Dyskryminacja

Toruń: Baner solidarnościowy z uchodźcami walczącymi o swoje prawa!

Kraj | Dyskryminacja | Protesty

W związku z nagłośnionymi protestami uchodźców przebywających w strzeżonych ośrodkach w Polsce (w Bielsko-Białej, w Lesznowoli, w Przemyślu i w Białymstoku) oraz w związku z protestami uchodźców w Berlinie - jako gest wsparcia dla imigrantów i imigrantek walczących o swoje prawa w Toruniu zawisł baner solidarnościowy o treści " żaden człowiek nie jest nielegalny", a także na przestrzeni ostatniego tygodnia zostało rozdanych ok. 1000 ulotek informujących o sytuacji protestujących.

Nie zgadzamy się na rasistowską politykę państw, dyskryminującą ludzi ze względu na ich pochodzenie.

Berlin: Wciąż trwają protesty uchodźców

Świat | Dyskryminacja | Protesty

Pod Bramą Brandenburską w Berlinie trwa protest głodowy uchodźców, którzy domagają się m.in. prawa do swobodnego przemieszczania się na terenie Niemiec. Obecnie obowiązuje ustawa, która zakazuje im opuszczanie terenu w promieniu 30 km. od obozu dla uchodźców. Protest głodowy jest kontynuacją Marszu Uchodźców z Wurzburga do Berlina, oraz demonstracji, która odbyła się 13 października. Cały czas trwa również okupacja Oranienplatz w dzielnicy Kreuzberg.

Dziś w nocy, niemiecka policja napadła na uchodźców prowadzących strajk głodowy pod Bramą Brandenburską i odebrała im śpiwory i okrycia. Kilka dni wcześniej policja ukradła im również namioty. Akcja miała miejsce nad ranem, by nie była widoczna dla licznych turystów, którzy przechodzą koło Bramy Brandenburskiej. Wcześniejsze próby odebrania śpiworów protestującym były skutecznie blokowane przez grupy osób wspierających protest. W piątek doszło do aresztowania kilku osób i do demonstracji solidarnościowej pod więzieniem na Moabicie, gdzie były przetrzymywane.

W sobotę odbył się taż marsz uchodźców i antyrasistów do ośrodka azylantów w Wassmansdorf. Demonstracja była wyrazem solidarności z uchodźcami, którzy zostali kilka dni wcześniej zaatakowani przez grupę neonazistów.

Pełna treść listu gruzińskiej dziennikarki-imigrantki osadzonej w ośrodku Lesznowoli

Kraj | Dyskryminacja | Publicystyka

Statystyki mówią same za siebie. Ze 100 osób przyjeżdżających do Polski, szukających tu schronienia uchodźców skaczących przez przepaści społeczne w swoich krainach fasadowych demokracji – 90 proc. rezygnuje z tego kraju.

Problem to nie tylko warunki przebywania w tym więzieniu, w którym się znajdujemy. Świadomie używam słowa „więzienie”- dlatego, że polskie zamknięte obozy dla uchodźców to pomieszczenia , które rzeczywiście przypominają te więzienne. Nawet Breivik, który w imię „Europy czystej od "obcych" zabił 69 dzieci na wyspie Utoya, dokonał przestępstwa wobec ludzkości, znajduje się w sto razy lepszych warunkach niż na przykład ja, osoba która odsiaduje swoją karę za „nielegalne przekroczenie granicy powietrznej”. Tak, takie rozumowanie funkcjonuje w prawodawstwie Polski. Jeśli o tym powiedzieć Norwegom, oni pomyślą, że to kłamstwo. Norwegowie, chcecie to wierzcie nie chcecie-to nie- ale to fakt.

