Prawa pracownika
Wrocław: Podwykonawcy na budowie stadionu nie otrzymują wynagrodzenia
Yak, Czw, 2012-04-05 21:29 Kraj | Prawa pracownika | Protesty W czwartek przed godz. 8 kilkadziesiąt osób z firmy elektrycznej Zbart protestowało na budowie wrocławskiego stadionu. Przynieśli transparenty z hasłami: "Strajk ostrzegawczy" i "Gdzie są nasze pieniądze". Elektrycy ze Zbartu już dzień wcześniej wstrzymali prace na arenie. - Nie dostaliśmy wynagrodzenia za naszą pracę za styczeń i luty - mówią pracownicy. - Nasz zleceniodawca czyli firma Imtech (Zbart jest podwykonawcą Imtechu, a Imtech - Maxa Bögla) już zapowiedziała, że za marzec też ich nie dostaniemy. - Razem z wypłatą za marzec powinniśmy otrzymać około miliona złotych. Bez należności za marzec, na zapłatę której Imtech ma 30 dni, powinniśmy dostać przeszło 600 tysięcy. Nasi ludzie nie dostaną wypłaty na święta.
Firma Imtech zerwała kontrakt na wykonanie prac instalacyjnych i elektrycznych. W przesłanym redakcji portalu GazetaWroclawska.pl oświadczeniu czytamy, że brak płatności ze strony generalnego wykonawcy (czyli firmy Max Bögl) uniemożliwia kontynuowanie prac i skutkuje tym, że Stadion Miejski może nie zostać ukończony na Euro 2012.
Za: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/546461,wroclaw-bunt-na-stadionie-...
Wymiar (nie)sprawiedliwości skazuje na umowy śmieciowe
Renegade, Czw, 2012-04-05 13:42 Kraj | Prawa pracownikaPonad 5 procent zatrudnionych w sądach urzędników i personelu technicznego pracuje na zlecenie. Nie dotyczy ich kodeks pracy, więc nie mają prawa do urlopu. Nie przysługuje im również odprawa. Ich zatrudnienie można wypowiedzieć z dnia na dzień - podkreśla gazeta. Dzieje się tak - zwraca uwagę "Dziennik Gazeta Prawna" - mimo że w sądach takie osoby wykonują często poważne obowiązki urzędnicze, na przykład asystenta sędziego.
Gazeta dodaje, że śmieciowe zatrudnienie to wygodne rozwiązanie dla sądów. Prowadzi jednak do tego, ze instytucje, które mają dawać przykład innym i dbać o przestrzeganie prawa, same je łamią. Jeżeli bowiem zatrudnienie spełnia warunki określone w kodeksie pracy (np. praca jest świadczona w miejscu i czasie wskazanym przez pracodawcę), to obie strony z mocy prawa łączy umowa o pracę, a nie umowa-zlecenie.
W efekcie dochodzi do kuriozalnych przypadków - podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna" - gdy zleceniobiorcy zatrudnieni np. w sądzie rejonowym pozywają go do sądu pracy, aby ten ustalił, że obie strony łączy umowa o pracę, a nie cywilnoprawna.
Chorzów: Dziki strajk hutników. Będzie pacyfikacja?
Yak, Śro, 2012-04-04 20:16 Kraj | Prawa pracownika | Strajk | Zwolnienia Aktualizacja, 10 kwietnia: Pracownicy walcowni Huty Batory w Chorzowie nie zostali dziś wpuszczeni do pracy. Ponad sto osób zebrało się pod budynkiem dyrekcji Huty Batory. Hutnicy liczą na rozpoczęcie rozmów z zarządem spółki. Działa za to rurownia, gdzie pracę rozpoczęło 50 osób. Protestujący hutnicy zapowiadają, że będą bronić swoich miejsc pracy. Nie wykluczają rozbicia miasteczka namiotowego pod budynkiem dyrekcji. - Ludzie są zdesperowani. Nie mamy nic do stracenia. Musimy ratować zakład. Hutnicy będą się starali zalegalizować rozpoczęty w ubiegłym tygodniu nielegalny strajk. (chorzowianin.pl)
Aktualizacja, 6 kwietnia: Prezes Huty, Józef Spik ogłosił, że stalownia zostanie zlikwidowana a pracujący w niej ludzie stracą pracę! Dyscyplinarne zwolnienia z pracy ma otrzymać 110 osób z 250 prowadzących strajk. Informacje potwierdziła nam Ewa Bałdyga, doradca zarządu spółki Alchemia S.A. do której należy chorzowska huta. Prezes huty huty zgłosił do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez strajkujących hutników.
