Rasizm/Nacjonalizm

Nagonka na studenta który interweniował w sprawie godła III Rzeszy

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Rasizm/Nacjonalizm

Sprawa promocji symboliki III Rzeszy na Uniwersytecie Warszawskim obiegła media ogólnopolskie. Słów krytyki pod adresem "elity studenckiej" nie szczędzili nawet czytelnicy portali Fronda.pl, a wszystko przez grafikę przedstawiającą godło III Rzeszy i orzełka otoczone serduszkiem.

Grupa kierująca NZS na UW znana jest ze swoich skrajnie prawicowych poglądów. W przeszłości miało miejsce umieszczenie na witrynie NZS UW logotypu Marszu Niepodległości organizowanego przez ONR i Młodzież Wszechpolską, a wspieranego przez Autonomicznych Nacjonalistów i Blood & Honour co stanowiło przyczynę interwencji władz krajowych stowarzyszenia.

Jan Stachniuk – idol polskich NS

Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Z pewnością znany nam jest wszystkim folklor w postaci polskich nazi-pogan pojawiających się ze swoimi symbolami „toporła” na demonstracjach ultrakatolickich NOP czy ONR. Mamy nawet dwie organizacje utożsamiające się z tym ruchem. Wodzem jednej jest pewien wrocławski kolejarz. Druga mieści się w Szczecinie jednak w Warszawie również ma swoich "żołnierzy" jak ten widoczny na zdjęciu.

Próbują wypierać się doktryny nazizmu odwołując się do Stachniuka, który brał udział w walkach w Powstaniu Warszawskim oraz do pioniera polskiego syndykalizmu Stanisława Brzozowskiego. Niklot, szczecińska grupa NS pogan lubi się nawet określać jako lewicowa. Jak w takim układzie narodowi socjaliści mogą pojawiać się na wszystkich spędach prawicy czy to narodowo-katolickiej czy konserwatywno-liberalnej i jak pismo Młodzieży Wszechpolskiej może tolerować lidera Niklotu w swojej redakcji? Postanowiłem na to pytanie odpowiedzieć analizując myśl polityczną Jana Stachniuka.

Stachniuk, lider przedwojennej Zadrugi pochodził z rodziny kolejarza. W 1927 (po przewrocie majowym) zdał maturę w Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Kowlu i rozpoczął studia w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu. Tam zaczął swoją działalność polityczną od studenckiej organizacji syndykalistycznej Związku Polskiej Młodzieży Demokratycznej. Wydawał w drugiej połowie lat 30-tych miesięcznik „Zadruga” w którym postulował rewolucję kulturalną przeciwko katolicyzmowi w Polsce.

W czasie II wojny światowej działał w rozłamowym skrzydle Stronnictwa Pracy (organizacji chadeckiej), które powstało w 1943 i było silnie antyklerykalne. Skrzydło to nosiło nazwę Stronnictwa Zrywu Narodowego i było kierowane przez Zadrużan. Z czasem rozpoczęli oni współpracę z Polską Partią Robotniczą. Stachniuk w przeciwieństwie do reszty swoich towarzyszy nie kolaborował z władzą.

Przejdźmy jednak do jego idei. Zwiera się ona w sporym dorobku literackim (14 książek i kilkadziesiąt artykułów).

Stachniuk jest kolektywistą i uważa naród za największy podmiot, którego zbiorową psychikę ma kształtować religia. Jego antyklerykalizm wynika ze stwierdzenia, że to katolicyzm, a nie system ekonomiczny propaguje i utrwala gnuśność, konsumpcjonizm, a w konsekwencji — ubóstwo. Uważał, że upadek Rzeczpospolitej Obojga Narodów spowodowała katolizacja dlatego postulował powrót do pradawnej kultury Słowian. To ma doprowadzić do stworzenia nowego społeczeństwa, wewnętrznie zdyscyplinowanej wspólnoty.

Kult pracy połączony z nacjonalizmem od razu nasuwał skojarzenia z faszyzmem. Sam Stachniuk oficjalnie od faszyzmu się jednak odcinał. Krytykował wszystkie istniejące w Europie totalitaryzmy jednak w kwestiach gospodarczych dochodził do wniosków bliskich bolszewizmowi. W pracy „Mit słowiański” pisał:

„Gdy tak spojrzymy na ekonomiczne postawy w społeczeństwie zadrużnym, to jasne się staje, iż jedyną odpowiednią formą ustroju produkcyjnego musi być ustrój kolektywistyczno-planistyczny”

Czym jest natomiast nazizm? Jest to połączenie socjalnych postulatów z nacjonalizmem:

„…postulaty socjalistyczne stają się probierzem uczuć narodowych”

– pisał Stachniuk w 1943 roku.

