Świat

Międzynarodowy Dzień Walki z Rasizmem

Świat | Antyfaszyzm | Protesty

 Demonstracja w Tuluzie 21 marca przypada Światowy Dzień Walki z Rasizmem i Nietolerancją. Obchodzony jest dla upamiętnienia masakry z 21 marca 1960 roku w Sharperville w RPA. Zginęło wówczas 69 osób, biorących udział w pokojowej demonstracji przeciwko przepisom apartheidu.

Tego dnia na całym świecie organizowane są liczne antyfaszystowskie demonstracje, warsztaty antydyskryminacyjne, spotkania, wykłady, koncerty itp. wydarzenia, mające na celu upamiętnienie tragicznych wydarzeń z 1960 roku i rozpowszechnianie szeroko pojmowanej idei tolerancji i otwartości.

To smutna prawda, że przemoc, dyskryminacja i przestępstwa z nienawiści skierowane przeciwko mniejszościom etnicznym i migrantom pozostają codziennym zjawiskiem w całej Europie. Jednak należy pamiętać, że ci ludzie (migranci, mniejszości etniczne) wnoszą do naszego każdego społeczeństwa różnorodność. Każdy człowiek bez względu na inny kolor skóry, pochodzenie, płeć, kulturę czy religię, jest odrębną jednostką zasługująca na szacunek. Żyd, Cygan, Arab, Polak, Niemiec - te słowa nie muszą nas dzielić. Wychowani w innej kulturze czy świadomości, możemy się wiele od siebie nauczyć, poznać inne tradycje i zwyczaje. Nietolerancja i rasizm jest krokiem do faszyzmu, do świata opierającego się na agresji, niewolnictwie, dominacji i nienawiści.

Krym: Nowe władze wysiedlają Tatarów

Świat | Dyskryminacja | Lokatorzy | Rasizm/Nacjonalizm

Mieszkańcy Krymu pochodzenia tatarskiego zostaną zmuszeni do opuszczenia swoich ziem. Są one potrzebne dla realizacji "celów społecznych" - poinformował wicepremier republiki Rustam Termigaljew.

Od dłuższego czasu, mniejszość tatarska, będąca rdzenną ludnością Krymu jest prześladowana przez pro-rosyjskich neonazistów, którzy odgrywają dużą rolę w ruchu pro-putinowskim w całej Ukrainie. Pisaliśmy już o Pawle Gubariewie i jego powiązaniach z neonazistami.

Władze jednocześnie twierdzą, iż pobyt Tatarów na Krymie zostanie "zalegalizowany" (sic!) i udostępnione zostaną im inne obszary, a także miejsca w organach władz.

Nie dawno miało również miejsce morderstwo noszące znamiona tortur dokonane na żołnierzu armii ukraińskiej pochodzenia tatarskiego.

Malmo: Antyfaszysta w stanie krytycznym

Świat | Antyfaszyzm | Rasizm/Nacjonalizm

W nocy z 8 na 9 marca w Malmo kilkoro antyfasztystów zostało brutalnie zaatakowanych przez neo-nazistów. Niezależna grupa śledczych dziennikarzy (@Researchgruppen) ustaliła przebieg zdarzenia, opierając się na zeznaniach świadków. Przedstawiona przez nich wersja różni się od tej głoszonej przez oficjalne media (szwedzką gazetę Kvällsposten), policję i neo-nazistów.

Każdego roku 8 marca w Malmo dobywa się feministyczna nocna demonstracja „Odzyskać noc”. Jest to popularne i dobrze rozreklamowane wydarzenie. 6 osób, z czego 4 będące potwierdzonymi członkami Partii Szwedów (organizacji założonej w 2008, powstałej po rozwiązaniu Narodowego Frontu Socjalistycznego) zebrało się w pubie oddalonym od miejsca demonstracji o około 15 minut pieszo. Uzbrojona grupa podeszła pod lewicowa kawiarnię Glassfabriken, rozklejając nalepki i szukając demonstrantów.

Paryż: Darmowa komunikacja miejska w weekendy.

