Świat
Niemcy: Ręka rękę myje - Die Linke i jej rosyjscy przyjaciele
wiatrak, Nie, 2014-06-29 11:10 Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy Aktualizacja: Po nagłośnieniu sprawy Die Linke zrezygnowała z organizowania konferencji z Byshokiem i Kochetkovem.
25 czerwca w Berlinie miała się odbyć prezentacja książki "Neonaziści i Euromajdan" autorstwa Stanislava Byshoka i Alexeya Kochetkova.
Na lipiec planowana jest również konferencja z udziałem autorów oraz dwóch posłów z ramienia Die Linke. Wydarzenia odbywają się pod auspicjami partii. Problemem jest fakt, iż obaj autorzy książki są związani z narodowo socjalistyczną partią Rosyjska Jedność Narodowa oraz ugrupowaniem Russkij Obraz.
Kontaktom między Die Linke, a neonazistami pośredniczy działacz Borotby, Siergiej Kiriczuk który od dłuższego czasu współpracuje z Die Linke.
Grecja: Masowy strajk w więzieniach
Czytelnik CIA, Czw, 2014-06-26 10:27 Świat | Represje | StrajkW greckich więzieniach panują nieludzkie warunki przetrzymywania więźniów, więźniowie są bici i poniżani przez strażników, brakuje podstawowych środków czystości, a cele są przepełnione.
Ostatnio sytuacja uległa pogorszeniu, rząd zapowiedział dalsze zaostrzenie rygoru w zakładach penitencjarnych. Między innymi powołane mają być specjalne więzienia dla "szczególnie niebezpiecznych przestępców" (anarchistów, członków mafii i więźniów stawiających opór strażnikom) w których zostaną oni poddani izolacji od rzeszy "zwykłych" więźniów.
A jednak gdzie istnieje opresja tam rodzi się bunt.
Kim są polscy nożownicy z Londynu?
Czytelnik CIA, Nie, 2014-06-22 17:02 Kraj | Świat | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm Są takie rzeczy, o których w polskich mediach nie usłyszysz. Jedną z nich jest rosnąca sieć neonazistowskich i skrajnie prawicowych grup w Anglii, składająca się... z polskich emigrantów.
Wokół niej działają zarówno szeregowi kibole szukający adrenaliny, "inteligenci" pokroju Bosaka czy Winnickiego, jak też brunatni weterani, których interesuje inwigilacja społeczności polskich emigrantów i szerzenie swojej chorej ideologii. Na jednym krańcu mamy więc ugrzecznione, pseudoakademickie Partiae Fidelis, promujące spotkania z fuhrerami Ruchu Narodowego (które niezbyt dobrze się dla nich skończyło http://161crew.bzzz.net/winnicki-w-londynie/), na drugim bojowników o białą rasę z Blood and Honour (w Londynie przebywają polscy neonaziści m.in. z Białegostoku, Opola, Łodzi, Śląska i Szczytna). Gdzieś pośrodku plasuje się kibolsko-nacjonalistyczna tłuszcza - grupa Zjednoczeni Emigranci Londyn - W Jedności Siła (ZEL-WJS).
Jak informują antyfaszyści z Anglii, ta ostatnia grupa jest odpowiedzialna za wczorajsze zajście. Zacznijmy od początku: kilka tygodni temu Zjednoczeni Emigranci zwołali spotkanie w Markfield Park, w londyńskiej dzielnicy Tottenham. W tym samym czasie odbywała się tam otwarta impreza techno; nie wiadomo, czy czas i miejsce spotkania polskich patridiotów były celowe czy też przypadkowe. Z komentarzy na ich profilach na portalach społecznościowych (oraz ich panicznego kasowania), można wnioskować, że bardziej prawdopodobna jest pierwsza opcja - w oficjalnym zaproszeniu znalazło się też wezwanie: "Takze szykujcie sie na to spotkanie bo moze byc rozpier*ol!" Jednak nie traćmy czasu na dywagacje, bo ważniejsze jest to, co się stało. Ku chwale godła i flagi, członkowie i sympatycy Zjednoczonych Emigrantów w liczbie ok 40-50 osób, postanowili zaatakować pobliską imprezę techno na świeżym powietrzu. W ruch poszły kamienie i butelki. Jedna osoba została dźgnięta nożem. Napastników szybko odparto, ale chcieli sobie odbić nieudaną zabawę. Tego samego dnia spotkali na swojej drodze ortodoksyjnego Żyda, którego bohatersko pobili.
