Kraj

Śląsk: niepokojące wyniki badań rodzin górników

Kraj | Dyskryminacja | Tacy są politycy | Ubóstwo

Choć od likwidacji kopalń minęło ok. 10 lat, na Śląsku wciąż są rodziny byłych górników, które znalazły się w grupie wykluczonych społecznie. Największym problemem jest jednak nie skala tego zjawiska, ale jego charakter i długotrwałość - wynika z badań przeprowadzonych w dwóch śląskich gminach.

Naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa (GIG), w ramach projektu współfinansowanego z unijnych środków, zbadali problem wykluczenia społecznego w gminach: Czerwionka-Leszczynach, gdzie mieściła się zamknięta w 2000 r. kopalnia "Dębieńsko", i Wodzisław Śląski, gdzie do 2001 r. działała kopalnia "1 Maja".

Socjologowie przeanalizowali sytuację społeczną b. górników w obu gminach. O ocenę, czy górnicze rodziny rzeczywiście znalazły się wśród osób społecznie wykluczonych oraz o skalę tego zjawiska zapytali przedstawicieli różnych środowisk: ekspertów rynku pracy, pracowników ośrodków pomocy społecznej, samorządowców, analityków gospodarczych, policjantów, społeczników, księży z miejscowych parafii.

Polska hipokryzja: Aborcja tylko dla bogatych

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm

Nawet 200 tys. Polek przerywa rocznie ciążę, z czego część za granicą - szacuje Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. 26 sierpnia w gmachu Sejmu odbyło się wysłuchanie obywatelskie pt.: "Turystyka aborcyjna Polek". Zostało zorganizowane z inicjatywy lekarza i posła Marka Balickiego oraz Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Wydarzenie miało na celu zwrócenie uwagi na konsekwencje obecnie obowiązującej ustawy antyaborcyjnej, w tym szczególnie turystyki aborcyjnej, ale także funkcjonowania podziemia aborcyjnego.

- Ustawa jest nieskuteczna, a do tego powoduje wiele szkód: upokorzenie kobiet, zagrożenie dla ich zdrowia, wprowadza też podział na biednych i bogatych. Bo jeśli kobieta jest biedna to nie będzie mogła usunąć ciąży. Drugi aspekt nieskuteczności ustawy jest taki, że Polki po prostu wyjeżdżają zagranicę, czy to do Niemiec, Wielkiej Brytanii, czy Holandii, żeby przeprowadzić zabieg. - powiedział Balicki.

- Turystyka aborcyjna jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym. Z jednej strony cieszymy się, że kobiety wyjeżdżają za granicę, gdzie mają dostęp do usług najwyższej jakości i są dobrze traktowane, ale one powinny mieć taką możliwość tutaj w kraju - mówiła Wanda Nowicka, szefowa Federacji. - Problem ustawy nie zakończył się, gdy została przyjęta - on się dopiero wtedy rozpoczął. Temat nie jest zamknięty, on jest otwarty i ta ustawa musi zostać zmieniona - podkreśliła.

ALTERGODZINA o religii w szkolach + nie calkiem artystyczny portret Daniela Kahna (mp3)

Kraj | Klerykalizm

W dzisiejszej audycji telefonicznym gościem był Jakub Klimczak ze Stowarzyszenia Młodzi Socjaliści, koordynator kampanii "Wolna szkoła, religia do kościoła". Rozmawiano o prawach uczniów w kontekście wolności sumienia i wyznania, a także o obecnej roli religii w oficjalnej edukacji.

ALTERGODZINA o religii w szkolach + nie calkiem artystyczny portret Daniela Kahna (mp3)

Natomiast w cyklu "Portret nie całkiem artystyczny" przedstawiono sylwetkę Daniela Kahna, amerykańskiego poety, kompozytora i multiinstrumentalisty związanego z radykalnym nurtem współczesnej kultury jidysz. O jednej z jego ostatnich płyt pewien recenzent napisał, że "równie dobrze można się przy niej bawić, tańczyć, pić i śmiało pochlastać". Sam artysta mówi zaś: "Ci tylko zrozumieją moją twórczość, którzy odczytują ją politycznie".