Rosja: Pracownicy w Kałudze wygrywają strajk
Yak, Śro, 2012-04-04 10:08 Świat | Prawa pracownika | Strajk Pracownicy zakładów motoryzacyjnych Kaluga Benteler w Kałudze na południowy zachód od Moskwy wygrali swój strajk o wyższe pensje, porozumienia zbiorowe i uznanie związku zawodowego. Zakład produkuje części zamienne dla Volkswagena.
Dotychczasowe pensje wynosiły 18 tys. rubli (600 USD) miesięcznie i były niższe niż średnie pensje w regionie. W wyniku strajku, zarząd zgodził się na podwyższenie pensji i podpisanie porozumienia już w tym tygodniu.
Wpierw firma probowała wykorzystać łamistrajków, by zniszczyć protest, m.in. zatrudniając studentów, personel biurowy, robotników budowlanych oraz pracowników fabryki Volkswagena. Jednak strajkujący uniemożliwili łamistrajkom wejście na teren fabryki, oraz zablokowali wywóz wyprodukowanych części.
Za: http://libcom.org/news/successful-autoworker-strike-russia-03042012
Warszawa: Protesty w obronie stołówek
Akai47, Wto, 2012-04-03 20:04 Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika | Protesty 3 kwietnia ludzie z rożnych organizacji lewicowych, oraz niektórzy pracownicy stołówek i rodzice demonstrowali w obronie stołówek szkolnych. Protestujący mieli transparenty z hasłami, takimi jak "Ręce precz od stołówek szkolnych" i "Prywatyzacja stołówek = wyższe koszty i niższe płace". Skandowali "łapy precz od stołówek", "edukacja to nie towar" i "najpierw ludzie - potem zyski".
Na jednym z transparentów było napisane: "Strefa Rodzica", a demonstracja zakończyła się w miejscu, gdzie podczas Euro 2012 ma się znajdować tzw. strefa kibica. Organizacja strefy kibica będzie kosztować ponad osiem razy więcej niż utrzymanie przez rok stołówek we wszystkich szkołach w Śródmieściu.
30 marca także odbył się protest w tej samej sprawie. Protestujący rozdali ulotki informujące o problemach cięć socjalnych i szczególnie o problemach pracownic kuchni, które zostaną sprywatyzowane.
Prawicowi bojówkarze marionetkami kolegów Tuska
Czytelnik CIA, Wto, 2012-04-03 12:58 Kraj | Antyfaszyzm | Blog | Prawa pracownika | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycyNie mogłem przestać się śmiać kiedy dowiedziałem się, że pikieta solidarnościowa ze strajkiem generalnym w Hiszpanii została zaatakowana. Jak wiemy Związek Syndykalistów Polski już od jakiegoś czasu bywa atakowany. Pod Stadionem Narodowym akcja ZSP została zaatakowana przez autonomicznych nacjonalistów, którzy baner "Rząd na bruk, bruk na rząd" zasłonili banerem "Razem przeciwko systemowi".
Rozbijając protest przeciwko ACTA nacjonaliści udowodnili, że działają na korzyść władzy. Trudno żeby przeciwko władzy działali ludzie, którzy z systemu wyciągają korzyści. Autonomiczny nacjonalizm nie jest niczym innym jak odzieżowym biznesem, który postanowił wśród prawicowych pół-mózgów rozpowszechnić nową modę.
Wszystkie strony autonomicznych nacjonalistów w tym sympatyzujący z nimi portal Droga Legionisty zawierają odnośniki do internetowego sklepu odzieżowego.
Nic więc dziwnego, że w momencie w którym ZSP solidaryzuje się ze swoimi strajkującymi kolegami z CNT prawicowi bojówkarze solidaryzują się z... premierem Hiszpanii przeciwko którego polityce działa CNT.
