Tacy są politycy

W Sejmie dziś drugie czytanie prezydenckiego projektu ograniczającego wolność zgromadzeń

Kraj | Represje | Tacy są politycy

Różne organizacje pozarządowe apelowały o nieuchwalanie prezydenckiego projektu ograniczającego wolność zgromadzeń. Najważniejsze zastrzeżenia wobec projektu to wydłużenie do 6 dni terminu na zgłoszenie zgromadzenia i brak uregulowania zgromadzeń spontanicznych.

Organizacje podpisane pod protestem uważają, że wydłużenie terminu na zgłaszanie zgromadzenia w połączeniu z brakiem możliwości legalnego zorganizowania zgromadzenia spontanicznego spowoduje "zwiększenie liczby konfliktów oraz problemów prawnych (w tym spraw wykroczeniowych) związanych z organizowanymi zgromadzeniami, a także będzie miało mrożący skutek dla korzystania z wolności."

Organizacje przypominają też opinię Biura Instytucji Demokratycznych OBWE przekazaną sejmowym komisjom. Wynikało z niej, że nowelizacja w wielu punktach narusza europejskie standardy wolności zgromadzeń. Apel podpisały 32 organizacje, m.in. Fundacja Panoptykon, Komitet Obrony Lokatorów, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Kampania Przeciw Homofobii.

Zobacz pełną treść listu

Grecja: Bezczelność godna Macieja Witzberga

Świat | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Rzecznik prasowy Złotego Świtu, który zaatakował na antenie dwie lewicowe posłanki złożył zawiadomienie w prokuraturze.

Poczuł się obrażony i sprowokowany. Twierdzi również, że dziennikarz prowadzący program znajduje się w zmowie z prokuratorami. Ciekawe czy ma z tym coś wspólnego niemiecka Antifa...

Wszystko zaczęło się od oblania wodą posłanki SYRIZY oraz spoliczkowania posłanki Komunistycznej Partii Grecji. Przypominamy jedynie, że Komunistyczna Partia Grecji współpracowała ze Złotym Świtem przed wyborami.

Hiszpania: Czy dojdzie do bailoutu hiszpańskich banków?

Świat | Gospodarka | Tacy są politycy

Rząd Hiszpanii nie zdecydował jeszcze, czy będzie szukał międzynarodowej pomocy dla swoich banków - czeka bowiem na oszacowanie, o jaką kwotę miałby się ubiegać - zapowiedziała wczoraj wicepremier Hiszpanii Soraya Saenz de Santamaria. Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał, że chodzi o sumę między 40 a 80 miliardów euro.

Hiszpańscy Oburzeni domagają się wglądu w księgi rachunkowe Bankii, która stała się symbolem całego kryzysu targającego krajem. Bankia - trzeci co do wielkości bank hiszpański - przeinwestowała w sektor nieruchomości, pompując bańkę budowlaną. Na początku maja tego roku hiszpański rząd wpompował w Bankię prawie 5 mld euro.

Warszawa: Władze myślą o prywatyzacji wodociągów

Kraj | Gospodarka | Tacy są politycy

Ratusz na razie zaprzecza, ale jak dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Polska Codziennie", rozpoczął się proces restrukturyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Zmiany w strukturze i funkcjonowaniu wodociągów mają obowiązywać już od przyszłego roku.

Przygotowywany jest nowy schemat organizacyjny spółki. Dokonuje się oceny przydatności stanowisk, ustala się ich liczbę, opisuje miejsca pracy. Opracowywana jest nowa siatka płac i nowy układ zbiorowy. Obawy o prywatyzację podzielają związki zawodowe. Szef zakładowej Solidarności z wodociągów Antoni Chełchowski informuje, że trzy z pięciu związków zawodowych w wodociągach rozważają na poważnie wejście w spór zbiorowy z zarządem.

