Dodaj nową odpowiedź

Chile: 111 dzień strajku głodowego

Świat | Protesty

Patricia Troncoso, aktywistka Mapuche więziona w Chile już 111 dni prowadzi strajk głodowy, domagając się uwolnienia więźniów politycznych.

South London Solidarity Federation wzywa do pilnej kampanii, by uratować życie Patricii Troncoso, więźnia politycznego prowadzącego obecnie strajk głodowy.

Według informacji przekazanych przez towarzyszy z Santiago, Patricia może umrzeć w ciągu 3-4 dni. Od 111 dni prowadzi strajk głodowy. W ciągu ostatnich dni była karmiona siłą przez policję. Według lekarzy, nie wydaje się prawdopodobne, by Patricia mogła przeżyć więcej niż 10 dni w obecnych warunkach.

Patricia jest odcięta od przyjaciół, rodziny, a nawet od pomocy medycznej. Według lekarzy, którzy starają się pomóc Patricii, sytuacje, w których wojsko uniemożliwia lekarzom dostęp do chorej nie miały miejsca nawet za czasów dyktatury Pinocheta.

Patricia odrzuciła ostatnią propozycję rządu Chile, w której proponowano jej złagodzenie warunków przetrzymywania innych więźniów politycznych, jeśli zaprzestanie strajku głodowego. Jednak rząd nie zgodził się na całkowite zwolnienie więźniów politycznych Mapuche, zdemilitaryzowanie społeczności Indian Mapuche i zbadanie przypadków grabieży ziemi należącej do Indian przez międzynarodowe firmy pozyskujące drewno i koncerny energetyczne. Dlatego Patricia postanowiła kontynuować strajk głodowy.

South London Solidarity Federation wzywa do pikiet pod ambasadami Chile 30 stycznia w południe, oraz do wysyłania faksów i maili, i telefonowania do ambasad Chile z pytaniami o stan zdrowia Patricii Troncoso.

Patricia walczy o słuszną sprawę przeciwko wyjątkowo niemoralnym działaniom rządu. Nie pozwólmy jej umrzeć!

Ziemie Araukanii na południu Chile należały początkowo do Indian z plemienia Mapuche, sytuacja ta nie zmieniła się nawet, gdy na te tereny dotarli hiszpańscy konkwistadorzy (wojny między ludnością rdzenną a hiszpańskimi najeźdźcami trwały prawie 300 lat). Dopiero w drugiej połowie XIX wieku, czyli już wtedy, gdy Chile było niezależne od korony hiszpańskiej, zastosowano nieludzkie metody, by spacyfikować ludność z rejonu Araukarii i pozbawić ją praw do zamieszkiwanych terenów.

Z 10 milionów hektarów, które należały do Indian, zostało im przydzielonych przez rząd 5 tysięcy. Do dziś jednak, pomimo upływu ponad 100 lat od tamtych wydarzeń, Indianie Mapuche czują się właścicielami odziedziczonych po przodkach ziem.

Podczas ostatniej dekady wiele zagranicznych firm zaczęło wykupywać po bardzo korzystnej cenie ziemie na południu Chile w celu budowania na nich hydroelektrowni; w szybkim tempie powstało tam również wiele spółek przemysłu drzewnego. Mimo że zagraniczni inwestorzy są legalnymi właścicielami terenów, większość Indian Mapuche, którzy do dzisiaj zamieszkują te rejony, wzbrania się przed ich uprzemysłowieniem (w kulturze Indian Mapuche największym szacunkiem darzy się ziemię i naturę).

Napięcie rośnie na linii Indianie Mapuche – rząd chilijski i zagraniczni inwestorzy. Akty przemocy w rejonie Araukanii rozpoczęły się mniej więcej 10 lat temu, mimo że konflikt ten trwa nieprzerwanie od stuleci.

Zastrzelenie przez policję na początku stycznia jednego z młodych manifestantów w miejscowości Vilcún spowodowało falę gwałtownych protestów ludności tubylczej z plemienia Mapuche. Protesty trwają.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.