Ruch anarchistyczny

Grecja - trwa walka z państwowymi represjami

Świat | Protesty | Represje | Ruch anarchistyczny

Rekordowa liczba zatrzymań (277 osób w samych Atenach!) połączona z brutalnością policji (prawnicy informują, że kilkunastu ich klientów zatrzymanych w Heraklionie jest poważnie rannych) to żniwo rocznicy powstania przeciw wojskowej juncie z 17 listopada 1973 roku. Histeria nakręcana przez rząd wywołała kolejne akty sprzeciwu w Grecji. Wczoraj uczniowie z 5 liceów w stołecznej dzielnicy Exarcheia uformowali spontaniczny pochód, który udał się pod komisariat więżący 9 zatrzymanych w starciach oraz 22-latkę bezpodstawnie podejrzana o udział w grupie miejskiej partyzantki Konspiracyjne Komórki Ognia. (Dziewczynę zatrzymano przy wyjściu z imprezy na skłocie). Na miejsce dotarła także grupa starszych aktywistów. Obie grupy otaczała policja w pełnym rynsztunku bojowym. Akcja skończyła się starciami. 22-latka została zwolniona bez zarzutów, co jest kolejnym fiaskiem rządowej polityki antyterrorystycznej.

11 listopada, czyli miało być pięknie, a wyszło jak zwykle

Kraj | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

Na wstępie może powiem, że osobiście świetnie się bawiłem na kontrze 11 listopada. Bardzo lubię demonstracje ofensywne (tutaj uwaga, na ile owo wydarzenie było w ogóle demonstracją i na ile było ofensywne postaram się ustalić dalej) na nich czuję wspólnotę z większą rzeszą ludzi. Czuję także, że system jest słaby. Grupowa akcja ofensywna swoim uczestnikom i ludziom z ruchu, którzy o niej wiedzą pokazuje, że ruch jest mocny, a system nie jest w stanie mu nic zrobić. To poczucie, połączone z wiedzą, że nie jestem sam w swoich poglądach i doświadczeniach i że po akcji inni jej uczestnicy zrzucili czarne łachy i rozjechali się do swoich domów pozwala spokojnie pracować przez długie szare dni nad rozwojem naszego ruchu. Dzięki tym doświadczeniom i tym akcjom chce mi się potem pisać teksty na ulotki, co do których nie mam pewności kto je czyta. Ten cel udało mi się na 11 listopada osiągnąć bo akurat tak się złożyło, że osobiście wrażeń miałem moc. Problem tylko w tym, że złożyło się tak przez kompletny przypadek, mam wrażenie, że niestety byłem wyjątkiem (głosów o bezsensownym marznięciu na deszczu słyszałem mnóstwo), a cała akcja była źle zaplanowana.

Skoro nawet Jezus wpadł na to, że sprawy się poznaje po ich owocach (czyli skutkach) to chyba musimy wprost powiedzieć, że Zbiór Zer (znowu) przemaszerował przez Warszawę właściwie nie niepokojony. Bo jeśli zmianę trasy z wiodącej Marszałkowską na Nowy Świat uznamy za jakąś porażkę Zbioru Zer to znaczy, że sami mamy problemy z realną oceną sytuacji. Jest wręcz we mnie przekonanie , że cały Zbiór Zer, czyli tak jego członkowie w policji jak i ci w mundurkach z demobilu od razu zakładali, że trasa zostanie zmieniona z gorszej na lepszą na skutek akcji antyfaszystowskich i dzięki temu spokojnie przemaszerują Nowym Światem, czego nie udało się zrobić w zeszłym roku. Cała akcja antyfaszystowska mogła mieć dwa cele: całkowite zablokowanie marszu Zbioru Zer i pokazanie samym sobie i naszym sympatykom, że jesteśmy silnym ruchem, silniejszym niż koalicja zer z psiarni z zerami ze skansenu historii. Gdyby osiągnięty został którykolwiek z nich gwarantowałoby to dalszy ruchu rozwój. Zera wyjeżdżałyby z Warszawy z podkulonym ogonem, a my utwierdzeni w tym, że warto działać dalej. Problem jest taki, że możemy śmiało powiedzieć, że nie osiągnęliśmy żadnego. Zera pohajlowały pod Dmowskim Królem Polskim, a połowa naszych ludzi przemoczyła buty w policyjnym kordonie, posłuchała drętwej gadki liberałów, a pochodu nawet nie widziała na oczy. Czy ci ludzie przyjdą za rok? Nie wiem, mam nadzieję że tak. Pytanie teraz brzmi co zrobiono źle.

