Rasizm/Nacjonalizm
Łódź: Nacjonaliści atakują obcokrajowców mówiących po rosyjsku
Czytelnik CIA, Pią, 2012-06-08 13:03 Kraj | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm Jak donosi Polska Times w Łodzi doszło do pierwszej napaści na tle narodowościowym. To odpowiedź na ewidentne nawoływanie do zamieszek na tle etnicznym praktykowane przez ONR. Świadczy o tym powyższa grafika. W czwartek o godzinie 18:00 grupa około 50 pseudokibiców (media opisały ich jako fanów ŁKS) zaatakowało klientów jednego z pubów.
Akcja była ewidentnie zorganizowana o czym świadczy fakt, że pod pub podjechał samochód. Klienci pubu zostali ciężko pobici. Według świadków porozumiewali się w języku rosyjskim.
Istnieje wiele celów takich zachowań. Rasistowscy kibice są świetnym narzędziem w rękach organizacji politycznych gdyż wykonują ich robotę nie obciążając im zanadto reputacji. Zawsze będą się mogli później odciąć i sprzedać na policję. Po 11.11.11 zrobił to Krzysztof Bosak. Sprzedał pseudokibica Legii, sympatyka ruchu narodowego głosząc na swoim blogu, iż był on "lewackim prowokatorem".
Mike Prysner: Wrogiem jest system, który toczy wojnę
Czytelnik CIA, Pią, 2012-06-08 11:24 Świat | Antyfaszyzm | Militaryzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm Kilka słów z ust amerykańskiego żołnierza, odbywającego służbę podczas wojny w Iraku.
Bardzo starałem się być dumny z mojej służby, ale jedyne co czułem to wstyd. Rasizm nie mógł już maskować rzeczywistości naszej okupacji. To byli ludzie, żywe istoty. Od tego czasu czuję winę za każdym razem jak widzę starego człowieka, jak tego, który nie mógł chodzić, którego rzuciliśmy na nosze i kazaliśmy zabrać go irackiej policji. Czuję winę za każdym razem jak widzę matkę z dzieckiem, która płakała histerycznie, krzycząc, że jesteśmy gorsi niż Saddam, kiedy wyciągaliśmy ją z domu. Czuję winę za każdym razem jak widzę małą dziewczynkę jak tę, którą złapałem za ramię i wlokłem po ulicy.
Powiedziani nam, że walczymy z terrorystami, ale prawdziwym terrorystą byłem ja, prawdziwym terrorystą jest okupacja. Rasizm jest istotnym narzędziem służącym do usprawiedliwienia, niszczenia i okupacji innego kraju. Jest od dawna stosowany, aby tłumaczyć zabijanie, podbój oraz torturowanie innych ludzi. Rasizm jest zasadniczą bronią rządu, jest potężniejszą bronią niż karabin, czołg, bombowiec czy okręt wojenny. Jest bardziej destrukcyjny niż pocisk artyleryjski lub pocisk Tomahawk.
Cała ta broń jest tworzona przez rząd i jest w jego posiadaniu, jednak jest nieszkodliwa bez ludzi skłonnych ją użyć. Ludzie, którzy wysłali nas na wojnę nie muszą pociągać za spust, biegać z moździerzem czy walczyć na wojnie. Muszą jedynie umieć sprzedawać tę wojnę. Potrzebują społeczeństwa, które jest skłonne wysłać swoich żołnierzy. Potrzebują żołnierzy, którzy są słonni zabijać i sami zginąć bez zadawania pytań. Potrafią wydać miliony dolarów na pojedynczą bombę, ale ta bomba staje się bronią tylko wtedy, gdy szeregowi żołnierze są skłonni wykonać rozkaz aby ją użyć. Potrafią wysłać żołnierzy w dowolne miejsce na Ziemi, ale wojna będzie tylko wtedy, gdy ci ludzie będą skłonni walczyć.
Klasa rządząca, miliarderzy, którzy czerpią korzyści z ludzkiego cierpienia, interesują się jedynie powiększeniem swojego bogactwa i kontroli całej światowej ekonomii. Należy zrozumieć, że ich siła leży jedynie w zdolności do przekonywania nas, że wojna, ucisk, wyzysk jest w naszym interesie. Oni rozumieją to, że ich bogactwo jest uzależnione od ich zdolności przekonywania klasy robotniczej, aby umierała w imię walki o rynek tego kraju. I przekonywanie nas, abyśmy zabijali i ginęli, bazuje na zdolności zmuszania nas, abyśmy myśleli, że jesteśmy w pewnym stopniu lepsi.
Żołnierze, marynarze, piechota morska, lotnicy niczego nie zyskują na tej okupacji. Większość ludzi żyjących w Stanach niczego nie zyskuje na tej okupacji. Tak naprawdę nie tylko niczego nie zyskujemy, ale bardziej cierpimy z tego powodu. Cierpimy rozłąkę, traumę i oddajemy nasze życia. Nasze rodziny muszą oglądać trumny okryte flagą chowane do ziemi.
Miliony ludzi nie mają w tym kraju podstawowej opieki medycznej, pracy, dostępu do edukacji. Patrzą jak rząd trwoni 450 milionów dolarów dziennie na okupację Iraku. Biedni pracujący ludzie z tego kraju są wysyłani, aby zabijać innych biednych pracujących ludzi w innym kraju. Aby uczynić bogatych jeszcze bogatszymi.
Bez rasizmu, żołnierze uświadomiliby sobie, że mają więcej wspólnego z Irakijczykami niż z miliarderami, którzy wysłali nas na wojnę.
