Represje

Wznowiono, rozpoczęty w 2005 roku w Genui, jednen z trzech procesów przeciw włoskiej policji, w związku z nadużyciem przez nią uprawnień w trakcie szczytu G8 w tym mieście w 2001 r. Oprócz tej sprawy, toczą się jeszcze cztery: dwie sprawy przeciw policji, dwie przeciw demonstrantom.

Podczas szczytu w Genui 21 lipca 2001 r. policja przeprowadziła nalot na szkołę Diaz [na zdjęciu], gdzie znajdowało się centrum Indymediów. Policja brutalnie pobiła ludzi i aresztowała 93 osób. W związku z tym toczy się proces przeciw 30 policjantom.

Działalność przeciwników systemu, jak na przykład tych, którzy we wtorek rzucili bomby z benzyną na teren Ministerstwa Kultury w centralnych Atenach, będzie od dziś monitorowana przez narodowy oddział anty-terrorystyczny, jak potwierdziły wczoraj źródła policyjne.

Dekret prezydencki zmieniają klasyfikację działań samozwańczych anarchistów na działania terrorystyczne, został ogłoszony w zeszłym tygodniu. Ale policja dopiero wczoraj potwierdziła zmianę w swoich działaniach.

Ks. Christian von Wernich donosił śledczym o tym, co wyznali mu więźniowie, a katów uspokajał, że to, co robią, jest konieczne. Argentyna mozolnie dokopuje się prawdy i sprawiedliwości, od kiedy cztery lata temu prezydent Nestor Kirchner skłonił parlament do unieważnienia ustaw amnestyjnych z połowy lat 80. Gwarantowały one bezkarność setkom wojskowych i policyjnych oprawców winnych wymordowania blisko 30 tys. osób za rządów junty wojskowej w latach 1976-1983.

Jedną z najbardziej ponurych prawd dyktatury, która dotąd czeka na pełne oświetlenie i zadośćuczynienie jest milczące wspólnictwo hierarchii Kościoła katolickiego w zbrodniach wojskowych. Regularnie odwiedzał on pięć tajnych katowni w rejonie La Platy, gdzie junta więziła, torturowała oraz mordowała ludzi podejrzewanych o lewicowe skłonności i wywrotowe plany. Hierarchia katolicka otwarcie wspierała juntę jako obrońców zachodniej cywilizacji chrześcijańskiej, milczała o jawnych zbrodniach, a rodzinom ofiar odmawiała pomocy. Po latach, w 2000 r. przepraszała, ale nie za swoją instytucjonalną rolę, lecz za postępowanie "wielu swoich synów", choć przyznawała, że mogła zrobić więcej dla obrony ludzi przez represjami. Von Wernich to nie był sporadyczny przypadek, lecz reguła.

Rosyjski parlament przyjął ustawę poszerzającą definicję ekstremizmu. "Prawo to jest potrzebne, aby zapobiec rewolucji" uważa Władimir Żyrynowski. Poszerzona definicja ekstremizmu obejmuje przestępstwa "motywowane nienawiścią polityczną, ideologiczną lub społeczną".

Nowa ustawa umożliwia kwalifikowanie jako ekstremizmu wykroczeń takich jak chuligaństwo, wandalizm (w tym graffiti) czy naruszanie porządku publicznego, a także zakładanie podsłuchu telefonicznego osobom podejrzanym o ekstremizm w rozumieniu nowej definicji.

Wprowadzono też zakaz wspominania przez media o organizacjach zdelegalizowanych jako ekstremistyczne, o ile nie zostanie przywołany fakt delegalizacji. Wydawcy i drukarze rozpowszechniający publikacje uznane za ekstremistyczne będą podlegać grzywnie. Różnie grupy politycznie mówią, że już teraz drukarze boją się drukować ulotki i inne materiały politycznie.

Po wydarzeniach z 17 maja, kiedy to został zlikwidowany portal internetowy NAPISY.ORG udostępniający napisy do filmu, tłumacze hobbyści wystosowali list otwarty w sprawie zatrzymań osób tworzących napisy do filmów. W swoim liście potępiają reakcję policji i uzasadniają swoją działalność. Pismo zostało opublikowane na serwisie hatak.pl

Ostatnie zamachy (Londyn i lotnisko w Glasgow) okazały się kolejną okazją do określenia ściślejszej kontroli imigrantów podejmujących się pracy wymagającej kwalifikacji. Będzie większa kontrola związana z pochodzeniem i środowiskiem, z którego się wywodzą. Blisko 40 proc. pracowników brytyjskiej NHS to obcokrajowcy.

Rząd brytyjski zamierza także podpisać nowe umowy międzynarodowe dotyczące współpracy w zwalczaniu terroryzmu.

Irańska aktywistka ruchu praw kobiet, Delaram Ali, została skazana na 10 batów oraz 2 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności za udział w "nielegalnym zgromadzeniu", "propagandę przeciwko systemowi" oraz "zakłócenie porządku publicznego". Chodzi o protest przeciwko prawu dyskryminującemu kobiety w Iranie, który odbył się on na głównym placu w Teheranie, w czerwcu 2006 roku. Aresztowano wówczas 70 osób. Sąd skazał również inne uczestniczki protestu, ale otrzymały one niższe kary lub kary w zawieszeniu. Adwokatka aktywistki Nasrin Sotoodeh zapowiada apelację, powołuję się m.in. na prawo międzynarodowe, które wyraźnie zabrania karać chłostą aktywistów ruchu obrony praw kobiet. Wszystkie działaczki brały udział w kampanii pod hasłem "Milion podpisów", petycji, która apeluje o zmianę prawa wobec kobiet.