113 tys. urzędników w 10 lat

Kraj

Polska biurokracja systematycznie się rozrasta. W latach 2000-2009 przybyło ponad 113 tys. urzędników - to wzrost o 36 proc. Tylko w ostatnim roku liczba pracowników administracji państwowej zwiększyła się o 16 tys. osób. W ciągu ostatnich 10 lat liczba urzędników w administracji państwowej wzrosła o blisko 47 tys., a w samorządowej 66 tys. osób. 2009 roku liczba urzędników jedynie w administracji państwowej zwiększyła się o prawie 20 proc.

Jeżeli to tempo zostanie utrzymane, biurokracja pożre 1,5 mld zł zaoszczędzonych przez zamrożenie płac w sferze budżetowej. Na płace w państwowej i samorządowej administracji wydajemy 20 mld zł rocznie, a przeciętne wynagrodzenie urzędników w 2009 r. było o ponad 25 proc wyższe od średniej płacy w gospodarce wynoszącej 3103 zł.

Łódź: Represje wobec "nielegalnych" handlarzy

Kraj | Gospodarka | Represje

Przepychanki na łódzkim targowisku. Doszło do nich pomiędzy "nielegalnie" handlującymi tam kupcami, a strażą miejską, która chciała ich usunąć. - Strażnik mi ręce wykręcał i nogi kopał pod stołem - skarżyła się jedna z handlarek. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego.

Obejrzyj wideo

Handlujące kobiety nie chciały opuścić stanowisk mimo, że zagrożono im zarekwirowaniem towaru i mandatem. Kobiety rzucały się na ziemie i krzyczały. Handlarzom ostatecznie "służby" zarekwirowały ten towar, którego nie trzymali.

Złagodzenie przepisów antynarkotykowych

Kraj | Tacy są politycy

Posiadanie narkotyków na własny użytek już niedługo może nie być karane. Taką zmianę przewiduje projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który we wtorek przyjął rząd. Zgodnie z projektem, w pewnych okolicznościach prokurator i sąd będą mogli odstąpić od ścigania za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych. Chodzi o przypadek, gdy dana osoba posiada nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek i nie jest dilerem.

- Proponując takie rozwiązanie, kierowaliśmy się przekonaniem, że w takich okolicznościach (...) nie mamy do czynienia z przestępcą, ale z osobą pilnie wymagającą leczenia lub edukacji. Przyświecająca nam zasada w trakcie nowelizowania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii to: przede wszystkim leczyć - podkreślił minister Krzysztof Kwiatkowski. Rocznie karanie skazanych za posiadanie narkotyków kosztuje obecnie podatników 80˙mln zł.

Pocięli psa nożyczkami

Kraj | Blog | Ekologia/Prawa zwierząt

Trzymiesięczna Pipi nie ma prawego ucha i końcówki ogona. Ktoś obciął je nożyczkami. Pokiereszowana suczka, nad którą ktoś brutalnie się znęcał, trafiła do schroniska w Rudzie Śląskiej. Ledwo żyjącego szczeniaka znalazł przypadkowy mieszkaniec Rudy w pobliżu ogródków działkowych. Lato to tradycyjny już okres porzucania psów. Tegoroczne lato to jednak niestety również wyjątkowy sezon okrucieństwa wobec zwierząt.

Suczka ma obcięte prawe ucho. Najprawdopodobniej właśnie nożyczkami, bo tkanka jest postrzępiona, a rana ropieje. Jej głowa i grzbiet są oskalpowane. Ciało Pipi pokrywają rany, też najprawdopodobniej zrobione nożyczkami. Obcięty jest też kawałek ogona. To wszystko sprawia pieskowi ogromny ból.

Giżycko/Antonowo: katastrofa ekologiczna i społeczna

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt

Hałdy odpadów poubojowych po drobiu zostały wyrzucone na prywatnych polach w otulinie jednego z nielicznych dzikich jezior na Mazurach - Wojsaka. Na obszarze 3-4 arów zalega zgniłe mięso i sterty piór zmieszanych z gnojowicą. W kałużach krwistej cieczy pływają białe robaki. Na tej mieszance w najlepsze żeruje dzikie ptactwo. 
Przy upalnej pogodzie nieznośny smród rozszedł się na okoliczne miejscowości.