Antyfaszyzm niedemokratyczny

Właściwie czemu teraz zabieram się za napisanie artykułu skoro mogłem wcześniej (przed akcją) skontaktować się z organizatorami i opowiedzieć o swoich wątpliwościach? Otóż każdy kto mnie zna wie, że o sprawie mówiłem od dość dawna przeczuwając jak się wszystko skończy. Problem polega na tym, że organizatorom nie zależało w żadnym momencie na poznaniu słabych stron swojego planu. Jako osoba z poza Warszawy o wszystkim dowiadywałem się na zasadzie „taki jest plan”, „takie są ustalenia”, „tak ustalono” zaś moje uwagi do owego mądrego planu były zbywane przez pośredników „no nie wiem, jakoś to będzie”, albo „Warszawka wie lepiej”. Piszę „przez pośredników” bowiem w moim mieście było kilka osób mających kontakt z organizatorami, które przyjęły na siebie trudną rolę wtajemniczonych i przekazywały strzępki ustaleń i informacji bez podania ich źródła, kto i w jakich okolicznościach podjął jakie decyzje. Żadnego spotkania otwartego dla wszystkich osób zainteresowanych akcją w moim mieście nie było, aż do dnia poprzedzającego wyjazd. Sam zresztą byłem jego pomysłodawcą, ale zdawałem sobie sprawę, że to spotkanie nie może już mieć żadnego wpływu na przebieg wydarzeń i że jedziemy trochę jak mięso armatnie spełniać generalski plan. Może to nie byłoby jeszcze aż tak dziwne gdyby nie to, że podobnie sprawa wyglądała w Warszawie. Odbywały się spotkania organizacyjne, ale z premedytacją nie zapraszano na nie pewnych ludzi (stawano wręcz na głowie aby się o nich nie dowiedzieli), którzy od dawna działają w ruchu, a których raczej nikt nie uznaje za tajniaków. Warto pamiętać, że każdy kto uczestniczy w takiej akcji ryzykuje własnym zdrowiem (choćby przeziębieniem lub pobiciem) i własnym przypałem. Jeśli jednocześnie nie ma żadnego wpływu na ustalenia taktyczne całej imprezy to musi się to skończyć chaosem. Każdy w miarę rozsądny człowiek w takiej sytuacji stwierdza bowiem „nie ufam tym gościom, robię własną akcję”. Brak demokracji łatwo wytłumaczyć względami bezpieczeństwa. Tylko, że jest to głupie. Środowisko jest na tyle małe i na tyle powiązane towarzysko, że demokracje z bezpieczeństwem połączyć bardzo łatwo.

Romans maczo z liberałem

Ale czy miałbym pretensje jakby nasi wodzowie poprowadzili nas do zwycięstwa? Nie. Najgorsze jest po prostu to, że wszystkie punkty krytyki, która pewnie nawet nie dotarła do ich uszu, tak szczelnie się przed nią wyizolowali, znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Jeszcze w ostatniej chwili próbowałem wytłumaczyć ludziom idącym na legalną pikietę, żeby tego nie robili bo nie wyjdą z niej wcale. Przez ową pikietę straciliśmy połowę ludzi zamkniętych w kordonie, lub wypuszczonych z niego za późno, by podłączyć się do innych akcji. Poddaliśmy się kontroli psiarni, daliśmy się rozproszyć. Legalna pikieta w godzinach i na trasie marszu zresztą musiała zaowocować zmianą trasy, na którą jak się okazało nie byliśmy przygotowani.

Pikieta była owocem nieszczęśliwego romansu maczo z liberałem. Maczo chciał użyć części ludzi do odwrócenia uwagi psiarni od swoich akcji fizycznych, przeznaczonych dla wtajemniczonych, a liberał by pobrylować w mediach, na czele z ukochaną przez nas i Zbiór Zer Gazetą Wyborczą. To osobliwe bo jeśli założymy, że celem akcji było zablokowanie marszu oraz wytworzeni poczucia siły w ruchu to potraktowanie kilkuset osób jako wabika i tła dla telewizyjnych mówców urągało po prostu rozumowi. Sposobów na rozbicie sił psiarni jest dużo. Najlepsze są zdecentralizowane, acz skoordynowane akcje, odbywające się w różnych miejscach i zmuszających psy do krążenia. Mogą być legalne (pikiety) lub ofensywne (ale spektakularne, a nie w krzakach), jedne i drugie zmuszają policyjne zera do rozproszenia sił i utrudniają im przewidywanie rozwoju sytuacji. Ważne jest natomiast by uczestnicy tych akcji wiedzieli jaka jest ich główna rola i by potrafili ocenić kiedy ich zadanie jest wykonane i kiedy mają ulotnić się by przejść do dalszej części planu.

