Antyfaszyzm

Turcja: Odparty atak nazistów na antyfaszystów w Izmirze

Świat | Antyfaszyzm | Protesty

Tydzień temu w sobotę jeden z antyfaszystów został zaatakowany przez grupę osób nazywających siebie "nazistami". Krotko potem, grupa około 50 antyfaszystów, wracająca z punkowego koncertu, odparła atak, sukcesywnie oczyszczając teren z nazistów (w Izmirze działają sympatycy Hitlera). Antyfaszyści spodziewają się kolejnych ataków. W związku z tym trwa wzmożona samoorganizacja.

Solidarność nasza bronią. Relacja bezposrednia od antyfaszystow z Izmiru. Vegan
Orginalna wiadomosc po turecku

Wspaniała Okazja - zaproszenie na obóz antygraniczny w Brukseli + kilka refleksji

Świat | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Gospodarka | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Wspaniała okazja...

Kilka myśli na temat migracji, kapitalizmu i przewrotów społecznych

I. Wstęp

Tekst ten powstał na podstawie spraw praktycznych połączonych z okazją szczytu ECOFIN (szczyt ministrów finansów krajów europejskich, 30. września do 1. października) i demonstracji Europejskich Związków Zawodowych (29. września), która będzie miała podczas obozu antygranicznego w Brukseli (25. września do 3. października). Podczas przygotowań do obozu dyskutowaliśmy naszą pozycję w stosunku do tego szczytu. Nasze refleksje szybo poszły w kierunku obecnego kryzysu i jego społecznych i politycznych skutków, m.in. wypłynięcia rasistowskich polityków i zachowań, oraz wybuchu rewolt społecznych i pojawienia się nowych ruchów masowych. Pytania dotyczące tych kwestii są głownym powodem powstania tego tekstu, a ostatni tydzień września w Brukseli, tłem. Będąc na radykalnych pozycjach przeciwko istnieniu granic i za wolnością poruszania się, chcemy tu zaproponować kilka nowych pomysłów dla ruchu antygranicznego, opierając się na zależnościach między europejską polityką ekonomiczną i antymigracyjną i na obecnym wybuchu rewolt społecznych. Pomysłów, które mają przynieść relfeksje i dyskusje... i działania.

II. O naszych ograniczeniach

Na początek chcielibyśmy przemyśleć to, w jaki sposób „działacze antygraniczni”, w szerokim sensie, łączą politykę migracyjną z polityką ekonomiczną. W dyskursach tych można wyróżnić dwa bieguny. Między nimi toczy się wiele dyskusji i istnieje wiele pozycji.

Dwa nurty

Z jednej strony istnieje nurt radykalny, który można określić jako rozwijanie dyskursu na rzecz całkowitej wolności poruszania się i osiedlania, przeciwko granicom, przeciwko państwu i kapitalizmowi. Dyskurs ten, często połączony z akcjami bezpośrednimi, stara się umieścić walkę z polityką anty-migracyjną w ramach ogólnej krytyki systemu kapitalistycznego. Jednak sposób w jaki jest on wyrażany często ogranicza się do całkowitej negacji wszystkich struktur kapitalizmu, sięga więc tylko do ludzi, którzy już są do niego przekonani. Z drugiej strony mamy nurt bardziej umiarkowany, który podkreśla proces regulacji migracji i sprzeciwia się istnieniu obozów więziennych. Ten dyskurs z reguły blokuje się na próbie połączenia ekonomicznych i politycznych ram w których znajduje się polityka anty-migracyjna.

Paradoks

Zdajemy sobie sprawę, że wspólnym punktem tych dwóch dyskursów jest skupienie się na represjach skierowanym przeciwko migrantom. Nacisk kładziony na tą sprawę jest zrozumiały, jest to najbardziej oburzający aspekt sytuacji w jakiej znajdują się migranci, którzy sami również uważają to za rzecz najważniejszą: wydostanie się z matni represji i możliwość prowadzenia „normalnego” życia. Uważamy jednak, że jest to słabość, jednowymiarowość dyskursu antygranicznego. Sposób wykorzystywania pracy imigrantów przez kapitalizm i jego wpływ na ekonomię prawie nigdy nie był używany jako główny argument przeciwko istnieniu granic i w walce o wolność. Co więcej, pomijając Frontex, możemy przyjąć że „władze europejskie”, mimo ich wagi decyzyjnej i organizacyjnej w kwestii migracji, nigdy nie były obiektem krytyki i działań ruchów antygranicznych.

Odłożenie tej sprawy na bok stwarza, z naszego punktu widzenia, paradoks: Wiele z nas myśli, że sposób w jaki traktowani są imigranci ujawnia prawdziwą twarz kapitalizmy i pozwala nam zerknąć na przyszłe trendy w rozwoju społeczeństw (militaryzacja granic i społeczeństw w ogóle, rozwój technologii kontroli, niepewność zatrudnienia, zniszczenie praw społecznych i wolności wypowiedzi...). Mimo to, rzadko zdarza się żebyśmy, wychodząc od kwestii migracji, rozwijali dyskurs lub akcje dotyczące innych aspektów społeczeństwa.

III. Migracje a rozwój europejskiej ekonomii i strategi bezpieczeństwa

Migracja istnieje wszędzie, na poziomie międzynarodowym i lokalnym. Wynika z wojen, poszukiwania pracy lub edukacji, jako wynik zmian klimatu lub spotkań. Wiele z nas nie mówi w języku naszych dziadków, nie mieszka tam, gdzie mieszkali rodzice i te zmiany nie przestaną zachodzić. „Migranci” i „miejscowi”, to jedynie tożsamość nam narzucona nam na papierze przez państwo, lub wmawiana przez telewizję, tożsamość nam obca. Podział na „migrantów” i „miejscowych” nie ma już sensu. Jednak „sans-papiers” (imigranci „nielegalni”, od francuskiego „bez papierów” - przyp. Tłum.) stanowią specjalną grupę migrantów. Są pozbawieni wszelkich praw, są zmuszeni żyć poza prawem i przedstawiają sobą symbolicznie ostatecznych „obcych”. System kapitalistyczny spycha ich na margines i stosuje wobec nich specjalną politykę. Ta właśnie polityka i jej związek z resztą społeczeństwa znajdują się w centrum naszego zainteresowania.

