Represje

Tyniec: Policja rozbiła wesele

Kraj | Represje

W ostatnią niedzielę o 9 rano na wesele znanego himalaisty, Adama Bieleckiego odbywające się na terenie prywatnym wtargnęło dwóch agresywnych policjantów. Policjanci czepiali się zagłuszania ciszy nocnej, która skończyła się kilka godzin wcześniej. Poprosili o okazanie dokumentów jednego z uczestników wesela, gdy ten powiedział, że nie ma ich przy sobie zaczęli ciągnąć go do radiowozu.

Kiedy pozostali wyrazili swój sprzeciw dwaj funkcjonariusze wezwali posiłki. Na miejscu pojawiło się pięć radiowozów wypełnionych policjantami. Opróżniali namioty w których spali ludzie i twierdzili, że znajdują się na terenie prywatnym nielegalnie. Kiedy uczestnicy wesela powiedzieli, że mają zgodę właściciela i mogą do niego zadzwonić w ruch poszedł gaz pieprzowy, którym rażona została panna młoda.

Niemcy: Rząd będzie mógł użyć Bundeswehry na terenie kraju

Świat | Militaryzm | Represje

W połowie sierpnia, niemiecki Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niemiecka Bundeswehra może zostać użyta do walk na terenie Niemiec. Trybunał w Karlsruhe umożliwił zastosowanie siły w sytuacji „katastrof”. Na razie jednak nie będzie możliwe użycie siły „w odpowiedzi na zagrożenia spowodowane masowymi demonstracjami”. Decyzję o użyciu wojsk na terenie kraju będzie musiał podjąć gabinet rządowy w całości, a nie tylko minister obrony.

Poprzednio, w 2006 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił wydania takiego zezwolenia, powołując się na zbrodnicze działania armii niemieckiej podczas ery nazistowskiej. Jednak landy Bawarii i Hesji odwołały się od tej decyzji, czego skutkiem był sierpniowy wyrok trybunału w Karlsruhe.

Wojsko jednak mimo to jest używane w kontekście tłumienia zamieszek, np. podczas protestów przeciw szczytowi G8 w Heiligen Damm w 2007 r., wojsko udostępniało systemy łączności i obrazy satelitarne siłom policyjnym.

Oświadczenie Syreny po brutalnej interwencji policji w Poznaniu

Kraj | Publicystyka | Represje

W roku, gdy Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła bezprecedensową wieść, że 6,5 miliona ludzi w Polsce żyje w warunkach „nędzy mieszkaniowej”, zaś w samym środku tej katastrofy 200 tysięcy mieszkań zostanie wycofanych z użytku, bo popadną w ruinę.

W roku, gdy Główny Urząd Statystyczny podał, że przeciętny mieszkaniec tego kraju, gdyby zdecydował się przeznaczyć całą swoją pensję na zakup mieszkania, mógłby kupić niecałe pół metra kwadratowego – prawie dwa razy mniej niż dziesięć lat temu.

W roku, gdy poznański czyściciel kamienic Piotr Śruba – w bogobojnym milczeniu policji i władz – na dobre trafił do panteonu bóstw wyniesionych przez Święte Prawo Własności, obok Marka Mossakowskiego, Jana Stachury, i pomniejszych ubermanschów, jak Anna „lokator-to-nie-człowiek” Ferguson.

W końcu – chwilę po tym, gdy prezydent Poznania dopisał nową zwrotkę do Koko Euro Spoko, ogłaszając, że budżet miasta jest dziurawy, więc 51-milionowe cięcia dotkną żłobki, szkoły, komunikację i publiczne remonty,
Oddział szturmowy policji uzbrojony w karabiny maszynowe stanął w Poznaniu na ul. Podgórze na przeciw ludzi walczących o niszczejący budynek, by uchronić go przed popadnięciem w ruinę.

Dla wielu osób własność prywatna jest święta. Stąd, właściciel kamienicy ma prawo robić z nią co zechce: może ją zdewastować, zburzyć i wymienić na plombę apartamentowo-biurowcową – tak skrajne zachowania jawią się jako miara wolności gospodarczej w Polsce XXI wieku, trawionej przez głód mieszkaniowy. Brak zgody na wiele przejawów tej „wolności” traktowany jest w Poznaniu gorzej niż obraza uczuć religijnych. Nawet moskiewska akcja Pussy Riot zmieniająca cerkiew w salę koncertową nie zmobilizowała policji tak szybko jak poznańska akcja ludzi zmieniających pustostan w budynek zdatny do mieszkania. Ta sama religia ewidentnie zabrania policji na równie szybką interwencję wobec wieloletnich działań właścicieli-czyścicieli kamienic na Stolarskiej, Strusia, Piaskowej, a także w Warszawie, Łodzi, Krakowie...

Innych dziwić może, skąd się biorą ludzie, którzy, narażeni na pałowanie, kopniaki, gaz łzawiący czy w końcu więzienie, decydują się zajmować marniejące pustostany. Co to za ideologia?! „Niech się lewaki wezmą za robotę!”.

