Kraj

Warszawa: Jak zabytek zamienił się w LIDLa

Kraj

Miała być stylizacja na praską zabudowę, a będzie betonowy klocek. Przy Wileńskiej, gdzie jeszcze niedawno stała 150-letnia parowozownia, dobiega końca budowa supermarketu Lidl. Po roku od rozpoczęcia prac, budynek jest prawie gotowy. Kształtem nawiązuje co prawda do zabytkowej parowozowni, którą właściciel terenu zrównał z ziemią. Na razie nie widać jednak więcej nawiazań do architektury starej Pragi, które zapowiadał inwestor. Budynek wygląda niemal tak samo, jak każdy inny sieciowy dyskont. Tyle, że ściany boczne zbudowano z cegły. Front i tył to beton. A za sklepem ta sama firma, Budrem z Ostrowa Wielkopolskiego, stawia kilkupiętrowe bloki.

Rozbiórka 150-letniej parowozowni zaczęła się w maju 2009. Unikatowa konstrukcja została zniszczona, mimo że toczyła się procedura wpisu do rejestru zabytków. Po interwencji konserwatora policja powstrzymała rozbiórkę. Udało się wpisać zrujnowany już budynek do rejestru, ale firma Budrem odwołała się od decyzji mazowieckiej konserwator zabytków do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W czerwcu 2010 roku sąd potwierdził prawo dewelopera do rozbiórki. Konserwator nie ma już wpływu na dalsze prace w tym miejscu.

Pomysk Wielki: Budowlaniec nie chciał zapracować się na śmierć - popełnił samobójstwo

Kraj | Prawa pracownika | Tacy są politycy

39-letni robotnik budowlany popełnił samobójstwo w święta Wielkanocy, bo jak twierdzą członkowie jego rodziny, nie chciał pracować do 67 roku życia, jak zakładają nowe przepisy emerytalne.

Tę wersję potwierdza Prokuratura Rejonowa. Sprawa jest charakterystyczna i nietypowa sprawa z uwagi na słowa wypowiadane przez 39-latka.Twierdził on bowiem, że jeśli ma pracować do 67 roku życia, to z pewnością nie da rady.

Śledztwo prawdopodobnie zostanie umorzone ponieważ rządu nie można pociągnąć do odpowiedzialności za reformę emerytalną.

W związku ze sprawą budzą siłę politycy PiS twierdząc, że wielu ludzi w Polsce popełniło samobójstwo z powodu rządów Tuska. Żaden z nich nie powie jednak, że problemy ekonomiczne i cięcia są problemem systemu gospodarczego panującego w Polsce, a nie tylko rządów konkretnej partii.

Relacja z wiecu i represji w Katowicach 14.04

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Represje

Tekst ukazał się na profilu FB śląskiego muzyka AJKS. Redakcja zmieniła oryginał o poprawione błędy językowe i ortograficzne.

HELL o!!!

No to jesteśmy w domu/domach. Sytuacja wczoraj pokazała, że żyjemy w kraju, gdzie demokracja i wolność słowa to są puste, nic nieznaczące hasła. No, ale po kolei. Zatrzymania na ulicy Stawowej miały bardzo ładny wstęp. Dwie osoby zostały spałowane (jedna kobieta) bez żadnego powodu. Nie pomogły rozłożone ręce i udowodnienie, że nie ma sie niczego przy sobie. Żaden z tych mundurowych kundli nie chciał udzielić nam informacji, dlaczego zostajemy otoczeni kordonem nie robiąc kompletnie nic złego (no chyba, że przebywanie na ulicy Stawowej to zbrodnia). Otoczeni z dwóch stron, od czasu do czasu spychani jeszcze bardziej w ścianę pizzerii, czekaliśmy na autobus policyjny, do którego zapakowano prawie wszystkich sponiewieranych uczestników naszej manifestacji. Z racji tego faktu autobus był baaaardzo mocno przeciążony, ludzie stali w przejściu a o klimatyzacji można było tylko pomarzyć (była ,bo pieski ją odpaliły kiedy zaczęliśmy być wyciągani z busa - więc chcieli zrobić na złość). Nie do przemilczenia pozostaje fakt, że chora na astmę kobieta, pozbawiona inhalatora, została wyśmiana przez "policje", kiedy powiedziała, że zaczyna sie dusić. Jedyną pomocą, jakiej Jej udzielono był fakt, że jako pierwsza mogła trafić na dołek.

