Chile: Policja zastrzeliła wspierającego Indian studenta
Policja zastrzeliła 22-letniego studenta, anarchistę Matiasa Catrileo Quezadaę wspierającego Indian Mapuche podczas próby zajęcia zabranych plemieniu terytoriów w pobliżu południowego miasta Vilcun. Indianie Mapuche, żyjący w południowym Chile regularnie ścierają się z władzami, ponieważ te kontrolują ich ojczyste ziemie. Ostatni przypadek śmiertelny podczas zamieszek miał miejsce w 2003 roku.
Incydent zdarzył się 3 stycznia, w czwartek o świcie, kiedy to 25 Indian Mapuche i ludzi ich wspierających zajęli farmę i spalili karmnik dla zwierząt. Policja, która została wezwana, by bronić farmy, rozpoczęła pościg za grupą. Padły strzały w stronę uciekających. Niedaleko budynku szkoły policyjne kule dosięgły Matiasa - upadł z przestrzelonym żołądkiem i zmarł na miejscu.
Przyjaciele zabitego studenta wzięli jego ciało i odmówili oddania go policji, dopiero po negocjacjach zorganizowanych przez biskupa Villarica, Sixto Parzingera, grupa oddała zwłoki. Grupa Amnesty International zażądała pełnego śledztwa w sprawie incydentu.
Następnego dnia w Sandiago przed Pałacem Prezydenckim zorganizowano demonstrację solidarnościową. Do jednej z pałacowych fontann wsypano czerwony barwnik, co miało symbolizować krew zabitego i być protestem przeciw morderstwu. Policja do tłumienia zamieszek starła się z demonstrującymi, kilka osób ostało aresztowanych.
Anarchiści wspierają i uczestniczą w walce Indian Mapuche o samostanowienie. W 2004 roku student anarchista, Gustavo Fuentes został zastrzelony przez policję podczas uczestnictwa w akcji solidarnościowej z Mapuche w Santiago.
Wczoraj odbył się pogrzeb Matiasa w stolicy regionu, Temuco. Zamaskowani uczestnicy konduktu żałobnego nieśli czarne flagi.