Nie ma planów prywatyzacji MPWiK-u - przekonuje rzecznik urzędu miasta Bartosz Milczarczyk. Radny PiS-u Dariusz Figura wyjaśnia, że wodociągi zrealizowały w ostatnim czasie wiele inwestycji z udziałem środków unijnych. Dlatego władze muszą poczekać ze sprzedażą. Mogłaby być realna w perspektywie dwóch lat. (PAP)

Euro dla nielicznych, reszta zapłaci rachunki

Lokatorzy | Publicystyka | Tacy są politycy | Ubóstwo

Polska wydała około 26 miliardów euro na przygotowania do Mistrzostw Europy. Musieli za to zapłacić mieszkańcy. Zarobią ci, co zwykle. Mieszkańców miast dotknęły już podwyżki cen komunikacji miejskiej, opłat za żłobki, opłat za wodę i ścieki, wyższe czynsze komunalne, oraz wyższe ceny energii elektrycznej. Prywatyzacja państwowych zakładów użyteczności publicznej miała zapewnić brakującą kasę. Jednak to oznacza też w przyszłości wyższe koszty utrzymania, jak w przypadku prywatyzacji zakładu ciepłownictwa w Warszawie. Łączy się z tym też likwidacja szkół i przedszkoli, szkolnych stołówek, ośrodków zdrowia, bibliotek i ośrodków pomocy społecznej. Infrastruktura (zwłaszcza w biedniejszych częściach miast) jest w opłakanym stanie i władze nie zamierzają wcale wykorzystać podwyższonych opłat na podniesienie jej standardu.

A inwestycje w infrastrukturę transportową? To jeden wielki szwindel. Euro pozostawi za sobą tylko łańcuch zbankrutowanych firm i pozbawionych wynagrodzeń pracowników. A koszt utrzymania stadionu? Ponad 167 mln. rocznie? To pewne, że po tych kilku zaledwie meczach, najdroższy i najbardziej spartaczony stadion w historii będzie musiał zostać znów przerobiony na bazar, lub całkiem zburzony, jak to miało miejsce w Portugalii i innych krajach. Warto też przypomnieć, że od ekstrawaganckiej Olimpiady w Atenach rozpoczął się katastrofalny w skutkach kryzys, który doprowadził ogromne rzesze Greków do nędzy. Zagraniczni dziennikarze nadal uważają, że Polska to „cud gospodarczy”. To z pewnością dlatego, że nie muszą tu mieszkać i wyżyć z polskiej pensji.

Zbliżają się ciekawe czasy. Chory ustrój produkuje miliony bezrobotnych, osób mieszkających kątem, bo utracili swoje mieszkania. Klasa średnia zbankrutowała, a biedota żyje poniżej biologicznego minimum egzystencji. Czy dalej będą zginać kark i udawać, że to tylko chwilowe problemy na świetlanej drodze do rozwoju? Jak bardzo muszą dostać w kość, by wreszcie masowo wyjść na ulice i obalić ten chory system?

Za: http://lokatorzy.info.pl/euro-dla-nielicznych-reszta-zaplaci-rachunki/

Sztuczki: Autonomiczni Nacjonaliści

Kraj | Antyfaszyzm | Publicystyka | Rasizm/Nacjonalizm | Tacy są politycy

Poniżej prezentujemy analizę autorstwa grupy Czerwona Iskra dotyczącą ram ideologicznych tzw. Autonomicznych Nacjonalistów w skrócie AN. Stanowią oni w Polsce swego rodzaju nową falę narodowego socjalizmu.

