Ruch anarchistyczny

W kolejnym dniu obozu antygranicznego w Dikili, na wybrzeżu Morza Egejskiego, odbył się happening upamiętniający 492 osoby, które w ciągu ostatnich 10 lat zginęły próbując przedostać się z Turcji do Grecji drogą morską. Przynajmniej drugie tyle osób zaginęło.

Uczestnicy obozu pomalowali kamienie i inne przedmioty wyrzucone na brzeg na kolor czerwony i zbudowali z nich napis "492". Przechodniom rozdano ulotki wyjaśniające cel akcji.

Policja dopytywała się o imiona i nazwiska wszystkich uczestników obozu, wraz z ich numerami paszportów. W razie niespełnienia ich żądań groziła nalotem na obóz. Uczestnicy obozu przekazali im tylko kilka nazwisk organizatorów, które i tak już były znane policji. Jednak po akcji na plaży, policja zażądała paszportów bardziej stanowczo. Wtedy, uczestnicy obozu zbudowali symboliczny posterunek graniczny, który musieli przekraczać przed pokazaniem paszportu. Gdy policja zobaczyła dziennikarzy filmujących zdarzenie, przeprosiła za niegrzeczne zachowanie i odstąpiła od spisywania dalszych osób.

Dwóm anarchistom z Teksasu, którzy według władz planowali zaatakować stróżów prawa podczas Zjazdu Partii Republikańskiej postawiono zarzuty nielegalnego posiadania Koktajli Mołotowa. 22-letni David Guy McKay i 23-letni Bradley Neil Crowder pochodzą z Austin. Będą sądzeni za posiadanie broni bez pozwolenia, za co grozi im kara 10 lat więzienia.

Wysłuchanie stron zostało już zaplanowane na wtorek w sądzie w Minneapolis. Pierwsza rozprawa będzie najprawdopodobniej miała miejsce w piątek. W postawionym anarchistom zarzutach funkcjonariusze organów ścigania przyznają, że usłyszeli dzięki elektronicznym podsłuchom, jak McKay i Crowder rozmawiali o zaatakowaniu przy pomocy Koktajli Mołotowa pojazdów na parkingu w St. Paul. Parking ten jest używany przez policję i patrolowany przez tajne służby i wojsko. „Będzie dobrze, jeżeli uda się nam podpalić lub zranić jakiegoś policjanta” – miał powiedzieć według władz federalnych McKay.

Wczoraj o 22:00 więzień anarchista, Amadeu Castellas przerwał protest głodowy po 76 dniach. Dyrekcja ugięła się pod presją ogarniających Hiszpanię protestów, bała się reperkusji po ew. śmierci anarchisty, który był już na granicy wytrzymałości. W mediacje zaangażował się rzecznik praw obywatelskich Katalonii, który odwiedził głodującego w szpitali i zaproponował porozumienie, na które zgodziła Generalna Dyrekcja ds. katalońskich zakładów karnych.

Wedle ugody Amadeu po wyjściu ze szpitala cały czas będzie pozostawał więźniem, jednak dni będzie mógł spędzać poza zakładem karnym, do którego jest zobowiązany wracać na noc. Grupy wsparcia i rodzina skazanego uznały taki rezultat strajku głodowego i kampanii na rzecz Amadeu za zwycięstwo. Przed protestem bowiem stanowisko władz penitencjarnych w stosunku do więźnia było nieugięte, do tego represjonowano go za działalność wymierzoną w system niesprawiedliwości. Teraz przyznano mu statut więźnia 3 stopnia i w ten sposób upłynie mu reszta kary, czyli jeszcze ponad 5 lat.

W czwartek 4 września około 12:30 grupa anarchistów z Salonik dokonała ekspropriacji produktów pierwszej potrzeby z jednego z supermarketów. Następnie rozdano je potrzebującym na pobliskim targowisku. Był to protest i zarazem przykład praktycznego działania przeciwko drożyźnie. Warto dodać, że produkty greckie są wiele droższe w miejscu ich produkcji, niż na zachodzie gdzie są eksportowane. Uczestnicy akcji kolportowali również ulotki z tekstem, którego fragmenty przedstawiamy poniżej:

"Kilka dni przed rozpoczęciem show obietnic lepszych warunków życia (rozpoczęcie pracy greckiego parlamentu), w momencie gdy niektórzy tylko mówią o drożyźnie, my postanowiliśmy się jej przeciwstawić w sposób praktyczny. W obliczu konsumpcyjnego mechanizmu stawiania zysku nad przetrwaniem dokonaliśmy ekspropriacji produktów pierwszej potrzeby i rozdaliśmy je tym, do których one w istocie należą.