Po moim aresztowaniu zaczęła się dla mnie prawdziwa podróż do piekła- do serca Europy, kraju Unii Europejskiej. Ta sama służba na początku, na lotnisku, potem w izolatce a w końcu – po 28 godzinach katorgi, w więzieniu każe mi rozebrać się do naga. Wygląda na to, że szczególnie podoba im się studiowanie moich zakrwawionych majtek i patrzenie na mnie, ociekającą krwią. Ja miałam wrażenie, że jestem im coś dłużna, tym służbom, i że nie chcę im tego oddać – dlatego mnie karzą – słowami, czynami, podejściem. Kiedy wsadzili mnie w samochód „więźniarkę”, nie minęły jeszcze 24 godziny od momentu zatrzymania. Takimi samochodami przewożą przestępców i skazanych. Zastanawiałam się… może cierpię na rozdwojenie jaźni? Może ja po prostu nie pamiętam że napastowałam nepełnoletnią czy dokonałam aktu terrorystycznego w centrum miasta?…Do tej myśli dołącza ryk syreny- ostateczny znak, który świadczy o tym, że wiozą przestępcę. Ochroniarz obserwuje moją reakcję. Ja zachowuję się tak jak uczył Dżej Kej na swoich zajęciach- robię głęboki wdech i zatrzymuję powietrze na kilka sekund..powoli wydycham.. Pomaga.. Samochody, na dźwięk syreny, usuwają się z drogi, nawet jeśli są korki. Ja- przestępczyni.

Przez ostatnie 4 lata w Tibilisi, 200 metrów od ambasady polskiej znajdował się mój rockowy klub. To był jedyny klub na Zakaukaziu, gdzie koncentrowała się współczesna kultura: muzyka (nie tylko rock, ale również jazz i folk) literatura i malarstwo. O tym rockowym klubie wiedzieli wszyscy w Gruzji. Wszyscy tam chodzili, zaczynając od punków na politykach kończąc. Dokładnie tak to pamiętam. Rzeczywistość tutaj – kobieta w uniformie każe mi się rozbierać… to już trzeci raz dzisiaj.

Więzienie. Wysoki płot z drutem kolczastym, ludzie w uniformach wojskowych. Czuję, że odpowiadają na moje pytania tylko dlatego, że nie zostawiam ich w spokoju… i cały czas pytam…pytam…pytam…. Mały korytarz. Osiem pokoi. Kuchnia, toaleta i pokój z telewizorem („czerwony kącik”). Kiedy otworzyły się przede mną żelazne drzwi i zobaczyłam Ludzi, tak się ucieszyłam jakbym odnalazła krewnych, których długo szukałam. Dla mnie nie ma jedzenia. Reszta więźniów oddaje mi część swego wiktu. Po tym zapoznaję się ze wszystkimi. Ich jest 20. Nie, nas jest już 21.

Rodzina – kobieta w ciąży, z niemowlęciem. Są tu dwa tygodnie. Następna rodzina – z Pakistanu. To kobieta z dwojgiem chłopców. Jeden ma 7 a drugi 16 lat. Są tu 7 miesięcy. Bez szkoły, bez jakichkolwiek zajęć. Żadnej edukacji.

Jeszcze jedna rodzina- z Czeczenii. Mają trójkę dzieci. Opowiadają jak pijana służbistka z pistoletem stała nad dziećmi i groziła im bronią. Okazuje sie, że ta rodzina żyła wcześniej w Polsce. Kiedy na ojca rodziny już drugi raz napadli Rosjanie i omalże nie zabili go, grozili rodzinie, rzucili Polskę i wyjechali do Niemiec. Z Niemiec deportowali ich z powrotem do Polski. Europa nie wierzy, że Polska nie jest w stanie, nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa swoim mieszkańcom. Wreszcie rodzina z Gruzji. To gruzińscy Jazydzi, mniejszość pochodząca z Kurdystanu. Żona ma 23, a mąż – 25 lat. Stracili w Polsce dziecko… Ona była w 4 miesiącu ciąży, kiedy zaczęły się bóle brzucha. Zwrócili się do lekarza (to było w Zambrowie). Lekarz stwierdził,że wszystko z nią w porządku, że tak bywa. Następnego dnia bóle stały się nie do zniesienia i szybko pojechali do szpitala do tego samego lekarza. Lekarz po obejrzeniu kobiety stwierdził, że płód umiera i trzeba przeprowadzić aborcję.Następnego dnia stan kobiety się pogorszył, doszło do silnego krwotoku, co zostało zignorowane przez lekarzy. Stwierdzili, że wszystko z nią w porządku i może opuścić szpital. Rodzina zdecydowała się wyjechać z kraju. Pojechali do Belgii. Tam udali się do szpitala, gdzie trzeba było wykonać powtórną operację– usunąć resztki martwego płodu, które pozostały po niedbale przeprowadzonej aborcji. Spotkałam gruzińskich Żydów – ci naturalnie znają wiele przykładów z historii Polski, które rzucają światło na nasze położenie. Oto 1938 r., deportacja Żydów polskiego pochodzenia z hitlerowskich Niemiec do Polski – polscy strażnicy graniczni nie wpuszczają jednak deportowanych – ci, starcy, kobiety, dzieci, tysiącami koczują na granicy pomiędzy dwoma „cywilizowanymi krajami”. Czy „cywilizowany” znów znaczy „pozbawiony innych narodowości”?

