Gospodarka

Okrągły Stół o pracy tymczasowej

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

14 września 2006 r. odbyła się debata "Okrągły Stół: dialog społeczny w pracy tymczasowej". Organizatorem spotkania była Komisja Europejska a współorganizatorami byli Eurociett (Europejska Konfederacja Prywatnych Agencji Zatrudnienia) oraz Uni-Europa – europejska organizacja zrzeszająca związki zawodowe. Przedstawiciele Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, PIP-u, PKKP Lewiatana, OPZZ i Solidarności wzięli udział w debacie.

Co z Dyrektywą Usługową?

Świat | Gospodarka

13 września rozpoczeło drugie czytanie projektu dyrektywy usługowej w Parlamencie Europejskim i w ostatnich dniach złożone poprawki. Szczególnie kontrowersyjne okazały się propozycje wyłączenia z zakresu dyrektywy wszystkich usług interesu publicznego, a także ograniczenie możliwości świadczenia usług poprzez wprowadzenie odniesienia do zasad ochrony konsumenta, które obowiązują w kraju, gdzie usługi są świadczone.

Miesięczna głodówka w obronie miejsc pracy

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty

Pracownicy cukrowni w Wożuczynie protestują przeciwko likwidacji zakładu. Jako formę przyjęli strajk głodowy, który trwa już miesiąc czasu: gdy strajkujący trafiają do szpitala ich miejsce zajmują kolejni. To pierwszy tak wielki protest przeciwko polityce Krajowej Spółki Cukrowej.

Protestujący pracownicy są zupełnie ignorowani przez władze. Podobnie „Solidarność” odwróciła się od strajkujących. Ale pracownicy są zdeterminowani. Chcą walczyć, aż do skutku. Jak powiedział Lucjan Pieprzowski dla Dziennika Wschodniego: Przetrwaliśmy dwie wojny światowe, to przeżyjemy i restrukturyzację. To my zakładaliśmy KSC i dlatego możemy wytknąć zarządowi błędy. Mamy takie prawo, bo spółka to także my.

Demonstracja pod ratuszem

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Tacy są politycy

Wczoraj w Paczkowie pracownicy tamtejszej Polleny protestowali pod ratuszem. Przyczyną wystąpienia była zapowiadana redukcja zatrudnienia. Działacze związkowi oskarżają burmistrza, że nie wynegocjował dobrze pakietu socjalnego.

Źle przeprowadzona prywatyzacja, źle sprzedany zakład. Wszystko było ustawione z korzyścią dla gminy, a dla ludzi zero - żaliła się dla Nowej Trybuny Opolskiej jedna z pracownic.

Kalifornia pozywa koncerny

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka

Stan Kalifornia skierował do sądu cywilny pozew przeciwko sześciu amerykańskim i japońskim koncernom samochodowym (Chrysler, General Motors, Ford, Toyota Motor North America, Honda North America i Nissan North America). Władze stanu zarzucają im, że produkowane przez nie samochody przyczyniają się do ocieplenia światowego klimatu.

KORPORACJONIZM – władza z nieograniczoną nieodpowiedzialnością

Gospodarka | Publicystyka

Korporacyjna globalizacja czy ogólnie korporacjonizm jest najbardziej zawzięcie bronioną w mediach koncepcją polityczną przełomu XX i XXI wieku. Powszechnie znane są złowieszcze, autorytatywne (czy autorytarne) zapewnienia, że „przed globalizacją nie ma odwrotu” i że „dla globalizacji nie ma alternatywy” - świat doczekuje się bowiem "końca historii". Takie oświadczenia są dość wymownym świadectwem jakości naszej demokracji. Dają również sposobność przyjrzenia się instytucjonalnym mechanizmom powiązań środków masowego przekazu, systemu edukacji i administracji państwa z przedsięwzięciami gigantycznych, autorytarnych struktur prywatnej władzy - interesami korporacji.