Rządząca Hiszpanią Partia Ludowa jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej znanej kiedyś jako Europejska Partia Obywatelska. Oczywiście polskim współpracownikiem tego stronnictwa jest Platforma Obywatelska, a niemieckim CDU z Angelą Merkel na czele, francuskim UMP Nicolasa Sarkozy'ego, a węgierskim idol polskich konserwatystów Viktor Orban.
Prawicowi bojówkarze są niczym innym jak marionetkami systemu. Wrogami pracowników, zbrojnym ramieniem neoliberałów. Dlatego policja nie reaguje na ich ekscesy, a zamiast tego pomaga rządowi fizycznie rozprawiać się z jego przeciwnikami.
Jacob Burns
Fikcyjni samozatrudnieni mają prawo do strajku i zakładania związków zawodowych
Yak, Pon, 2012-04-02 17:20 Kraj | Prawa pracownikaPolski rząd został zobowiązany przez Komitet Wolności Związkowych Międzynarodowej Organizacji Pracy do jak najszybszej nowelizacji ustawy o związkach zawodowych. Takie są skutki zeszłorocznej skargi przesłanej przez NSZZ „Solidarność" do MOP w sprawie nieprzestrzegania konwencji nr 87, 98 i 135 ratyfikowanych przez Polskę w latach 1958 i 1977. Wszystkie one dotyczą prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych i uprawnień z tym związanych.
MOP w odpowiedzi przesłanej „Solidarności" potwierdził wątpliwości związkowców, że polskie przepisy pomijają wynikające z tych konwencji prawo osób prowadzących działalność gospodarczą, zleceniobiorców i wykonawców dzieł do tworzenia i przystępowania do związków zawodowych. A co za tym idzie, do korzystania z przysługujących z tego tytułu przywilejów, np. ochrony przed dyskryminacją w miejscu pracy z powodu prowadzenia działalności związkowej, a także negocjowania z przedsiębiorcami warunków zatrudnienia, zawierania zbiorowych układów pracy, a nawet strajkowania.
Poznań: Pikieta przeciwko wyzyskowi ludzi i zwierząt w ZOO Centrum
Renegade, Pon, 2012-04-02 14:30 Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Prawa pracownika | Protesty 31 marca odbyła się kolejna pikieta przez sklepem ZOO Centrum w Poznaniu, w Centrum Handlowym M1, zorganizowana wspólnie przez działaczy na rzecz praw zwierząt z Inicjatywy „Otwarte Klatki” oraz działaczy związkowych z Inicjatywy Pracowniczej. Razem pikietowali przed sklepem przeciwko wyzyskowi ludzi i zwierząt w sieci ZOO Centrum, z transparentami i plakatami o treści: „ZOO Centrum = Zło Centrum”, „ZOO Centrum = głodowe płace i mobbing”, „Zwierzę nie jest rzeczą – bojkotuj ZOO Centrum!” (zobacz stronę bojkotu) oraz „Dość wyzysku ludzi i zwierząt”. Rozdawano ulotki, której treść publikujemy poniżej.
Na pikiecie zjawili się również byli pracownicy firmy, którzy latem 2011 r. dołączyli do Inicjatywy Pracowniczej, by zacząć walkę o poprawę sytuacji pracowników w ZOO Centrum. O ich problemach pisaliśmy już kilkukrotnie (zobacz wywiad z pracownikiem, relację z poprzednich pikiet oraz relację filmową). Jako że sytuacja w sklepie w ciągu ostatniego roku niewiele się zmieniła, w zeszłym tygodniu jeden z nich zwolnił się na własne życzenie, co było gestem oporu przeciwko złym warunkom zatrudnienia, głodowym pensjom, wyzyskowi, a także przeciwko szykanowaniu pracowników, którzy próbują się organizować. Na pikiecie obecna była też pracownica, która wytoczyła sprawę właścicielowi sieci z powodu zaległości płacowych i domaga się blisko 20 tys. zł – kolejna rozprawa odbędzie się 12 kwietnia w Sądzie Pracy w Poznaniu. Przesłuchiwany na niej będzie w charakterze świadka członek Inicjatywy Pracowniczej.
