Tacy są politycy

Działacze LPR zatrzymani za rozpowszechnianie pornografii

Kraj | Tacy są politycy

Znani z walki o czystość obyczajów kandydaci na posłów z ramienia Ligi Polskich Rodzin Maksymilian G. z Krakowa, Robert P. z Lublina oraz działacz Młodzieży Wszechpolskiej Michał S. są podejrzani o... rozpowszechnianie twardej pornografii. Młodzi narodowcy zostali ujęci przez policję w przeddzień krakowskiego Marszu Tolerancji, gdy rozklejali na murach domów pornograficzne plakaty.

Coraz większe uszczelnianie granic UE, coraz większe represje wobec emigrantów

Świat | Tacy są politycy

Parlament Europejski zatwierdził wczoraj utworzenie specjalnej jednostki, której zadaniem będzie lepsze zabezpieczanie zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Unijni ministrowie spraw wewnętrznych dali zielone światło takiej jednostce - 450-osobowemu zespołowi interwencyjnemu - podlegającej unijnej agencji ochrony granic Frontex, mającej siedzibę w Warszawie.

Zgodnie z ustaleniami unijnych ministrów zespół interwencyjny będzie m.in. pomagał krajom takim jak Hiszpania w ochronie granic morskich przed nielegalnymi imigrantami.

Przekonywanie społeczeństwa do "atomówki" drogą oszukiwania

Kraj | Gospodarka | Publicystyka | Tacy są politycy

„Plan budowy elektrowni jądrowej w Polsce jest od prawie dwóch lat zapisany w zaakceptowanych jeszcze przez rząd SLD "Założeniach polityki energetycznej", popieranych przez premiera... Jarosława Kaczyńskiego".

Niestety, bez pytania polskiego społeczeństwa o jego wolę! Przykro jest stwierdzić, że w kwestii energetyki atomowej rządy Belki, Marcinkiewicza i J. Kaczyńskiego, miały jednakowo niedemokratyczne stanowisko: narzucić „zacofanemu społeczeństwu prawdziwą nowoczesność” siłą władzy.

Prawdą jest niewątpliwie to, że „Większość z nas uważa, że energia jądrowa jest niebezpieczna. Nie chcemy elektrowni atomowych”. Przeciwnicy ich stanowią 57% Polaków, zwolennicy 34%. Ale już zdanie: „Atom nas straszy, ale jest niezbędny” nie jest stwierdzeniem prawdy, lecz propagandą skrzętnie przemilczającą kontrargumenty. „Wielu się mistrzami stało, jak mówić prawdę niecałą” mawiał w czasach stalinizmu Stanisław J. Lec.

Co więc jest prawdziwe, a co półprawdą?

Zaczniemy od tego, że jedynym ekspertem w sprawie energii atomowej cytowanym w artykule z „Rzeczpospolitej” jest dyrektor z Polskiej Agencji Atomistyki. Czyli strona nieobiektywna, bo bezpośrednio zainteresowana, przynajmniej prestiżowo, budową „atomówki”! Natomiast nie jest cytowany np. prof. Wiesław Ciechanowicz, fizyk jądrowy, dr habilitowany w zakresie tej właśnie tematyki, a który dwukrotnie na łamach „AURY” (r. 2001 i 2005) przedstawiał poważne argumenty merytoryczne, i to te „pozalękowe”, zdecydowanie przemawiające za nie budowaniem u nas elektrowni jądrowej. Przynajmniej nie w najbliższym dziesięcioleciu.

Poza ogólnie znanym problemem braku bezpieczeństwa, zwłaszcza w polskich warunkach, istnieją też zastrzeżenia co do opłacalności takiej inwestycji. Coraz więcej Polaków o tym wie z prasy zagranicznej, nie kłamiącej na ten temat tak, jak to czyni choćby tygodnik „Wprost” piszący niegdyś jakoby energia jądrowa była sto razy tańsza od tradycyjnej (gdy jest 2 - 3 razy droższa wg „Financial Times”). Są to przedsięwzięcia bardzo kosztowne, bo jeden blok o mocy 1,5 tys. MW wymaga wydania ok. 12 mld złotych i to bez uwzględnienia kosztów transportu i składowania radioaktywnych surowców i odpadów.

Przeciw zmianom klimatycznym, śmieceniu, nadkonsumpcji, opieszałości władz

Ekologia/Prawa zwierząt | Publicystyka | Tacy są politycy

Codziennie większość z nas kupuje jakieś produkty. Aby je przenieść do domu używamy najczęściej toreb foliowych. Produkty są także opakowane w folie, kartony, napoje są w butelkach plastikowych, szklanych, karton-folia. Niektóre osoby opakowania wyrzucają w miejscu gdzie spożywają produkt, gdy uszkodzi się opona w samochodzie to porzuca się ją - przykładów jest masa. Później śmieci widzimy nie tylko na wysypiskach.