Rozwój europejskiej polityki migracyjnej powinien być analizowany w kontekście rozwoju Unii Europejskiej, jako że jest to proces systemu ekonomicznego otwierającego swój rynek pracy. Obserwując historię i rozszerzenia Unii Europejskiej, przez jej 60 lat istnienia, możemy zauważyć, że kapitalistyczny sposób wykorzystywania ruchów migracyjnych jest bezpośrednio połączony z sytuacją ekonomiczną. Okresy kryzysów lub wzrostu ekonomicznego zmieniają politykę migracyjną, która z kolej może mieć duże znaczenie dla polityki ekonomicznej i strategii bezpieczeństwa.

Fale migracji

W ostatnim wieku, po II Wojnie Światowej, nasiliła się migracja w poszukiwaniu pracy. Pierwsza duża fala migracji, zwłaszcza z południa Europy i innych krajów śródziemnomorskich, miała miejsce w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Została określona jako migracja „przemysłowa”. Trzydzieści lat później, upadek „żelaznej kurtyny” zaowocował nową falą migrantów, którzy udawali się ze wschodu Europy na zachód, skuszeni obrazem „bezpiecznej, starej Europy”. Równocześnie z tym procesem, liczba imigrantów spoza Europy zaczęła się zwiększać z roku na rok.

Możemy zauważyć jedną ważną różnicę między polityką migracyjną z lat pięćdziesiątych, a tą z lat osiemdziesiątych i później. Po raz pierwszy, przemysł i kopalnie znalazły się w potrzebie znalezienia licznej, taniej siły roboczej, co skutkowało w stosunkowo „otwartej” migracji. Później nastąpiła deindustrializacja, koniec pełnego zatrudnienia i początek masowego bezrobocia, co wywołało drastyczne ograniczenia warunków migracji. Ta różnica w nastawieniu do ruchów migracyjnych pozwala zauważyć interesy ekonomiczne jako główne kryterium wykorzystywane przez system kapitalistyczny do określania jego polityki migracyjnej.

Od architektury bezpieczeństwa...

W dzisiejszych czasach, w rozszerzonej UE, instytucjonalna architektura systemu osiągnęła nowy poziom w kwestiach współpracy międzypaństwowej (Dublin II) i procedur bezpieczeństwa. Od upadku Związku Radzieckiego, rozszerzyły się granice „projektu Europa”, i Unia wykorzystała nadarzającą się okazję do wprowadzenia ogromnej architektury bezpieczeństwa, opartej na rozwoju nowych technologii i dużych możliwościach finansowych. Miał miejsce pierwszy etap budowy obozów odosobnienia i wzrost kontroli społeczeństwa na poziomie krajowym. W drugim etapie, państwa jak Włochy, Grecja, czy Hiszpania, rozpoczęły rozbudowę mechanizmów obronnych przed imigrantami, z pomocą europejskiej agencji ds. migracji, FRONTEX. Te państwa reprezentują ostateczną, wewnętrzną barierę przed budzącą przerażenia „inwazją na Europę”. Na końcu następuje eksternalizacja granic Europy do krajów jak Libia, Tunezja i Maroko, gdzie z funduszy europejskich buduje się obozy i usprawnia kontrolę granic. Zgony na granicach wokół morza Śródziemnego i warunki panujące w obozach jak Pagani na greckiej wyspie Lesbos nie są już skutkiem interesów pojedynczych państw, ale częścią europejskiej strategii ekonomicznej i migracyjnej.

... do architektury rynku pracy

Równolegle do tego postępu represji i militaryzacji granic, obserwujemy przebudowę rynków pracy. Władze państwowe muszą utrzymać pewną równowagę, żeby kontrolować te rynki. Władze wykorzystują migrację ekonomicznie głównie na dwa sposoby. Po pierwszej, aby zaspokoić potrzeby ekonomii, po drugie, żeby promować konkurencję wśród pracowników, a przez to ograniczyć żądania społeczeństw i rozregulować rynki pracy.

Ograniczone wydawanie pozwoleń na pracę (w zależności od potrzeb rynku), elastyczność pracy (praca bez umowy, praca na niepełny etat), zmniejszenie płac, ataki na przywileje socjalne, niszczenie systemu emerytur, zwiększanie kosztów życia. Cała ta dynamika może być widziana jedynie jako równanie warunków pracy miejscowych robotników do warunków, jakie imigranci znają od bardzo dawna, z bonusem w postaci życia poza prawem. Taki jest cel władz i instytucji europejskich. Po pierwsze, imigrantom przysługują ograniczone gwarancje dotyczące warunków pracy i prawa społeczne, co jest usprawiedliwiane faktem, że są obcokrajowcami bez żadnych praw. Poza tym rozszerza się techniki kontroli migracji do poziomu całych populacji. Oczywiście, w centrum tego procesu leży argument, jakoby imigranci byli „nieproduktywnymi obcymi, nadużywającymi przywilejów socjalnych”, piętnując ich odpowiedzialnością za ekonomiczne i społeczne katastrofy, jakie mają miejsce w danym kraju.

UE: Droga do góry

Te strategie kontroli migracji/populacji wskazują jasno kierunek, w jakim zmierza Unia: stabilna polityka migracyjna, silna kontrola społeczna (od czasu do czasu, w zależności od sytuacji ekonomicznej) i promocja nowego euronacjonalizmu, mające na celu zajęcie pozycji silnego gracza na globalnym rynku, z Niemcami i Francją na pozycji liderów. Celem długoterminowym jest liberalizacja rynku i odejście od „państwa socjalnego”, żeby przetrwać w konkurencji z „mistrzami opresji pracowników” - USA i Chinami.