Świat | Transport

Władze Paryża, w ramach walki ze smogiem, zdecydowały się na wprowadzenie darmowego transportu miejskiego od piątku do niedzieli. Przyczyną takich działań jest niespotykanie gęsty smog unoszący się nad miastem. W tej sytuacji paryskie władze udostępniły mieszkańcom komunikację miejską za darmo. Bezpłatnie można też skorzystać z wypożyczalni rowerów miejskich oraz - przez godzinę - z wypożyczalni samochodów z napędem elektrycznym.

Być może te 3 dni darmowej komunikacji to niewiele, ale zdecydowanie jest krokiem w dobrą stronę. Widać, że już największe miasta europy dostrzegają zalety bezpłatnego, publicznego transportu.

Kenia: Wysiedlenia rdzennej ludności w celu redukcji emisji gazów w krajach globalnej Północy

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt | Gospodarka | Tacy są politycy | Ubóstwo

Afrykańska Sieć Stop REDD i jej kilkudziesięciu międzynarodowych partnerów zdecydowanie potępia masowe eksmisje i przymusowe przesiedlenia rdzennej społeczności Sengwer z okolic Cherangany Hills w Kenii oraz finansowany przez Bank Światowy program REDD (Redukcja emisji pochodzących z wylesiania), prowadzący do poważnych naruszeń praw ludności tubylczej.

W liście otwartym do ONZ oraz kenijskiego rządu Afrykańska Sieć Stop REDD (No REDD in Africa Network, NRAN) stwierdza, że przymusowe przesiedlenia z ludności Sengwer dowodzą konieczności pilnego anulowania programu REDD. NRAN wzywa też do stworzenia Międzynarodowej Komisji Prawdy celem przeprowadzenia śledztwa w sprawie przymusowego przesiedlenia ludu Sengwer i pozostałych nadużyć związanych z REDD i innymi mechanizmami offsetowania emisji CO2 na całym świecie: Podchodzimy z dużą nieufnością do oświadczenia wystosowanego przez Bank Światowy, w którym dystansuje się on od przymusowego przesiedlenia społeczności Sengwar. Przyczyna i skutek tego stanu rzeczy są dla nas bardzo jasne: Bank Światowy będąc jednocześnie kredytodawcą uprawnień do emisji i brokerem przyczynia się – za sprawą swojego Planu Zarządzania Surowcami Naturalnymi, który obejmuje też REDD – do przymusowej eksmisji całej rdzennej społeczności.

Znowu gorąco w Szwecji

Świat | Antyfaszyzm | Rasizm/Nacjonalizm

Co roku, 8 marca ma miejsce w Malmö nocna lewicowa manifestacja. Sześciu neonazistów, z których czterech zidentyfikowano jako członków SVP (Partii Szwedów) zebrało się w pubie Sir Tobys na Dacidshall, niedaleko Möllan. Uzbrojeni skierowali się w stronę Möllan, gdzie zebrali się pod lewicową kawiarnią Glassfabriken, zaczęli rozklejać wlepy i rozglądać się za ludźmi.

Na Kristianstadsgatan, w pobliżu parku Folkets, 5-6 osób z feministycznej demonstracji natknęło się na nazioli, którzy ich zaatakowali. Showan, kibic lokalnego klubu piłkarskiego i antyfaszysta został przewrócony i otrzymał kilka ciosów w głowę. Przyjaciele usiłowali mu pomóc.

Showan zostaje przewrócony na ziemię. Jeden z napastników siada na nim okrakiem i zaczyna zadawać ciosy w głowę. Przyjaciele Showana starają się mu pomóc.

Jak Stalin pogodzi Ukrainę i Rosję

Świat | Ironia/Humor | Publicystyka

Dziś obchodzimy rocznicę śmierci wybitnego męża stanu, którego polityczna spuścizna zajmuje dumne miejsce w praktyce rządów Ukrainy i Rosji. Być może dopasowując się do Jego momumentalnych kształtów i widząc wspólne korzenie, dwa bratnie kraje porzucą wzajemną wrogość i zakończą wszelkie nieporozumienia.

Józef Wissarionowicz Stalin zakazał aborcji, zanim stało się to modne wśród rosyjskich i ukraińskich parlamentarzystów. Prowadząc walkę ze zgniłym wpływem feminizmu, uskutecznianą w takich decyzjach jak rozwiązanie kobiecych oddziałów partii i odnawiając tradycyjnie patriarchalną rodzinę.