Autonomiczni Nacjonaliści, w skrócie AN, to skrajnie prawicowa grupa, której przyglądamy się ze szczególną uwagą. Dlaczego? Dlatego, że jest to w Polsce coś zupełnie nowego i bazuje na czymś, czego do tej pory nikt jeszcze nie tykał. Wykorzystują wiele sztuczek, które mają przyciągać do nacjonalizmu ludzi, którzy nigdy nie wstąpiliby do mundurowego ONR, nazi-skinowskiego NOP, czy trochę zniewieściałej Młodzieży Wszechpolskiej. Nie mówiąc już o hermetycznych środowiskach otwarcie wielbiących Hitlera. Wspomniałem już jak wyglądają autonomy z zewnątrz. Wytłumaczyłem już kto dowodzi tym środowiskiem w Warszawie. Tym razem chciałem omówić kilka stosowanych przez nich sztuczek oraz ukazać, co się faktycznie za nimi kryje.

Nacjonalizm jako autonomia

Nacjonalizm w chwili obecnej kojarzy się z ksenofobią i przemocą. AN próbują wrócić do korzeni nacjonalizmu, czyli do autonomii. Ocierają się również o taki absurd, że symbol supremacji białej rasy, obecnie używany w zastępstwie krzyża celtyckiego, próbują przedstawiać jako symbol autonomii i niepodległości. Jako znak naśladowania irlandzkich nacjonalistów. AN nawołują do lokalnego aktywizmu, co jest zaniedbywane przez inne grupy polityczne działające wyłącznie na ulicach stolic.

Haczyki na mniejsze rybki

Sprawa ekologiczna od lat jest narażona na wpływ skrajnej prawicy. Chwytem, który próbuje stosować AN jest krytyka Greenpeacu. Nie krytykują go jednak za legalizm, a jedynie za lewactwo, nie oferując niczego konkretnego. Skrajna prawica nigdy aktywnie nie walczyła z korporacjami. Nie podejmuje konkretnych akcji bezpośrednich. Próbuje jedynie ekologię przypisywać nacjonalizmowi, aby pozytywna sprawa kojarzyła się z ich ruchem. Mogą takie zabiegi stosować ze wszystkim, co nie jest zbyt wywrotowe, tzn. zakładaniem skłotów, dokarmianiem biednych na ulicy. Oczywiście wszystko do miejsca w którym przebiega cienka czerwona linia. Przykład? Sprzeciwiają się GMO, gdyż Monsanto jest monopolistą, ale nie robiliby tego gdyby drobna burżuazja mogła wchodzić w posiadanie upraw. Nie są przeciwko GMO w ogóle, tylko przeciwko monopolowi Monsanto.

Partie polityczne i sztuczność lewicy i prawicy

Ruch anarchistyczny, czyli ten najbardziej zagrażający kapitałowi, najbardziej internacjonalistyczny, charakteryzuje się tym, że o ile można go zaklasyfikować jako lewicowy, o tyle mimo wszystko wymyka się podziałowi na lewą i prawą stronę kapitalizmu. Odrzuca zarówno wolny rynek jak i państwo robotnicze. Sprzeciwia się wszelkim dyktaturom, demokracji, parlamentowi. AN również starają się krytykować podział lewica-prawica oraz całkowicie mu przeczyć. Wykorzystują naturalne nastawienie do polityki, jakie cechuje każdego młodego człowieka ukazując ciągłe przetasowania na scenie politycznej.

Czy to znaczy, że AN są antypolityczni i nie współpracują z przedstawicielami establiszmentu? Wszystko wskazuje na to, że nie. Swego rodzaju ojcem opatrznościowym jest dla nich środowisko prawicy parlamentarnej. Na demonstracjach towarzyszy im były poseł PiS, obecnie prezes Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, chociaż żołnierzem NSZ nie był, Artur Zawisza.

"Antykapitalizm"

Szerokie pole do popisu. Większość polskich nacjonalistów, jeśli w ogóle ma poglądy gospodarcze, to są to poglądy wolnorynkowe. Antykapitalizm AN ogranicza się jedynie do krytyki doktryny wolnorynkowej, która zdominowała polski ruch narodowy. AN próbują nawiązywać do, jak to mówią, "socjalistyczno-syndykalistycznej opartej na chrześcijańskim fundamencie samorządnej Rzeczypospolitej", postulowanej przez pierwszą "Solidarność", ale nie chodzi im o dokładnie to samo. Świadczyć o tym może fakt, że pisząc "samorządna" małą literą odrzucają budowę Samorządnej Rzeczpospolitej w sensie dosłownym.