Wszystko ma wpływ na środowisko w którym żyjemy i będą żyły następne pokolenia. Czas trwania rozkładu niektórych odpadów: szklana butelka - milion lat, plastik 100 - 1000 lat, gumowa opona 50 - 80 lat. Nie dość, że produkujemy i używamy zbyt dużo, to jeszcze nie segregujemy śmieci, a nawet nie wyrzucamy ich do kosza. Na przykład statystyczny Brytyjczyk co siedem tygodni wyrzuca śmieci ważące tyle samo co on sam. Jeśli wszyscy ludzie na Ziemi konsumowałoby w tym samym tempie, potrzebowalibyśmy dwóch dodatkowych planet takich jak Ziemia, aby zapewnić im niezbędną energię, ziemię uprawną, wodę i surowce naturalne. Polacy "produkują" coraz więcej śmieci.

Zaśmiecone są lasy, rzeki, a także tereny zielone w miastach - jak na przykład okolice łódzkiego osiedla studenckiego na Lumumby (między ul. Pomorską a Narutowicza) czy wzgórze między ul. Telefoniczną a Zbójnicką (ul. Gazdy, Weselnej, Sądeckiej). Od kilku lat nikt tam nie sprzątnął śmieci! Jest mnóstwo potłuczonych szkieł, butelek plastikowych, toreb, opakowań czy nawet worki ze śmieciami (nielegalne składowanie odpadów!), a ludzie przechodzą tamtędy, spacerują z psami, jeżdżą na rowerach i opalają się.

26 kwietnia 2007, jako grupa ZIELONA ŁÓDŹ, do odpowiednich delegatur przekażemy listy przypominające o obowiązkach, które powinny zostać wypełnione. Poinformujemy też, że od kilku lat śmieci w wymienionych miejscach nie były sprzątane!

Jeżeli listy niczego nie zmienią do 10 maja (2 tygodnie od poinformowania), grupa ZIELONA ŁÓDŹ zbierze wszystkie śmieci i wybuduje z nich pomniki. Będą bardzo widoczne i pojawią się na nich kartki z odpowiednimi komentarzami. Mamy ogromną nadzieję, że mieszkańcy terenów, których sprawa dotyczy, przyłączą się do nas – rozdamy ulotki z informacjami, będziemy mieli rękawice (wielokrotnego użytku – zostaną podarowane chętnym do pomocy), torby na śmieci i inne sprzęty niezbędne do porządków. Chcielibyśmy też, aby zaśmiecanie nie miało nigdzie miejsca, a zamiast używać toreb "jednorazowych" pomyślimy o torbach płóciennych, plecakach, itp. Oczywiście, nie jest winą Urzędu Miasta, że ludzie śmiecą lub kupują zbyt wiele - krytyka będzie dotyczyć także ludzi, którym przyroda zawdzięcza ten bałagan.

Rzeszów: kolejny market na Nowym Mieście

Kraj | Tacy są politycy

Grupa rzeszowskich biznesmenów chce wybudować centrum budowlano-ogrodnicze na części ogródków działkowych przy al. Powstańców W-wy.

Ogródki działkowe powstały w roku 1968. Zajmują teren ok. 16 ha. Działki ma tu 400 osób. W ub. roku inwestorzy odkupili od właścicieli, którym sąd przyznał prawo własności gruntów, 6 ha ziemi. Jutro na sesji radni zdecydują, czy na Nowym Mieście powstanie kolejny hipermarket.

Nauczyciele otrzymali złotówkę podwyżki

Kraj | Edukacja/Prawa dziecka | Prawa pracownika | Tacy są politycy

Skandal, upokorzenie, jałmużna - tak radomscy nauczyciele kontraktowi komentują podwyżkę, którą uchwalili nasi radni. Pensja podstawowa pedagogów wzrośnie bowiem o... złotówkę brutto.

- Gdybym wiedziała, że tak będzie wyglądała moja praca, to wybrałabym inne studia. Stale oczekuje się od nas dokształcania, nie dając na to pieniędzy. Pracownik fizyczny na budowie bierze 2,5 tys. na rękę. Nasze pensje nie pozwalają godnie żyć - mówi nauczycielka kontraktowa z czteroletnim stażem, która chce pozostać anonimowa. Wyczekiwała na zapowiadane podwyżki. I te nadeszły. Uchwalili je pod koniec marca radni w nowym regulaminie wynagrodzeń nauczycieli objętych systemem oświaty zatrudnionych w szkołach i placówkach prowadzonych przez gminę.