Gazeta Giżycka zainteresowała sprawą pracowników giżyckiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pracownicy WIOŚ ustalili do kogo należy grunt. Właściciel stwierdził, że składuje toksyczną zupę jako nawóz, co zostało jednak odebrane jako kiepski żart.


Według inspektorów ochrony środowiska nie ulega wątpliwości, że w miejscu, gdzie w naturalny sposób wody opadowe spływają do jeziora Wojsak, takich odpadów nie można składować. Utylizacja resztek poprodukcyjnych jest obowiązkiem przedsiębiorców, i w tym przypadku podlega kontroli Weterynaryjnej Inspekcji Sanitarnej.

Warszawa: Kolejna pikieta pod Barem Azteca

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dziś miały miejsce dwie pikiety pod Barem Azteca przy ul. Grochowskiej (róg Kickiego). Pikietę zorganizował Związek Syndykalistów Polski, ale uczestniczyli w nim również działacze Komitetu Obrony Lokatorów, oraz okoliczni mieszkańcy, którzy w znacznej większości popierają protest przeciwko nieuczciwemu pracodawcy z baru.

Wielu przechodniów wdawało się w bezpośrednie utarczki słowne z właścicielem baru, który próbował uzasadniać potrącanie z pensji pracowników na podstawie wyimaginowanych zarzutów. Właściciel przyznał, że zatrudniał zwolnionego pracownika wiedząc, że nie ma aktualnej książeczki zdrowotnej, myśląc że to pracownik, a nie pracodawca jest zobowiązany zapewnić, że jego pracownicy mają aktualne książeczki SANEPIDu. Właściciel wezwał policję i straż miejską, ale po krótkiej rozmowie i wyjaśnieniu sprawy, policja odjechała mówiąc, że "nic tu po nich".

Pojawiły się pierwsze oznaki, że właściciel chce negocjować, gdyż zażądał postulatów na piśmie. W odpowiedzi otrzymał ulotkę ZSP na temat sytuacji w barze z postulatami dotyczącymi likwidacji prekaryzacji w miejsu pracy. ZSP planuje kontynuować pikietę codziennie o godz. 18 do czasu, aż właściciel nie wypłaci należnego wynagrodzenia.

NIK przeprowadza kontrole przygotowań do do Euro 2012

Kraj | Gospodarka

Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, stwierdziła ona wiele nieprawidłowości w związku z przygotowaniem Euro 2012 w naszym kraju.
Wiele zastrzeżeń kontrolerów wzbudziła działalność Spółki PL.2012, koordynującej przebieg przygotowań. Na 71 jej pracowników (stan z listopada 2009 r.), aż 30 zaliczało się do kadry kierowniczej. Czyli w przybliżeniu jeden zarządzający nadzorował pracę jednego pracownika niższego szczebla(!).
NIK oblicza, że spółka niepotrzebnie wydała 2,7 miliona złotych. PL.2012 zlecała na przykład zewnętrznym firmom zadania, które z powodzeniem mogli wykonać jej pracownicy. Zamawiała także usługi, których celowość trudno uzasadnić.
Kontrolerzy twierdzą, że z części zadań nałożonych na siebie spółka nie wywiązała się wcale lub zrobiła to nierzetelnie.

Oddajcie parki narodowe - inicjatywa ustawodawcza.

Kraj | Blog | Ekologia/Prawa zwierząt

13 sierpnia rozpoczęła się akcja zbiórki 100 tysięcy podpisów w sprawie zmiany zapisów w ustawie o ochronie przyrody. Zmiana dotyczy przepisów, które uzależniają powołanie lub powiększanie parków narodowych od zgody samorządów lokalnych, co obecnie powoduje, że o dziedzictwie przyrodniczym na skalę kraju, Europy i świata decyduje wąska grupa lokalnych władz. Zmiana ustawy pozwoli na powoływanie parków narodowych. Zachęcamy wszystkich ludzi, którym zależy na ochronie polskiej przyrody do zbierania podpisów. Zbiórka podpisów trwa 3 miesiące od daty jej rozpoczęcia.