Kim właściwie jest grupa Zjednoczonych Emigrantów? Z analizy jej internetowych kanałów oraz informacji dostarczonych przez brytyjskich antyfaszystów, wyłania się obraz jednej z wielu bojówkarsko-kibolskich grup o silnym zabarwieniu nacjonalistycznym, jakie powstały wraz z Ruchem Narodowym i odrodzeniem się skrajnej prawicy w Polsce. Co robią wielcy patrioci, kiedy akurat nie zajmują się burdami? Organizują marszyki ku czci "żołnierzy wyklętych", odważnie zwalczają komunę 25 lat po jej upadku i wspominają papieża - Polaka - jednym słowem klasyka. Na swoim facebookowym profilu lubią pochwalić się zdjęciami ukazującymi jak grupa "patriotów" katuje anonimowego przeciwnika, tatuażami z symbolem Powstania Warszawskiego oraz oldskulowymi wpisami w stylu "LITEWSKI CHAMIE KLEKNIJ PRZED POLSKIM PANEM ! POLACY JAZDA Z KU*WAMI !" (pisownia oryginalna). Jak "polubi" się profil Zjednoczonych Emigrantów na Facebooku, można nawet wygrać antylewackie koszulki z nożami i pałkami teleskopowymi - oczywiście sygnowane polskim godłem.
Wywołuje to u was odruch wymiotny? Nie powinno - w Ruchu Narodowym, NOP-ie (który również ma w Londynie swój oddział) stało się to już standardem. Ataki na przypadkowe osoby, podpalenia i akty dewastacji mieszają się z machaniem polską flagą czy organizowaniem pielgrzymek. Wszak nikt inny jak Ruch Narodowy promuje i zaciekle broni takie festiwale, jak Orle Gniazdo, ściągające neonazistowskie szumowiny z całego kontynentu, lansujące narodowe gwiazdy, które nawołują do masowej eksterminacji wrogów i sławią hitlerowców. Wzór z kraju jasno promieniuje na emigrację, szerząc ogłupienie i ekstremistyczne postawy wśród młodych ludzi. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że narodowcy, którzy poświęcili życie zwalczaniu emigrantów, tworzą jednocześnie emigranckie gangi w Anglii i dają jej mieszkańcom świetne powody do głosowania na lokalnych prawicowców, którzy z kolei postulują usunięcie Polaków z Wielkiej Brytanii. Nacjonalizm – witamy w świecie, gdzie wszystko jest możliwe.
A jak brytyjska skrajna prawica podchodzi do harców polskich kolegów na ich podwórku? Bardzo różnie. Środowiska partyjne, w swojej propagandowej nagonce na "złodziei pracy", nie mogą popuścić pobratymcom z Polski, choćby bardzo chciały. Ale już neonaziści z terrorystycznej organizacji Blood & Honour zostawiają im wolną rękę w imię ponadnarodowej solidarności białej rasy. Z resztą Polacy potrafią odwdzięczyć się za zagraniczną gościnność, zapraszając na coroczne burdy o nazwie Marsz Niepodległości kilkanaście różnych ugrupowań, powszechnie znanych jako neofaszystowskie lub neonazistowskie (http://antifa.bzzz.net/images/go%C5%9Bcie2b.jpg). I mogą je zapraszać do woli, w końcu polskie media interesuje tylko „niemiecka Antifa”, a liderzy skrajnej prawicy goszczą w telewizji jako eksperci od afery podsłuchowej.
