Protesty
Zwycięstwo pracowników Christianapolu
Akai47, Wto, 2011-06-21 14:03 Prawa pracownika | Protesty | StrajkStrajkująca załoga Fabryki Mebli Tapicerowanych Christianapol w Łowyniu podpisała w ubiegłym tygodniu porozumienie z szefostwem firmy. W trwającym dwa dni strajku wzięło udział ok. 1000 osób.
Podczas pierwszego spotkania z reprezentantem niemieckich właścicieli firmy z przedstawicielami załogi, pracownicy zażądali wzrostu płac i przywrócenia bezpłatnego dowozu do zakładu. W odpowiedzi usłyszeli, że o podwyżce nie ma ma mowy, a finansowanie dowozu jest możliwe, ale za pieniądze z funduszu socjalnego. Właściciel zagroził również, że jeśli produkcja nie ruszy, co osiem godzin będzie zwalniał 20 osób, bo protest uznaje za nielegalny. Załoga jednak się nie ugięła i w trzecim dniu strajku doszło do podpisania porozumienia, właściciele spółki zgodzili się na opracowanie nowego regulaminu wynagrodzeń i przywrócenie bezpłatnych dowozów do pracy. Nie będą też wyciągane żadne konsekwencji wobec strajkujących.
Przeciętna płaca w fabryce była ok. 1200 zł. Wielu pracowników dostaje ok. tysiąc zł na rękę. Pracownicy domagali się podwyżek pensji o 4 zł na każdej ze stawek.
Amsterdam: Dni oporu wobec fali eksmisji squatów!
Jaromir, Wto, 2011-06-21 12:44 Świat | Lokatorzy | ProtestyW dniach 2-5 lipiec w Amsterdamie będzie miał miejsce szereg akcji związanych z planowaną przez władze Holandii "falą eksmisji". Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.
Apel holenderskich squatersów o wsparcie w dniach oporu!
Jaromir, Wto, 2011-06-21 12:39 Świat | Lokatorzy | Protesty | PublicystykaWażny apel holenderskich squatersów!
Mija pół roku odkąd Holandia wprowadziła zakaz squattingu. W tym czasie squatting nadal funkcjonował i z pewnością nie zniknie w przyszłości. Jednak sposób traktowania squattingu przez władze uległ zmianie. W niektórych miastach władze przymykają oko, lecz w innych ściśle przestrzegają prawa i przyklepanych przez rząd zmian odnośnie zjawiska squattingu. Przykładowo politycy w Amsterdamie i Utrechcie stwierdzili, jeszcze przed odgórnym wprowadzeniem zakazu, że będą tolerowali i przymykali oko na „bezprawne” zajmowanie pustostanów, jeżeli takie prawo zostanie ustanowione. Okazuje się to być kompletnym kłamstwem- squatersi w obu wymienionych miastach stoją w obliczu surowych represji podczas akcji zajmowania kolejnych pustostanów. Squatersi w obu miastach są z władzami w stanie nieustającego konfliktu. Jednak Amsterdam i Utrecht to nie koniec, również w kilku innych miastach squatersi traktowani są z agresją. Symboliczne koktajle Mołotova wywieszone w oknach squatów od razu sprowokowały wybuchową atmosferę. Podczas demonstracji w Amsterdamie i Nijmegen doszło do fizycznej konfrontacji z policją. W konsekwencji niemal wszystkie spośród 20 squatów zaskłotowanych po wprowadzeniu zakazu zostały eksmitowane, wraz z szeregiem wcześniej istniejących.