Wyrzuciłem iracką rodzinę na bruk, wróciłem do domu i znajduję rodziny wyrzucone na bruk we własnym kraju, przez tragiczne niepotrzebne przejęcia zadłużonych nieruchomości. Musimy się obudzić i uświadomić sobie, że naszymi wrogami nie są jakieś odległe kraje, nie ludzie, których nazwisk nie znamy i kultury, których nie rozumiemy.
Wrogami są ludzie, których bardzo dobrze znamy i których możemy identyfikować. Wrogiem jest system, który toczy wojnę, jeżeli jest ona zyskowna. Wrogiem jest szef, który zwalnia nas z pracy jeśli uzna, że będzie to korzystne. Firmy ubezpieczeniowe, które niw pokrywają nam wydatków na opiekę zdrowotną jeśli jest to dla nich korzystne. Wrogiem są banki, które zabierają nasze domy.
Nasi wrogowie nie żyją 5000 mil od nas, oni są tu w naszym domu. Jeśli się zorganizujemy i będziemy walczyć u boku naszych sióstr i braci możemy przerwać tę wojnę, możemy powstrzymać ten rząd i stworzyć lepszy świat!
Sztuczki: Autonomiczni Nacjonaliści
wiatrak, Śro, 2012-06-06 15:37 Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycyPoniżej prezentujemy analizę autorstwa grupy Czerwona Iskra dotyczącą ram ideologicznych tzw. Autonomicznych Nacjonalistów w skrócie AN. Stanowią oni w Polsce swego rodzaju nową falę narodowego socjalizmu.
Autonomiczni Nacjonaliści, w skrócie AN, to skrajnie prawicowa grupa, której przyglądamy się ze szczególną uwagą. Dlaczego? Dlatego, że jest to w Polsce coś zupełnie nowego i bazuje na czymś, czego do tej pory nikt jeszcze nie tykał. Wykorzystują wiele sztuczek, które mają przyciągać do nacjonalizmu ludzi, którzy nigdy nie wstąpiliby do mundurowego ONR, nazi-skinowskiego NOP, czy trochę zniewieściałej Młodzieży Wszechpolskiej. Nie mówiąc już o hermetycznych środowiskach otwarcie wielbiących Hitlera. Wspomniałem już jak wyglądają autonomy z zewnątrz. Wytłumaczyłem już kto dowodzi tym środowiskiem w Warszawie. Tym razem chciałem omówić kilka stosowanych przez nich sztuczek oraz ukazać, co się faktycznie za nimi kryje.
Nacjonalizm jako autonomia
Nacjonalizm w chwili obecnej kojarzy się z ksenofobią i przemocą. AN próbują wrócić do korzeni nacjonalizmu, czyli do autonomii. Ocierają się również o taki absurd, że symbol supremacji białej rasy, obecnie używany w zastępstwie krzyża celtyckiego, próbują przedstawiać jako symbol autonomii i niepodległości. Jako znak naśladowania irlandzkich nacjonalistów. AN nawołują do lokalnego aktywizmu, co jest zaniedbywane przez inne grupy polityczne działające wyłącznie na ulicach stolic.
Haczyki na mniejsze rybki
Sprawa ekologiczna od lat jest narażona na wpływ skrajnej prawicy. Chwytem, który próbuje stosować AN jest krytyka Greenpeacu. Nie krytykują go jednak za legalizm, a jedynie za lewactwo, nie oferując niczego konkretnego. Skrajna prawica nigdy aktywnie nie walczyła z korporacjami. Nie podejmuje konkretnych akcji bezpośrednich. Próbuje jedynie ekologię przypisywać nacjonalizmowi, aby pozytywna sprawa kojarzyła się z ich ruchem. Mogą takie zabiegi stosować ze wszystkim, co nie jest zbyt wywrotowe, tzn. zakładaniem skłotów, dokarmianiem biednych na ulicy. Oczywiście wszystko do miejsca w którym przebiega cienka czerwona linia. Przykład? Sprzeciwiają się GMO, gdyż Monsanto jest monopolistą, ale nie robiliby tego gdyby drobna burżuazja mogła wchodzić w posiadanie upraw. Nie są przeciwko GMO w ogóle, tylko przeciwko monopolowi Monsanto.
Partie polityczne i sztuczność lewicy i prawicy
Ruch anarchistyczny, czyli ten najbardziej zagrażający kapitałowi, najbardziej internacjonalistyczny, charakteryzuje się tym, że o ile można go zaklasyfikować jako lewicowy, o tyle mimo wszystko wymyka się podziałowi na lewą i prawą stronę kapitalizmu. Odrzuca zarówno wolny rynek jak i państwo robotnicze. Sprzeciwia się wszelkim dyktaturom, demokracji, parlamentowi. AN również starają się krytykować podział lewica-prawica oraz całkowicie mu przeczyć. Wykorzystują naturalne nastawienie do polityki, jakie cechuje każdego młodego człowieka ukazując ciągłe przetasowania na scenie politycznej.
Czy to znaczy, że AN są antypolityczni i nie współpracują z przedstawicielami establiszmentu? Wszystko wskazuje na to, że nie. Swego rodzaju ojcem opatrznościowym jest dla nich środowisko prawicy parlamentarnej. Na demonstracjach towarzyszy im były poseł PiS, obecnie prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, chociaż żołnierzem NSZ nie był, Artur Zawisza.
