Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Po pierwsze, anarchokapitalizm to bzdura, tak jak anarchonacjonalizm. Rothbard, tworząc w zupełnym oderwaniu od głównego nurtu myśli anarchistycznej wymyślając w latach 50 ten termin zupełnie nie rozumiał co to jest anarchizm. To jest raczej skrajna forma liberalizmu, a nie anarchizm. Ale mniejsza o spory terminologiczne. Anarchokapitalizm nigdy nie stworzył poważnego i liczącego się ruchu społecznego (w przeciwieństwie np. do anarchokomunizmu), a jedynie został i pozostanie już ciekawostką intelektualną.
Pod drugie - Orwell był socjalistą, zwolennikiem równości, wolność i sprawiedliwości społecznej. Walczył po stronie rewolucji w Hiszpanii (odsyłam do jego "W hołdzie Katalonii"). Zadziwiające jest w tym kontekście, że prawica robi z niego swoją ikonę - wynika to ze zwykłej ignorancji. Orwell nigdy nie zgodziłby się ze zbitką "ktoś musi być lepszy, czyli bogatszy", tym bardziej że nie wiem co w tym przypadku znaczy "lepszy"?
Niektórzy twierdzą, że człowiekowi potrzebny jest bat do rozwoju. Na szczęście to tylko ideologiczne bajki (odsyłam do książki "O pochodzeniu cnoty" Matta Ridleya - popularyzatora biologii, który wychodzi od rozważań anarchokomunisty Kropotkina).
Alternatywa wolność-równość jest z punktu widzenia teorii i praktyki anarchistycznej z gruntu fałszywa. Nie ma wolności bez równości. Z tej przyczyny, że ten kto ma więcej kapitału ten realnie ma więcej władzy, a więc akumulacja kapitału to na płaszczyźnie politycznej nic innego jak akumulacja władzy.
Nie wiem czy to jest dobre miejsce i czas na tego rodzaju rozważania.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Po pierwsze,
Po pierwsze, anarchokapitalizm to bzdura, tak jak anarchonacjonalizm. Rothbard, tworząc w zupełnym oderwaniu od głównego nurtu myśli anarchistycznej wymyślając w latach 50 ten termin zupełnie nie rozumiał co to jest anarchizm. To jest raczej skrajna forma liberalizmu, a nie anarchizm. Ale mniejsza o spory terminologiczne. Anarchokapitalizm nigdy nie stworzył poważnego i liczącego się ruchu społecznego (w przeciwieństwie np. do anarchokomunizmu), a jedynie został i pozostanie już ciekawostką intelektualną.
Pod drugie - Orwell był socjalistą, zwolennikiem równości, wolność i sprawiedliwości społecznej. Walczył po stronie rewolucji w Hiszpanii (odsyłam do jego "W hołdzie Katalonii"). Zadziwiające jest w tym kontekście, że prawica robi z niego swoją ikonę - wynika to ze zwykłej ignorancji. Orwell nigdy nie zgodziłby się ze zbitką "ktoś musi być lepszy, czyli bogatszy", tym bardziej że nie wiem co w tym przypadku znaczy "lepszy"?
Niektórzy twierdzą, że człowiekowi potrzebny jest bat do rozwoju. Na szczęście to tylko ideologiczne bajki (odsyłam do książki "O pochodzeniu cnoty" Matta Ridleya - popularyzatora biologii, który wychodzi od rozważań anarchokomunisty Kropotkina).
Alternatywa wolność-równość jest z punktu widzenia teorii i praktyki anarchistycznej z gruntu fałszywa. Nie ma wolności bez równości. Z tej przyczyny, że ten kto ma więcej kapitału ten realnie ma więcej władzy, a więc akumulacja kapitału to na płaszczyźnie politycznej nic innego jak akumulacja władzy.
Nie wiem czy to jest dobre miejsce i czas na tego rodzaju rozważania.