Globalny totalitaryzm korporacyjny funkcjonuje od wielu lat pod szyldami: „szczyt światowy G8", Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy i stanowi w świadomości płatnych propagandystów ukoronowanie intelektualnej tradycji chrześcijańskiego Zachodu - jest triumfem „jednej prawdziwej wiary”. Nic dziwnego, że w świecie niezależnej kultury powstają takie filmy jak „Orwell przewraca się w grobie” („Orwell Rolls in His Grave”). Absurd współczesnego korporacjonizmu osiągnął takie rozmiary, że w grobie przewraca się już nie tylko George Orwell. Gdyby twórca idei wolnego rynku mógł zobaczyć, w jaki sposób korporacyjni demagodzy ery przemysłowej wykorzystali jego „Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów”, miałby powody do salta w grobie.

W swoim dziele wydanym w 1776 r. Adam Smith dowodził, że warunkiem bogacenia się narodów poprzez sprawiedliwe i optymalne wykorzystanie ich potencjałów gospodarczych i zasobów naturalnych jest wolna, nieskrępowana ograniczeniami państwowymi wymiana handlowa. Warunki tej wolności to: wolny przepływ towarów, wolny przepływ kapitału i wolny przepływ siły roboczej. W drugiej połowie XVIII w. największym zagrożeniem dla tej wolności były - w opinii szkockiego filozofa - korporacje, a najpotężniejszą z nich - Kompania Wschodnioindyjska. Posiadała własną, największą na świecie armię, liczącą 250 tysięcy żołnierzy (dwukrotnie większą od armii królewskiej), zarządzała własnymi więzieniami, doprowadziła do upadku najpotężniejsze państwo świata: Indie. Jedna trzecia parlamentu brytyjskiego posiadała jej akcje, a wpływy z jej podatku od herbaty stanowiły 10% rządowych dochodów Korony Brytyjskiej.

Ford zwalnia w Ameryce Północnej

Świat | Gospodarka

10 tysięcy pracowników ma zamiar zwolnić w Ameryce Północnej koncern motoryzacyjny Ford w ramach programu oszczędnościowego. Jest to reakcja na znaczny spadek sprzedaży aut i wzrost kosztów produkcji.

Gdzie te miliony mieszkań?

Kraj | Gospodarka

Ministerstwo finansów proponuje na wspieranie budowy mieszkań na przyszły rok przeznaczyć 1 mld 195 mln zł, czyli niemal tyle samo co za czasów SLD. Sam premier Kaczyński mówił, że aby zrealizować przedwyborczą obietnicę budowy 3 milionów mieszkań, potrzeba będzie 80 mld zł w ciągu 30 lat.

- Z dużej chmury mżawka - komentuje Roman Nowicki, szef Kongresu Budownictwa skupiającego 24 organizacje budowlane. - W relacji do PKB będzie to najgorszy budżet mieszkaniowy w naszej powojennej historii. Sądziłem, że tegoroczny był wypadkiem przy pracy. Niestety, wygląda na to, że PiS nie ma zamiaru realizować ambitnego programu mieszkaniowego. Pozostają hasła.

Nie będzie zmian propracowniczych

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

Sejm odrzucił projekt nowelizacji kodeksu pracy i nadgodzinach. Przewidywano w nim wzrost dodatku za nadgodziny ze 100% do 150% w niedziele, noc i święta oraz z 50% do 100% w pozostałych dniach. Za odrzuceniem głosowało 323 posłów, w tym cały ‘socjalistyczny’ PiS. Rząd też nie chce dalszych prac nad projektem.

Droższe piwo i papierosy

Kraj | Gospodarka

Politycy postanowili zadbać o nasze zdrowie i by ułatwić nam podjęcie ‘życiowej’ decyzji postanowili podnieść akcyzę na piwo (10%) i wyroby tytoniowe (ok. 13%). Podwyżkę tę wymusza na nas Unia Europejska.

Nie wiadomo kiedy zarobki zostaną dostosowane do norm UE.

Intel planuje zwolnienia

Kraj | Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | Zwolnienia

Koncern Intel, by poprawić swoją pozycję na rynku, zamierza zwolnić 2 tysiące osób w Malezji. Zwolnienia mogą objąć około 5 tysięcy osób w europejskich oddziałach koncernu.