"Antykapitalizm"
Szerokie pole do popisu. Większość polskich nacjonalistów, jeśli w ogóle ma poglądy gospodarcze, to są to poglądy wolnorynkowe. Antykapitalizm AN ogranicza się jedynie do krytyki doktryny wolnorynkowej, która zdominowała polski ruch narodowy. AN próbują nawiązywać do, jak to mówią, "socjalistyczno-syndykalistycznej opartej na chrześcijańskim fundamencie samorządnej Rzeczypospolitej", postulowanej przez pierwszą "Solidarność", ale nie chodzi im o dokładnie to samo. Świadczyć o tym może fakt, że pisząc "samorządna" małą literą odrzucają budowę Samorządnej Rzeczpospolitej w sensie dosłownym.
To pociągnęłoby ich w stronę anarchizmu. W rzeczywistości chodzi im pochwalenie alternatywy wobec neoliberalizmu. Nie ma innej opcji. W okresie Stanu Wojennego polska prawica narodowa poparła władzę.
Ich krytyka globalizacji również ograniczona jest jedynie do zmian kulturowych. Sprawa ACTA udowodniła, że AN interweniują w przypadku, gdy własność prywatna zaatakuje wolność człowieka. Nie będą jednak stawać przeciwko kapitalizmowi jako takiemu. Nie bez przyczyny prawica podczas Stanu Wojennego popierała władzę. Owa "socjalistyczno-syndykalistyczna pierwsza Solidarność" powoli szła w stronę obalenia kapitalizmu państwowego, jaki wtedy w Polsce funkcjonował. Gdy na protestach przeciwko ACTA pojawiali się anarchiści z hasłami antyrządowymi, AN fizycznie ich atakowali.
Narodowy Socjalizm
Socjalizm jest prawicowy. Socjalizm + nacjonalizm. AN krytykują Marksa oraz socjaldemokratę Bernsteina za to, że poglądy przez nich reprezentowane mają służyć wyłącznie części społeczeństwa, jaką jest klasa robotnicza. Uważają, że Marks wypacza socjalizm i dzieli naród na klasy.
Uważają, że socjalizm został zdegenerowany, jako "społeczna kontrola nad środkami produkcji". Prawdziwy socjalizm jest według nich zgodny z nacjonalizmem. Bazują na wykazywaniu porażki systemu państwa opiekuńczego, bazowaniem na równouprawnieniu, a nie na równości. Kojarzeniem liberalnych koncepcji kolaboracji klas z pojęciem socjalizmu. Ich krytyka welfare state zamiast prowadzić do koncepcji wolnościowych, ma za zadanie ciągnąć w stronę nacjonalizmu. Krytykując welfare state głoszą, iż państwo, nieważne jak represyjne, jest wyznacznikiem wolności danego narodu. Głoszą, że całe społeczeństwo danego państwa, nie ważne, czy dany jego członek jest chłopem, robotnikiem, czy bankierem, jest zespolone wspólną kulturą.
Kapitalizm tworzy rozwarstwienie i ograniczenie dostępu do środków zapewniających dostęp do rozwoju cywilizacyjnego. AN nie postulują jednak obalenia kapitalizmu, a jedynie walkę narodów z innymi narodami o dane środki.
AN nie sprzeciwia się istnieniu własności prywatnej i wolnemu rynkowi do momentu, kiedy ten nie zagraża narodowi, czyli w zasadzie nigdy. Postulują owszem tworzenie miejsc pracy w celu produkcji wartości dodatkowej, świadczenia socjalne, ale jak najbardziej tylko dla Polaków. Oficjalnie są wrodzy korwinistom, jednak nie przeszkadza im współpraca z nimi podczas Marszu Niepodległości.
W końcu naród jest wspólnotą kultury, więc wszelkie klasowe konflikty interesów idą w niebyt.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że autorem części artykułów na portalu AN jest publicysta o pseudonimie Strasser, co jest jawnym nawiązaniem do wczesnej NSDAP.
Dobro wspólne, hierarchia i biznes
Grupkami Autonomicznych Nacjonalistów dowodzą liderzy. Są to ludzie z długim doświadczeniem politycznym, o czym świadczą ich rozległe kontakty. W końcu w jaki sposób zdobyliby dojście do klubu studenckiego, żeby zorganizować w nim imprezę w weekend majowy? W jaki sposób mieliby kontakty z byłym posłem i mającym ambicje polityczne frontem Młodzież Wszechpolska/Obóz Narodowo-Radykalny.
Nie są to oddolni działacze. Ich uliczny aktywizm to element biznesu, jakimi są internetowe sklepy odzieżowe reklamowane na portalach prowadzonych przez AN. Na swoich poglądach i naiwności wielu sfrustrowanych kapitalizmem młodych ludzi, w tym kibiców, nie tylko budują kapitał polityczny prawicowym politykierom, ale również bogacą się finansowo.
Ta kwestia jest dodatkiem do ich "antykapitalizmu", który nie ma nic wspólnego z walką klasową, gdyż cała idea nacjonalizmu zakłada wspólnotę pracowników i szefów. Nacjonalizm jest nierozerwalnie związany z kapitalizmem, a najwięcej zyskująca na nacjonalizmie drobna burżuazja nie może dbać o interesy swoich pracowników, gdyż działa wtedy na niekorzyść swojego biznesu.
I tyle im z postulowania dobra całego społeczeństwa, a nie TYLKO jego części, jaką jest klasa pracująca.
https://cia.media.pl/droga_legionisty_donikad
https://cia.media.pl/narodowo_socjalistyczny_pierwszy_maja_i_jego_automat...
