Sprawa Azteca Bar

Kraj | Prawa pracownika | Protesty | Publicystyka

Przez trzy miesiące jeden z naszych znajomych pracował w barze “Azteca” położonym przy ulicy Grochowskiej 248. Większość klientów baru to studenci znanego akademika znajdującego się przy ulicy Kickiego. Jednocześnie większośc pracowników baru jest również studentami albo uczniami mającymi ubezpieczenie zdrowotne w miejscu gdzie się uczą. Na kartce przy kasie można przeczytać: “Studencie, kupując u nas wspierasz innych studentów” Czy aby na pewno? Pomijając gówniane zarobki wynoszące 9 PLN za godzinę, nasz kolega który tam pracował nie dostał w całości ostatniego wynagrodzenia.

Szef baru Azteca, Jakub Mazur, wysłał do niego list w którym uzasadnia obcięcie o 305 złotych ostatniej pensji poprzez potrącenie za koszty zniszczeń rzekomo popełnionych przez naszego kolegę. O tym czy można to nazwać zniszczeniami pomówimy w dalszej części tekstu ku poprawie humoru. Teraz spójrzmy na to ze strony prawnej. Nawet z punktu widzenia obecnego kodeksu pracy pisanego całościowo przez burżujów i ugodowe związki zawodowe, pracodawca nie ma żadnego prawa potrącić pracownikowi czegokolwiek z pensji, jeżeli pracownik nie przyzna się przez podpisanie dokumentu w którym przyznaje się do popełnienia wskazanych zniszczeń.

Następna sprawa jaką trzeba poruszyć to znana praktyka występująca niestety w wielu, jeżeli nie we wszystkich miejscach tego typu, czyli tzw. bezpłatny “okres próbny”, “szkolenie” albo jakakolwiek inna ładna nazwa, którą chcecie temu dać. Podobnie jak z potrącaniem “strat” z pensji- w obecnym prawie- szkolenie musi się odbyć w czasie pracy czyli mówiąc inaczej za cały czas trwania szkolenia należy się normalna płaca. Ponieważ szkolenie trwało 4 dni + pierwszy dzień tzw. “test”, naszemu koledze należy się równowartość pieniężna za tydzień pracy.

Dosyć żałosny jest sposób w jakim Mazur próbuje straszyć naszego znajomego. W liście poleconym możemy przeczytać “...firma “MEDIACOM” obciąża w trybie natychmiastowym częściowymi kosztami zniszczeń i strat zleceniobiorcę xxxx rozliczając ostatnie wynagrodznie za czerwiec 2010r. Jednocześnie firma “Mediacom” rozważy wystąpienie o zwrot strat finansowych spowodowanych przez xxxx w wysokości 3189zł”

Ku naszej uciesze w innej części listu poleconego nadawca okazał się wyjątkowym debilizmem, przyznając się pośrednio do łamania przepisów Sanepidu jako właściciel, za które mogą mu zwinąć interes w każdej chwili.

Inną rzeczą, którą też trzeba poruszyć to koszty prania ubrania roboczego, które Mazur polecił naszemu koledze mimo że to nie jest jego obowiązek. Biorąc koszty rynkowe prania koszul oraz fartucha, nasz znajomy może domagać się 740 złotych. Dodatkowo nasz znajomy nie mógł jeść obiadów za darmo w barze, mimo że miał do tego prawo, co oznacza zwrot dodatkowych 600 złotych (koszt najtańszego dania w barze pomnożony przez ilość dni jaką w nim pracował)

Do tego wszystkiego dochodzi zwrot kosztów za wstępne badania lekarskie, za które Mazur zapłacił tylko część, decydując że będzie je spłacał dodając 10 zł do pensji aż pokryje całkowicie koszty (czyli po 11 miesiącach pracy u niego)

Nasz kolega przed podpisaniem umowy był nakłaniany aby pracować na czarno. Dodatkowo umowa którą miał podpisać była źle sformułowana (nie było na niej wyznaczonej stawki godzinowej, co jest niezgodne z prawem- dopiero przy podpisywaniu nasz kolega zarządał aby ją dopisać). Mimo że umowa kończyła się 30 czerwca (w środę), szef baru Azteca chciał aby przepracował on za darmo jeszcze czwartek i piątek (1, 2. VII), czego nasz znajomy naturalnie nie zrobił.