Tymczasem mieszkania nie świecą pustką na marne: podtrzymywanie sytuacji, w której tysiące lokali mieszkalnych – mimo ogromnego na nie zapotrzebowania – stoją puste, służy zyskownej branży nieruchomości. W całym kraju można zauważyć ścisłą korelację pomiędzy liczbą pustostanów, a wysoką ceną mieszkań. Dla przeciętnego mieszkańca miast posiadanie własnego dachu nad głową oznacza dług spłacany prawie przez całe życie.

W ciągu ostatnich siedmiu lat ceny mieszkań wzrosły niemal dwukrotnie. W Warszawie, gdzie zawsze było drogo, w latach 2005 – 2009 koszt metra kwadratowego w typowym mieszkaniu o powierzchni 36-60 m2 wzrosła z 4.900 zł do 9 440 zł (Źródło: REAS). Gdy ceny mieszkań poszły o 100 proc. w górę, średnie płace wzrosły zaledwie o jedną trzecią – wg danych GUS. Ewidentnie, w parze za wysokim kredytem na trzydzieści lat nie idą wysokie zarobki ze stałą umową o pracę.

Eksperci sektora prywatnego (nasze ministerstwa nie są szczególnie zainteresowane produkowaniem analiz nt. dystrybucji mieszkań) twierdzą, że nawet połowa budowanych lokali stoi pusta i jest przeznaczona wyłącznie na spekulację: w Warszawie jeszcze trzy lata temu było to 7,5 spośród 15 tysięcy nowych lokali. Jak jest w Poznaniu?
W końcu, co robią władze, by zapobiec oburzającym praktykom biznesmenów branży nieruchomości? Powiedzieć, że ani rząd ani samorządy lokalne nie są zainteresowane by zmniejszyć bańkę spekulacyjną, to mało. Władze dyscyplinują społeczeństwo przez podtrzymywanie głodu mieszkaniowego, dokładnie tak jak prywatni inwestorzy, tworząc te same patologie: domy bez ludzi i ludzi bez domów.

W Warszawie ponad 12 tys. ludzi (pięć tys. rodzin) czeka od blisko dziesięciu lat na lokale czynszowe. Połowa z nich dysponuje nawet wyrokiem sądowym przyznającym im natychmiastowe prawo do lokalu komunalnego - wynika z danych uzyskanych przez Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. Jednocześnie, miasto posiadało w 2011 roku sześć i pół tysiąca pustych lokali; dwa tysiące z nich zdążyło już popaść w ruinę i nie nadaje się do mieszkania – ujawnili urzędnicy podczas rozmów z grupami skłotersko-lokatorskimi. Wolę władz najlepiej oddają ich decyzje, gdy jeden częściowo zreprywatyzowany dom dzielą z czyścicielami kamienic: zarządzenie kierunkowe prezydent Warszawy brzmi: „zrzec się części miejskiej”. Bliscy przyjaciele zabitej działaczki Joli Brzeskiej, z którą zakładali WSL – rodzina Baranków – mieszkają już niemal sami w dużym bloku na Dahlberga 5, który miasto dzieli z „duetem-SS”: Massalski-Mossakowski. Nie można pominąć, że zabójstwo Joli poprzedziło systematyczne opróżnianie kamienicy z mniej opornych lokatorów, aż w pustym budynku ostała się ona jedna. Czy naprawdę mamy biernie czekać na następną tragedię?! Nie będziemy czekać!
Także w Poznaniu szalejąca prywatyzacja idzie w parze z biernością władz, które nie tylko nie bronią mieszkańców w ich walce z czyścicielami kamienic, ale też same wytwarzają głód mieszkaniowy – w 2010 roku 800 poznańskich lokali czynszowych świeciło pustką.

Niezaprzeczalnie, władze lokalne i krajowe nie tylko mają obowiązek walczyć z głodem mieszkaniowym i bańką spekulacyjną, ale też mogą swobodnie sięgnąć po instrumenty prawne, których używają inne kraje dotknięte kryzysem mieszkaniowym. Francuskie prawo zezwala samorządom na przejęcie w zarząd długo niezamieszkanyh budynków i lokali. Anglia, walcząc z kryzysem miast po II wojnie światowej, zdekryminalizowała oddolną inicjatywę mieszkańców zajmujących pustostany. W zakompleksionej Polsce, której historia została przepisana tak mocno, że wszystkie chyba powstania zdają się być krwawą walką o „Boga i wolność gospodarczą”, media i władze uznają samą myśl o redystrybucji mieszkań za bluźnierstwo. Debata publiczna cofa nas do atmosfery Średniowiecza: tak jak teoria o obrocie ciał niebieskich pachniała diabłem, tak teoria o społecznym obrocie nieruchomościami to wręcz dzieło Stalina. Uzdrowi nas jedynie wiara w wolny rynek. Trzeba tylko zapomnieć, że największe kryzysy ostatnich lat – od USA po Hiszpanię – zaczęły się właśnie od tragedii mieszkańców miast i masowych eksmisji. Bańki spekulacyjne pękają, wysokich kredytów nie da się spłacać. To nie przypadek, że najczęstszym obrazkiem miast w kryzysie są ulice wypełnione pustymi domami.