Obecnie władze Amsterdamu i ich prokuratorzy już po raz trzeci starają się eksmitować Schijnheilig z jego aktualnej lokalizacji. Przez lata Schijnheilig stał się znanym i szanowanym zarówno w kraju, jak i zagranicą, ośrodkiem kulturalnym, w którym wizytowało i tworzyło przeszło 1500 artystów, muzyków, malarzy i poetów. Budynek starej szkoły przy ulicy Passeerdersgracht 23, gdzie mieści się Schijnheilig, przeszedł długą drogę spekulacji deweloperskich i przez 10 lat stał pusty, zanim zaaranżowano w nim squat. Miejsce to po prostu gniło i niszczało. Smutna przeszłość tego miejsca stanie się w przyszłości znów przykrą rzeczywistością, gdy centrum zostanie siłą zlikwidowane. Cóż- władze chcą ulokować w budynku jedną osobę, tzw. „anty-squtersa”. Ta jedna osoba ma tymczasowo zamieszkać w budynku, bez żadnych praw najemnych. Schijnheilig silnie sprzeciwia się takim pomysłom, gdzie ludzie muszą rezygnować z wywalczonych z trudem praw najmu, tylko po to by miasto miało tanie i tymczasowe lokum, likwidując tym samym tętniące życiem centrum kulturalne, w którym każdego tygodnia setki ludzi tworzy kulturę i korzysta z jej dobrodziejstw. Jest to frontalny atak na niekomercyjną inicjatywę społeczno-kulturalną, oraz stymulacja praktyk, które wypaczą i pogrążą prawa najemców, o które długo walczyli nasi rodzice.
Squat Lange Leidsedwarsstraat 35 jest kolejnym na liście fali ewikcji. Jest to również smutny przykład efektów wprowadzenia spaczonego prawa anty-squaterskiego. Lange Leidsedwarsstraat 35 został zasquatowany w 2001r. , po tym jak przez 20 lat stał pusty i gnił. Podczas 9 lat od momentu zaistnienia weń squatu, zmieniał właścicieli dziewięć razy, z których wszyscy to rynkowi spekulanci. Podczas gdy spekulanci napychali sobie kieszenie, mieszkańcy ożywili i wyremontowali budynek, żyją tam do dziś. Własnymi siłami stworzyli przestrzeń mieszkalną w mieście, któremu nieobcy jest problem braku mieszkań. Jednak gdy doszczętnie skorumpowana mafia spekulantów i deweloperów została wynagrodzona bardziej rentownymi projektami i premiami, mieszkańcy zostali ochrzczeni przestępcami i postawieni w obliczu eksmisji. Tymczasem właściciele miejsca nie posiadają nawet stosownych pozwoleń na budowę nowego budynku. Wszystko wskazuje na to, że Lange Leidsedwarsstraat 35 znów zostanie skazane na długą pustkę. Tak sprawy wyglądają w Amsterdamie, tak władze Amsterdamu dostrajają się do trendu, w którym polityczna i ekonomiczna elita agresywnie atakuje squatersów, najemców, wszelakich odmieńców oraz wszystkich, którzy mogą uszczuplić ich zyski.
Burmistrz Amsterdamu- Van der Laan- wyraźnie staje po stronie interesów mafii, deweloperów, spekulantów i pieniądza w ogóle, miast po stronie ludzi, w interesie których rzekomo rządzi. Niech to będzie jasne- wybór, jaki podejmuje w interesie pieniądza zamiast dobra ludzi sprawia, że nasza walka jest nierozdzielna z równoległymi, toczącymi się w Grecji, w Berlinie, przeciwko ogólnym cięciom socjalnym, i wszystkimi innymi walkami przeciwko temu zgniłemu systemowi. System ten stara się nas zgnieść, aby móc nami łatwiej rządzić, by nas zniewolić i ubezwłasnowolnić. Ale mówimy to teraz i będziemy powtarzać w przyszłości: bez zdecydowanego oporu nie pozwolimy im zrobić z nas bezdomnych! To jest wezwanie do odpierania tych niesprawiedliwych praktyk. Nasz opór, przed którym staną, nie pozwoli im nas pokonać. Kto sieje eksmisje, ten zbiera opór! To wezwanie do Was, byście wsparli naszą walkę. W dniach 2-5 lipca w Amsterdamie, DOŁĄCZ DO NAS, wesprzyj w naszej walce!!!