On nie zatrzymał się jedynie na kosmetycznych reformach w rodzaju zakazu propagandy homoseksualizmu wśród dzieci - także, po prawdzie, i nasi przywódcy nie ograniczają się jedynie do tego. Odpowiedzialność karna za sodomię - oto słuszna odpowiedź na wyzwania współczesności, proroczo przewidziana przez Ojca Narodów.

Wspomnijmy też, jak masowe zgromadzenia były aranżowane przez Stalina! Obecny ukraiński rząd, który planuje przyjęcie represyjnego prawa dotyczącego zgromadzeń i zakazuje ich w Dnipropietrowsku, oraz rosyjskie władze, które poszły nawet jeszcze dalej w tym kierunku, jakże one wciąż są odległe od stalinowskiego ideału! Przed rządami bratnich krajów wciąż daleka droga.

To samo tyczy się aparatu policyjnego. Turczynow i Putin dokonali dużych postępów w kierunku wzmocnienia ich władzy, ale wciąż mają przed sobą ideał, którego powinni sięgać.

Cięcia budżetowe ogłoszone przez ukraiński rząd, przyjęcie nowego Prawa Pracy i inne kroki znacząco pogarszające poziom życia klasy pracującej. W Rosji ta polityka ma długą historię. I tu znów mamy okazję, by wspomnieć z wdzięcznością stalinowskie prawo pracy i stratyfikację społeczną. Wówczas ludzie żyli w biedzie, ale jakże byli szczęśliwi! A państwo pomagało im jak mogło, ogrzewając patriotycznym ogniem. Czyż Józef Wissarionowicz nie uczył nas, jak jednoczyć się wokół politycznych liderów, zapominać o swoich nieistotnych prywatnych troskach i odpierać agresję wroga?

Czyż nie uczył nas, żeby skupiać się na pryncypiach narodowych republik i ich nominalnych narodach i językach? Czyż to nie Stalin nauczył nas szacunku do ludzi w mundurach wojskowych?

Czyż nie nauczyliśmy się niczego?

Gryts Jakovych Varenyk

Oświadczenie ukraińskich organizacji lewicowych i anarchistycznych na temat grupy Borot'ba

Świat | Publicystyka

Oświadczamy, jako ukraińskie organizacje lewicowe i anarchistyczne, że organizacja Borot'ba nie należy do naszego ruchu.

Podczas całego okresu istnienia tego projektu politycznego okazało się, że jego członkowie przywiązani są do najbardziej zdyskredytowanych, konserwatywnych i autorytarnych "lewicowych" reżimów i ideologii, które w żadnym wypadku nie wyrażają interesów klasy pracującej.

Borot'ba znana jest z niejasnego finansowania i pozbawionej zasad polityki współpracy. Posiada opłacanych pracowników, którzy "pracują" w organizacji, której nawet nie są członkami. Grupy Borot'ba brały udział we wspólnych działaniach z ПСПУ (Postępowa Partia Socjalistyczna Ukrainy - antysemicka, rasistowska i klerykalna partia, która nie ma nic wspólnego z ruchem socjalistycznym) oraz charkowską prorządową, antysemicką i homofobiczną grupą “Оплот” (Twierdza) oraz mają powiązania z niesławnym dziennikarzem О. Czalenko, który otwarcie popiera rosyjski szowinizm.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że kierownictwo organizacji idzie wślad za "Komunistyczną" Partią Ukrainy, otwarcie broniąc interesów prezydenta Janukowycza, usprawiedliwiając działania sił bezpieczeństwa w postaci użycia broni, zaprzeczając, że doszło do nieusprawiedliwionych aktów przemocy i okrucieństwa, tortur i innych form politycznego terroru. Przedstawiciele organizacji Borot'ba zarówno za pomocą swoich środków przekazu, jak i w komentarzach dla mediów, zajmują skrajnie jednostronne stanowisko, jeśli chodzi o skład ruchu protestu. Ich zdaniem protest na Majdanie miał charakter czysto nacjonalistyczny i ultraprawicowy i powstał jedynie po to, żeby doprowadzić do zamachu stanu ("puczu faszystowskiego").