Antyklerykalizm Stachniuka bardzo przypomina niemiecki volkizm. Nie ma odrzucenia religii samej w sobie, zamiast niej jest mistycyzm i neopogaństwo. Jest to analogiczna do volkizmu próba budowy kapitału politycznego w dobie kryzysu gospodarczego i upadku autorytetów.

A jak można walczyć z nazizmem i być jednocześnie narodowym socjalistą?

Można tak samo jak opozycyjni wobec Hitlera bracia Strasserowie będący głównym źródłem inspiracji ruchu NS na zachodzie. Podobnie jak polscy nazi poganie, strasserowcy odcinają się od Hitlera i nie stronią od określania się jako lewica. W Polsce strasseryzm jest główną ideologią Autonomicznych Nacjonalistów, których pierwszy odział - Białe Orły został stworzony przez członków śląskiej grupy Zadrugi (organizacja o takiej samej nazwie jak przedwojenna).

W ostatecznym rozrachunku należy sobie zadać pytanie czy osoba Hitlera ma definiować cały narodowy socjalizm? Hitler był tylko osobą, która działała w partii o takim profilu. Dopiero później stanął na jej czele i zrealizował ideał NS w największym możliwym stopniu. Stachniukowi, Strasserowi i innym im podobnym nic takiego się nie udało, ale są zdecydowanie lepszym materiałem na inspiracje polityczne niż obalony i skompromitowany w oczach dzisiejszego społeczeństwa Hitler.

Oto dlaczego polscy NS mają takiego, a nie innego idola.

Nie karmić nacjonalistycznego trolla

Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Postanowiłem odnieść się do debaty, która od dłuższego czasu toczy się na Centrum Informacji Anarchistycznej, a dotyczącej gorącego jak się okazuje tematu, czyli Marszu Niepodległości i jego blokady. Chciałbym od razu zaznaczyć, że nie bywam od wielu lat na tego rodzaju blokadach i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację.

Niedawno ukazał się dość interesujący tekst przedstawiający inną perspektywę niż moja, napisany przez osobę, która aktywnie w tego rodzaju wydarzeniach bierze udział. Chciałbym się odnieść do kilku kluczowych kwestii zawartych w tym tekście.

Wrocław: Nacjonaliści i neonaziści zaatakowali Centrum Reanimacji Kultury i synagogę

Kraj | Miejsca | Rasizm/Nacjonalizm

W sobotę, 6 października, około godz. 16.00, znajdujące się aktualnie w stanie remontu Centrum Reanimacji Kultury zostało zaatakowane przez grupę około 20. osób ubranych w kominiarki.

Zamaskowani sprawcy byli uczestnikami zakończonego niecałą godzinę wcześniej Marszu Kominiarek organizowanego przez nacjonalistyczne środowisko partii Narodowe Odrodzenie Polski. Marsz ten najpierw bezskutecznie próbował zakłócić odbywający się w tym samym czasie Marsz Równości.

Po zakończonym marszu „kominiarkowi” uczestnicy, podjudzani agresywnymi hasłami rozbiegli się po mieście, chcąc dać upust swojej agresji. Za cel obrane zostało aktualnie nieczynne i znajdujące się w stanie remontu Centrum Reanimacji Kultury przy ulicy Jagiellończyka.

Wakacje aż prawa ręka staje

Kraj | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm

Na serwisie reddit opublikowano link do katalogu zawierającego wakacyjne fotki ONRowców, co ciekawe i istotne na serwerze autonom - http://www.reddit.com/r/poland/comments/110hll/polish_patriots_sieg_heil...

Patrząc na poniższe widzimy, że było bardzo radykalnie i bardzo polsko.

Wenezuela: Pojutrze odbędą się wybory prezydenckie

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Wybory

Chavez przez wiele lat był bezkonkurencyjny. Tym razem istnieje realna szansa, że może przegrać wybory prezydenckie. Wiele sondaży wskazuje na identyczne poparcie dla obydwu kandydatów. Henrique Capriles Radonski, chadek nazywany jest wrogiem ludu i agentem imperializmu i syjonizmu.

Władze Wenezueli sięgają po broń jaką jest antysemityzm do rozprawienia się z konkurencją. Przez wiele lat Chavez postrzegany był jako jedyna alternatywa wobec neoliberalizmu. Dziś wiele się zmienia. Coraz więcej wenezuelskiego proletariatu postrzega chavistów jako kolejną burżuazję bogacącą się na ich pracy.

Wielu łudzi się, że alternatywą dla Chaveza jest Radonski. Warto obserwować co będzie się działo w tym kraju.

Na zdjęciu wymowna grafika włoskich faszystów z Fuorza Nouva dobitnie pokazująca czym jest władza Chaveza i kim są jego zwolennicy.

Wybory odbywają się 7 października.