Nowa ideologia euronacjonalizmu opiera się na rozwoju europejskiego rozumienia historii po II Wojnie Światowej. Historię odwraca się do góry nogami, żeby przedstawić nową Europę, która nauczyła się na błędach 2 wojen światowych i zmierza ku „pokojowej” współpracy ekonomicznej i politycznej między państwami. Teoria ta pomija jednak trwającą wojnę społeczną, wyzysk pracowników i migrantów i o trwających wojnach „humanitarnych” i innych operacjach „pokojowych” dokonywanych z lub bez pomocy NATO przez państwa Europejskie w Serbii, Afganistanie, Iraku, czy Somalii.

Ostatnie lata pokazały, jak wiele trudności wiąże się ze spełnieniem tego projektu. Na poziomie politycznym, odrzucenie projektu Konstytucji Europejskiej przez część państw członkowskich podkopało ten „europejski sen”. Na poziomie ekonomicznym, kryzys ekonomiczny, który zaczął się na początku wieku, wstrzymał wzrost gospodarczy i ujawnił po raz kolejny skutki światowej konkurencji, nadprodukcji i spekulacji. W czasie trwającego kryzysu i (jak na razie) porażki w osiągnięciu wyznaczonych celów, pojawia się podstawowe pytanie: w jaki sposób rządu narodowe będą starały się poradzić sobie z „zagrożeniem finansowym”?

IV. Strach i patriotyzm w okresie „kryzysu”

Minęły dwa lata od chwili, kiedy banki i giełdy zaczęły się zapadać. Zmarnowano miliardy Euro, w niektóre banki odnotowują nieprawdopodobne zyski, inne pozostają w niestabilnej sytuacji, a upadek giełd i waluty Euro trwa. W krótkim okresie czasu, kryzys finansowy przerodził się w kryzys państw. Po zrobieniu wszystkiego, co się dało w celu ratowania systemu finansowego, rządy przechodzą teraz do odzyskiwania strat. Płacą ludzie. W Grecji, Rumunii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii.. Ten n-ty kryzys kapitalizmu jest, jak zwykle, wspaniałą okazją dla rządów i instytucji międzynarodowych: plany oszczędnościowe, które są lub będą przegłosowane, są realnymi planami niszczenia zabezpieczeń socjalnych.

Plany oszczędnościowe jako logiczny rozwój sytuacji

Przerwszą okazją dla praktycznego zastosowania „europejskiego zarządzania kryzysowego”, po interwencji Międzynarodowego Funduszu Walutowego w Rumunii, był kryzys związany z długiem państwowym Grecji. Międzynarodowy kapitał, pod postacią UE, MFW i państwa greckiego próbują zrobić z tego kraju obiekt eksperymentu społecznego, nowej doktryny szoku. Wiele przywilejów socjalnych, które greckim robotnikom udawało się obronić przez trzy dekady, zostanie zniesione w ciągu dwóch lat. Pierwszy pakiet środków przyjęty szóstego maja przez grecki parlament wskazuje drogę: cięcia w płacach do 30%, oraz zamrożenie pensji i emerytur w sektorze państwowym. Poza tymi środkami dotyczącymi płac, nastąpi podniesienie podatków i specjalnych podatków na tytoń, alkohol i zakłady. Zmiany będą miały też miejsce w zabezpieczeniach socjalnych: cięcia emerytur i zasiłków dla bezrobotnych. Na przyszły rok planowane są kolejne fale środków oszczędnościowych, pod ścisłą kontrolą „komisji kontrolnej”. Polityka oszczędnościowa właśnie zaczyna produkować swoje skutki uboczne: masowe zwolnienia, zwiększenie zatrudnienia na niepełny etat i masowy wzrost zatrudnienia tymczasowego.

Ostatecznie, plany oszczędnościowe narzucone w ramach „kryzysu” są w jasny sposób kolejnym stadium procesu zwiększania niepewności zatrudnienia, i wprowadzania nowych metod kontroli migracji jako kontroli społecznej. Nie będąc niczym wyjątkowym, czy „nadzwyczajnym”, te antyspołeczne reformy są logiczną kontynuacją procesu, który rozpoczął się powstaniem i rozwojem „projektu” europejskiego. Specyfika tych środków znajduje odbicie w niespotykanej przemocy przeciwko społeczeństwom i jej integracji z bardziej rasistowską i skoncentrowaną na „bezpieczeństwie” ramą polityczną, w projekcie politycznym opartym na zarządzaniu strachem.

Polityka strachu i patriotyzm

Jeśli obserwujemy dyskurs, rozwijany przez rządy, zaobserwować możemy, że usprawiedliwiają przyjęty sposób radzenia sobie z kryzysem za pomocą argumentów opartych na strachu, z obcokrajowcami jako jego główną przyczyną. Wykorzystanie strachu jako mechanizmu zmiany społecznej odbywa się na dwa różne sposoby. Jednym z nich jest fizyczny strach, wywołany przez liczbę młodych, zdeprawowanych imigrantów, służący za usprawiedliwienie dla rozwoju mechanizmów kontroli społecznej (obecność policji na ulicach, kamery, archiwa) i struktur represji (budowa więzień i centrów deportacyjnych, naginanie prawa, itp.). Ten strach opiera się na formach symbolicznych, w szczególności „strukturalnym niedopasowaniu” Islamu do „zachodniego sposobu życia”. Kontrowersje, otaczające przypisywane imigrantom zwyczaje dotyczące ubioru (burki), seksualności (poligamia), żywności (przekąski halal czy ofiary z owiec) nie są niczym innym jak tylko symboliczną manipulacją w celu wywołania poczucia zagrożenia dla zachodnich tradycji i wykazania ich rzekomej wyższości nad archaicznym, muzułmańskim stylem życia. Co więcej, władze starają się w społeczeństwach ekonomiczny strach, związany z brakiem pracy i rzeszami poszukujących jej imigrantów, mający w ostatecznym rachunku zmusić je do akceptacji kolejnej deregulacji na rynku pracy.