Także w Polsce, popadające w ruinę pustostany odzwierciedlają marniejącą kondycję życia wielu mieszkańców miast, stojących przed dylematem „wziąć kredyt, wyjechać, czy strzelić sobie w łeb?”. Czy coś nam jeszcze zostaje?Oddolne ruchy miejskie, od Nowego Jorku przez Barcelonę po Poznań i Warszawę, wskazują inną drogę – przejmij inicjatywę, broń się, weź życie we własne ręce, wymów służbę, zajmuj pustostany, okupuj, stawiaj opór. Nerwowej reakcji poznańskich władz wysyłających oddziały antyterrorystyczne przeciwko ludziom, którzy nie wierzą ani w obietnice wyborcze ani w niewidzialną rękę rynku, nie trzeba się dziwić – trzeba się jej masowo przeciwstawić, podejmując bezpośrednie akty obywatelskiego nieposłuszeństwa w obronie godności i podstawowych praw.

Kolektyw Syrena
30.08.2012
Warszawa

Białoruś: Anarchiści maltretowani w więzieniu

Świat | Represje

Białoruscy anarchiści: Mikalai Dziadok, Ihar Alinevich i Aliaksandr Frantskevich znajdują się w karcerach za stawianie oporu strażnikom więziennym. Dziadok został wtrącony do izolatki za odmowę pracy ponad normę regulowaną przez kodeks pracy. Dwaj pozostali za próbę zmuszenia ich do wykonywania prac najniższej kasty więziennej.

W białoruskich więzieniach panuje subkultura, która dzieli więźniów na trzy kasty. Najwyżej znajdują się mafiozi, niżej zwykli więźniowie nie walczący o władzę oraz ci, którzy współpracują z władzami więzienia. Najniżej znajdują się homoseksualiści, więźniowie wykorzystywani seksualnie, pedofile i gwałciciele.

Przejście z najniższej kasty wyżej jest praktycznie niemożliwe. Aby zdegradować się wystarczy z członkiem niższej kasty usiąść przy jednym stole, dotknąć go lub wykonywać przeznaczoną dla nich "brudną pracę". Członkowie najniższej kasty żyją w odosobnieniu.

Tomasz Woliński - policjant, dusiciel, sadysta

Kraj | Protesty | Represje

Podczas wczorajszej ewikcji skłotu Warsztat przy ulicy Podgórze w Poznaniu, funkcjonariusz Tomasz Woliński przez kilka minut dusił jednego z uczestników pikiety solidarnościowej. Zdarzenie zostało zarejestrowane na filmie. Policjant nie reagował na krzyki swojej ofiary, ani na protesty zgromadzonych wokół ludzi. Z sadystyczną przyjemnością uciskał gardło zatrzymanego aktywisty.

Wolińskiemu mało było jednak sadystycznych doznań. Podczas przesłuchania na komisariacie funkcjonariusz-zwyrodnialec urządził kolejnej z zatrzymanych osób seans dręczenia psychicznego i fizycznego. Oto słowa jego ofiary:

"Pokaże ci, co to znaczy komuś jebnąć" - relacja zatrzymanego aktywisty

Kraj | Publicystyka | Represje

Poniżej publikujemy relację zatrzymanego przez policję po zakończeniu nielegalnej eksmisji skłotu Warsztat na ul Podgórze.

Dnia 29.09 uczestniczyłem w akcji obrony skłotu na ulicy Podgórze. Byłem jedną z osób potraktowanych gazem. Gdy zostałem zaprowadzony do karetki, krótko po tym jak sanitariusze udzielili mi pierwszej pomocy do karetki weszło dwóch funkcjonariuszy (jeden w cywilu, jeden z długą bronią) weszli do karetki i usiłowali mnie zakuć w kajdanki. Doszło do szarpaniny. Oparłem się, gdyż nie została mi jeszcze do końca udzielona pomoc. Ostatecznie policjant w cywilu zdołał skuć jedną z moich rąk i przykuł się do mnie. Zostałem wraz z innymi osobami przewieziony do szpitala, gdzie pomocy udzieliła mi lekarz okulista. Zapisała mi maść na podrażnione oczy, jednak policjant na początku stwierdził, że sam mam sobie ją wykupić. Odparłem, że skoro jestem zatrzymany, ten obowiązek spoczywa na policji, na co od odparł, że na pewno nie on będzie kupował mi lekarstwa.

Zostałem przewieziony na komisariat na Al. Marcinkowskiego, wprowadzony na hol, gdzie znajdowali się policjanci interweniujący na Podgórzu. Z miejsca posypały się na mnie obelżywe uwagi, skuli mi też ręce na plecach w taki sposób, że bardzo mocno uciskały mi przeguby, po czym kazali mi stać odwróconym do ściany. Co chwilę wysłuchiwałem kolejnych obelżywych uwag, które starałem się ignorować.
Po około półtorej godziny inny policjant wprowadził zatrzymanego w zupełnie innej sprawie z prośbą, by policjanci kilka minut go popilnowali. Podszedł do niego policjant Tomasz Woliński i powiedział do zatrzymanego "stań tu ryjem do drzwi". Mężczyzna odpowiedział: "nie mam ryja, tylko twarz". Tomasz Woliński natychmiast uderzył go pięścią w prawy bok i zaczął popychać na drzwi. Trwało to chwilę.