Wojciech Wybranowski zapowiada zadymy

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Wojciech Wybranowski z Rzeczpospolitej - bardzo obiektywnego pisma zapowiada zamieszki 11 listopada. Biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do prawej strony nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać gdy okazło się, że z marszu organizowanego przez organizacje faszystowskie próbuje zrobić protest przeciwko nowelizacji ustawy o zgromadzeniach. Za ten stan rzeczy obwinia "Grupę lewackich zadymiarzy, która starła się z policją i kibolami". Kibole jak najbardziej poglądów prawicowych nie mieli i wcale zadymy nie chcieli.

Komentuje również fiasko organizacji obchodów wspólnie z Komorowskim i częścią środowiska kombatanckiego. Pisze:

"Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych już zaapelował do wszystkich środowisk kombatanckich o wspólny udział, ale w... Marszu Niepodległości. I ostro skrytykował prezydenta Komorowskiego. „(...) To właśnie ośrodek prezydencki był inicjatorem kagańcowej nowelizacji ustawy o zgromadzeniach publicznych, która w sposób istotny i wbrew konstytucji ogranicza wolność zgromadzeń w naszym kraju" – napisali żołnierze NSZ w oświadczeniu."

Problem polega na tym, że Związek Żołnierzy NSZ od dawna nie jest już organizacją kombatantów tylko ultraprawicową front grupą na której czele stoi Artur Zawisza, który żołnierzem NSZ nie jest i nigdy nie był.

Według Wybranowskiego prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki powiedział:

My zapraszamy wszystkie środowiska od lewa do prawa, dla których ważne jest suwerenne państwo polskie oparte na tożsamości narodowej.

Ciekawym jest fakt, że właśnie środowiska z lewa, które o państwo polskie oparte na tożsamości narodowej walczyły (Polska Partia Socjalistyczna) były często obiektem ataków skrajnej prawicy.

W listopadzie 1989 bojówka NOP, którego delegacja uczestniczy w każdym Marszu Niepodległości dokonała napadu na lokal PPS Rewolucji Demokratycznej na skutek którego jedna ze znajdujących się w środku osób trafiła do szpitala.

13 kwietnia 1992 grupa około 40 neonazistów napadła antywojenny Marsz Wielkanocny organizowany przez PPS. Użyli wówczas kijów baseballowych i metalowych gwiazd służących do rzucania w przeciwnika. Ćwiczenia z obsługi takiej broni odbywały się na organizowanym w wakacje obozie survivalowym.

Pomysłowość Winnickiego widać przekracza wszelkie granice.

Wybranowski musi być lepiej zorientowany w działaniach środowiska antyfaszystowskiego od redakcji CIA gdyż twierdzi, iż Antifa i Porozumienie 11 Listopada wezwało do blokady Marszu.

Ani w ostatnim oświadczeniu Porozumienia 11 Listopada ani antifa.bzzz.net próżno szukać czegokolwiek o jakiejkolwiek BLOKADZIE. Jedynym sygnałem na temat BLOKADY jest mobilizacja prowadzona na facebooku której organizator w dalszym ciągu pozostaje anonimowy i nie wiadomo kim jest i co w rzeczywistości zamierza.

Pojawił się nawet wątek gemrańskiego najeźdźcy, który sprowokował zamieszki atakując grupę rekonstrukcyjna. Jak sami ujawniliśmy akcja z grupą rekonstrukcyjną była zaplanowaną prowokacją. Jak dowiedzieliśmy się od samych zainteresowanych, dwóch rekonstruktorów podeszło do nich ze słowami "szkopy raus". A czy doszło do jakiegoś napadu najlepiej odpowiada zdjęcie poniżej.

Oto teutoński najeźdźca w starciu z bezbronnymi obrońcami polskości.

Wywiad donosi - co słychać w ONR

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Struktura współczesnego ONR - Największym liczbowo ugrupowaniem, odwołującym się do przedwojennego polskiego faszyzmu, jest ONR. Organizacja ta, choć oficjalnie nieformalna (jedyny zarejestrowany oddział został zdelegalizowany za propagowanie faszyzmu) ma obecnie swoje tzw. „brygady” w większości regionów Polski.

Warto nadmienić, że jeszcze 3 lata temu brygad tych było zaledwie 6. Łącznie do ONR należy ponad 200 osób w całym kraju, przeważnie w wieku licealnym, w zdecydowanej większości mężczyzn. Najliczniejsze brygady znajdują się na Górnym Śląsku, w Łodzi i w Lubelskim. W miarę stabilne choć nie będące w stanie rozwinąć skrzydeł są m.in. struktury ONR w Pomorskim, Małopolskim, Świętokrzyskim czy w Mazowieckim. Pozostałe brygady liczą po kilku członków i mają odgórny przykaz pozorowania na co dzień swojej działalności i stabilności aby organizacja sprawiała wrażenie ogólnopolskiej. W rzeczywistości kilka brygad balansuje na krawędzi rozpadu, bądź ich siła liczy... 1 do 3 realnych członków.