To pociągnęłoby ich w stronę anarchizmu. W rzeczywistości chodzi im pochwalenie alternatywy wobec neoliberalizmu. Nie ma innej opcji. W okresie Stanu Wojennego polska prawica narodowa poparła władzę.

Ich krytyka globalizacji również ograniczona jest jedynie do zmian kulturowych. Sprawa ACTA udowodniła, że AN interweniują w przypadku, gdy własność prywatna zaatakuje wolność człowieka. Nie będą jednak stawać przeciwko kapitalizmowi jako takiemu. Nie bez przyczyny prawica podczas Stanu Wojennego popierała władzę. Owa "socjalistyczno-syndykalistyczna pierwsza Solidarność" powoli szła w stronę obalenia kapitalizmu państwowego, jaki wtedy w Polsce funkcjonował. Gdy na protestach przeciwko ACTA pojawiali się anarchiści z hasłami antyrządowymi, AN fizycznie ich atakowali.

Narodowy Socjalizm

Socjalizm jest prawicowy. Socjalizm + nacjonalizm. AN krytykują Marksa oraz socjaldemokratę Bernsteina za to, że poglądy przez nich reprezentowane mają służyć wyłącznie części społeczeństwa, jaką jest klasa robotnicza. Uważają, że Marks wypacza socjalizm i dzieli naród na klasy.

Uważają, że socjalizm został zdegenerowany, jako "społeczna kontrola nad środkami produkcji". Prawdziwy socjalizm jest według nich zgodny z nacjonalizmem. Bazują na wykazywaniu porażki systemu państwa opiekuńczego, bazowaniem na równouprawnieniu, a nie na równości. Kojarzeniem liberalnych koncepcji kolaboracji klas z pojęciem socjalizmu. Ich krytyka welfare state zamiast prowadzić do koncepcji wolnościowych, ma za zadanie ciągnąć w stronę nacjonalizmu. Krytykując welfare state głoszą, iż państwo, nieważne jak represyjne, jest wyznacznikiem wolności danego narodu. Głoszą, że całe społeczeństwo danego państwa, nie ważne, czy dany jego członek jest chłopem, robotnikiem, czy bankierem, jest zespolone wspólną kulturą.

Kapitalizm tworzy rozwarstwienie i ograniczenie dostępu do środków zapewniających dostęp do rozwoju cywilizacyjnego. AN nie postulują jednak obalenia kapitalizmu, a jedynie walkę narodów z innymi narodami o dane środki.

AN nie sprzeciwia się istnieniu własności prywatnej i wolnemu rynkowi do momentu, kiedy ten nie zagraża narodowi, czyli w zasadzie nigdy. Postulują owszem tworzenie miejsc pracy w celu produkcji wartości dodatkowej, świadczenia socjalne, ale jak najbardziej tylko dla Polaków. Oficjalnie są wrodzy korwinistom, jednak nie przeszkadza im współpraca z nimi podczas Marszu Niepodległości.

W końcu naród jest wspólnotą kultury, więc wszelkie klasowe konflikty interesów idą w niebyt.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że autorem części artykułów na portalu AN jest publicysta o pseudonimie Strasser, co jest jawnym nawiązaniem do wczesnej NSDAP.

Dobro wspólne, hierarchia i biznes

Grupkami Autonomicznych Nacjonalistów dowodzą liderzy. Są to ludzie z długim doświadczeniem politycznym, o czym świadczą ich rozległe kontakty. W końcu w jaki sposób zdobyliby dojście do klubu studenckiego, żeby zorganizować w nim imprezę w weekend majowy? W jaki sposób mieliby kontakty z byłym posłem i mającym ambicje polityczne frontem Młodzież Wszechpolska/Obóz Narodowo-Radykalny.