Nacjonalistyczny sposób na geja
Czytelnik CIA, Nie, 2012-06-03 10:48 Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm2 czerwca ulicami Warszawy przeszła, jedenasty raz, Parada Równości. Podczas swojej przeszło dziesięcioletniej historii przybierała różne formy. Z roku na rok wzrasta frekwencja a dla samej parady przełomowe stają się dwie daty. Zaledwie rok po inauguracji w 2001, środowisko LGBTQ zostało zakatowane przez środowisko skrajnej prawicy. Od tego czasu akty agresji kierowane wobec „Parady” przybierały różny kształt. Poczynając od bezpośrednich ataków na uczestników i uczestniczki parady, ataki na kluby, poprzez obrzucanie jajkami, a na oblewaniu święconą wodą skończywszy. Drugą ważną datą było oficjalne upolitycznienie parady. W roku 2004 organizatorki i organizatorzy znieśli zakaz promocji partii politycznych. Od tego czasu stałym elementem szczególnie eksponowanym w mediach była obecność polityków związanych z establishmentową lewicą.
Faszystowskie mobilizacje
Zarówno ataki skrajnie faszyzującej prawicy, jak i proces upolitycznienia postulatów miały swoją dynamikę. W 2005 roku, w wyniku nie uzyskania zgody prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego, parada odbyła się jako „nielegalna”. Zgodę na demonstrację uzyskał natomiast tandem LPR–MW wraz z Obozem Narodowo Radykalnym. W ataki na paradę organizowaną przez środowisko gejów i lesbijek od lat zaangażowany jest cały przekrój organizacji zarówno neo-faszystowskich jak i narodowo–katolickich. Jedni w homoseksualistach widzą zagrożenie dla tradycyjnej wizji roli kobiety i mężczyzny w społeczeństwie, inni grzmią o postępującej sodomii.
Niezależnie od zarzucanych Paradzie Równości rodzajów „dewiacji” ataki na nią zawsze cechuje agresja, z trudem hamowana lub nie. W Polsce siła i zawziętość ataków wynikać może z braku imigrantów, chłopców do bicia, naturalnego kozła ofiarnego faszyzującej prawicy na każdej szerokości geograficznej. Nienawiść wobec homoseksualistów jest wśród neo–faszystów tak silna, że pozwoliła im odłożyć na bok spory i zjednoczyć się w 2010 roku przeciwko EuroPride. Przez Młodzież Wszechpolską zorganizowany został wówczas tzw. „Marsz Grunwaldzki”, jako ugrzeczniona i oficjalnie nie związana z Paradą Równości, kontra środowiska nacjonalistycznego.
W 2011 roku MW i ONR przy wsparciu partii politycznej Prawica RP zjednoczyły się organizując tzw. „Marsz dla Tradycji i Kultury”. Autonomiczni Nacjonaliści zorganizowali własny pochód. Cały przekrój skrajnie faszyzującej prawicy spotkał się pod sejmem gdzie swoją pikietę miał NOP.
Neo–faszyści są w stanie nie tylko atakować uczestniczki/ów, ale także zdolni są do sprawnej organizacji i współpracy ponad podziałami. Wcześniejszy ich sprzeciw ograniczał się do ataków kamieniami i petardami, obecnie moderują szereg „wydarzeń towarzyszących”.
LGBTQ na salonach
Od kilku lat politycy SLD wpisani są w polityczny krajobraz towarzyszący paradzie. Obecnie role SLD przejmuje Ruch Poparcia Palikota, wprowadzając walkę homoseksualistów o równouprawnienie na salony. Skutkiem związania się z konkretnymi partiami politycznymi było nie tylko zerwanie więzi ze środowiskiem antyfaszystowskim (uznanym za mało medialne i zbędne), ale także przeświadczenie, że drogą do zmiany świadomości społecznej są dekrety i ustawy sejmowe. Aktywizm środowiska LGBTQ uległ mainstremizacji, niezależne inicjatywy queerowe zastąpione zostały szeregiem działań fundacji i stowarzyszeń finansowanych przez Unie Europejską. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że chęć oparcia walki o zmianę społeczną wyłącznie na organizacjach pozarządowych jest drogą donikąd. Pieniądze płyną tak długo jak trwa problem, gdy problem zostaje rozwiązany strumień z pieniędzmi przestaje płynąć. Pomimo prób uczynienia z Parady Równości demonstracji wszystkich wykluczonych, skupia się ona na walce o prawa osób nie-hetero normatywnych. W efekcie prowadzi do stereotypizacji i narodzin niechęci innych wykluczonych grup społecznych wobec osób ze środowisk LGBTQ. Wykluczeni zostają nie tylko wszyscy ci, którzy nie chcą grać do bramki posłów i posłanek z SLD i RPP, ale także ci, którzy nie pasują do liberalnej wizji różnorodności. Ruch LGBTQ jest ruchem ludzi zamożnych ekonomicznie lub/i kulturowo i do takich samych ludzi, poprzez swoją formę, kieruje swój przekaz. Z perspektywy neo-faszystów jest to idealne rozwiązanie, nie dość, że uczestnicy/czki ruchu LGBTQ nie wpisują się w akceptowalną w Polsce wizję męskości/kobiecości to reprezentują uprzywilejowaną warstwę społeczną. Ruch LGBTQ wydaje się uważać, że rewolucyjne zmiany w mentalności mogą pochodzić wyłącznie od wyższych warstw społecznych. Myślenie to charakterystyczne jest dla ruchów społecznych skoncentrowanych wyłącznie na realizacji postulatów dotyczących własnej grupy.