Osobnym przypadkiem jest ONR-Podhale. Brygada ta posiada relatywne dużą autonomię (m.in. finansową) i jest silnie powiązana z lokalnymi władzami. Jest to dość duża grupa (dochodząca do 30 osób), średnia wieku jest tam również znacznie wyższa niż w tzw. ogólnopolskim ONR.

Siła poszczególnych brygad zależna jest w głównej mierze od układu sił innych organizacji nacjonalistycznych (np. NOP) w danym regionie. ONR mimo stwarzania innych pozorów współpracy jest bądź skonfliktowany bądź skompromitowany w oczach wszystkich innych aktorów polskiego neofaszystowskiego podwórka. Antagonizmy z NOP są już wręcz legendarne, a ich kwintesencją jest wzajemne podkładanie sobie tzw. świń, wzajemne podbieranie młodych aktywistów albo organizowanie akcji w danym mieście gdy rywale akurat gdzieś wyjadą. Bliskie kontakty z niektórymi politykami PiS oraz współpraca z organami represyjnymi (policją) spowodowała, że ONR-owcy nie są też mile widziani w gronie NS (narodowych-socjalistów), którzy organizują się obecnie w strukturach zwanych AN (Autonomiczni Nacjonaliści).

Nie bez znaczenia dla relatywnie słabego progresu w ONR jest też działalność grup antyfaszystowskich, które niejednokrotnie kompromitowały działania lokalnych struktur ONR. Najlepszym przykładem jest historia wielkopolskiej brygady ONR. Mimo wielu wyrafinowanych wybiegów z ich strony aby wciągnąć w swą brunatną politykę kibiców Lecha Poznań, ONR-owcy zostali przez nich delikatnie mówiąc odizolowani, i jakby tego było za mało, nie wytrzymali oni presji środowisk antyfaszystowskich. Efekt: jesienią tego roku Brygada Wielkopolska ONR po około rocznym działaniu poszła w rozsypkę. Jej miejsce w Poznaniu próbują zająć obecnie konkurenci z NOP.

ONR jest organizacją silnie scentralizowaną. Na szczycie stoi kierownik, Przemysław Holocher ze Śląska. Jako że sekretarzem ONR jest jego żona Anna, większość decyzji w tej ogólnopolskiej organizacji podejmowana jest w rodzinnym gronie. Oboje często brylują na warszawskich salonach prawicy (bynajmniej nie tylko skrajnej), mają wśród niej rozbudowaną siatkę kontaktów. Państwo Holocher prowadzą największą Polską organizację neofaszystowską już od około 2 lat. Wraz z gronem najbliższych współpracowników zdecydowali się przemalować ONR z popularnej skinerki i poprowadzić drogą cierpkich kompromisów. Wszystko po to, aby w tandemie z Młodzieżą Wszechpolską wjechać z ONR-em nawet do parlamentu. Plan ten starają się skrupulatnie realizować gubiąc jednak po drodze coraz więcej ONR-owskich radykałów, którzy po kolei opuszczają szeregi organizacji przechodząc do konkurencji. Istotną postacią w ONR pozostaje też zastępca kierownika , niejaki Sadek, Jakub Sadowski z Łodzi. Sadowski jest pewnego rodzaju szarą eminencją i motorem wielu działań ONR a zarazem szefem brygady łódzkiej ONR. Zresztą jest to człowiek o ciekawej, nawet jak na neofaszystę, przeszłości. Wydaje się też, że jest on pierwszym kandydatem na przejęcie przywództwa w ONR, człowiekiem który przejmie schedę po rodzinie Holocherów krytykowanej coraz ostrzej za zbytnie bratanie się z Młodzieżą Wszechpolską i politykierami pokroju Zawiszy. Do celebrytów w gronie ONR należy rzecz jasna także rzecznik prasowy, Marian Kowalski z Lublina, człowiek, który w zasadzie nie reprezentuje poglądów organizacji, ale poproszony został o zostanie jej rzecznikiem ze względu na brak jakichkolwiek innych kandydatów na tę funkcję w ponad 200 osobowej organizacji...

Warto nadmienić, że rodzina Holocherów przejęła ONR także w ciekawej sytuacji, w której to ich poprzednik, reprezentujący dużo radykalniejszą frakcję w organizacji, musiał zostać zdjęty ze świecznika po tym, jak został kilkukrotnie skazany za propagowanie faszyzmu.