Kryzys jest naturalnym uzasadznieniem dla polityki strachu. Bez względu na to, czy chodzi o inwestowanie kolejnych miliardów w banki czy o narzucenie kolejnych, antyspołecznych reform dyskurs władzy pozostaje ten sam: „W kontekście kryzysu poświęcenia są konieczne, by ratować system”. W ten sposób apel do ekonomicznego patriotyzmu nakłada się na apel do patriotyzmu kulturowego, narodowej tożsamości i zagrożeń społeczeństwa wywołanych przez imigrację. Tak oto rządy przedstawiają się jako obrońcy swych wyborców, kierując gniew przeciw kapitalistycznym nierównościom przeciwko imigrantom, przedstawianym jako ostateczne ekonomiczne, fizyczne i kulturalne zagrożenie, tak wewnątrz poszczególnych krajów jak i poza ich granicami. Celem tego procesu jest ukrycie faktu, że konsekwencje kryzysu są takie same dla „swoich” jak i dla „obcych”: obniżenie się poziomu życia i prześladowania wobec wszystkich, nie przynoszących zysków indywiduów: pracowników zwalnianych z pracy, bezrobotnych, wyrzucanych z domów i deportowanych imigrantów.

Od ksenofobii do kosmopolityzmu?

W wymiarze społecznym możemy się spodziewać, że obecne reformy przyniosą dwojakiego rodzaju następstwa: z jednej strony kwestionowanie kapitalistycznych instytucji a być może nawet całego systemu, z drugiej powrót do idei unifikacji i wzmocnienie ksenofobicznych uczuć i dyskursów. Te następstwa mogą wydawać się sprzeczne, często jednak nawzajem się uzupełniają. W zorganizowanej formie dają o sobie znać poprzez rozwój partii prawicowych i rasistowskie tendencje w niektórych związkach zawodowych. Na poziomie indywidualnym ta mieszanka antysystemowych i antyimigranckich sentymentów zyskuje na popularności w zastraszającym tempie. To właśnie największe wyzwanie i główne zagrożenie dla ruchu No Border: ryzyko odrodzenia i zakorzenienia w społecznej świadomości trwałej ksenofobii, ryzyko powrotu do narodowej i nacjonalistycznej Europy, coraz bardziej bliskiej otwartemu rasizmowi.

Ta mieszanina sentymentów składa się na rzeczywistość, od której nie ma dla ruchu No Border ucieczki: w naszych społeczeństwach migracje i sposoby, w jakie reagują na nie władze stanowią często punkt zapalny, wokół którego krystalizują się inne konflikty. Sprawy mają się tak w przypadku zagadnień urbanistycznych (powstawanie gett czy banlieues), kulturalnych (zakaz noszenia burek), i ekonomicznych (akceptacja dla wolnej konkurencji na rynku pracy, z której wyłączeni są jednak imigranci). Wciąż należy pamiętać, że migracje i wielokulturowość są faktami historycznymi, dziś jednak procesy te osiągnęły taki poziom, na którym nie mogą być ignorowane w żadnym, porządnym programie politycznym. Liczba ludności świata, nierówności społeczne i międzynarodowe w systemie kapitalistycznym, powstanie potężnych megalopolis, rozwój systemów transportu, pozorna atrakcyjność społeczeństw konsumpcyjnych wspierana przez techniki propagandowe – to wszystko wywołuje migracje i sprzyja umacnianiu się nierówności, które z kolei generują napięcia. Jak z tego punktu, czy raczej porzucając go, rozwinąć kosmopolityczne miasta, zapewniające pokojowe i otwarte współistnienie kultur i sposobów życia? To pytanie pozostaje otwarte…

V. Ruchy i perspektywy społeczne

Są tacy, którzy na to pytanie mają gotową odpowiedź. Tam, gdzie my szukamy kosmopolityzmu, rządy rozgrywają napięcia pomiędzy społecznościami i żerują na strachu przed „obcymi”. Mimo tego, jesteśmy świadkami rozwoju ruchów społecznych, sprzeciwiających się ekonomicznej polityce państwa, jak choćby w Grecji czy w Rumunii. W Grecji heterogeniczny ruch społeczny o zróżnicowanych celach walczy przeciwko oszczędnościowej polityce rządu, MFW i Unii Europejskiej. Największym sukcesem tego ruchu, kontrolowanego głównie przez socjaldemokratyczne związki zawodowe był dzień 5 maja 2010 roku, gdy setki tysięcy demonstrantów w całym kraju wzięło udział w największych od upadku dyktatury w roku 1974 protestach ulicznych. Pracownicy sektora publicznego i prywatnych firm, anarchiści, studenci jak również imigranci wzięli udział w szturmie na parlament. Podczas kolejnych fal ataku na budynki parlamentu mass media podały szokującą wiadomość: troje ludzi zginęło w podpalonym oddziale Marfin Banku. To wydarzenie sparaliżowało ruch i szóstego maja parlament mógł spokojnie przegłosować pierwszą część pakietu kryzysowego. W całej Grecji odbyły się, tak w kręgach anarchistycznych jak i poza nimi, dyskusje na temat taktyki miejskich bojówek i heterogenicznego charakteru ruchu. Dzień piątego maja pokazał jednak, co może osiągnąć masowy ruch społeczny, i jak szybko może on zostać sparaliżowany gdy radykalna zmiana społeczna jest w zasięgu ręki… Trudno przewidzieć, jaka przyszłość czeka greckie protesty, jedna rzecz jednak wydaje się pewna: rząd Grecji będzie dalej prowadził kryzysową politykę, która doprowadzi do kolejnej konfrontacji ze społeczeństwem. W perspektywie globalnej, można ocenić że europejskie ruchy społeczne często trzymają się narodowej logiki obrony istniejących praw społecznych, przez co trudno im rozszerzyć swą krytykę poza sprzeciw wobec konkretnych reform i zaproponować rozwiązania inne niż te, określone przez historyczną logikę państwa – narodu. Jest to zapewne największe z wyzwań stojących przed greckim ruchem: porzucenie poglądów, skoncentrowanych wokół idei narodowej i nadziei na demokratyczne reformy systemu.

