Prawa kobiet/Feminizm

Manifa Olsztyn 2010

Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty

7 marca z okazji setnej rocznicy ustanowienia Dnia Kobiet ulicami Olsztyna przemaszerowała pierwsza Manifa.

Na miejscu zbiórki stawiło się około 150 osób. Kobiety i mężczyźni w różnym wieku przyszli zaprotestować przeciwko dyskryminacji kobiet oraz pokazać, że nie zamierzają się godzić z taką sytuacją.

Akcja odbywała się pod hasłem: „Solidarne w kryzysie, solidarne w walce”. Kolorowa i głośna manifestacja z masą transparentów ruszyła z Mostu Jana o godz 12:oo. Manifa przemaszerowała głównymi ulicami Olsztyna, spotykając się z wyraźną sympatią przechodniów oraz wielkim zainteresowaniem mediów. Wielu z nich dołączyło do barwnego korowodu. Aktywistki odczytały oświadczenia, skandowane były różne hasła, między innymi: „równa praca, równa płaca”, „chcemy zdrowia nie zdrowasiek”, „nasz głos nasz los”. Uczestnicy domagali się spełnienia postulatów mających na celu poprawę sytuacji zdrowotnej oraz ekonomicznej kobiet. Akcja miała na celu ukazanie, że nie będzie już więcej tolerowana sytuacja gdzie kler lub politycy decydują o naszym losie. Organizatorki nie zapomniały również zaznaczyć, że walczą o prawa mniejszości seksualnych i grup marginalizowanych społecznie.

Blok radykalny na wrocławskiej manifie

Kraj | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty

W niedzielę przemaszerowała przez Rynek i ulice Wrocławia kolejna manifa, która zgromadziła ponad 200 osób. Na transparentach widoczne były różnorodne hasła, np. Edukacja seksualna do szkół, religia do kościoła; "Malutka" to jest moja pensja; Dziewczyny, potrzebne są czyny; Prawica albo zdrowie, wybór należy do ciebie; Moja mama jest lesbijką.

Zdjęcia: Manifa 2010 we Wrocławiu.

W manifie wziął udział także silny blok radykalny zorganizowany przez Związek Syndykalistów Polski. Pod czarno-czerwonymi sztandarami i transparentem z hasłem "Kobieca praca nie popłaca", ZSP oraz inne osoby wspierające wprowadzały nieco inny przekaz niż dominujący w feministycznym mainstreamie. Skandowano takie hasła jak: Ani patriarchat, ani kapitalizm; Nie chcemy parytetów, chcemy rewolucji. Hasła bloku zirytowały idące za nim działaczki Partii Kobiet, które próbowały krzyczeć "Środa prezydentką", ale zostały zagłuszone hasłami: Ani prezydenta, ani prezydentki; Czarno-czerwona rewolucja.

Solidarne w walce? Ale o co i przeciw czemu?

Prawa kobiet/Feminizm | Publicystyka

Hasłem tegorocznej Manify jest „Solidarne w kryzysie, solidarne w walce”. Jest to jasne odniesienie do walki pracowniczej i czytelna aluzja do historii marszu z okazji Dnia Kobiet. Jako uczestniczki tego marszu, które co roku uczestniczą w Manifie, wzywając do większego udziału kobiet w organizowaniu się w miejscu pracy i w antykapitalistycznych ruchach społecznych, powinniśmy być zachwycone, że w tym roku pojawiło się takie hasło.

Alicja Tysiąc znowu wygrała - Gość Niedzielny musi przeprosić za mowę nienawiści

Kraj | Klerykalizm | Prawa kobiet/Feminizm

Jak już pisaliśmy, we wrześniu ubiegłego roku sąd I instancji uznał, że katolicki tygodnik "Gość Niedzielny" oraz jego wydawca, czyli archidiecezja katowicka, mają przeprosić Alicję Tysiąc i zapłacić jej 30 tys. zł za porównanie jej do hitlerowców. Teraz sąd wyższej instancji podtrzymał tę decyzję.