Zajmujemy antyfaszystowską pozycję i nasi aktywiści byli ofiarami ataków skrajnej prawicy. Nie podzielamy wszystkich idei pojawiających się na Majdanie i sprzeciwiamy się burżuazyjnej opozycji. Potępiamy także konserwatywne, nacjonalistyczne i skrajnie prawicowe sentymenty, które tolerowane są w obecnych czasach w ruchach protestu. Jednakże chcemy podkreślić, że uznanie wszystkich bez wyjątku aktywnych obywateli za "nazistów" jest nie tylko fałszywe, ale i zgubne. Tego rodzaju jednostronne podejście do sprawy, napędza jedynie szowinistyczną histerię i dzieląc społeczeństwo, oddaje przysługę klasie rządzącej.

24 stycznia regionalny deputowany i przedstawiciel organizacji Borot'ba Aleks Albu brał udział w obronie budynku regionalnego przedstawicielstwa państwowej administracji "przed nazistami" wespół z rosyjskimi kozakami i nacjonalistami ("Słowiańska Jedność") oraz członkami rządzącej wówczas Partii Regionów oraz członkami Partii Komunistycznej. Później w wywiadzie przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy.

1 marca aktywiści organizacji Borot'ba razem z proputinowskimi organizacjami brali udział w szturmie na budynek regionalnego przedstawicielstwa państwowej administracji, który zakończył się wywieszenie rosyjskiej flagi państwowej i brutalnym pobiciem wielu aktywistów charkowskiego Majdanu, w tym lewicowego poety Serhija Żadana. Większość członków tej organizacji nazywa swoje działania "akcją antyfaszystowską" i zapewnia, że wszystkie te przypadki przemocy były wymierzone w ultranacjonalistów.

Podsumowując, kierownictwo organizacji Borot'ba, nie tylko wspiera autorytarną radziecką przeszłość, ale także świadomie manipuluje opinią publiczną i działa jako "kieszonkowi rewolucjoniści" na rzecz rządzących grup. W obecnej chwili, ich działania, które nie mają nic wspólnego z polityką lewicową i walką klasową, koncentruja się na wspieraniu sił proputinowskich pod pozorem "antyfaszyzmu" i "komunizmu". Tak więc działania tej organizacji nie tylko dyskredytuje nazwę zapożyczoną od rewolucyjnych borotbistów z początku XX wieku, ale także współczesną ukraińską lewicę. Organizacja ta nie waha się także przed jawnymi kłamstwami i manipulacjami faktami, wprowadzając w błąd zagranicznych lewicowców i antyfaszystów.

Wzywamy wszystkich świadomych rewolucjonistów, którzy jeszcze pozostali w organizacji Borot'ba, żeby porzucili tę zdradziecką grupę złożoną z proburżuacyjnych elementów i zerwali wszystkie polityczne związki z jej kierownictwem. Mamy takze nadzieję, że europejska i rosyjska lewica rozważy swój stosunek do tej organizacji, która powinna być izolowana.

Ani bogów, ani panów, ani narodów, ani granic!
Pracownicy wszystkich krajów łączcie się!

Автономна спілка трудящих (Autonomiczny Związek Pracowników)
Незалежна студентська профспілка “Пряма дія” (Niezależny Związek Studentów "Akcja Bezpośrednia")

(Oświadczenie jest otwarte na zarówno organizacje, jak i indywidualnych sygnatariuszy)

tłum. XaViER

W sprawie rosyjskiej interwencji - oświadczenie kijowskich anarchosyndykalistów

Świat | Militaryzm | Publicystyka | Ruch anarchistyczny

27 lutego 2014 roku na Krymie prorosyjscy szowiniści przy wsparciu oddziałów Berkutu i wojska Floty Czarnomorskiej dokonały militarnego zamachu stanu.

W tym momencie jest jasne, że rząd "Rosyjskiej Jedności" na czele którego stoi Aksenow jest niczym więcej niż marionetką w rękach reżimu kremlowskiego.

Nie rozważamy tutaj wartości ukraińskiej integralności terytorialnej i nienaruszalności jej granic, jesteśmy przeciwko siłowemu "przywracaniu porządku" na Krymie, jednak uważamy, że przy decydowaniu o statusie Krymu, powinien być brany pod uwagę głos mniejszości Tatarów krymskich.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że Putin nie zamierza ograniczyć się do aneksji Krymu, ale celem imperialistycznego reżimu kremlowskiego jest rozszerzenie rosyjskich porządków na całe terytorium Ukrainy.