Tutaj zaczyna sie kolejny dramat, czyli wspomniany dołek. Jak cele na KWP w Katowicach są może przystosowane do przetrzymywania 3-4 osób, tak przetrzymywanie w zamkniętym pomieszczeniu 11 ludzi to nie wiem... oszczędność tlenu? Bo ten dość szybko sie wyczerpywał. Brak możliwości zwykłego wysikania się (na pytanie, czy można to uczynić otrzymywało się odpowiedź "Siedź ty (tutaj różne mniej lub bardziej cenzuralne słowa)”. Kiedy udało się na chwilkę jednak wyskoczyć (w asyście psa) oczyścić drogi moczowe, musieliśmy się napoić wodą z umywalki obok kibla bo, tu cytat pana "Stróża prawa" - "Co ja mam Ci kurwa catering przywieźć!?"

Na dołku z nami siedział Obywatel Czech (pozdro dla Ciebie). Tutaj policja pokazała jak blisko związana jest ze zjebami spod znaku C18 czy B&H . Przylazł typowy wąs, stary zomowiec i zaczął odzywać się do wspomnianego zioma z Czech jak pijak do psa ( nie ubliżając zwierzętom). "Pepik kurwa wstań", "ty Pepik, chodź tu, no chodź (z charakterystycznym pogwizdywaniem)”. Pogarda i represje stosowane wobec tego człowieka (sam fakt, że wyszedł ostatni) to rozbój w biały dzień. Na całe szczęście udało sie nam zebrać 200 PLN dla Niego, żeby mógł w ogóle wydostać się z dołka. Reasumując. Zero informacji, za co nas zatrzymano, zero wody, jedzenia, nic... za to można było najeść i napoić się bluzgami ciskanymi przez, raz na jakiś czas odwiedzających nas, policjantów. W sumie trudno sie dziwić, skoro dla mediów jesteśmy terrorystami, przy których znaleziono broń i mapy (hehe). Pomijam już stek wyzwisk przy opuszczaniu celi- "Jeszcze sie pedały pocałujcie" i chamstwo (ale również indolencje) psów przy wypisywaniu protokołów.

Wspomniałem na początku, że demokracji w tym kraju nie ma. Ano nie ma. Sam mandat, na którym widnieje: "uczestnictwo w legalnej demonstracji i przeszkadzanie w innej legalnej demonstracji" mówi za siebie. Poza tym nikt z ludzi sympatyzujących z B&H czy C18 nie został nawet tknięty przez psiarnię (a podobno nazizm w tym pierdolniku jest zabroniony). Z nas zrobiono medialnie jak zwykle terrorystów w maskach i "babę jagę" do straszenia młodych patriotów. "Naziole i policja , przyjaźni coraz więcej".

Pozdrawiam wszystkich już znanych i tych nowopoznanych wczoraj w busie i pod celą. Przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny . Blokowaliśmy, Blokujemy, Blokować będziemy! Trzymajcie się.

Kędzierzyn-Koźle: Prawicowa nagonka na nauczycielkę

Kraj | Antyfaszyzm | Rasizm/Nacjonalizm

Od kilkunastu dni w Kędzierzynie-Koźlu trwa prawicowa nagonka na nauczycielkę angielskiego w kozielskim ogólniaku, Marzannę Pogorzelską rozpętana przez lokalny brukowiec 7 Dni, który zwykle zajmuje się tematami nieco bardziej przyziemnymi (w stylu krwiożerczy dzik atakuje dzieci).

Poszło o wypowiedź dla Gazety Wyborczej w którym nauczycielka skrytykowała tekst piosenki "Urodziłem się w Polsce" zespołu Złe Psy. Oceniła: "Piosenka ta jak dla mnie jest bardzo ksenofobiczna i pseudopatriotyczna. Bycie dumnym z rzeczy, na które nie mamy wpływu, jak miejsce urodzenia, jest dla mnie niezrozumiałe, podobnie jak odgrażanie się, że "ale jeszcze my żyjemy, wszystkim wkoło pokażemy". Ten model polskości i patriotyzmu - bezrefleksyjny i poszukujący wrogów rzekomo zagrożonej polskości - jest mi zupełnie obcy". Dodajmy, że o wypowiedź poproszoną ją w związku z faktem odmowy puszczania tej piosenki przez Radio Opole.