Górnicy na bezrobotne

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

Możliwe, że górnicy znowu odwiedzą Warszawę, by ostudzić twórczy zapał polityków. Powodem ewentualnej wizyty mogą być plany rządu, przewidujące masowe zwolnienia.

Jak podaje Gazeta Prawna zwalnianych górników będzie się korumpować za pomocą pożyczek na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej w wysokości do 50 tys. zł; jednorazowymi odprawami wysokości 75 tyś złoty, 5 letnimi płatnymi urlopami… Koszty zwolnień mają pokryć kopalnie.

Bajka o Chile, złych lewicowcach i dobrym mordercy

Świat | Gospodarka | Publicystyka

Za górami, za lasami i morzami jest sobie taki kraj o nazwie Chile.

Ten kraj stał się ulubionym tematem mrzonek prawicowych fundamentalistów, gdyż jego historia jest ucieleśnieniem dwóch fiksacji naszej konserwatywno-liberalnej prawicy: walki z komunizmem i dogmatycznej wersji neoliberalizmu.

Bajka o tym, jak dobry Pinochet rozprawił się ze złymi komunistami i doprowadził do rozkwitu gospodarczego i dobrobytu społeczeństwa jest świetnym przykładem tego, jak fundamentalistyczna ideologia neoliberalizmu może całkowicie przesłonić realny obraz świata i jak groźna może być, gdy za jej wprowadzanie w życie wezmą się zbrodniarze.

Grupa ekonomistów chilijskich wykształconych w USA znana jako „chłopcy z Chicago” dostała od losu niepowtarzalną okazję, by wprowadzić w życie swoje wydumane idee w opanowanym przez faszystowską dyktaturę Pinocheta Chile. Opozycja wobec dogmatycznej ideologii neoliberalizmu została fizycznie wyeliminowana. Zamordowano nie tylko lewicowego prezydenta Salvadora Allende, ale również rozwiązano wszelkie partie polityczne niezwiązane z reżimem, zawieszono działalność związków zawodowych, mordowano przeciwników politycznych. W czasie 16 lat utrzymywania się u władzy generała Pinocheta, przynajmniej 1500 osób zostało zamordowanych, 15 tys. zmuszonych do emigracji, a tysiące osób więziono, torturowano i „znikano”. Jednym słowem, stworzono idealne warunki do rozwoju „wolnego rynku”.

No ale – powiedzą zwolennicy „Boga, Honoru i Ojczyzny” - czyż postęp ekonomiczny nie jest wart wymordowania paru tysięcy „lewackich szumowin”? Czyż zamiast krytykować zasłużonego mordercę nie powinniśmy uczynić go świętym?

No dobrze, przyjrzyjmy się więc „cudowi ekonomicznemu” Chile.

Zwykło się mówić, że w okresie rządów Pinocheta, od 1973 do 1989 r. dzięki ciężkiej pracy i wyrzeczeniom kraj doszedł do dobrobytu. Jako dowód skuteczności polityki ekonomicznej reżimu podaje się duży wzrost pod koniec lat 70tych i koniec lat 80tych. Choć Chile posiada jeden z największych długów zagranicznych na świecie, Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wciąż chwalą Chile przy każdej okazji. Chile jest też wymieniane jako kandydat na czwartego członka NAFTA.

Na konferencji zorganizowanej w marcu 1975 r. reżimowi ideolodzy zaproponowali radykalną „terapię szokową”, która miała rozwiązać problemy ekonomiczne Chile. Na konferencję zostały zaproszone takie sławy ekonomii neoliberalnej, jak Milton Friedman. Plan „terapii szokowej” polegał na drastycznym zredukowaniu podaży pieniądza i wydatków państwowych, prywatyzację usług państwowych, deregulację rynku na wielką skalę i liberalizację handlu międzynarodowego. Ten plan był zgodny z żądaniami Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego i stanowił warunek udzielenia pożyczek Chile. W wyniku wprowadzenia w życie programu MFW i BŚ powstały kolosalne długi, dewastacja środowiska, nierówności społeczne i wyzysk. Podobne skutki polityki międzynarodowych instytucji finansowych były odczuwalne również w Brazylii i Peru, ale nigdzie nie realizowano polityki MFW i BŚ tak niewolniczo i z tak katastrofalnymi skutkami, jak w Chile.