Funkcjonariusz Tomasz Woliński był obecny wcześniej podczas interwencji na Podgórzu, gdzie zachowywał się wyjątkowo agresywnie i bez żadnego powodu, jeszcze zanim drzwi kamienicy zostały otwarte, szarpał i dusił jedną ze zgromadzonych osób (zobacz zdjęcie poniżej – red.).

Gdy zaatakowany przez Wolińskiego mężczyzna wychodził wraz z policjantem z holu komisariatu powiedziałem mu, że jestem gotowy poświadczyć, że policjant Tomasz Woliński go pobił, co wywołało kolejne drwiny. Po chwili funkcjonariusz Woliński podszedł do mnie i powiedział, że mi dopiero pokaże co to znaczy komuś jebnąć, po czym uderzył mnie pięścią w splot słoneczny, a następnie lewą ręką chwycił mnie za głowę i zaczął na przemian kopać mnie kolanem i uderzać pięścią w splot. Dostałem ok. 6-8 uderzeń, po czym zostałem puszczony. Żaden ze zgromadzonych policjantów nie zareagował. Po chwili inny policjant wszedł na hol i zapytał wciąż stojącego przy mnie Tomasza Wolińskiego czy może zamknąć drzwi. Inni policjanci powiedzieli mu, że "rzucił się na Tomka". Cały czas miałem skute na plecach ręce. Stanąłem z powrotem pod ścianą starając się nie stracić przytomności.

Dalsze czynności przebiegały standardowo. Zostałem wypuszczony o 21.30 z zarzutem znieważenia policjanta, to jest art. 226 k.k.

Relacja i zdjęcia: Rozbrat.org

RPA: Strajkujący górnicy oskarżeni o morderstwo swoich kolegów zmasakrowanych przez policję

Świat | Represje | Strajk

Zaraz po masakrze zaczęły się pojawiać żądania by zgodnie z prawem „ukarać winnych” masakry 34 strajkujących górników w RPA. Znalazło się prawo:

“Krajowy Organ Ścigania [National Prosecuting Authority] oskarżył 259 aresztowanych górników z Marikany o zamordowanie swoich 34 kolegów, zastrzelonych przez policję.

Frank Lesenyego, regionalny rzecznik Krajowego Organu Ścigania , wczoraj potwierdził, że górnicy zostali oskarżeni o morderstwo, a nie przemoc publiczną jak stwierdzono wcześniej.

Poproszony o wyjaśnienie niejasności – po tym jak komisarz policji Riah Phiyega wcześniej potwierdził, że górnicy zmarli po tym jak policja strzelała do nich z ostrej amunicji – Lesenyego powiedział: “To jest sprawa techniczna ale w prawnych [warunkach], kiedy ludzie atakują albo konfrontują [policję] i padają strzały, które skutkują ofiarami śmiertelnymi… aresztowani podejrzani, niezależnie od tego czy strzelali do członków policji czy policja strzelała do nich, są oskarżeni o morderstwo” [1]

Policja pacyfikuje nowy skłot w Poznaniu

Miejsca | Represje | Ruch anarchistyczny


Aktualizacja 22:00
Zatrzymana osoba została zwolniona. Ma postawiony zarzut znieważenie policjanta. Na komendzie była bita (w sposób nie pozostawiający śladów) i obrażana przez funkcjonariuszy.

Aktualizacja 19:00
Osoba zatrzymana ciągle przebywa na Komisariacie Policji Poznań - Stare Miasto, Al. Marcinkowskiego 31 Dzwońcie, niech policja czuje, że nie jest bezkarna Telefon: 61 841 24 11

Aktualizacja 18:15
Skłotersi dostali 15 minut na wyniesienie swoich rzeczy. Trwa ewakuacja skłotu. Osoba zatrzymana w szpitalu nadal przebywa na komisariacie policji.

Aktualizacja 18:00
Dwie ranne osoby były w szpitalu na obserwacji, po której jedna z nich została zatrzymana przez policję, nie wiadomo jeszcze pod jakim zarzutem. Na skłocie jest spokój, po spisaniu nikogo nie zatrzymano. Miejsca pilnuje jeszcze policja.

Poznań: Policja łamie nogi i wybija zęby

Kraj | Represje

Złamana noga, wybity ząb, przypalanie papierosami. Gangsterskie porachunki? Nie - służba dla narodu. Oto jak poznańska policja bawi się na komisariatach. "Śmieci nie siedzą, śmieci jadą na podłodze" - słyszał od policjantów 17-letni Borys Siemiński.

Zaczęło się od prowokacji. Do spacerujących nocą chłopaków podszedł łysy facet oferujący narkotyki i pytający o dilerów. Potem jeden z nich zostaje uderzony, słyszy "gleba śmieciu" i jest wciągany do srebrnego busa. Przesłuchiwali pytając który miał narkotyki. Okładali pięściami, mówili "Nie kłam, przyznaj się, bo starych już nie zobaczysz. Nie wyjdziesz z »młyna «!"

Oferowali mu również 100 zł za ujawnienie nazwisk dilerów których nie znał. Potem zaczęło się przypalanie papierosami i skakanie po nodze. Było też przyciskanie butem w twarz. Działo się to wszystko na komisariacie przy ulicy Rycerskiej.