Słucham tych historii w sali za kratami i myślę, że na pewno, to miejsce – w Biblii nazywane Piekłem – jest tutaj, w Polsce.

Posadzili mnie z kobietą z Katmandu. To miasto moich marzeń. Kiedyś sprawię sobie tę przyjemność- zobaczę Katmandu. Nepalka leży. Straż mówi, że ona udaje chorą. Już od 7 miesięcy. Podziwiam dobrych aktorów-artystów. A ona…całą noc kaszle krwią. Jedna pielęgniarka mówi, że z nią wszystko w porządku, druga- oskarża ją o symulacje.

Ochroniarze. Oni są tacy poważni. Mają takie srogie miny jakby w każdej sekundzie spodziewali się po nas ataku. Po nas- kobietach i dzieciach.

80 proc. pracowników więzienia nie zna ani rosyjskiego ani angielskiego. Nie ma tłumaczy. Za to, że naruszyliśmy administracyjny kodeks już ponosimy karę- jesteśmy tutaj, pod kluczem- ale to im nie wystarczy- trzeba karać nas jeszcze silniej – zmuszać myć sedesy… Wszędzie kraty…spacer 2 razy dziennie po 1 godz.

Zawsze myślałam, że dla Kafki sytuacja w Gruzji byłaby wspaniałym tematem. Okazuje się, że i tu jest nie mało absurdu. Na przykład kobietę w ciąży wiozą do szpitala w znajomym nam już samochodzie z syreną i kratami w oknach. Przestępczyni…Jej mąż sprzeciwił się temu tylko raz, i to w rozmowie ze mną. Powiedział raz i zamilkł. A dla mnie najważniejsze to nie stać się bierną, martwą w ”środku”, nie przestawać walczyć. Dlatego – protestuję. Zaczęłam od budowy medalionu z napisem „Na chuj”. Teraz dzwonię do różnych organizacji. One mając nasze informacje i wsparcie robią wszystko co możliwe i co nie możliwe . Niestety nie sądzę, że uda nam się rozprawić z polską machiną biurokratyczną.

A jak się chce to się dzieje… Głodowały 4 obozy- 78 ludzi. W Białymstoku pobili głodującyh. W Przemyślu- wrzucili ich do izolatek. W czwartek jeden z nich – Badri Kvarchava – podciął sobie żyły. Już nie mógł dłużej tego znosić. W Białej Podlaskiej straż sprowadziła oddział specjalny, 15 ludzi. Wszyscy w maskach i z pałami policyjnymi. Stali tak ok. 3 godzin na dworze naprzeciw imigrantów. Przemoc psychologiczna. Kiedy uznali, że dostatecznie wystraszyli głodujących- opuścili teren.

U nas – cicho. Naczelnik więzienia pojedynczo wzywał protestujących na rozmowę. Jednemu obiecał kupić ładną odzież w zamian za przerwanie glodówki, drugiemu- produkty dietetyczne, których ten potrzebował. Ustąpili. Już niegłodują. Do mnie kolejka nie doszła. Pewnie naczelnik stracił cały budżet.

