Rasizm/Nacjonalizm

Wenezuela: Pojutrze odbędą się wybory prezydenckie

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Wybory

Chavez przez wiele lat był bezkonkurencyjny. Tym razem istnieje realna szansa, że może przegrać wybory prezydenckie. Wiele sondaży wskazuje na identyczne poparcie dla obydwu kandydatów. Henrique Capriles Radonski, chadek nazywany jest wrogiem ludu i agentem imperializmu i syjonizmu.

Władze Wenezueli sięgają po broń jaką jest antysemityzm do rozprawienia się z konkurencją. Przez wiele lat Chavez postrzegany był jako jedyna alternatywa wobec neoliberalizmu. Dziś wiele się zmienia. Coraz więcej wenezuelskiego proletariatu postrzega chavistów jako kolejną burżuazję bogacącą się na ich pracy.

Wielu łudzi się, że alternatywą dla Chaveza jest Radonski. Warto obserwować co będzie się działo w tym kraju.

Na zdjęciu wymowna grafika włoskich faszystów z Fuorza Nouva dobitnie pokazująca czym jest władza Chaveza i kim są jego zwolennicy.

Wybory odbywają się 7 października.

Wojciech Wybranowski zapowiada zadymy

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Wojciech Wybranowski z Rzeczpospolitej - bardzo obiektywnego pisma zapowiada zamieszki 11 listopada. Biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do prawej strony nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać gdy okazło się, że z marszu organizowanego przez organizacje faszystowskie próbuje zrobić protest przeciwko nowelizacji ustawy o zgromadzeniach. Za ten stan rzeczy obwinia "Grupę lewackich zadymiarzy, która starła się z policją i kibolami". Kibole jak najbardziej poglądów prawicowych nie mieli i wcale zadymy nie chcieli.

Komentuje również fiasko organizacji obchodów wspólnie z Komorowskim i częścią środowiska kombatanckiego. Pisze:

"Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych już zaapelował do wszystkich środowisk kombatanckich o wspólny udział, ale w... Marszu Niepodległości. I ostro skrytykował prezydenta Komorowskiego. „(...) To właśnie ośrodek prezydencki był inicjatorem kagańcowej nowelizacji ustawy o zgromadzeniach publicznych, która w sposób istotny i wbrew konstytucji ogranicza wolność zgromadzeń w naszym kraju" – napisali żołnierze NSZ w oświadczeniu."

Problem polega na tym, że Związek Żołnierzy NSZ od dawna nie jest już organizacją kombatantów tylko ultraprawicową front grupą na której czele stoi Artur Zawisza, który żołnierzem NSZ nie jest i nigdy nie był.

Według Wybranowskiego prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki powiedział:

My zapraszamy wszystkie środowiska od lewa do prawa, dla których ważne jest suwerenne państwo polskie oparte na tożsamości narodowej.

Ciekawym jest fakt, że właśnie środowiska z lewa, które o państwo polskie oparte na tożsamości narodowej walczyły (Polska Partia Socjalistyczna) były często obiektem ataków skrajnej prawicy.

W listopadzie 1989 bojówka NOP, którego delegacja uczestniczy w każdym Marszu Niepodległości dokonała napadu na lokal PPS Rewolucji Demokratycznej na skutek którego jedna ze znajdujących się w środku osób trafiła do szpitala.

13 kwietnia 1992 grupa około 40 neonazistów napadła antywojenny Marsz Wielkanocny organizowany przez PPS. Użyli wówczas kijów baseballowych i metalowych gwiazd służących do rzucania w przeciwnika. Ćwiczenia z obsługi takiej broni odbywały się na organizowanym w wakacje obozie survivalowym.

Pomysłowość Winnickiego widać przekracza wszelkie granice.

Wybranowski musi być lepiej zorientowany w działaniach środowiska antyfaszystowskiego od redakcji CIA gdyż twierdzi, iż Antifa i Porozumienie 11 Listopada wezwało do blokady Marszu.

Ani w ostatnim oświadczeniu Porozumienia 11 Listopada ani antifa.bzzz.net próżno szukać czegokolwiek o jakiejkolwiek BLOKADZIE. Jedynym sygnałem na temat BLOKADY jest mobilizacja prowadzona na facebooku której organizator w dalszym ciągu pozostaje anonimowy i nie wiadomo kim jest i co w rzeczywistości zamierza.

Pojawił się nawet wątek gemrańskiego najeźdźcy, który sprowokował zamieszki atakując grupę rekonstrukcyjna. Jak sami ujawniliśmy akcja z grupą rekonstrukcyjną była zaplanowaną prowokacją. Jak dowiedzieliśmy się od samych zainteresowanych, dwóch rekonstruktorów podeszło do nich ze słowami "szkopy raus". A czy doszło do jakiegoś napadu najlepiej odpowiada zdjęcie poniżej.

Oto teutoński najeźdźca w starciu z bezbronnymi obrońcami polskości.

Wywiad donosi - co słychać w ONR

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Struktura współczesnego ONR - Największym liczbowo ugrupowaniem, odwołującym się do przedwojennego polskiego faszyzmu, jest ONR. Organizacja ta, choć oficjalnie nieformalna (jedyny zarejestrowany oddział został zdelegalizowany za propagowanie faszyzmu) ma obecnie swoje tzw. „brygady” w większości regionów Polski.

Warto nadmienić, że jeszcze 3 lata temu brygad tych było zaledwie 6. Łącznie do ONR należy ponad 200 osób w całym kraju, przeważnie w wieku licealnym, w zdecydowanej większości mężczyzn. Najliczniejsze brygady znajdują się na Górnym Śląsku, w Łodzi i w Lubelskim. W miarę stabilne choć nie będące w stanie rozwinąć skrzydeł są m.in. struktury ONR w Pomorskim, Małopolskim, Świętokrzyskim czy w Mazowieckim. Pozostałe brygady liczą po kilku członków i mają odgórny przykaz pozorowania na co dzień swojej działalności i stabilności aby organizacja sprawiała wrażenie ogólnopolskiej. W rzeczywistości kilka brygad balansuje na krawędzi rozpadu, bądź ich siła liczy... 1 do 3 realnych członków.

Osobnym przypadkiem jest ONR-Podhale. Brygada ta posiada relatywne dużą autonomię (m.in. finansową) i jest silnie powiązana z lokalnymi władzami. Jest to dość duża grupa (dochodząca do 30 osób), średnia wieku jest tam również znacznie wyższa niż w tzw. ogólnopolskim ONR.

