Dodaj nową odpowiedź

Po pierwsze,

Po pierwsze, anarchokapitalizm to bzdura, tak jak anarchonacjonalizm. Rothbard, tworząc w zupełnym oderwaniu od głównego nurtu myśli anarchistycznej wymyślając w latach 50 ten termin zupełnie nie rozumiał co to jest anarchizm. To jest raczej skrajna forma liberalizmu, a nie anarchizm. Ale mniejsza o spory terminologiczne. Anarchokapitalizm nigdy nie stworzył poważnego i liczącego się ruchu społecznego (w przeciwieństwie np. do anarchokomunizmu), a jedynie został i pozostanie już ciekawostką intelektualną.

Pod drugie - Orwell był socjalistą, zwolennikiem równości, wolność i sprawiedliwości społecznej. Walczył po stronie rewolucji w Hiszpanii (odsyłam do jego "W hołdzie Katalonii"). Zadziwiające jest w tym kontekście, że prawica robi z niego swoją ikonę - wynika to ze zwykłej ignorancji. Orwell nigdy nie zgodziłby się ze zbitką "ktoś musi być lepszy, czyli bogatszy", tym bardziej że nie wiem co w tym przypadku znaczy "lepszy"?

Niektórzy twierdzą, że człowiekowi potrzebny jest bat do rozwoju. Na szczęście to tylko ideologiczne bajki (odsyłam do książki "O pochodzeniu cnoty" Matta Ridleya - popularyzatora biologii, który wychodzi od rozważań anarchokomunisty Kropotkina).

Alternatywa wolność-równość jest z punktu widzenia teorii i praktyki anarchistycznej z gruntu fałszywa. Nie ma wolności bez równości. Z tej przyczyny, że ten kto ma więcej kapitału ten realnie ma więcej władzy, a więc akumulacja kapitału to na płaszczyźnie politycznej nic innego jak akumulacja władzy.

Nie wiem czy to jest dobre miejsce i czas na tego rodzaju rozważania.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.