- Żaden światopogląd nie uzasadnia poniżania innych - tak Sąd Apelacyjny w Katowicach uzasadnił wyrok. Zdaniem sądu w tekstach tygodnika dotyczących sprawy Alicji Tysiąc znalazły się sformułowania napastliwe, obraźliwe i pogardliwe. Sąd uznał też, że katolickie pismo posługuje się językiem nienawiści.

Redakcja "Gościa" uznała wyrok za "rażąco niesprawiedliwy".

USA: Managerki Starbucks uczą się walczyć o prawa kobiet od baristek

Świat | Prawa kobiet/Feminizm

Związek zawodowy IWW w Starbucks otrzymał list napisany przez grupę managerek średniego szczebla w sprawie molestowania pracownic Starbucks przez wiceprezesa Starbucks dla regionu Nowy Jork, Andrew Alfano. Sygnatariuszki domagają się natychmiastowych działań dyscyplinarnych firmy przeciwko wysoko postawionemu managerowi, który już doprowadził do rezygnacji z pracy dwie dyrektorki regionów. List managerek jest dostępny tutaj.

Pomysł napisania listu powstał, gdy managerski obejrzały w telewizji wywiad z Katie Moore, baristką w barze Starbucks w Orange County w Kalifornii. W 2007 r. Katie założyła sprawę w sądzie przeciwko Starbucks z powodu ignorowania przez zarząd jej skarg na zgwałcenie jej przez przełożonego (była wtedy nieletnia i była to jej pierwsza praca). Zarząd nie zrobił nic, by ukarać winnego, zamiast tego przeniósł Katie do innego baru. Gwałciciel został w końcu skazany na cztery miesiące więzienia.

http://www.starbucksunion.org/node/2601

Tanianiania

Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika | Publicystyka | Ubóstwo

W wielu państwach świata praca związana z opieką społeczną, opieką nad dziećmi, ale też praca w edukacji, to praca niskopłatna, praca często za grosze, choć wydawałoby się, że przecież wymaga tyle odpowiedzialności, często doświadczenia i wiedzy, że powinna być dobrze wynagradzana. Pamiętajmy, że mówimy tu wciąż o odpowiedzialności za życie i zdrowie innych ludzi, za rozwój psychiczny i fizyczny dziecka. W wielu innych zawodach odpowiedzialność oznacza odpowiedzialność finansową oraz - co często idzie z nią w parze - odpowiedzialność za jakość wykonanej pracy, a więc i status firmy.
W tym artykule rozpiszę się trochę o pracy opiekunki do dziecka, bo ostatnio trochę siedzę w temacie.

Może się to wydać nieprawdopodobne, ale w wielu miastach Polski, także tych dużych, niania zarabia 500-600 zł miesięcznie za pełny etat, nierzadko przy niemowlęciu! Stawki są oczywiście różne. Wynoszą one w Polsce od 3-4 (!) do 18zł/h. Podaję stawki orientacyjnie, chyba są wykwalifikowane osoby z dużych miast, które zarabiają więcej, ale standardem w takim Wrocławiu jest np. stawka 7 zł/h. Daje to niewiele ponad tysiąc złotych miesięcznie zakładając 8-godzinny dzień pracy. Zazwyczaj jest to praca na czarno, rodzice dziecka raczej nie płacą składek za nianię, często jest ograniczona możliwość wzięcia wolnego i nie ma co liczyć na płatny urlop (jedyną opcją jest dość ryzykowne lub niewykonalne zastępstwo na czas choroby, „urlopu” stałej niani). Biura oferujące odpłatną pomoc przy szukaniu niani zarabiają na outsourcingu studentek przed 26 rokiem życia. Rozpowszechnił się zwyczaj płacenia studentkom niższej kwoty za godzinę tłumacząc to tym, że niemowlę dużo śpi i można się w tym czasie pouczyć, więc jakby uznaje się te przerwy za wielki plus, który pomaga w pogodzeniu pracy z nauką. Z tym, że z samego Kodeksu Pracy wynika, że przerwa połączona z pozostawaniem w miejscu pracy, a szczególnie taka przerwa, która występuje w godzinach pracy (godziny pracy = od X do Y, a nie od X do Y i od Y do Z!) jest przerwą płatną. Czy nie jest to zbyt niekorzystny zapis, kompletnie nieżyciowy i pozbawiony większej logiki? Czy nie jest bzdurą dawanie pieniędzy za nieraz 2-3 godzinną przerwę? Dla kogoś, komu żal sprawiedliwie wynagradzać pracownicę, może i brzmi to kuriozalnie, jednak pozostawanie przy dziecku śpiącym w drugim pokoju lub w wózku obok jest wciąż de facto opieką. Gdyby tak nie było, to równie dobrze opiekunka taka mogłaby pójść sobie sama do sklepu w czasie snu dziecka i wrócić w czasie spodziewanej pobudki.