Siła poszczególnych brygad zależna jest w głównej mierze od układu sił innych organizacji nacjonalistycznych (np. NOP) w danym regionie. ONR mimo stwarzania innych pozorów współpracy jest bądź skonfliktowany bądź skompromitowany w oczach wszystkich innych aktorów polskiego neofaszystowskiego podwórka. Antagonizmy z NOP są już wręcz legendarne, a ich kwintesencją jest wzajemne podkładanie sobie tzw. świń, wzajemne podbieranie młodych aktywistów albo organizowanie akcji w danym mieście gdy rywale akurat gdzieś wyjadą. Bliskie kontakty z niektórymi politykami PiS oraz współpraca z organami represyjnymi (policją) spowodowała, że ONR-owcy nie są też mile widziani w gronie NS (narodowych-socjalistów), którzy organizują się obecnie w strukturach zwanych AN (Autonomiczni Nacjonaliści).

Nie bez znaczenia dla relatywnie słabego progresu w ONR jest też działalność grup antyfaszystowskich, które niejednokrotnie kompromitowały działania lokalnych struktur ONR. Najlepszym przykładem jest historia wielkopolskiej brygady ONR. Mimo wielu wyrafinowanych wybiegów z ich strony aby wciągnąć w swą brunatną politykę kibiców Lecha Poznań, ONR-owcy zostali przez nich delikatnie mówiąc odizolowani, i jakby tego było za mało, nie wytrzymali oni presji środowisk antyfaszystowskich. Efekt: jesienią tego roku Brygada Wielkopolska ONR po około rocznym działaniu poszła w rozsypkę. Jej miejsce w Poznaniu próbują zająć obecnie konkurenci z NOP.

ONR jest organizacją silnie scentralizowaną. Na szczycie stoi kierownik, Przemysław Holocher ze Śląska. Jako że sekretarzem ONR jest jego żona Anna, większość decyzji w tej ogólnopolskiej organizacji podejmowana jest w rodzinnym gronie. Oboje często brylują na warszawskich salonach prawicy (bynajmniej nie tylko skrajnej), mają wśród niej rozbudowaną siatkę kontaktów. Państwo Holocher prowadzą największą Polską organizację neofaszystowską już od około 2 lat. Wraz z gronem najbliższych współpracowników zdecydowali się przemalować ONR z popularnej skinerki i poprowadzić drogą cierpkich kompromisów. Wszystko po to, aby w tandemie z Młodzieżą Wszechpolską wjechać z ONR-em nawet do parlamentu. Plan ten starają się skrupulatnie realizować gubiąc jednak po drodze coraz więcej ONR-owskich radykałów, którzy po kolei opuszczają szeregi organizacji przechodząc do konkurencji. Istotną postacią w ONR pozostaje też zastępca kierownika , niejaki Sadek, Jakub Sadowski z Łodzi. Sadowski jest pewnego rodzaju szarą eminencją i motorem wielu działań ONR a zarazem szefem brygady łódzkiej ONR. Zresztą jest to człowiek o ciekawej, nawet jak na neofaszystę, przeszłości. Wydaje się też, że jest on pierwszym kandydatem na przejęcie przywództwa w ONR, człowiekiem który przejmie schedę po rodzinie Holocherów krytykowanej coraz ostrzej za zbytnie bratanie się z Młodzieżą Wszechpolską i politykierami pokroju Zawiszy. Do celebrytów w gronie ONR należy rzecz jasna także rzecznik prasowy, Marian Kowalski z Lublina, człowiek, który w zasadzie nie reprezentuje poglądów organizacji, ale poproszony został o zostanie jej rzecznikiem ze względu na brak jakichkolwiek innych kandydatów na tę funkcję w ponad 200 osobowej organizacji...

Warto nadmienić, że rodzina Holocherów przejęła ONR także w ciekawej sytuacji, w której to ich poprzednik, reprezentujący dużo radykalniejszą frakcję w organizacji, musiał zostać zdjęty ze świecznika po tym, jak został kilkukrotnie skazany za propagowanie faszyzmu.

Rekrutacja i przepływ informacji

ONR w ciągłym strachu przed przesiąknięciem w swoje struktury antyfaszystowskich szpiegów (co zdarzało się już w przeszłości) lub dociekliwych dziennikarzy prowadzi restrykcyjną politykę rekrutacyjną. Przy pierwszym spotkaniu każdy z kandydatów obowiązany jest okazać dowód osobisty oraz zgodzić się na przetwarzanie danych przez organizację. Niekiedy stosowane są na pierwszych spotkaniach przeszukania. Nowi kandydaci są weryfikowani (m.in. przez wywiad środowiskowy i internetowy) i bacznie obserwowani przez pierwsze miesiące swojej działalności. Na ich temat zbierane są dalsze informacje. Po kilku miesiącach kandydaci, jeśli w ogóle wytrzymają tak intensywny okres kontroli ich życia osobistego, formalnie dopuszczani są do grupy. Oczywiście już jako członków obowiązuje każdego ONR-owca zachowywanie wszelkich informacji na temat organizacji dla siebie. Odnosi się to szczególnie wobec przedstawicieli innych organizacji czy grup nacjonalistycznych. Równocześnie ONR prowadzi intensywną inwigilację pozostałych struktur skrajnej prawicy, czyli NOP, Autonomicznych Nacjonalistów i Młodzieży Wszechpolskiej, gromadzi informacje na ich temat, a nawet stara się na wiele sposobów sabotować ich rozwój.

W środowiskach anarchistycznych i antyfaszystowskich nie jest tajemnicą iż grupy antyfaszystowskie niejednokrotnie dostawały informacje kompromitujące właśnie działaczy tych struktur – informacje, które będąc bardzo poufnymi po zweryfikowaniu okazywały się prawdziwe. Źródłem tych informacji mogli być jedynie obecni bądź byli działacze ONR.

Podsumowując struktury ONR: jest to organizacja do tego stopnia zhierarchizowana, że praktycznie tylko wąski, 7-10 osobowy zarząd decyduje o kierunkach rozwoju, natomiast szeregowi członkowie dostają dyspozycje i zadania do wykonania. Takie realia mogą tłumaczyć fakt, iż przeciętna kariera ONR-owca jak 5 do 15 miesięcy długa, a wielu z nich nie wytrzymuje nawet własnego stażu kandydackiego.

Środki na działalność

Podstawowym źródłem finansowania ONR są obowiązkowe składki członkowskie. Ponadto ważnym źródłem jest sklep internetowy, w którym sprzedawane są gadżety i książki. Od momentu założenia Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, przykrywki stworzonej wspólnie przez MW i ONR dla skuteczniejszego organizowania masowych spędów skrajnej prawicy, ONR powodzi się finansowo dużo lepiej. Marsz Niepodległości przyciągnął bowiem grono mniej lub bardziej kontrowersyjnych sponsorów. Większością pieniędzy lądującej w skarbonce MN rozdysponowuje wprawdzie Młodzież Wszechpolska, ale i ONR-owi skapnie raz na jakiś czas jakaś sumka, dzięki czemu mogą intensyfikować swoją propagandę w postaci druku tysięcy wlepek oraz gazetek propagandowych, na żenującym poziomie, ale za to w sporym nakładzie i dobrej jakości druku.