Rekrutacja i przepływ informacji

ONR w ciągłym strachu przed przesiąknięciem w swoje struktury antyfaszystowskich szpiegów (co zdarzało się już w przeszłości) lub dociekliwych dziennikarzy prowadzi restrykcyjną politykę rekrutacyjną. Przy pierwszym spotkaniu każdy z kandydatów obowiązany jest okazać dowód osobisty oraz zgodzić się na przetwarzanie danych przez organizację. Niekiedy stosowane są na pierwszych spotkaniach przeszukania. Nowi kandydaci są weryfikowani (m.in. przez wywiad środowiskowy i internetowy) i bacznie obserwowani przez pierwsze miesiące swojej działalności. Na ich temat zbierane są dalsze informacje. Po kilku miesiącach kandydaci, jeśli w ogóle wytrzymają tak intensywny okres kontroli ich życia osobistego, formalnie dopuszczani są do grupy. Oczywiście już jako członków obowiązuje każdego ONR-owca zachowywanie wszelkich informacji na temat organizacji dla siebie. Odnosi się to szczególnie wobec przedstawicieli innych organizacji czy grup nacjonalistycznych. Równocześnie ONR prowadzi intensywną inwigilację pozostałych struktur skrajnej prawicy, czyli NOP, Autonomicznych Nacjonalistów i Młodzieży Wszechpolskiej, gromadzi informacje na ich temat, a nawet stara się na wiele sposobów sabotować ich rozwój.

W środowiskach anarchistycznych i antyfaszystowskich nie jest tajemnicą iż grupy antyfaszystowskie niejednokrotnie dostawały informacje kompromitujące właśnie działaczy tych struktur – informacje, które będąc bardzo poufnymi po zweryfikowaniu okazywały się prawdziwe. Źródłem tych informacji mogli być jedynie obecni bądź byli działacze ONR.

Podsumowując struktury ONR: jest to organizacja do tego stopnia zhierarchizowana, że praktycznie tylko wąski, 7-10 osobowy zarząd decyduje o kierunkach rozwoju, natomiast szeregowi członkowie dostają dyspozycje i zadania do wykonania. Takie realia mogą tłumaczyć fakt, iż przeciętna kariera ONR-owca jak 5 do 15 miesięcy długa, a wielu z nich nie wytrzymuje nawet własnego stażu kandydackiego.

Środki na działalność

Podstawowym źródłem finansowania ONR są obowiązkowe składki członkowskie. Ponadto ważnym źródłem jest sklep internetowy, w którym sprzedawane są gadżety i książki. Od momentu założenia Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, przykrywki stworzonej wspólnie przez MW i ONR dla skuteczniejszego organizowania masowych spędów skrajnej prawicy, ONR powodzi się finansowo dużo lepiej. Marsz Niepodległości przyciągnął bowiem grono mniej lub bardziej kontrowersyjnych sponsorów. Większością pieniędzy lądującej w skarbonce MN rozdysponowuje wprawdzie Młodzież Wszechpolska, ale i ONR-owi skapnie raz na jakiś czas jakaś sumka, dzięki czemu mogą intensyfikować swoją propagandę w postaci druku tysięcy wlepek oraz gazetek propagandowych, na żenującym poziomie, ale za to w sporym nakładzie i dobrej jakości druku.

 Tomasz Greniuch - pan od historiiTaktyka „umiarkowanego” radykalizmu

Od około dwóch lat (czyli od przejęcia organizacji przez Holocherów) zauważyć można, że ONR prowadzi politykę mającą na celu wybielenia swojego wizerunku. Zrezygnowano z wulgarnych wprost odwołujących się do nazizmu, haseł skandowanych na demonstracjach i kontrach – w archiwach antyfaszystowskich zobaczyć można nagrania, na których jeszcze 2-3 lata temu krzyczeli „zrobimy z wami, co Hitler zrobił z Żydami” (wobec osób homoseksualnych). Obecnie ONR-owcy mają zalecone wręcz unikanie publicznego hajlowania (przedstawianego jako „salut rzymski”), za które oberwało im się już nawet od NSZ-owskich kombatantów. ONR przedstawia się też obecnie jako organizacja „Narodowo-Radykalna” i nawet sformułowanie „nacjonalistyczna” zostało schowane „na potem” ze względu na zbyt bliskie konotacje z faszyzmem i nazizmem (przyp: nazizm to nic innego jak alianckie określenie dla nacjonalizmu).