Tak więc rosyjski reżim pokazał, że stanowi poważne zagrożenie dla interesów proletariatu w przestrzeni poradzieckiej.

Jesteśmy przeciwnikami wojny i militaryzmu. Wierzymy, że w tej sytuacji świadomi proletariusze nie powinni pokładać nadziei w nikim poza samymi sobą.

Nie ma co liczyć na "ratunek" ze strony NATO. Ukraińscy nacjonalistyczni politycy mogą co najwyżej zorganizować obronę terytorium. Wojna może zostać powstrzymana jedynie jeśli proletariusze wszystkich krajów, a zwłaszcza Ukrainy i Rosji, wspólnie staną przeciwko kryminalnemu rządowi Putina.

Wspólne wystąpienie ukraińskiego i rosyjskiego proletariatu i wszystkich postępowych i demokratycznych sił, które położy kres putinowskiemu reżimowi, będzie oznaczało także koniec obecnego neoliberalnego i nacjonalistycznego reżimu na Ukrainie.

A co do lewicy i anarchistów zachodnich, czas już zerwać pęta tzw. "antyimperializmu", zredukowanego jedynie do wspierania reżimu Putina przeciwko USA.

Żadnej wojny pomiędzy narodami! Żadnego pokoju pomiędzy klasami!

Kijowska organizacja Autonomicznego Związku Pracowników

Ukraina: Studenci nie chcą ministra edukacji z nacjonalistycznej partii Swoboda

Świat | Protesty | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

Studenci z organizacji Akcja Bezpośrednia, od czasu protestów na Majdanie kontrolujący budynek Ministerstwa Edukacji w Kijowie zapowiedzieli, że nie zgadzają się na to, aby ministrem edukacji została Irina Fahrion z partii Swoboda i nie wpuszczą jej do środka.

Akcja Bezpośrednia uważa, za niedopuszczalne, aby osoba taka jak Irina Fahrion, która nie ma żadnego doświadczenia w zakresie edukacji i podczas swojej działalności jako deputowana w Radzie Najwyższej nie wykazała się żadnym zainteresowaniem tą kwestią, miała zostać ministrem edukacji.

Studencka Rada Koordynacyjna z Kijowa, Studencka Rada Koordynacyjna ze Lwowa, Związek Studentów "Akcja Bezpośrednia", Studencka Samoobrona, Ruch Obywatelski Відсіч oraz inne studenckie organizacje oświadczają, że nigdy nie zgodzą się na tę kandydaturę.

Źródło: http://direct-action.org.ua

Oświadczenie Związku Syndykalistów Polski w sprawie protestów na Ukrainie

Świat | Protesty | Publicystyka

W mijającym tygodniu, władza na Ukrainie sięgnęła po ostateczny argument wymierzony w protestujących - nagą przemoc.

Український: Заява Спілки синдикалістів Польщі щодо протестів в Україні

Nie przyłączamy się do głosu tych, którzy ubolewają nad odbiegającym od pokojowych standardów protestem ulicznym i starają się rozkładać winę równo po obu stronach.

W odróżnieniu od wielu innych, nie zgadzamy się z poglądem, że najistotniejszych dla społeczeństwa decyzji nie podejmuje się na ulicy. Wręcz przeciwnie - ulice i place są dla nas najlepszymi miejscami do podejmowania najważniejszych decyzji. Odradzająca się w najbardziej niespodziewanych miejscach tradycja zgromadzeń ulicznych i wyłaniająca się z nich kontestacja (rzekomo nienaruszalnego) autorytetu państwa jest dla nas najzdrowszym przejawem demokracji bezpośredniej. Nic dziwnego, że władza za wszelką cenę stara się tę kontestację zdusić.

W sytuacji dostrzegalnej gołym okiem degeneracji formuły demokracji przedstawicielskiej, z nadzieją obserwujemy powrót, nie tylko na Ukrainie, ale na całym świecie, do korzeni idei demokracji bezpośredniej - publicznych zgromadzeń, które są miejscem wspólnego podejmowania decyzji, ale także miejscem dyskusji politycznych i spotkań. Naszym zdaniem Majdany powinny powstawać wszędzie tam, gdzie ludzie mogą podejmować decyzję sami, bez pośredników - w miejscu pracy i zamieszkania.