Nie są to oddolni działacze. Ich uliczny aktywizm to element biznesu, jakimi są internetowe sklepy odzieżowe reklamowane na portalach prowadzonych przez AN. Na swoich poglądach i naiwności wielu sfrustrowanych kapitalizmem młodych ludzi, w tym kibiców, nie tylko budują kapitał polityczny prawicowym politykierom, ale również bogacą się finansowo.

Ta kwestia jest dodatkiem do ich "antykapitalizmu", który nie ma nic wspólnego z walką klasową, gdyż cała idea nacjonalizmu zakłada wspólnotę pracowników i szefów. Nacjonalizm jest nierozerwalnie związany z kapitalizmem, a najwięcej zyskująca na nacjonalizmie drobna burżuazja nie może dbać o interesy swoich pracowników, gdyż działa wtedy na niekorzyść swojego biznesu.

I tyle im z postulowania dobra całego społeczeństwa, a nie TYLKO jego części, jaką jest klasa pracująca.

https://cia.media.pl/droga_legionisty_donikad
https://cia.media.pl/narodowo_socjalistyczny_pierwszy_maja_i_jego_automat...

Poszkodowani przy budowie dróg i stadionu narodowego chcą go zablokować w dniu otwarcia euro

Kraj | Protesty | Tacy są politycy

Oszukani podwykonawcy chcą zablokować stadion narodowy. W piątek do Warszawy mają przyjechać właściciele i pracownicy firm poszkodowanych przy budowach dróg ekspresowych oraz autostrad A1, A2 i A4 oraz podwykonawcy budowy stadionu narodowego, którzy nie otrzymali zapłaty za wykonaną pracę. Domagają się także powołania komisji śledczej, która ustali, kto ich oszukał.

Szykujący się do blokady stadionu narodowego nie chcą ujawniać swoich nazwisk ani kiedy i gdzie dokładnie zamierzają protestować, ponieważ obawiają się zatrzymania przez policję jeszcze przed protestem. - Boję się, żeby mnie do tej manifestacji nie zawinęli. Jeżeli mam już wyjść protestować, to chciałbym wyjść na tę ulicę, a nie żeby mnie zwinęli, jak będę tam jechał - mówi jeden z poszkodowanych podwykonawców.

Rząd planuje wprowadzić podatek katastralny

Kraj | Lokatorzy | Tacy są politycy

Rząd przymierza się do wprowadzenia podatku katastralnego. Dla wielu właścicieli domów i mieszkań ten nowy podatek oznaczać będzie konieczność sprzedaży nieruchomości, lub konieczność wyprowadzki. Podatek katastralny najbardziej uderzy w mieszkańców dużych aglomeracji, gdzie obowiązują najwyższe ceny działek budowlanych, domów i mieszkań.

Od mniej więcej dwóch tygodni na stronie internetowej Ministerstwa Rozwoju Regionalnego można zapoznać się z „Założeniami krajowej polityki miejskiej”. O możliwości wprowadzenia w Polsce podatku katastralnego mówi się od kilkunastu lat. Ale po raz pierwszy ten pomysł stał się elementem oficjalnej rządowej strategii. Wysokość podatku katastralnego zależy od rynkowej wartości nieruchomości. Tak więc dotknie najbardziej właścicieli domów położonych w dużych aglomeracjach i atrakcyjnych miejscowościach turystycznych, gdzie ceny są najwyższe.

W razie niepłacenia tego podatku, narastający dług obciąży hipotekę nieruchomości. Po śmierci właściciela, jeżeli spadkobiercy nie będzie stać na spłacenie zaległego podatku, dom albo mieszkanie przejdzie na własność gminy.