2-go lipca startujemy z długim weekendem pełnym akcji, imprez, warsztatów, pokazów filmowych, wykładów i oczywiście- oporu! Gwarantujemy jedzenie i mnóstwo miejsc do spania w lokalnych squatach. 2-go lipca gotujemy jadło i zapraszamy na imprezę benefitową do Schijnheilig. 3- go lipca odbędzie się masa warsztatów, a także pokazy filmowe, gotowanie jedzenia, oraz- wieczorem, wielka demonstracja. W poniedziałek 4-go ciąg dalszy warsztatów, gotowania, a także przygotowania do planowanej w dzień później „fali ewikcji”. We wtorek 5-go lipca będzie dniem, kiedy rusza „fala ewikcji”. Będziesz miał okazję dołączyć się czynnie do oporu w wielu miejscach, w których pozostaniemy do późnego wieczoru. Sprawdzaj informacje na bieżąco na naszej stronie internetowej, gdzie znajdziesz też bardziej szczegółowe informacje dotyczące nadchodzących wydarzeń. W międzyczasie porozmawiaj ze swoimi znajomymi, w pracy, przekonaj jak najwięcej osób i zorganizujcie sobie podróż do Amsterdamu by wesprzeć nas w naszej walce! Jest to teraz potrzebne bardziej, niż kiedykolwiek!
Squatting trwa!
SQUATTING WPADA W SZAŁ!!!
Info:
www.krakendraaitdoor.wordpress.com
www.schijnheilig.org
Kontakt:
doordraaidagen@riseup.net
Strajk głodowy na Bałtyku
AZAZEL911, Wto, 2011-06-21 10:58 Świat | Prawa pracownika | Protesty | StrajkAkcja na statkach i platformach. Załogi platform oraz holowników należących do firmy Lotos Petrobaltic S.A. odmówiły przyjęcia obiadu. To protest przeciwko planowanej restrukturyzacji floty firmy - donosi PAP.
Pracodawcy postanowili zwolnić 50 osób, oraz podzlecić im pracę w nowej spółce zarejestrowanej na Cyprze, na o wiele gorszych warunkach. Jest to stały proceder polegający na przenoszeniu przenoszenie pracowników do spółek podwykonawczych, co pociąga za sobą pozbawianie ich stałych kontraktów, świadczeń zdrowotnych i przenoszenia na nich ryzyka zmian w nakładzie pracy. Pracownicy na niestałych kontraktach zwykle nie otrzymują dopłat za nadgodziny w takim samym wymiarze jak pracownicy stali, albo wcale. Załodze statków przedstawiono już Program Dobrowolnych Odejść. Jeśli pracownicy nie przystaną na warunki zapisane w PDO, grożą im zwolnienia zbiorowe.
W akcji wzięli udział wszyscy pracownicy platformy wiertniczej "Petrobaltic", platformy eksploatacyjnej "Baltic Beta" oraz holowników "Bazalt" i "Granit". 97 osób zapowiada kontynuację głodówki.
Zmarł Brian Haw
robotnik miesiąca, Pon, 2011-06-20 19:25 Świat | Militaryzm | ProtestyWczoraj, we wczesnych godzinach porannych zmarł Brian Haw. Brian - z pochodzenia Amerykanin pojawił się przed brytyjskim parlamentem 10 lat temu, gdzie na skwerku na przeciwko budynku rządowego rozbił mały namiot w który zamieszkał. Obok namiotu wywiesił transparent potępiający rozpoczętą właśnie wojnę w Afganistanie. Dwa lata później jego protest rozszerzył się na wojnę w Iraku.
