Paweł Gubariew - "trybun ludowy" z Doniecka, czyli neonaziści po stronie Putina
O wyczynach ukraińskich nacjonalistów informowaliśmy już wcześniej. Teraz okazuje się, że po "drugiej stronie" roi się od nacjonalistów i neonazistów.
Jak informuje rosyjski serwis Lenta.ru, Paweł Gubariew, który wraz ze zwolennikami przyłączenia do Rosji Donbasu, zajął budynki administracji Doniecka i ogłosił się "gubernatorem ludowym" i lokalną władzą, jest nie tylko kapitalistą, ale także był członkiem neonazistowskiej organizacji "Rosyjskiej Jedności Narodowej"(Русском национальном единстве) a następnie radnym rasistowskiej i antysemickiej Postępowej Partii Socjalistycznej Ukrainy (o której wspominali ukraińscy anarchiści).
Po tym jak został aresztowany przez kijowskie władze, część niezorientowanej w sytuacji lewicy zachodniej ogłosiła go "represjonowanym trybunem ludowym".
Serwis vesti.ru natomiast informował, że do Sewastopola przypływają serbscy czetnicy, skrajni szowiniści okryci złą sławą podczas czystek etnicznych w byłej Jugosławii, by "wspomóc swoich rosyjskich braci". Czetnicy prowadzą aktywną politykę zagraniczna, pojawiają się co roku na Marszu Niepodległości w Warszawie i inspirują demonstracje polskich nacjonalistów pod hasłem "Kosowo jest Serbskie". To o tyle istotne, że dużą mniejszość na Krymie stanowią Tatarzy, którzy podobnie jak mieszkańcy Kosowa, są muzułmanami. Dla czetników może to stanowić przedłużenie walki o Kosowo z "islamskim zagrożeniem" i doprowadzić do czystek etnicznych Tatarów z Krymu, którzy raz już byli wywożeni i eksterminowani przez Stalina. Niedawno, ktoś rozpoczął znakowanie domów Tatarów krymskich, co może stanowić wstęp do czystek.
Także na wielu demonstracjach lansowanych przez putinowską propagandą jako "antyfaszystowskie" występowały skrajnie nacjonalistyczne i neonazistowskie elementy, zarówno na demonstracji w Odessie, jak i w Sewastopolu (zdjęcia poniżej)