie - mamy najwyższy procent śmiertelności rowerzystów w Unii Europejskiej, rocznie ginie ich na drogach około 500, a 5 tysięcy zostaje poszkodowanych w wyniku kolizji.

Najnowsza "Zapłata" już do pobrania!

Kraj | Pliki PDF | Prawa pracownika | Protesty | Ruch anarchistyczny | Strajk

 Najnowszy numer Zapłata już do pobrania!Ukazał się kolejny numer pisma Związku Syndykalistów Polski "Zapłata" (kwiecień – czerwiec 2010) skierowanego do środowisk pracowniczych.

W najnowszym numerze m.in.:
- Czym jest prekaryzacja?
- Pracodawca proponuje umowę śmieciową - co robić?
- Akcje pod biurami Start People na temat pracy tymczasowej
- Wywiad z pracownikiem tymczasowym poszkodowanym przez agencję Groen Flex (2009 r.)
- Prawa pracownika tymczasowego
- Pikiety pod Green Way’em
- Wrocławska gastronomia – chińskie standardy w centrum Europy
- Rozstrzygnięcie konkursu "Najgorszy Pracodawca 2009"
- Warszawa: Bezkarność, bezradność i obojętność na budowie Stadionu Narodowego
- Słowacja YURA: Władza Szefów i Władza Pracowników. Taktyki i
Możliwości
- W obronie praw związkowych w Niemczech: Protest solidarnościowy z FAU
- Protest doktorancki

„Zapłata” do pobrania w formacie PDF.

Komunikat techniczny o przeciążeniu

 W czwartek w godzinach od 15 do 21 nastąpiło przeciążenie serwera spowodowane cztery razy większą niż zwykle liczbą wejść (głównie z haseł "katastrofa Smoleńsk" itp...) Chwilowo problem ustąpił, ale może się jeszcze w najbliższych dniach powtórzyć.

Niestety, fundusze obcych wywiadów, z których się utrzymujemy są nadal dość skromne. Z tego też względu nie byliśmy w stanie wykupić więcej pamięci na serwerze. Liczymy na zrozumienie.

Redakcja

Wrocław: Protest pod biurem agencji Start People

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dzisiaj, w godzinach popołudniowych, we Wrocławiu na ul. Rejtana 1, przed biurem agencji pracy tymczasowej Start People odbyła się pikieta zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski w ramach międzynarodowej kampanii Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników, którego ZSP jest członkiem.

Pikieta dotyczyła sprawy pracownicy firmy Start People w Hiszpanii, będącej członkinią związku CNT, która została zwolniona z pracy na rzecz Qualytel tylko dlatego, że odmówiła podpisania aneksu do umowy, który umożliwiałby pracodawcy potrącenie wstecz kwot z wypłaconego już wynagrodzenia. Firma później przyznała, że zwolnienie pracownicy było niesprawiedliwe i że w ramach ugody pracownica otrzyma odszkodowanie. Jednakże kobieta postanowiła domagać się sądownie przywrócenia do pracy.

Kierownictwu firmy zostało przekazane pismo, w którym Związek Syndykalistów Polski wyraża swoje oburzenie sytuacją jaka zaistniała w hiszpańskim oddziale agencji pracy tymczasowej firmy. [Przeczytaj pełną treść listu, PDF] Przechodniom natomiast rozdano najnowszy numer gazety "Zapłata" poświęcony problemom pracowników tymczasowych, prekaryzacji i śmieciowych umów o pracę.

Nowy Jork: Nalot na anarchistów

Świat | Represje

Wczoraj w Nowym Jorku policja zrobiła nalot na lokal gdzie spotykali się organizatorzy anarchistycznego festiwalu filmowego im. Brada Willa. W lokalu spotkał się kolektyw Independent Anarchist Media, który przygotował się do piątkowego festiwalu.

Dwie osoby zostały zatrzymane - nie wiadomo dlaczego. Już są na wolności. Film poniżej.