Ciąg dalszy nastąpi
Tegoroczna demonstracja skrajnej prawicy, jak sami organizatorzy ogłosili ma przybrać formę blokady Parady Równości. Okazuje się, że organizatorzy tzw. Marszu Niepodległości zapomnieli już jakich argumentów używali atakując antyfaszystowską blokadę za zakłócanie legalnej demonstracji. Poziom agresji środowiska nacjonalistycznego systematycznie wzrasta, czego dowodem są ostatnie tygodnie i szereg ataków neo–faszystów na niezależne centra społeczne. Pewnym jest, że wśród uczestniczek/ów Parady, także znajdą się ofiary skrajnie prawicowej przemocy. Jaka będzie reakcja państwa i policji? Żadna. Sprzeciw wobec przemocy wobec osób homoseksualnych jest także naszą walką, walką wszystkich antyfaszystów i antyfaszystek.
Za: http://prostoantyfaszystowsko.wordpress.com/2012/06/01/nacjonalistyczny-...
Rasizm jest w Polsce nadal codziennością dla imigrantów i ich założonych w tym kraju rodzin
Araste, Sob, 2012-06-02 23:36 Kraj | Dyskryminacja | Edukacja/Prawa dziecka | Publicystyka | Rasizm/NacjonalizmWdowa po Nigeryjczyku z polskim paszportem, który dwa lata temu został zamordowany przez policjanta Artura Brzezińskiego na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, opowiedziała na antenie Polskiego Radia o przypadkach rasizmu wobec niej i jej dzieci, których doświadcza w Polsce.
- Zdarza mi się, że kiedy idę z dziećmi na spacer albo do sklepu, słyszę, że się "puściłam z tym i tym", że powinnam wracać do Nigerii. Kiedyś motorniczy w tramwaju powiedział mi, że nie chciałbym mieć córki, która się puściła. Kiedy mój mąż żył, został zaatakowany, najpierw słownie, a potem zaczęli go bić. Policja przyjechała bardzo późno, a nam pomogli dwunastolatkowie - powiedziała Monika Itoya. - Nie jest to systematyczna akcja, nie każdy ma takie dziwne odzywki, ale to się zdarza - dodała.
Opisała również, z jakimi zachowaniami Polaków spotykają się jej dzieci. - Mój syn wczoraj usłyszał od starszej pani, że jest czarny. To było powiedziane takim tonem, jakby to było przestępstwo. Mój syn nie zrozumiał o co tej pani chodzi i odpowiedział, że przecież się umył. On jest mały, więc nie zrozumiał. Starsza córka rozumie, ale nie reaguje, boi się odpowiedzieć - podaje i opisuje przypadki kobieta.
Podczas rozmowy na temat źródeł polskiego rasizmu przytoczyła sytuację, w której wracając ze szkoły została zaatakowana słownie przez dzieci, które zaczęły za nią krzyczeć : "Uwaga, Murzyny idą!" i "Uwaga, bo was zjedzą!". Monika twierdzi, że "oni skądś to musieli wziąć, pewnie nasłuchali się od rodziców."
Kobieta powiedziała, że jej dzieci nie pytają o przyczyny agresji. - Zamykają się i nie chcą na ten temat rozmawiać - mówiła.
Wspomniała jednak i o tym, że pojawiają się również wyrazy sympatii, choć i te bywają czasem męczące. - Pokazywanie palcem, że dziecko ma inny kolor skóry jest uświadamianiem im, że są inni - wyjaśniała.
Jak widać Polska jest nadal krajem nietolerancyjnym z bardzo mocno zakorzenionym rasizmem i żadne euro nie poprawi tego wizerunku Polski na świecie, a jedynie utwierdzi kibiców z innych krajów w przekonaniu, że wszystko to co zostało przedstawione w wiadomościach przez stację BBC o polskim rasizmie jest prawdą.
Izrael: Antyimigrancki pogrom
Vegan, Wto, 2012-05-29 08:47 Świat | Rasizm/NacjonalizmLicząca kilka tysięcy uczestników demonstracja zorganizowana przez członka Knessetu z ramienia Partii Jedności Narodowej Bena Ariego i skrajnie prawicowych działaczy Itamara Ben-Gvira i Barucha Marzela przeciwko obecności afrykańskich imigrantów zarobkowych w Izraelu przerodziła się w pogrom. Organizatorzy na miejsce manifestacji wybrali dzielnicę Hatikva licznie zamieszkaną przez Afrykanów.
W demonstracji wzięli udział również deputowani z partii Likud – Danny Danon i Miri Regev, która w swoim wystąpienie określiła imigrantów jako „raka na ciele Izraela.”
Demonstranci wznosili okrzyki i nieśli transparenty z napisami „Deportować Sudańczyków”, „To nie Afryka” i „Kończyć gadanie, czas na wydalanie”.
Policja broni honoru mordercy - okupacja Warszawy trwa
wiatrak, Nie, 2012-05-27 20:41 Kraj | Blog | Dyskryminacja | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm Po dzisiejszej demonstracji w sprawie nieludzkiego morderstwa Maxa Itoya uczestnicy demonstracji przyszli wesprzeć naszą akcję wraz ze swoimi transparentami. Po kilkunastu minutach Straż Miejska i Policja zainterweniowała i kazała nam zdjąć transparent o treści "MAX ITOYA ZAMORDOWANY PRZEZ POLICJANTA A.BRZEZIŃSKIEGO", gdyż uznała, że ich treść nie jest zgodna z naszym programem i narusza prawo. Obawiamy się interwencji i siłowego rozwiązania naszej legalnej manifestacji. Prosimy o jak najliczniejsze wsparcie.