Mówiąc krótko, polski nacjonalizm nie jest tylko problemem polskim...
Boliwia: Wojskowy instruktor zabija psa podczas zajęć
mietek, Czw, 2014-06-19 20:55 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | MilitaryzmPro-zwierzęcy aktywiści domagają się zwolnienia przez Boliwijską szkołę wojskową instruktora który zabił psa na oczach swoich uczniów a następnie posmarował ich twarze jego krwią.
Aktywistka z grupy ,,Animales SOS” Susana del Carpio twierdzi że uczniowie wojskowej szkoły w La Paz zgłosili, że instruktor zabił zwierzę podczas zajęć dla nowych kadetów. Wywołało to falę oburzenia w Boliwijskich mediach oraz w sieciach społecznych.
Minister obrony Ruben Saavedra oświadczył że instruktor będzie ukarany za złamanie zakazu używania zwierząt do wojskowego instruktarzu. Del Carpio mówi, że we wtorek instruktor został zawieszony na cztery dni, tym samym podkreśla że kara jaką dostał powinna być potraktowana jako żart.
Chiny: W obawie przed protestami obrońców praw zwierząt, mieszkańcy miasta organizują przed terminem festiwal psiego mięsa
mietek, Czw, 2014-06-19 20:00 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt Mieszkańcy chińskiego miasta Yulin, pod wpływem ognia krytyki w poprzednich latach, zaczęli wcześniej organizację dorocznego festiwalu z okazji letniego przesilenia na którym setki psów są specjalnie zarzynanych na wielką ucztę zgromadzonych tam bywalców.
Niektórzy mieszkańcy miasta zgromadzili się już w zeszły weekend, jedząc psy i owoce liczi świętowali najdłuższy dzień w roku, jeszcze przed faktycznym sobotnim przesileniem. Wszystko po to aby uniknąć protestów pro-zwierzęcych aktywistów.
W poprzednich latach, festiwal był atakowany przez aktywistów którzy nagłaśniali tragiczną sytuacje psów w mediach społecznościowych oraz poprzez tworzone petycje. Odbywały się również liczne protesty mieszkańców przed rzeźniami oraz miejscami gdzie można było nabyć psie mięso.
Izrael: Beduińska wioska Al Arakib zdemolowana przez policję
wiatrak, Sob, 2014-06-14 17:25 Świat | Represje Wieś Beduinów położona na pustyni Negew została zdemolowana po raz sześćdziesiąty czwarty w swojej historii. Ponownie przez siły porządkowe.
Wieś Al Arakib istnieje dłużej niż państwo izraelskie. Represje przeciwko jej mieszkańcom sięgają roku 1950 kiedy została usunięta.
Jej mieszkańcy wraz ze swoimi potomkami wrócili w 1990 żądając prawa do swojej ziemi.
Po ciężkiej walce w sądzie i walkach z policją wioska została zniszczona w 2010.
Jej mieszkańcy nie poddali się i odbudowują ją aż do teraz.
Aresztowanych zostało osiem osób. Zabrano również jedyne źródło wody - cysternę.
Chiny: Strajk w fabryce obuwia
wiatrak, Pią, 2014-06-13 16:46 Świat | Represje | Strajk W mieście Dongguan nad Rzeką Perłową miał miejsce strajk 50 000 pracowników fabryki obuwniczej Yue Yuen należącej do tajwańskiej firmy Pou Chen Group.
Takie same fabryki działają w Indonezji i Wietnamie, a ich właściciel to podwykonawca takich firm jak Adidas, Nike i Reebok. Powodem strajku było nie opłacanie ubezpieczeń i stresująca atmosfera w miejscu pracy. Zarząd firmy nie reagował na pierwsze akcje protestacyjne, późniejsze atakowała policja.