Inna sprawa to wybór miejsca nielegalnej blokady i nieumiejętność zareagowania na zmieniającą się sytuację. Znam ludzi z Warszawy, którzy postulowali przeprowadzenie blokady w miejscu gdzie Senatorska jest węższa, a do punktu zbiórki Zer było bliżej. Tam łatwiej byłoby zablokować marsz, ale przede wszystkim łatwiej byłoby zareagować na zmianę trasy. Zasadniczo im bliżej punktu zbiórki wyprowadza się kontrę tym łatwiej później kontrolować sytuację. By przedostać się z pl. Bankowego na Nowy Świat aktywiści mieli długą drogę i nie wszyscy dali radę. Nie dość, że część utknęła jeszcze na legalnej pikiecie i w ogóle się na Bankowy nie dostała, to znowu po drodze z Bankowego na Nowy Świat w kordonach pogubiliśmy masę (większość) ludzi, którzy następnie byli gnojeni w błocie przez Zbiór Zer zatrudnionych w policji. No właśnie minus taki, że nikt nie zapytał tych gnojonych antyfaszystów o zdanie, gdzie i jak blokować.

Partyzantka w parku

Na koniec zostało mi do omówienia to co w ruchu otacza największy nimb świętości, a co według mnie jest prawie zupełnie zbędne. Chodzi o obijanie ryjów zerom po krzakach. Ludzie, którzy się w tym lubują często za wzór stawiają sobie organizacje, które praktycznie nigdy tego nie robiły. Tam gdzie ruch antyfaszystowski był naprawdę silny i budził respekt po prostu rozbijał imprezy lokalnych zer. Nie gnębił ich w krzakach pojedynczo, lecz masowo niszczył na placach i ulicach. Jeśli za cel akcji 11 listopada przyjmiemy zbudowanie morale ruchu i zablokowanie Marszu Zer, to obicie nawet 10 czy 20 kolesi pojedynczo w haszczu nie ma tu żadnego znaczenia. Tym bardziej, że akcje te są tajne, sportowcy się nimi nie chwalą, jedynym śladem po nich są jęczenia zer na forach „mamo, mamo, wypisz mi zwolnienie.” Nawet gdyby każde jedno zero dostało w ryja przed czy po marszu, ale marsz by przeszedł bez problemu przez Warszawę, a większość ludzi z ruchu siedziałaby w kordonie to gwarantuje Wam, że za rok nas by było mniej, a ich więcej. Pewna osłona akcji jest oczywiście potrzebna. Mam wielki szacunek do ludzi, którzy trenują cały rok po to by w razie czego móc sklepać zero na solówce, mimo iż uważam, że solówek należy unikać bo niezależnie od wyniku niewiele przynoszą dobrego. Proporcje są według mnie po prostu odwrócone względem pożądanych.

Podsumowując uważam, że kilkudziesięcioosobowe lotne grupy, z dobrym planem i dobrą komunikacją w pełni wtajemniczone i świadome swych zadań są w stanie narobić zerom (i to obu formacji, tym z pałami i tym z drzewcami) więcej kłopotów. A przecież kłopoty to właśnie powinna być nasza specjalność. To co pokazaliśmy w Warszawie 11 listopada to była demonstracja, która nie miała szansy stać się ofensywna, więc była tylko mizdrzeniem się do kamery i kilka akcji zaczepnych robionych przez niewielkie grupki. Jeśli chcemy być ruchem przekonanym o własnej sile nasze manifestacje winny atakować, a każdy nasz atak winien być manifestacją.

Nikt nie musi nas kochać. Ważne żeby bali się nas wszyscy ci, którzy chcą ubić polityczny interes na robotnikach. Ale to tylko moje zdanie. Uważam, że wszyscy ci, którzy odmrażają sobie cztery litery i ryzykują obiciem oraz odsiadką tylko po to, żeby kapitalizm nigdy więcej nie powtórzył swojego najgorszego ekscesu – narodowego socjalizmu powinni zabrać w tej dyskusji głos.

Życzę wszystkim ostrożności w dyskusji i pozdrawiam wszystkie psy na CIA.

Faszyści + policja = jebana koalicja.

Ateny: 277 osób zatrzymanych po demonstracji

Świat | Represje | Ruch anarchistyczny

Wczoraj, w 36 rocznicę studenckiego powstania przeciw wojskowej dyktaturze w listopadzie 1973 r. odbyła się w Atenach wielka demonstracja zorganizowana w celu upamiętnienia tego wydarzenia oraz zaprotestowania przeciw łamaniu swobód obywatelskich, represjonowaniu przeciwników politycznych i prowadzeniu wobec nich polityki w stylu dawnej junty przez nowe "demokratyczne" władze.

Podobne masowe akcje zorganizowano także w innych dużych miastach Grecji, m.in. w Salonikach, Patras i in. Od rana sytuacja w Grecji była napięta - rocznicę dzieli tylko kilkanaście dni od 6 grudnia, kiedy upłynie rok od zamordowania Alexisa Grigoriopoulosa przez policję i niecały miesiąc od 15 grudnia, kiedy jego zabójcy - poliicjanci Korkoneas i Saraliotis mają stanąć przed sądem.