Chile: Protesty i starcia studentów z policją

Świat | Edukacja/Prawa dziecka | Protesty | Represje

Około 5 tys. studentów i uczniów liceów wzięło udział w proteście na ulicach Santiago żądając lepszej edukacji publicznej. Około 113 osób zostało aresztowanych w różnych częściach miasta po tym jak protestujący podeszli pod pałac prezydencki, policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, protestujący odpowiedzieli kamieniami i butelkami z farbą.

Tydzień temu policja aresztowała 139 osób w ataku na trzy szkoły wyższe które były okupowane przez studentów żądających zmian w edukacji. Publiczna edukacja w tym kraju to system który promuje drogie szkoły prywatne które są poza zasięgiem biednych. Organizacje studenckie zapowiedziały kolejny protest już na wtorek

Kim byli Sacco i Vanzetti?

Historia | Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny

W latach dwudziestych władze Stanów Zjednoczonych rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję represji, skierowaną przeciwko ruchom antykapitalistycznym. W szczególności uderzyła ona anarchistów i anarchosyndykalistów. Symbolem tych dni jest historia Sacca i Vanzettiego.

15 kwietnia 1920 w Massatchusets, dokonano zuchwałego napadu nakasjera firmy obuwniczej. W wyniku strzelaniny zginął konwojent. Kasjer zmarł później w wyniku odniesionych ran.

Ponieważ sprawcy wyglądali na cudzoziemców, policja rozpoczęła poszukiwania wśród emigrantów. Wkrótce aresztowani zostali podejrzani: 28-letni szewc Nicole Sacco i 32-letni sprzedawca ryb Bartolomeo Vanzetti. Ponieważ posiadali broń, oskarżono ich o udział w napadzie. Dodatkowo byli oni anarchistami i aktywnie działali na rzecz obalenia kapitalizmu.

W latach dwudziestych władze Stanów Zjednoczonych rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję represji, skierowaną przeciwko ruchom antykapitalistycznym. W szczególności uderzyła ona anarchistów i anarchosyndykalistów. Rozbita została wówczas między innymi anarchosyndykalistyczny związek zawodowy IWW (Robotnicy Przemysłowi Świata) oraz amerykańska partia socjalistyczna. Wszystkie strajki robotnicze, które miały miejsce w tym okresie były traktowane jako "bolszewicka dywersja", tak jak w przypadku strajku w Seattle, kiedy to burmistrz zdecydował się na skierowanie przeciw protestującym policji i wojska. Również demonstracje pierwszomajowe były brutalnie atakowane przez policję. Przybierały na sile represje.

Białoruś : Arciom Prakapienka ogłosił głodówkę

Świat | Dyskryminacja | Represje

Odbywający karę siedmiu lat pozbawienia wolności za próbę podpalenia budynku KGB białoruski anarchista Arciom Prakapienka ogłosił głodówkę w kolonii karnej w Mohylewie – poinformowała matka anarchisty - Wialeta Prakapienka.

Pojechał do niego prawnik i dowiedział się od pracowników kolonii, że syn ogłosił 8 sierpnia głodówkę, a 15 sierpnia umieszczono go w karcerze – powiedziała matka 22-letniego skazanego.
Matka wiąże głodówkę syna z tym, że został on pozbawiony możliwości robienia zakupów w więziennym sklepie (na równowartość 40 zł miesięcznie).

The Marikana mine worker's massacre – a massive escalation in the war on the poor

Świat | Inne języki | Represje | Strajk

It’s now two days after the brutal, heartless and merciless cold blood bath of 45 Marikana mine workers by the South African Police Services. This was a massacre!

South Africa is the most unequal country in the world. The amount of poverty is excessive. In every township there are shacks with no sanitation and electricity. Unemployment is hovering around 40%. Economic inequality is matched with political inequality. Everywhere activists are facing serious repression from the police and from local party structures.

Mining has been central to the history of repression in South Africa. Mining made Sandton to be Sandton and the Bantustans of the Eastern Cape to be the desolate places that they still are. Mining in South Africa also made the elites in England rich by exploiting workers in South Africa. You cannot understand why the rural Eastern Cape is poor without understanding why Sandton and the City of London are rich.

Masakra górników z Marikana – masowa eskalacja wojny przeciwko biednym

Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny | Strajk | Tacy są politycy | Ubóstwo

Inne oświadczenie z pierwszej linii walki w RPA. Mocno krytyczne wobec ugodowej polityki lewicy i nawoływania do "jedności" co jest problemem nawet w ruchu anarchistycznym na terenie RPA co możemy zobaczyć tutaj.

Mijają dwa dni od brutalnej rzezi 45 pracowników kopalni Marikana dokonanej przez służby policyjne. To przykład masakry!

RPA jest jednym z najbardziej rozwarstwionych społecznie krajów świata. Poziom ubóstwa wciąż rośnie. W każdej gminie żyją ludzie mieszkający w szałasach bez kanalizacji. Bezrobocie sięga tutaj 40%. Nierówności ekonomiczne są równie wielkie co nierówności polityczne. Wszędzie działacze społeczni zmagają się z represjami ze strony policji i lokalnych struktur partyjnych.