Związek zawodowy ACFTU usiłował ugasić protesty. Z czasem zarząd wydał kilka obietnic jednak bez możliwości prowadzenia jakichkolwiek negocjacji. Jeden z pracowników powiedział: "Nie da się negocjować gdy stoi obok ciebie facet z tarczą, hełmem i pałką".
Kanada: Dwójka czternastolatków złamała zabezpieczenia banku w Montrealu
mietek, Wto, 2014-06-10 23:24 Świat | Ironia/Humor | Technika Uczący się w liceum w Winnipeg Matthew Hewlett i Caleb Turon podczas surfowania po internecie znaleźli stary podręcznik dla operatorów bankomatów należących do Banku w Montrealu (BMO ATM).
Ciekawi efektów postanowili dla zabawy spróbować czy nadal za jego pomocą można wejść do trybu operatora, nie spodziewali się że będzie to tak dziecinnie proste.
Na początku system poprosił o sześciocyfrowe hasło, ku ich zdziwieniu zadziałało domyślne ,,123456” które pierwsze przyszło im do głowy. Chłopcy niezwłocznie wybrali się do siedziby banku w celu poinformowania ich o ,,dziurze w systemie”. Bank uznał to za niemożliwe i że nie mają na to dowodów, jedynym incydentem jaki ostatnio odnotowali była tylko kradzież pinu jednego z klientów.
Egipt: Przemoc seksualna po raz pierwszy uznana za przestępstwo
wiatrak, Sob, 2014-06-07 09:07 Świat | Prawa kobiet/Feminizm Ustępujący prezydent Egiptu Adli Mansur wydał dekret uznający napaści seksualne za przestępstwo. Obrońcy praw człowieka wskazują, że to zaledwie pierwszy krok do zmian w kraju, gdzie ok. 99 proc. kobiet doświadcza przemocy seksualnej.
Obowiązujące dotąd prawo nie uznawało przestępstw o podłożu seksualnym za czyny karalne, a jedynie zawierało mglistą definicję "nieobyczajnej napaści". Oskarżeni z tego paragrafu bardzo rzadko stawali przed sądem, a niekiedy byli uniewinniani.
Po zmianie prawa sprawcom przestępstw seksualnych grozi od pół roku do pięciu lat więzienia, a także grzywna w wysokości do 5000 funtów egipskich (ok. 174 dolarów). Surowsze kary zarezerwowano dla przestępców występujących w pozycji władzy wobec osoby napastowanej, np. przełożonych w miejscu pracy, oraz grożących im w jakiś sposób, np. bronią.
Brazylia: Policja pacyfikuje strajk pracowników metra
wiatrak, Sob, 2014-06-07 08:09 Świat | Represje | Strajk W Sao Paolo od 19 czerwca w związku z mistrzostwami świata w piłce nożnej trwał strajk pracowników metra.
Wczoraj nad ranem setka pracowników została zaatakowana na stacji Ana Rosa przez uzbrojoną grupę policjantów. Piętnaście osób zostało rannych, jednak aresztowana.
Strajk postulował poprawkę warunków pracy. Władze Sao Paolo przeprowadziły w związku z mistrzostwami największe podwyżki w całym kraju.
Strajk podyktowany był nieustępliwością włodarzy, a ich odpowiedzią policyjne pałki.
Pracownicy metra nawołują pracowników innych sektorów do wspierania ich walki.
Luksemburg i Hamburg: Policja atakuje uchodźców
wiatrak, Czw, 2014-06-05 22:11 Świat | Dyskryminacja | Rasizm/Nacjonalizm | Represje W dwóch miejscach doszło do pacyfikacji protestujących uchodźców. Walka którą obecnie prowadzą trwa od zeszłego października kiedy to 400 osób utonęło na tratwie próbując dostać się do Europy.