Frekwencja na ateńskiej demonstracji była bardzo duża - sam blok anarchistyczny liczył ponad 5 tys. osób. Policja zatrzymała w sumie 277 osób (w tej licznie uwzględniono też te, które siłą przewieziono na komisariat w celu sprawdzenia tożsamości, a następnie wypuszczono). Wiele osób zostało uwięzionych w prewencyjnych policyjnych kotłach jeszcze przed demonstracją. Większość zatrzymanych w nocy wypuszczono. Areszt zastosowano wobec 10 osób, jak na razie, wg niepotwierdzonych relacji, 7-8 ma postawione zarzuty; 2 z nich zatrzymano za udział w poprzednich demonstracjach. Z relacji świadków wynika, że policjanci zbierali z ulic kamienie i wpychali je do plecaków i kurtek zatrzymanych osób. Przepływ informacji nt. sytuacji prawnej zatrzymanych i starć z policją jest utrudniony, gdyż centrum Aten jest w stanie oblężenia, a cała dzielnica Exarcheia jest okupowana przez policję już od kilku dni.

Awakening about Anarchists Against The Wall,Manifestation for Stubnitz and freedom and tolerance of Amsterdam and about Squattin

Kraj | Świat | English | Ruch anarchistyczny

Patapoe is temporarily offair due to technical maintenance. In the meanwhile you can tune in through the stream.

Today's show, as usual agenda first, then...
Main subject Freedom for Palestinians - someone from Middle East will tell about situation there, ,Anarchists Against The Wall and their actions for freedom,equality and peace (like breaking the illegal wall etc). The other important subject would be relation from manifestation last Friday for cultural center ship Stubnitz, for freedom and tolerance in Amsterdam. . Next important thing would be relation from Squatting in Bijlmer last Sunday. The speeches and interviews would be played. Further we will read from "Do It Yourself"(A handbook for changing our world) why we need direct actions and why is this so important.As always, we would read some ecologic advices from book "Make A Difference"...In the background like usual some fresh in our collection international/political songs(mainly punk)

Polonia Aktywna relacjonuje antyfaszystowską demonstrację w Warszawie

Kraj | Świat | Ruch anarchistyczny

English

W "Polonii Aktywnej" głównym tematem będzie relacja,ściemy policji i podsumowanie demontsracji antyfaszystowskiej w Warszawie, która jak co roku odbyła się 11 listopada w Warszawie. Po za tym jak zwykle selekcja ważnych i pozytywnych wiadomości głównie z www.positi.blogspot.com, cia.bzzz.net oraz pl.indymedia.org itp.
W Awakening wywiad o Anarchistach Przeciwko Murowi(AATW), którzy na terenach okupowanych walczą o wolność,równość i pokój dla Palestyńczyków. Następnie relacja z piątkowej manifestacji w obronie statku, cantrum kulturalnego Stubnitz i o wolność i tolerancję dla Amsterdamu.Ponadto sprawozdanie z akcji skłoterskiej na Bijlmer.Zagramy wywiady i przemowy z tych wydarzeń. Poza tym o akcji bezpośredniej z książki DIY, a po za tym parę rad ekologicznych z książki "Zrób Różnicę"

Relacje z akcji antyfaszystowskich 11.11.09 (podsumowanie)

Kraj | Protesty | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

W związku z warszawską demonstracją ugrupowań neofaszystowskich pod przewodnictwem Obozu Narodowo-Radykalnego, 11 listopada środowiska anarchistyczne i antyfaszystowskie przeprowadziły serię akcji mającą dać zdecydowany i jednoznaczny głos sprzeciwu wobec faszyzmu. Akcje prowadzone były w ramach europejskich dni przeciwko faszyzmowi, które były konsekwencją zeszłorocznej konferencji antyfaszystowskiej zwołanej przez Siempre Antifascista.

Największym wydarzeniem tego dnia była zalegalizowana przez Porozumienie 11 Listopada, pokojowa pikieta antyfaszystowska na rogu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Rozpoczęła się ona o godzinie 13.00 (godzinę przed planowanym rozpoczęciem marszu faszystów) i zgromadziła ok. 300-400 osób. Na pikiecie przemawiali aktywiści antyfaszystowscy a także Alina Cała (Żydowski Instytut Historyczny), Seweryn Blumsztajn (Gazeta Wyborcza), Halina Bortnowska (Helsińska Fundacja Praw Człowieka). Obecne były osoby z całej Polski oraz zagraniczni goście. Wkrótce po rozpoczęciu pikiety została ona otoczona przez szpalery policji. Osoby chcące dołączyć do pikiety lub ją opuścić miały z tym problemy. Mimo tego pikieta trwała, grała samba, rozdawane były ciepłe posiłki w ramach akcji Jedzenie Zamiast Bomb. Po pewnym czasie grupki demonstrantów zaczęły się oddzielać i zmierzać w kierunku ulicy Senatorskiej. Na placu Bankowym zwieszony został duży transparent z napisem „FASZYZM NIE PRZEJDZIE” z przekreśloną falangą i krzyżem celtyckim.