Fatima Tlisowa i Jurij Bagrow, dziennikarze rosyjscy pracujący na Północnym Kaukazie, otrzymali azyl polityczny w USA. To pierwszy taki przypadek w czasach rządów Władimira Putina. Jak informuje organizacja Komitet Obrony Dziennikarzy, władze USA uznały, że oboje byli w ojczyźnie "prześladowani przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa". Tlisowa, która pisała m.in. o torturowaniu przez rosyjskie służby specjalne osób podejrzanych o terroryzm, w ubiegłym roku była, jak sama zapewnia, porwana i poddana torturom. Bagrow, który dowodził, że władze wojskowe są zamieszane w porywanie ludzi na Kaukazie, był sądzony i skazany za rzekome podrobienie paszportu.

Portal libertarianizm.pl dostał zablokowany przez policję. Firma Doskomp, hostująca od wielu lat witryny sierp.tc.pl i libertarianizm.pl, postanowiła czasowo zablokować do nich dostęp na życzenie policji, która prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych treści pornograficznych z udziałem nieletnich na stronie sierp.tc.pl.

Śledztwo prowadzone jest od 1 lutego. 20 lutego zostało przeprowadzono przeszukanie komputerów i mieszkania redaktora portalu. Policja nie znalazła nic nielegalnego.

Policja zwróciła się do providera o zablokowanie strony nieoficjalnie - telefonicznie, jedynie "sugerując" i napomykając, że w razie odmowy będzie postanowienie prokuratorskie.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych postanowił utworzyć grupę niezależnych obserwatorów i doradców. Zdaniem związku pielęgniarki, które przebywają w kancelarii premiera traktowane są w sposób łamiący ich prawa człowieka i naruszający godność. Czterem pielęgniarkom czekającym na spotkanie z premierem nie pozwala się na przekazanie bielizny na zmianę, nocami są budzone na rozmowy oraz śpią "pod papierami", a ich kontakt z innymi protestującymi pielęgniarkami jest kontrolowany.

Demonstracja studentów w Koszalinie 19 czerwca 2007 przeciwko zagarnięciu przez policję twardych dysków pod pretekstem poszukiwania nielegalnych plików.

http://anarchiwum.bzzz.net/yak/koszalin_dyski.avi

Michael Tarif Warren to jeden z najbardziej znanych prawników w Nowym Jorku, zaangażowany w obronę ludzi przeciw przemocy policyjnej. W czwartek wraz z żoną Evelyn, która także jest prawniczką, stali się świadkami incydentu przemocy jadąc samochodem.

Około godz. 18:00 jechali jedną z ulic na Brooklynie, kiedy zobaczyli, że policja kopie i bije młodego człowieka. Miał już kajdanki na sobie i leżał na ziemi na parkingu, a policja kopała go w twarz i inne częściach ciała. Prawnicy wyskoczyli z samochodu.

Oznajmili, że są prawnikami i że policja powinna przestać. Policja wtedy zareagowała ostro. Prawnicy wrócili do samochodu, gdzie zaczęli spisywać dane policjantów, więc policjanci zaczęli bić Michaela i w końcu zatrzymali oboje. Prawnikom postawili różne zarzuty, m.in. o przeszkadzanie funkcjonariuszom w wykonywaniu czynności służbowych.

Pismo w sprawie protestu pielęgniarek zostało wysłane do komend policji dwa dni temu. Zawiera polecenie sprawdzenia, kto spośród pielęgniarek, lekarzy czy górników wyjeżdża do Warszawy protestować. Policjanci mają też sprawdzać, czym protestujący jadą do stolicy. W niektórych szpitalach pytają o nazwiska protestujących sióstr.

Reporterzy ateńskich indymediów dotarli do zdjęć osób, nad którymi znęcali się greccy policjanci. O całej sprawie pisaliśmy TUTAJ. Zdjęcia zostały wykonane 3 dni po incydencie – opuchlizna na twarzy poszkodowanego zdążyła się już nieco zmniejszyć, ale i tak widać, że nie były to bynajmniej lekkie uderzenia.

Zarówno premier Grecji, jak też minister porządku publicznego nie widzą normy w postępowaniu funkcjonariuszy i całą sprawę określają jako „indywidualny i sporadyczny incydent”. Reporterzy ateńskich indymediów dopatrują się jednak pewnej prawidłowości w postępowaniu z więźniami, jaki nagrano na komisariacie w Omoni – na poparcie swojego stanowiska załączyli zbiór kilku filmów dokumentujących brutalność policji.

Na polskie plaże, właśnie wyruszyło kilkuset policjantów. Komendanci policji zalecili im wypatrywać nudystów. Za opalanie się nago albo topless (dla kobiet) będą upominać lub karać mandatami. Nudyści mogą opalić się nago tylko na wyznaczonych plażach.