Jednocześnie ONR stara się wepchnąć skrajnie prawicowy dyskurs i retorykę w główny nurt debaty publicznej tak, by był traktowany nie jako wynaturzenie, lecz jedna z głównych interpretacji rzeczywistości, a sam ONR jako poważna organizacja społeczna. Pomagać ma w tym podkreślanie przedwojennej tradycji ONR. Manipuluje się tu faktami, m.in. ukrywając takie „sukcesy” ONR jak wprowadzenie gett ławkowych czy przeprowadzanie pogromów, a przywołuje się postacie luźno powiązane z przedwojennym ONR jak Bytnar „Rudy” czy osoby, które radykalnie zrewidowały poglądy pod wpływem wojny, jak Mosdorf. Ponadto ONR lansuje się obecnie na „ideowych spadkobierców” NSZ, podczas gdy samo przejęcie struktur NSZ (w momencie kiedy umierają ostatni kombatanci), jest głęboko skrywanym, ale od 2 lat jednym z najważniejszych celów strategicznych przywództwa ONR.

Jednocześnie ONR wykorzystuje w pełni wzrost aktywności środowisk konserwatywnych, podsycając i propagując postawy takie jak ksenofobia, homofobia, religijny fundamentalizm, antysemityzm, czy ostatnio „antykomunizm”.

Od dwóch lat ONR wyraźnie zacieśnił współpracę z bardziej salonową Młodzieżą Wszechpolską, czego największym owocem jest wspomniany już „Marsz Niepodległości”. Dzięki współpracy z MW ONR zdobył także kontakty z organizacjami faszystowskimi poza granicami kraju (szczególnie na Węgrzech). Nadal omawiany jest przez obie organizacje projekt założenia ugrupowania „Ruch Narodowy”, które udając przez jakiś czas „prawicowy ruch społeczny” miałoby w najbliższej przyszłości przekształcić się w partię i wejść do parlamentu na wzór węgierskiego Jobbika. To, że uformowanie partii politycznej jest sprzeczne z deklaracją ideową ONR, w której mowa jest o przezwyciężeniu demokracji na rzecz władzy autorytarnej, jego członkom i liderom w żaden sposób nie przeszkadza, chyba że uznać to za formę strategii. Powstanie „Ruchu Narodowego” (RN) odkładane jest od ponad roku, a to ze względu na to, że liderzy Młodzieży Wszechpolskiej – Winnicki, Tumanowicz czy Małecki – ewidentnie starają się wykolegować sojuszników z ONR używając ich raczej jako swojej straży przybocznej bądź chłopców od klejenia plakatów.

Z drugiej strony wciąż pojawiają się głosy, że ONR zbytnio się „ugrzecznia” i w ten sposób traci na rzecz NOP-u czy Autonomicznych Nacjonalistów agresywnie nastawionych bojówkarzy. Wewnętrzny konflikt trwa i był do tej pory przyczyną kilku secesji. Jak dotąd skrzydło „przewrotu poprzez pchanie się z MW do parlamentu” dalej wyznacza linię polityczną gubiąc po drodze coraz więcej członków.

ONR mimo tego, że swój główny kapitał polityczny zbija na kwestiach kulturowych, wraz ze wzrostem niezadowolenia społecznego i nastawienia anty-rządowego stara się je wykorzystać, mimo że nie posiada spójnej ani skrystalizowanej linii gospodarczej (prym wiodą liberałowie). Co prawda, jak dotąd nie powstała żadna inicjatywa o charakterze „socjalnym”, ale już na kilku wystąpieniach pojawiły się (na wzór AN) hasła zaczerpnięte z retoryki lewicowej czy anarchistycznej. ONR-owcy pojawiali się m.in. na protestach przeciwko ACTA, czy też wspólnie z MW organizowali (z wyjątkowo mizernym skutkiem) tzw. Dni Gniewu (anty-systemowo utopili marzannę...). Kilka razy pojawiali się również na akcjach „Solidarności”.

Podsumowanie

Na przykładzie ONR rysuje się spójny obraz współczesnych organizacji o charakterze faszystowskim. Mimo wewnętrznych tarć czy wręcz czystek mamy do czynienia z silnie scentralizowanym, prowadzonym żelazną ręką ugrupowaniem, które stara się zaspokoić upodobania zarówno ulicznych zadymiarzy, jak kandydatów skrajnej prawicy na polityczne salony. Jego kierownictwo stara się zagospodarować dla siebie dogodne miejsce w politycznym kotle, licząc nawet na miejsca w parlamencie. Jednocześnie stylizuje się na głos dołów społecznych ostatnio coraz bardziej doświadczanych przez kryzys (to akurat strategia większości polskich ugrupowań neofaszystowskich). Obydwa pola działania ONR stanowią wyzwanie dla ruchu antyfaszystowskiego czy szerzej wolnościowego. Pierwsze, gdyż zawsze powinien on stać po stronie społeczności uciskanych przez władzę. Drugie, gdyż stanowi naturalne pole działalności właśnie dla antyfaszystów/ek i wolnościowców.