Każdy sposób jest dobry, byle dojść do władzy

Kraj | Tacy są politycy

Od dnia 1 grudnia 2006 r. województwo lubelskie ma nowego marszałka. Jest nim Jarosław Zdrojkowski (PiS). Polityk ów zasłynął z niekonwencjonalnych metod zdobywania popularności już podczas swoich studiów na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w latach dziewięćdziesiątych. Obsadzał wszelkie możliwe samorządy studenckie swoimi ludźmi. Aby ich wybrano, specjalnie kolorowo wystrojone delegacje odwiedzały wszystkie wydziały, rozdając bilety na różne imprezy w zamian za głosowanie na właściwych ludzi. Metoda ta na ogół skutkowała; niezależni kandydaci, reprezentujący interesy samych studentów poszczególnych kierunków nie mieli większych szans na wybór.

Innych pracowników można zwalniać, posła nie

Kraj | Tacy są politycy

Posłowie chcą wprowadzić zakaz zwalniania ich ze stanowisk i obniżania im pensji w czasie trwania kadencji i dwa lata po jej zakończeniu. Nadal naturalnie zachowają także inne przywileje: diety, darmowe przeloty samolotem, dopłaty do paliwa, czy pieniądze na utrzymanie biur.

Żądają więc znacznie większej osłony niż mają dziś ciężko pracujący na swoje utrzymanie ludzie, narażeni na szykany pracodawcy i zwolnienia. Żaden z parlamentarzystów-pomysłodawców tego projektu nie był wstanie podać choć jeden przypadek zwolnienia dotychczas parlamentarzysty z powody pełnionej przez ją lub jego funkcji.

PiS zawłaszcza referendum o Rospudzie

Kraj | Ekologia/Prawa zwierząt | Tacy są politycy

20 maja mieszkańcy województwa podlaskiego mają odpowiedzieć w referendum, czy są za budową inwestycji przez torfowiska Rospudy. Ponieważ to pierwsze referendum lokalne, okazało się, że nie ma przepisów, jak powołać komisje wyborcze.

W wyborach do Sejmu czy do samorządu sprawa jest prosta: komisje wyborcze są wyłaniane z kandydatów zgłoszonych przez komitety wyborcze. Chodzi o to, by byli tam przedstawiciele wszystkich stron. W przypadku referendum wojewódzkiego MSWiA wybrało jednak inny wariant - komisje zostaną powołane tak jak w lokalnych referendach o odwoływaniu wójtów, burmistrzów i prezydentów. Czyli połowę składu wskaże inicjator referendum, a drugą połowę - władze gminy. Przepis logiczny: dzięki niemu w komisji są i zwolennicy odwołania lokalnych władz, i reprezentanci tych władz.

Wierzejski chce wsadzać za satanizm

Kraj | Represje | Tacy są politycy

Wojciech Wierzejski, poseł LPR, ogłosił w TV Trwam, że chce dodać satanizm do art. 256 kodeksu karnego w którym zakazuje się propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. Grozić ma za to do 2 lat więzienia.

- To musi być wyraźne łamanie prawa, coś takiego, co jest analogiczne do propagowania nazizmu czy komunizmu. Wzywanie do nienawiści: zabić tego, zabić tamtego, złożyć ofiarę. Napis "zabij księdza" czy jakiś satanistyczny transparent - i np. gdy ktoś gdzieś zgwałci zakonnicę. We wszystkich sprawach sąd jest uznaniowy. O każdej sprawie zdecyduje kontekst. Usiądziemy nad tym, to kwestia paru tygodni - mówi poseł.

KPiORP: Organizacja prywatna Ziętka

Kraj | Tacy są politycy

Bogusław Ziętek, lider Polskiej Partii Pracy, wyrzucił ze spotkania KPiORP-u działacza Inicjatywy Pracowniczej. Przyczyną było to, że nie należał on do Polskiej Partii Pracy, ale do innej organizacji. Działacze OZZ IP z Warszawy informują, że są marginalizowani przez Ziętka. Utrudnia się im między innymi udział w demonstracji przeciwko Impelowi we Wrocławiu.

PPP od dawna stara się zdominować ruch społeczny i protesty na ulicach. A ramy współpracy ustala tajna rada - partyjna awangarda.