Lokalny brukowiec napisał, że nauczycielka uważa, przekręcając jej słowa, "patriotów za idiotów" i że to skandal, że ktoś taki uczy w szkole. Do ataku bardzo chętnie przyłączyli się prawicowi politycy, m.in. poseł PiS Sławomir Kłosowski, były kurator i były wiceminister edukacji, który ma zamiar interweniować w tej sprawie w kuratorium i dyrekcji szkoły. Przypomnijmy, że z prawicą nauczycielka już wcześniej miała krótkie spięcie, gdy w 2007 roku wysłała do ówczesnego ministra oświaty Romana Giertycha donos na samą siebie za "szerzenie tolerancji". Oburzony jest także Paweł Kukiz, nowe-stare odkrycie sceny narodowej.

Janusz Korwin-Mikke a pedofilia

Kraj | Blog | Tacy są politycy

Tak naprawdę natknąłem się na to przeglądając forum kibicowskie, ale stwierdziłem że temat jest bardzo warty uwagi. Piszę to ze względu na to, że coraz częściej można spotkać Korwinistów, którzy kroczą za jego 'błyskotliwością' nie analizując jego słów. Jednak bardzo łatwo jest uwierzyć w to, że to 'alternatywa przeciwko bandzie czworga'. Już pominę taki temat jak kapitalizm prowadzący do ogromnej przepaści pomiędzy biednymi, a bogatymi, bo tak naprawdę głosujący na JKM w większości są ludźmi, którzy odziedziczyli po rodzicach firmę i pierdzą w fotel przed telewizorem, kiedy hajs leci na konto, a każdy sprzeciw wobec takim zachowaniom traktują jako lewactwo. Trochę chyba przegiąłem ze słowami "głosujący na JKM", bo tak naprawdę większość, która popiera Janka jeszcze nie posiada praw wyborczych i zasila jedynie szeregi internetowych respondentów, ale powoli... Zagłębiał się ktoś w takie tematy, jak pedofilia okiem JKM? Myślę że warto. Warto, bo ten temat pokazuje niesamowite upodlenie tego człowieka. I tutaj Was zaskoczę - nie jest to lewacka brednia i propaganda, jaką zapewne wielu chciałoby mi wygarnąć, ale zaraz przeczytacie cytaty, które pokazują pogląd Korwina na tą sprawę. Oczywiście takie sprawy są spowite kurzem, bo nie jest to wygodne, aby odkopywać szkodliwe dla tej 'alternatywy' słowa, jednak internet pozostawia ślady. Jeśli ktoś z KNP przeczytał te słowa i nadal wspiera wyborców tej partii, to oznacza tylko jedno - albo jest on znieczulony intelektualnie i nie odbiera jakichkolwiek bodźców odpowiedzialnych za współczucie, albo sam ma podobne jazdy do swojego idola. A takie jazdy powinno się tępić. Ale przejdźmy do rzeczy. Cytat nr 1:

"Martwię się, że umorzenie dotyczyło księdza bo jestem przekonany, że gdyby był to laik, to wylądowałby w więzieniu lub co najmniej ze sporym wyrokiem na długich zawiasach. W tym przypadku umorzenie sprawy nastąpiło nie dlatego, że lekka pedofilia nie jest szkodliwa społecznie, lecz dlatego, że jest to ksiądz. Co, oczywiście, antyklerykałowie wyciągną jako argument, że Kościół w Polsce stoi ponad prawem."

To słowa, które padły w rozmowie JKM z Nowym Ekranem. Nawet nie wiem, czy powinienem rozwijać ten temat, bo wypowiedź Korwina tak naprawdę świadczy o tym, że twierdzi on, że pedofilia wśród środowiska kościelnego nie jest zła, bo to "lekka pedofilia", więc złe jest to, że my, antyklerykałowie reagujemy na takie incydenty. Przejdźmy do kolejnego cytatu, który pojawił się na łamach strony korwin-mikke.pl w artykule pt. "Pedofil".