 Tomasz Greniuch - pan od historiiTaktyka „umiarkowanego” radykalizmu

Od około dwóch lat (czyli od przejęcia organizacji przez Holocherów) zauważyć można, że ONR prowadzi politykę mającą na celu wybielenia swojego wizerunku. Zrezygnowano z wulgarnych wprost odwołujących się do nazizmu, haseł skandowanych na demonstracjach i kontrach – w archiwach antyfaszystowskich zobaczyć można nagrania, na których jeszcze 2-3 lata temu krzyczeli „zrobimy z wami, co Hitler zrobił z Żydami” (wobec osób homoseksualnych). Obecnie ONR-owcy mają zalecone wręcz unikanie publicznego hajlowania (przedstawianego jako „salut rzymski”), za które oberwało im się już nawet od NSZ-owskich kombatantów. ONR przedstawia się też obecnie jako organizacja „Narodowo-Radykalna” i nawet sformułowanie „nacjonalistyczna” zostało schowane „na potem” ze względu na zbyt bliskie konotacje z faszyzmem i nazizmem (przyp: nazizm to nic innego jak alianckie określenie dla nacjonalizmu).

Jednocześnie ONR stara się wepchnąć skrajnie prawicowy dyskurs i retorykę w główny nurt debaty publicznej tak, by był traktowany nie jako wynaturzenie, lecz jedna z głównych interpretacji rzeczywistości, a sam ONR jako poważna organizacja społeczna. Pomagać ma w tym podkreślanie przedwojennej tradycji ONR. Manipuluje się tu faktami, m.in. ukrywając takie „sukcesy” ONR jak wprowadzenie gett ławkowych czy przeprowadzanie pogromów, a przywołuje się postacie luźno powiązane z przedwojennym ONR jak Bytnar „Rudy” czy osoby, które radykalnie zrewidowały poglądy pod wpływem wojny, jak Mosdorf. Ponadto ONR lansuje się obecnie na „ideowych spadkobierców” NSZ, podczas gdy samo przejęcie struktur NSZ (w momencie kiedy umierają ostatni kombatanci), jest głęboko skrywanym, ale od 2 lat jednym z najważniejszych celów strategicznych przywództwa ONR.

Jednocześnie ONR wykorzystuje w pełni wzrost aktywności środowisk konserwatywnych, podsycając i propagując postawy takie jak ksenofobia, homofobia, religijny fundamentalizm, antysemityzm, czy ostatnio „antykomunizm”.

Od dwóch lat ONR wyraźnie zacieśnił współpracę z bardziej salonową Młodzieżą Wszechpolską, czego największym owocem jest wspomniany już „Marsz Niepodległości”. Dzięki współpracy z MW ONR zdobył także kontakty z organizacjami faszystowskimi poza granicami kraju (szczególnie na Węgrzech). Nadal omawiany jest przez obie organizacje projekt założenia ugrupowania „Ruch Narodowy”, które udając przez jakiś czas „prawicowy ruch społeczny” miałoby w najbliższej przyszłości przekształcić się w partię i wejść do parlamentu na wzór węgierskiego Jobbika. To, że uformowanie partii politycznej jest sprzeczne z deklaracją ideową ONR, w której mowa jest o przezwyciężeniu demokracji na rzecz władzy autorytarnej, jego członkom i liderom w żaden sposób nie przeszkadza, chyba że uznać to za formę strategii. Powstanie „Ruchu Narodowego” (RN) odkładane jest od ponad roku, a to ze względu na to, że liderzy Młodzieży Wszechpolskiej – Winnicki, Tumanowicz czy Małecki – ewidentnie starają się wykolegować sojuszników z ONR używając ich raczej jako swojej straży przybocznej bądź chłopców od klejenia plakatów.

Z drugiej strony wciąż pojawiają się głosy, że ONR zbytnio się „ugrzecznia” i w ten sposób traci na rzecz NOP-u czy Autonomicznych Nacjonalistów agresywnie nastawionych bojówkarzy. Wewnętrzny konflikt trwa i był do tej pory przyczyną kilku secesji. Jak dotąd skrzydło „przewrotu poprzez pchanie się z MW do parlamentu” dalej wyznacza linię polityczną gubiąc po drodze coraz więcej członków.

ONR mimo tego, że swój główny kapitał polityczny zbija na kwestiach kulturowych, wraz ze wzrostem niezadowolenia społecznego i nastawienia anty-rządowego stara się je wykorzystać, mimo że nie posiada spójnej ani skrystalizowanej linii gospodarczej (prym wiodą liberałowie). Co prawda, jak dotąd nie powstała żadna inicjatywa o charakterze „socjalnym”, ale już na kilku wystąpieniach pojawiły się (na wzór AN) hasła zaczerpnięte z retoryki lewicowej czy anarchistycznej. ONR-owcy pojawiali się m.in. na protestach przeciwko ACTA, czy też wspólnie z MW organizowali (z wyjątkowo mizernym skutkiem) tzw. Dni Gniewu (anty-systemowo utopili marzannę...). Kilka razy pojawiali się również na akcjach „Solidarności”.

Podsumowanie

Na przykładzie ONR rysuje się spójny obraz współczesnych organizacji o charakterze faszystowskim. Mimo wewnętrznych tarć czy wręcz czystek mamy do czynienia z silnie scentralizowanym, prowadzonym żelazną ręką ugrupowaniem, które stara się zaspokoić upodobania zarówno ulicznych zadymiarzy, jak kandydatów skrajnej prawicy na polityczne salony. Jego kierownictwo stara się zagospodarować dla siebie dogodne miejsce w politycznym kotle, licząc nawet na miejsca w parlamencie. Jednocześnie stylizuje się na głos dołów społecznych ostatnio coraz bardziej doświadczanych przez kryzys (to akurat strategia większości polskich ugrupowań neofaszystowskich). Obydwa pola działania ONR stanowią wyzwanie dla ruchu antyfaszystowskiego czy szerzej wolnościowego. Pierwsze, gdyż zawsze powinien on stać po stronie społeczności uciskanych przez władzę. Drugie, gdyż stanowi naturalne pole działalności właśnie dla antyfaszystów/ek i wolnościowców.

Marsz protestujących uchodźców w Niemczech

Świat | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm

19. marca w Würzburgu w Bawarii uchodźcy w obozie przystąpili do strajku przeciwko prawu azylu i nieludzkim warunkom życia w obozach azylanckich w Niemczech. Kilku irańskich uchodźów przystąpiło do strajku głodowego. Po tych wydarzeniach w 9 miastach w czterech landach w Niemczech powstały namioty prostestujących, również w Berlinie.