Marsz protestujących uchodźców w Niemczech

Świat | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

19. marca w Würzburgu w Bawarii uchodźcy w obozie przystąpili do strajku przeciwko prawu azylu i nieludzkim warunkom życia w obozach azylanckich w Niemczech. Kilku irańskich uchodźów przystąpiło do strajku głodowego. Po tych wydarzeniach w 9 miastach w czterech landach w Niemczech powstały namioty prostestujących, również w Berlinie.

Na początku września z Würzburga do Berlina wyruszyły dwie "karawany", by dołączyć do protestujących na miejscu i wywierać presję na rząd. Jedna karawana to marsz protestujących i solidarnych z nimi, druga to autobus podążający inną trasą mający przewieźć migrantów z innych rejonów Niemiec. Po drodze do karawan będą dołączać migranci z obozów. Marsz pieszy ma dotrzeć do Berlina na początku października.

Według informacji z sieci marsz znajduje się teraz w Saksonii. W Erfurcie podczas protestu karawany przed Landtagiem doszło do starcia z marszem NPD. Azylaci dołączając do marszu protestują m.i. przeciwko prawu, które nie pozwala im się poruszać swobodnie po kraju (dalej niż 40km od obozu, do którego zostali przydzieleni).

www.refugeetentaction.net | www.thevoiceforum.org | www.thecaravan.org

Czym jest interes narodu?

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Z cyklu "przeczytane na Facebooku", przepiękna konwersacja podsumowująca gdzie leży interes narodu i jak pięknie darwinizm społeczny łączy się z rasizmem.

Izrael: Sąd zwolnił państwo z odpowiedzialności za śmierć aktywistki Rachel Corrie

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

Izraelski sąd uznał, że państwo Izrael nie ponosi odpowiedzialności za śmierć amerykańskiej aktywistki Rachel Corrie, która zginęła przygnieciona przez wojskowy buldożer w Strefie Gazy w 2003 roku - podaje serwis BBC News. Pozew złożyli rodzice dziewczyny.

23-letnia Corrie była działaczką w Ruchu Międzynarodowej Solidarności, w imieniu której przyjechała do Autonomii Palestyńskiej. W marcu 2003 roku stanęła przed palestyńskim domem w Strefie Gazy, by powstrzymać izraelski buldożer, który miał go wyburzyć. Zginęła zmiażdżona przez pojazd.

Izraelska armia przeprowadziła dochodzenie w sprawie incydentu i stwierdziła, że jej żołnierze nie ponoszą odpowiedzialności za śmierć Amerykanki. Rodzice dziewczyny wnieśli wtedy przeciwko izraelskiemu resortowi obrony powództwo cywilne.

Porozmawiajmy o piłce...

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Nasz utalentowany przyjaciel z blogu Droga Legionisty znowu pisze. Także o nas. Dlatego że my piszemy o nich. Dlatego że oni piszą o nas, itd... Jednym słowem, zabawa trwa. Jak zwykle dużo przemyśleń, wykładni tego „co ma myśleć ulica”, oraz „poglądów nie przedstawiających stanowiska żadnej grupy kibiców Legii”. Niby trochę o polityce, ale jakoś tak kulawo i bez sensu.

Tym razem nie ma rozważań o tym, czy lepiej bojkotować bary azjatyckie, czy kebaby, przez które bogactwo narodu wycieka nam przez palce. Za to prezentowana jest pewna ponadczasowa prawda, iż „nie ma nic gorszego, niż to czego wstydzi się Polonia Warszawa”. Mhm. Porywające!

Przyznam, że nie wiem i nie interesuje mnie, czego wstydzi się wirtualny byt pod tytułem „Polonia Warszawa”. Jest on chyba jeszcze bardziej wirtualny niż przysłowiowa „ulica” której „nie reprezentuje” (a chyba chciałaby reprezentować) Droga Legionisty. Jak widać, kontakt z rzeczywistością dopisuje, skoro głównym problemem społecznym jest modny w danym sezonie wzór szalika. Więcej „zaangażowania społecznego” widać już chyba na pokazach mody w Paryżu, występach ukraińskich ekshibicjonistek, czy protestach rosyjskich szachistów. W tym miejscu można by wkleić wielostronicową analizę wyższości jednej formy rozrywki nad drugą. Ale szkoda wirtualnego papieru, by pisać o wirtualnych problemach...

Ale to nie wszystko. Dowiadujemy się również, iż: „Przeciwnikiem nacjonalisty jest każdy anarchista, nawet „działający społecznie”, wiadomym jest bowiem że wraz z jego działaniem – będzie zaszczepiał on w ludziach szkodliwe z naszego punktu widzenia idee.”