Oświadczenie kijowskich anarchosyndykalistów

Świat | Protesty | Publicystyka | Represje

Wczoraj rozpoczęła się wojna domowa na Ukrainie. W okolicach budynku Rady Najwyższej, nie do końca pokojowa demonstracja starła się z państwowymi siłami bezpieczeństwa i oddziałami sformowanymi przez zwolenników obecnego rządu. 18 lutego policja wraz z bojówkami paramilitarnymi zorganizowała krwawą jatkę w dzielnicy rządowej. W czasie starć zginęło wielu demonstrantów. Rzeźnicy z sił specjalnych bili zatrzymanych. Posłowie rządzącej Partii Regionów i ich burżuazyjni lokaje z "Komunistycznej" Partii Ukrainy uciekli z parlamentu podziemnym tunelem. Głosowanie w sprawie poprawek do konstytucji, mających na celu ograniczenie władzy prezydenckiej nie odbyło się. Po przegranej walce w dzielnicy rządowej, demonstranci wycofali się na Majdan. O 18.00 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (SBU) postawiło ultimatum demonstrantom, domagając się rozejścia z miejsca protestu. O godz. 20.00 policyjne siły specjalne i oddziały paramilitarne, przy w sparciu armatek wodnych i wozów opancerzonych, rozpoczęły atak na barykady na Majdanie. Milicja, specjalne oddziały SBU, a także prorządowi bojówkarze użyli broni. Jednakże demonstrantom udało się spalić jeden z wozów opancerzonych i okazało się, że nie tylko siły rządowe dysponują bronią palną. Według danych przekazanych przez policję 19 lutego, 24 osoby zostały zabite: 14 demonstrantów i 10 milicjantów. Trzydziestu jeden milicjantów zostało rannych w wyniku postrzelenia. Nawet jeśli szacunki rządu, co do strat po stronie milicji, są prawdziwe, to liczba ofiar po stronie demonstrantów została przez władze bez wątpienia zaniżona. Lekarze na Majdanie informują, że zginęło co najmniej 30 osób.

Można odnieść wrażenie, że prezydent Janukowycz przekonany, że do rana opór zostanie zdławiony, zaaranżował swoje spotkanie z liderami opozycji na godzinę 11.00, 19 lutego. Skoro więc negocjacje się nie odbyły, możemy z tego wnioskować, że plan rządu nie wypalił. Podczas nieudanej operacji oczyszczenia Majdanu, obywatele kilku zachodnich regionów rozpoczęli okupacje budynków administracji i przegonili siły milicyjne. W obecnym momencie, milicja, jako instytucja, nie istnieje we Lwowie. Według SBU, demonstranci zdobyli 1500 sztuk broni. W ciągu mniej niż 24 godzin rząd stracił kontrolę nad częścią kraju. Obecnie wygląda na to, że jedynym rozwiązaniem jest ustąpienie prezydenta. Oznaczałoby to jednak, że on, jego rodzina, jego liczni pomocnicy i klienci, którzy składają się na dość liczną grupę ludzi w obecnie rządzącym obozie władzy, stracą swoje źródła zysków. Jest więc dość prawdopodobne, że nie zgodzi się na ustąpienie.

W wypadku zwycięstwa Janukowycz, stanie się władcą dożywotnim, a reszta będzie skazana na życie w biedzie, korupcji i w sytuacji likwidacji ich praw i wolności. Zbuntowane regiony doświadczają już teraz “przywracanie konstytucyjnego porządku” przez władze. Istnieje prawdopodobieństwo, że te “działania antyterrorystyczne” w Galicji przyjmą charakter czystek etnicznych. Obłąkani radykałowie prawosławni z Partii Regionów uważają od dawna, że konserwatyści greko-katoliccy to pomocnicy “Eurosodomy”. Tego rodzaju operacja “antyterrorystyczna” będzie przeprowadzona za pośrednictwem armii, jak oświadczył minister obrony Lebiediew.