Poznań: Chleba zamiast igrzysk
Renegade, Pon, 2012-04-02 13:27 Edukacja/Prawa dziecka | Gospodarka | Lokatorzy | Prawa pracownika | Protesty10 czerwca w Poznaniu - w dniu pierwszego meczu w ramach Euro2012 - odbędzie się demonstracja pod hasłem "Chleba zamiast igrzysk". Publikujemy poniżej wstępne stanowisko.
Więcej informacji wkrótce.
CHLEBA ZAMIAST IGRZYSK!
Organizacja Euro 2012 w Polsce miała przyczynić się do rozwoju polskich miast. Władze utrzymywały, iż wraz z tym nastąpi rozwój drobnej przedsiębiorczości, infrastruktury, turystyki i sportu jak również zwiększenie roli Polski na arenie międzynarodowej. Dobrodziejstwa płynące z organizacji mistrzostw porównywano do tych wynikających z realizacji powojennego Planu Marshalla.
Wbrew entuzjazmowi przejawianemu przez władze mieszkańcy miast, w których odbędą się mecze nie mają powodów do radości. Miasta te stanęły bowiem na skraju bankructwa wynikającego z zadłużenia sięgającego miliardów złotych. Nadchodzący kryzys społeczny nie wynika jedynie z wydatków związanych z Euro. Jego przyczyną jest antyspołeczna polityka, prowadzona od początku transformacji ustrojowej. Niemniej organizacja nadchodzących mistrzostw ujawnia hipokryzję władzy i priorytety, którymi się kieruje. Na wydatki związane z Euro lekką ręką przeznaczono ok. 96 mld zł. Najwięcej kosztował Stadion Narodowy w Warszawie, gdzie na każde 13 miejsc siedzących wydano równowartość dwupokojowego mieszkania!
Za sumę wydaną na poznański stadion można by w ciągu następnych 10 lat opłacać ponad 6 tys. miejsc w żłobkach publicznych. Przygotowanie Euro wiąże się z nadzwyczajnymi wydatkami, które nie zostaną zrekompensowane przez zagranicznych turystów ani inwestorów.
Podczas, gdy na organizację turnieju piłkarskiego wydaje się miliardy złotych, w całej Polsce obcina się wydatki na realizację podstawowych potrzeb społecznych. Zamykane są przedszkola, szkoły i domy kultury, wzrastają opłaty za żłobki, komunikację publiczną i mieszkania. Prywatyzuje się lub zamyka przychodnie, szpitale i zakłady pracy. Brakuje pieniędzy na walkę z bezrobociem, które wciąż rośnie. Znacznie podniesiono opłaty za żywność, gaz, prąd, paliwo, wodę i leki. Ponad to dochodzi do prób podwyższenia wieku emerytalnego, równocześnie ograniczając wydatki na rehabilitację seniorów.
Rosnące koszty utrzymania nakładają się na postępujący w całym kraju kryzys mieszkaniowy. Aby zaspokoić podstawowe potrzeby ludności Polski, należałoby wybudować 1,2 mln lokali. Powoduje to, iż rynkowe ceny wynajmu i kupna nieruchomości utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Tymczasem samorządy wyprzedają więcej mienia komunalnego niż budują, przeprowadzając jednocześnie masowe eksmisje. Na bruk wyrzuca się m.in. kobiety z dziećmi, niepełnosprawnych i emerytów, którzy następnie latami oczekują na przydział lokali socjalnych. Dramatyczny brak tanich mieszkań i masowe eksmisje to tylko część kosztów ogromnego poziomu zadłużenia miast.
Euro 2012 generuje zyski dla elit, na które składamy się wszyscy. Ta sytuacja uderza w największym stopniu w kobiety. Jako pierwsze narażone są na zwolnienia, niższe pensje i śmieciowe umowy. Nierzadko skazane są na głodowe zasiłki i długotrwałe bezrobocie. Ponadto często zależne są od działania publicznych instytucji opiekuńczych lub same w nich pracują. To one w pierwszej kolejności ponoszą skutki cięć i prywatyzacji. Ograniczenie dostępu do usług opiekuńczo-wychowawczych, czy mieszkań i ciągły wzrost cen energii, żywności, transportu oznacza wykonywanie przez kobiety więcej pracy w domu jak również poza nim.