Górnictwo znajduje się w samym centrum uwagi aparatu represyjnego RPA. Kopalnie w RPA oraz bogate elity w Anglii bogacą się z wyzyskiwania pracowników RPA. Nie da się stwierdzić dlaczego wiejskie tereny Eastern Cape cierpią nędzę bez zrozumienia skąd bierze się bogactwo Santon i Londynu.

Kwestia górnictwa w RPA pojawiła się w mediach dopiero niedawno. Malema, skorumpowany i autorytarny demagog domaga się nacjonalizacji. Postępowe siły nie będące w sojuszu z Malemą sprzeciwiają się mu gdyż reprezentuje on frakcję obecnej elity i dąży do sojuszu z właścicielami nierentownych kopalń. To za czym się opowiadamy to uspołecznienie pod kontrolą pracowników kopalni. Żądamy również rekompensaty za sto lat wyzysku.

Sytuacja zaczyna się zmieniać, ale nie na lepsze. Potentatami górnictwa są siostrzeniec obecnego prezydenta i wnuk Mandeli. Do rabowania naszych zasobów dołączyły się Chiny.

Frans Baleni, lider Narodowego Związku Górników zarabia 105 000 randów miesięcznie. Związek stał się częścią szczytu władz krajowych. Ma także udziały w spółkach będących właścicielami kopalń. Związek traci wiarygodność wśród pracowników. Jasnym jest fakt, że kolaboracja z systemem wiąże się z byciem jego częścią. Zdrada pracowników przez Badeniego uczyniła go bogatym człowiekiem, bogatym człowiekiem, który stara się tłumić walkę ludzi biednych. Nie jest niespodzianką to, że pracownicy kopalni odwracają się od związku i próbują budować własny lub działać na własną rękę bez nikogo kto będzie ich reprezentował. Pracownicy postępują dobrze eliminując liderów NZG (NUM) z działań strajkowych.

Kopalnia w Marikana to najbogatsza kopalnia patyny na świecie, a jej pracownicy nadal mieszkają w szałasach. Większość zabitych to robotnicy obsługujący wiertarki skalne, to najtrudniejsze i najniebezpieczniejsze stanowiska pracy. Wykonują najniebezpieczniejszą pracę żeby zarabiać 4000 randów miesięcznie. (…)

Pracownicy okupujące wzgórze pochodzą z różnych miejsc m.in. Suazi i Mozambiku. Ale także z wiejskich terenów Eastern Cape (…) gdzie żyją pod batem wodzów bez pracy, ziemi i nadzieji. (…)

Strajkujący postrzegają liderów NZG (NUM) jako zdrajców. Odwrócili się od nich gdyż zauważyli, że muszą odwrócić się od kapitalistów powiązanych z władzą. Była to bardzo odważna decyzja. Musimy tego dokonać w każdym sektorze jeśli chcemy budować prawdziwy ruch dążący do zmian.

Pracownicy związani trójstronnym sojuszem są odwracani od socjalizmu, a kierowani w stronę głosowania na partię rządzącą. Nic nie jest więc robione w kierunku poprawy ich świadomości społecznej podczas walki. Są kierowani w stronę uczestniczenia w polityce jasno mówiącej kto ma przewodzić, a kto nie. Samodzielnie organizujących się pracowników obstawia się w tym przypadku jako wrogów.

Łatwo jest podjąć decyzję, że o niczym się nie decyduje. Trudniej jest podjąć ryzykowną decyzję. Taką decyzją było dla górników odwrócenie się od Baleniego i jego polityki. Rozumieją, że odwaga jest ważnym elementem ich walki. Rozumieją, że rozwiązanie ich problemów nie przyjdzie łatwo.

Kiedy strajkujący domagali się sojuszu trójstronnego nie byli mordowani. Strajki COSATU często były pełne przemocy, ale ich członkowie nie byli wystrzeliwani jak zwierzęta. Kampanię wspierające Zumę i jego przemocy połączonej z korupcją były pełne gróźb i aktów przemocy, ale nie były ostrzeliwane.

Zanim górnicy zajęli wzgórze przyrzekli sobie, że nie powstrzymają ich pociski. Byli gotowi walczyć i umierać, aby uzyskać odpowiednią część bogactwa tej kopalni dla siebie i swoich rodzin. To dowodzi temu, że byli to ludzie świadomi ryzyka, że i tego jakie konsekwencje mogą przynieść ich decyzje.

(…)

Odwaga górników zgromadzonych na wzgórzu Nkaneng była ogormna. Byli przygotowani do stawienia czoła realnemu ryzyku. Nie widzimy tej odwagi na lewicy. W rzeczywistości większość lewicy porzuciła prawdziwą walkę dla spotkań i konferencji. Lewica stała się czymś na kształt organizacji pozarządowych. Koncentruje się tylko na ciąganiu biednych czarnych ludzi na spotkania o tym, że nie mają kontroli nad swoim życiem, są one zupełnie oderwane od codzienności. Kiedy mają miejsce prawdziwe zmagania w takich miejscach jak osiedla Zakheleni, eTwatwa lub Kennedy większości lewicy tam nie ma. Kiedy jednak ma miejsce jakaś duża konferencja wszyscy tam są.