Gdy padła informacja, że faszyści zaczynają maszerować, na całej szerokości ulicy Senatorskiej uformowana została ok. 150 osobowa blokada, niestety od samego początku otoczona zewsząd policją, która nalega, żeby ustąpić z drogi. Blokada jednak została utrzymana aż do momentu, gdy policja skierowała faszystowski pochód na inną trasę- ulicę Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście. Wtedy część blokady pobiegła w stronę metra, żeby dostać się do centrum i tam blokować faszystów. Pozostała część osób została spacyfikowana przez policję, która użyła gazu łzawiącego i pałek. 20 osób zostało zamkniętych w kordonie w parku Saskim, ponad dwie godziny trzymani byli bez podania przyczyn.

Do krótkiego zatrzymania marszu doszło na rogu Al. Jerozolimskich i Nowego Świata. Grupa ok. 20 antyfaszystów i antyfaszystek ustawiła się w poprzek ulicy rzucając w stronę faszystów różnymi przedmiotami. Po chwili policja ich rozgoniła zatrzymując jedną osobę.

Gdy informacja o zmianie trasy marszu ONR rozpowszechniła się, antyfaszyści zaczęli kierować się w stronę pomnika Dmowskiego, gdzie faszyści mieli oficjalne zakończenie marszu. Gdy faszyści ustawili się pod pomnikiem, zostali otoczeni przez policję. Nadciągnęły dziesiątki antyfaszystów. Nagle jedna z grup została zaatakowana przez policjantów w cywilu. Ludzie byli bici, a tajniacy ujawniali się dopiero, gdy do akcji wkroczyła prewencja bijąc pałkami również jednego z tajniaków.

Łącznie zatrzymano czternaście osób. Gdy tylko potwierdzono, że osoby te przetrzymywane są na komisariacie na ulicy Wilczej uformowana została tam pikieta solidarnościowa licząca kilkadziesiąt osób. Siedmiu z zatrzymanych zostało zwolnionych jeszcze tego samego dnia, kolejna piątka dnia następnego po południu, a ostatnie dwie osoby po 48 godzinach. 7 osób, które spędziły 24 i 48 godzin na komisariacie usłyszało zarzuty o czynną napaść na funkcjonariuszy oraz lżenie ich. Mają one zagwarantowaną przez Anarchistyczny Czarny Krzyż obsługę prawną.

Od godzin rannych przeprowadzane były również bojowe akcje antyfaszystowskie. Zdecentralizowana grupa kilkudziesięciu osób atakowała faszystów w drodze na demonstrację oraz po jej zakończeniu. Podczas jednej z takich akcji policja użyła wobec zbiegających z miejsca zdarzenia antyfaszystów broni palnej (!!!), nikt jednak nie ucierpiał (oczywiście oprócz zaatakowanych neonazistów).

Aktywiści i aktywistki uczestniczące w wydarzeniach antyfaszystowskich 11 listopada na każdym niemal kroku musiały zmagać się z często nielegalnymi formami represji ze strony policji. Od początku dnia osoby przybywające na pikietę były legitymowane, przetrzymywane i zastraszane przez funkcjonariuszy. Czterech antyfaszystów podsłuchało rozmowę policjantów, którzy przetransportowani zostali w okolicę stacji metra Świętokrzyska, wyglądała ona następująco:

„Policjant A: Ty, słuchaj, to kogo my mamy w zasadzie legitymować?
Policjant B: anarchistów, kolorowych i łysych.”

Dobitnie świadczy to o zamyśle kierujących akcją oficerów. Dochodziło do absurdalnych sytuacji, gdy policja najpierw zganiała demonstrantów w jedno miejsce (tak jak na przykład w parku Saskim) by później insynuować im, że właśnie uformowali nielegalne zgromadzenie. Tajniacy atakowali grupy antyfaszystów bez ujawniania się jako policjanci, a obecnie policja oskarża ofiary swojej przemocy o czynną napaść na funkcjonariuszy. Podczas wykonywania czynności służbowych policjanci nie chcieli podawać swoich nazwisk i stopni, nie podawali również powodów podjęcia czynności, do czego zobowiązuje ich Ustawa o Policji. Zakrawający o groteskę jest również oficjalny policyjny powód skierowania faszystów na inną trasę - według policji na oficjalnej trasie przemarszu odnaleziono „podejrzane ładunki”, które okazały się być torbami z kartonem. Mimo odnalezienia tych „podejrzanych ładunków” policja jednak nie zawiadomiła saperów, tylko sama stwierdziła, że to tylko kartony - Czy takie są procedury dotyczące alarmu bombowego?!!! Taka taktyka ma na celu kryminalizację ruchu antyfaszystowskiego i anarchistycznego i jest propagandowo wspierana przez media głównego nurtu, gdzie mówi się o „lewackich zadymiarzach” „anarchistycznych chuliganach” i przeciwstawia się im „policjantów broniących demokracji”.