Pomimo że to od stanu opieki zależy funkcjonowanie całego społeczeństwa, elity władzy traktują ją jak zbędny koszt. Gdyby codzienna praca wykonywana w domu wraz z pracą opiekuńczą nie zostały wykonane, to fabryki, szpitale, urzędy, sklepy i żadne inne instytucje, prywatne bądź publiczne, nie mogłyby działać. Zależność ta w żadnej mierze nie jest uwzględniana w kształcie budżetów miast. Przy obecnym niedofinansowaniu opieka znów staje się prywatną powinnością, a nie obowiązkiem całej społeczności. Matki zostają z dziećmi w domu lub przenoszą ciężar opieki na babcie; opiekunki godzą się na pracę za głodowe stawki, a samodzielni rodzice pozostają bez wsparcia. Praca opiekuńcza musi być przecież wykonana – lecz w jaki sposób i jakim kosztem się to odbędzie, nie jest już problemem władz. W ten sposób zamiast rozwoju generuje się biedę i nierówności.
Polityka państwa i budżety miast nie mogą być podporządkowane organizacji zawodów sportowych. Nasze społeczności muszą być tak zorganizowane, aby w pierwszej kolejności zaspokoić potrzeby związane z opieką i edukacją. Jest to niezbędny warunek umożliwający poprawę warunków życia nas wszystkich. Dlatego domagamy się, aby stały się one docenionym i dofinansowanym priorytetem, a nie niewolniczym obowiązkiem kobiet, wykonywanym przez nie za darmowo, podczas gdy na stadionową rozrywkę łoży się miliardy.
Nasze codzienne powszechne potrzeby są ważniejsze od zabawy i zysków dla elit. Można je zrealizować na drodze zmiany politycznych priorytetów. Potrzebujemy tanich mieszkań czynszowych, równego dostępu do darmowej edukacji. Potrzebujemy bezpłatnych żłobków i przedszkoli, opieki dla seniorów, sprawnie działających domów kultury, dobrej i ogólnodostępnej służby zdrowia, taniej i sprawnej komunikacji miejskiej.
Chcemy odebrać, to co nam zabrano, chcemy mieć wpływ na nasze życie.
Oficjalne hasło Euro 2012 brzmi „razem tworzymy przyszłość“. Twórzmy ją razem, ale bez żerujących na nas elit! One nie są nam do niczego potrzebne. Organizujemy się bez nich zgodnie z własnymi potrzebami!
OZZ Inicjatywa Pracownicza
strona: www.10czerwca.eu
Strona na facebooku: https://www.facebook.com/pages/Chleba-Zamiast-Igrzysk/332654503456137
Prawicowi bojówkarze przeciwko związkowcom i strajkom
XaViER, Pon, 2012-04-02 13:03 Kraj | Prawa pracownika | Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmNiedawno prawicowi bojówkarze ukradli transparent atakując związkowca, który wracał po demonstracji solidarnościowej ze strajkującymi w Hiszpanii przeciwko antypracowniczej polityce pracodawców, polityków krajowych i Unii Europejskiej. Co prawda jeden z nich próbował ukraść także flagę, ale dostał w łeb od pracownika i udało im się uciec tylko z transparentem. Transparent głosił "Strajk jest naszą najlepszą bronią".
Cóż, wszystko wskazuje na to, że prawicowi bojówkarze atakując związkowców i nazywając ich w Internecie "brudami" wyraźnie wskazują po czyjej stronie stoją - neoliberałów z Gazety Wyborczej, TVN i Rzeczpospolitej. Jedni prowadzą wojnę przeciwko związkowcom w mediach, drudzy na ulicach.
Warto przypomnieć, że historycznie rzecz biorąc prawicowi bojówkarze i prawica jako taka zawsze stała po stronie pracodawców, arystokracji i władzy. Co prawda znalazło się w ich szeregach paru renegatów robotniczych i sprzedajnych lumpów, którzy zasilali szeregi sponsorowanych przez pracodawców żółtych związków zawodowych, które miały na celu rozbicie ruchu pracowniczego i tworzenie band napadających na związkowców walczących o poprawę warunków pracy.