Obecnie Ukraina doświadcza tragedii, lecz prawdziwy horror rozpocznie się, gdy rząd złamie opór opozycji i “ustabilizuje” sytuację. Oznaki przygotowań do masowej czystki stały się zauważalne już na początku lutego, kiedy postawiono kryminalne zarzuty oddziałom samoobrony Majdanu, jako “nielegalnym formacjom zbrojnym”. Zgodnie z artykułem 260 Kodeksu Karnego, członkowie takich formacji mogą zostać skazani na karę od 2 do 15 lat więzienia. Oznacza to, że rząd chciałby wysłać 10 tysięcy obywateli za kraty. Zarówno w regionach, jak i w stolicy, poza zwykłymi siłami milicyjnymi, działają specjalne plutony egzekucyjne. Na przykład, odpowiedzialność za spalenie żywcem aktywistę Majdaniu z Zaporoża, wziął na siebie taki właśnie pluton egzekucyjny, który nazywa się “Duchy Sewastopola”. Grupa ta oświadczyła, że podobnie potraktują uczestników Majdanów odbywających się we wschodnich regionach.

Także w przypadku zwycięstwa opozycji, życie będzie dalekie od ideału. Chociaż faszyści stanowią mniejszość protestujących, są dość aktywni. Podczas kilku dni rozejmu w połowie lutego, doszło do konfliktu pomiędzy grupami prawicowymi, co wiązało się z kilkoma bezsensownymi konfrontacjami i atakami na ideologicznych “odstępców”. Poza faszystami, także starzy i doświadczeni politycy opozycyjni będą próbowali przejąć władzę. Wielu z nich już ma doświadczenie, jeśli chodzi o udział w rządzie, i nie obca jest im korupcja, nepotyzm i używanie środków budżetowych dla prywatnych celów.

“Ustępstwa” jakich domaga się opozycja w parlamencie są żałosne. Nawet konstytucja z 2004 roku, którą chcą przywrócić, daje zbyt dużo władzy prezydentowi (kontrola nad oddziałami do tłumienia zamieszek i siłami specjalnymi na przykład). Proporcjonalny system wyborczy z zamkniętymi listami kandydatów, przekaże kontrolę nad parlamentem wąskiej grupie quasi-dyktatorów. Razem z prezydentem będą rządzić bez żadnego problemu.

Kolejny ich postulat - powołanie nowego rządu złożonego z liderów opozycji, jest także godny pożałowania. Czy ludzie ryzykują swoje zdrowie, wolność i życie, żeby ktoś mógł zostać premierem, a kto inny miał szansę kontrolowania przepływu pochodzących z korupcji pieniędzy? Taki będzie efekt trzymania się patetycznych mów na temat “narodu” i hierarchicznych struktur związanych z tymi samymi znienawidzonymi politykami, zamiast rozwijania oddolnych organizacji skoncentrowanych wokół ekonomicznych i materialnych interesów. To są główne wnioski płynące z Majdaniu, które muszą zostać wyciągnięte.

Opozycja zarówno parlamentarna, jak i pozaparlamentarna jest podzialona na liczne konkurencyjne i wrogie sobie frakcje. Jeśli wygra, ustanowi porządek, który będzie niestabilny i któremu będzie brakować spójności. Będzie tak burżuazyjny i represyjny, jaką była Partia Regionów zanim sięgnęła po przemoc w stosunku do protestujących w listopadzie.

Wina za rozlew krwi częściowo spada na Unię Europejską, która chętnie przyjmuje pieniądze skorumpowanych kanalii z Ukrainy, Rosji, czy kilku krajów afrykańskich i nie ma zamiaru sprawdzać źródeł z jakich pochodzą środki na “inwestycje”. Dopiero, gdy zobaczyli ofiary działań tych “inwestorów”, stali się pełni sentymentalnego i humanitarnego patosu.

To nie nasza wojna, ale zwycięstwo rządu będzie oznaczało porażkę pracowników. Także zwycięstwo opozycji nie obiecuje niczego dobrego. Nie możemy wzywać proletariatu, by poświęcał się w imię polityków opozycji i ich interesów. Uważamy, że o poziomie zaangażowania w ten konflikt każdy musi zdecydować sam z osobna. Jednakże wzywamy, aby unikać powołania do służby w wojskach wewnętrznych kontrolowanych przez Janukowycza i nawołujemy do sabotowania za pomocą wszelkich środków działań rządu.

Ani bogów, ani panów, ani narodów, ani granic!