Nic nie usprawiedliwia więc zaniżania stawki studentce. Tym bardziej, że nie zawsze studentka taka dostaje jakąkolwiek lub choćby wystarczającą pomoc od rodziców lub państwa.
W umysłach matek, ojców i społeczeństwa w ogóle, tkwi czasami mit pracy opiekunki jako lekkiej i przyjemnej. To nie to samo, co praca rodzica w domu, która polega na organizacji gospodarstwa domowego plus opieka nad własnym dzieckiem. Szkopuł tkwi w tym, że niani narzucane są często wytyczne i ograniczenia dotyczące opieki nad danym dzieckiem, odpowiedzialność jest ogromna, a praca intelektualna (i fizyczna!), jaką opiekunka wkłada w zabawę z dzieckiem jest nieocenionym warunkiem rozwoju dziecka. Opieka indywidualna, nastawiona na potrzeby tego i tylko tego dziecka, to luksus. I DLATEGO zatrudnia się nianie, zamiast wysłać malucha do przedszkola lub żłobka!
Z drugiej strony mamy rzecz jasna problem, którego wciąż niewystarczająca liczba przedszkoli i żłobków nie rozwiązuje. Jest to problem zapewnienia własnemu potomkowi jak najlepszych warunków rozwoju i bytowych. Nie wszystko można kupić za pieniądze, ale przy jednoczesnym własnym zaangażowaniu można zapewnić mu szybki rozwój osobisty, a później lepszą edukację i prawdopodobnie także lepszą pracę. Wiadomo, że nie każdy rodzic chcący zatrudnić nianię jest dusigroszem, który chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Czasami niskie stawki wynikają z ignorancji i braku wyobraźni, a może bardziej dosadnie - z głupoty! Bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy uważają, że dadzą opiekunce głodową stawkę, a jej będzie się chciało jeszcze nim jakoś porządnie zająć, zabawić, nauczyć życia? Są takie kobiety, owszem, ale gdy opowiadają o swoich metodach wychowawczych, to czasami skóra cierpnie… Nie mówię tu jedynie o takich, co uważają, że klaps w dupę załatwi sprawę. Mam na myśli także takie „miłe babuleńki”, które będą zapychać półtorarocznego dzieciaka drożdżówkami, czekoladkami i biszkoptami i zwracać się do niego bez przerwy „moja ty plaplusio, nio nio nio, pokaś rąćki”.