Przed wojną w Sejmie endecja walczyła ze wszelkimi możliwymi ustawami godzącymi w interes pracodawców, a także kamieniczników, arystokracji ziemskiej, czyli wszystkich którzy posiadają władzę. Zdarzały się także napady zbrojne na związkowe demonstracje. Wtedy z jednej strony strzelała policja z drugiej prawicowa złota młodzież lub przekupione przez nich zbiry. Tak samo prawica wraz z pracodawcami sponsorowała hojnie łamistrajków, którzy zstępowali w pracy strajkujących pracowników.
Warto to przypominać, że Roman Dmowski i jego środowisko, to nie tylko kwestia antysemityzmu czy szowinizmu, ale także konkretne działania antypracownicze. O tym mówiliśmy przechodząc obok pomnika Romana Dmowskiego podczas Dni Gniewu w Warszawie.
Dziś zgodnie z wolą rządzących wszystko ma być jak przed wojną, więc wracamy do podobnej sytuacji także i na poziomie walk pracowniczych.
W PRL też nie było inaczej - zawsze endecja stała po stronie władzy, przeciwko pracownikom. Były wódz ONR Bolesław Piasecki organizował proreżimowych patriotów i katolików w stowarzyszeniu PAX, a środowisko endeckie skupione wokół Macieja Giertycha (ojca Romana), późniejszego działacza Stronnictwa Narodowego i LPR (wsparcie w wyborach dawała mu także Młodzież Wszechpolska), poparło stan wojenny i brało udział w Radzie Konsultacyjnej doradzającej Wojciechowi Jaruzelskiemu.
Jeśli czytają to jacyś prawicowcy, to niech wiedzą, że każdy taki przypadek będziemy nagłaśniać wśród pracowników i związkowców. Niech wiedzą po czyjej stronie stoi tak naprawdę prawica. Ruch lokatorski już to wie i dlatego ludzie idą z nami, teraz czas uodpornić na nich ruch pracowniczy.
Niech nie liczą, że uda im się tanimi podróbkami przekonać lokatorów czy ruch pracowniczy do ich pseudospołecznych akcji jak te podrabiane Dni Gniewu, gdzie nie było jasnego przekazu, po czyjej tak naprawdę stronie stoją. Hipokryzja wychodzi zawsze na jaw prędzej czy później. Trudno gromadzić na swoich pseudo-Dniach Gniewu pokrzywdzonych przez system, skoro organizatorami są kamienicznicy i pracodawcy, a na ulicach atakuje się związkowców. Zresztą jedyne na co ich stać to ataki na pojedyncze osoby. Niech spróbują zaatakować demonstrację pracowniczą lub lokatorską, a całe miasto w efekcie stanie przeciwko nim.
W Wiadomościach TVP kiedyś była wypowiedź byłego żołnierza AK, który został przez kamienicznika wyrzucony na bruk z domu o który tenże żołnierz walczył w Powstaniu Warszawskim i który potem własnoręcznie odbudowywał razem z innymi po wojnie. Żołnierz powiedział płacząc przed kamerą, że on nie przelewał krwi za kapitalistów i kamieniczników, ale żeby ludzie mogli godnie żyć i godnie umierać. Jak widać ci na prawicy, którzy lubią sobie wycierać gębę powstańcami nie walczą o to samo. Dlatego wielu byłych powstańców jest dzisiaj z nami w organizacjach lokatorskich, a nie z wielbicielami Rudolfa Hessa i kamienicznikami.
Będziemy to ludziom uświadamiać, a więcej takich akcji tylko dostarczy nam więcej dowodów na antyspołeczne działania prawicy. Mamy dużo transparentów związkowych, na każdy ukradziony powstają cztery nowe. Kradnijcie do woli - każdy to dowód w sprawie, która krok po kroku pogrąży was do reszty.