Na początku września z Würzburga do Berlina wyruszyły dwie "karawany", by dołączyć do protestujących na miejscu i wywierać presję na rząd. Jedna karawana to marsz protestujących i solidarnych z nimi, druga to autobus podążający inną trasą mający przewieźć migrantów z innych rejonów Niemiec. Po drodze do karawan będą dołączać migranci z obozów. Marsz pieszy ma dotrzeć do Berlina na początku października.

Według informacji z sieci marsz znajduje się teraz w Saksonii. W Erfurcie podczas protestu karawany przed Landtagiem doszło do starcia z marszem NPD. Azylaci dołączając do marszu protestują m.i. przeciwko prawu, które nie pozwala im się poruszać swobodnie po kraju (dalej niż 40km od obozu, do którego zostali przydzieleni).

www.refugeetentaction.net | www.thevoiceforum.org | www.thecaravan.org

Czym jest interes narodu?

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Z cyklu "przeczytane na Facebooku", przepiękna konwersacja podsumowująca gdzie leży interes narodu i jak pięknie darwinizm społeczny łączy się z rasizmem.

Izrael: Sąd zwolnił państwo z odpowiedzialności za śmierć aktywistki Rachel Corrie

Świat | Rasizm/Nacjonalizm

Izraelski sąd uznał, że państwo Izrael nie ponosi odpowiedzialności za śmierć amerykańskiej aktywistki Rachel Corrie, która zginęła przygnieciona przez wojskowy buldożer w Strefie Gazy w 2003 roku - podaje serwis BBC News. Pozew złożyli rodzice dziewczyny.

23-letnia Corrie była działaczką w Ruchu Międzynarodowej Solidarności, w imieniu której przyjechała do Autonomii Palestyńskiej. W marcu 2003 roku stanęła przed palestyńskim domem w Strefie Gazy, by powstrzymać izraelski buldożer, który miał go wyburzyć. Zginęła zmiażdżona przez pojazd.

Izraelska armia przeprowadziła dochodzenie w sprawie incydentu i stwierdziła, że jej żołnierze nie ponoszą odpowiedzialności za śmierć Amerykanki. Rodzice dziewczyny wnieśli wtedy przeciwko izraelskiemu resortowi obrony powództwo cywilne.

Porozmawiajmy o piłce...

Blog | Rasizm/Nacjonalizm

Nasz utalentowany przyjaciel z blogu Droga Legionisty znowu pisze. Także o nas. Dlatego że my piszemy o nich. Dlatego że oni piszą o nas, itd... Jednym słowem, zabawa trwa. Jak zwykle dużo przemyśleń, wykładni tego „co ma myśleć ulica”, oraz „poglądów nie przedstawiających stanowiska żadnej grupy kibiców Legii”. Niby trochę o polityce, ale jakoś tak kulawo i bez sensu.

Tym razem nie ma rozważań o tym, czy lepiej bojkotować bary azjatyckie, czy kebaby, przez które bogactwo narodu wycieka nam przez palce. Za to prezentowana jest pewna ponadczasowa prawda, iż „nie ma nic gorszego, niż to czego wstydzi się Polonia Warszawa”. Mhm. Porywające!

Przyznam, że nie wiem i nie interesuje mnie, czego wstydzi się wirtualny byt pod tytułem „Polonia Warszawa”. Jest on chyba jeszcze bardziej wirtualny niż przysłowiowa „ulica” której „nie reprezentuje” (a chyba chciałaby reprezentować) Droga Legionisty. Jak widać, kontakt z rzeczywistością dopisuje, skoro głównym problemem społecznym jest modny w danym sezonie wzór szalika. Więcej „zaangażowania społecznego” widać już chyba na pokazach mody w Paryżu, występach ukraińskich ekshibicjonistek, czy protestach rosyjskich szachistów. W tym miejscu można by wkleić wielostronicową analizę wyższości jednej formy rozrywki nad drugą. Ale szkoda wirtualnego papieru, by pisać o wirtualnych problemach...

Ale to nie wszystko. Dowiadujemy się również, iż: „Przeciwnikiem nacjonalisty jest każdy anarchista, nawet „działający społecznie”, wiadomym jest bowiem że wraz z jego działaniem – będzie zaszczepiał on w ludziach szkodliwe z naszego punktu widzenia idee.”

No bez jaj! Działalność społeczna ma przekazywać jakieś idee? A nie chodziło po prostu o to, żeby zapierdalać na poradach lokatorskich za darmo? Nadstawiać za ludzi karku na blokadach eksmisji tak po prostu dla sportu, a nie po to, żeby potem ludzie nauczyli się okazywać solidarność wzajemną i wspierać się w swoich problemach lokatorskich i innych w swoim codziennym życiu? Bo właśnie takie „szkodliwe idee” zaszczepiamy. Kurcze blade, ale to szkodzi społeczeństwu!

A że idzie to słabo, bo społeczeństwo jest zindywidualizowane i skretyniałe w swojej konsumpcyjności, to żadne odkrycie. Częścią problemu jest zarówno subkultura skłotowa, jak i stadionowa – wszyscy dobrze wiemy, że dla większości to nic więcej niż apolityczna rozrywka. Tu też nie ma żadnego zaskoczenia i udawanie że jest inaczej, to dziecinada. Te subkultury nie są ani lepsze, ani gorsze, niż subkultury zbieraczy znaczków pocztowych, czy kolekcjonerów starych aut. Na dobrą sprawę, są równie nieszkodliwe dla systemu.

Rany Julek! (nomen omen), lokatorzy zamawiają msze święte za ateistyczne dusze anarchistów którzy ich bronią przed eksmisją! Czy woda święcona nas zabije? Fronda powinna dostarczać w celu samoobrony przed antifą wodę święconą na każdą demonstrację biedaków, którzy nie radzą sobie ze swoją seksualnością i przekładają to na agresję (w języku prawicy są określani jako „zdrowi obywatele”).

Dopatrywanie się sukcesu propagandy nacjonalistycznej tam, gdzie nacjonaliści przyszli na gotowe, dopełnia coraz bardziej załamujący „ubaw”, który serwuje nam polski nacjonalizm. Nie jest chyba tajemnicą, że społeczeństwo w swojej masie od dawien dawna posługiwało się prymitywnym zestawem klisz zastępujących myślenie, które nacjonaliści nazywają „programem”.

A jak sobie radzić z bezrobociem, eksmisjami na bruk, upodleniem w pracy i brakiem solidarności i odwagi cywilnej w społeczeństwie? Hmmm... To trudne tematy, porozmawiajmy lepiej o piłce...

https://cia.media.pl/droga_legionisty_donikad

Warszawa: Demonstracja poparcia reżimu syryjskiego i kontra warszawskich Syryjczyków

Kraj | Militaryzm | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Dziś w południe trwała prawdziwa wojna na Mokotowie. Na zlecenie ambasady i za jej pieniądze gdyż ambasada organizowała nagłośnienie odbywała się demonstracja zwolenników Al Assada.