Poza wszelkimi standardami było również traktowanie zatrzymanych osób. Przetrzymywane były one bez umożliwienia kontaktu z rodziną bądź adwokatem, informacji o powodzie zatrzymania, odmawiano im prawa do korzystania z toalety, nie zaopatrywano w żywność i wodę. Na przesłuchaniach aktywiści i aktywistki straszeni byli groźbą użycia przemocy, były one obrażane, często używane wobec nich były zwroty rasistowskie i seksistowskie. Zatrzymanym dawano do podpisu fałszywe protokoły zeznań, na szczęście zatrzymani ich nie podpisywali. Jeden policjantów otwarcie przyznawał, że jest byłym członkiem Narodowego Odrodzenia Polski i że pozostaje jego sympatykiem, inni również nie kryli swoich faszystowskich sympatii.

Reasumując, tego roku antyfaszyści i antyfaszystki dobitnie pokazały, że nie ma społecznego przyzwolenia na publiczne wystąpienia neofaszystów. W akcjach antyfaszystowskich uczestniczyło łącznie około 400-500 osób. W Warszawie pokazały się osoby z całej Polski, od Szczecina po Bielsko-Białą, od Białej Podlaskiej po Gorzów Wielkopolski, ale nie tylko- gościliśmy również aktywistów i aktywistki między innymi z Berlina i Pragi. Działania były bardziej urozmaicone niż w zeszłym roku. Widać było, że ludzie dawno przestali się bać faszystowskich ugrupowań i że za nic nie będą tolerować głoszenia faszystowskiej ideologii. Techniki Antify stają się coraz bardziej ofensywne i taki jest właściwy kierunek ich rozwoju. Marsz faszystów przeszedł tylko i wyłącznie dzięki ogromnej ilości policji zmobilizowanej na ten dzień, co kosztowało państwo ogromne pieniądze. Dobrze wiemy, że neoliberale władze umieją patrzeć na rzeczywistość tylko i wyłącznie przez pryzmat ekonomiczny, więc mogą już teraz spodziewać się, ile stracą za rok, jeżeli pozwolą znów maszerować faszystom. Panie Tusku, pani Gronkiewicz-Waltz, na pewno warto?! Pamiętajcie, że gdziekolwiek faszyści będą chcieli głosić swoje chore idee, będziemy tam i my, żeby ich sny o potędze obrócić w koszmar. Wszelkimi możliwymi środkami!
NIE PRZEJDĄ!

Na podstawie doświadczeń własnych, relacji bezpośrednich,
oraz stron internetowych:
www.wawa11listopada.blogspot.com
www.pl.indymedia.org
www.cia.bzzz.net

Szczecin: Inny Świat Event!

Kraj | Kultura | Miejsca | Ruch anarchistyczny
2009-11-20 19:00
2009-11-20 22:00

20 listopada 2009 (piątek), o godz. 19:00 zapraszamy do Społecznego Infopunku Alert (ul. Śląska 34) na „INNY ŚWIAT Event!” podczas, którego gość z Poznania - Łukasz Weber wygłosi wykład „Pełen pakiet monitoringu - krótka próba obnażenia kolejnej techniki kontroli społeczeństwa”. Pretekstem do spotkania jest także wydanie nowego, już 30. numeru pisma anarchistycznego „Inny Świat”. Wstęp wolny.

Inny Świat – obecnie najdłużej ukazujące się pismo anarchistyczne w Polsce (od 1993 roku). Kwartalnik nie reprezentuje żadnego określonego kierunku w szerokiej gamie ruchów i idei anarchistycznych. Pismo ukazuje pełne spektrum działań wolnościowców. Otwarcie realizuje nowe pomysły i stara się docierać z nimi do jak najszerszego grona czytelników.

Łukasz Weber – aktywny uczestnik ruchu anarchistycznego z Poznania, publicysta, współredaktor kwartalnika anarchistycznego Inny Świat.