Europejski Dzień Przeciwko Kapitalizmowi. Aresztowani we Frankfurcie
XaViER, Nie, 2012-04-01 17:22 Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | Protesty | Represje | Ruch anarchistyczny 31 marca odbyły się akcje antykapitalistyczne w kilku krajach europejskich koordynowanego m.in. przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Pracowników (IWA-AIT) oraz lokalne organizacje anarchosyndykalistyczne. Oprócz Dnia Gniewu w Warszawie, doszło do innych wystąpień tego dnia, m.in. protest przeciw polityce społecznej w Moskwie.
Najburzliwiej było we Frankfurcie w Niemczech. Około 6 tysięcy demonstrantów wzięło udział w manifestacji przeciwko kapitalizmowi, kryzysowi i polityce Unii Europejskiej. Doszło do starć z policją, są ranni i zatrzymani. Część demonstrantów zaatakowała siedzibę Europejskiego Banku Centralnego, który został obrzucony farbą i kamieniami. Policja użyła pałek i gazu łzawiącego w walce z protestującymi, także przeciwko tym którzy demonstrowali pokojowo. Policja uwięziła ok. 200 osób w kotle i trzymała przez kilka godzin bez kontaktu ze światem zewnętrznym (także prawnikami). Mimo to spora część osób przedarła się i zaatakowała także ratusz i agencję pracy.
Spokojniejszy przebieg miała demonstracja w chorwackim Zagrzebiu, gdzie w centrum miasta zebrało się kilkaset osób, którzy następnie przemaszerowali m.in. obok budynku reprezentacji UE oraz siedziby partii HDZ, gdzie zgromadzeni krzyczeli "Złodzieje". Także w Wiedniu demonstrowało kilkaset osób, gdzie odbyły się także warsztaty, pokazy filmów, etc.
Warszawa: Odbył się II Dzień Gniewu Społecznego
Yak, Nie, 2012-04-01 09:36 Kraj | Lokatorzy | Prawa pracownika | Protesty W dniu 31 marca odbył się II Dzień Gniewu Społecznego, zorganizowany przez Związek Syndykalistów Polski i Komitet Obrony Lokatorów. Data demonstracji zbiegła się z piątą rocznicą istnienia ZSP. W demonstracji uczestniczyli również m.in. działacze Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, Lewicowej Alternatywy, Federacji Anarchistycznej oraz Młodych Socjalistów, a także wrocławskiej Akcji Lokatorskiej. Pomimo nie najlepszej pogody, w tym gradu, uczestniczyło w nim kilkuset działaczy organizacji lokatorskich i pracowniczych. Tematem przewodnim była antyspołeczna polityka władz, która odbija się na każdym aspekcie życia mieszkańców tego kraju. Mówiono m.in. o likwidacji mieszkalnictwa komunalnego, o skandalicznych reprywatyzacjach, wyrzucaniu lokatorów na bruk, zamykaniu szkół i prywatyzacji stołówek szkolnych, o podwyższaniu wieku emerytalnego.
Demonstracja wyruszyła z pl. Zamkowego, idąc Traktem Królewskim, zatrzymując się po drodze pod kamienicą Mossakowskiego na Krakowskim Przedmieściu, gdzie przypomniano o zbrodniczej działalności tego kamienicznika i wspierających go władzach miasta. Lokatorzy nieśli podobiznę prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, z napisem „Królowa slumsów”. Skandowano: „Urwać głowę naszej królowej”.
Zatrzymano się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie były przemówienia o służalczej polityce zagranicznej państwa i nikomu niepotrzebnych interwencjach wojskowych w Iraku i Afganistanie, oraz o udziale polskich władz w ukrywaniu obozów tortur CIA na terenie Polski. Wśród haseł było znane: „Rząd na bruk, bruk na rząd”.
Następnym przystankiem był Uniwersytet Warszawski, gdzie przemówienia dotyczyły komercjalizacji edukacji i wdrażaniu tzw. „Procesu Bolońskiego”, który zamienia uczelnie w fabryki wyspecjalizowanych pracowników i daje przedstawicielom biznesu decydujący głos w doborze programów studiów, jednocześnie niszcząc „nieopłacalne” dziedziny wiedzy, takie jak np. asyriologia. Skandowano „Edukacja nie na sprzedaż”.