Całe zajście miało być nagrane przez syryjską telewizję, która ma pokazywać w kraju, że cały świat popiera Al Assada.

Organizator manifestacji zaprosił do współpracy Młodzież Wszechpolską, która coraz mocniej idzie w stronę wspierania dyktatur azjatyckich w tym Iranu, Falangę związaną sojuszem z polskimi maoistami, którzy również rozdawali swoją propagandę mającą na celu wytłumaczenie Syryjczykom, że ich krewni dlatego są mordowani bo są "imperialistyczną piątą kolumną". Obecny był także neonazistowski Niklot.

Robert Winnicki wysyła gimnazjalistów do wspierania Al-Assada

Blog | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Na demonstracji poparcia dla reżimu Al Assada zgodnie z zapowiedzią pojawiła się delegacja Młodzieży Wszechpolskiej. Robert Winnicki nie przybył wspierać "oborńcy syryjskich chrześcijan" i mordercy cywili tylko wysłał... dzieciaków.

Osoby, które przybyły na miejsce z flagą Młodzieży Wszechpolskiej wyglądały na dzieci w wieku szkolnym. Co na to ich rodzice?

Syria: Armia morduje, a Młodzież Wszechpolska bije jej brawo

Świat | Militaryzm | Rasizm/Nacjonalizm

Ponownie o portalu narodowcy.net, tym razem Młodzież Wszechpolska składa hołd bohaterskiej armii syryjskiej, która zdobyła właśnie miasto Aleppo i jak pisze portal MW "oczyściła" je z "najemnych terrorystów" i "bandytów". W niedzielę o 12:00 Młodzież Wszechpolska organizuje demonstrację poparcia dla rządu Bashara Al Assada, tylko wczoraj zginęło 450 niewinnych osób.

Bashar Al Assad to członek socjal-nacjonalistycznej partii Baas. Jest to to samo ugrupowanie do którego należał z Saddam Hussein. Syryjska armia w każdym mieście, które "wyzwala" dokonuje czystek etnicznych. Niedawno w sieci pojawiła się prośba od syryjskiego anarchisty Mazena K. o solidarność, opisująca trudną sytuację w mieście Aleppo i brak lekarstw i żywności dla dzieci.

Greccy neonaziści napadają na obóz imigrancki, polscy biją im brawo

Kraj | Świat | Rasizm/Nacjonalizm

Greccy neonaziści ze Złotego Świtu, protestowali wczoraj przeciwko instalacji obozu dla imigrantów na Koryncie. Obozy są miejscami odosobnienia dla wszystkich osób próbujących uciekać z krajów ogarniętych wojną do Europy. Chodzi tu o Azję i Bliski Wschód.

Działacze Złotego Świtu przybyli przed bramę zakładanego obozu i próbowali zaatakować kontener z żywnością dostarczaną przebywających w zamknięciu imigrantów.

Sprawę z nieukrywanym podziwem opisał portal narodowcy.net należący do Młodzieży Wszechpolskiej. Jest to organizacja, która lansuje morderców ze Złotego Świtu oraz solidaryzuje się z rządem Syrii, który "wyzwala" miasta opanowane przez buntowników przy okazji mordując cywili.

Polscy narodowcy ręka w rękę z okupantem - marzec 1940

Kraj | Historia | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Artykuł dość dosadnie pokazujący co robili polscy narodowcy po przejęciu władzy przez Hitlera.

„Jesteśmy jednym z tych ruchów, które jak faszyzm we Włoszech, hitleryzm w Niemczech, obóz Salazara w Portugalii, karlizm i falanga w Hiszpanii obalają stary system masońsko – plutokratyczno – socjalistyczno – żydowski i budują porządek nowy, porządek narodowy.”

- Jędrzej Giertych – Stronnictwo Narodowe (O wyjście z kryzysu (1938), s. 31.)

Dzieje polskiej prawicy narodowej w okresie II wojny światowej przedstawiane są jako dzieje chwalebne. Nacjonaliści mówią „ginęliśmy w Palmirach”, „walczyliśmy w Powstaniu Warszawskim” albo „broniliśmy Żydów”, a każdy nasz wróg był zdrajcą. Problem pojawia się, kiedy zagłębiamy się bardziej w historię wojny i okupacji na terenie Polski, a konkretniej Warszawy. Zauważamy, że oprócz Związku Jaszczurczego stworzonego przez ONR-ABC istniała jeszcze jedna organizacja nacjonalistyczna stworzona przez drugi odłam ruchu narodowo-radykalnego – RNR „Falangę”.

Zanim jednak przejdziemy do kwestii stosunków politycznych, opiszę wydarzenia, jakie miały miejsce w Warszawie przed objęciem władzy politycznej przez gestapo.

Antysemityzm promowany przez lata w Polsce miał swoje odpryski w trakcie okupacji niemieckiej. Po wkroczeniu Niemców i akcjach pomocy charytatywnej Nationalsozialistische Volkswohlfahrt, antysemityzm można dostrzec choćby w szeregach policji granatowej. Według relacji Waltera Hebenbrocka działającego w NSV, kiedy wyznaczeni do funkcji tłumaczy policjanci zostali poinformowani, że akcja dożywiania ma wykluczać Żydów policjanci, przyjęli to z wielkim aplauzem. Wspomina również, że Polacy troszczyli się o to, aby żaden Żyd nie dostał się do żywności. Niemiec w swojej relacji oburza się na fakt, iż Żydzi próbują udawać volksdeutschów.

Prowokowanie pogromów

Kraj | Historia | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

Poniżej przytaczamy konspiracyjny Biuletyn Informacyjny z 29 marca 1940 roku ukazujący poczynania polskich narodowców w okupowanej Warszawie.

Poczynając od drugiego dnia Świąt Wielkanocnych poszczególne dzielnice i ulice Warszawy są codzienną widownią zajść antyżydowskich. Dzieci i wyrostki (od 9 do 14 lat) oraz różne pojedyncze podejrzane indywidua wybijając szyby, inicjują grabieże sklepów, biją do krwi przechodzących Żydów. Władze niemieckie nie reagują. Policja polska bez skutku usiłuje opanować sytuację. Na Marszałkowskiej i Woli stwierdzono filmowanie zajść przez Niemców. Mamy do czynienia z typową robotą agentów niemieckich. Wyzyskując polski antysemityzm oraz słabe wyrobienie mas polskich - akcja ta ma na celu: a - odwrócenie uwagi mas od okupantów, b - "sublimowanie" nagromadzonej nienawiści do Niemców przez przerzucenie jej na Żydów, c - poderwanie sympatii propolskich w krajach alianckich i w USA, d - rozbicie frontu antyniemieckiego w kraju na wzajemnie zwalczające się grupy.