Wykład „Pełen pakiet monitoringu – krótka próba obnażenia kolejnej techniki kontroli społeczeństwa”
W poszukiwaniu bezpieczeństwa ludzie są, w coraz większym stopniu, skłonni wyprzedać swoją prywatność. A jeśli jeszcze nie są skłonni, to się ich do tego ustawicznie przekonuje, lub po prostu stawia przed faktami dokonanymi. Oczywiście kamery monitoringu to tylko jeden z przejawów tej swoistej obsesji – istnieją przecież jeszcze armie ochroniarzy, chipy, karty dostępu, przepustki, bramy, ogrodzenia, alarmy i cały arsenał broni – tu również oferta stale ulega powiększeniu. Celem wykładu jest jednak skupienie się na tym co widoczne najbardziej, lub przewrotnie na tym co nas widzi i obserwuje. Jednocześnie pragnę wykazać, że owa obserwacja to w głównej mierze narzędzie kontroli, a nie ochrony społeczeństwa.

Z myśli w dyskusję
Uczestnicy wydarzeń kulturalnych coraz częściej ograniczają się do roli biernego konsumenta. Odbiorcy kultury masowej zapominają, że mogą: zadać pytanie, wątpić, nie zgodzić się, wyrazić własną opinię, a wreszcie odnosić się krytycznie. Czy można to zmienić? Przekonaj się – zapraszamy na panel dyskusyjny. Odrzućmy przeświadczenie, iż kultura powinna być tylko jak towar sprzedawany z zyskiem na wolnym rynku.

Po oficjalnej części zapraszamy na afterparty i rozmowy w kuluarach.

INNY ŚWIAT Event!
20 listopada 2009, piątek, godz. 19.00, wstęp wolny
Alert Społeczny Infopunkt, ul. Śląska 34, Szczecin
www.myspace.com/infopunktalert

Grecja: Nasilenie represji

Świat | Represje | Ruch anarchistyczny

Nadchodzące trzy kolejne wydarzenia, które mogą wstrząsnąć podstawami nadwątlonej greckiej państwowości, skłoniły rząd "socjaldemokratyczny" do nasilenia represji. 17 listopada wypada rocznica rewolty przeciwko wojskowej juncie z 1973 roku, 6 grudnia minie rok od policyjnej egzekucji na Alexandrosie Grigoropoulosie, a 15 grudnia rozpoczyna się długo wyczekiwany proces jej sprawców.

Już 11 listopada część uniwersytetów była zamknięta z powodu "świńskiej grypy". Piątkowej nocy po manifestacji przeciwko państwu policyjnemu jaka miała miejsce równocześnie w Salonikach i Atenach policjanci wjechali do autonomicznego parku w stołecznej dzielnicy Exarcheia. Jedna z osób przebywających w parku była bita i wleczona po ziemi po czym została aresztowana.

Tej samej nocy policyjna blokada zatrzymała w nieznanych okolicznościach 22-letnią dziewczynę pod zarzutem jej udziału w grupie Konspiracyjne Komórki Ognia. Rząd już raz utrzymywał, że organizacja ta została rozbita ale ją właśnie obwinił o niedawny atak bombowy na dom Mimisa Androulakisa, "nawróconego" komunisty, jednego z członków obecnego gabinetu. Mimo iż do ataku nikt się nie przyznał posłużył on za pretekst do ponownej nagonki na ruch anarchistyczny i antyautorytarny w Grecji.

Oskar Szwabowski - "Opowiadania z ulicy Alexandros Grigoropoulos"

Kraj | Kultura | Recenzje | Ruch anarchistyczny

„Opowiadania z ulicy Alexandros Grigoropoulos” to debiutancki zbiór opowiadań młodego filozofa, które przenoszą czytelnika zarówno do światów fantastycznych, jak i do twardego realizmu. W obu przypadkach poruszają aktualne problemy społeczne. Tutuł książki odnosi się do ulicy, która powstała dzięki ludzkiej tragedii. Ulicy, która wzięła swoją nazwę od nadziei i plamy krwi na chodniku, zamordowanego przez policję młodego aktywisty. Ulicy, na której przemawiamy. Z lekko ściśniętym gardłem.

W chwili obecnej do zamówienia

Wydawca: Novae Res, Gdynia 2009
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 140
Cena: 22,90

Inny Świat pismo anarchistyczne nr 30

Ruch anarchistyczny

Jest już dostępny nowy numer Innego Świata, najdłużej wydawanego polskiego pisma anarchistycznego. Tym razem pełen zestaw monitoringu. 64 str. + okładka (4 str.) Cena: 8,50 zł. (w tym 0% VAT).

Pismo dostępne w sklepie internetowym http://www.bractwotrojka.pl/ dobrych księgarniach i sieci salonów Empik. Poniżej spis treści.

Skłotowanie w Bijlmer - filmik z wczorajszej akcji.