Grecja: Policjanci i naziści znowu zaatakowali
wiatrak, Pią, 2012-05-25 20:36 Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | RepresjeKilkudziesięciu policjantów próbowało się wedrzeć do siedziby jednej z greckich partii lewicowych - Socjalistycznej Partii Robotniczej - SEK.
Incydent nastąpił po tym, jak dziennikarz lewicowej gazety "Solidarność Pracownicza" sfotografował policyjną akcję zatrzymania i przeszukania człowieka na ulicy, podczas której policjanci zachowywali się agresywnie, karząc zatrzymanemu rozebrać się na ulicy włącznie z bielizną. Zatrzymany był imigrantem. Grecka policja kojarzona jest ze szczególną brutalnością wobec osób takiego pochodzenia.
Policjanci usiłowali zatrzymać dziennikarza, prawdopodobnie chcąc odebrać mu aparat fotograficzny. Zdołał on jednak schronić się w siedzibie SEK, a obecni tam działacze partii zablokowali drzwi.
Wielka Brytania: Afera pedofilska na skrajnej prawicy
wiatrak, Pią, 2012-05-25 12:47 Świat | Edukacja/Prawa dziecka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy W tym samym tygodniu w którym lider Ligi Obrony Anglii i polityk Freedom Party, Tommy Robinson zaatakował na twitterze 15-letnią muzułmankę stosując wobec niej rasistowskie wyzwiska i wypominać czyny pedofilskie muzułmanów, inny członek Ligi, Matthew Stephen Raymond Woodward przyznał się do 15 zarzutów do posiadania pornografii dziecięcej i dzieci od 10 do 15 lat i zabiegania usiłowanie wykonania pornografii dziecięcej na 13-letniej dziewczynce.
Został ukarany grzywną 700 funtów oraz 120 godzinami prac społecznych. Woodward jest również oskarżany o usiłowanie porwania dziecka swojej byłej narzeczonej. Ten zarzut nie został jednak wzięty pod uwagę. EDL znane jest z protestowania przeciwko azjatyckim pedofilom. W sprawie Woodwarda organizacja odmówiła jednak komentarza.
Poznań: Neofaszysta Maciej Witzberg żali się Wyborczej
wiatrak, Czw, 2012-05-24 09:40 Kraj | Antyfaszyzm | Rasizm/Nacjonalizm Dwa tygodnie temu poznański skłot Rozbrat został zaatakowany przez miejscowy ONR, autonomicznych nacjonalistów oraz grupę o nazwie Wielkopolscy Patrioci. Neofaszyści atakowali skłot na którym odbywała się otwarta impreza kulturalna z udziałem dzieci. Podczas akcji został sfotografowany Maciej Witzberg, właściciel dwóch poznańskich pubów.
W związku z akcją neofaszystów anarchiści ogłosili bojkot pubów "U Honzika" i "Brogansa", który polubiło już ponad 500 osób. Akcja ma na celu odcięcie środowisko skrajnej prawicy od źródła pieniędzy jakimi są puby prowadzone przez Witzberga, który wspiera również skrajną prawicę na terenie Czech.
Za akcję bojkotu swoich biznesów grozi pozwami sądowymi. Obawia się, że zarzuty o wspieranie faszyzmu dojdą do jego kontrahentów.
Poznań bojkotuje puby neofaszystów
wiatrak, Wto, 2012-05-22 17:53 Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistycznyOd kilku miesięcy widać w naszym mieście wzmożoną aktywność grup o profilu skrajnie prawicowym. Ulice zaśmiecane są szowinistycznymi, czy rasistowskimi wlepakmi i plakatami, w wielu miejscach na poznańskich murach pojawiają się symbole wprost gloryfikujące supremację białej rasy (krzyż celtycki), atakowane są miejsca upamiętniające poległych Żydów. Specjalizują się w takiej „działalności” głównie grupy: ONR, Wielkopolscy Patrioci i tzw. Autonomiczni Nacjonaliści, często byli nazi skini.
To właśnie członkowie tych grup 13 maja próbowali zaatakować Festiwal Sztuki DIY. Impreza będąca z założenia otwartym spotkaniem, w którym uczestniczyli m.in. rodzice z małymi dziećmi (w programie festiwalu odbywały się warsztaty i zabawy dla dzieci), stała się obiektem bezpardonowego ataku. Napastnicy rzucali kamieniami, racami, podpalili jedną z tablic informacyjnych. Ich atak został szybko odparty przez uczestników festiwalu, napastnicy uciekli. W grupie napastników, oprócz członków wymienionych grup, rozpoznano także Macieja Witzberga (wcześniej miał na nazwisko Kwiatkowski; na Facebooku występuje jako Maciej Wittenberg) współwłaściciela dwóch poznańskich pubów „U Honzika” i „Brogans”.
Obecność pana Macieja na czele faszystowskiej bojówki nie może dziwić. Nadal niezbyt liczne grupki radykalnych nacjonalistów muszą skądś czerpać finanse na druk kolorowych plakatów, banerów czy wlepek. Wszystko wskazuje na to, że właśnie Maciej Witzberg i Jan Iżycki jako właściciele pubów „U Honzika” i „Brogans” takiego wsparcia im udzielają. To w tych lokalach nacjonaliści omawiają strategię, przyjmują gości z innych miast, konsolidują swój ruch oparty na szowinizmie i nietolerancji. Właściciele „U Honzika” i „Brogansa” zamieszani są również we współpracę z neofaszystami z Czech, min. zajmowali się drukiem materiałów propagandowych tamtejszych grup, z racji tego, że w Czechach takie treści są zabronione. Mamy wiec do czynienia z biznesmenami czynnie wspierającymi zarówno rodzimych jak i czeskich neofaszystów.