Przed podpisaniem umowy, nasz kolega musiał podpisać inną umowę w sprawie szkolenia którą zamieszczamy w załączniku. W niej wyznaczony jest koszt szkolenia na 1299 PLN i można przeczytać następujący tekst:

“Firma MEDIACOM zrzeka się opłaty za szkolenie w przypadku wypełnienia przez osobę szkoloną jednego z poniższych warunków:

1.Podpisanie po zakończeniu szkolenia umowy zlecenia i wykonywanie prac zleconych na okres nie krótszy niż 3 m-ce od terminu ukończenia szkolenia. (dopisane) (Za stawkę nie mniejszą niż 9zł / h)
2.Porozumienie stron”

Co oznacza że pracownik ma obowiązek przepracowania 3 miesięcy w przeciwnym wypadku teoretycznie musi zapłacić 1300 złotych. Teoretycznie, bo całą to umowę można użyć w najlepszym wypadku do podcierania sobie tyłka. Legalnie, szkolenie odbywa się na koszt pracodawcy.

Po drugie nawet gdyby tak nie było, koszt tego “szkolenia”- czyli wskazania gdzie ustawić kukurydzę w puszkach, jak uporządkować mrożonki z Hortexu i gdzie chować cebulę i talerze przed Sanepidem (oficjalnie knajpka ma tylko zezwolenie na sprzedaż gotowych kanapek a nie na przygotowywanie dań, ze względów sanitarnych)- jest zdecydowanie zawyżony i służy jedynie do zastraszania pracowników nie znających zbyt dobrze swoich elementarnych praw.

W załącznikach znajduje się zeskanowana część zdjęć z listu w którym można dostrzec przeraźliwy obraz “zniszczeń”, za które Mazur potrącił sobie pensję naszego kolegi, mimo że nie ma ani jednego dowodu na to że to on ich dokonał. Ciekawe jest że potrącił on także koszt ubrania roboczego, czyli fartucha, który powinien być przyznawany za darmo. Mazur nie prosił o zwrot fartucha, wycenionego (uwaga!) na 120 złotych (zapewne wykonanego z jakiegoś niesamowitego jedwabiu, jakimś dziwnym trafem przypominający poliester).

Rządamy zwrotu skradzionych pieniędzy naszemu koledze, zlikwidowania praktyk darmowego “okresu próbnego”, szkolenia będącego de facto pracą za darmo, zlikwidowania umowy o szkolenie oraz podniesienia stawki godzinowej do minimum 20 PLN za godzinę będącej przyzwoitym minimum za pracę jaką się w tym miejscu wykonuje, zamiast obecnego systemu przyznawania premii dla naiwniaków, którzy dadzą się na to nabrać. Dopóki nie zostaną zapłacone wszystkie koszty zaznaczone w tekście oraz rządania powyżej, nasza grupa będzie toczyć kampanię przeciwko temu miejscu wyzysku.

Związek Syndykalistów Polski, sekcja lokalna w Warszawie
ZSP.net.pl

Fragment listu poleconego:
https://cia.media.pl/files/2_16.jpg
https://cia.media.pl/files/3_7.jpg
https://cia.media.pl/files/4_6.jpg
https://cia.media.pl/files/5_1.jpg
https://cia.media.pl/files/6_2.jpg

Umowa o szkolenie:
https://cia.media.pl/files/7_0.jpg

stawka

Moja uwaga - 20z/h choc uczciwe, jest dosyc nierealne..

Jak zażądasz 20 to może

Jak zażądasz 20 to może dostaniesz 10.

Jak zażądasz 20 to może

Jak zażądasz 20 to może Cie nie przyjąć...

W pojedynkę oczywiście nie

W pojedynkę oczywiście nie masz szans. Dlatego potrzebny jest związek pracowników gastronomii, którzy się wzajemnie wspierają, zamiast gonić bez sensu od jednego beznadziejnego miejsca pracy do drugiego.

Kolega, który pracował w

Kolega, który pracował w Aztece musiał robić przy zmywaku, jako kucharz, sprzedający-kasjer który musi się ładnie uśmiechać do klientów i osoba odpowiedzialna za utrzymywanie całego lokalu w czystości. Wg. mnie 20zł za taką pracę jest jak najbardziej ok, zwłaszcza przy kosztach wszystkiego w Warszawie.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.