Transparentów i namiotów zaczęło powoli przybywać. Brian zadeklarował się wtedy, że nie zakończy swojego protestu aż do wycofania wojsk albo własnej śmierci. Niestety nastąpiło to drugie. Jeden namiot rozrósł się do małej wioski potępiającej konflikty zbrojne na świecie i prezentującej wyraz obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Wielka Brytania - Wielki Strajk?
robotnik miesiąca, Pon, 2011-06-20 17:31 Świat | Protesty | Publicystyka | StrajkWielki strajk ogarnie Wielką Brytanię 30 czerwca. Około milion ludzi ma odejść od swoich miejsc pracy i zaprotestować przeciwko polityce rządu i wielkiego biznesu. To dane prognozowane przez media i rząd. Tak naprawdę ludzi na ulicach może być o wiele, wiele więcej. Wiadomość o J30 (jak nazwano ten dzień) rozchodzi się pocztą pantoflową pomiędzy ludźmi i wielu pracowników, których związki nie podjęły decyzji o strajku w ten dzień, lub których miejsca pracy są nieuzwiązkowione wezmą w ten dzień wolne lub chorobowe i przyłączą się do akcji strajkowych. Już się mówi, że strajk ten będzie największy od czasów tatcheryzmu. Czy rząd podejmie równie radykalne środki by zastraszyć strajkujących?
To się okaże, jak na razie grozi palcem w postaci Vincenta Cable’a – ministra biznesu, innowacji i zdolności rządu koalicyjnego konserwatystów i liberałów. Cable zapowiedział, że jeżeli pracownicy będą strajkować i wyjdą na ulicę zostanie zaostrzone prawo strajkowe – szczególnie w stosunku do pracowników sektora publicznego i transportu. W odpowiedzi usłyszał gwizdy setek pracowników zrzeszonych w związku GMB, kiedy publicznie straszył ich na ich własnej konferencji zaostrzeniem praw jeśli wyjdą na ulicę. Hasła jakie padły w jego kierunku brzmiały w stylu: „Straszysz nas? To nie gadaj tylko pokaż co potrafisz!”. Nastroje w ugodowych i biurokratycznych związkach zradykalizowały się w perspektywie ostatnich kilku lat, a ostatni rok przyniósł niespotykaną dotąd współpracę związkowców, studentów, uczniów czy różnych aktywistów. Nawet pomimo medialnej propagandy i pomimo wypowiedzi biurokratów związkowych krytykujących radykalne akcje podczas demonstracji 26 marca, większość szeregowych związkowców poparła te działania dając temu wyraz na forach związkowych czy listach poparcia. Próba przejęcia kontroli nad „niezadowoleniem” społecznym nie powiodła się Partii Pracy, która z pewnym opóźnieniem zauważyła że ludzie wychodzą na ulicę.
Labourzyści 26 marca byli prawie niewidoczni – ograniczyli się jedynie do medialnej krytyki cięć budżetowych wprowadzanych przez rządzącą koalicję. Zapomnieli dodać, że sami zapoczątkowali ten proces, nie wspominając o wysysaniu miliardów funtów z kieszeni podatnika na dwie wojenki które sami rozpętali. Labourzystów nie zobaczymy na ulicy 30 czerwca. Zobaczymy natomiast wiele demonstracji, pikiet, okupacji wiele ludzi na ulicach. Prasa straszy chaosem, ekonomiści z CBI starają się przekonywać, że związki zawodowe to relikt przeszłości, a policja nie wie do końca czego się może spodziewać. Cięcia w sumie ich też dopadły i na zieloną trawkę pójdzie 12 000 krawężników. Martwić się natomiast, nie mają czym rady nadzorcze banków uratowanych z pieniędzy podatników – nie tak dalej jak tydzień temu jeden z bankrutów – niesławny Royal Bank of Scotland pokazał, że pieniądze podatników nie idą na marne i bank przynosi zyski, dlatego naturalnym jest przyznanie milionów funtów bonusu dla jego rady nadzorczej. Ich też nie uświadczymy na ulicach 30 kwietnia – będą bawić się za pieniądze ukradzione zwykłym ludziom pracy. Pytanie tylko, czy ten dzień będzie początkiem większych zmian w relacjach społecznych, politycznych i ekonomicznych Wielkiej Brytanii, czy kolejną próbą walenia grochem o ścianę.