"Z tą pedofilią mocno się przesadza. Pedofilem miłośnikiem ośmioletnich panienek był np. Ludwik Carroll (ten od Alicji w Krainie Czarów ); nie tylko sąsiadki, ale i panie z towarzystwa na ogół bez obaw posyłały dziewczynki do jego domu uważając, że dotykanie przez mężczyznę (byle, oczywiście, bez nadmiernego natręctwa) raczej rozbudza kobiecość i pomaga niż szkodzi; również uodpornia na podobne zaloty w przyszłości. (...) lekka pedofilia nie jest szkodliwa"

i od razu przeskoczmy do ostatniego cytatu, który niestety nie istnieje już na oficjalnym blogu onetowym JKM (został on chyba wyrzucony na rzecz domeny ".pl" ), jednak udało mi się wygrzebać go w czeluściach internetu:

"Potem p.Cohn-Bendit przystapil do Zielonych (by udowodnić, że „Zieloni – to niedojrzali Czerwoni”) a potem wziął się za propagowanie pedofilii. Ja zresztą wcale nie jestem jakimś zacietrzewionym przeciwnikiem pedofilii (np. słynny Ludwik Caroll, ten od „Alicji w Krainie Czarów” był pedofilem – ale jakoś nikomu żadnej krzywdy nie wyrządził...) natomiast jestem zdecydowanym przeciwnikiem propagowania pedofilii i jej praktykowania tak, jak robiła ta Czerwona Świnia (ćwiczył na dzieciach w przedszkolu!). Zupełnie nie rozumiem, jak przy dzisiejszej fali (sztucznego zresztą) potępienia dla pedofilii, taka szuję można było wybrać do Parlamentu Europejskiego?"

Nie mam sił, aby komentować takie słowa, wystarczy tylko zadać pytanie - czy takiego człowieka potrzebuje ten kraj? Czy naprawdę korwiniści są tak ślepi, że nie zauważają tej chorej propagandy?
Odpowiedzcie sobie sami.

Ps. Przepraszam za wszystkie błędy językowe/stylistyczne, nie jestem stworzony do dziennikarstwa, mam nadzieję, że przekaz przynajmniej dotarł.

Pozdrawiam, Carper.

Gdy anarchiści walczyli z prawdziwą "komuną", gdzie był wówczas ONR?

Kraj | Historia | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

Na porządku dziennym pojawiają się we współczesnej Polsce różnego rodzaju grupy, nazwijmy je "rekonstrukcyjne", które rzekomo wciąż walczą z "komuną".

ONR i MW, dwie sojusznicze organizacje, są tutaj szczególnie "waleczne" i stoją w pierwszym szeregu walki. "Komuną" dziś dla nich nie są jedynie popłuczyny po PZPR, ale także PO, PZPN, PSL, Palikot, geje, generalnie wszyscy poza nimi samymi... No i oczywiście anarchiści.

To ostatnie jest szczególnie interesujące z punktu widzenia historycznego. Poniżej zamieszczam film z manifestacji z 20 kwietnia 1989 r. (jeszcze przed wyborami 4 czerwca, PRL wciąż istniał). Marsz antyrządowy pod hasłem "Wolne szkoły - wolne uczelnie" ruszył spod Uniwersytetu Warszawskiego i zakończył się pod Pałacem Kultury i Nauki. Obok różnorodnych organizacji opozycyjnych na czele manifestacji idą anarchiści krzycząc, uwaga, "Precz z komuną"*.

Białystok: Demonstracja antyrasistowska

Kraj | Antyfaszyzm | Protesty

 Białystok przeciwko faszyzmowi W niedzielę, w Białymstoku na Rynku Kościuszki o godzinie 13.00 rozpoczęła się demonstracja antyrasistowska w związku z ostatnimi przypadkami pobić i morderstwa.

Relacja wideo z wydarzeń 15 kwietnia

Aktualizacje

15.15 Demonstracja została zakończona.

14.55 Na Rynku Kościuszki trwa wiec i przemówienia. M.in. na temat potrzeby rozszerzania walk i zaplecza społecznego, o potrzebie pracy pozytywnej i solidarności także poza tematami stricte antyfaszystowskimi, ponieważ faszyzm ma swoje określone źródła w systemie. Przemawiający podkreślają rolę jaką odgrywają bojówki faszystowskie m.in. w atakowaniu związkowców i jaką rolę pełnią pomagając władzom w rozbijaniu jedności walk pracowniczych, czy generalnie walk społecznych i pacyfikowaniu ruchów emancypacyjnych.