Wprowadzona w 1975 r. przez rząd Chile terapia szokowa zmniejszyła inflację do znośnych rozmiarów kosztem zwiększenia bezrobocia z 9,1% do 18,7% w latach 1974-75. To wzrost bezrobocia porównywalny z okresem wielkiego kryzysu w latach 30tych w USA. Odnotowano spadek produkcji o prawie 13%, co było najpoważniejszym kryzysem w historii Chile od 40 lat. Aby zapobiec politycznym konsekwencjom terapii szokowej, reżim Pinocheta rozpoczął kampanię terroryzowania i mordowania przeciwników politycznych.

W połowie 1976 r. ekonomia powoli zaczęła się podnosić z kolan. Tzw. „cud ekonomiczny”, którym tak bardzo się zachwycają prawicowi wielbiciele morderców, trwał od 1978 do 1981 r. W tym okresie wzrost ekonomiczny wynosił 6,6% , zniesiono wszelkie ograniczenia na zagraniczne inwestycje i pożyczki, a 480 państwowych przedsiębiorstw utworzonych w czasie trwania prezydentury Allende lub wcześniej sprywatyzowano lub zlikwidowano.

Problem polega na tym, że analizy ekonomiczne tego okresu pomijają jeden bardzo prosty fakt: a mianowicie, że wzrost gospodarczy po okresie głębokiego załamania ekonomii jest tym szybszy, im głębsze było załamanie. Np. wzrost gospodarczy w USA po wyjściu z Wielkiego Kryzysu wynosił 14% w 1936 r., ale działo się tak tylko dlatego, że gospodarka wychodziła z tak głębokiego dołka (negatywny wzrost rzędu 13% w roku 1931).

Aby to zrozumieć, wystarczy odwołać się do kilku podstawowych pojęć ekonomicznych. W długim okresie gospodarka rośnie ze względu na wzrost ludności i zwiększenie wydajności i ulepszenie technologii. Ten trend jest utrzymany pomimo przejściowych kryzysów, gdyż po głębokich kryzysach ekonomicznych następuje jeszcze gwałtowniejszy wzrost. Należy jednak rozróżnić dwa pojęcia: faktyczny wzrost, oraz wzrost potencjalny.

Wzrost potencjalny, to wskaźnik odzwierciedlający możliwości produkcyjne danego kraju: pracowników, fabryki, itp. Wzrost faktyczny określa ilość potencjalnych mocy produkcyjnych, które są faktycznie wykorzystywane. Na przykład powiedzmy, że dana fabryka może produkować 3 tys. samochodów miesięcznie. Podczas recesji faktyczna produkcja spada do 1,5 tys. samochodów miesięcznie. Faktyczny wzrost będzie miał miejsce, gdy po zakończeniu kryzysu fabryka powróci do produkcji 3 tys. samochodów miesięcznie. Jednak wzrost potencjalny nastąpi jedynie wtedy, gdyby rozbudowano fabrykę. Podczas recesji faktyczna produkcja spada, ponieważ zwalnia się miliony pracowników. Ale potencjalna wydajność produkcji nadal jest obecna. Podczas wychodzenia z kryzysu miliony pracowników wracają do fabryk, co powoduje pozory wzrostu gospodarczego. Jednak mamy do czynienia jedynie z odzyskaniem wcześniejszej potencjalnej produktywności. Aby nastąpił autentyczny wzrost gospodarczy, konieczny jest wzrost potencjalnej produktywności. A to już jest dużo trudniejsze do osiągnięcia.

Tzw. “cud ekonomiczny” w Chile polegał wyłącznie na tym, że zwolnieni pracownicy powrócili na swoje stare miejsca pracy. Jeżeli spojrzymy na wskaźniki wzrostu w długim okresie okaże się, że Chile miało przedostatni wynik jeśli chodzi o wzrost ekonomiczny w całej Ameryce Łacińskiej w latach 1975-80. Gorzej funkcjonowała tylko gospodarka Argentyny.