Oświadczenie Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie ustawy o zmiany ustawy o ochronie przyrody
ODDAJCIE PARKI NARODOWI

Przyroda jest jednym z największych skarbów, jakimi może poszczycić się nasz mocno doświadczony przez historię kraj. Obowiązkiem państwa jest jej ochrona – zarówno dla nas samych, jak i dla naszych dzieci i wnuków. Najcenniejsze obszary powinny być chronione jako parki narodowe. Tymczasem dotychczas utworzone parki zajmują zaledwie 1% kraju, co jest jedną z najmniejszych wartości nawet w uprzemysłowionej Europie. Wiele zasługujących na to terenów nie jest chronionych. Dlaczego tak jest i czy można to zmienić?

Pliki z listami do zbierania podpisów oraz więcej informacji
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,666

Warszawa: Pierwszy protest przed Barem Azteca

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Dziś odbyła się akcja ZSP pod Barem Azteca na ulicy Grochowskiej w Warszawie gdzie szef próbuje oszukiwać pracowników i nielegalnie potrąca pieniądze z należnych im pensji. Aktywiści ZSP rozdali okolicznym mieszkańcom ulotki opisujące sytuacje i rozmawiali z szefem baru, który udaje, że wszystko jest w porządku, choć oczywiście tak nie jest.

Właściciel w pewnym momencie zamknął drzwi, które potem zostały zabarykadowane. Wezwał na protestujących Straż Miejską, ale ta nie wystawiła żadnego mandatu, gdyż nie złamano żadnego prawa. Ponieważ właściciel udaje, że nic się nie stało, ZSP postanowiło, że bedzie mu składać wizyty regularnie do czasu, aż nie wypłaci należnych pięniędzy i nie przestanie wyzyskiwać ludzi. Nie wykluczono eskalacji protestu.

Treść ulotki

Sprawa Azteca Bar

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

Przez trzy miesiące jeden z naszych znajomych pracował w barze “Azteca” położonym przy ulicy Grochowskiej 248. Większość klientów baru to studenci znanego akademika znajdującego się przy ulicy Kickiego. Jednocześnie większośc pracowników baru jest również studentami albo uczniami mającymi ubezpieczenie zdrowotne w miejscu gdzie się uczą. Na kartce przy kasie można przeczytać: “Studencie, kupując u nas wspierasz innych studentów” Czy aby na pewno? Pomijając gówniane zarobki wynoszące 9 PLN za godzinę, nasz kolega który tam pracował nie dostał w całości ostatniego wynagrodzenia.

Szef baru Azteca, Jakub Mazur, wysłał do niego list w którym uzasadnia obcięcie o 305 złotych ostatniej pensji poprzez potrącenie za koszty zniszczeń rzekomo popełnionych przez naszego kolegę. O tym czy można to nazwać zniszczeniami pomówimy w dalszej części tekstu ku poprawie humoru. Teraz spójrzmy na to ze strony prawnej. Nawet z punktu widzenia obecnego kodeksu pracy pisanego całościowo przez burżujów i ugodowe związki zawodowe, pracodawca nie ma żadnego prawa potrącić pracownikowi czegokolwiek z pensji, jeżeli pracownik nie przyzna się przez podpisanie dokumentu w którym przyznaje się do popełnienia wskazanych zniszczeń.

Następna sprawa jaką trzeba poruszyć to znana praktyka występująca niestety w wielu, jeżeli nie we wszystkich miejscach tego typu, czyli tzw. bezpłatny “okres próbny”, “szkolenie” albo jakakolwiek inna ładna nazwa, którą chcecie temu dać. Podobnie jak z potrącaniem “strat” z pensji- w obecnym prawie- szkolenie musi się odbyć w czasie pracy czyli mówiąc inaczej za cały czas trwania szkolenia należy się normalna płaca. Ponieważ szkolenie trwało 4 dni + pierwszy dzień tzw. “test”, naszemu koledze należy się równowartość pieniężna za tydzień pracy.