Oświadczenie antyfaszystów po demonstracji w Katowicach

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka

14 kwietnia w Katowicach antyfaszyści planowali zatrzymać nacjonalistyczny marsz ONR-u. Prowokacyjny pochód obrażał nie tylko Ślązaków, ale też dużą część mieszkańców tego kraju. Szerzył hasła i symbole rasistowskie, ksenofobiczne i homofobiczne, a także, jak pokazały wcześniejsze dokonania narodowych radykałów, stanowił też zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców miasta.

"Gangsta raper" - antyfaszysta nadaje na żywo z aresztu

Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Kultura | Ruch anarchistyczny

Na facebookowym fanpejdżu AJKS możemy przeczytać co działo się w policyjnym busie. Artysta udał się na wiec antyrasistowski przeciwko marszowi ONR. Użył facebooka w celu uzyskania informacji za co wszyscy zostali zaatakowani przez policję.

Artysta za pośrednictwem sieci poinformował swoich fanów, że policja powiedziała im, że byli agresorami i, że dysponuje dowodem video:

http://www.youtube.com/watch?v=0fD34uDSd4k

Od fanów dowiedział się co pisze o nim i jego towarzyszach Gazeta Wyborcza. Odpisał:

jest jeden autokar i kilka suk. info jest nieprawdziwe total. policja zaatakowala nas po obrzuceniu kontry przez marsz. dziekujemy wam pieknie. monitorujcie dalej. cya cya..

Raper nadal nie został wypuszczony. Poszukujemy namiarów na komisariat w którym jest przetrzymywany.

Katowice: Konfrontacja antyfaszystów z marszem ONR

Kraj | Antyfaszyzm | Protesty

UWAGA!!! Indywidualne zażalenie na zatrzymanie, należy wysyłać na adres Do Sądu Rejonowego w Katowicach, ul. Lompy 14, 40-040 Katowice , a nie do prokuratury!
W linkach prawidłowa wersja do ściągnięcia.

Do ściągnięcia również wniosek o wznowienie postępowania,który trzeba również wysłać najpóźniej do soboty, do godz 24:00, tak samo jak wzór zażalenia indywidualnego, którego link znajduje się poniżej.

Warszawa: Protest ZSP na spotkaniu udziałowców spółki Alchemia

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

W dniu 13 kwietnia działacze Związku Syndykalistów Polski weszli na spotkanie udziałowców spółki Alchemia, właściciela Huty Batory w Chorzowie, by zaprotestować przeciwko zwolnieniu 124 pracowników stalowni, oraz próbom zastąpienia stałych pracowników pracownikami agencji pracy tymczasowej w Hucie Batory oraz innych zakładach należących do spółki.

Protestujący rozwinęli baner "Strajk jest naszą najlepszą bronią" oraz wyjaśnili zbierającym się przedstawicielom udziałowców przyczyny protestu. Spotkanie nie rozpoczęło się zgodnie z planem, jednak jasne było, że wszystkie decyzje zostały już wcześniej podjęte. Dokumenty opublikowane przez spółkę sugerują, że podjęto decyzję o likwidacji majątku huty. Być może było to planowane wcześniej, zanim pracownicy podjęli dziki strajk. Niektórzy związkowcy uznali nawet, że pracodawca celowo sprowokował strajk łamiąc porozumienia zbiorowe, by doprowadzić do dyscyplinarnego zwolnienia pracowników uczestniczących w dzikim strajku. W ten sposób, spółka oszczędziła na kosztownych odprawach.

O dzikim strajku pracowników stalowni pisaliśmy już tutaj.

Piła: Faszystowscy bandyci szaleją

Kraj | Rasizm/Nacjonalizm

Wczoraj w nocy napadnięci zostali dwaj młodzi ludzie wieszający plakaty informujące o koncertach zespołów Armia i Qulturka. Pierwszy z zespołów znany jest ze swojego sprzeciwu wobec skrajnej prawicy.

Nocni plakaciarze zostali zaatakowani według policję przez 4 lub 5 ludzi, którzy poprosili o jeden plakat. Gdy zobaczyli na nim znak kampanii "Muzyka Przeciwko Rasizmowi" zwyzywali plakaciarzy od brudasów i pedałów. Jeden ma poważne uszkodzenia łokcia oraz twarzy.