[W komentarzu alternatywna wersja wydarzeń przedstawiona przez obecną na spotkaniu działaczkę Społeczeństwa Aktywnego z Wrocławia. - przyp. XaViER]

Komisja Europejska przeciw indywidualnym rybakom

Świat | Gospodarka | Tacy są politycy

We swoim raporcie z zeszłego wtorku, Komisja Europejska alarmuje, że polityka restrykcji wobec rybaków w krajach Unii Europejskiej nie przyniosła oczekiwanych skutków. Według KE, rybacy nie raportują prawdziwych informacji dotyczących miejsc połowu i ilości złowionych ryb. KE argumentuje, że jest to przyczyną dalszego spadu liczebności ławic i może spowodować kryzys w populacji dorszy i fląder.

Komisja Europejska pominęła w swoim raporcie fakt, że polityka restrykcji uruchomiona w ramach Wspólnej Polityki Rybołówstwa (CFP) odnosi się przede wszystkim do indywidualnych rybaków, a nie do przemysłowych trawlerów, które powodują największe spustoszenia w środowisku morskim.

Plutonowe jaja: polityka USA wobec irańskiego programu nuklearnego

Świat | Publicystyka | Tacy są politycy

Kwestia nuklearnych ambicji Iranu nie chce odejść z pierwszych stron gazet. Pozornie, świat zaczął się interesować nuklearnym programem Iranu dopiero w grudniu 2002 r., gdy opozycyjna wobec rządów Mullahów Narodowa Rada Oporu ogłosiła, że władze Iranu ukryły istnienie podziemnych instalacji wyposażonych przez Chiny służących do wzbogacania uranu miejscowości Natanz. Zwrócono też uwagę na znajdującą się w budowie elektrownię atomową w Buszehr. W tym przypadku, oskarżający palec skierowano przeciwko Rosjanom, którzy od 1995 r. wykonują prace nad rozwojem elektrowni w ramach umowy z Iranem.

Wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z zupełnie nowym zjawiskiem, które nagle – akurat w tym momencie – stało się zagrożeniem dla pokoju na świecie. Działające w Waszyngtonie Centrum Edukacji na temat Polityki Nierozprzestrzeniania Broni Nuklearnej pośpieszyło donieść, że do 2006 r. w Buszehr Iran mógłby wyprodukować od 50 do 75 bomb. Chciałoby się rzec: jak Rosjanie i Chińczycy mogli do tego dopuścić!

Centrum Edukacji na temat Polityki Nierozprzestrzeniania Energii Nuklearnej nie powie nam jednak, że podstawy irańskiego programu nuklearnego powstały dzięki pomocy USA już w 1957 r., zaledwie kilka lat po obaleniu demokratycznie wybranego premiera Mohammeda Mossadegha przez grupy wspierane przez CIA i wyniesieniu do władzy marionetki rządu USA, Szacha Reza Pahlawiego. Dla dyktatorskiego rządu – ale posłusznego Stanom Zjednoczonym – można było patrzeć przez palce na traktat o nierozprzestrzenianiu energii atomowej. Uruchomiono więc program inżynierii jądrowej na potrzeby cywilne pod uspokajającą nazwą „Atom dla pokoju”. Na potrzeby programu powstał jądrowy ośrodek badawczy w Teheranie, wyposażony w amerykański 5 megawatowy reaktor badawczy zasilany wysoko wzbogaconym uranem. Szach zamierzał do 2000 r. zbudować w Iranie z pomocą Amerykanów 23 elektrownie atomowe.


Reklama elektrowni atomowych z wizerunkiem Szacha Iranu.

Módl się i morduj

Świat | Militaryzm | Tacy są politycy

Jak donoszą agencje prasowe, prezydent USA George Bush podczas wielkanocnego nabożeństwa modlił się za stacjonujących w Iraku amerykańskich żołnierzy.

Bush oświadczył zgromadzonym przed kaplicą bazy dziennikarzom, że w trakcie nabożeństwa rozważał poświęcenie amerykańskich żołnierzy i ich rodzin. - Modliłem się o ich bezpieczeństwo, modliłem się o ich siłę i pocieszenie i modliłem się o pokój - powiedział prezydent.

Bush, który spędza świąteczny weekend na swym ranczo w Teksasie, przybył na nabożeństwo do bazy wojskowej Fort Hood - macierzystego garnizonu 4. dywizji piechoty armii USA. Żołnierzy tej dywizji poinformowano w ubiegłym tygodniu, że czeka ich trzecia tura bojowa w Iraku, dokąd zostaną przesunięci najprawdopodobniej w sierpniu.

Rozrzutny Wierzejski

Kraj | Tacy są politycy

Wojciech Wierzejski wydaje najwięcej państwowych pieniędzy na swoje biuro poselskie. Na prowadzenie swoich biur posłowie dostają ok. 146 tys. zł na cztery lata. Minęło zaledwie 14 miesięcy obecnej kadencji a Wierzejski wydał już 180 tys. zł.

Kanał XML