No bez jaj! Działalność społeczna ma przekazywać jakieś idee? A nie chodziło po prostu o to, żeby zapierdalać na poradach lokatorskich za darmo? Nadstawiać za ludzi karku na blokadach eksmisji tak po prostu dla sportu, a nie po to, żeby potem ludzie nauczyli się okazywać solidarność wzajemną i wspierać się w swoich problemach lokatorskich i innych w swoim codziennym życiu? Bo właśnie takie „szkodliwe idee” zaszczepiamy. Kurcze blade, ale to szkodzi społeczeństwu!

A że idzie to słabo, bo społeczeństwo jest zindywidualizowane i skretyniałe w swojej konsumpcyjności, to żadne odkrycie. Częścią problemu jest zarówno subkultura skłotowa, jak i stadionowa – wszyscy dobrze wiemy, że dla większości to nic więcej niż apolityczna rozrywka. Tu też nie ma żadnego zaskoczenia i udawanie że jest inaczej, to dziecinada. Te subkultury nie są ani lepsze, ani gorsze, niż subkultury zbieraczy znaczków pocztowych, czy kolekcjonerów starych aut. Na dobrą sprawę, są równie nieszkodliwe dla systemu.

Rany Julek! (nomen omen), lokatorzy zamawiają msze święte za ateistyczne dusze anarchistów którzy ich bronią przed eksmisją! Czy woda święcona nas zabije? Fronda powinna dostarczać w celu samoobrony przed antifą wodę święconą na każdą demonstrację biedaków, którzy nie radzą sobie ze swoją seksualnością i przekładają to na agresję (w języku prawicy są określani jako „zdrowi obywatele”).

Dopatrywanie się sukcesu propagandy nacjonalistycznej tam, gdzie nacjonaliści przyszli na gotowe, dopełnia coraz bardziej załamujący „ubaw”, który serwuje nam polski nacjonalizm. Nie jest chyba tajemnicą, że społeczeństwo w swojej masie od dawien dawna posługiwało się prymitywnym zestawem klisz zastępujących myślenie, które nacjonaliści nazywają „programem”.

A jak sobie radzić z bezrobociem, eksmisjami na bruk, upodleniem w pracy i brakiem solidarności i odwagi cywilnej w społeczeństwie? Hmmm... To trudne tematy, porozmawiajmy lepiej o piłce...

https://cia.media.pl/droga_legionisty_donikad

Warszawa: Demonstracja poparcia reżimu syryjskiego i kontra warszawskich Syryjczyków

Kraj | Militaryzm | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Dziś w południe trwała prawdziwa wojna na Mokotowie. Na zlecenie ambasady i za jej pieniądze gdyż ambasada organizowała nagłośnienie odbywała się demonstracja zwolenników Al Assada.

Całe zajście miało być nagrane przez syryjską telewizję, która ma pokazywać w kraju, że cały świat popiera Al Assada.

Organizator manifestacji zaprosił do współpracy Młodzież Wszechpolską, która coraz mocniej idzie w stronę wspierania dyktatur azjatyckich w tym Iranu, Falangę związaną sojuszem z polskimi maoistami, którzy również rozdawali swoją propagandę mającą na celu wytłumaczenie Syryjczykom, że ich krewni dlatego są mordowani bo są "imperialistyczną piątą kolumną". Obecny był także neonazistowski Niklot.

Robert Winnicki wysyła gimnazjalistów do wspierania Al-Assada

Blog | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Na demonstracji poparcia dla reżimu Al Assada zgodnie z zapowiedzią pojawiła się delegacja Młodzieży Wszechpolskiej. Robert Winnicki nie przybył wspierać "oborńcy syryjskich chrześcijan" i mordercy cywili tylko wysłał... dzieciaków.

Osoby, które przybyły na miejsce z flagą Młodzieży Wszechpolskiej wyglądały na dzieci w wieku szkolnym. Co na to ich rodzice?

Syria: Armia morduje, a Młodzież Wszechpolska bije jej brawo

Świat | Militaryzm | Rasizm/Nacjonalizm

Ponownie o portalu narodowcy.net, tym razem Młodzież Wszechpolska składa hołd bohaterskiej armii syryjskiej, która zdobyła właśnie miasto Aleppo i jak pisze portal MW "oczyściła" je z "najemnych terrorystów" i "bandytów". W niedzielę o 12:00 Młodzież Wszechpolska organizuje demonstrację poparcia dla rządu Bashara Al Assada, tylko wczoraj zginęło 450 niewinnych osób.

Bashar Al Assad to członek socjal-nacjonalistycznej partii Baas. Jest to to samo ugrupowanie do którego należał z Saddam Hussein. Syryjska armia w każdym mieście, które "wyzwala" dokonuje czystek etnicznych. Niedawno w sieci pojawiła się prośba od syryjskiego anarchisty Mazena K. o solidarność, opisująca trudną sytuację w mieście Aleppo i brak lekarstw i żywności dla dzieci.

Kanał XML