Kuwejt: 10 lat więzienia za obrazę proroka Mahometa na Twitterze

Świat | Klerykalizm | Represje | Tacy są politycy

Sąd w Kuwejcie skazał na 10 lat więzienia 26-letniego szyitę, za umieszczenie przez niego na Twitterze komentarzy rzekomo zagrażających bezpieczeństwu państwowemu, obraźliwych dla proroka Mahometa oraz sunnickich władców Arabii Saudyjskiej i Bahrajnu.

Proces Hamada al- Nakiego rozpoczął się w kwietniu. Nie przyznał się on do winy i twierdził, że nie zamieścił w internecie obraźliwych treści, a ktoś włamał się na jego konto na Twitterze.

Sąd uznał 26-latka za winnego wszystkich stawianych mu zarzutów, w tym obrazy Mahometa i jednej z jego żon Aiszy, naśmiewania się z islamu, wywoływania napięć na tle wyznaniowym, znieważania władców saudyjskich i bahrajńskich oraz niewłaściwego wykorzystywania telefonu komórkowego w celu rozpowszechniania komentarzy. Trybunał wymierzył Nakiemu najwyższą możliwą karę.

Bydgoszcz: Wyzysk imigrantów w obozie pracy Mat-Pol

Kraj | Dyskryminacja | Prawa pracownika | Tacy są politycy

Po tym, jak z fabryki Mat-Pol w Bydgoszczy uciekli pracownicy pochodzący z Wietnamu, na jaw zaczęły wychodzić szczegóły dotyczące tego sweatshopu, w którym pracują ofiary handlu ludźmi.

- Trafiliśmy do obozu pracy – mówią pracownicy. Jest ich czternaścioro. Szyli luksusowe ubrania w fabryce należącej do Macieja Polakowskiego, współtwórcy programu gospodarczego partii Polska Jest Najważniejsza. Polakowski prowadzi odziedziczoną po ojcu fabrykę odzieżową Mat-Pol. Zarzuty swoich 14 byłych pracowników z Azji odpiera stanowczo. Twierdzi, że kłamią, bo nie chciało im się pracować.

Jednak śledczy z bydgoskiej prokuratury, którzy prowadzą postępowanie w sprawie wykorzystywania Wietnamczyków, nieoficjalnie przyznają - Ci ludzie byli traktowani jak niewolnicy.

Według zeznań pracownic z Wietnamu, szef odebrał im paszporty i telefony komórkowe, nie pozwalał na swobodne korzystanie z toalet, zmuszał do picia alkoholu. Pracownicy zarabiali 600 zł na miesiąc i mogli jeść tylko raz dziennie. Zdarzała się przemoc wobec pracowników. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z pracownic uciekła z zakładu i skontaktowała się ze swoimi rodakami prowadzącymi wietnamską restaurację. W dalszej kolejności, pomogła fundacja La Strada zajmująca się pomocą ofiarom handlu ludźmi. (gazeta.pl)

Ukraina: Mistrzostwo ukraińskich władz w korupcji na Euro 2012

Świat | Tacy są politycy

Padają oskarżenia pod adresem prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o to, że zawyżane były koszty inwestycji w ramach euro 2012 i odprowadzane państwowe pieniądze do kieszeni biznesmenów, cieszących się względami władzy, w zamian za łapówki.

Według tygodnika "Sunday Times" prawdopodobne jest, że grupa robocza FATF (Financial Action Task Force), która zajmuje się m.in. walką z procederem prania pieniędzy, rozpocznie dochodzenie w tej sprawie.

Ujawnione zostały dokumenty, które wskazują m.in., że państwowe pieniądze na piłkarski turniej zostały przeznaczone na budowę lądowiska dla helikopterów w miejscu, gdzie ukraińscy oligarchowie chętnie polują. Ok. 200 km dzieli lądowisko od najbliższego stadionu w Kijowie. Koszt jego wybudowania to ponad 20 mln USD.