Jest cień szansy na to pierwsze, gdyż ziarno zmian zaczęło kiełkować dzięki radykalnym akcjom studenckim, którzy wbrew marazmowi społecznemu przyciągnęli do siebie wielu ludzi i którzy obyli się całkowicie bez odgórnego przywództwa. Również powoli opada szczelna zasłona propagandy i ukazuję się kompletna ignorancja i bezczelność elit biznesowo – politycznych. Zaufanie do władzy spada po równi pochyłej. Możemy mieć tylko nadzieję na to, że jedna forma ucisku nie przetransformuję się w inną. Wielka Brytania ma przecież setki lat doświadczeń w katalizowaniu niezadowolenia społecznego...
Strona internetowa J30: www.j30strike.org
Syria: Przemówienie prezydenta rozwścieczyło protestujących
Yak, Pon, 2011-06-20 16:23 Świat | Protesty | Tacy są politycyW poniedziałek w Syrii doszło do demonstracji ludzi rozwścieczonych ostatnim przemówieniem telewizyjnym prezydenta Bashara Assada. Assad oświadczył, że protesty są jedynie „spiskiem sterowanych z zewnątrz sabotażystów”. Stwierdził też, że „spisek jest jak choroba, którą trzeba zlikwidować w zarodku”.
Protestujący w podmiejskiej dzielnicy Damaszku krzyczeli: “Nie dla dialogu z mordercami”. W czasie trwającego już trzy miesiące powstania, reżim Assada zabił już 1300 osób. Do protestów doszło również w położonej na wybrzeżu Latakii, w Hamie, Deraa i Aleppo.
Hiszpania: Marsze oburzonych
Akai47, Pon, 2011-06-20 06:59 Świat | ProtestyWczoraj w całej Hiszpanii setki tysięcy ludzi protestowało przeciw polityce rządu i kapitału, precziw skutkom kryzysu oraz złej sytuacji finansowej dla pracowników. Związkowcy wzywali do strajku generalnego.
W Madrycie marsze rozpoczęły się jednocześnie o godz. 6 rano w sześciu miejscach miasta. Wszystkie marsze spotkały się w jeden wielki wiec na placu Neptuna w sąsiedztwie parlamentu. Hasłem było: - Idźmy razem przeciw kryzysowi i kapitałowi.
W marszach też uczestniczyli anarchiści, którzy proponują radykalizować protesty i rozpocząć bezterminowy strajk generalny i odrzucają hasła dotyczące reformy rządu i kapitalizmu.
Ateny: Manifestacja oburzonych
Akai47, Pon, 2011-06-20 06:46 Kraj | ProtestyWczoraj wiele tysięcy osób zebrało się na placu Syntagma w Atenach by protestować przeciw rządowemu programowi oszczędności budżetowych. Protesty na placu trwają od miesiąca. Demonstranci w Grecji odpowiadają też na ogólnoeuropejskie wezwanie ruchu na rzecz "prawdziwej demokracji".
Demonstranci zebrali się przed budynkiem parlamentu, gdzie zaledwie kilka godzin wcześniej premier Jeorjos Papandreu wystąpił o wotum zaufania dla swego nowego gabinetu i poprosił opozycję o współpracę przy wprowadzaniu drastycznych reform.
Dziś rano, dzien po spotkaniu Ministrów finansów strefy euro w Luxemburgu, ministrowie zapowiedzieli, że Grecja może dostać kolejne transze pomocy finansowej w wysokości 12 mld euro do połowy lipca, pod warunkiem uchwalenia ustaw o ograniczeniu wydatków, reformie systemu fiskalnego i wyprzedaży majątku państwowego.