Kijowska organizacja Autonomicznego Związku Pracowników.

tłum. XaViER

Ukriaina: Atak sił bezpieczeństwa na Majdan

Świat | Protesty

Oświadczenie kijowskich anarchosyndykalistów | Oświadczenie ZSP w sprawie protestów na Ukrainie

21 lutego, 00:28: Wielu oligarchów i polityków związanych z Janukowyczem uciekło do Londynu, aby przezimować w swoich rezydencjach. Na lotnisku czekali na nich krewni uczestników protestów w Kijowie.

21.30 Co najmniej 70 zabitych protestujących podczas dzisiejszych starć. W Radzie Najwyższej udało zebrać kworum niezbędne do głosowania. Wielu parlamentarzystów koalicji rządzącej się nie pojawiło (część uciekła, także za granicę), okazało się więc że opozycja ma większość. Uchwalono m.in. zakaz używania broni przez milicję oraz odebranie prezydentowi wprowadzenia stanu wyjątkowego. Parlament zakazał również prowadzenia na Ukrainie operacji antyterrorystycznej.

21.15 W "Ukraińskiej Prawdzie" pojawiła się informacja, że odleciał dzisiaj prywatny samolot Airbus A319-133X, którego właścicielem jest związany z Janukowyczem Rinat Achmetow. Maszyna najbogatszego Ukraińca poleciała z Doniecka do Londynu, gdzie milioner ma rezydencję. Wiele osób, szczególnie bogatych ucieka z Ukrainy. "Z lotniska Kijów-Żuliany odlatują kobiety, dzieci i psy. Podjeżdżają dziesiątki mercedesów i lexusów. W ciągu 10 minut widziałam 3 odlatujące samoloty", czytamy w relacji dziennikarki Anny Babinets na Facebooku.

20 lutego, 13:00: Od rana zginęło ok. 30 osób. Wiele od strzałów w głowę. Dziennikarze i inne osoby mówią o snajperach, którzy strzelają do opozycjonistów oraz dziennikarzy. Na nagraniach widać milicjantów, którzy strzelają z "ostrej" broni z dachów oraz wielu protestujących niesionych na naprędce skleconych noszach. Jest wielu rannych. Mimo to, protestującym udało się odbudować barykady w miejscach z których zostali wyparci przedwczoraj przez atak Berkutu. Coraz więcej pojawia się też informacji o przechodzeniu milicjantów i wojskowych na stronę protestujących. Nie wiadomo jednak na razie jak znaczne są to siły.

FAM Pionki dostawcą amunicji z której w Kijowie ostrzelano demonstrantów

Świat | Represje

Portal Nowa Europa Wschodnia opublikował zdjęcia nabojów znalezionych na ulicy Hruszewskiego w Kijowie. Amunicja została użyta przez Bierkut podczas zamieszek.

Na stronie „FAM Pionki” (http://fam-pionki.pl/pl/oferta,amunicja-specjalna,14,amunicja-bojowa-lft...) wśród wzorców amunicji, niebieskie naboje są w rozdziale „Amunicja specjalna – amunicja bojowa” – oznaczona symbolem LFT – 6,8 (kaliber 12). W naboju znajduje się 12 ołowianych loftek.

Podobnie ma się sprawa z firmami Sellier&Bellot z Czech i Spartan z Francji, a także anonimowego dostawcy z USA.

Autor artykułu, na NEW pyta:

Konflikt pomiędzy nacjonalistami a anarchistami na kijowskim Majdanie

Świat | Protesty | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Ruch anarchistyczny

9 lutego przedstawicielom oddziału anarchistycznej „Czarnej Gwardii” nie dano złożyć przysięgi Samoobrony Majdanu i wypchnięto ich za barykady. Według użytkownika Facebooka Anya Wtikenwneider aktywną rolę po stronie przeciwnej w tym w konflikcie zajęli członkowie „Svobody”.

Informacja ta została również potwierdzona przez działacza organizacji „Narodny Nabat” (Alarm Ludowy), wchodzącej w skład anarchistycznej „Czarnej Gwardii”, który opowiedział o szczegółach konfliktu ze „Svobodą”.

Później opis tych wydarzeń pojawił się także na anarchistycznym portalu „Avtonomnoe Dejstwie”. Do tej pory nie udało się uzyskać komentarza komendanta Samoobrony Majdnu – Andrzeja Parubija.

Jak było wczoraj (9 lutego)? Jak to najlepiej scharakteryzować?

Kanał XML