Globalizacja rynku Chile spowodowała, że kraj stał się całkiem bezbronny wobec międzynarodowych kryzysów. Kryzys z 1982 r. uderzył w Chile silniej, niż w jakikolwiek inny kraj Ameryki Łacińskiej. W wyniku kryzysu nie tylko wyschły zagraniczne źródła kapitałowe, ale Chile musiało zapłacić horrendalne odsetki od zaciąganych bez opamiętania kredytów. W 1983 r. gospodarka Chile była w ruinie, a bezrobocie sięgnęło 34,6%. Produkcja przemysłowa spadła o 28%. Gdyby nie interwencja państwowa, największe grupy finansowe w kraju doznałyby całkowitej plajty. Neoliberałowie nie zawahali się sięgnąć po pieniądze podatników, by uratować interesy prywatnych firm. Jednak w okresie prosperity nie pomyśleli o tym, by podzielić się z podatnikami zyskami płynącymi z tych samych firm.

Program wyciągnięcia Chile z beznadziejnej sytuacji zaproponowany przez MFW był drakoński: Chile musiało zagwarantować zwrot całego długu (7,7 mld USD). Kosztem pakietu pomocy miało być 3% produktu narodowego brutto przez następne 3 lata. Te koszta – rzecz jasna – zostały pokryte przez podatników. Jak w każdym systemie „wolnorynkowym”, koszta prywatnych inwestycji są pokrywane przez podatników, a zyski z państwowych firm trafiają do rąk prywatnych przedsiębiorców.

Po zaakceptowaniu warunków MFW, ekonomia Chile zaczęła powoli odzyskiwać formę. W latach 1986-89 znowu doświadczyła dużego wzrostu, rzędu 7,7%. Jednak tak jak poprzednio, wzrost nie był związany z wzrostem potencjalnej produktywności, a jedynie polegał na odzyskaniu poprzednich mocy produkcyjnych, dostępnych przed kryzysem. W 1989 r. produkt krajowy brutto na mieszkańca był wciąż o 6% niższy niż w 1981 r.

Na czym więc polegał “fantastyczny wzrost ekonomiczny” w epoce Pinocheta? W latach 1972-87 produkt narodowy brutto na mieszkańca spadł o 6,4%! W 1993 r. PKB na głowę mieszkańca wynosił 3170 USD. W przeliczeniu na wartość dolara w 1973 r. PKB na głowę mieszkańca wynosiło wtedy 3600 USD! Tylko pięć krajów w całej Ameryce Łacińskiej miało gorsze PKB w czasach rządów Pinocheta!

Warto więc było złożyć tysiące ofiar na ołtarzu doktryny faszystowsko-neoliberalnej!

https://cia.media.pl/jak_milton_friendman_nie_uratowal_chile https://cia.media.pl/uwielbienie_dla_krwawych_generalow_pinochet_i_polscy...

Unia Europejska przeciwko Stoczni Szczecińskiej Nowa

Kraj | Gospodarka

Dbając o ‘uczciwą konkurencję’ Komisja Europejska może doprowadzić do upadku Stocznię Szczecińską Nową, problemy mogą też mieć stocznie w Gdańsku i Gdyni, podaje Gazeta Wybórcza. Przyczyną problemów jest pomoc finansowa rządu dla firm. Ponieważ nie towarzyszył jej wiarygodny plan restrukturyzacji, może zostac ona uznana za nielegalną. Politycy także nie zatroszczyli się wchodząc do UE o przemysł stoczniowy.

Ministerstwo Gospodarki: wzrost płac górników powinnien być powiązany z wydajnością kopalń

Kraj | Gospodarka | Prawa pracownika

Ministerstwo Gospodarki ma ogłosić górniczą strategię na lata 2007 - 2015 w tym tygodniu. Ministerstwo chce, by wzrost płac był powiązany z wydajnością kopalń. Związkowcy nie godzą się na to.

Spółki węglowe nie będą prywatyzowane i powinne się dostosować do malejącego zapotrzebowania na węgiel - stwierdziło Ministerstwo Gospodarki w założeniach strategii dla branży górniczej.

Kanał XML