Nie możemy bezczynnie czekać, aż dojdzie w Poznaniu do kolejnych pobić czy ataków. Bierność z naszej strony to cicha zgoda na tego typu ataki. Pamiętajmy o tym, do czego prowadzi neofaszystowska propaganda: na Podlasiu, członkowie neofaszystowskich bojówek zamordowali przez ostatnie 5 lat co najmniej 2 osoby. Dziś przemoc neofaszystów dotyka uczestników kulturalnego festiwalu na Rozbracie, jutro ich rasistowska i ksenofobiczna działalność może dotknąć każdego, kto w jakikolwiek sposób wyróżnia się w tłumie czy ma odwagę inaczej myśleć. Neofaszyści zawsze znajdą sobie kolejny cel dla swojej przemocy, bo przemoc i nienawiść to jedyny język, którym się posługują.
Aby skutecznie ograniczyć lub wyeliminować działania tych struktur, należy odciąć źródło finansowania. Ogłaszamy zatem bojkot pubów „U Honzika” i „Brogans”! W Poznaniu jest wystarczająco dużo lokali, gdzie można napić się piwa, więc po co nabijać kasę skrajnej prawicy marzącej o rasistowskich bojówkach „czyszczących” miasto z „niepożądanych elementów”. Jeżeli nie chcesz, by na ulicach pojawiała się neofaszystowska propaganda, przyłącz się do bojkotu i powiadom swoich znajomych! Razem damy radę!
Rasizm stop!
Źródło: Bojkot "U Honzika" i "Brogans"
Opole: Kolejny atak na lokal Kurdów
Jaromir, Wto, 2012-05-22 16:51 Kraj | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm W minioną sobotę grupa kilkunastu agresywnych dresiarzy zaatakowała jeden z opolskich lokali gastronomicznych ulokowanych w Rynku. Ów lokal, prowadzony przez Kurdów, doświadczył kolejnego z rzędu w ostatnim czasie nalotu lokalnych chuliganów. Całe zajście nagrały kamery monitoringu.
Uzbrojeni w pałki, noże i widły (sic!) agresorzy wpadli do wnętrza lokalu gastronomicznego, zaatakowali obsługę i zdemolowali wnętrze. Po chaotycznej wymianie ciosów obsługa baru uporała się z napastnikami, którzy wycofali się i uciekli. Kurdyjski właściciel został ugodzony widłami w ramię, w okolicach serca.. Nie chce podać swojego nazwiska z obawy przed zemstą ze strony bandytów.
Poznań: Szczyt bezczelności - neofaszyści składają pozew sądowy
wiatrak, Wto, 2012-05-22 15:31 Kraj | Rasizm/Nacjonalizm | RepresjeNieudany atak na Festiwal sztuki na Rozbracie, w którym brał udział min. czynnie wspierający środowisko skrajnej prawicy współwłaściciel pubów "U Honzika" i "Brogans" Maciej Witzberg (Więcej tutaj) wywołał sprzeciw poznaniaków, którzy zaczęli organizować akcje przeciwko tego typu napadom. Na portalu Facebook powstał profil nawołujący do bojkotu pubów, których współwłaścicielem jest Witzberg.
Witzberg, który jeszcze przed tygodniem wraz z kolegami rzucał kamieniami i petardami w piknik w którym uczestniczyły kilkuletnie dzieci, dziś stał się nagle policyjnym donosicielem i próbuje straszyć prokuraturą osoby, które założyły profil i te które poparły akcję internautów. Wysyłając do nich informacje o treści: "Już złożyliśmy pozew o zniesławienie. Będziemy tez z tego samego artykułu ścigać każdą osobę która udostępni lub już udostępniła ta stronę. Następnie wystąpimy o odszkodowania."
Z NOP do policji droga jest krótka (w reakcji na felieton Jacka Żakowskiego)
Czytelnik CIA, Pon, 2012-05-21 23:20 Świat | Antyfaszyzm | Dyskryminacja | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Represje | Tacy są politycyFelieton ten piszę po przeczytaniu artykułu Jacka Żakowskiego „Ultraprawica atakuje, władza milczy”. Dziennikarz GW wyłamał się ze stada milczących i poruszył palący temat. Bardzo trafnie ukazał go też w szerszym kontekście. Kontekście szerzonego przez skrajną prawicę terroru i towarzyszącej mu atmosfery przyzwolenia. Zaapelował jednak w nie tym kierunku, w którym należy. Ale od początku…
Polskie organizacje narodowo-radykalne i neofaszystowskie spierają się o modele władzy autorytarnej, którą chcieliby nam zgotować. Spierają się o strukturalne formy nacjonalizmu czy rasizmu hołdując bądź tym bardziej retro bądź tym bardziej obecne modnym w skrajnie prawicowym obozie. Ale jest jedna idea, w stosunku do której panuje tam całkowita zgodność. Tylko jedna idea, na której starając się od lat budować swoją medialność. Zespaja ich tylko jedna idea nienawiści: HOMOFOBIA. Czy to Anaboliczni Nacjonaliści (AN), czy Winnicki i spółka (MW), czy rzymskie saluty (ONR) czy wreszcie „zakazy pedałowania” (NOP) – nienawiść do wszelkich odstępstw od konserwatywnej hetero-przymusowości buzuje w tej samej temperaturze.