Dzis, na obozie antygranicznym w Dikili zaprezentowano szereg wykladow i warsztatow m.in na temat sytuacji uchodzcow w Turcji, doswiadczen ruchu antygranicznego w Polsce, oraz dzialan agencji Frontex.

Dzialacze tureckiego oddzialu Amnesty International opowiadali o tragicznym stanie tzw. "domow goscinnych" w Turcji w ktorych uchodzcy sa przetrzymywani bez oznaczonego terminu. Sytuacja uchodzcow, ktorzy otrzymuja status z rak UNHCR (agenda ONZ do spraw uchodzcow) nie jest o wiele lepsza, gdyz Turcja nie udziela azylu, a kraje trzecie przyjmuja bardzo nielicznych uchodzcow. Unia Europejska naciska na Turcje, by budowac coraz wiecej obozow internowania i wzmacniac kontrole graniczna. UE naciska rowniez na Turcje, by zgodzila sie przyjmowac z powrotem nielegalnych imigrantow zlapanych na terenie Unii, ktorzy najpierw przekroczyli granice Turcji.

Kilka tysięcy osób wzięło udział 2 września w Marszu Biednych, który był częścią protestów przeciwko zjazdowi Partii Republikańskiej. Protestujący próbowali dostarczyć na zjazd nakaz aresztowania obywatelskiego George Busha za zbrodnie przeciwko ludzkości. Nie zostali jednak wpuszczeni do środka więc zostawili je pod umocnieniami broniącymi dostępu do Xcel Center, gdzie odbywa się zjazd.

Marszowi towarzyszyły potężne siły policyjne, w tym funkcjonariusze na koniach. Podobnie jak poprzedniego dnia, policja użyła siły przeciwko demonstrującym pod koniec marszu. Kilka osób zostało zatrzymanych.

Dzis w Dikili (miasteczko nadmorskie na zachodnim wybrzezu Turcji, 80 km od Izmiru) rozpoczal sie pierwszy oboz antygraniczny w Turcji. Miasteczko zostalo wybrane ze wzgledu na to, ze znajduje sie na szlaku imigrantow do Unii Europejskiej.

W planach obozu znajduje sie szereg wykladow o polityce imigracyjnej Unii Europejskiej, obozach deportacyjnych dla uchodzcow w Turcji, doswiadczeniach obozow antygranicznych w Polsce, oraz dzialalnosci anarchistow przeciw murowi w Izraelu.

W obozie uczestniczy na razie okolo 100 osob z 12 krajow. Obecnosc policji daje sie odczuc, ale na razie nie nastapily zadne represje.

Otwarcie łódzkiej biblioteki WYZWOLENIE
1.10 - prezentacja + film

więcej info pod linkiem WYZWOLENIE

Zdaję sobie sprawę z tego, że sympatycy idei wolnościowych wiedzą, że ktokolwiek będzie rządzić, zawsze przegrają ci co zwykle: zwykli ludzie. To znaczy, że zarówno Zapatero, jak i Rajoy w Hiszpanii, czy Barack Obama lub McCain w Stanach, są tymi samymi psami, tyle że w innych obrożach. Są w stanie zmienić "image" rządu, ale nigdy nie przeprowadzą gruntownych zmian. Zarówno przed jak i po skończeniu kadencji będziemy mieli do czynienia z tą samą klasą rządzącą, która dysponuje szerokimi przywilejami, które pozwalają jej utrzymywać się przy władzy.

W poniedziałek, 1 września, odbyły się akcje protestacyjne w czasie zjazdu Partii Republikańskiej. Ok. 10.000 osób wyszło na ulice, by wziąć udział w licznych akcjach obywatelskiego nieposłuszeństwa. Część próbowała manifestować w formie tradycyjnego marszu, inni - głównie anarchiści w ramach RNC Welcoming Committee, postanowili uniemożliwić, bądź utrudnić poruszanie się delegatom na zjazd po Minneapolis-Saint Paul. Aktywiści próbowali budować barykady, blokować mosty, a także przebijać opony w limuzynach delegatów. Protestujący nieśli transparenty np. "Akcja bezpośrednia dla demokracji bezpośredniej", "Wolni ludzie rządzą się sami".