Poznań: Prokuratura odmawia wszczęcia dochodzenia o przekroczenie uprawnień policji podczas pacyfikacji protestu pod MTP

Kraj | Protesty | Represje | Tacy są politycy

 Pacyfikacja anarchistów w PoznaniuProkuratura Rejonowa Poznań-Grunwald odmówiła wszczęcia śledztwa we wszystkich sprawach o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji podczas pacyfikacji protestu na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich (MTP) 8 marca b.r. Jednak zgodnie z prawem grunwaldzka prokuratura nie powinna zajmować się tą sprawą

8 marca b.r. na terenie MTP odbywał się Kongres 20-lecia Samorządu Terytorialnego, w którym udział wzięło ok. tysiąca wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków miast polskich. Przed jego rozpoczęciem środowiska związane ze skłotem Rozbrat i poznańska Federacja Anarchistyczna zorganizowały pikietę. Protestujący pod hasłami „Miasto to nie firma. Rozbrat zostaje” – zablokowali wjazd, a następnie weszli nie zatrzymani na teren targów. Tam zostali zaatakowani przez siły prewencji policji. Wiele osób zostało dotkliwie pobitych, 38 zatrzymano i przewieziono na komisariat. Policjanci z taką siłą okładali nieuzbrojonych demonstrantów, że niektórym połamały się, wykonane ze specjalnego tworzywa, pałki.

Kolejne protesty przeciwko pochówkowi Lecha Kaczyńskiego na Wawelu

Kraj | Protesty

Dziś odbyła się kolejna seria protestów w całym kraju przeciwko pochówkowi Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Największa, kilkusetosobowa odbyła się w Krakowie pod kurią, gdzie doszło do spotkania dwóch demonstracji - jednej większej przeciwko pochówkowi na Wawelu oraz mniejszej za pochówkiem. Doszło do wymiany zdań. Obie grupy rozdzielał kordon policji.

Do podobnych akcji doszło w Warszawie na pl. Defilad, gdzie zebrało się ok. 200 osób. W Poznaniu zebrało się ok. 100 osób na pl. Wolności. Niemal 100 osób było także pod wrocławską katedrą, gdzie dwie osoby rozwinęły transparent "Nie na Wawelu". Zbierano podpisy pod petycją do kurii krakowskiej. W Gdańsku pod Fontanną Neptuna, zebrała się w tym celu niewielka grupa osób. Było też kilku kontrmanifestantów. Podobna grupa zebrała się w Łodzi na pl. Wolności.

Motywacje demonstrujących są bardzo różne. Jedni twierdzą, że to "nieodpowiednie miejsce dla Lecha Kaczyńskiego obok królów i marszałka Piłsudskiego". Inni zaś protestują, bo uważają że w takiej sprawie powinno wypowiedzieć się całe społeczeństwo a nie jedynie kler, jeszcze inni po prostu próbują odreagować w ten sposób rosnący kult jednostki i martyrologiczną pompę lansowaną w mediach.

Protestujący skrzykują się przez Internet, głównie za pomocą Facebooka. Powstało na tym portalu społecznościowym wiele grup poświęconych temu tematowi: od poważnych, po żartobliwe (np. TAK dla Stadionu Narodowego na Wawelu! lub JA też chcę być pochowany/na na Wawelu!) Największa grupa facebookowa, która jednocześnie stanowi zarzewie i koordynatora protestów, liczy obecnie 40 tys. członków, co jak na Facebooka i tak krótki czas od jej założenia, jest dość sporym osiągnięciem.

Tajlandia: 40 tysięcy demonstrantów w dzielnicy handlowej Bangkoku, rząd sięga po cenzurę telewizji i internetu

Świat | Protesty | Represje

Jak podała agencja Reutera około 40 tysięcy antyrządowych demonstrantów zebrało się dziś w dzielnicy Rachaprasong, która stanowi najbogatszy rejon handlowy Bangkoku i zapowiedziało, że nie ruszy się stamtąd, aż do momentu ustąpienia rządu.

W sobotę władza użyła broni palnej przeciwko demonstrantom. Śmierć poniosło co najmniej 19 osób w tym filmujący zajście kamerzysta Reutera, co dowodzi faktu, że strzelano na oślep do przypadkowych osób. Teraz oddolne źródła informują, że po zamieszkach Minister Informacji i Technologii Komunikacyjnych nakazał blokowanie wszystkich stron internetowych, które zawierają zdjęcia, filmy lub komentarze dotyczące niedzielnych zajść. Miał on nawet zapowiedzieć, że przez Ministra Spraw Zagranicznych wywrze nacisk na takie serwisy jak YouTube czy Twitter.

Już 8 kwietnia gdy po wdarciu się demonstrantów do parlamentu premier ogłosił stan wyjątkowy nakazano zablokowanie 47 stron internetowych i rozpoczęto zagłuszanie opozycyjnej telewizji.

Antyrządowi demonstranci to w większości ubodzy rolnicy, którzy przybyli do stolicy specjalnie na manifestacje. Liderzy protestów popierają byłego premiera Thashkina Shinawatrę, który uchodzi za lewicowca chociaż jest milionerem. Został on obalony w zamachu stanu i rządząca prawica oskarża go o korupcję.