Rząd ANC zabił pracowników żądających wynagrodzeń od bardzo bogatej spółki. Pracownicy zarabiają tam tylko 4000 randów miesięcznie wykonując najbardziej niebezpieczne prace. Prezes Afrykańskiego Kongresu Narodowego i ministrowie nie zarabiają ponad 2 miliony randów miesięcznie. W rządze, korupcja jest wszędzie. Nasi politycy są częścią globalnej elity. Najniższa pensja w partii to 20 000 randów netto.

Pracownicy kopalni mieszkali w szałasach z ich rodzinami. Prezes AKN niedawno wybudował rezydencję za pieniądze państwowe, która kosztowała 200 milionów randów.

To rząd wystrzeliwuje i zabija demonstrantów, gdy walczą o zatwierdzenie ich praw. Niedawno zginął Tatane Andries. Zabili co najmniej 25 innych protestów od 2000 roku. Jeśli jesteś biedny i czarny twoje życie nie znaczy nic dla AKN.

Jaką lekcje można wyciągnąć z masakry pracowników kopalni? Bezwzględność tego rządu nie zmniejsza się, wręcz przeciwnie wzrasta wraz z liczbą pracowników i bezrobotnych, którzy głodują. Nasze zmagania są kryminalizowane, a policja militaryzowana. Jest oczywiste, że każdy, kto organizuje się poza AKN, w społeczności lub w miejscu pracy, będzie musiał stawić czoło poważnym i brutalnym represjom ze strony policji.

Jasnym jest po czyjej stronie stoją związki zawodowe NUM i SACP. Wspierając masakrę i wzywając do dalszych represji wobec pracowników dali jasno do zrozumienia, że są one po stronie bezwzględnego sojuszu z kapitałem i politykami. Zadeklarowały, bardzo wyraźnie, że popierają wojnę z biednymi. Ich reakcja na masakrę była haniebna. Żadna wiarygodna formacja lewicowa w Afryce Południowej czy też gdziekolwiek na świecie nie może współpracować z NUM lub SACP ponownie. Decyzja z górników w Marikana do sprzeciw wobec skorumpowanych i bezwzględnych sojuszy politycznych.

Sytuacja nie będzie się poprawiać, ale pogarszać. Gdy potęga elit jest zagrożona będą one reagować z coraz większą przemocą. Wypowiedziano wojnę biednym. Musimy się zorganizować i nadal budować struktury poza AKN. Musimy zmierzyć się z realiami sytuacji, w której możemy stawić czoło wyraźnie i odważnie. Wiele więcej z nas będzie aresztowanych i zginie w nadchodzących czasie

To co zrobili nigdy nie może być zapomniane ani wybaczone.

Ayanda Kota

Oryginał po angielsku

Afrykański Kongres Narodowy ściągnął maskę - zamordował pracowników

Świat | Dyskryminacja | Gospodarka | Prawa pracownika | Publicystyka | Represje | Ruch anarchistyczny | Strajk | Tacy są politycy | Ubóstwo | Wybory

Oświadczenie Tokologo Anarchist Collective, Zabalaza Anarchist Communist Front oraz Inkululeko Wits Anarchist Collective dotyczące masakry w kopalni. Są to grupy określające się jako anarchistyczne działające w RPA.

AKN ściągnął swoją maskę! Robotnicy zamordowani!
Winni są kapitaliści i politycy! Stop brutalności policji.

Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju. Nie dla Zumy, nie dla Malemy, nie dla Lonminu!

Konstytucja gwarantuje nam prawa polityczne i równość. Oczywiste jest jednak to, że politycy i kapitaliści robią wyłącznie to co sami sobie zażyczą. Depczą ludziom po twarzach. Dowodzi temu zabicie strajkujących w kopalni Marikana.

Do kogo należą prawa?

Musimy skoncentrować się na faktach. Rząd Afrykańskiego Kongresu Narodowego i kapitału tworzy spektakl. System sprawia, że bogaci się bogacą, a ubodzy ubożeją.

Pracownicy i ludność uboga cierpią. Nie jest nam gwarantowana żadna ochrona. Pracujesz, ale i tak ciężko ci przetrwać. Rosną ceny żywności. ESKOM (koncern energetyczny należący do RPA przyp. red.) się rozbudowuje. Musimy przeboleć związane z tym koszty? W jaki sposób? Kiedy się sprzeciwiamy, jesteśmy rozstrzeliwani.

AKN = Państwo + Kapitaliści, Korporacje = Plemiona

Państwo stosuje brutalną przemoc przeciwko większości. Maszerujemy, wykrzykujemy nasze pretensje. Mamy do tego prawo. Musimy walczyć o przetrwanie. Więc walczymy ze wszystkimi elitami, które kontrolują rząd i kontrolują firmy takie jak Lonmin (właściciel kopalni).

Nasze głosy wycisza się jednak kulami.

Chociaż nie zgaszamy się ze wszystkimi działaniami pracowników Marikana, zawsze stajemy po stronie klasy pracującej i ubogich przeciwko państwu i kapitalistom.

ANCYL = AKN = Masakra w Marikanie

Afrykański Kongres Narodowy obiecał zmienić system. Zamiast tego stał się częścią systemu. Walcząc z opresją Partii Narodowej przejął władzę. Partia Narodowa mordowała pracowników. Ale teraz Afrykański Kongres Narodowy morduje pracowników.