Znaleźć punkty wspólne by odrzucić tożsamości narodowe

Aby rewolty społeczne mogły przekroczyć ramu narodowych partykularyzmów, ważne jest by ruch No Border sam wyszedł z izolacji i nawiązał współpracę z innymi aktorami trwających konfliktów społecznych. Oby to osiągnąć, trzeba przedstawić zagadnienia imigracji i polityki migracyjnej wszędzie tam, gdzie odczuwane są skutki obecnego kryzysu i gdzie trwa dyskusja na jego temat: w miejscach trwających konfliktów społecznych (takich, jak zebrania, przestrzenie okupowane i związki zawodowe), w miejscach życia i pracy (przedmieścia, szkoły, uniwersytety, przedsiębiorstwa). Należy pamiętać o kilku prostych prawdach, zawsze wartych publicznego przypomnienia. Po pierwsze, migracje istniały od zawsze i zawsze będą istnieć. Jakikolwiek projekt mający je powstrzymać musi doprowadzić do barbarzyńskich, nieludzkich praktyk które na dłuższą metę i tak okażą się nieskuteczne. Co więcej, jest oczywiste, że nawet deportacja wszystkich imigrantów „bez papierów” z danego kraju nie spowoduje powrotu do epoki pełnego zatrudnienia i nie doprowadzi do żadnej podwyżki płac. Bezrobocie i obniżki wynagrodzeń nie są nigdy efektem migracji, lecz integralną częścią systemu kapitalistycznego. Innymi słowy europejskie ruchy przeciwników antyspołecznych reform nie zyskają nic na walce z imigracją. Wręcz przeciwnie, zrozumienie wspólnoty interesów „swoich” i „obcych”, stworzenie wspólnego frontu bezrobotnych i pracujących, „legalnych” i „nielegalnych” pozwoli na podjęcie wspólnego dyskursu i wspólnych akcji.

Podczas francuskiej kampanii przeciwko CPE w niektórych miastach doszło do nawiązania relacji między studentami, robotnikami, imigrantami i mieszkańcami banlieues. Ich owocem był zarówno sprzeciw studentów wobec antyimigranckiej ustawie CESEDA jak i wspólne akcje uliczne i konfrontacje z policją. Oczywiście, uwaga przywództwa związków zawodowych, mediów i polityków skupiona była wyłącznie na krytyce CPE i atakach na studenckie demonstracje ze strony młodzieży z paryskich przedmieść. Wiedzieli oni dobrze, co mogli stracić w wyniku sojuszu protestujących studentów i młodzieży ze slumsów: wydarzenia greckiego grudnia 2008 roku i szczytu NATO w Strassburgu tkwiły żywo w pamięci tych biurokratów. Z drugiej strony, my również wiemy co musimy osiągnąć: utworzenie nowego frontu społecznej i teoretycznej krytyki i osłabienie władzy. By było to możliwe, jednym z głównych wyzwań stojących przed naszym ruchem jest skłonienie ruchów społecznych do zajęcia stanowiska i podjęcia działań w sprawie migracji. Aby to jednak osiągnąć, nie wystarczą same dyskusje i idee.

Aby w trwających protestach społecznych sytuacja imigrantów była brana pod uwagę konieczne jest, by zagadnienia migracji i antyrasizmu stały się integralną częścią walki. Biorąc to pod uwagę, należy sprawić by solidarność uczestników ruchów protestu wobec antyspołecznym planom rządów objęła również imigrantów. Sens radykalnej opozycji wobec systemu kapitalistycznego polega na tym, że ludzie doświadczający bezpośrednio skutków jego istnienia działają wspólnie na rzecz jego zakwestionowania. Jeśli taka współpraca możliwa jest w dużych ruchach społecznych, może się ona również rozwijać w sposób autonomiczny, poprzez akcje wymierzone w kryzys i system kapitalistyczny prowadzone z pozycji antyrasistowskich. Ich celami mogą być lobby finansowe i ekonomiczne, instytucje rządowe i biznesowe, banki czy spotkania Unii Europejskiej… Chodzi o praktyczne zamanifestowanie idei, zgodnie z którą zasadnicze zmiany polityki migracyjnej mogą mieć miejsce tylko wtedy, gdy zakwestionowany zostanie kapitalistyczny kontekst, w ramach którego jest ona prowadzona.

Z nadzieją poszerzenia perspektywy ruchu No Border i ruchów przeciwko oszczędnościowym planom rządów, z nadzieją na osłabienie władzy udajemy się na obóz No Border do Brukseli. W mieście tym na niewielkiej przestrzeni znaleźć można najważniejsze instytucje europejskie, setki grup finansowych i lobbystycznych, główne siedziby ponadnarodowych koncernów, większą część belgijskich gmachów rządowych jak i dzielnice imigrantów, stanowiące żywy przykład gentryfikacji i, od czasu do czasu, wybuchających przeciwko niej protestów. Ta koncentracja instytucji ekonomicznych, finansowych, politycznych i represjonujących imigrantów stwarza nam doskonałą okazję, by zamanifestować naszą obecność i naszą siłę, by przedstawić nasze argumenty w przestrzeni publicznej, i by wziąć udział w kontestacji kapitalistycznego świata z użyciem całego wachlarza znanych nam sposobów protestu.

Enjoy Brussels!

Grupa autonomiczna “Schuman’s third Symphony”

Na podstawie: http://enjoybrussels.noblogs.org/english-4/

Also in other languages (de, fr, es): http://enjoybrussels.noblogs.org

Wołanie o wsparcie dla aresztowanych aktywistów w Mińsku

Antyfaszyzm | Publicystyka

Represje rozpętane przeciw aktywistom społecznym w Białorusi wskazują na to, że wzmaga się przedwyborcza histeria rządu Łukaszenki. Polowanie na aktywistów rozpoczęło się tego samego dnia, którego znaleziono ciało martwego Aleha Byabenina, edytora opozycyjnej strony informacyjnej.