Chciałam spojrzeć na to wszystko z perspektywy osoby, która naprawdę nie ma pieniędzy i chciałaby, by jej dzieckiem zajmowała się jakaś super niania. Z perspektywy osoby, której nie w smak zasady obowiązujące w żłobku, gdzie trudno o zapewnienie indywidualnego rozwoju, a panie (i coraz więcej panów) z wykształceniem pedagogicznym nie wiadomo czy faktycznie stosują wiedzę ze studiów w swojej pracy - wiedzy nie zawsze zresztą rzetelnej. Jednak póki żyjemy w świecie, którym rządzi pieniądz, a koszt wynajmu mieszkania wynosi co najmniej kilka stówek w małym mieście do około 1,2 - 2 tysięcy w dużym, koszty wyżywienia są jedynie coraz wyższe, a pracy jakby coraz mniej i wciąż za gówno-nie-pieniądze, trzeba się pogodzić z tym, że kobieta pracująca na takich warunkach MUSI dostawać w miarę wysokie wynagrodzenie, a w Polsce nawet stawka 15 zł /h dla osoby z pewnym doświadczeniem to malutko… Wiem, że nie przekłada się to często W OGÓLE na zarobki kobiet w tym paskudnym, pełnym nierówności i niesprawiedliwości kraju, ale to z kolei problem omawiany dość często. Bez konkretnych rozwiązań jak na razie. Jest to tylko jeden z problemów, z którym ludzie niezbyt zamożni, ubodzy, będą musieli się wciąż zmierzać ku zadziwieniu i dogłębnym analizom socjologów. Napisałam tylko o pracy niani, ale wykonywałam do tej pory wszystkie te gówniane, mało płatne prace, które wiążą się zarówno z feminizacją, jak i z juwenalizacją biedy. Pracę sprzątaczki (5-7zł/h), kasjerki (6 zł/h), pracę przy inwentaryzacji i wykładaniu towarów na półki (5 zł), pracę w gastronomii (od 4 do 10 zł) oraz przy „taśmowym” zdzieraniu smoły dłutem z parkietu u swojego własnego dziadka, która była chyba moją najcięższą i najbardziej gównianą pracą w życiu - nowi zarabiali tam 4 zł/h, wnusia dziadziusia 5.

Czy to nie przypadek, że to pielęgniarki tak usilnie walczyły o podwyżki i nadal w sumie niewiele z tego mają?
Czy to nie przypadek, że nauczycielki rzadko tak naprawdę są dobrze wynagradzane za swoją ciężką pracę, a doktoranci pracują na czarno za psie pieniądze lub za darmo? Zawód nauczycielski został sfeminizowany celowo, a nie przez przypadek! Zakładano, że kobieta jest utrzymywana przez męża (co nie zawsze było prawdą), więc można jej zapłacić o wiele mniej, a ponadto ma wrodzony zmysł pedagogiczny jako że jest to ogólna predyspozycja kobiet. Poza tym kobiety zawsze były uważane za bardziej potulne i bierne - czyli idealne jako pracownice i osoby wciskające ideologiczną pro-państwową papkę swoim uczniom.
Czy to nie przypadek, że - do kurwy nędzy - sprzątaczki zarabiają całe gie i w niemal stu procentach są to kobiety?
Kolejnym problemem, który się przy okazji nasuwa, jest nieodpłatna praca kobiet w domu, która także powoduje, że oczekiwania zarobkowe i proponowane kwoty są często marniutkie. To samo, co wykonuję za darmo ktoś inny miałby wykonywać „za tyle pieniędzy”!?

Ale w tym momencie od tego natłoku pytań rozbolała mnie głowa, więc może rozwinę niektóre z nich kiedy indziej.

Lepper i Łyżwiński skazani

Prawa kobiet/Feminizm | Tacy są politycy

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim ogłosił wyrok - Lepper 2 lata i 3 miesiące, Łyżwiński 5 lat. Bez zawieszenia. Prokuratura zarzucała Łyżwińskiemu m.in. zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony, a Lepperowi - żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii.

Skargi wobec reklam wymierzonych w godność kobiet

Kraj | Dyskryminacja | Prawa kobiet/Feminizm

Coraz bardziej mieszkańców denerwują reklamy, które w dość szowinistyczny i negatywny stereotypowy sposób przedstawiają kobiety. Do Rady Reklamy wpłynęło aż 627 skarg, czyli o ponad jedna czwartą więcej niż przed rokiem.

