Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ciekawa sprawa z września ubiegłego roku. Przykałd jak działają tam bojówkarze faszystowcy - wielkoziemski właściciel dzwoni po faszolców, oni w kilka minut mobilizują wozy patrolowe i jadą strzelać do chłopów. Proszę bardzo, taka "autonomia":
Starcie o ziemię
czwartek, 20 września 2007 20:40
W środę doszło w miejscowości San Julian, Boliwia, do starcia pomiędzy chłopami z Ruchu bez Ziemi i młodzieżą z odległego o ok. 100 km. miasta Santa Cruz, prawdopodobnie należących Młodzieżowego Zjednoczenia Santocruzeńskiego (Union Juvenil Cruceñista), organizacji oskarżanej przez rząd Evo Moralesa o rasizm przeciw Indianom z zachodniej Boliwii i o bliskość ideologii skrajnej prawicy. Szesnaście osób zostało rannych, w tym jedna od kuli.
Według burmistrza sąsiedniego miasta San Ramón, Percy Durana, do starcia doszło, kiedy około setki pochodzących z zachodniej Boliwii indiańskich chłopów chciało zająć dwie farmy. Jedna z nich należy do członka wspólnoty menonickiej, Jacobo Herschela, który wraz z gospodarzem drugiej farmy zwrócił się o pomoc do młodzieży z Santa Cruz, pomagając im przebyć drogę czterema ciężarówkami. Według burmistrza młodzież nie miała ze sobą broni palnej, ale taką niby mieli chłopi.
Doszło do prawdziwej bitwy, którą chłopi przegrali, będąc teraz okrążeni przez młodzież, która chce ich wygnać z całej tej strefy. Policja zaaresztowała dotąd 20 osób.
Santa Cruz jest jednym z tych regionów Boliwii, gdzie wciąż rośnie opór przeciw prezydentowi kraju, Evo Moralesowi. Jednym z powodów tego oporu, jak również wspomnianej potyczki, są właśnie zapowiedzi Moralesa, że rozda tamtejszą ziemię biednym indiańskim chłopom z zachodniej części kraju.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ciekawa sprawa z wrześni
Ciekawa sprawa z września ubiegłego roku. Przykałd jak działają tam bojówkarze faszystowcy - wielkoziemski właściciel dzwoni po faszolców, oni w kilka minut mobilizują wozy patrolowe i jadą strzelać do chłopów. Proszę bardzo, taka "autonomia":
Starcie o ziemię
czwartek, 20 września 2007 20:40
W środę doszło w miejscowości San Julian, Boliwia, do starcia pomiędzy chłopami z Ruchu bez Ziemi i młodzieżą z odległego o ok. 100 km. miasta Santa Cruz, prawdopodobnie należących Młodzieżowego Zjednoczenia Santocruzeńskiego (Union Juvenil Cruceñista), organizacji oskarżanej przez rząd Evo Moralesa o rasizm przeciw Indianom z zachodniej Boliwii i o bliskość ideologii skrajnej prawicy. Szesnaście osób zostało rannych, w tym jedna od kuli.
Według burmistrza sąsiedniego miasta San Ramón, Percy Durana, do starcia doszło, kiedy około setki pochodzących z zachodniej Boliwii indiańskich chłopów chciało zająć dwie farmy. Jedna z nich należy do członka wspólnoty menonickiej, Jacobo Herschela, który wraz z gospodarzem drugiej farmy zwrócił się o pomoc do młodzieży z Santa Cruz, pomagając im przebyć drogę czterema ciężarówkami. Według burmistrza młodzież nie miała ze sobą broni palnej, ale taką niby mieli chłopi.
Doszło do prawdziwej bitwy, którą chłopi przegrali, będąc teraz okrążeni przez młodzież, która chce ich wygnać z całej tej strefy. Policja zaaresztowała dotąd 20 osób.
Santa Cruz jest jednym z tych regionów Boliwii, gdzie wciąż rośnie opór przeciw prezydentowi kraju, Evo Moralesowi. Jednym z powodów tego oporu, jak również wspomnianej potyczki, są właśnie zapowiedzi Moralesa, że rozda tamtejszą ziemię biednym indiańskim chłopom z zachodniej części kraju.
Za: http://latynosi.bloog.pl/d,,id,2430579,m,wrzesnia,r,2007,title,Starcie-o...