W czasie Drugiej wojny światowej na terytorium Polski z pięciu moich braci zginęło czworo uwalniając ten kraj od najeźdźcy. To nasz rodzinny i ból, i duma. Teraz znając już ten kraj, jest mi żal, że oni ofiarowali swoje życia za niego, za ten kraj – samo serce Europy. I okazuje się, że to serce nosi w sobie zło, przemoc.

Odsiedzę moją „karę” i wrócę do siebie, do ojczyzny. Ale gdzie bym nie była, i czym bym się nie zajmowała, całej Europie odkryję jej „prawdziwe” serce, gdzie rozumienie praw człowieka i demokracji nie różni się od poziomu myślenia z okresu realnego socjalizmu.

Ja- Ekatarina Lemondżawa (niech będzie, powiedzmy, Gantenbein), najważniejsze: ja, ta, która nielegalnie przekroczyła granicę powietrzną.

Białystok: pobicie w chwilę po zakończonych wizytacjach

Kraj | Dyskryminacja | Represje

23 października 2012, tuż po zakończeniu wizytacji prowadzonej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka i Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, funkcjonariusze straży granicznej pobili 33-letniego obywatela Nigerii.

Wg relacji świadków do zajścia doszło w godzinach popołudniowych. Nigeryjczyk został pobity przez pracowników ośrodka, a następnie zamknięty w izolatce, gdzie doszło do kolejnego pobicia. Na noc skrępowano go w kaftanie bezpieczeństwa i unieruchomiono pasami. Pozostali zatrzymani zostali zmuszeni do rozejścia się do swoich cel. Funkcjonariusze w rasistowski sposób obrażali obywatela Nigerii.

Poszkodowany przebywa w ośrodku od dwóch tygodni, był żonaty z Polką. Przed umieszczeniem w ośrodku zwrócił się z prośbą do ambasadora Nigerii, o pomoc w powrocie do kraju. W związku z brakiem odpowiedzi ze strony władz Nigeryjskich, został zatrzymany i umieszczony w ośrodku zamkniętym w Białymstoku.

protestuchodzcow.wordpress.com

Białystok. Akcje solidarnościowe z protestującymi imigrant(k)ami

Dyskryminacja | Militaryzm | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Strajk

 plakaty na murze ośrodka W nocy z soboty na niedzielę w Białymstoku miały miejsce akcje solidarnościowe z uchodźczyniami i uchodźcami prowadzącymi strajk głodowy w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Lesznowoli, Białymstoku, Białej Podlaskiej i Przemyślu.

Na murze ośrodka, w którym w zamknięciu przetrzymywane/i są imigrantki i imigranci, przyklejono dwa plakaty. Jeden z nich przywołuje postać Bardiego Kvarchavy, obywatela Gruzji, który strajk głodowy prowadzi już ponad miesiąc i który wobec braku reakcji na jego protest w ubiegły czwartek podciął sobie żyły. Drugi plakat wzywa do zaprzestania prześladowania imigrantek/ów.
Tej samej nocy pomalowany został mur przy głównej bramie podlaskiej siedziby Straży Granicznej w Białymstoku.

Równiez na murze ośrodka w Białej Podlaskiej pojawił się plakat "Żaden człowiek nie jest nielegalny".

Trwa strajk głodowy w ośrodkach dla cudzoziemców

Kraj | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

Aktualizacja: Zgodnie z relacją Ekateriny Lemondżawej, gruzińskiej dziennikarki-imigrantki osadzonej w ośrodku w Lesznowoli, tuż po publikacji jej listu przekazanego przez telefon, do ośrodka zgłosił się prokurator. Wysłuchawszy wyjaśnień Ekateriny, zadeklarował, że sprawą opisanych przez nią nadużyć niezwłocznie zajmie się prokuratura.