Jedną z takim reklam jest seksbomba z dużym biustem i hasłem "Nowy, większy rozmiar". Kampania reklamowa napoju "Ozone" oskarżona została o uprzedmiotowienie kobiety i prezentowanie jej jedynie jako obiektu seksualnego. Podobne zarzuty stawiane są także tygodnikowi "Wprost", który umieścił na przystankach autobusowych reklamę jednej ze swoich okładek - przedstawiający nagą kobietę oplecioną wielkim plemnikiem.

Najwięcej krytycznych uwag (aż 155) wpłynęło jednak w związku z kampanię promującą wydanie magazynu "Playboy", dla którego pozowała aktorka-celebrytka Anna Mucha. Skarżący uznali, że rozklejana na billboardach reklama tego wydania jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, bo promuje erotykę w przestrzeni publicznej, co może demoralizować dzieci i młodzież.

Kenijki wyzyskiwane w Arabii Saudyjskiej

Świat | Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika

Kenijka pracująca w Arabii Saudyjskiej oskarżyła swojego pracodawcę o zrzucenie z trzeciego piętra, efektem czego były połamane ręce i nogi. Inna służąca, uratowana przez swoich krewnych, powiedziała, że musiała jeść karmę dla psów ponieważ była głodzona przez pracodawcę...

Fatma Athman z Kisauni (Mombasa) w zeszłym tygodniu wróciła z Arabii Saudyjskiej z połamanymi kończynami i opowieściami o tym jak wygląda współczesne niewolnictwo. W maju zeszłego roku Fatma została zatrudniona w Arabii Saudyjskiej jako pomoc domowa. Teraz potrzebuje pomocy innych ludzi aby móc wykonać chociaż najprostsze czynności...

Fatma została zaproszona do pracy w Arabii Saudyjskiej przez swoich przyszłych pracodawców którzy akurat byli w Kenii. Wszystko załatwiła legalnie, przez Kenijską ambasadę. Już pierwszego dnia okazało się jednak, że będzie musiała pracować 22 (!) godziny dziennie. Poza tym była seksualnie wykorzystywana przez dzieci swoich pracodawców.

Altergodzina: wyklad Ariel Salleh , dług ekologiczny, dług ucieleśniony (mp3)

Kraj | Świat | Audio | Gospodarka | Prawa kobiet/Feminizm | Ubóstwo

W dzisiejszej audycji wysłuchacie fragmentu wykładu Ariel Salleh, który odbył się w Poznaniu 17 listopada 2009 a zorganizowany był przez Międzywydziałową Pracownię Pytań Granicznych UAM przy współpracy Think Tankiem Feministycznym. Dr Ariel Salleh jest australijską socjolożką oraz działaczką feministyczną i ekologiczną. Jest jedną z „matek-założycielek” ekofeminizmu. Obecnie pracuje w Szkole Nauk Społecznych i Politycznych na Uniwersytecie w Sydney w Australii.Jest współredaktorką czasopisma Capitalism Nature Socialism.

Altergodzina: wyklad Ariel Salleh , dług ekologiczny, dług ucieleśniony (mp3)

Głównym tematem w audycji będzie polityczne ujęcie długu Globalnej Północy wobec Globalnego Południa, które jest także zawarte w redagowanej przez nią książce: Eco-Sufficiency & Global Justice. Więcej o autorce na jej stronie domowej www.arielsalleh.net , a także na stronie www.ekologiasztuka.pl/think.tank.feministyczny (tam znajdziecie polskie tłumaczenia tekstów).