Niemieccy antyfaszyści z grupy DataAntifa zhakowali międzynarodowe forum nazistowskie bloodandhonour.com i upublicznili wszystkie pliki, jakie tylko tam można było znaleźć. Wszystko do ściągnięcia na - antifawildeast

W St. Paul w Minneapolis, gdzie w dniach 1-4 września ma się odbyć przedwyborcza konwencja Partii Republikańskiej (RNC), policja dokonała w piątek około 22:30 nalotu na anarchistyczne Convergence Center. Dzień wcześniej zaatakowano miasteczko namiotowe Poor People'e Campaign (Kampanii na rzecz Ubogich) nazwane przez aktywistów "Bushville", założone w St. Paul na południowym brzegu Mississippi.

W czwartek i w piątek mieszkańcy miasteczka namiotowego nękani byli przez policję, która kazała im zwinąć namioty i rozejść się. Opornych wczoraj późnym wieczorem otoczyły wozy policyjne, policjanci na rowerach i siły prewencji. Zatrzymano 2 pokojowo nastawione osoby. Wczoraj ok. północy większość mieszkańców pod dozorem policji opuściła obóz, dziś aktywiści planują powrócić tam ponownie.

W Dublinie pod ambasadą Hiszpanii anarchiści zorganizowali pikietę solidarnościową z Amadeu Casellasem, który już 71 dni prowadzi głodówkę w hiszpańskim więzieniu. Anarchista przesiedział ponad 25 lat w katalońskich więzieniach, jednak cały czas zachowuje nieugiętą postawę wobec opresyjnego systemu penitencjarnego.

Amadeu był zmuszony rozpocząć pracę w wieku 14 lat, przystąpił do CNT i zaczął aktywnie uczestniczyć w życiu związku. Wszedł na drogę illegalizmu, łącznie dokonał ponad 50 napadów na banki, niektóre z bronią w ręku, jednak podczas tych akcji nikogo nie zabił. Pieniądze przekazywał na rozwój ruchu anarchistycznego, zapomogi dla nieleganie zwolnionych pracowników, wsparcie potrzebujących. Prasa nadała mu przydomek Robin Hood.

Podczas odbywania kary Amadeu walczył o prawa więźniów, przyłączał się po wszystkich protestów, rebelii i strajków głodowych przeciwstawiając się systemowi niesprawiedliwości. Brak pokory nie był w smak władzom więziennym, które postanowiły ukarać anarchistę za walkę o swoje prawa.

Dzisiaj o godz. 16.15 na Rynku Podgórskim.zebrało się ponad 70 demonstrantów z Forum w Obronie Jedności i Godności Lokatorów Krakowa i Federacji Anarchistycznej oraz najliczniej reprezentowani mieszkańcy dzielnicy Stare Podgórze (jedna z najbiedniejszych w mieście). Byli też członkowie WZZ Sierpień 80.

Protestowano przeciwko próbom wyrzucenia z mieszkań lokatorów dawnych mieszkań zakładowych przy Rynku Podgórskim 3 i narzucaniu im wygórowanych stawek czynszów. Żądano zmian w ustawie o ochronie lokatorów i zagwarantowania wszystkim mieszkańcom prawa do udziału w decydowaniu o polityce mieszkaniowej. Wiecowi towarzyszyło przedstawienie teatralne przygotowane przez grupę Eloe pt „Biedni kamienicznicy”. Wykorzystano w nim tekst opublikowany po raz pierwszy w krakowskim pismie „Naprzód” w 1910 roku. Po wiecu udano się pochodem na podwórko wspomnianej wyżej kamienicy.

W sobotę informowaliśmy na CIA o aresztowaniu kilku osób w tym anarchistów podejrzanych o uprowadzenie Georgosa Mylonasa. Na stronie rozbrat.org opublikowano wczoraj informacje o sprawie zawierające więcej szczegółów i wątków.

20 sierpnia, 4 osoby zostały aresztowane w Grecji i oskarżone o udział w porwaniu, za który otrzymali wysoki okup. Aresztowane osoby to Vasilis Palaiokostas, Polikarpos Georgiadis, Vagelis Hrisohoides i jeszcze jedna osoba, od której reszta zdystansowała się ze względu na jego postępowanie.

21 sierpnia aresztowano kolejne 4 osoby, które w mniejszym stopniu brały udział w porwaniu. Osobą porwaną był prezes związku właścicieli przemysłu ciężkiego (syndykat pracodawców) Georgos Mylonas, który niedawno wypowiadał się w nieprzyjemny sposób o pracownikach fabryk. Został uwolniony po wpłaceniu 10 milionów euro okupu, które zapłaciła jego żona. Policja i media twierdza, ze pieniądze te miały być przeznaczone na operacje uwolnienia z wiezienia brata Vasilisa: Nikosa Paliokostasa.