W atmosferze tymczasowego święta imigrantów zamkniętych w ośrodku-więzieniu w Lesznowoli, doceniając zainteresowanie prokuratury, podkreślamy, że łamanie procedur i nadużycia władzy w tzw. zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców opisywane były wielokrotnie, także poza Lesznowolą. Przykładem są choćby raporty z monitoringu, których wypisy zamieszczaliśmy wcześniej na stronie.

Węgry: Rasistowska demonstracja skrajnej prawicy w Miszkolcu

Kraj | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm

Tysiące zwolenników skrajnie prawicowego ugrupowania parlamentarnego Jobbik demonstrowało w środę w Miszkolcu, trzecim co do wielkości mieście Węgier, przeciwko Romom, żądając wprowadzenia segregacji. Romowie zorganizowali kontrmanifestację.

Lider Jobbiku Gabor Vona oświadczył, że należy "budować obozy dla Romów", bo "warunkiem edukacji mniejszości romskiej jest segregacja". Stwierdził, że "recydywistów trzeba deportować z Miszkolca" i wysyłać do "obozów porządku publicznego", gdzie należałoby wprowadzić godzinę policyjną i specjalne przepustki. "Nasza cierpliwość się kończy!" - oznajmił.

Wielka głodówka uchodźców: "Jesteśmy ludźmi"

Kraj | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Represje

Czeczeni, Gruzini, mężczyźni, kobiety, przebywający za kratami w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców, zaczęli strajk głodowy. W całym kraju protestuje ponad 70 osób, w samym tylko Białymstoku - 21 - informuje GW Białystok.

Nie popełnili żadnego przestępstwa. Do zamkniętych ośrodków, które jako żywo przypominają więzienia (kraty, monitoring, spacerniak), kierują ich polskie sądy. Za co? Nielegalnie przekraczają granicę, nie mają dokumentów, niech więc tam czekają na wydalenie z terytorium RP, żeby nie uciekli.

- Czujemy się jak ludzie drugiej kategorii, zepchnięci przez przepisy migracyjne na margines, całkowicie wykluczeni, pozbawieni praw, które należą się nam choćby jedynie z tytułu naszego człowieczeństwa - tłumaczą protestujący.

Na sześć ośrodków strzeżonych w kraju do głodówki przyłączyły się cztery. Jak mówią przyjaciele z nieformalnej grupy wspierającej protestujących, zaczęło się w Przemyślu - przed miesiącem posiłków zaczął odmawiać mężczyzna, dziś waży tylko 38 kilo... Informacje roznosiły się pocztą pantoflową i w tę sobotę w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców przy Podlaskim Oddziale Straży Granicznej w Białymstoku strajk głodowy zaczęły trzy osoby. W niedzielę dołączyły kolejne.

Imigranci z Somalii potrzebują pomocy

Świat | Dyskryminacja

Wczoraj dowiedzielismy sie, ze w centrum dzielnicy OSDORP w Amsterdamie przebywaja uchodzcy z krajow afrykanskich objetych wojna i przesladowaniami. Spodziewalismy sie kilku rodzin(okolo 25 osob), przygotowalismy dla nich cieple jedzenie karimaty itp... Kiedy dojechalismy na miejsce okazalo sie, ze 65 osob mieszka w namiotach wojskowych od 3 miesiecy, bez wody, pradu i ogrzewania.

Jedyna pomoc w postaci jedzenia, cieplej herbaty, odziezy, kolder jest dostarczana od lo kalnej spolecznosci(sasiedzi).
"WLADZA" nie zrobila NIC do tej pory aby zmienic ich sytuacje. Policja bacznie partoluje teren obozowiska, kiedy ludzie proboja rozpalic ogien w beczkach, policja wkracza i zabrania nawet zapalania malych swieczek w namiotach tlumaczac to "ZAGROZENIEM POZARU".