AlterKino.org: Krew w twoim telefonie
Tomasso, Sob, 2012-03-31 10:10 Świat | Gospodarka | Prawa pracownika | UbóstwoTelefon komórkowy to niemal symbol naszych czasów, rzecz bez której nie ruszamy się z domu. Czy kupując nowy model zastanawiamy się gdzie został wyprodukowany, skąd pochodzi? Reżyser filmu „Krew w twoim telefonie” postanowił bliżej przyjrzeć się firmom zajmującym się telefonią komórkową i ujawnić widzom powiązania biznesu komórkowego z nielegalnym wydobyciem surowców w Kongo. „
AlterKino.org: Krew w twoim telefonie
Każda wykonana przez komórkę rozmowa nakręca zbrodniczy biznes, przysparzając dochodów nielegalnym kopalniom surowców mineralnych w Kongo. Ten kraj, który posiada tak olbrzymie i bogate złoża surowców mineralnych, od lat ogarnięty jest wojną, w której do tej pory zginęło już prawie 5 milionów ludzi, a 300tysięcy kobiet brutalnie zgwałcono.
Wyjałowiona Solidarność
XaViER, Pią, 2012-03-30 22:26 Kraj | Prawa pracownika | PublicystykaTo, że Sejm odrzuci projekt solidarnościowe referendum ws. przedłużenia wieku emerytalnego, było oczywiste od początku. Jednocześnie PiS i SLD próbowały cynicznie wykorzystać powszechny sprzeciw społeczny wobec wydłużania wieku emerytalnego. Oczywistym bowiem jest, że gdyby partie te rządziły robiłyby dokładnie to samo co dzisiaj PO, czego dowiodły kadencje w których miały większość. Najnowsza PiS-owska kandydat na premiera - Zyta Gilowska - fanka twórczości neoliberała von Hayeka, być może poszłaby jeszcze dalej, jeśli dalej iść można. Już wcześniej przecież obniżyli razem i PiS i PO podatki dla najbogatszych. Leszek Miller, zwolennik podatku liniowego, wyrzucania ludzi na bruk i likwidacji barów mlecznych także nie wygląda na wielkiego przeciwnika neoliberalizmu. Ruch Palikota jest niczym innym niż młodzieżowo-populistyczną nogą PO, stąd dzisiejsza pomoc w głosowaniu w formie wstrzymania się od głosu (znany manewr polityczny - jestem za, a nawet przeciw).
Niestety Solidarność wpisała się za bardzo w te rozgrywki. Za bardzo dała się powiązać z PiS. Mimo że Duda, nowy przewodniczący próbuje manewrować bardziej niż jawnie propisowski Śniadek, w końcu członek PiS, to aparat związkowy nadal jest powiązany różnorodnymi interesami z tą partią. Tym samym Solidarność dzieli i tak już podzielony ruch pracowniczy na linii absurdalnych politycznych podziałów smoleńsko-historycznych. W obecnej trudnej sytuacji ruchu pracowniczego w Polsce Solidarność powinna złożyć projekt w sejmie i w razie odrzucenia oskarżyć całą klasę polityczną o politykę antyspołeczną. Wtedy byłaby szansa na to, że ludzie, zniechęceni do obecnego systemu politycznego, zniechęceni rozgrywkami partyjnymi, znaleźliby wspólny grunt ponad trzeciorzędnymi podziałami.
Sejm odrzucił wniosek o referendum ws. wieku emerytalnego
XaViER, Pią, 2012-03-30 21:52 Kraj | Prawa pracownika | Tacy są politycySejm nie poparł w piątek wniosku NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego. Za wnioskiem głosowało 180 posłów, przeciwko było 233, wstrzymało się 42, głównie z Ruchu Palikota, którzy tym samym ułatwili partiom rządzącym odrzucenie wniosku.
"Solidarność" chciała, aby w referendum Polacy odpowiedzieli na pytanie, czy są za zachowaniem status quo, czyli dotychczasowego wieku emerytalnego, czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Pod wnioskiem o referendum złożono w Sejmie w lutym prawie 1,4 mln podpisów.
W czasie głosowania przed Sejmem odbywała się kilkudziesięciotysięczna demonstracja zwołana przez duże centrale związkowe.
Komentarz: Wyjałowiona Solidarność