ANCYL (młodzieżówka AKN) nie ma podstaw do potępiania zabójstw policyjnych. ANCYL jest częścią partii rządzącej.

Malema i inni byli liderzy ANCYL wydaleni z organizacji chcą wykorzystać te wydarzenia aby przejąć władzę w partii i tak samo bogacić się i nas okłamywać. A ręce AKN spływają krwią.

Zarówno byli jak i obecni liderzy ANCYL (podobnie jak liderzy AKN) chcą więcej pieniędzy, a nie więcej wolności dla ludu.

Kapitalizm nie dziękuję!

Kapitalizm to system brutalności, wyzysku i cierpienia. Czarni, kolorowi i indyjscy robotnicy cierpią w wyniku pokłosia reżimowego, apartheidowskiego ucisku oraz codziennej kapitalistycznej rzeczywistości i policyjnych represji. (Nawet biali robotnicy są wyzyskiwani i represjonowani).

Kolektywizacja zamiast nacjonalizacji

ANCYL wykorzystuje morderstwa dokonane przez AKN do postulowania po raz kolejny nacjonalizacji kopalń i innych strategicznych gałęzi przemysłu. Ale Marikana ukazuje prawdziwą naturę władzy i państwa, niezależnie od tego jaka partia rządzi tą naturą jest rola rządnej krwi maszyny służącej bogatej czarnej i białej klasie rządzącej.

Prawdziwa pracownicza kontrola nad ekonomią nie oznacza prywatnych korporacji i prywatyzacji ani państwowych korporacji i nacjonalizacji. Musi się ona wiązać z realną ludowo-demokratyczną kontrolą ekonomii przez pracownika i komitety społeczne zaspokajające potrzeby ludzi.

Policji nie da się zreformorwać

Rolą policji jest uciszanie klasy pracującej i ubogich. Ten problem nie może być rozwiązany przez komisje lub skargi jak sądzą niektórzy. Spytajcie krewnych Andriesa Tatane. Tego nie da się rozwiązać drogą wyborów. Pamiętajcie: Sharpeville 1960, Soweto 1976, Uitenhague 1985, Michael Makhabane w 2000 roku, pracownicy SAMWU w 2009, Andries Tatane w 2011... Marikana 2012. Od 2000 roku zabito conajmniej 25 protestujących lub strajkujących aż do Marikany.

Władza dla ludu, żadnych wyborów i partii

Spójrzcie na Marikanę. Wybory nie zmieniły systemu. Dołączając do rządu i zostając politykiem nie rozwiązuje się problemu. Zastąpienie Jacoba Zumy innym liderem AKN nie rozwiążemy problemu. Nowa partia polityczna, nawet lewicowa albo robotnicza nie jest rozwiązaniem. Żadna partia nie jest rozwiązaniem.

Związki: Przebudźcie się!

Związki zawodowe w Marikana, NUM i AMCU wpadły w pułapkę zastawioną przez polityków i kapitalistów. Walczyły przeciwko sobie zamiast przeciwko wrogowi. Jedność jest siłą, nie dzielcie się i nie dawajcie sobą rządzić. Pracownicy całego świata łączcie się! Klaso pracująca wszystkich krajów i ras łącz się! Koniec z sojuszami! COSATU (federacja związkowa RPA) nie powinna mieć żadnych powiązań z krwawym Afrykańskim Kongresem Narodowym.

Anarchizm - kontrakcja

Czas zastąpić kapitalizm i system państwowy kontrakcją ze strony ludu. To znaczy, że chcemy pracowniczej, społecznej i oddolnej kontroli nad ekonomią. Chcemy demokratycznego i bezpośredniego samozarządzania przemysłem przez pracowników w ich miejscach pracy; chcemy samorządnych wspólnot mieszkańców terytoriów. Chcemy kolektywnie decydować o tym jak żyjemy. Odmawiamy życia zgodnie z zasadami ustalonymi przez kapitalistów i polityków, którzy używają policji żeby strzelać do nas jak do psów kiedy jesteśmy nieposłuszni.

Jedno rozwiązanie: Demokracja klasy pracującej!

Potrzebujemy cię! Nie głosuj! Organizuj się!

Źródło: Zabalaza.net

Zabalaza jak sama o sobie pisze nie jest grupą chcącą budować ruch anarchistyczny ani rewolucyjny, a jest tylko grupą aktywistów chcącą wspierać istniejące ruchy i ich postulaty w celu wypromowania anarchistycznych idei w tych ruchach. Jest to grupa reprezentująca tendencję platformistyczną. Od początku była ona krytykowana przez Malatestę i Berkmana, którzy uznali ją za ruch "maszerujący krok za bolszewikami", który zasadami "jedności" i "kolektywnej odpowiedzialności" narusza autonomię jednostki.

W tekście widoczne są treści niemalże utożsamiające biurokratyczne twory jakimi są związki zawodowe (w tym jeden podobny do polskiego OPZZ) z pracownikami będącymi masą jednostek. Wymowne jest również hasło "ludowo-demokratyczna kontrola ekonomii".

[komentarz tłumacza]

https://cia.media.pl/maskra_gornikow_z_marikana_masowa_eskalacja_wojny_pr...

Kanał XML