Berlin: Demonstracja o prawa uchodźców

Świat | Dyskryminacja | Protesty

W sobotę w Berlinie odbyła się wielka demonstracja poparcia dla uchodźców, która wieńczyła marsz uchodźców z Wurzburga do Berlina. Marsz zorganizowany przez samych uchodźców rozpoczął się 8 września i jego głównymi żądaniami było uchylenie przepisów ograniczających prawo pobytu uchodźców do jednego okręgu administracyjnego, zakończenie reżimu przymusowego osiedlania uchodźców w obozach położonych z dala od miast, zaprzestanie deportacji, oraz przyznanie obywatelstwa dzieciom uchodźców urodzonych na terenie Niemiec.

Na demonstrację poparcia przyszło około 5 tys. osób., które przeszły z centrum dzielnicy Kreuzberg pod Bundestag, przez główne ulice Berlina. Demonstracja zatrzymała się pod Bramą Brandenburską, Urzędem ds. Uchodźców i drukarnią państwową, gdzie drukowane są paszporty. Demonstranci skandowali „Żaden człowiek nie jest nielegalny”, „Prawo do pobytu – wszędzie”, „Międzynarodowa solidarność”. Z budynków znajdujących się na trasie przemarszu spuszczono bannery przeciw deportacjom.

Krótko o "Lesbijsko-Gejowskich Grupach Wsparcia" podczas strajku górników

Dyskryminacja | Historia | Prawa pracownika | Publicystyka

Bardzo często działaczy gejowskich niesłusznie uważa się za liberałów nie mających nic wspólnego z lewicą, a już tym bardziej ruchem pracowniczym. Oto przypadek z historycznego strajku z 1984.

Zanim rozpoczął się strajk górników ciężko było sobie wyobrazić, iż kiedykolwiek zobaczy się na oczy górniczego mini-busa w okolicach Dualis Valley w Południowej Walii z hasłem napisanym na masce i na drzwiczkach „Ten pojazd został sfinansowany przez Lesbijsko-Gejowską grupę wsparcia dla górników”.

Górnicy stanowili większość wśród osób, które zostały w 1984 roku poszkodowane. Kopalnie były zamykane lub sprzedawane, a ludzie byli pozbawieni podstawowego źródła dochodu. Wielu protestujących przeciwko polityce rządu Thatcher było brutalnie represjonowanych i umieszczanych w więzieniach.

Rozpoczyna się proces o uznanie stosunku pracy przeciw korporacji Roche

Kraj | Dyskryminacja | Prawa pracownika

W dniu 10 października o godz. 9:00 w Sądzie Rejonowym w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 82, odbędzie się precedensowa sprawa o uznanie stosunku pracy pracownika IT zatrudnionego na zasadzie fikcyjnego samozatrudnienia przez giganta branży farmaceutycznej, firmę Roche. O godz. 8:30 odbędzie się przed sądem pikieta wspierająca pracownika, podczas której będzie można dowiedzieć się więcej o sprawie.

Stosowanie fikcyjnego samozatrudnienia jest próbą obejścia zarówno Prawa Pracy, jak i Ustawy o zatrudnieniu pracowników tymczasowych. W ten sposób, pracodawca może całkowicie zrzec się odpowiedzialności za zatrudnianych pracowników, pozbawiając ich okresu wypowiedzenia, płatnych urlopów, zwolnień chorobowych i nie płacąc za nich składek emerytalnych i rentowych. Ponieważ pracownicy na fikcyjnym samozatrudnieniu wykonują takie same zadania jak pracownicy etatowi zatrudnieni w tej samej firmie, takie traktowanie pracowników stanowi ich dyskryminację.

Firma Roche zatrudniła do swojej obrony wyspecjalizowaną kancelarię Raczkowski i Wspólnicy, potwierdzając tym samym rangę sprawy. Prawnicy firmy stwierdzili, iż firma Roche nie wyznaczała rzekomo godzin pracy zatrudnionemu, oraz nie mogła kontrolować kiedy brał on dni wolne od pracy. Przeczy temu obszerna dokumentacja godzin pracy zatwierdzonych przez przełożonych w firmie Roche, oraz materiał dowodowy w postaci korespondencji mailowej określającej obowiązki i zgodę na dni wolne.