Bajka, Bójka i Brawurka z Atomówek to lewackie terrorystki

Kraj | Blog | Ironia/Humor | Rasizm/Nacjonalizm

Po pierwsze, okazało się, że istnieją homoterroryści. Narodowcy odkryli, że niektórzy terroryści (prawdopodobnie w takim samym odsetku co wszyscy inni ludzie) są homoseksualistami!

Kilka godzin po tym, gdy do naszego kraju dotarła informacja o strzelaninie rozpętanej przez homoterrorystę Floyda Lee Corkinsa, polscy lewacy, skupieni w tzw. „porozumieniu 11. listopada″, zamieścili na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych plakat propagandowy z napisem fight homophobia(walcz z homofobią). - pisze Młodzież Wszechpolska na portalu "Radarowcy".

Młodzież Wszechpolska nadal nie może odcierpieć "niemieckiej antify" co bije Polaków. Wszystko dlatego, że po ich ostatnim ekscesie podczas obchodów Powstania Warszawskiego niektórzy kombatanci wolą niemiecką Antifę.

Nie do pojęcia jest dla nich fakt, że najeźdźcy biją patriotów takich jak Rafał Gołuch, który prowadzi stronę stronę "Ostatnia Kohorta" instruującą jak obsługiwać Redwatcha, a w Niemczech solidaryzują się z polskimi lokatorami.

Wszystkim znane są napady na pojedyncze osoby (często kobiety i dzieci), zmierzające na patriotyczne manifestacje. - zwłaszcza w Poznaniu. Ale Poznań po tym jak Maciej Witzberg pobiegł na skargę do Wyborczej jest tematem tabu.

Przejdźmy dalej.

Tym razem ludzie określający się mianem „antyfaszystów” dumnie podnoszą głowę, wyrażając łączność z ideologią prowadzącą do terroru za oceanem. Czy w Polsce również chcą przeprowadzić podobny zamach na myślących inaczej, niż nakazują to neobolszewickie standardy ? Możemy się tylko domyślać.

Wszystko to dzieje się w czasie lata kiedy ONR próbuje zorganizować obóz na którym jego bojówkarze mają się uczyć strzelać. Piszą to ludzie sympatyzujący ze środowiskiem, które zamordowało już w Polsce 50 osób w tym co najmniej dwie z użyciem broni palnej. Mowa o dwójce studentów zastrzelonych w Górach Stołowych.

Ale i tak wszyscy wiedzą, że prawi są tylko patrioci i ich służby wywiadowcze, które poprawnie rozszyfrowały tajny sygnał. Atomówki widzieć = homoterroryści zacząć homoterror.

Emma Goldman: Patriotyzm, zagrożenie dla wolności

Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm

CZYM jest patriotyzm? Czy jest to miłość do miejsca urodzenia, miejsca dziecięcych wspomnień i nadziei, marzeń i aspiracji? Czy może do miejsca, gdzie w dziecięcej naiwności patrzyliśmy na przepływające chmury i zastanawialiśmy się czemu my nie możemy poruszać się tak szybko? Do miejsca, gdzie liczyliśmy miliardy błyszczących gwiazd, przerażeni że każda “jest okiem” patrzącym w nasze małe dusze. Czy to miejsce gdzie słuchaliśmy odgłosów ptaków i marzyliśmy, aby mieć skrzydła, aby latać do odległych krajów? Może to miejsce, w którym siedzieliśmy na kolanach matki, zafascynowani wspaniałymi opowieściami o wielkich przygodach i podbojach? W skrócie, czy jest to miłość do każdego elementu, będącego stanowiącego część cennych wspomnień, szczerego i wesołego dzieciństwa, pełnego zabaw?

Jeśli to miałby być patriotyzm, to niewielu współczesnych Amerykanów można by nazwać patriotami, ponieważ miejsca ich zabaw zamieniono w fabrykę, młyn czy kopalnię, gdzie ogłuszające dźwięki maszyn zastąpiły muzykę ptaków. Nie można też usłyszeć opowieści o wielkich czynach, ponieważ nasze matki opowiadają teraz o łzach i smutku.

Czym więc jest patriotyzm? “Patriotyzm jest ostatnią ucieczką łajdaków” powiedział Dr Johnson. Lew Tołstoj, największy antypatriota naszych czasów, definiuje patriotyzm jako zasadę usprawiedliwiającą masowe szkolenie morderców i handel wymagający raczej lepszego ekwipunku służącego do zabijania, niż takich niezbędnych dóbr, jak buty, ubrania czy domy, handel gwarantujący lepsze zyski i większy prestiż, niż to co jest udziałem zwykłego pracownika.

Gustave Hevre, inny wielki antypatriota, bezpośrednio nazywa patriotyzm przesądem – o wiele bardziej szkodliwym, brutalnym i nieludzkim niż religia. Przesąd religijny wywodzi się z ludzkiej niezdolności do wytłumaczenia naturalnych zjawisk. Gdy prymitywny człowiek słyszał grzmot, lub widział błyskawicę, nie rozumiał tego, uważał więc że w grę wchodzi siła potężniejsza niż on sam. Podobną ponadnaturalną siłę widział w deszczu i różnych innych zmianach stanu natury. Patriotyzm natomiast jest przesądem stworzonym sztucznie i podtrzymywanym poprzez sieć kłamstw i oszustw; przesądem okradającym człowieka z poszanowania dla siebie i godności, wzmacniającym arogancję i zarozumiałość.

Rzeczywiście, zarozumiałość, arogancja i egotyzm są podstawami patriotyzmu. Pozwólcie mi to zilustrować. Patriotyzm zakłada że nasz świat jest podzielony na małe kawałki, każdy otoczony żelaznymi wrotami. Ci, którzy mieli szczęście urodzić się na jakimś szczególnym kawałku, uważają się za lepszych, bardziej szlachetnych, wspanialszych, inteligentniejszych niż istoty zamieszkujące inne kawałki. Jest więc obowiązkiem każdego, żyjącego na tym wybranym kawałku, aby walczyć, zabijać i ginąć próbując narzucić wszystkim innym swoja wyższość.