Znany program radiowy w Holandii wyemitował reportaż o nadużyciach w OTTO Workforce
Yak, Nie, 2011-06-19 08:46 Świat | Prawa pracownika | Protesty | Ruch anarchistycznyZnany holenderski program dziennikarstwa interwencyjnego w radiu Argos wyemitował w sobotę materiał o wyzysku w agencji pracy tymczasowej OTTO Workforce. Jako materiał do programu posłużyły informacje dostarczone przez Anarchistyczną Grupę Amsterdam i Związek Syndykalistów Polski. Dziennikarze przeprowadzili wywiad z Pawłem, jednym z pracowników poszkodowanych przez OTTO, od którego zaczęła się cała kampania przeciw firmie.
Dziennikarze odwiedzili hotele robotnicze zarządzane przez OTTO i wyczerpująco opisali tragiczne warunki zakwaterowania, które w nich panują. Pracownicy opisali, jak są zmuszani do płacenia 300 euro miesięcznie za małe pokoje, gdzie niekiedy stłoczonych jest nawet 6 osób. Próby wyprowadzenia się do innego miejsca zakwaterowania kończyły się często wypowiedzeniem umowy przez firmę. Według OTTO, firma w ogóle nie zarabia na hotelach. Opisano też system kar i potrąceń z pensji, który oficjalnie - według zapewnień prezesa OTTO, Franka van Goola - w ogóle nie istnieje.
Jednak w czasie prawie półrocznej kampanii przeciw OTTO zgromadzono wystarczająco dużo dowodów na nieuczciwość firmy. Słuchacze raczej nie będą mieli wątpliwości, że prezes OTTO nie mówi prawdy. W ten sposób pieczołowicie tworzony wizerunek medialny OTTO, jako firmy atrakcyjnej dla pracowników, a nawet prowadzonej przez filantropów, powoli się rozwiewa.
Chiny: Protesty źle traktowanych pracowników
AZAZEL911, Sob, 2011-06-18 18:31 Świat | Prawa pracownika | Protesty | StrajkDo gwałtownych demonstracji przeciw złemu traktowaniu pracowników, którzy przybyli na południe Chin z innych regionów kraju, doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w mieście Xintang w prowincji Guangdong. Interweniowała milicja, nie ma doniesień o ofiarach.
Uczestnicy zamieszek w kluczowej dla chińskiego eksportu prowincji Guangdong, której stolicą jest Kanton, podpalali samochody milicji i straży pożarnej.
Starcia poprzedziły trzy dni narastających niepokojów. Zaczęły się one w piątek wieczorem, gdy funkcjonariusze sił bezpieczeństwa brutalnie potraktowali kobietę w ciąży w czasie akcji przeciwko ulicznym sprzedawcom, którzy w większości przybyli z południowo-zachodniej prowincji Sichuan (Syczuan). Ciężarna 20-latka została popchnięta przez milicjantów i upadła na ziemię.
Saloniki, Grecja: Anarcho-syndykaliści i sympatycy na strajku generalnym
Vegan, Sob, 2011-06-18 15:44 Kraj | Prawa pracownika | ProtestyW srode 15 czerwca takze w Salonikach odbyl sie strajk generalny. Uczestniczylo w nim 30 tysiecy ludzi, na ulicach. Anarchosyndykalisci mieli wlasny blok skladajacy sie z ok 250 osob niosac na przedzie transparent zwiazku anarcho-syndykalistycznego ESE. W demonstracji bylo wielu niezrzeszonych anarchistow i anarchistek m.in. odbijajacych wielkie szablony oraz przerabiajac reklamy. Mimo ogromnej ulewy protest trwal dalej az do czasu gdy ulice staly sie rzekami.
Ponownie ludzie wyszli na ulice wieczorem. Najpierw zebrali sie motocyklisci, ktorzy byli swego rodzaju ochrona przed zmotoryzowantymi policyjnymi oddzialami Delta i Dias slynnymi z brutalnosci na manifestantach czesto taranujac uczestniczacych w roznych demonstracjach. Nastepnie uformowal sie dlugi pochod. Odzialy policyjne Dias i Delta mimo gotowosci do prowokacji mieli pogrzebany plan. Tak przez kolene godziny ludzie protestowali na ulicach w centrum Salonik jak i obrzucajac farbami ministerstwo Macedonii.