3 września aresztowanych zostało siedem osób: Bogachek Igor, Khotina Valeria, Slusar Serge, Dedok Nicholas, Franzkevich Alexander i Laptenok Anton. Przyczyną ich zaaresztowania było obrzucanie koktajlami Mołotowa rosyjskiej ambasady w Mińsku, jakie miało miejsce 30 sierpnia. Uprzednio nieznana, anarchistyczna grupa Przyjaciele Wolności, wzięła na siebie odpowiedzialność za atak, głosząc, że był to akt solidarności z obrońcami Lasu Chimek. Nie ma podzielanej powszechnie opinii na temat Przyjaciół Wolności, choć wiele osób uważa ich za prowokacje KGB.

W ciągu następnych dni aresztowano kolejne trzy osoby: Tatianę Seminischeva, Vladimira Volodin i Alexandra Bugaev. Obecnie przetrzymywanych jest dziesięć osób, z których wszyscy, poza Alexandrem Bugaev, są aktywistami społecznymi, uczestniczącymi w różnorodnych społecznych i ekologicznych ruchach, i wyrażającymi poglądy anarchistyczne.

Prawie każdego dnia przeprowadzane są rewizje w mieszkaniach aktywistów. W Mińsku i innych miastach (Homiel, Harodnia, Salihorsk) działacze społeczni wzywani są na przesłuchania. 11 września po raz trzeci przedłużono okres przetrzymywania aresztowanych 3 września. Jak dotąd nie przedstawiono żadnych oficjalnych oskarżeń.

Fakt, iż przetrzymywani podejrzewani są o coraz więcej spraw (podpalenie drzwi banku, atak na Dom Związku Zawodowego i podpalenie ATM, jakie miało miejsce wiosną) jest dowodem, że nie ma wobec nich żadnego rzeczywistego oskarżenia. Starano się zatem zdyskredytować przetrzymywanych, przedstawiając ich jako kryminalistów, ogłaszając, że podczas rewizji mieszkania, znaleziono magazynki z nabojami i narkotyki. Nie jest to jednakże pierwszy raz, gdy władze stosują podobne metody: po uprzednich wyborach w 2006 r., podczas protestów w „mieście namiotów“ na głównym placu Mińska „znaleziono“ strzykawki i magazyny pornograficzne.

Zgodnie z Valentinem Stefanovichem, obrońcą praw człowieka, prawa przetrzymywanych są w rażący sposób łamane. Nie będąc w stanie wytrzymać napięcie podczas przesłuchania, jedna z dziewczyn przecięła sobie dłoń biurowym nożem. Od czterech dni nie ma nadal dokładnej informacji na temat obecnej sytuacji zatrzymanych 3 września.

Jak wiadomo, nie ma granic dla solidarności. Wzywamy do akcji w każdym miejscu na świecie, ponieważ naprawdę potrzebujemy waszego wsparcia! Co możecie zrobic? Szerzyć informacje na temat sytuacji i poruszać dyskusję w różnych kręgach, organizować demonstracje i pisać listy do białoruskich ambasad w waszym krajach. I, oczywiście, bylibyśmy wdzięczni za wsparcie finansowe (ponieważ dość sporo pieniędzy potrzeba na prawników). Możecie przekazywać pieniądze poprzez Moskiewski ABC z uwagą „dla Mińska" - http://wiki.golosa.info/en/index.php/Donate

Aktualnych informacji szukajcie na:: http://belarus.indymedia.org/blog/minsksolidarity.
Możecie się także zawsze z nami skontaktować:
minsksolidarity[at]riseup.net

Dziękujemy

Przyjaciele i krewni aresztowanych

Trasa Davida Irvinga w Polsce

Kraj | Antyfaszyzm

We wrześniu, znany negacjonista holokaustu i sympatyk neonazistów David Irving będzie przebywał w Polsce. Irving jest m.in. autorem entuzjastycznej biografii Adolfa Hitlera oraz jednym z najgroźniejszych negacjonalistów zagłady Żydów, któremu dość długo udawało się uchodzić za "poważnego historyka", a który przynajmniej od lat 80. nie ukrywa swoich skrajnie prawicowych sympatii.

W dniu 21 września przylatuje wraz z grupą swoich zwolenników do Warszawy. W dniu 22 września będzie przebywał w Mrągowie, gdzie jest zaplanowany jego wykład. W dniach 23 września odbędzie się wizyta w Hochwaldzie, 24 września - w Wilczym Szańcu. 25 września znów będzie w Warszawie, gdzie zaplanowano pokaz filmu. Na 26 września zaplanowana jest wizyta w Treblince, a w dniu 27 września w Warszawie odbędzie się po getcie.

Na całym świecie, wystąpienia Davida Irvinga, który organizuje swoje spotkania pod pseudonimami, by uciec przed przeciwnikami, są pikietowane przez antyfaszystów. Pisaliśmy wielokrotnie o takich akcjach:

USA: Wystąpienia Dawida Irwinga odwołane w Nowym Jorku i w New Jersey | Atak na posiadówkę ze znanym sympatykiem Hitlera | David Irving usunięty z Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie | David Irving w Oxfordzie

Również w Warszawie, David Irving otrzyma odpowiednie przyjęcie.

Białystok- Policja nadal aktywnie inwigiluje antyfaszystów

Kraj | Antyfaszyzm | Represje

Kilka dni temu w Białymstoku osoba obracająca się w kręgach antyfaszystowskich została wezwana w charakterze świadka na przesłuchanie przez Wydział Wywiadu Kryminalnego białostockiej policji. Podczas przesłuchania policja zadawała dużo pytań na temat członków miejscowego ruchu antyfaszystowskiego, szczególnie białostoczan oskarżonych o bójkę podczas manifestacji antyfaszystowskiej 24 kwietnia 2010.

Wezwanej osobie zaproponowano zostanie informatorem, proszono o informowanie telefoniczne o akcjach Antify. Przesłuchujący policjant odgrywał rolę “zatroskanego wujka”, próbował przekonywać iż “oni też nie lubia nazistów” itp. . Niezbyt przkonywująco potrafiąc wyjasnic co ma do nielubienia nazistów ogromne z ich strony zainteresowanie miejscowymi działaczami Antify. Wezwana osoba odmówiła jakiejkolwiek współpracy.