Brazylia: Nieudana próba ewikcji skłotu Toren

Świat | Miejsca | Represje | Ruch anarchistyczny

W poniedziałek 12 kwietnia o 7:30 rano na teren skłotu Toren w brazylijskim mieście Fortaleza wkroczył właściciel w towarzystwie wynajętych ochroniarzy, aby dokonać siłą nielegalnej ewikcji. Sytuacja była napięta, najemnicy grozili, obrażali i atakowali fizycznie znajdujących się wewnątrz mieszkańców. Część skłotersów postawiła opór, co poskutkowało destrukcyjnymi działaniami ze strony ludzi właścicieli - posunęli się do wyburzenia ściany, zniszczenia schodów i wybicia okien.

Rzeczy osobiste powyrzucano przez okna na ulice. Na miejscu pojawiło się kilku ludzi, którzy twierdzili, że są funkcjonariuszami w cywilu a ewikcja jest nielegalna. Nie mieli jednak żadnych identyfikatorów, czynności eksmisyjne trwały nadal. Brutalność i użycie przemocy zmobilizowało ludzi z sąsiedztwa, którzy przyszli skłotersom z odsieczą. Ktoś z sąsiadów zadzwonił na policję. Wywiązała się pyskówka pomiędzy przybyłymi, a właścicielem. Sąsiedzi zbesztali jego parareligijne przywiązanie do własności prywatnej, wziąwszy dodatkowo pod uwagę fakt, że dom stał pusty od 15 lat.

W końcu, pod naporem lokalnych mieszkańców właściciel i wynajęci ochroniarze wycofali się, pozostawiając pomimo zniszczeń skłot w rękach mieszkańców. Przybyła na miejsce policja potwierdziła, że nie miał on prawa samodzielnie dokonywać czynności eksmisyjnych. Mieszkańcy skłotu otrzymali już pomoc od dobrych ludzi, głównie w postaci nowych materiałów budowlanych do naprawy wyrządzonych szkód, ale również jedzenie i fundusze. W oświadczeniu piszą "Nie zaakceptujemy sytuacji w której prawo do własności prywatnej jest ważniejsze niż prawo do życia! Walka trwa! Zajmowanie, opór, samostanowienie!"

Polskie wojsko zostaje w Afganistanie. Żołnierzy będzie więcej

Militaryzm

 Polacy w Afganistanie Pełniący obowiązki prezydenta marszałek sejmu Bronisław Komorowski (PO) nie traci czasu. Postanowił dzisiaj o przedłużeniu użycia polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie o kolejne pół roku.

Dotychczasowe postanowienie o pobycie polskich wojsk w Afganistanie obowiązywało do 13 kwietnia. Nowe przewiduje zwiększenie polskiego kontyngentu do 3000 żołnierzy i pracowników - 2600 na miejscu i kolejnych 400 w odwodzie w kraju. Polski kontyngent zwiększa się o dodatkową kompanię piechoty zmotoryzowanej, pododdział logistyczny i dodatkowe pododdziały wsparcia. Wzmacnia się system rozpoznania.

Polskich wojskowych w prowincji Ghazni ma od lata wesprzeć amerykański, liczący od 800 do 1000, batalion ze 101. amerykańskiej dywizji powietrzno-desantowej.

Jak firma budowlana-pośrednik "Alex" z Torunia oszukała pracowników

Prawa pracownika

Pośrednik rozkłada ręce. Firma budowlana "Alex" Sylwestra Lipińskiego z Torunia, działająca jako pośrednik, zatrudniła pracowników i oddelegowała do pracy w zakładach mięsnych Wolf w Schwandorfie w Niemczech. Teraz zalega im setki tysięcy złotych.

92 osoby z Torunia, Lipna, Włocławka i innych miejscowości podjęło pracę w Wolfie. Wszyscy nie dostali jeszcze wypłat za luty, a część nawet za styczeń.

Wcześniej ich polskim pracodawcą była firma Euro-Dab. Od listopada 2009 roku nastąpiła zmiana - pracowników przejęła firma budowlana "Alex" z Torunia, prowadzona przez Sylwestra Lipińskiego. Pracownicy podpisali nowe umowy. Zaproponowano im podwyżkę stawki godzinowej z 5 na 6 euro. Padło wiele obietnic ale szybko się okazało, że bez pokrycia. W lutym pracownicy usłyszeli, że "Alex" wraca do stawki 5 euro, nawet tych pieniędzy nie dostali.