Mieszkańcy innych skrawków rozumują oczywiście w podobny sposób. W rezultacie od wczesnego dzieciństwa umysł dziecka jest zatruty mrożącymi krew w żyłach opowieściami o Niemcach, Francuzach, Włochach, Rosjanach itp. Gdy dziecko osiąga dorosłoś jest przesiąknięte wiarą, że jest wybrane przez swego Boga, aby bronić kraju przed atakiem czy inwazją obcych. Z tego powodu staramy się o większą armię i flotę, więcej pancerników i amunicji. Z tego powodu Ameryka w krótkim czasie wydała 400 milionów dolarów. Pomyślcie o tym – 400 milionów dolarów, zabrane z pracy ludzi. To z pewnością nie bogacze dokładają do patriotyzmu. Oni są kosmopolitami, czującymi się jak w domu w każdym kraju. My w Ameryce znamy tą prawdę. Czyż nasi bogacze nie są Francuzami we Francji, Niemcami w Niemczech czy Anglikami w Anglii? Czyż nie marnotrawią z kosmopolityczną gracją fortun wypracowanych przez dzieci z amerykańskich fabryk i niewolników z plantacji bawełny? Tak, to ich patriotyzm pozwala wysyła kondolencje despocie takiemu jak rosyjski car, gdy zdarzy się mu jakaś nieprzyjemność, tak jak zrobił to prezydent Roosevelt w imieniu amerykańskiego ludu, kiedy Sergiusz został ukarany przez rosyjskich rewolucjonistów.

To patriotyzm pozwalający pomagać arcymordercy Diazowi w niszczeniu tysięcy Meksykanów, a nawet aresztować meksykańskich rewolucjonistów w Ameryce i trzymanie ich w amerykańskich więzieniach bez najmniejszego powodu.

Ale patriotyzm nie jest dla tych, którzy reprezentują dobrobyt i władzę. Jest wystarczająco dobry dla ludu. Przypomina się tu historyczna mądrość Fryderyka Wielkiego, serdecznego przyjaciela Woltera, który powiedział: “Religia to oszustwo, ale musi być utrzymana dla mas”.

Ten patriotyzm to raczej kosztowna instytucja, w co nikt nie zwątpi, jeśli weźmie się pod uwagę poniższe statystyki. Systematyczny wzrost wydatków czołowych armii i flot świata w ciągu ostatnich 25 lat jest tak ważnym faktem, że szokuje każdego myślącego człowieka, studiującego problemy ekonomiczne. Można to pokazać dzieląc czas od 1881 do 1905 roku na pięcioletnie okresy i określając wydatki kilku wielkich krajów na cele armii i flot z pierwszego i ostatniego okresu. Od 1 do ostatniego okresu wydatki Wielkiej Brytanii wzrosły z 2 101 848 936$ do 4 143 226 885$, Francji z 3 324 500 000$ do 3 455 109 900$, Niemiec z 725 000 200$ do 2 700 375 600$, Stanów Zjednoczonych z 1 275 500 750$ do 2 650 900 450$, Rosji z 1 900 975 500$ do 5 250 445 100$, Włoch z 1 600 975 750$ do 1 755 500 100$, a Japonii ze 182 900 500$ do 700 925 475$.

Wydatki militarne każdego ze wspomnianych państw wzrastały w każdym branym pod uwagę 5 letnim okresie. W całym przedziale czasu od 1881 do 1905 nakłady Wlk. Brytanii na armię wzrosły czterokrotnie, Stanów Zjednoczonych trzykrotnie, Rosji dwukrotnie, a niemieckie o 35%. Francuskie o około 15%, a japońskie niemal o 500%. Jeśli porównać wydatki tych krajów na armie z ich całymi wydatkami przez 25lat do 1905 roku, proporcje rosły następująco:

W Wlk. Brytanii z 20% do 37; W Stanach Zjednoczonych z 15 do 23; we Francji z 16 do 18; we Włoszech z 12 do 15; w Japonii z 12 do 14%. Z drugiej strony, co ciekawe, w Niemczech spadły z 58 do 25. Spadek ten wynika z ogromnego wzrostu imperialnych wydatków na inne cele. Faktem jest jednak, że wydatki wojskowe w okresie 1901-1905 były wyższe niż w jakimkolwiek wcześniejszym pięcioletnim okresie. Statystyki pokazują, że kraje, w których wydatki wojskowe są największe w porównaniu do wydatków krajowych to Wlk. Brytania, Stany Zjednoczone, Japonia, Francja i Włochy, w tej kolejności.

Koszt wielkich flot jest równie imponujący. Przez 25 lat, do 1905 roku wydatki na marynarki wojenne wzrosły o około 300% w Wlk. Brytanii, 60% we Francji, 600% w Niemczech, 525% w USA, 300% w Rosji, 250% we Włoszech i 700% w Japonii. Za wyjątkiem Wlk. Brytanii, USA wydają więcej na flotę niż jakikolwiek inny kraj. Wydatki te są również większe w porównaniu do całkowitych niż w przypadku innych potęg. W okresie od 1881 do 1905 wydatki te stanowiły 6,2 $ na każde 100$ krajowych. W ciągu kolejnych lat wzrosły do 6,6$, a w następnej pięciolatce do 8,1$. W kolejnej doszły do 11,7$ i do 16,4$ w latach 1901-1905. Jest niemal pewne że obecny 5 letni okres przyniesie ich dalszy wzrost.

Wzrastający koszt militaryzmu może być zilustrowany również jako obliczenie go per capita, od ludności. Od pierwszego do ostatniego omawianego okresu porównawczego wzrósł on w Wlk. Brytanii z 18,47$ do 52,50$, we Francji z 19,66$ do 23,62$, w Niemczech z 10,17$ do 15,51$ w USA z 5,62$ do 13,64$, w Rosji z 6,14$ do 8,37$, we Włoszech z 9,59$ do 11,24, w Japonii z 86 centów do 3,11$.

Powyższy, przybliżony szacunek kosztów per capita pokazuje że ekonomiczny ciężar militaryzmu jest nie do przecenienia. Z danych wyłania się nieodparta konkluzja że wzrost wydatków na armię i marynarkę wojenną szybko przewyższa wzrost populacji w każdym z państw wziętych pod uwagę w powyższej kalkulacji. Innymi słowy kontynuacja wzrastających wymagań militaryzmu zagraża każdemu z tych narodów, wyczerpując zarówno ludzi, jak i zasoby.

Okropne marnotrawstwo na potrzeby patriotyzmu powinno wyleczyć z tej choroby nawet ludzi o przeciętnej inteligencji. Obecnie patriotyzm wymaga coraz więcej. Ludzi zachęca się do bycia patriotami, za który to luksus płacą nie tylko wspierając “obrońców” ale nawet poświęcając własne dzieci. Patriotyzm wymaga przysięgi na flagę co oznacza posłuszeństwo i gotowość zabicia ojca, matki, brata czy siostry.

Zwyczajowe tłumaczenie brzmi: potrzeba nam stałej armii, aby bronić kraju przed obcą inwazją. Każdy inteligentny mężczyzna i kobieta wie że to mit, podtrzymywany w celu straszenia i zastraszania głupców. Rządy świata znając swoje interesy nie napadają się. Wiedzą że mogą osiągnąć poprzez międzynarodowe rozstrzyganie sporów niż wojnę i podbój. W rzeczywistości, jak powiedział Carlyle “wojna to kłótnia między dwoma złodziejami zbyt tchórzliwymi aby walczyć samemu. Biorą oni chłopców z jednej i drugiej wsi, nakładają im mundury, dają karabiny i puszczają przeciw sobie niczym dzikie bestie.”