Nowe przepisy o urlopach rodzicielskich

Prawa kobiet/Feminizm | Prawa pracownika

Dodatkowy urlop macierzyński

Od 1 stycznia 2010 r. pracownica matka będzie miała prawo do dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Wymiar tego urlopu zależy od liczby urodzonych dzieci. Dla kobiety która urodziła jedno dziecko przy jednym porodzie w tym i następnym roku jego wymiar może wynieść 2 tygodnie, a w przypadku pracownicy rodzącej bliźnięta będą to 3 tygodnie. W kolejnych latach wymiar tego fakultatywnego urlopu będzie się zwiększał. Jest to dodatkowy urlop macierzyński z którego pracownica może ale nie musi skorzystać po wykorzystaniu przysługującego jej podstawowego urlopu macierzyńskiego. Dodatkowego urlopu udziela się na pisemny wniosek pracownicy, składany w terminie nie krótszym niż 7 dni przed rozpoczęciem korzystania z tego urlopu. Zatem należy go złożyć korzystając jeszcze z urlopu podstawowego, ponieważ ustawodawca przewidział, że udziela się go bezpośrednio po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego. Pracodawca jest obowiązany uwzględnić wniosek pracownicy.

Dodatkowy urlop macierzyński przysługuje ponadto pracownikowi-ojcu (1822 k.p.), ale w określonych sytuacjach: 1) gdy matka po wykorzystaniu po porodzie 14 tygodni urlopu macierzyńskiego zrezygnuje z pozostałej jego części na rzecz ojca, 2) gdy pracownica wykorzysta w całości urlop macierzyński w podstawowym wymiarze i pracownik ojciec złoży wniosek o dodatkowy urlop macierzyński wskazując termin zakończenia urlopu matki.

Rodzice uprawnieni do tego urlopu nie muszą obawiać się o utratę zatrudnienia ponieważ podlegają szczególnej ochronie stosunku pracy.

Unia funduje seksistowski poradnik dla cudzoziemców

Blog | Prawa kobiet/Feminizm

Powstał dzięki grantom z UE (czyli dzięki podatników), nowy absurdalny portal "dla cudzoziemców" www.familylaw.pl. Portal ma służyć jako "poradnik" dla cudzoziemców w Polsce. Taki poradnik jest potrzebny - ale nie znajdujesz tu informacji o pracy, dyskryminacji i innych tematach, które najbardziej martwią się cudzoziemcy. Tu znajduje się informacje o tym jak zakładać idealną rodzinę:

Na portalu czytamy:

http://www.familylaw.pl/index.php?option=com_content&view=category&layou...

Jakie są obowiązki męża i żony i czego od nich oczekuje społeczeństwo?

Jeśli cudzoziemiec lub cudzoziemka chcą się odnaleźć w roli męża /
żony wchodząc w związek z osobą pochodzenia polskiego powinni brać pod
uwagę co Polacy i Polki wpisują w rolę dobrego męża i żony.

W rolę dobrej partnerki wpisane są prace domowe: gotowanie, pranie,
sprzątanie, zajmowanie się domem i dziećmi, także poprzez zapewnienie
ciepła domowego, harmonii i spokoju, dobrej atmosfery. Nierzadko
pojawia się też wypowiedz wskazująca na podporządkowanie kobiety
mężowi. Do jej zadań należy często gospodarowanie finansami, a
obowiązek wykonywania prac domowych splata się z wykonywaniem ich jako
wyrazem troski o męża. Kobieta ma bowiem dbać o partnera, a osoby
zapytane o to jak ma to robić wymieniały, poza czynnościami związanymi
z zadbaniem o jego wygląd, żołądek i otoczenie, także bardziej
"duchowe" czynności: dowartościowywać męża, dbanie o jego dobry stan
psychiczny, docenianie jego pracy, dawanie poczucia, że jest potrzebny
i ważny, chwalenie i dogadzanie.

Takie seksistowskie bzdury napisała "Fundacja Akcja" http://www.fundacjaakcja.pl/, która z kolei też jest finansowana przez podatników, m.in. przez Miasto Stoleczne Warszawy. Inna kampania tej fundacji jest pod patronatem...Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania.