Nie jest to pierwsze takie wydarzenie w tym mieście. W 1999 roku miejscowi prawicowcy dwukrotnie napadli uczestnika kampanii. W lipcu dokonali napadu na czternastolatka. Ścięli mu włosy dotkliwie raniąc głowę, wlali do gardła wódkę i nakazali pod groźbą uśmiercenia śpiewać faszystowskie przyśpiewki.

Propaganda emerytalna

Kraj | Tacy są politycy

Ruszyła rządowa kampania propagandowa poświęcona reformie emerytalnej. W ramach kampanii emitowane będą spoty reklamowe w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych (TVP1, TVP2, Polsat, TVN, TVN24), powstała strona internetowa emerytura.gov.pl oraz uruchomiona została specjalna infolinia telefoniczna.

Kampania ta ma być odpowiedzią na rzekome oczekiwania społeczne - zdaniem organizatorów ponad 70 procent Polaków oczekuje od rządu przeprowadzenia akcji informacyjnej w tej sprawie. Przypomnijmy, że wcześniej rząd zignorował wyniki badań TNS OBOP, według których 84 procent Polaków sprzeciwia się podwyższaniu wieku emerytalnego a w głosowaniu parlamentarnym odrzucony został wniosek o przeprowadzenie referendum podpisany przez blisko półtora miliona obywateli.

Wrocław: Whirlpool, Dialog i Tauron zwalniają pracowników

Kraj | Prawa pracownika | Zwolnienia

W ciągu kilku dni powinno być jasne, czy we wrocławskim zakładzie firmy Whirlpool załoga będzie strajkować. Związki zawodowe i władze firmy są w sporze zbiorowym. Dziś obie strony rozpoczęły mediacje. Związki domagają się podwyżek płac przynajmniej o wskaźnik inflacji. Chcą też ustalić zasady dotyczące polityki kadrowej, zatrzymania zwolnień pracowników oraz respektowania kodeksu pracy. Podkreślają, że od października ubiegłego roku pracę straciło ponad 150 osób. Firma zwalniała doświadczonych pracowników i na to miejsce przyjmowała osoby zatrudnione tymczasowo przez agencje pracy. To też pokazuje absurd wydłużenia wieku emerytalnego - przyznaje Kazimierz Kimso z Solidarności.

Whirlpool to nie jedyny zakład w regionie, który zmniejsza zatrudnienie. Ostatnio zwolnienia zapowiedziała spółka telekomunikacyjna Netia, która kupiła wrocławski Dialog. Miejsca pracy likwiduje też spółka energetyczna Tauron, którą w ramach programu dobrowolnych odejść opuściło do tej pory w sumie 1200 osób. Obecnie Tauron zachęca do zwolnień pracowników z długim stażem. W spółce funkcjonuje Program Wcześniejszych Odejść Przedemerytalnych. Na Dolnym Śląsku do tej pory skorzystały z niego 64 osoby, w tym 20 we Wrocławiu.

Poznań: Lojalką w opiekunki

Kraj | Prawa pracownika

"Pracownik nie ulega naciskom, które mogą prowadzić do działań sprzecznych z interesem miasta Poznań, jest lojalny wobec zwierzchników" - kodeks etyki pracowników z takimi zapisami kazano podpisać pracownikom Zespołu Żłobków nr 1 po tym, jak zaczęli domagać się podwyżek. - To próba zamknięcia nam ust. Dyrektorka próbuje nami rządzić na starych zasadach i utrudniać działalność związkową - uważa opiekunka jednego ze żłobków wchodzących w skład "jedynki".

W Zespołach Żłobków nr 1 i 4 kodeksy etyki pojawiły się dopiero miesiąc temu, kilka dni po konferencji prasowej w sprawie podwyżek, którą zorganizowały pracownice żłobków zrzeszone w ZZ Inicjatywa Pracownicza przy Zespole Żłobków. Opiekunki założyły związek pod koniec ub. roku. Od kilku miesięcy głośno mówią o złych warunkach pracy, nieopłaconych nadgodzinach i żądają podwyżek. Niektóre oskarżają swoje zwierzchniczki o szantaż i zastraszanie. 17 osób domaga się w sądzie zapłaty za nadgodziny - po ok. 3 tys. zł. Mimo wielu wątpliwości, pracownicy "jedynki" podpisali dokument. - Dyrektorka groziła zwolnieniami, a w żłobkach pracuje dużo starszych osób, które czekają na emeryturę i nie chcą się narażać - tłumaczy opiekunka jednej z filii.

Kanał XML