Skierowana jest przeciwko polityce elit, która traktuje ich jako "niechcianych imigrantów" w sytuacji której to ich kosztem od czasów kolonializmu elity te zbijają fortunę. O sprawie można czytać pod hash tagiem #LamepdusaHH.
W Hamburgu przeciwko spontanicznemu i pokojowemu marszowi przeciw rasizmowi i brutalności policji wystawiono armatki wodne i prawie 2000 policjantów. Po ataku na demonstracje na chodnikach widoczne były ślady krwi.
W Luksemburgu policja nie była tak brutalna jak hamburska jednak protest mimo, iż były stosunkowo niewielki i mało radykalny również został spacyfikowany.
Wielka Brytania: Organizacja pro-zwierzęca ujawnia makabryczne eksperymenty na kotach wykonywane przez uniwersytety
mietek, Czw, 2014-06-05 02:47 Świat | Ekologia/Prawa zwierząt Aktywiści z Brytyjskiej organizacji walczącej o prawa zwierząt oskarżyli dziesięć uniwersytetów na terenie Wielkiej Brytanii o przeprowadzanie przerażających eksperymentów na setkach kotów pomiędzy 2008 a 2012 rokiem.
Brytyjski Związek na rzecz Zniesienia Wiwisekcji (BUAV) ujawnia w swoim raporcie opublikowanym na początku tego tygodnia że nawet 855 kotów mogło być ofiarami 1304 eksperymentów zrealizowanych w celu zobaczenia "jak kot działa”.
W jednym z eksperymentów, BUAV twierdzi, że naukowcy z londyńskiego koledżu usypiali i unieruchamiali koty zaciskami, następnie umieszczali elektrody w czaszce, przy ich kręgosłupach, na klatce piersiowej oraz w rdzeniu kręgowym. Eksperyment miał na celu ustalić "jak brzuszne komórki nerwowe i mięśnie pracują razem aby umożliwić normalne wdychanie, wydychanie oraz kaszel”.
Wenezuela po Chavezie
wiatrak, Wto, 2014-06-03 16:44 Świat | Protesty | Publicystyka | Represje | Tacy są politycy Wywiad z redaktorem El Libertario Rafaelem Uzcatequim przeprowadzony 1 marca 2014 roku na temat protestów studenckich i sytuacji w Wenezueli.
- Kim są ludzie na ulicy? Czy jest to tylko klasa średnia, skrajna prawica i kolumbijscy bojówkarze?
- Na to pytanie nie da się odpowiedzieć prawidłowo, poczynając od początku tego cyklu protestów w Wenezueli. 4 lutego, studenci Universidad Nacional Experimental del Tachira (UNET) w San Cristobal zorganizowali pokojowy protest przeciwko seksualnemu napastowaniu studentki, który został brutalnie zaatakowany przez Boliwariańską Gwardię Narodową i Wenezuelskie Siły Zbrojne jako „występek przeciw bezpieczeństwu publicznemu”, szóstkę studentów aresztowano. W tym miejscu musimy wyklarować dwie kwestie: 1) W swojej historii ruch studencki w Ameryce Łacińskiej zawsze odrzucał zatrzymania studentów w protestach, 2) San Cristobal to stolica stanu Tachira, graniczącego z Kolumbią, który został ostatnimi laty poważnie dotknięty przerwami w dostawach prądu i wody, inflacją i niedoborem produktów konsumenckich.
Aresztowanie tych studentów zmobilizowało jednak do protestów w innych miastach w kraju, które skutkowały kolejnymi aresztowaniami.
Zadziałał efekt kuli śnieżnej i wszystko przeniosło się do Caracas. Ten klimat protestów i niezadowolenia został wykorzystany przez dwóch polityków opozycji (Leopoldo Lopez i Maria Corina Machado), którzy nawołali do podtrzymywania protestów i zaczęli domagać się rezygnacji ze strony prezydenta.