Świat | Blog | Protesty | Ruch anarchistyczny

Wiadomości skłoterskie atakują!) O to filmik z wczorajszej akcji, podczas której zajęty został biurowiec w Bijlmer, pełnej pustych biurowców, północnej częsci Amsterdamu.
http://positi.blogspot.com/2009/11/skotowanie-w-bijlmer-filmik-z.html

Nowy numer Spirit of '36 już do ściągnięcia!

Ruch anarchistyczny

Kolejny numer pisma wrocławskich redskinów ściągniesz stąd.

Tym razem przeczytasz o:
- tożsamości i dumie klasowej
- więzieniach nędzy
- poprawności politycznej w środowisku "alternatywnym"
- odnajdywaniu balansu między pacyfizmem i radykalizmem
- strategiach skrajnej prawicy
- wywiad z 5000 ( rap z W-wa)

Plakat/grafika reklamowa

Moskwa: Atak na kwaterę główną młodzieżówki "Nasi"

Świat | Ruch anarchistyczny

We wczesnych godzinach rannych we wtorek 3 listopada działacze "Akcji AntyNasistowskiej" podpalili przy pomocy ładunków zapalających kwaterę główną największej prokremlowskiej młodzieżówki "Nasi". Akcja została nagrana (film pod tekstem), a grupa wydała komunikat w tej sprawie, kierując kilka życzliwych słów pod adresem politycznych, prorządowych yuppieszonów:

"Jesteśmy szczerze zdziwieni postawą niektórych ludzi. Weźmy na przykład ruch "Nasi". Czy można pytać o coś więcej? Vladislav Yurevich was opuścił, Vasya Yakemenko wykorzystał, by dostać się do rządu i nikt nie jest skory uczynić was nową elitą. A wy nadal tu jesteście, nadgorliwcy. Może to wynikać jedynie z dwóch powodów - albo jesteście po prostu zwykłymi głupcami, albo w istocie macie pewne polityczne ideały. Polityka, to jednak poważna sprawa, nie kończy się na prześladowaniu pojedynczych dziennikarzy czy wymachiwaniu flagą pod ochroną OMONu. Czasem za swoje ideały można zapłacić głową.

Włochy: Aresztowanie anarchisty

Świat | Represje | Ruch anarchistyczny

W środę 4 listopada w godzinach popołudniowych włoska policja aresztowała anarchistę illegalistę Leonardo Landiego, na którym ciążył międzynarodowy nakaz aresztowania. W miejscowości Ventimilia na granicy Włosko-Francuskiej rzecznik policji podczas konferencji prasowej zakomunikował: "Aresztowaliśmy Leonardo Landiego, poszukiwanego za uczestnictwo w strukturach wywrotowych i działalność terrorystyczną. Dziękujemy francuskiej policji za bliską współpracę" - powiedział Paolo Fanzone.

Aresztowany anarchista pochodzi z Florencji, ukrywał się od maja 2008 roku. W momencie zatrzymania mężczyzna był w towarzystwie kobiety z La Spezia, podejrzewa się ją o bycie wspólniczką Leonardo. "Pan Landi jest zamieszany w różne terrorystyczne ataki, szczególnie w centrum Włoch, stanowi zagrożenie w związku ze swoją zdolnością przekonywania ludzi do swoich racji." - dodał Fanzone. Leonardo przebywa aktualnie w więzieniu w San Remo. Nakaz aresztowania został wydany w maju 2008 roku przez sąd we Florencji w związku z podejrzeniem o uczestnictwo w zbrojnym napadzie na pocztę w lipcu 2007 roku.

Akcja solidarnościowa z brazylijskim FAG

Świat | Dyskryminacja | Protesty | Represje | Ruch anarchistyczny

29 października brazylijska policji Rio Grande do Sul, na mocy polecenie gubernatora Yeda Crusius, włamała się do pomieszczeń Federação Anarquista Gaucha (Federacja Anarchistów Gauczów) w Porto Alegre. Policja zarekwirowała plakaty, ulotki, protokoły z posiedzeń, dyski twarde z komputerów próbując uniemożliwić dalsze funkcjonowanie witryny internetowej vermelhoenegro.org. Związki zawodowe skupione w RedBlack Coordination w tym Inicjatywa Pracownicza, wystosowały w tej sprawie apel.

Na wszystkich zarekwirowanych przez policję materiałach FAG były zawarte informacje dotyczące śmierci działaczy Ruchu Rolników bez Ziemi (MST) i odpowiedzialności za nie elit politycznych i wielu ich innych przestępstwach. Policja na podstawie zarzutu o zniesławienie zatrzymała dwie osoby. Następnie także próbował zastraszyć tych, którzy przyszli, aby pokazać swoją solidarność lub byli umieszczeni w bazie danych zamkniętej strony internetowej.

Kanał XML