Wakacyjne bony dla urzędników

Kraj | Tacy są politycy

Szef resortu skarbu Mikołaj Budzanowski zamówił swoim pracownikom na wakacje dziewięć tysięcy bonów o nominałach 100 zł, 50 zł i 20 zł, na łączną kwotę 470 tys. złotych. Wynika z tego, że każdy z podwładnych mu urzędników otrzyma talony o wartości ok. 717 złotych na wakacyjny wyjazd.

Poza usługami, bonami można płacić m.in. za artykuły gospodarstwa domowego i wyposażenia mieszkań, sprzęt AGD i RTV, za artykuły spożywcze, kosmetyki i chemię domową lub za odzież i buty.

Tym czasem zwykli obywatele, jeśli w ogóle mają pracę i dostaną urlop, to spędzą go w domu, przesypiając ze zmęczenia praktycznie cały wolny czas od pracy lub wykorzystają urlop na podleczenie chorób, których nabawili się przez codzienną harówkę ponad siły i za marne grosze, przez co nie stać ich na wakacyjny wyjazd.

No, ale cóż, ktoś przecież musi pracować i płacić podatki na te rozbuchane pensje dla urzędników oraz na premie, nagrody i talony wakacyjne, aby mogli solidnie wypocząć, a po powrocie do pracy, z pełnym zapałem wziąć się za wymyślanie nowych utrudnień dla obywateli w załatwianiu urzędowych spraw.

Azerbejdżan: Eurowizja w cieniu korupcji, represji i nietolerancji

Świat | Dyskryminacja | Tacy są politycy

Władze Azerbejdżanu miały nadzieję wykorzystać odbywającą się w ich kraju Eurowizję do zadziwienia świata przepychem, rozmachem i bogactwem, a tym czasem wyszło na jaw wiele wstydliwych dla nich spraw.

Aby wprawić w zachwyt gości i miliony telewidzów, azerbejdżańskie władze nie szczędziły pieniędzy. Według działaczy praw człowieka organizacja festiwalu pochłonęła ponad pół miliarda dolarów. Prawie 150 mln dolarów kosztowało wybudowanie Kryształowego Pałacu, w którym odbył się konkurs piosenki.

PiS przerabia i wykorzystuje hasło "faszyzm nie przejdzie"

Kraj | Dyskryminacja | Tacy są politycy

Poseł Stanisław Pięta wypowiadając się w imieniu klubu PiS przed piątkowym głosowaniem ustawy o przeciwdziałaniu mowie nienawiści powiedział :
- Gejowski faszyzm, który państwo proponujecie, nie przejdzie. Homoseksualiści to osoby zaburzone, które obierają za obiekt seksualny osoby tej samej płci, zwierzęta albo przedmioty.
Język prawny nie powinien być zaśmiecany zwrotami z gejowskiego slangu lub pseudonaukowymi określeniami form aktywności seksualnej. Takie sformułowania jak "mowa nienawiści" i "orientacja seksualna", to bełkot i lewicowa nowomowa.

Węgry: Fidesz chce zmian w prawie karnym

Świat | Represje | Tacy są politycy

Postrzegany za "konserwtywno-lewicujący" rząd Viktora Orbana, który w rzeczywistości współpracuje z polską Platformą Obywatelską chce radyklanych zmian w prawie karnym. Proponowanym zmianom sprzeciwia się węgierski rzecznik praw obywatelskich.

Projekt jest reakcją na wzrost przestępczości wśród niepełnoletnich. Rząd chce dawać wyższe wyroki za mniejsze przestępstwa bez prowadzenia jakichkolwiek działań zapobiegawczych.

Rząd chce również zaprzestać karania za spowodowanie śmierci w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Chce także wprowadzenia przymusowego leczenia na czas nieokreślony i zwiększenie maksymalnego okresu odbywania kary.

Trudno powiedzieć w kogo dokładnie mają uderzać przepisy.

Kanał XML