Ważnym jest fakt, że reszta partii opozycyjnych, wliczając Biuro Demokratycznej Jedności i rządcę stanu Miranda, Henriue Caprilesa odmówiła udziału w pierwszych protestach. W tej chwili (stan na 1 marca 2014) protest jest zdecentralizowany, z kilkoma incydentami, ale pokojowy i duży. Rozwija się jednak dwojako. W Caracas działają głównie studenci wywodzący się z klasy średniej. Postulują dymisję prezydenta i zaprzestanie represji, w reszcie kraju w okolicach wiejskich ludzie głoszą postulaty socjalne i domagają się obniżenia kosztów życia.
- Jaka jest na to odpowiedź władz? Poziom represji? Mówi się, że ostatecznie są dosyć lekkie i zgodne z prawami człowieka. Prawda czy propaganda?
- Propaganda. Prawda jest taka, że w tej chwili, a codziennie dzieje się coś nowego mamy liczbę 17 ofiar śmiertelnych na demonstracjach, 8 z nich wliczając pierwsze trzy zostały zabite przez państwowe służby bezpieczeństwa. Podczas protestów na poziomie krajowym aresztowano ponad 500 osób i istnieje wiele dowodów tortur i okrucieństwa którego zaznali protestujący. Są ranni od ognia, strzałów i gazu łzawiącego. Ilość zdjęć i nagrań zmusiła rząd do wzięcia odpowiedzialności za to. Kilku członków Boliwariańskiej Gwardii Narodowej aresztowano nawet pod zarzutem oddawania strzałów. Nowością jest użycie grup paramilitarnych do tłumienia protestów. Działają we współpracy z policją i są uzbrojone przez władzę. Osobiście wiem o kilku osobach pobitych przez te grupy. Grożono im również śmiercią.
- Jak popularny jest Maduro?
- Maduro, w przeciwieństwie do Chaveza jest słabym prezydentem i ma mały wpływ na ruch boliwariański. Był już krytykowany za swój program ekonomiczny w tym roku, dewaluację waluty, podwyższenie niektórych podatków i 50% inflację. Widzimy również pewien polityczny fenomen. W czasie gdy opozycja jest zmobilizowana do protestów, elita chavezowska nie pojawia się publicznie i nie solidaryzuje się z władzą tak jak miało to miejsce za Chaveza. Silne represje wobec protestujących są niezgodne z wieloma podstawami chavizmu. Publiczne demonstracje zorganizowane przez Maduro zmotywowały jedynie publicznych oficjeli i beneficjentów polityki państwowej.
- Zachodnie media łączą opozycję ze sprzeciwem wobec niedostatku i niepewności. Czy naprawdę tak to wygląda?
- Po pierwsze, przekaz medialny na świecie na temat rządu boliwariańskiego nie zmienił się od ostatnich lat, jednak boliwariańska burżuazja wykupiła od 2002 więcej ośrodków informacji w związku z tym jest teraz dużo więcej cenzury w telewizji na poziomie krajowym oraz wywierana jest ogromna presja na radio i gazety. Trwa kryzys gospodarczy, a media nakłaniają do ponoszenia jego kosztów krajowych pracowników. Niezależnie od tego jak wszystko się potoczy, rząd Maduro będzie kontynuował swoją politykę gospodarczą, która dotyka wszystkich, zwłaszcza tych z ograniczonym dostępem do dóbr konsumpcyjnych.
- Dlaczego kraj bogaty w ropę wprowadził limity na żywność?