Z kim bili się antyfaszyści? Czyli oświadczenie ws. wydarzeń z 24.04.2010 w Białymstoku i decyzji prokuratury.

Antyfaszyzm | Publicystyka

Ponad cztery miesiące zajęło białostockiej prokuraturze spreparowanie dowodów pozwalających na oskarżenie 7 członków ruchu antyfaszystowskiego o udział w bójce podczas demonstracji, jaka odbyła się 24 kwietnia 2010 roku. Nadal nie wiadomo jakie będą losy ponad 30 uczestników demonstracji, którzy nie przyjęli mandatów za nie rozejście się z miejsca demonstracji.

Zdarzenie to było szeroko opisywane w mediach. Relację oczami organizatorów można znaleźć tutaj.

Białystok: ciąg dalszy represji wobec anarchistów i antyfaszystów

Antyfaszyzm

Dnia 24 kwietnia pod kościołem św. Rocha w Białymstoku miała odbyć się demonstracja antyfaszystowska.

Pod pretekstem bójki z neofaszystami policja zatrzymała wówczas 134 osób. Po kilku godzinach od zatrzymania większość znalazła się już na wolności. 55 osób dostało mandaty, 30 miało się z wykroczeń tłumaczyć przed sądem. Część osób była nieletnia, więc trzeba było je oddać pod opiekę rodziców. Tylko 15 osób usłyszało zarzut udziału w bójce i tymi zajęła się prokuratura. Po czteromiesięcznym śledztwie zarzuty utrzymały się tylko wobec siedmiu osób.

- Wykonane przez nas czynności nie potwierdzają jednoznacznie, że reszta brała udział w bójce - tłumaczy prokurator Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Siódemka oskarżonych to antyfaszyści. Sześciu ma zarzut udziału w bójce, siódmy - napaści na policjanta. Do winy przyznaje się tylko jedna osoba. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił w poniedziałek do białostockiego sądu.

Bułgaria: Kampania w sprawie uniewinnienia antyfaszysty

Świat | Antyfaszyzm | Represje

O sprawie australjskiego antyfaszysty, który został skazany w Bułgarii na 20 lat więzienia i wysoką grzywnę pisaliśmy już wcześniej.

Jock stanął w obronie romskich chłopców, którzy zostali zaatakowani przez grupę 16 nazistów w centrum Sofii. Podczas bójki, jeden nazista został zabity, a drugi ciężko ranny. Oprócz kary więzienia, Jock Palfreeman otrzymał karę grzywny w wysokości 375 tys. dolarów australijskich.

Ojciec zabitego nazisty jest znaną postacią w środowiskach politycznych w Bułgarii, a na pogrzebie jego syna obecnych było wielu sędziów, policjantów i polityków. Trudno więc się dziwić, że sprawa od początku była prowadzona w sposób niekorzystny dla oskarżonego. Materiał oskarżenia był oparty o zeznania innych nazistów obecnych tamtej nocy, a istotni świadkowie nie byli zostali nigdy przesłuchani. Zapis wideo z kamer zniknął w tajemniczych okolicznościach.

Jock może jeszcze apelować do dwóch instancji, zanim wyrok stanie się prawomocny. Jego obrońcy próbują obniżyć zarzuty wobec niego do "nadużycia siły podczas obrony koniecznej". Gdyby jego czyn został tak zakwalifikowany, już wyszedłby na wolność.

Dnia 21 października odbędzie się sprawa apelacyjna Jocka. To jego jedyna szansa, by wyszedł na wolność. W dniu 19 października odbędzie się międzynarodowy dzień akcji. Organizatorzy z Anarchist Solidarity proszą o kontakt osoby zainteresowane działaniami w ramach dnia na adres: anarchosolidarity(at)yahoo.com .

Więcej informacji na temat sprawy na stronie: www.freejock.net

Londyn: Nacjonaliści z EDL zaatakowani i pobici na stacji metra

Świat | Antyfaszyzm

W sobotę 14 sierpnia w godzinach wieczornych grupa nacjonalistów z English Defence League - Division Croydon, wracała ze spotkania w hrabstwie Essex i przesiadała się na stacji metra Whitechapel we wschodnim Londynie. Kiedy oczekiwali na pociąg zostali zaatakowani i pobici przez zamaskowaną grupę młodzieży. Po kilkunastu minutach EDL zostało rozgromione, a ci, którzy byli na siłach salwowali się ucieczką.

Jeden z czołowych działaczy EDL na południowy Londyn, znany środowiskom antyfaszystowskim trafił w tą noc do szpitala z obrażeniami głowy. Okolice Whitechapel i East Endu znane są z aktywności anarchistycznej i antyfaszystowskiej.

http://whitechapelanarchistgroup.wordpress.com

Gdynia: Benefit na zatrzymanych antyfaszystów

Antyfaszyzm
2010-08-20 19:00

20 sierpnia 2010 roku (piątek)

Benefit ACK na zatrzymanych antyfaszystów (Alekseja Goskarowa i Maksyma Solopowa)

 Benefit na antyfaszystów

Atak na antyfaszystów w Kijowie

Świat | Antyfaszyzm

15 sierpnia 2010 po meczu „Aresnał” (Kijów) - „Wołyń” (Łuck) doszło do największego w historii Ukrainy ataku zorganizowanego przez ugrupowania ultraprawicowe. Na 30 kibiców Arsenału (są znani ze wspierania Antify) napadło 50 uzbrojonych neonazistów rekrutujących się spośród kibiców klubu „Dynamo”.

Bójka miała charakter ideologiczny - ze strony napastników padały hasła: „Heil Hitler!” i „White Power!”. Podczas walki doszło do próby zabójstwa jednego z leżących antyfaszystów, który został trzykrotnie ugodzony nożem w plecy. Ma uszkodzone płuca i był operowany. Pozostali kibice Arsenału odnieśli liczne obrażenia, głównie oparzenia od gazu i urazy głowy. Jeden z nich trafił do szpitala z amnezją.