Ukraina: Solidarne z protestami w Arabii Saudyjskiej przeciwnymi zakazowi prowadzenia aut
Tomasso, Sob, 2011-06-18 07:17 Świat | Prawa kobiet/Feminizm | Protesty | Strajk"Kobiety do samochodów, mężczyźni na wielbłądy", to i inne hasła pojawiły się na proteście feministek z organizacji Femen pod ambasadą Arabii Saudyjskiej w Kijowie. Ukrainki solidaryzowały się z dzisiejszymi protestami kobiet w Arabii Saudyjskiej, które protestowały przeciw zakazowi prowadzenia przez nie aut.
Półnagie feministki z chustami na twarzach podjechały samochodami pod bramę ambasady Arabii Saudyjskiej. Z okien pokazywały transparenty z napisami "kobiety do samochodów, mężczyźni na wielbłądy", "Jedźmy", czy "Jazda próbna dla demokracji". Pod koniec akcji feministki biczowały bramę ambasady, pokazując tym samym sprzeciw wobec kary chłosty za prowadzenie samochodów przez kobiety w Arabii Saudyjskiej. Działaczki Femen stwierdziły, że stanowczo protestują przeciw "męskiej tyranii" na bliskim wschodzie, i wzywa władze Ukrainy, a także wszystkie zachodnie demokracje, by wyraziły swoje organizacyjne, finansowe i merytoryczne wsparcie dla organizacji kobiecych w Arabii Saudyjskiej.
Londyn: Dziki strajk pocztowców zakończony sukcesem
robotnik miesiąca, Pią, 2011-06-17 14:14 Świat | Prawa pracownika | Protesty | StrajkW jednej z londyńskich sortowni poczty odbył się dziki strajk (nielegalny według brytyjskiego prawa) w solidarności ze zwolnionym pracownikiem. W dniu 9 czerwca 90 pracowników sortowni poczty N1”Royal Mail” w północnym Londynie odeszło od swoich miejsc pracy żądając przywrócenia do pracy zwolnionego przez zarząd pracownika. Zwolniony – pracownik z wieloletnim stażem– został oskarżony przez zarząd o „umyślne spowalnianie pracy poczty”.
Kanada: Poczta zastosowała lokaut wobec pracowników
Yak, Czw, 2011-06-16 20:03 Świat | Prawa pracownika | Protesty | StrajkPo ponad tygodniowym strajku rotacyjnym w Poczcie Kanadyjskiej, zarząd firmy postanowił zastosować lokaut wobec 50 tys. pracowników. O strajku pisaliśmy już tutaj.
W zeszły weekend, poczta ogłosiła ograniczenie dostarczania listów do trzech dni w tygodniu. W pierwszym dniu obowiązywania nowego grafiku, setki listonoszy zgłosiło się do pracy, domagając się wydania im stosów listów, które zdążyły się nagromadzić. W niektórych miastach, listonosze odmówili opuszczenia magazynów i rozpoczęli okupację. Inni pracownicy demonstrowali przed magazynami. Podczas jednej z akcji, zarząd zabarykadował się w biurze, by ukryć się przed rozwścieczonym tłumem pocztowców. Pracownicy udokumentowali na kamerach wideo liczbę nagromadzonych listów, by udowodnić, że zarząd kłamie twierdząc, że redukcje zatrudnienia są potrzebne, gdyż ludzie już nie wysyłają listów.
W środę pracownicy wychodzący z zakładu pracy zauważyli, że członkowie zarządu zasłaniają okna, żeby nie było widać, że pracują przy maszynach do sortowania poczty. To wzbudziło gniew pracowników, którzy natychmiast zbudowali barykady z metalowych płotów wokół zakładu i zaparkowali ciężarówkę przy bramie – blokując wyjazd.