- Rząd Chaveza, a teraz Maduro pogłębił związek Wenezueli z globalnym kapitałem: Sprzedawać ropę, gaz i inne minerały rynkowi globalnemu we współpracy z międzynarodowymi firmami. Prawdziwa ambasada USA w Wenezueli nosi nazwę „Chevron”, której menadżer na Amerykę Łacińską – Ali Moshiri powiedział wiele razy: „nie mam żadnych problemów z robieniem interesów z rządem Wenezueli”. Wenezuela sprzedaje energię innym krajom i importuje 80% produktów konsumowanych w kraju. Jak nigdy dotąd gospodarka jest uzależniona od dolara więc posiadanie odpowiednich kontaktów we władzach i otrzymywanie dolarów sprawia, że można duplikować swoje pieniądze ośmiokrotnie w ciągu chwili wprowadzając te dolary na czarny rynek walutowy. Dolar stworzył pasożytniczą boliwariańską burżuazję państwową, której głównym interesem jest przejmowanie pieniędzy z importu.
- Czy to prawda, że istnieje spisek biznesmenów, który dąży do ukrywania żywności w magazynach?
- Nie zamierzam bronić biznesmenów, na pewno istnieją różne procedery kryminalne jak złodzieje wewnątrz państwowych sektorów, ale to nie jest główna przyczyna niedostatków w kraju, którą rząd nazywa „wojną ekonomiczną”. Dwa fakty: 1) Dwaj państwowi dystrybutorzy żywności: PDVAL i MERCAL cierpią na tym samym poziomie co prywatne firmy. 2) Największy prywatny potentant sektora spożywczego, Lorenzo Mendoza spotkał się kilka razy z Maduro co było opisywane w mediach.
- Czy winę za upadek systemu czerpania dochodów z ropy naftowej ponosi korupcja?
- Chavez bez względu na przyrodnicze i społeczne skutki produkcji ropy nazywał swój projekt „naftowym socjalizmem”. Maduro chce do 2019 roku podwoić produkcję. Pieniądze z ropy dystrybuowane przez rząd skorumpowały ruchy społeczne, które w zamian za nie zrzekły się autonomii i niezależności. Konflikty polityczne jakie mają miejsce w Wenezueli od 15 lat to walka dwóch równych kapitalistów o kontrolę nad nimi.
- Gdzie są reformy społeczne i walka z ubóstwem?
- Ze względu cen ropy na rynku międzynarodowym, które miały miejsce za Chaveza w 2004 i 2009, które wiązały się z najwyższymi przychodami w Wenezueli od 30 lat wstecz. Pomimo takich przychodów i kontroli politycznej nad krajem, reformy strukturalne nie zlikwidowały przyczyn ubóstwa w kraju.
Od 2005, miały miejsce programy pomocy społecznej nazywane „misjami”, które miały pozytywny wpływ na poziom życia najbiedniejszych warstwa społecznych. Ubodzy mieli większą siłę nabywczą produktów, jednak nie wyszli z jako takiego ubóstwa. Jednak od dwóch lat te programy ulegają stagnacji. Sieć szpitali publicznych cierpi na brak sprzętu, infrastruktury i lekarstw. Doprowadziło to do paradoksu polegającego na tym, że władza określająca się jako „socjalistyczna” w przypadku braku efektywnego systemu opieki zdrowotnej, ubezpiecza pracowników na hospitalizację w prywatnej służbie zdrowia.
- Jaki jest rzeczywisty wpływ ultra-liberalnej prawicy? Czy jest ona w stanie doprowadzić do destabilizacji?
- Do odpowiedzi na to pytanie potrzeba kilka omówień: 1) Opozycja jest podzielona wewnętrznie i nie ma spójnego stanowiska w kwestii protestów. Jedne stronnictwo ten protest wspiera, inne krytykuje. 2) Wenezuela przechodzi przez proces transformacji w „coś innego”, ponieważ mamy do czynienia z fizyczną nieobecnością Hugo Chaveza, część analityków nazywa to postchavizmem. Niezależnie od tego jak ta transformacja się skończy i jak potoczą się protesty, nie ma możliwości aby ruch boliwariański został zastąpiony u władzy. Chavez miał szeroką bazę wsparcia co czyniło go ważnym graczem na krótkiej i długiej mecie polityki Wenezueli. Więc prędzej czy później rezultatem będą negocjacje między chavistami, a częścią opozycji gdyż jest to konieczne celem zapewnienia porządku w kraju. 3) W 2002 roku rozpoczęły się czystki w armii. Więc wspiera ona władzę nie tylko z przyczyn ideowych, ale i ekonomicznych. Ma możliwość kontrolowania ogromnej części legalnego i nielegalnego biznesu, na przykład importu i eksportu.