Ostatnie polowania na środowiska LGBTQ w Krakowie, zbiegły się z dramatycznym pogromem w St.Petersburgu (o czym tutaj).
Szczerze powiem, że jak bardzo bym się nie wysiliła, nie dostrzegam różnicy pomiędzy dziczą, która zlinczowała aktywistów LGBTQ w Rosji a naszymi lokalnymi narodowo-radykalnymi-homofobami. To, że mobilizacje naszych lokalnych homofobów, zwoływanych przez neofaszystowskie ugrupowania, nie kończyły się w ostatnich latach podobnymi pogromami jak w Rosji, to wciąż efekt zdecydowanej postawy ruchów, które w latach 2004-2006 wspólnymi siłami dały tej agresji wspólny odpór. Mam tu na myśli ruchy lgbtq, antyfaszystowski, antyrasistowski, wolnościowy, feministyczny, squaterski… Źle się natomiast stało, że po roku 2006, część środowiska LGBTQ odcięła się od wspierającego je w najcięższych momentach ruchu antyfaszystowskiego deklarując: już nie jesteście nam potrzebni, teraz już chroni nas policja. Pewnie mało kto chce dziś do tego wracać, ale tak było i warto wyciągnąć z tego wnioski. Dziś, po kilku latach, od kiedy część antyfaszystów, poproszona o to, przestała się zajmować neofaszystowskimi mobilizacjami na akcje LGBTQ, jedynym rozwiązaniem mienią się interwencje… homofobicznej policji, w szeregach której znajdziemy niejednego byłego członka ugrupowań skrajnie prawicowych (tak tak, z NOP do policji droga bardzo krótka) albo parlamentarzystów, którzy w większości problematykę mają głęboko gdzieś.
Przypominam panie Jacku, że to nie policja i nie komisje sejmowe zadbały w pierwszej kolejności o bezpieczeństwo mniejszości seksualnych w najcięższym momencie czyli niecałe 10 lat temu, gdy narodowi radykałowie z neofaszystowskich grupek rzucili się na Parady Równości. Przypominam, że to właśnie na polskim komisariacie osoby homo-, bi- czy transseksualne wciąż czują się najbardziej bezbronne oraz, że to właśnie z ust wielu parlamentarzystów, wciąż wycieka homofobia nawet jeśli nie tak chamska jak jeszcze kilka lat temu. No właśnie. Dlaczego osoba publiczna (czytaj: polityk) nie można już sobie pozwolić na agresywne homofobiczne wypowiedzi? Czy dzięki działaniom policji i komisji parlamentarnych? Nie. Dzięki ruchowi społecznemu, który przed 10 laty zajął się aktywnym zwalczaniem tego typu zachowań i zepchnął je do defensywy. Niestety. Dziś zapomina się o tym, mało tego, powołuje wydziały specjalne służb bezpieczeństwa do represjonowania środowisk antyfaszystowskich. A narodowi-radykałowie, przybijając piątki z kolegami z policji (patrz: historie w Białymstoku) czują się coraz pewniej.
To nie reakcja władz, ale stanowcza reakcja społeczna jest tu potrzebna. Nie lament w stronę policji i polityków, ale ludzka solidarność wobec agitacji krypto-faszystowskich ugrupowań. Tym bardziej, że jak już sam dziennikarz zauważył, spora część z polityków cicho lub głośno dopinguje narodowców (patrz: przytulanki posłów PiS i struktur ONR w kilku miastach Polski). Tylko wspólna, oddolna reakcja, zarówno ludzi bezpośrednio zagrożonych homofobiczną agresją (lgbtq), środowisk tradycyjnie konfrontujących zorganizowane formy dyskryminacji (antyfaszyści i antyrasiści) a także wszystkich “postronnych”, którzy nie chcą oglądać na polskich ulicach obrazków z Petersburga czy Belgradu, jest w stanie dać odpór „ultraprawicy” (termin z tekstu Żakowskiego). Tym bardziej, że polskie elity polityczne mają dziś w głowie tylko jedno. Futbolowy biznes. A po biznesie futbolowym, przyjdzie następny biznes. Skrajnie prawicową nienawiścią, homofobiczną i każdą inną, zająć się musimy sami.
Lukrecja
PS. Specjalne pozdrowienia dla tych, którzy się za mną stęsknili i dopytywali o kolejne felietony.
Źródło: Lukrecja Sugar
Petersburg: Atak na homoseksualistów i robotników
wiatrak, Pon, 2012-05-21 19:53 Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm Około 100 przedstawicieli seks-mniejszości przeprowadziło w czwartek wieczorem w Petersburgu akcję związaną z "międzynarodowym dniem walki z homofobią". Po ataku ze strony nacjonalistów meeting przerodził się w regularną bitwę z użyciem broni gładkolufowej, granatów gazowych, kamieni i pięści.
Już na początku zebrania, które odbywało się w Parku Piotrowskim, na jednego z aktywistów LGBT napadł człowiek z pistoletem gazowym, z którego wystrzelił ofierze prosto w twarz. Napastnik został zatrzymany przez policję, a poszkodowanym zajęli się sanitariusze.
Policja zadecydowała by uczestników demonstracji wywieźć z parku autobusami. Jednak kilkudziesięciu młodych ludzi w maskach zatrzymało transport i urządziło krwawą rozprawę z homoseksualistami - informuje agencja Interfax.