Dodaj nową odpowiedź

Poczta Polska w negocjacjach płacowych i ewentualny strajk, to jedna wielka manipulacja

Publicystyka

Poczta Polska w negocjacjach płacowych i ewentualny strajk, to jedna wielka manipulacja.

Bogate kierownictwo Poczty Polskiej, oraz średnio zarabiający pracownicy, najczęściej wszelakiej administracji, przekonują pocztowych biedaków z eksploatacji aby jeszcze wytrzymali, aby wstrzymali niezbędne żądania płacowe i odłożyli jak najdalej groźby protestów. Do niedawna Ci uprzywilejowani „pocztowcy” ( czy kierują się dobrem firmy, klientów i pracowników?) argumentowali, że przecież trwają rozmowy z „reprezentującymi” pracowników związkowcami, ale przecież wielu z tych działaczy od lat zajmuje dobrze płatne stanowiska i całe ZŁO w tej firmie odbywało się za ich aprobatą oraz przyzwoleniem. Czy Ci ludzie faktycznie i sprawiedliwie reprezentują interesy zwłaszcza tych najbardziej wyzyskiwanych oraz żyjących w ubóstwie pracowników? Nie! W odpowiedzi na pismo naszej Komisji Zakładowej o pomoc dla najbardziej potrzebujących pracowników, a skierowane do pocztowej Solidarności, uzyskaliśmy odpowiedz, że ich organizacja reprezentuje interesy wszystkich pracowników Poczty Polskiej, z kadrą kierowniczą włącznie, bo tam również mają sporo swoich członków i dlatego nie mogą skupić się na pracownikach eksploatacji. Oczywiście Solidarność zapewniła też, że zna problemy pracowników eksploatacji i pewnie dlatego „licząc się” z możliwościami firmy żąda podwyżki dla WSZYSTKICH PRACOWNIKÓW Poczty Polskiej. Dlatego pewnie Ci najbiedniejsi w firmie uzyskają znacznie mniej, niż im się od dawna należy i podział łupów odbędzie się jak za poprzednich lat. Czyli dużo dla „dużych” oraz „swoich”, a mało dla „małych” i „niewygodnych”.

Czy Ci ludzie naprawdę broną interesów ciężko i uczciwie pracujących oraz jedynie rentownych pracowników eksploatacji? Dlaczego więc, z tych dużych central związkowych wciąż odchodzą pracownicy i sami zakładają inne Związki Zawodowe? Dlatego reakcją szefów tych starszych i przez to reprezentatywnych organizacji jest ogólnie znana propozycja aby w miarę możliwości ważniejsze decyzje były podejmowane tylko z ich przedstawicielami. Wracając do niedawnych rozmów płacowych. Najlepiej gdyby trwały miesiącami negocjancie, które ostatecznie jak zawsze zaowocują kolejną pestką na talerzu robotnika, którą jeszcze kierownictwo chce wydawać w kawałkach do końca 2008 roku i to będzie prawdziwa data „podwyżki” i ten czas posłuży jako kontrargument w przypadku żądań płacowych w 2009 roku. Jednak takie i tak już przeciągające się oraz nieefektywne rozmowy płacowe denerwują załogę, więc ci etatowi związkowcy, którzy to faktycznie decydują o ich przebiegu oraz o żądaniach, teraz rozwlekają termin referendum, oraz ewentualny termin strajku. Tylko czy ten słuszny protest dojdzie do skutku? Niebawem pewnie dowiemy się, że jakaś niewielka kwota i to różnie dzielona przez bezpośrednich przełożonych będzie musiała wszystkim wystarczyć, aż firma niby stanie na nogi, a przecież nawet porozumienie z 13.12.2006 roku też nie jest zrealizowane i nikt nie ponosi konsekwencji. Żaden Związek Zawodowy, który podpisał to porozumienie nie naciska w tej sprawie oraz nigdzie nie zgłosił złamania prawa. Kierownictwo firmy nadal sugeruje pracownikom, że jeśli ktoś nie wytrzymuje, to może zwolnić się bezboleśnie dla „zysku” przedsiębiorstwa, że nikt nikogo tu nie trzyma na siłę, bo widocznie dany człowiek nie jest potrzebny, tak jak wysoka jakość usług pocztowych oraz dobro klienta Poczty Polskiej. Cała rzesza pracowników eksploatacji jest odpowiednio uciskana, zastraszana oraz manipulowana i nawet przez wspomniane współpracujące z pracodawcą Związki Zawodowe, aby robotnik nie powstał z kolan i nie zaczął walczyć o tą najważniejszą wartość jaką jest godność. Wstańcie i walczcie z nami! Żądajcie godnych wynagrodzenia za uczciwą i ciężką pracę! Usługi Poczty Polskiej są jednymi z najdroższych, jeśli nie najdroższymi, w Europie, a jednak wynagrodzenia pracowników eksploatacji tej firmy są jednymi z najniższych na kontynencie. Tymczasem koszta pracownicze, koszta wynagrodzeń w Anglii, Francji, Holandii, czy w Niemczech są dużo wyższe i tam się opłaca, tam usługi pocztowe przynoszą zyski, a praca fizyczna jest właściwiej doceniona. Tylko tam nie ma tak rozdymanej pro rodzinnej administracji, która często uzyskuje kilkakrotne wynagrodzenia pocztowych robotników. Tylko tam nie ma możliwości na wielomilionowe nieczyste kombinacje, za które karą jest inne intratne stanowisko. Tylko tam nie ma tylu błędnych decyzji, za które nikt nie odpowiada. Władze „naszej” firmy wciąż lamentują, że nie ma pieniędzy aby uczciwie płacić za pracę, a nagminnie zajmują się sponsorowaniem (np. reprezentacji olimpijskiej do Pekinu, gdzie łamane są prawa człowieka i prawa pracownicze) przeróżnych akcji charytatywnych, czy wydarzeń kulturalnych i utrzymywaniem klubów sportowych „Łącznościowiec”, „Pocztowiec” oraz wspieraniem różnych podmiotów. Czas zakończyć rozrzutność i zabawę w dobrego „wujka”, gdy własna „dzieci” pracują głodne i obdarte! Czas wyzysku jest policzony! Nie ma już na co czekać! Niech poczekają bogacze i średniaki! Niech poczekają inwestycje! Dość sponsorowania! Urzadzajcie pikiety i akcje ulotkowe przed regionalnymi Dyrekcjami Poczty Polskiej! Wstańcie i walczcie z nami!

OZZ Inicjatywa Pracownicza
Komisja Zakładowa przy Poczcie Polskiej

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.