Z tego powodu możliwość prawicowego puczu ze strony opozycji jest taka sama jak możliwość lewicowego puczu ze strony chavistów przeciwko Maduro. Konkludując muszę powiedzieć, że my anarchiści, razem z innymi stronnictwami rewolucyjnej lewicy odcinamy się tak samo od rządu jak i od opozycyjnych partii politycznych, próbując budować alternatywę społeczną, którą w tym przypadku nazywamy „wolnościową”.
Obecnie krytykujemy represje wobec protestujących, reformy gospodarcze, obarczanie ludności kosztami kryzysu za który odpowiedzialna jest skorumpowana władza i stara oraz nowa burżuazja w kraju.
Za: https://cia.media.pl/el_libertario_a_french_questionnaire_venezuela_today
https://cia.media.pl/anarchizm_a_wenezuela_wywiad_z_rafaelem_uzcateguim https://cia.media.pl/dosc_zabojstw_i_represjonowania_pracownikow
Charków: Solidarność z krymskimi anarchistami
wiatrak, Pon, 2014-06-02 14:46 Świat | Protesty | Represje Charkowscy syndykaliści zrzeszeni w AST pojawili się 1 czerwca na charkowskim placu Veche na którym miał miejsce protest solidarnościowy z przesiedleńcami i ofiarami represji politycznych na Krymie.
Główny nacisk położono na Aleksandra Kol'chenko i Olega Sentsova. Pierwszy jest studentem i działaczem ekologicznym, drugi działaczem krymskiego automajdanu. Oskarża się ich o działalność wywrotową w ramach Prawego Sektora w sytuacji, gdy jeden z nich znany jest działań antyfaszystowskich i poglądów anarchistycznych. http://161crew.bzzz.net/prosba-pomoc-anarchisty-antyfaszysty-aleksandra-...
Akcja w Charkowie jest elementem międzynarodowej kampanii solidarnościowej.
Źródło: http://avtonomia.net/2014/06/02/podderzhka-krymskih-politzaklyuchyonnyh-...
Brazylia: Policja zamierza zapobiegawczo aresztować aktywistów zagrażających mundialowi
mietek, Pon, 2014-06-02 12:12 Świat | Represje Tuż przed mundialem rząd Brazylii nie poprzestaje na uchwalaniu idących zbyt daleko, gwałcących prawo do wolności, ustaw, wymierzonych przeciwko protestującym, lecz aktywnie działa tak aby jak najbardziej kryminalizować oraz demonizować każdego obywatela Brazylii, który sprzeciwia się mistrzostwom świata. Najbardziej niepokojące było piątkowe obwieszczenie policji w Sao Paulo, która zapowiedziała że tuż przed mundialem będzie prewencyjnie aresztować aktywistów mogących być zagrożeniem dla ładu i porządku podczas całej imprezy.
Sekretarz bezpieczeństwa publicznego Sao Paulo, Fernando Grella, powiedział agencji Reuters, że policja już szykuje możliwe zarzuty przeciwko malej grupie liderów grup protestujących, którzy szykują się do serii "aktów przemocy, wandalizmu, włamań oraz napadów na ludzi”.
Nie jest jeszcze pewne czy sąd zgodzi się na stosowanie tak kontrowersyjnych, gwałcących prawo do wolności uchwał, ale i tak twórcy tych "rozwiązań” mają nadzieje, że wejdą one w życie.