Po zdarzeniu zatrzymano 4 (według niektórych danych 6) napastników, z których jeden był w posiadaniu zakrwawionego noża. Milicja nie zamierza wszczynać postępowania kryminalnego i klasyfikuje sprawę jako zwykłe chuligańskie porachunki.

USA: Zabił rasistów, którzy mu przeszkadzali w pracy?

Świat | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Zwolnienia

Czarnoskóry Omar Thornton, który trzeciego sierpnia zastrzelił w USA osiem osób zabił, bo uważał że jest ofiarą rasizmu – wynika z opublikowanej przez amerykańskie władze rozmowy telefonicznej. Chwilę po zastrzeleniu ośmiu osób mężczyzna zadzwonił na policję. Nagranie potwierdza, że kierował się przekonaniem, że jest ofiarą rasizmu.

W trwającej 4 minuty i 11 sekund rozmowie zabójca ośmiu osób - swoich kolegów z pracy w hurtowni alkoholu Hartford Distributors - powiedział, że zastrzelił ich, gdyż źle go traktowali, "jak wszystkich czarnych pracowników". - To miejsce jest rasistowskie. Chciałbym dopaść jeszcze więcej tych ludzi. (...) Wszystkich czarnych traktowali źle, więc musiałem sam się zająć tym problemem - powiedział. W chwilę po telefonie na "911" popełnił samobójstwo.

Thornton, który był kierowcą w firmie, dzwonił także do swej matki. Pożegnał się z nią i powiedział, że zabił "pięciu rasistów", którzy mu dokuczali. Dziewczyna Thorntona - która jest biała - i członkowie jego rodziny powiedzieli policji, że skarżył się na rasistowskie zaczepki w pracy. Kierownictwo firmy i miejscowy oddział związków zawodowych stwierdzili, że Thornton został przyłapany na kradzieży piwa i z tego powodu zwolniony, co mogło mieć wpływ na jego desperackie działanie.

Żądamy uwolnienia antyfaszystów Alekseja Goskarowa i Maksyma Solopowa

Świat | Antyfaszyzm | Represje

Wzywamy wszystkich do działań solidarnościowych i poparcia dla rosyjskich aktywistów na rzecz praw człowieka.

Wzór listu protestacyjnego

Wczorajszej nocy stało się coś jednocześnie nieprzewidzianego i nie do pomyślenia, ale jednocześnie – biorąc pod uwagę obecną sytuację – spodziewanego i naturalnego. Dwóch nie kryjących się ze swoimi antyfaszystowskimi poglądami aktywistów na rzecz praw człowieka zostało aresztowanych.

66 rocznica Powstania Warszawskiego

Kraj | Antyfaszyzm | Ruch anarchistyczny

 Złożenie kwiatów i zniczy Dnia dzisiejszego, jak co roku, przedstawiciele Stowarzyszenia Wolność-Równość-Solidarność oraz Lewicowej Alternatywy złożyli kwiaty i zapalili znicze pod Domem Profesorów - niezdobytym bastionem obrony 104 kompanii Związku Syndykalistów Polskich.

104 Kompania Związku Syndykalistów Polskich była jedną z głównych jednostek powstańczych walczących podczas Powstania Warszawskiego na Starym Mieście. Militarnie podlegała zgrupowaniu AK RÓG, politycznie pozostawała jednak niezależna. Jej żołnierze walczyli pod czarno czerwonym sztandarem i z opaskami takiego koloru, co było jedną z przyczyn konfliktu z dowództwem AK. W walce wsławili się m. in. zajęciem Pałacu Krasińskich oraz Centrali Telefonicznej PAST-y.

Jak przeczytać można na stronie WRS:

„(...) chociaż patrząc z dzisiejszej perspektywy decyzja o rozpoczęciu powstania wydaje się raczej błędna, to w żaden sposób nie może to umniejszać bohaterstwa walczących w nim szeregowych żołnierzy oraz ludności cywilnej.”

Więcej informacji o 104 kompanii ZSP znaleźć można na stronach Internetowej Biblioteki Wolnościowej w tekście Michała Przyborowskiego pt. "Syndykaliści w Powstaniu Warszawskim":
http://ibw.rdl.pl/index.php?q=node/20

Relacja z poprzednich obchodów dostępna jest pod adresem:
http://www.youtube.com/watch?v=DjbI-tzlgNI

Francja: Proces aktywistów oskarżonych o znieważenie urzędników

Świat | Antyfaszyzm | Represje

We Francji toczą się obecnie trzy kampanie wsparcia dla osób oskarżonych o znieważanie urzędników państwowych. Rząd planuje wprowadzić system monitorowania nielegalnych imigrantów na podstawie list uczniów w szkłach. Aktywiści porównali te metody do metod rządu kolaboracyjnego z Vichy, który ściśle współpracował z nazistami w wyszukiwaniu Żydów.

Sprawa dotyczy 4 aktywistów z Tours i 6 z Pau. Dwóch aktywistów otrzymało już wyroki miesiąca aresztu i 6 miesięcy w zawieszeniu przed sądem ds. wykroczeń. Inna osoba otrzymała karę czterech miesięcy aresztu i 8 miesięcy w zawieszeniu.

Jeden z oskarżonych porównał w 2009 r. prokuratora oskarżającego w sprawie do Maurice’a Papona, jednego z najbardziej znanych francuskich kolaborantów współpracujących z nazistami, który pełnił w latach 40 tych funkcję sekretarza generalny prefektury w Bordeaux w rządzie Vichy i był odpowiedzialny za deportacje do obozu koncentracyjnego w Drancy pod Paryżem, a następnie bezpośrednio do Auschwitz ponad 1500 Żydów. Prokurator domagał się ostrzejszego wymiaru kary. Za znieważenie prokuratora grozi mu dodatkowa kara.

http://3cites.free.fr/spip.php?article19

Kanał XML