Dosyć żałosny jest sposób w jakim Mazur próbuje straszyć naszego znajomego. W liście poleconym możemy przeczytać “...firma “MEDIACOM” obciąża w trybie natychmiastowym częściowymi kosztami zniszczeń i strat zleceniobiorcę xxxx rozliczając ostatnie wynagrodznie za czerwiec 2010r. Jednocześnie firma “Mediacom” rozważy wystąpienie o zwrot strat finansowych spowodowanych przez xxxx w wysokości 3189zł”

Ku naszej uciesze w innej części listu poleconego nadawca okazał się wyjątkowym debilizmem, przyznając się pośrednio do łamania przepisów Sanepidu jako właściciel, za które mogą mu zwinąć interes w każdej chwili.

Inną rzeczą, którą też trzeba poruszyć to koszty prania ubrania roboczego, które Mazur polecił naszemu koledze mimo że to nie jest jego obowiązek. Biorąc koszty rynkowe prania koszul oraz fartucha, nasz znajomy może domagać się 740 złotych. Dodatkowo nasz znajomy nie mógł jeść obiadów za darmo w barze, mimo że miał do tego prawo, co oznacza zwrot dodatkowych 600 złotych (koszt najtańszego dania w barze pomnożony przez ilość dni jaką w nim pracował)

Do tego wszystkiego dochodzi zwrot kosztów za wstępne badania lekarskie, za które Mazur zapłacił tylko część, decydując że będzie je spłacał dodając 10 zł do pensji aż pokryje całkowicie koszty (czyli po 11 miesiącach pracy u niego)

Nasz kolega przed podpisaniem umowy był nakłaniany aby pracować na czarno. Dodatkowo umowa którą miał podpisać była źle sformułowana (nie było na niej wyznaczonej stawki godzinowej, co jest niezgodne z prawem- dopiero przy podpisywaniu nasz kolega zarządał aby ją dopisać). Mimo że umowa kończyła się 30 czerwca (w środę), szef baru Azteca chciał aby przepracował on za darmo jeszcze czwartek i piątek (1, 2. VII), czego nasz znajomy naturalnie nie zrobił.

Przed podpisaniem umowy, nasz kolega musiał podpisać inną umowę w sprawie szkolenia którą zamieszczamy w załączniku. W niej wyznaczony jest koszt szkolenia na 1299 PLN i można przeczytać następujący tekst:

“Firma MEDIACOM zrzeka się opłaty za szkolenie w przypadku wypełnienia przez osobę szkoloną jednego z poniższych warunków:

1.Podpisanie po zakończeniu szkolenia umowy zlecenia i wykonywanie prac zleconych na okres nie krótszy niż 3 m-ce od terminu ukończenia szkolenia. (dopisane) (Za stawkę nie mniejszą niż 9zł / h)
2.Porozumienie stron”

Co oznacza że pracownik ma obowiązek przepracowania 3 miesięcy w przeciwnym wypadku teoretycznie musi zapłacić 1300 złotych. Teoretycznie, bo całą to umowę można użyć w najlepszym wypadku do podcierania sobie tyłka. Legalnie, szkolenie odbywa się na koszt pracodawcy.

Po drugie nawet gdyby tak nie było, koszt tego “szkolenia”- czyli wskazania gdzie ustawić kukurydzę w puszkach, jak uporządkować mrożonki z Hortexu i gdzie chować cebulę i talerze przed Sanepidem (oficjalnie knajpka ma tylko zezwolenie na sprzedaż gotowych kanapek a nie na przygotowywanie dań, ze względów sanitarnych)- jest zdecydowanie zawyżony i służy jedynie do zastraszania pracowników nie znających zbyt dobrze swoich elementarnych praw.

W załącznikach znajduje się zeskanowana część zdjęć z listu w którym można dostrzec przeraźliwy obraz “zniszczeń”, za które Mazur potrącił sobie pensję naszego kolegi, mimo że nie ma ani jednego dowodu na to że to on ich dokonał. Ciekawe jest że potrącił on także koszt ubrania roboczego, czyli fartucha, który powinien być przyznawany za darmo. Mazur nie prosił o zwrot fartucha, wycenionego (uwaga!) na 120 złotych (zapewne wykonanego z jakiegoś niesamowitego jedwabiu, jakimś dziwnym trafem przypominający poliester).