Ryszard Grobelny - prezydent Poznania udziela porad

Kraj | Blog | Dyskryminacja | Lokatorzy

Dzięki naszym informatorom w UM uzyskaliśmy dostęp do pierwotnej wersji listu Prezydenta Poznania do Piotra Ś. Tak brzmiał zanim poprawili go specjaliści od PR. Rozbrat.org

„Jako Prezydent miasta i jego mieszkaniec jestem wysoce oburzony faktem, iż nie potrafi Pan załatwiać swoich interesów po cichu. Ten brak profesjonalizmu jest szczególnie oburzający w świetle przemyślanych działań dyrektora ZKZL, zmierzających do kompleksowego rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Amatorzy Pana pokroju tylko przyczyniają się do kompromitacji planów budowy osiedla kontenerowego i niestety muszę przyznać, że takich sojuszników nie potrzebuję.

Poznań nie potrzebuje tylu złych publikacji w mediach i jest Pan winien Poznaniakom przeprosiny. 300 mln. PLN, które uzyskaliśmy dzięki publikacjom po Euro, właśnie topnieje w oczach przez Pana amatorskie przepychanki.

Od dawna nie budujemy mieszkań komunalnych i socjalnych, gdyż mamy inne priorytety. Jest to niezbędne, żeby przyciągnąć do miasta kolejne inwestycje. Twarde warunki, które postawili nam pełnomocnicy przyszłych inwestorów, czyli m.in. budowa toru formuły 1, skoczni narciarskiej i makiety wielkiego muru chińskiego...

Segregacja w wyniku prywatyzacji stołówek szkolnych

Kraj | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka | Ubóstwo

W polickich szkołach od początku września serwowane są dwa rodzaje obiadów, których dostarcza dwóch odrębnych podwykonawców. W efekcie obraz ze stołówki wygląda tak: biedniejsze dzieci jedzą z plastikowych naczyń; te, których rodziców stać, by płacić za posiłki - z ceramicznych. Dzieci stają też w odrębnych kolejkach. - Szukamy rozwiązania - deklaruje Ośrodek Pomocy Społecznej.

Zmiana zasad dożywiania uczniów w Policach, to pokłosie rozstrzygniętego przez Ośrodek Pomocy Społecznej przetargu na dożywianie dzieci z biednych rodzin.

Wygrała go firma cateringowa, która zaproponowała najniższą cenę (według wytycznych ustawy). I to ona serwuje teraz obiady uczniom, którzy są pod opieką OPS-u. Dzieci dostają plastikowe talerze i sztućce. Stoją również w innej kolejce, niż koledzy, których rodzice za obiady płacą.

Uczniowie, których rodziców stać na opłacanie posiłków w szkolnej stołówce jedzą tak, jak wcześniej. Posiłki przygotowują przedsiębiorcy dzierżawiący szkolne stołówki i są one wydawane na ceramicznej zastawie.

Japonia: American Apparel łamie prawa związkowe

Świat | Dyskryminacja | Prawa pracownika

Sklep odzieżowy American Apparel w Tokio bezpodstawnie zwolnił pracownicę, próbując w ten sposób uniemożliwić działanie związku zawodowego. W sierpniu, pracująca na pół etatu ekspedientka została zwolniona pod pretekstem naruszenia zasad pracy. Związek Seibu działający na terenie Tokyo postanowił domagać się przywrócenia pracownicy do pracy. Firma American Apparel przyznała, że zwolnienie pracownicy było bezpodstawne i przywróciło ją do pracy.

Jednak firma postanowiła również całkiem zlikwidować sklep pod koniec września, by całkiem pozbyć się związków zawodowych działających w firmie. Firma ma już za sobą historię działania w podobny sposób, by nie dopuszczać do aktywności związkowców. Nieformalnie, pracodawcy obiecali przeniesienie pracowników do innych sklepów, jednak wielu z nich nie przekazano żadnych szczegółów, zwłaszcza członkom związków zawodowych. Firma nie podała też przyczyn zamknięcia sklepu.

Kanał XML