Nie potrzeba wiele wielkiej wiedzy, aby każdą wojnę przyrównać do takiej sytuacji. Weźmy wojnę amerykańsko – hiszpańską, jak się wydaje wielki i patriotyczny akt w historii Stanów Zjednoczonych. Jakże nasze serca płonęły z oburzenia wobec hiszpańskich morderców! W rzeczywistości nasze oburzenie nie rozpaliło się spontanicznie. Było podsycane przez miesiące agitacji gazetowej długo po tym jak Rzeźnik Weyler* zabił wielu szlachetnych Kubańczyków i dokonał szokujących zbrodni na wielu Kubankach. Oddając sprawiedliwość narodowi amerykańskiemu, należy powiedzieć że oburzył się i chciał walczyć i walczył dzielnie. Jednak gdy dym się rozwiał i pochowano poległych, a koszt wojny dotarł do ludzi poprzez wzrost cen produktów oraz opłat, otrzeźwieliśmy z patriotycznej gorączki. Nagle okazało się, że przyczyną wojny amerykańsko – hiszpańskiej było ustalenie ceny cukru, czy, mówiąc bardziej dosadnie, życie, krew i pieniądze amerykańskiego ludu były używane do obrony interesów amerykańskich kapitalistów, którzy byli zagrożeni przez hiszpański rząd. To nie przesada. Opiera się to na pewnych faktach i danych. Najlepiej potwierdza to stosunek amerykańskiego rządu do pracy Kubańczyków. Gdy Kuba znalazła się w pewnych objęciach Stanów Zjednoczonych, ci sami żołnierze, którzy zostali wysłani aby wyzwolić Kubę, dostali, podczas wielkiego strajku wytwórców cygar, mającego miejsce zaraz po wojnie, rozkaz strzelania do kubańskich robotników.

Nie jesteśmy osamotnieni w prowadzeniu wojen za takie sprawy. Podnosi się kurtyna ukrywająca motywy straszliwej wojny rosyjsko – japońskiej, która kosztowała tak wiele krwi i łez. Po raz kolejny widzimy że groźny moloch wojny służy jeszcze groźniejszemu bogu komercjalizmu. Kuropatkin, rosyjski Minister Wojny w czasie walk rosyjsko – japońskich, ujawnił kryjący się za nimi sekret. Car i jego Wielcy Książęta zainwestowali pieniądze w koreańskie koncesje. Wojna została rozpoczęta w jednym celu – szybkiego zgromadzenia wielkich fortun.

Przekonanie że stała armia i marynarka wojenna stanowi najlepsze zabezpieczenie pokoju jest tak z logiczne jak twierdzenie, że najbardziej pokojowo nastawiony obywatel to ten, który jest najlepiej uzbrojony. Doświadczenie życia codziennego pokazuje, że uzbrojona jednostka niezmiennie nie może się doczeka, aby sprawdzić swoją siłę. To samo stanowi prawdę historyczną jeśli chodzi o rządy. Naprawdę pokojowo nastawione państwa nie marnują życia i energii na przygotowania do wojny. W rezultacie podtrzymywany jest pokój.

Jednakże dążenie do większej armii i floty nie jest spowodowane jakimkolwiek zagrożeniem z zagranicy. Jest wynikiem przerażenia wzrastającym niezadowoleniem mas i międzynarodowym duchem pośród robotników. Chodzi o spotkanie się z wewnętrznym wrogiem, do którego szykują się władze różnych krajów, wrogiem, który, gdy uzyska świadomość, będzie groźniejszy niż jakikolwiek najeźdźca.

Władze, które od wieków zajmowały się niewoleniem mas, dogłębnie przestudiowały ich psychologię. Wiedzą że ludzie są w większości niczym dzieci, których brak nadziei, smutek i łzy można zmienić w radość małą zabawką. Im lepiej jest opakowana ta zabawka, im krzykliwsze jej kolory, tym lepiej będzie przemawiała do dziecka o milionach głów.

Armia i flota to zabawki ludu. Aby uczynić je łatwiej akceptowalnymi setki tysięcy dolarów wydaje się na pokazy tych zabawek. Taki był cel amerykańskiego rządu, który wyekwipował flotę i wysłał ją wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, by każdy amerykański obywatel mógł odczuć dumę i chwałę Stanów Zjednoczonych. Miasto San Francisco wydało sto tysięcy dolarów dla przyjęcia floty, Los Angeles, sześćdziesiąt, a Seattle i Tacoma około stu tysięcy. Dla przyjęcia floty, powiedziałam? Dla zapewnienia wina i jedzenia kilku wyższym oficerom, podczas gdy “dzielni chłopcy” musieli zbuntować się, aby dostać wystarczająco dużo jedzenia. Tak, dwieście sześćdziesiąt tysięcy dolarów wydano na fajerwerki, teatry, zabawy i rewie, gdy mężczyźni, kobiety i dzieci w całym kraju umierali z głodu na ulicach, gdy tysiące bezrobotnych było gotowych sprzedawać swoją pracę za jakąkolwiek cenę.

Dwieście sześćdziesiąt tysięcy dolarów! Cóż nie mogłoby zostać osiągnięte za tak ogromną sumę? Jednak zamiast chleba i dachu nad głową, dzieci tych miast zabrano aby zobaczyły flotę, aby zostało to, jak określiła jedna z gazet “trwałym wspomnieniem dla dzieci”.

Wspaniałe wydarzenie do zapamiętania, czyż nie? Środki prowadzenia cywilizowanej rzezi. Jeśli umysł dziecka ma być zatruty takimi wspomnieniami, jakaż jest nadzieja na prawdziwą realizację ludzkiego braterstwa?

My Amerykanie uważamy się za ludzi kochających pokój. Nienawidzimy rozlewu krwi. Sprzeciwiamy się przemocy. Dostajemy jednak spazmów zachwytu na myśl o perspektywie zrzucania bomb z maszyn latających na bezbronnych obywateli. Jesteśmy gotowi powiesić, stracić na krześle elektrycznym lub zlinczować każdego, kto z powodu ekonomicznej konieczności zaryzykuje życiem, w ataku na jakiegoś magnata przemysłowego. Nasze serca przepełnia teraz duma, że Ameryka staje się najpotężniejszym krajem na Ziemi i że w końcu postawi swój żelazny but na karkach wszystkich innych narodów.

Taka jest logika patriotyzmu.

* Valeriano Weyler y Nicolau – hiszpański generał, który na przełomie XIX i XX wieku tłumił powstanie na Kubie (przyp tłum.)

https://cia.media.pl/patriotyzm_korzeniem_nacjonalizmu

Kanał XML