Rządamy zwrotu skradzionych pieniędzy naszemu koledze, zlikwidowania praktyk darmowego “okresu próbnego”, szkolenia będącego de facto pracą za darmo, zlikwidowania umowy o szkolenie oraz podniesienia stawki godzinowej do minimum 20 PLN za godzinę będącej przyzwoitym minimum za pracę jaką się w tym miejscu wykonuje, zamiast obecnego systemu przyznawania premii dla naiwniaków, którzy dadzą się na to nabrać. Dopóki nie zostaną zapłacone wszystkie koszty zaznaczone w tekście oraz rządania powyżej, nasza grupa będzie toczyć kampanię przeciwko temu miejscu wyzysku.

Związek Syndykalistów Polski, sekcja lokalna w Warszawie
ZSP.net.pl

Fragment listu poleconego:
https://cia.media.pl/files/2_16.jpg
https://cia.media.pl/files/3_7.jpg
https://cia.media.pl/files/4_6.jpg
https://cia.media.pl/files/5_1.jpg
https://cia.media.pl/files/6_2.jpg

Umowa o szkolenie:
https://cia.media.pl/files/7_0.jpg

Nowe przepisy pozwolą spółkom kolejowym ogłaszać upadłość

Kraj | Gospodarka

Komisja Europejska wreszcie dopięła swego. Rząd przyjął właśnie zmiany w przepisach, które teraz pozwolą spółkom kolejowym na ogłoszenie upadłości. Do tej pory spółki kolejowe jak np. PKP Cargo czy Przewozy Regionalne chronione były zapisami ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego PKP. Bez względu więc, jak wielkie straty przynosiły, upaść nie mogły. Teraz się to zmieni. Rząd przyjął proponowane przez resort infrastruktury zmiany. Domagała się ich Bruksela, która uważa, że brak możliwości postawienia firmy w stan upadłości jest nieograniczoną gwarancją ze strony państwa.

- Te przepisy zmusiłyby nas w obecnej sytuacji do zgłoszenia wniosku o upadłość – twierdzi Piotr Olszewski, rzecznik spółki Przewozy Regionalne. - Istniałoby zagrożenie odebrania nam licencji przewozowej - dodaje. Przewozy Regionalne wożą rocznie ok. 123 mln pasażerów, głównie do pracy i szkoły. W obecnej sytuacji PR, jak i druga co do wielkości spółka kolejowa PKP InterCity, są nierentowne i dopłaca do nich państwo. Jednak przez lata najpierw rząd, później samorządy, na które przeszła odpowiedzialność dofinansowywania PR, przeznaczały na to zbyt mało pieniędzy. W zeszłym roku należąca do 16 samorządów wojewódzkich spółka miała stratę na poziomie 296 mln zł, w I półroczu 2010 r. - 102 mln zł.

Jeśli wejdą w życie rządowe propozycje, spółka kolejowa będzie mogła złożyć wniosek o upadłość. W takim wypadku musiałaby szybko poinformować o tym Urząd Transportu Kolejowego. Syndyk będącej w upadłości spółki mógłby jeszcze tylko przez pół roku prowadzić działalność przewozową, później odbierano by mu licencję na prowadzenie przewozów. Dodatkowe pół roku to czas dla organizatorów przewozów, np. marszałków województw na znalezienie alternatywnych przewoźników.

Real - redukcja etatów i jałmużna za podwójną pracę

Kraj | Prawa pracownika | Protesty

Rozmowy na temat podwyżek wynagrodzeń w sieci toczą się od stycznia br. Planowany wzrost wynagrodzeń miał nastąpić od kwietnia, niestety plany te spełzły na niczym. Centrala początkowo markowała rozmowy zasłaniając się coraz nowszymi wymówkami - brakiem wyników finansowych za pierwszy kwartał, kryzysem gospodarczym, spadkiem obrotów za m-ce I-VI, a w końcu brakiem środków na podwyżki – chociaż oświadczenie prezesa ukazało rok 2009 jako rekordowy w sieci pod względem obrotów.

I właśnie rozmowy na temat podwyżek oparte były na wynikach 2009 r. Centrala początkowo zaproponowała 1% podwyżkę, a w późniejszej fazie rozmów rozszerzyła swoje „dobrodziejstwo” skłaniając się ku 2,5%

Kanał XML