ALTERGODZINA o grupie Gender Lviv i ruchu feministycznym na Ukrainie (mp3)

Kraj | Świat | Audio | Prawa kobiet/Feminizm

W dzisiejszej audycji gościć będziemy Martynę oraz Martę, organizatorki polskiej akcji wspierania feministycznego ruchu na Ukrainie, która jest częścią nieformalnej polsko-ukraińskiej grupy równościowej, która zawiązała się około rok temu we Lwowie. Powstanie grupy było zainicjowane przez kilka dziewczyn, które postanowiły wspólnie organizować spotkania i warsztaty o tematyce feministycznej i genderowej. Wobec zupełnego braku podobnych inicjatyw we Lwowie, wokół grupy szybko skumulowały się siły aktywistyczne. Pierwszym większym przedsięwzięciem było zorganizowanie rok temu pierwszej manify 8 marca we Lwowie.

ALTERGODZINA o grupie Gender Lviv i ruchu feministycznym na Ukrainie (mp3)

Z gościnami będziemy rozmawiać o Ukrainie z feministycznej pespektywy oraz o relacjach polskich i ukraińskich kobiet na rzecz wolności. Będziecie mogły/mogli wysłuchać również alternatywnej punk-electro-disco muzyki, jaką uraczą Was Martyna i Marta.

[Gliwice] Projekcja filmu "Lilia 4-ever" na CKN-13

Dyskryminacja | Kultura | Prawa kobiet/Feminizm
2009-12-04 18:00
2009-12-04 22:00

CKN-13 w Gliwicach zaprasza na pokaz filmu "Lilia 4-ever" szwedzkiego reżysera Lukasa Moodysona, który odbędzie się w ramach międzynarodowej kampanii "16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy Ze Względu Na Płeć".
Lilia ma 16 lat.Po wyjeździe matki do USA, Lilia zostaje zupełnie sama.
Jej jedynym przyjacielem jest młody Volodia. Oboje mieszkają w miasteczku w byłym Związku Radzieckim. Pewnego dnia Lilia spotyka Andrieja. Chłopak wybiera się do Szwecji i zaprasza ją, by wybrała się
tam razem z nim. Dla niej jest to jedyna szansa wyrwania się z prowincji i rozpoczęcia zupełnie nowego życia.Zostaje jednak oszukana i sprzedana do pracy w prostytucji.
Kampania "16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy Ze Względu Na Płeć", odbywa się pomiędzy 25 a 10 grudnia
2009. Wybór tych dat to symboliczne podkreślenie, że prawa kobiet są niezbywalną i integralną częścią praw człowieka - 25 listopada jest bowiem Międzynarodowym Dniem Przeciw Przemocy Wobec Kobiet, a 10 grudnia - Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka.
Zapraszamy!!

CKN-13
ul. Jana Śliwki 13
Gliwice
godz. 18:00

Sudanka, skazana za noszenie spodni, gości we Francji

Świat | Prawa kobiet/Feminizm

Lubna Ahmed Hussein, dziennikarka, która była więziona przez fundamentalistyczne władze Sudanu za noszenie spodni, ogłosiła podczas pobytu w Paryżu, że być może nie wróci już do swojego kraju. Swoją decyzję w tej sprawie zamierza skonsultować z siecią działaczek przeciw przemocy wobec kobiet w Sudanie.

Władze Sudanu próbowały zapobiec jej wyjazdowi z kraju, jednak obsługa lotniska w Chartumie pomogła jej wejść na pokład samolotu do Jemenu.

W Paryżu trwa promocja jej książki „40 batów za parę spodni”. Według Hussein, w 2008 r. aż 43 tys. kobiet zostało aresztowanych w samym Chartumie za „nieprzyzwoity ubiór”. Prawo Sudanu przewiduje karę 40 batów za takie „przestępstwo”. Karę zwykle wymierza się uboższym kobietom. Bogatsze mogą uniknąć kary wpłacając łapówkę.

Ustawa obowiązuje zarówno na muzułmańskiej północy kraju, jak i na chrześcijańskim południu i jest równie ochoczo wykonywana przez fundamentalistów obu wyznań.

Gościny we Francji aktywistce udziela francuska grupa kobieca o nazwie "Ni Putes Ni Soumises" (ani dziwki, ani posłuszne).

Kanał XML